Dzisiaj jest: 1 Maj 2024        Imieniny: Józef, Jeremiasz, Filip - ¦więto Pracy

Deprecated: Required parameter $module follows optional parameter $dimensions in /home/bartexpo/public_html/ksiBTX/libraries/xef/utility.php on line 223
4 maja – Parada  Polskości w Wilnie

4 maja – Parada Polskości w Wilnie

Związek Polaków na Litwie zaprasza do udziału w tradycyjnej już świątecznej paradzie. Uroczystym pochodem uczcimy Dzień Polonii i Polaków za Granicą oraz kolejną rocznicę Konstytucji 3 Maja.ZPL zaprasza 4 maja…

Readmore..

Wreszcie konkrety na mównicy sejmowej.

Wreszcie konkrety na mównicy sejmowej.

Podczas ostatniego posiedzenia sejmu, z trybuny sejmowej popłynęły konkrety których od lat domagają się Kresowianie, ich potomkowie oraz patrioci miłośnicy Kresów. Autorem nie owijanych w bawełnę słów i lukrowania ludobójstwa…

Readmore..

Majowy numer KSI (5/2024)

Majowy numer KSI (5/2024)

Majowy numer KSI wydany. W majowej gazecie m.in: Wreszcie konkrety na mównicy sejmowej25 lat temu, jak na tej sali zadałem pytania kiedy w końcu dokonamy ekshumacji grobów....str. 24 maja –…

Readmore..

EWA SZTOLCMAN - KOTLARCZYK  WSPOMNIENIE O URODZIWEJ AKTORCE ORMIANCE URODZONEJ W KOŁOMYI

EWA SZTOLCMAN - KOTLARCZYK WSPOMNIENIE O URODZIWEJ AKTORCE ORMIANCE URODZONEJ W KOŁOMYI

Dla KSI "Barwy Kresów" Aleksander Szumański Mówiła po wielokroć, że chciałaby odejść wiosną, gdy majowe słońce pieści świeżą zieleń drzew, gdy przyroda rozlewa niezrównaną harmonię barw, gdy pszczoły brzęczą. Lubiła…

Readmore..

Moje Kresy – Rozalia   Machowska cz.1

Moje Kresy – Rozalia Machowska cz.1

/ foto: Rozalia Machowska Swojego męża Emila poznałam już tutaj w Gierszowicach, powiat Brzeg. Przyjechał jak wielu mieszkańców naszej wsi z Budek Nieznanowskich na Kresach. W maju 1945 roku transportem…

Readmore..

III Ogólnopolski Festiwal Piosenki Lwowskiej I „Bałaku Lwowskiego” ze szmoncesem w tle

III Ogólnopolski Festiwal Piosenki Lwowskiej I „Bałaku Lwowskiego” ze szmoncesem w tle

/ Zespół „Chawira” Z archiwum: W dniu 1 marca 2009 roku miałem zaszczyt po raz następny, ale pierwszy w tym roku, potwierdzić, iż Leopolis semper fidelis, a że we Lwowie…

Readmore..

ZMARTWYCHWSTANIE  JEZUSA CHRYSTUSA  WEDŁUG OBJAWIEŃ  BŁOGOSŁAWIONEJ  KATARZYNY EMMERICH.

ZMARTWYCHWSTANIE JEZUSA CHRYSTUSA WEDŁUG OBJAWIEŃ BŁOGOSŁAWIONEJ KATARZYNY EMMERICH.

Anna Katarzyna urodziła się 8 września 1774 r. w ubogiej rodzinie w wiosce Flamske, w diecezji Münster w Westfalii, w północno- wschodnich Niemczech. W wieku dwunastu lat zaczęła pracować jako…

Readmore..

Komunikat z Walnego Zebrania Członków Społecznego  Komitetu Budowy Pomnika „Rzeź Wołyńska”  w Domostawie  w dniu 12 marca 2024 r.

