Dzisiaj jest: 28 Kwiecień 2024        Imieniny: Waleria, Ludwik, Paweł
EWA SZTOLCMAN - KOTLARCZYK  WSPOMNIENIE O URODZIWEJ AKTORCE ORMIANCE URODZONEJ W KOŁOMYI

EWA SZTOLCMAN - KOTLARCZYK WSPOMNIENIE O URODZIWEJ AKTORCE ORMIANCE URODZONEJ W KOŁOMYI

Dla KSI "Barwy Kresów" Aleksander Szumański Mówiła po wielokroć, że chciałaby odejść wiosną, gdy majowe słońce pieści świeżą zieleń drzew, gdy przyroda rozlewa niezrównaną harmonię barw, gdy pszczoły brzęczą. Lubiła…

Readmore..

Moje Kresy – Rozalia   Machowska cz.1

Moje Kresy – Rozalia Machowska cz.1

/ foto: Rozalia Machowska Swojego męża Emila poznałam już tutaj w Gierszowicach, powiat Brzeg. Przyjechał jak wielu mieszkańców naszej wsi z Budek Nieznanowskich na Kresach. W maju 1945 roku transportem…

Readmore..

III Ogólnopolski Festiwal Piosenki Lwowskiej I „Bałaku Lwowskiego” ze szmoncesem w tle

III Ogólnopolski Festiwal Piosenki Lwowskiej I „Bałaku Lwowskiego” ze szmoncesem w tle

/ Zespół „Chawira” Z archiwum: W dniu 1 marca 2009 roku miałem zaszczyt po raz następny, ale pierwszy w tym roku, potwierdzić, iż Leopolis semper fidelis, a że we Lwowie…

Readmore..

ZMARTWYCHWSTANIE  JEZUSA CHRYSTUSA  WEDŁUG OBJAWIEŃ  BŁOGOSŁAWIONEJ  KATARZYNY EMMERICH.

ZMARTWYCHWSTANIE JEZUSA CHRYSTUSA WEDŁUG OBJAWIEŃ BŁOGOSŁAWIONEJ KATARZYNY EMMERICH.

Anna Katarzyna urodziła się 8 września 1774 r. w ubogiej rodzinie w wiosce Flamske, w diecezji Münster w Westfalii, w północno- wschodnich Niemczech. W wieku dwunastu lat zaczęła pracować jako…

Readmore..

Komunikat z Walnego Zebrania Członków Społecznego  Komitetu Budowy Pomnika „Rzeź Wołyńska”  w Domostawie  w dniu 12 marca 2024 r.

Komunikat z Walnego Zebrania Członków Społecznego Komitetu Budowy Pomnika „Rzeź Wołyńska” w Domostawie w dniu 12 marca 2024 r.

Komunikat z Walnego Zebrania Członków Społecznego Komitetu Budowy Pomnika „Rzeź Wołyńska” w Domostawie w dniu 12 marca 2024 r. W Walnym Zebraniu Członków wzięło udział 14 z 18 członków. Podczas…

Readmore..

Sytuacja Polaków na Litwie tematem  Parlamentarnego Zespołu ds Kresów RP

Sytuacja Polaków na Litwie tematem Parlamentarnego Zespołu ds Kresów RP

20 marca odbyło się kolejne posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Kresów.Jako pierwszy „głos z Litwy” zabrał Waldemar Tomaszewski (foto: pierwszy z lewej) przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich…

Readmore..

Mówimy o nich wyklęci chociaż nigdy nie   wyklął ich naród.

Mówimy o nich wyklęci chociaż nigdy nie wyklął ich naród.

/ Żołnierze niepodległościowej partyzantki antykomunistycznej. Od lewej: Henryk Wybranowski „Tarzan”, Edward Taraszkiewicz „Żelazny”, Mieczysław Małecki „Sokół” i Stanisław Pakuła „Krzewina” (czerwiec 1947) Autorstwa Unknown. Photograph from the archives of Solidarność…

Readmore..

Niemiecki wyciek wojskowy ujawnia, że ​​brytyjscy żołnierze są na Ukrainie pomagając  rakietom Fire Storm Shadow

Niemiecki wyciek wojskowy ujawnia, że ​​brytyjscy żołnierze są na Ukrainie pomagając rakietom Fire Storm Shadow

Jak wynika z nagrania rozmowy pomiędzy niemieckimi oficerami, które wyciekło, opublikowanego przez rosyjskie media, brytyjscy żołnierze „na miejscu” znajdują się na Ukrainie , pomagając siłom ukraińskim wystrzelić rakiety Storm Shadow.…

Readmore..

Mienie zabużańskie.  Prawne podstawy realizacji roszczeń

Mienie zabużańskie. Prawne podstawy realizacji roszczeń

Niniejsza książka powstała w oparciu o rozprawę doktorską Krystyny Michniewicz-Wanik. Praca ta, to rezultat wieloletnich badań nad zagadnieniem rekompensat dla Zabużan, którzy utracili mienie nieruchome za obecną wschodnią granicą Polski,…

Readmore..

STANISŁAW OSTROWSKI OSTATNI PREZYDENT POLSKIEGO LWOWA DNIE POHAŃBIENIA - WSPOMNIENIA Z LAT 1939-1941

STANISŁAW OSTROWSKI OSTATNI PREZYDENT POLSKIEGO LWOWA DNIE POHAŃBIENIA - WSPOMNIENIA Z LAT 1939-1941

BITWA O LWÓW Dla zrozumienia stosunków panujących w mieście liczącym przed II Wojną Światową 400 tys. mieszkańców, należałoby naświetlić sytuację polityczną i gospodarczą miasta, które było poniekąd stolicą dużej połaci…

Readmore..

Gmina Białokrynica  -Wiadomości Turystyczne Nr. 1.

Gmina Białokrynica -Wiadomości Turystyczne Nr. 1.

