W ten sposób przeprowadzić OPRÓŻNIENIE TYCH PROWINCJI Z POLSKOŚCI
Dziwne, umknęło uwadze Piotra Zychowicza, iż niedawno Polska obchodziła 100 lecie odzyskania niepodległości, ziemie Rzeczypospolitej, w tym Wołynia, Galicji Wschodniej, Bieszczad i wschodniej Lubelszczyzny zostały zabrane Polsce wskutek międzynarodowego gwałtu jakim były rozbiory (1772-1795), dla 123. letniej kolonizacji przez wrogów.
Odzyskała część gwałtem zabranych Jej ziem i nie musiała się zmagać o te terytoria do 1945 roku. One należały do II Rzeczypospolitej, która je utrzymywała i zagospodarowywała. I wówczas i obecnie korzystają z tego Ukraińcy.
To, że relacje polsko ukraińskie Jan Pisuliński przedstawia w optyce ukraińskich historyków jak Hruszewski, Kuczabski nie dziwi. A co pisze polski publicysta w książce „Ukraińcy”?
Gdy w latach 1917—1918 upadły wielonarodowe konserwatywne imperia Romanowów, Hohenzollernów i Habsburgów, wybiła godzina wybuchły niezwykle zaciekłe, mordercze konflikty. Jednym z nich był konflikt między Polakami a Ukraińcami. Jego przedmiotem była ziemia. Wołyń, Galicja Wschodnia, Bieszczady i wschodnia Lubelszczyzna. Zmagania o te terytoria trwały blisko trzy dekady—od 1918 do 1945 roku. Obfitowały w wojny, represje i obopólne mordy…