Komunikat z Walnego Zebrania Członków Społecznego Komitetu Budowy Pomnika „Rzeź Wołyńska” w Domostawie w dniu 12 marca 2024 r.

Komunikat z Walnego Zebrania Członków Społecznego Komitetu Budowy Pomnika „Rzeź Wołyńska” w Domostawie w dniu 12 marca 2024 r. W Walnym Zebraniu Członków wzięło udział 14 z 18 członków. Podczas…

Readmore..

Sytuacja Polaków na Litwie tematem  Parlamentarnego Zespołu ds Kresów RP

Sytuacja Polaków na Litwie tematem Parlamentarnego Zespołu ds Kresów RP

20 marca odbyło się kolejne posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Kresów.Jako pierwszy „głos z Litwy” zabrał Waldemar Tomaszewski (foto: pierwszy z lewej) przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich…

Readmore..

Mówimy o nich wyklęci chociaż nigdy nie   wyklął ich naród.

Mówimy o nich wyklęci chociaż nigdy nie wyklął ich naród.

/ Żołnierze niepodległościowej partyzantki antykomunistycznej. Od lewej: Henryk Wybranowski „Tarzan”, Edward Taraszkiewicz „Żelazny”, Mieczysław Małecki „Sokół” i Stanisław Pakuła „Krzewina” (czerwiec 1947) Autorstwa Unknown. Photograph from the archives of Solidarność…

Readmore..

Niemiecki wyciek wojskowy ujawnia, że ​​brytyjscy żołnierze są na Ukrainie pomagając  rakietom Fire Storm Shadow

Niemiecki wyciek wojskowy ujawnia, że ​​brytyjscy żołnierze są na Ukrainie pomagając rakietom Fire Storm Shadow

Jak wynika z nagrania rozmowy pomiędzy niemieckimi oficerami, które wyciekło, opublikowanego przez rosyjskie media, brytyjscy żołnierze „na miejscu” znajdują się na Ukrainie , pomagając siłom ukraińskim wystrzelić rakiety Storm Shadow.…

Readmore..

Mienie zabużańskie.  Prawne podstawy realizacji roszczeń

Mienie zabużańskie. Prawne podstawy realizacji roszczeń

Niniejsza książka powstała w oparciu o rozprawę doktorską Krystyny Michniewicz-Wanik. Praca ta, to rezultat wieloletnich badań nad zagadnieniem rekompensat dla Zabużan, którzy utracili mienie nieruchome za obecną wschodnią granicą Polski,…

Readmore..

  • Kategoria: Publikacjie
  • Odsłony: 754

HUTA PIENIACKA SYMBOLEM TRAGEDII POLAKÓW NA KRESACH II RP

28 lutego 1944 roku oddziały SS Galizien i Ukraińskiej Powstańczej Armii dokonały pacyfikacji wsi Huta Pieniacka położonej w Małopolsce Wschodniej. W Archiwum Polskiego Radia zachowało się bezcenne nagranie świadka zbrodni. Ukraińcy rabowali co się dało. Wioska została doszczętnie spalona - dodał Stanisław Kowalski. - Na drugi dzień ocaleli członkowie samoobrony zbierali niedopalone ciała ludzkie. W większości przypadków zamykano ludzi w stodołach, oblewano jakimś płynem i podpalano budynek. Ludzie ginęli w strasznych męczarniach.
Według Ewy i Władysława Siemaszków śmierć w Hucie Pieniackiej poniosło około 1200 osób, w tym kilku ukrywających się Żydów. Nieliczni ocalali schronili się w okolicznych miejscowościach, gdzie były zorganizowane samoobrony... Huta Pieniacka (ukr. Гута Пеняцька) – wieś, obecnie nieistniejąca, położona na Ukrainie, w obwodzie lwowskim, w rejonie brodzkim, od 1919 do 1945 roku w Polsce, od grudnia 1920 w województwie tarnopolskim, w powiecie brodzkim, w gminie Pieniaki. Huta Pieniacka leży w odległości 5 km na północny zachód od Pieniak.