Opracował Andrzej Łukawski. Pisownia oryginalna Przyjeżdżamy do Białokrynicy, jednej z nąjlepiej zagospodarowanych gmin, o późnej godzinie, w urzędzie jednak wre robota, jak w zwykłych godzinach urzędowych. Natrafiliśmy na gorący moment…

Readmore..

Tradycje i zwyczaje wielkanocne na Kresach

Tradycje i zwyczaje wielkanocne na Kresach

Wielkanoc to najważniejsze i jedno z najbardziej rodzinnych świąt w polskiej kulturze. Jakie tradycje wielkanocne zachowały się na Kresach?Na Kresach na tydzień przed Palmową Niedzielą gospodynie nie piekły chleba, dopiero…

Readmore..

Październik w 1939-1948

Zdjęcie z Polchowej
 
1 października 
 
- 1939 roku:
W gajówce we wsi Szack pow. Luboml Ukraińcy zamordowali Polaka o nazwisku Sidorczuk, gajowego.
 
- 1943 roku:
We wsi Babin pow. Równe Ukraińcy zamordowali 58-letnią Polkę, wdowę Łucję Bronowicką.
We wsi Dąbrowa pow. Hrubieszów upowcy zamordowali 15 Polaków.
W majątku Hołownica pow. Równe wymordowali kilka rodzin polskich.
We wsi Kryłów pow. Hrubieszów: „Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu lubelskiego Instytutu Pamięci Narodowej wznowiła śledztwo przeciwko Piotrowi Marcychowi, który miał między innymi dopuścić się przestępstw jako funkcjonariusz Ukraińskiej Policji Pomocniczej w roku 1943. Marcych podejrzany jest o popełnienie mordu na Bronisławie Skowyrze w dniu 30 września 1943 roku oraz na małżeństwie Edwarda i Józefy Wojczuk w dniu 1 października 1943 roku. Marcych służył wówczas w Ukraińskiej Policji Pomocniczej. Zbrodnie na swoich ofiarach popełnić miał z uwagi na polską narodowość zabitych.” (Lubelski IPN wznawia śledztwo przeciwko ukraińskiemu zbrodniarzowi; 24 lutego 2015; w: http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/lubelski-ipn-wznawia-sledztwo-przeciwko-ukrainskiemu-zbrodniarzowi ).
We Lwowie ukraiński student, członek nazistowskiej OUN, zastrzelił prof. dr med. Bolesława Jałowego.
We wsi Mikuliczyn pow. Nadwórna banderowcy w nocy zamordowali 12 Polaków: 4 osoby na miejscu, natomiast 8 osób uprowadzili i ślad po nich zaginął. „30.IX.1943 Mikuliczyn pow. Stanisławów: „Napad bandy na tartak i polską rodzinę w Mikuliczynie. Zamordowano, raniono wzgl. uprowadzono 13 osób. Wśród zamordowanych znajduje się kierownik tartaku Franciszek Holeczek (po śmierci lekarz stwierdził 20 ran kłutych).” (1943, 22 października – Dokument sporządzony w RGO w Krakowie w oparciu dane przekazane przez RGO we Lwowie dotyczące ukraińskiej akcji terrorystycznej skierowanej przeciw ludności polskiej. Morderstwa i gwałty, których dopuszczono się na ludności polskiej w czasie od 14.VIII – 8.X.1943 w okręgu Galicja. W: B. Ossol. 16722/1, s. 99-100, 163-164, 167).
W leśniczówce Mikuliczyn pow. Nadwórna: „Nazywam się Małgorzata Greiner(t) (prawidłowo Greiner, t dopisano po wojnie?) i jestem synową Stefana Greiner, który pochodzi z Mikuliczyna/Nadwórna. Jego wujek Julian Greiner był gajowym i mieszkał wraz z żoną i dziećmi w leśniczówce w Mikuliczynie. 01.10.1943 roku UPA wymordowała bestialsko wszystkich:
1. Julian Greiner ur. 12.02.1887
2. Helena Greiner zd.
Pakiet ur. 18.01.1888; 
ich dzieci:
1. Jozefa, Maria Greiner ur. 19.03.1913
2. Jan Greiner ur. 06.02.1927
3.
Adam Greiner ur. 23.07.1925
Zięć: 1. Stefan Tojeszyn ur. około 1912;
jego dzieci.
1. Bronisława około 12 lat
2. Stanisława około 10 lat;
druga żona Stefana Tojeszyn :
1.Michalina Tojeszyn zd. Koch
Szukam ich śladów w różnych źródłach i nie mogę nic znaleźć, chociaż wszyscy mężczyźni Greiner (sześciu braci) byli wojskowymi w I wojnie światowej. Nie ma ich tez na żadnej liście wymordowanych przez UPA
(Małgorzata Greinert, w: www.stankiewicze.com/ludobójstwo.pl ). Sz. Siekierka, H. Komański, E. Różański: „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie stanisławowskim 1939 – 1946”, na s. 342 podają: „W sierpniu 1943 r. zostali zamordowani przez banderowców: Grajner (Greiner) Julian, rodzina – 4 osoby; Holeczek (i.n.), (mężczyzna), pracownik umysłowy, lat ok. 40; Korcelak (i.n.), rodzina – 4 osoby; Korcelak (i.n.) , dziecko brata ww.; Laskowska (i.n.), żona byłego policjanta polskiego; Hitoraj (i.n.), dozorca miejscowego tartaku; Josse (i.n.), rodzina – 3 osoby; Tymowicz (i.n.) z żoną (i.n.); Tujeszyn Bronisława, lat 6”. Ponadto podają: „W nocy z 30 września na 1 października 1943 r. uzbrojona banderowska bojówka UPA dokonała napadu na polskie domostwa. Napastnicy zamordowali 4 osoby, 8 uprowadzili, zaginęły bez wieści, i ranili 5 osób, które ratowały się ucieczką i ocalały”.
We wsi Puków pow. Rohatyn „1 X 1943 został  uprowadzony z kolegą przez bojówkarzy UPA, po pobiciu i okaleczeniu zamordowany w lesie urzędnik firmy leśnej Rycerz Roman lat 24”  (Edward Orłowski, w: http://www.krosno.lasy.gov.pl/documents/149008/17558056/martyrologium+le%C5%9Bnik%C3%B3w+2013.pdf ; oraz:  AAN, AK, sygn. 203/XV/42, k. 20 – 26). "Po wywleczeniu ich do lasu, okrutnie pobici i okaleczeni, zostali (jak się napastnikom zdawało) zamordowani. Następnego dnia – w godzinach rannych, odnaleziono ofiary napadu. R. Rycerz już nie żył, a jego kolega był ciężko ranny. Zdołał złożyć zeznanie. Niemcy po przeprowadzeniu śledztwa, przstali się interesować tą sprawą".  (Stanisław Dłuski: “Fragment wielkiej zbrodni” ; w: „Las Polski”, nr 12 z 1991 roku).   
 