POLACY POLAKOM

Pomnik Polaków pomordowanych w Hucie Pieniackiej.
Krzyż z kamiennymi tablicami, na których wyryto nazwiska ofiar zbrodni. LUDOBÓJSTWO OKRUTNE - GENOCIDUM ATROX
Zbrodnia w Hucie Pieniackiej może być traktowana jako symbol tragedii polskiej społeczności na Kresach Wschodnich - mówi prof. Grzegorz Hryciuk z Uniwersytetu Wrocławskiego.
 
UKRAIŃSKA DYWIZJA SS GALIIZIEN
14 Dywizja Grenadierów Waffen SS (1 ukraińska) ukr. 14-та Стрілецька Дивізія Зброї СС, niem. 14. Waffen-Grenadier-Division der SS (ukrainische Nr. 1, potocznie określana w Polsce jako 14 Dywizja Waffen SS-Galizien nazywana również SS Hałyczyna) – jednostka wojskowa utworzona wiosną 1943 przez III Rzeszę Niemiecką z ukraińskich ochotników z Galicji. Organizacji dywizji ze strony niemieckiej patronował gubernator Dystryktu Galicja Generalnego Gubernatorstwa – Otto von Wächter, zaś ze strony ukraińskiej polityczne zaplecze stanowił Ukraiński Komitet Centralny w Krakowie pod przewodnictwem prof. Wołodymyra Kubijowycza i działacze OUN-M.                                                                                                                                          
28 lutego 1944 r. we wsi Huta Pieniacka w Galicji Wschodniej, 14. Pułk Policji SS złożony z ukraińskich ochotników do Dywizji SS „Galizien” zamordował od 600 do 1100 Polaków.