- 1944 roku: 
We wsi Horyniec pow. Lubaczów Ukraińcy zamordowali Cecylię Sopyło. Inni podają wieś Świdnica Horyniecka. 
We wsi Stepankowice (Stefankowice) pow. Hrubieszów: „1.10.1944 r. policjanci ukraińscy zam. Wojtiuka Józefa l. 17 ze wsi Moniatycze.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie listy strat ludności polskiej /.../. W: Ludobójstwo OUN-UPA na Kresach Południowo-Wschodnich. Seria – tom 8, Kędzierzyn-Koźle 2016, Za: Ludobójstwo OUN-UPA tom 8 - Stowarzyszenie Kresowian  ). Zapewne dotyczy roku 1943, gdyż w październiku 1944 roku stały już tutaj wojska sowieckie.
We wsi Trójca pow. Borszczów zamordowali 2 Polaków, w tym kobietę.
 
- 1945 roku:
W nadleśnictwie Krowica pow. Lubaczów zabity został przez UPA Polak, leśniczy Jan Rübenbauer (Edward Orłowski..., jw.).
W przysiółku Łączki należącym do wsi Sielnica pow. Przemyśl upowcy zamordowali 8 Polaków.
 
- 1946 roku:  
We wsi Kormanice pow. Przemyśl upowcy zamordowali chorego, leżącego w łóżku 70-letniego Polaka. Oraz:  „banderowcy zastrzelili w łóżku Gradowicza, który odmówił udania się z nimi do lasu.” (Andrzej Zapałowski: Granica w ogniu. Warszawa 2016, s. 182) 
We wsi Piwoda pow. Jarosław w pobliżu wsi został zamordowany przez UPA Stanisław Czeczuk, ur. 23.04. 1923 r., kanonier z 40 PALu 9 DP.
 
- 1947 roku:
We wsi Kopysno pow. Przemyśl z rąk UPA zginął żołnierz WP Jan Łoboda ur. 1925, jego grób znajduje się na cmentarzu komunalnym na Zasaniu. (http://w.kki.com.pl/pioinf/przemysl/zabytki/narodowej/ofiary1.html). St. szer. Jan Łoboda - s. Stanisława, ur. 1925 r. pow. Żywiec. Jego grób znajduje się w Przemyślu, na cmentarzu Zasanie, pole 14.(http://kopysno.pl/historia.html ).
 
     W nocy z 1 na 2 października
 
- 1943 roku:
We wsi Burdiakowce pow. Borszczów Ukraińcy zamordowali młodego Polaka, uciekiniera z Wołynia, mordu dokonali banderowcy Czopiak Borys, Laluk Prokop i Soweja Jarosław. 
We wsi Winiatyńce pow. Zaleszczyki banderowcy uprowadzili i zamordowali 5 Polaków. "Biskupski, Popławski, Wierzwiński, 2 bracia Otto – zostali uprowadzeni z miejscowego Liegenschaftu w nocy. Wymienionych obwiązano drutami kolczastymi, a końce drutów połączono. Do grupy tej dołączono także podobnie związanego miejscowego proboszcza, staruszka 78-letniegp. Ks. Kasperski oświadczył, że mogą go zabić, on jednak nie pójdzie. Wtedy księdza odwiązano i puszczono wolno, a po pozostałych ślad zaginął. Niewątpliwie zginęli, gdyż jest to stała prakktyka ukraińców, iż uprowadzają" (ANN, AK, sygn. 203/XV/42, k. 20 – 26). 
 
     2 października 
 
- 1939 roku:
We wsi Wytyczno koło Włodawy Sowieci rozstrzeliwali ujętych po walce żołnierzy polskich. „W tej akcji „wyróżnił się” miejscowy Ukrainiec Paweł Dyksa” (K. Liszewski/Ryszard Szwłowski/: Wojna polsko-sowiecka 1939 rok”, s. 114).
 
- 1942 roku:
Na terenie pow. Borszczów: „2.X.1942. Jan Janszczysyn – gajowy lasu grabowickiego, lat 45, zamordowany” (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 28, k. 73 – 90). 
 
- 1943 roku:
We wsi Bodiaczów pow. Łuck upowcy zamordowali okrutnie na łące 3 Polaków: Stanisława Żarłaka  i jego 2 synów, Antoniego lat 27 i Stefana lat 16.  
W mieście powiatowym Dolina woj. stanisławowskie: „2 X 43 Dolina. Porwany inżynier Józef Wowka, ciało odnaleziono.” (1944. luty – marzec – Wykazy mordów i napadów na ludność polską sporządzone w RGO we Lwowie na podstawie meldunków przekazanych z terenu. W: B. Ossol. 16722/2, s. 219-253).
W lesie grabowickim pow. Borszczów bojówka ukraińska zamordowała Polaka: „Janszczysyn Jan lat 45, gajowy,  las grabowicki powiat Borszczów 2.X.1943 zamordowany przez nacjonalistyczną bojówkę ukraińską”  (Wojciech Moskaluk, w: http://www.swietoszow.wroclaw.lasy.gov.pl/documents/21700551/27220520/Lista+pomardowanych.pdf/fc266838-157c-4429-a3bd-c4fd238f25f4 ). Patrz: 2 październik 1942 rok.   
We wsi Olesza pow. Tłumacz został zamordowany przez banderowców zarządca majątku Kazimierz Roztropowicz.
We wsi Ożydów pow. Zborów podczas napadu banderowców na leśniczówkę zginęło dwóch leśników, ale atak odparto.(Komański..., s. 505; Władysław Kubów: Terroryzm na Podolu; Stanisław Dłuski: “Fragment wielkiej zbrodni” ; w: „Las Polski”, nr 13-14 z 1991 roku). Inni podają datę o rok późniejszą.  
Na drodze między wsią Sokołówka a Mulbachem pow. Bóbrka uprowadzili 4 Polaków jadących furmanką: młode małżeństwo oraz  20-lenią siostrę żony z jej  narzeczonym, wszyscy zaginęli bez wieści. „Przewodniczący Delegatury naszej w Bóbrce p. Urbański zawiadamia nas następnie, że dnia 2 bm. na drodze pomiędzy Sokołówką a Milbachem zniknął bez śladu wraz z wozem i końmi zamożny gospodarz polski Marian Prystański z Berteszowa [Bóbrka]. Równocześnie zaginęła również bez śladu odbywająca z nim podróż, żona Maria, siostra żony Anna Trznadel oraz jej narzeczony N. Margiel, kierownik poczty z Chlebowic Wielkich. Wszelkie poszukiwania nie dały dotychczas żadnego wyniku. Wymienieni byli ostatnio widziani wieczorem krytycznego dnia kiedy opuszczali dom pewnego Ukraińca prowadzącego olejarnię.” (1943, 26 października – Pismo PolKO Lwów-powiat do Delegata RGO we Lwowie dotyczące mordów na Polakach dokonywanych przez nacjonalistów ukraińskich. W:  B. Ossol. 16721/1, s. 207).
 
- 1944 roku:
We wsi Dźwiniacz pow. Zaleszczyki upowcy zamordowali 11 Polaków oraz w październiku na terenie majątku 17 Polaków; łącznie 28 Polaków.
We wsi Iwanie Złote pow. Zaleszczyki zamordowali 1 Polaka.
We wsi Ożydów k/Oleska pow. Zborów 2 X 1944 w czasie ataku UPA na leśniczówkę zginęło ze składu obrony dwóch leśników, atak odparto  (Edward Orłowski..., jw. Inni podają datę o rok wcześniejszą).
 
- 1945 roku:
W miasteczku Bircza pow. Przemyśl na cmentarzu komunalnym ma grób żołnierz WP Piotr Jarmolonek ur. 1918, który zginął z rąk UPA.  (.http://w.kki.com.pl/pioinf/przemysl/zabytki/narodowej/ofiary1.html ).  
 
- 1946 roku:
We wsi Kniażyce pow. Przemyśl upowcy uprowadzili 3 Polaków, którzy zaginęli bez wieści.
 
     W nocy z 2 na 3 października
 
- 1943 roku:
W majątku Jabłonów pow. Kołomyja banderowcy zamordowali ponad 10 Polaków, w tym 3-osobową rodzinę i małżeństwo. Inni: „W nocy z 2 na 3.X.1943 w Jabłonowie rusińscy bandyci: zamordowali rodzinę Popielów (3 osoby), pomordowano ich w strasznych męczarniach, ich 20 letniej córce wyłamano ręce i rozbito kręgosłup - p. Pikozub była tego świadkiem, rodzinę Bojczuk-Lewandowski pobili do utraty przytomności, zamordowali p. Jadacha ślusarza, zamordowali 8 osobową rodzinę Nowakowskich. Ludność miejscowa podobno wiedziała dokładnie kto mordował. W niektórych miejscowościach Rusini pozostawiali korpusy zwłok Polaków i odrąbanych od nich głów, aby zastraszyć resztę Polaków np. w Jabłonowie. Przy drogach banderowcy wieszali na drzewach Polaków np. wbijali na pal Polaków przy drodze do miejscowości Święty Józef, w której mieszkali głównie Polacy, aby ich zastraszyć.” (www.szeszory.3-2-1.pl). Oraz: „2/3.10.1943 r. zostali zamordowani: 1-12. Bojczuk Jan, szewc z żoną i dzieckiem; Jadoch (Jadach), ślusarz; rodzina Nowakowskich 8 osób. [z rodziny Popielów znane są imiona: Adam - kierownik tartaku, Aniela, jego żona i Maria ich córka].” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8).   
We wsi Peczyniżyn pow. Kołomyja zamordowali 1 Polaka, reszta obroniła się i uciekła do Kołomyi (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 42, k. 20 – 26).   
 