PAP: Dlaczego działania eksterminacyjne wobec ludności polskiej w Galicji Wschodniej ukraińscy nacjonaliści podjęli znacznie później niż na Wołyniu, gdzie już w 1943 r. dochodziło do ludobójstwa Polaków?
Prof. Grzegorz Hryciuk: Opóźnienie w rozpoczęciu „antypolskiej akcji”, bo takiej nazwy używali ukraińscy nacjonaliści w swoich raportach i sprawozdaniach, wynikało ze względnej słabości zbrojnych oddziałów nacjonalistycznych w tym regionie do końca 1943 r.
Niebagatelny wpływ miała również większa niż na Wołyniu obecność niemieckich sił policyjnych i wojskowych w Dystrykcie Galicja Generalnego Gubernatorstwa. Być może pewien wpływ miała liczniejsza obecność Polaków na Kresach południowo-wschodnich. Na Wołyniu w 1942 r. Polacy stanowili około 14 procent ludności. W Galicji Wschodniej było ich blisko 25 procent. Polacy byli więc silniejsi niż na Wołyniu. Pewne znaczenie miał również fakt, że siły Polskiego Państwa Podziemnego były mocniejsze w Galicji, niż na Wołyniu, ale mimo to dalece niewystarczające, aby zapobiec atakom.
 W 1943 r. siły nacjonalistyczne w Galicji Wschodniej dopiero się organizowały. W tym czasie nie były nawet nazywane Ukraińską Powstańczą Armią.
W niektórych kręgach dowódczych OUN uważano nawet, że UPA skompromitowała się „antypolską akcją” w 1943 r. Była to jednak opinia mniejszości. Większość uznawała, że był to raczej chrzest bojowy dla oddziałów UPA. Oddziały ukraińskie w Galicji Wschodniej występowały pod nazwą UNS Ukraińskiej Ludowej (Narodowej) Samoobrony. W 1944 r. stały się formalnie UPA.
 Wydaje się, że na Wołyniu zginęło od 40 do 70 tysięcy Polaków. W Galicji Wschodniej, czyli na terenie województw tarnopolskiego, stanisławowskiego i lwowskiego (bez jego części, która weszła w skład Polski Ludowej oraz Lubelszczyzny), liczba ofiar sięgać mogła 20-25 tysięcy.
Warto jednak pamiętać, że wprawdzie zbrodnie na tak wielką i potworną skalę w Galicji Wschodniej zostały popełnione dopiero w 1944 r., to jednak już w poprzednim roku pod wpływem wydarzeń na Wołyniu następował wzrost aktywności ukraińskich nacjonalistów skutkujący zwiększeniem się liczby ataków na Polaków.
 Miały one jednak inny charakter niż na Wołyniu. W Galicji Wschodniej wymierzone były w pojedynczych Polaków, na przykład osoby zatrudnione w administracji. Do mordów na wielką skalę doszło dopiero na przełomie 1943 i 1944 r.
Były one jeszcze w trakcie wojny zjawiskiem dość powszechnym. Liczba takich związków rodzinnych prowadziła później do ogromnych tragedii, ale w tym okresie mogło to jeszcze hamować działania ukraińskich nacjonalistów.
W mojej opinii istotny dla wspomnianego wyżej „opóźnienia” zbrodni w porównaniu do tyc popełnionych na Wołyniu był również fakt, że występujące w Galicji Wschodniej podziały narodowe nie były tak silne jak na Wołyniu. Dowodem na to jest między innymi duża skala  zjawiska mieszanych małżeństw polsko- ukraińskich i katolicko -grecko -katolickich.
 PAP: Czy Armia Krajowa zdawała sobie sprawę z przygotowań ukraińskich nacjonalistów do zbrodni w Galicji Wschodniej?
 Prof. Grzegorz Hryciuk: Zbrodnie na Wołyniu były dla AK zaskoczeniem, chociaż obserwowano zwiększanie się terroru ukraińskich nacjonalistów. Pierwszy masowy mord miał miejsce w Parośli już 9 lutego 1943 r. Nie spodziewano się jednak tak wielkiej fali zbrodni, która nastąpiła latem 1943 r. Doświadczenia z Wołynia musiały być brane pod uwagę przez społeczność polską w Galicji Wschodniej i dowództwo AK oraz władze Polskiego Państwa Podziemnego. Należy przypomnieć, że kilkadziesiąt tysięcy uchodźców z Wołynia znalazło się na terenie Generalnego Gubernatorstwa, między innymi w Przemyślu i we Lwowie. Polacy w Galicji zetknęli się więc z ich opowieściami o masakrach Polaków na Wołyniu.