     W okresie od 1 sierpnia do 3 października 
 
- 1944 roku:
W Warszawie podczas powstania różne formacje ukraińskie zamordowały od 3270 do 16 350 Polaków. „Kazimierz Podlaski (Bohdan Skaradziński) w swej książce „Białorusini, Litwini, Ukraińcy” (wyd. 3, Londyn 1985) /.../  tak kończy swój proukraiński wywód: „Ukraińcy stanowili 1,5% garnizonu (niemieckiego w Warszawie), więc o ich roli pacyfikatorów Powstania nie będzie można poważnie mówić”. 1,5%  w wypadku Powstania Warszawskiego oznaczało to 270 zabitych i 75 ciężko rannych powstańców, 3000 zamordowanych cywilów i zniszczonych całkowicie 156 budynków („Encyklopedia Warszawy”, Warszawa 1994, s. 687). /.../ A przecież Ukraińcy stanowili dużo, dużo większy odsetek żołnierzy garnizonu niemieckiego w Warszawie, liczącego 31 lipca 1944 ok. 20 000 ludzi (Władysław Bartoszewski „Dni walczącej stolicy. Kronika Powstania Warszawskiego” Londyn 1984), a później przeciętnie 25 000 ludzi. Jeśli było Ukraińców tylko 7,5% wśród żołnierzy garnizonu niemieckiego w Warszawie to wówczas ci żołdacy mają na swoim sumieniu 1350 zabitych i 375 ciężko rannych powstańców, 15 000 - zamordowanych cywilów i zniszczonych całkowicie 780 budynków” (Marian Kałuski: „Udział Ukraińców w zdławieniu Powstania Warszawskiego”; 2004-08-06; Wirtualna Polonia oraz: http://www.kresy.pl/kresopedia,historia,ii-wojna-swiatowa?zobacz/udzial-ukraincow-w-zdlawieniu-powstania-warszawskiego).
 
     3 października
 
- 1942 roku:
We wsi Pikule pow. Janów Lubelski w pacyfikacji ukraińsko-niemieckiej zamordowanych zostało 51 Polaków, w tym 19 dzieci.
 
- 1943 roku:
We wsi Mołodyłów pow. Tłumacz: „03.10.43 r. został zamordowany: Reizer Kazimierz asystent lasowy l. 54.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8). 
We wsi Piłatkowce pow. Borszczów został uprowadzony nocą przez grupę UPA gajowy Jan Janczyszyn lat 37, po torturach zamordowany i przywalony kłodami drewna, zwłoki odkryto po jakimś czasie (Edward Orłowski…, jw.).   
We wsi Suchowola pow. Brody: „Janczyn Antoni – b. podoficer, lat 48, został podstępnie zwabiony do czytelni ukraińskiej w Suchowoli i zamordowany’ (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 9, k. 170 – 174). „Donosimy, że dnia 3 bm. zamordowano w wiosce Suchowola powiat Brody, Polaka Janczyna Antoniego, lat 43. Mordu dokonano wieczorem, obok miejscowej kooperatywy. Oględziny lekarskie wykazały, ze zamordowany był ciężko pobity, a zginął od strzałów.” (1943, 7 października - Pismo PolKO w Złoczowie do Delegata RGO we Lwowie dotyczące śmierci Antoniego Janczyna w miejscowości Suchowola w pow. Brody. W: B. Ossol., 167212/2, s. 67). 
 
- 1944 roku:
We wsi Burgau (Karolówka) pow. Lubaczów miejscowi Ukraińcy zamordowali 2 Polki: matkę z córką (Siekierka..., s. 473, lwowskie).
We wsi Gorajec pow. Lubaczów upowcy z kurenia „Żeleźniaka” zamordowali 2 Polki: matkę z córką; jednak są to te same osoby co wymienione przy wsi Burgau, tj. Maria Płanita, lat 38 oraz jej matka, lat ok. 60 (Siekierka,... s. 408, lwowskie).
We wsi Zalesie gm. Nowosiółka Biskupia pow. Borszczów zostało zamordowanych przez banderowców 3 Polaków:  Ścisłowski Aleksander l. 42 i 2 Polaków NN. (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie do listy strat ludności polskiej podanej przez Komańskiego i Siekierkę dla województwa tarnopolskiego (2004); w: Ludobójstwo OUN-UPA na Kresach Południowo-Wschodnich. Seria – tom 7, pod redakcją Witolda Listowskiego, Kędzierzyn-Koźle 2015;  w: http://www.kresykedzierzynkozle.home.pl/attachments/File/2__Ksi____ka_tom_7.pdf ).
 
- 1945 roku:
We wsi Iskań pow. Przemyśl upowcy spalili wieś i zamordowali 3 Polaków.
We wsi  Myczkowce pow. Lesko  zamordowali 15 Polaków i spalili ich domy.
We wsi Solina pow. Lesko zamordowali 11 Polaków i spalili ich domy.  Oraz: "Bojówki UPA sotni "Brodycza" podeszły pod Solinę i od stron przysiółka Dział i dworu. Dokonano podpaleń sześciu zabudowań wiejskich i zamordowano dziesięciu mieszkańców wsi Solina. Na lewym brzegu rzeki San, w przysiółku Podkaliszcze, spalone zostały zabudowania gospodarcze mieszkańców: Cmokiewicza Michała, Podkalickiego Andrzeja, Pawłowskiego Wojciecha, Luca Józefa, Podkalickiego Andrzeja, Podkalickiego Józefa. Zginęli wówczas:
- Podkalicki Andrzej, s. Marcina, ur. 1906 r, miał 39 lat
- Lubas Stanisław, s. Tekli, ur. 1915 r.,miał 30 lat
- Podkalicki Michał, s. Józefa, ur. 1912 r., miał 33 lata
- Podkalicki Andrzej, s. Wojciecha, ur. 1928 r., miał 17 lat
- Orłowski Wojciech, s. Wojciecha, ur. 1902 r., miał 43 lata
- Fundanicz Wojciech, s. Michała, ur. 1904 r., miał 41 lat
- Tkaczyszyn Michał, s. Antoniego, ur. 1909 r., miał 3 lat
- Podkalicki Jan, s. Józefa, ur. 1871 r., miał 74 lata
- Kozdrowski Michał, s. Eliasza, ur. 1911 r., miał 34 lata
- Orłowska Anna, c. Michała, ur. 1907 r., miała 38 lat.
Uroczystość pogrzebowa zamordowanych odbyła się 5 października 1945 r., a zwłoki pochowano we wspólnej mogile (nr. 44) na cmentarzu w Solinie.
" (Zbigniew Kozicki: "Solina Tam tak było", Krosno 2011).
We wsi Wola Sękowa pow. Sanok SB OUN zamordowała Wacława Sawkę.  „Postój, 3.X.1945. Sawka Wacław, syn Ignacego i Rozalii z Husów, ur. 11.03.1900 r. we wsi Wola Sękowa, do 1939 roku Ukrainiec greko-katolik, [od] 1939 Polak rzymski katolik (perekinczyk) [odstępca od wiary i narodowości ukraińskiej], 4 klasy szkoły podstawowej. ZEZNANIE: Urodziłem się w Woli Sękowej. Tutaj skończyłem 4 klasy szkoły podstawowej. Po ukończeniu czterech klas szkoły podstawowej pomagałem ojcu pracować na roli. Ojciec miał trzy morgi roli. W 1920 roku zostałem powołany do wojska polskiego. Służyłem w 49. pułku piechoty w Kołomyi. W 1923 roku zostałem przeniesiony do Tarnopola do 39. pułku piechoty, gdzie służyłem do końca 1923 roku. Gdy wróciłem z wojska, zostałem gajowym w [lesie] Woli Sękowej, który był własnością Polaka Pozniaka Zenona. W 1925 roku ożeniłem się z Kornatowską Anną ze wsi Nowotaniec (Polka). Ponieważ lubiłem państwo polskie, oraz miałem żonę Polkę, we wrześniu 1939 roku przeniosłem metrykę na polską, oraz wyrzekłem się religii greko-katolickiej. Nikt do tego mnie nie namawiał. Do czasu mojego aresztowania nadal pracowałem na stanowisku gajowego. Postępowałem tak, jak postępował każdy Polak. O niczym wam nie powiem, choćbyście mnie rżnęli na kawałki. SPOSTRZEŻENIA: Kilka dni śledztwa nie dało żadnego rezultatu. Zlikwidowano 3.X.45. Referent SB „Hucuł”. (http://suozun.org/dowody-zbrodni-oun-i-upa/n_czy-ukrainiec-moze-wybrac-polskosc-i-swiadomie-oddac-zycie-za-swoj-wybor/?fbclid=IwA )
 
     W nocy z 3 na 4 października
 
- 1943 roku:
We wsi Młodiatyn pow. Kołomyja: „W Młodiatynie obok Peczeniżyna zamordowany został w nocy z 3. na 4. października br. Keiser Kazimierz urodzony 23. II. 1890 w Stanisławowie urzędnik rolny z Podola rosyjskiego, w Polsce był urzędnikiem inżynierii wojskowej w Stanisławowie. Ostatnich 12 lat był u swego szwagra Baczy Władysława, leśniczego w Podgrodziu pow. Rohatyn i ostatnio w Młodiatynie.”  (1943, 11 października – Pismo PolKO w Kołomyi do Delegata RGO we Lwowie dotyczące napadów na Polaków. W: B. Ossol. 16721/1, s. 185). 
 
- 1945 roku:
We wsi Bartkówka pow. Brzozów: „W nocy z 3 na 4 października 1945 roku na Bartkówkę napadły nacjonalistyczne grupy ukraińskie. Skutkiem tego napadu była śmierć 23 osób i spalenie ok. 200 sztuk bydła i trzody chlewnej. Mieszkańcy wioski uciekając przed wrogiem, lekko ubrani, przedostali się przez San, w którym woda była wysoka i zimna. Znaleźli pomoc w Polskim Komitecie Opiekuńczym, który dostarczył im ubrań oraz raz dziennie wydawał posiłki.” (http://www.bliskiesercu.dynow.pl/pl/hist_bart.html). Oraz:  „Zmordowani przez bandę „Hromenki” 3-4.10.1945 r.: Hadam Agnieszka żona Jakuba l. 75 spaliła się w domu; Kozioł Stanisław syn Franciszka l. 30 zastrzelony zaraz po powrocie z wojska; Prycz Jakub syn Jana l. 60 zastrzelony, gdy uciekał furmanką do Dynowa; Rebizak Agnieszka l. 70 spaliła się w domu; Rebizak Tekla córka Wojciecha l. 72 spaliła się w domu; Sarnicki Roman syn Andrzeja l. 52 zastrzelony; Sarnicki Józef syn Michała l. 10 ojciec uciekając miał go na rękach; Sarnicka Teresa żona Michała l. 36 zastrzelona pod domem; Sarnicka Karolina wdowa po Janie l. 66 zastrzelona za domem.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8).
 
     4 października 
 
- 1942 roku 
We wsi Piwcze pow. Zdołbunów Ukraińcy zamordowali 28-letniego Mateusza Jankowskiego. 
We wsi Żyłka gm. Lubycza Królewska pow. Tomaszów Lubelski: „04.10.1942 r. z rozkazu kpt. SS Heringa zam. 8 Polaków oskarżonych przez Ukraińców opiekujących się końmi o spalenie stajni: 1. Brodowski Bronisław, 2. Borowski Józef l. 30, 3. Czekierda Władysław l. 18, 4. Pociupany Jan l. 50, 5. Lachowski Bronisław, 6. Lachowski Bronisław, 7. Wróbel Bronisław, 8. Osoba NN.”  (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8).
 