 Wprawdzie zbrodnie na tak wielką i potworną skalę w Galicji Wschodniej zostały popełnione dopiero w 1944 r., to jednak już w poprzednim roku pod wpływem wydarzeń na Wołyniu następował wzrost aktywności ukraińskich nacjonalistów skutkujący zwiększeniem się liczby ataków na Polaków. Miały one jednak inny charakter niż na Wołyniu.
W Galicji Wschodniej wymierzone były w pojedynczych Polaków, na przykład osoby zatrudnione w administracji. Do mordów na wielką skalę doszło dopiero na przełomie 1943 i 1944 r.
 Narastanie antagonizmu polsko-ukraińskiego było wyczuwalne już od 1939 r. We wrześniu 1939 r. dochodziło do prowokowanych przez Sowietów lub ukraińskich nacjonalistów wystąpień przeciwko Polakom. Po agresji niemieckiej na ZSRS w 1941 r. pojawiły się próby powołania nacjonalistycznego państwa ukraińskiego. Jedną z metod działania jego twórców miał być wymierzony w Polaków terror. Nie przybrał on jednak skali znanej z lat 1943-1944.
 PAP: Czy ukraińscy nacjonaliści zakładali, że podczas dokonywania tych zbrodni dojdzie tak jak w Hucie Pieniackiej do bliskiej współpracy sił niemieckich i nacjonalistycznych?
Prof. Grzegorz Hryciuk: Wyraźnie widoczny był incydentalny charakter tej współpracy. Dochodziło do niej głównie wówczas, gdy na danym terenie działały współpracujące z Niemcami jednostki ukraińskiej pomocniczej policji. Żandarmeria i Wehrmacht nie współdziałały z oddziałami ukraińskiego podziemia nacjonalistycznego. Oczywiście Niemcy próbowali wykorzystać te oddziały do walki z podziemiem polskim i sowiecką partyzancką. Zimą 1944 r. podczas rozmów pomiędzy funkcjonariuszami SS i SD dystryktu Galicji a przedstawicielami kierownictwa OUN kwestia ataków na Polaków była bardzo szczegółowo omawiana. Niemcy domagali się ich zaprzestania. Oczywiście powodem nie była sympatia do ludności polskiej, ale fakt, że zbrodnie te powodowały narastanie chaosu na terenach, które w tym okresie stawały się już bezpośrednim zapleczem frontu walk niemiecko-radzieckich. Strona ukraińska dążyła do porozumienia z Niemcami, między innymi oczekując dostaw broni niezbędnej do walki z wojskami radzieckimi, ale jednocześnie deklarowała, że nie zaprzestanie ataków na Polaków.
W rozmowach z Niemcami nacjonaliści ukraińscy twierdzili, że są one odpowiedzią na wymierzone w nich działania polskich oddziałów.
 PAP: Symbolem ludobójstwa w Galicji Wschodniej jest zbrodnia w Hucie Pieniackiej.
 Prof. Grzegorz Hryciuk: Mord w Hucie Pieniackiej jest przypadkiem jednego z największych mordów dokonanych przez niemieckie oddziały policyjne składające się z ukraińskich ochotników, którzy chcieli trafić do Dywizji SS Galizien oraz miejscowe bojówki OUN i bliżej niezidentyfikowany oddział UPA, który według świadków miał przybyć z Wołynia.
 Zbrodnia ta może być więc traktowana jako symbol tragedii polskiej społeczności na Kresach Wschodnich.
Jej prologiem było pojawienie się we wsi, w której znajdowała się silna placówka polskiej samoobrony, 23 lutego 1944 r. pododdziału 4 pułku policyjnego SS, dowodzonego przez sturmbannfuehrera SS Siegfrieda Binza. Biorąc policjantów za przebranych upowców polska samoobrona zaatakowała patrol. W wyniku starcia zginęło dwóch policjantów ukraińskich, których pogrzeb przybrał charakter manifestacyjny.
 28 lutego 1944 r. pododdziały policyjne weszły do wsi rozpoczynając krwawą pacyfikację. Jeszcze w nocy na wieść o zbliżaniu się oddziałów wojskowych członkowie samoobrony wycofali się do lasu. Wieś była bezbronna. Mieszkańców wypędzano z domów kierując ich do kaplicy. Tam rozpoczęła się selekcja. Część osób została wyprowadzona na cmentarz i tam rozstrzelana. Większość, w tym kobiety i dzieci, zapędzano do stodół i domów, które podpalano. Ofiarą zbrodni padło od 600 do 800 osób (według niektórych szacunków nawet 1100 osób), w tym 250 stałych mieszkańców wsi oraz kilkuset uciekinierów z Wołynia i okolicznych wiosek.