- 1943 roku:
We wsi Amrozy koło wsi Beniów pow. Złoczów: „04.10.1943 r. zamordowano Pajaska (Pająka?) Jana” (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw., tom 7). 
We wsi Anatolia pow. Łuck upowcy z Korszowa udusili Stanisława Dagońskiego przy pomocy kabla telefonicznego.
We wsi Czermno gm. Tyszowce pow. Tomaszów Lubelski bojówka ukraińska zamordowała komendanta obwodu Armii Krajowej Hrubieszów, por. Antoniego Rychla ps. „Anioł”. „W sierpniu 1943 „Anioł” nawiązał bliską współpracę z Komendantem AK Obwodu Tomaszów Lubelski mjr Wilhelmem Szczepankiewicze, ps. „Drugak”, oraz jego oficerem dywersji i dowódcą ODB kpt. Zenonem Jachymkiem ps. „Wiktor”. Celem było uzgodnienie wspólnych akcji przeciwko Ukraińcom na terenach sąsiadujących ze sobą obwodów. Umówił się z nimi na spotkanie w dniu 4 października 1943 w Turkowicach. Jadąc na to spotkanie, kpt. Rychel wpadł w zasadzkę urządzoną przez policję ukraińską we wsi Czermno i zginął w walce. Ciało zamordowanego Ukraińcy przewieźli do Sahrynia i spalili na cmentarzu parafialnym. (https://pl.wikipedia.org/wiki/Antoni_Rychel ).
We wsi Gródek pow. Równe Ukraińcy zamordowali 34-letnią Helenę Lutową.  
We wsi Sahryń pow. Hrubieszów: „4.10.1943 r. Nacjonaliści ukraińscy zastrzelili komendanta obwodu hrubieszowskiego AK, który pracował jako kolejarz. Ukraińcy nie wiedzieli, ze był on w AK.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8).
W gminie Werbkowice pow. Hrubieszów: „Przedstawiłem Amtszefowi wypadki mordów dokonywanych przez miejscowych Ukraińców na ludność polską w kolonii Dąbrowica dnia 25.IX, 4.X. zamordowanie dwóch rodzin w gm. Werbkowice„ (1943, październik - Zbiór raportów dotyczących napadów ukraińskich na terenie Małopolski Wschodniej zarejestrowanych przez RGO we Lwowie. W:  AAN 47, s. 5-11, 13-15).
We wsi Zarudeczno pow. Zbaraż podczas napadu banderowcy zamordowali 3 Polaków, walkę podjęła samoobrona polska.  „Dnia 5 października 1943 doniesiono do Deleg. Pol.K.O. Zbaraż, że nocą z 4 na 5 października banda Ukraińców Wołyńskich w sile około 200 osób napadła na Polaków zamieszkałych w Zarudeczku z zamiarem wymordowania i zrabowania ich mienia. Banda uzbrojona była w karabiny ręczne i maszynowe, operowała też granatami ręcznymi. Wszystko wskazuje na to, że miała ona porozumienie z Ukraińcami z Zarudeczka, i że wśród niej był element galicyjski. Jako dowód może posłużyć fakt, że pierwsze strzały padły w stronę ukrytych wartowników Polaków, a ponadto ukryci na strychach i w słomie Polacy Zarudeczka odróżniali wyraźnie język tutejszych Ukraińców od języka Wołyniaków. Wreszcie charakterystyczne jest to, że część wsi zamieszkała wyłącznie przez Ukraińców była specjalnie strzeżona. Najdobitniejszym dowodem są ofiary napadu. Śmiertelnie ranionych było 3 Polaków i 2 rannych, z których 1 przebywa w miejscowym szpitalu w Zbarażu. Wśród zabitych przypadkowo jest 1 Ukrainiec. Stosunkowo mała liczba ofiar tłumaczy się tym, że czujna warta polska w czas zaalarmowała śpiących, a mężczyźni Polacy stawiali bandzie zdecydowany opór. Z tej przyczyny banda zdołała zająć tylko 1/3 część wsi, którą spaliła i obrabowała. Spalonych jest 15 gospodarstw z domami mieszkalnymi. Inwentarza żywego zrabowano 50 sztuk.”  (1943, 12 października – Odpis pisma PolKO w Tarnopolu dotyczącego napadów na ludność polską. W: B. Ossol. 16721/2, s. 39-40).
.
- 1944 roku:
We wsi Bihale pow. Lubaczów Ukraińcy zamordowali 17-letnią Polkę.
We wsi Borynicze pow. Bóbrka banderowcy zmordowali 9 Polaków i 4 Ukraińców.
We wsi Burdiakowice gm. Gusztyn pow. Borszczów zamordowali 6 Polaków (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw., tom 7). 
We wsi Germakówka pow. Borszczów zamordowali 27 Polaków, w tym 3 rodziny od 4-miesięcznego niemowlęcia po dziadków. ”Według moich informacji  4-10-1944r. zginęli moi przodkowie Holikowie z Germakówki. Spalono też dom moich pradziadków Holików. W domu był prapradziadek Emil Holik, pradziadek Józef Holik i jego żona Emilia. Józefowi obcięli głowę. Mój dziadek Franciszek Holik (pracownik kolej), który przyszedł do swoich rodziców na obiad, bo tam chodził gdyż do domu miał daleko, mieszkał na ul. Leśnej, znaleziono go w sieni zabitego. Jadwiga Holik Poniatowska wraz z małym Krzysiem - 9 miesięcznym, żona Adama Poniatowskiego zabitego na weselu u Szczerbów, na mostku do domu Holików leżał zabity żołnierz radziecki, pracował on razem z moim dziadkiem Franciszkiem na kolei, nazwiska jego nie znam. Julian Holik został zastrzelony, miał 11 lat, był pięknym chłopcem, miał głowę w białych lokach, znaleziono go w kącie koło pieca. Z tego co wiem, to wszyscy leżą na cmentarzu w Germakówce. Poszukuję informacji odnośnie mojej babci, Joanna Kowalska-Holik, nikt o niej nie wie co się stało, mój tata tylko mówi, że zmarła mu na rękach, a rodzina Kowalskich mieszkała w Zaleszczykach i Iwaniu” (Zuzanna Holik, w: www.stankiewicze.com/ludobojstwo.pl).  H. Komański, Sz. Siekierka..., na s. 38 podają, że w dniu tym zostali zamordowani: „Rodzina Holików – 15 osób, dziadkowie, dzieci i wnuki. Wśród nich był Adolf Holik, który przyjechał z Wojska Polskiego na przepustkę, jego żona Jadwiga z d. Hnatiuk oraz ich około czteromiesięczne dziecko i kilku sąsiadów, którzy nocowali u Holików”.
We wsi Kruhel Wielki pow. Przemyśl banderowiec o nazwisku Myśliwiec ze wsi  Prełkowice zamordował Józefa Fedeka.
We wsi Lesieczniki pow. Zaleszczyki Ukraińcy obrabowali i spalili 2 polskie gospodarstwa oraz zamordowali 5 Polaków: Kazimierza Biskupskiego z żoną Heleną i synem Lechosławem oraz Pawła Krymińskiego z żoną Teresą.  
 