Wieś została doszczętnie zniszczona, spłonęło 168 gospodarstw, ocalały jedynie kaplica i budynki szkolne.
Mord w Hucie Pieniackiej jest przypadkiem jednego z największych mordów dokonanych przez niemieckie oddziały policyjne składające się z ukraińskich ochotników. (...) Zbrodnia ta może być więc traktowana jako symbol tragedii polskiej społeczności na Kresach Wschodnich.
 PAP: W połowie 1944 r. do Galicji Wschodniej wkroczyły wojska sowieckie. Niektórzy Polacy wstępowali wówczas do sowieckich Istriebitielnych Batalionów nazywanych pościgowymi lub niszczycielskimi. Czym była ta formacja i na ile służba w niej była motywowana dążeniem Polaków do obrony przed atakami Ukraińców?
 Prof. Grzegorz Hryciuk: Na wcielanych ponownie do Związku Radzieckiego terenach największym problemem dla władz radzieckich było ukraińskie podziemie nacjonalistyczne bezwzględnie zwalczające powracające władze znienawidzonego państwa. Jednym z narzędzi walki z podziemiem ukraińskim był oddziały IB mające się składać z lokalnej ludności i kierowane przez funkcjonariusza NKWD.
W ramach każdego rejonu (odpowiednika powiatu) miano tworzyć jeden batalion IB. W rzeczywistości nie osiągały one tak dużej liczebności i z reguły składały się ze stu kilkudziesięciu żołnierzy. W południowej części Galicji Wschodniej składały się on w dużej części z Polaków. Miały zabezpieczać infrastrukturę i ośrodki władzy, ale również brać udział w działaniach pościgowych za oddziałami ukraińskich nacjonalistów.
 Obok batalionów IB powoływano tzw. Grupy Współdziałania, rozlokowane w poszczególnych wsiach. Nie były więc niczym innym niż rodzajem samoobrony zalegalizowanej przez władze radzieckie. Wstępując do nich, pod nadzorem miejscowego radzieckiego funkcjonariusza można było zalegalizować posiadaną broń w celu obrony własnego życia i mienia. Grupy Współdziałania służyły wyłącznie obronie polskich wsi. IB były zaś częściej wykorzystywane do działań bardziej ofensywnych. Zdarzało się więc, że władze radzieckie używały złożonych z Polaków oddziałów do przeczesywanie ukraińskich wsi. Gdy spirala nienawiści była już rozkręcona i wśród żołnierzy tych formacji byli ci, którzy stracili swoich bliskich w zbrodniach popełnianych przez Ukraińców lub przeżyli koszmar ich napadu na swoją wieś dochodziło do przypadków prób zemsty. W sprawozdaniach ukraińskich oddziałów z ataków na polskie wsie jesienią 1944 r. i zimą oraz wiosną 1945 r. pojawiały się stwierdzenia, że nie atakuje się już wszystkich Polaków, ponieważ zakazuje tego jeden z rozkazów dowództwa UPA, ale wyłącznie tych, którzy współpracują z radzieckim aparatem bezpieczeństwa. Mimo to w atakach w tym okresie ginęły głównie kobiety i dzieci. Obecność we wsiach Grup Współdziałania była uzasadnieniem dla dokonywanych zbrodni.
 PAP: Ilu Polaków zginęło w wyniku ludobójstwa dokonanego w Galicji Wschodniej przez ukraińskich nacjonalistów?
 Prof. Grzegorz Hryciuk: Niestety dokonywanie takich szacunków jest bardzo trudne. Brakuje często przekazów na temat tych wydarzeń. Z niektórych, najmniejszych miejscowości nie przeżył żaden z mieszkańców lub nikt nie pozostawił relacji.
  Wydaje się, że na Wołyniu zginęło od 40 do 70 tysięcy Polaków. W Galicji Wschodniej, czyli na terenie województw tarnopolskiego, stanisławowskiego i lwowskiego (bez jego części, która weszła w skład Polski Ludowej oraz Lubelszczyzny), liczba ofiar sięgać mogła 20-25 tysięcy. W środowiskach kresowych podawane liczby są znacznie wyższe, nie znajdują one jednak jak na razie zbyt silnych podstaw źródłowych.
 Rozmawiał Michał Szukała (Dzieje.pl, 28.02.2017)
 Opracowanie wywiadu Aleksander Szumański „Kurier” Chicago