- 1945 roku:
We wsi Bihale pow. Lubaczów upowcy zamordowali 2 Polki: na drodze Miękisz - Czerniawka Marię Dobrowolską lat 17 oraz zakłuli nożami we własnym domu Janinę Pasek lat 20.
We wsi Horyniec pow. Lubaczów 4 października 1945 r. w rejonie Horyńca zamordowali żołnierza 7 pp. 3 DP sierż. Józefa Paśka. (IPN Opole, 21 grudnia 2018, sygn. akt S 37.2013.Zi; Postanowienie o umorzeniu śledztwa.). 
We wsi Mołodycz pow. Jarosław zamordowali 2 Polaków.
We wsi Solina pow. Lesko zamordowali Andrzeja Podkalickiego.
 
- 1946 roku:
We wsi Jawornik Polski pow. Rzeszów został zamordowany na drodze Jan Bury, ur. 1923 r. Inni: We wsi Młyny pow. Jarosław z rąk UPA zginął żołnierz WP Jan Bury ur. 1923, jego grób znajduje się na cmentarzu komunalnym na Zasaniu. (http://w.kki.com.pl/pioinf/przemysl/zabytki/narodowej/ofiary1.html).  
 
     W nocy z 4 na 5 października
 
- 1945 roku:
We wsi Bartkówka pow. Brzozów upowcy obrabowali i spalili 150 gospodarstw polskich oraz zamordowali 9 Polaków. IPN Rzeszów; „sygn. S 59/09/Zi - śledztwo w sprawie zbrodni przeciwko ludzkości polegającej na zabójstwie przez nacjonalistów ukraińskich w nocy z 4/5 października 1945r. w Bartkówce woj. podkarpackiego przy użyciu broni palnej i na skutek wywołanego pożaru: Romualda S., Józefa S., Stanisława K., Agnieszki R., Teresy S., Krystyny H., Jakuba P., Andrzeja P. i Katarzyny S., usiłowania zabójstwa Wiktorii K. i innych nieustalonych z imienia i nazwiska mieszkańców wioski, spowodowania poprzez uderzenia kolbą karabinu po plecach ciężkiej choroby nieuleczalnej w postaci odbicia nerek u Jana W. skutkującej śmiercią, spowodowania obrażeń ciała u Józefa M. poprzez uderzenie kolbą karabinu w głowę i u Kazimiery K. poprzez uderzenia kolbą karabinu w plecy, kradzieży mienia mieszkańców w postaci zwierząt gospodarskich, rzeczy osobistych, pieniędzy, odzieży i sprzętu gospodarstwa domowego, spalenia domów mieszkalnych i budynków gospodarczych wraz ze sprzętem rolniczym, zwierzętami i płodami rolnymi na szkodę m.in.: Józefa P., Jana B., Jana H., Marii M., Stanisławy M., Józefy M., Aleksandry M., Michała M., Wiktorii F., Józefa M., Jana H., Kazimierza W., Kazimierza P., Eugeniusza S., Władysława M., Stanisława W., Zofii G., Janiny K., Bolesława H., Mariana P., Kazimierza P., Władysławy M., Eleonory B., Adolfa K., Juliana B., Józefy D., Józefy B., Marii Ł., Zofii S., Antoniego H., Genowefy W., Julii H., Kazimierza P., Karoliny K., Katarzyny H., Stanisława P., Walerii B., Mariana P., Stanisławy S., Kazimiery J., Romana M., Władysławy K., Tadeusza H., Kazimierza H., Kazimiery S., Stanisława M., Kazimiery S., Stanisława H., Romana S., Józefy S., Kazimiery S., Zofii M., Eugenii Ch., Janiny B., Mieczysława K., Władysława W., Reginy M., Bronisławy M., Romana M., Tadeusza K., Leonii K., Rudolfa S., Marii M., Zofii M., Urszuli S., Wiktorii B., Eleonory S., Andrzeja K., Romana S., Antoniego Ł., Wiktorii P., Zbigniewa H., Władysława P., Ryszarda H., Janiny Ś., Zbigniewa H., Kazimierza M., Bolesława P., Józefa H., Mariana K., Marii K., Zofii B., Stanisławy Ch., Kazimierza S., Augustyna S., Klementyny D., Kazimiery K., Ryszarda S., Mariana P., Tadeusza L., Katarzyny B., Stefanii H., Stanisława H., Władysława S., Leokadii D., Wiktorii S., Małgorzaty S., Mieczysława B., Teresy Ch., Mieczysława P., Danuty B., Zuzanny K., Kazimiery K., Mariana R., Romana S., Lesława H., Jana H., Zofii B., Marii B., Zuzanny W., Józefa W., Mariana R., Józefa W., Michała M., Tomasza S., Czesławy S., Władysława W., Zofii K., Marii Ł., Genowefy H., Waleriana B., Czesławy W., Marii S., Leonii C., Jana W., Józefa Ch., Zofii D., Marii M., Antoniego H., Janusza S., Marii W., Kazimierza Cz., Antoniego W., Stanisława M., Genowefy M., Eugeniusza S., Zofii O., Zygmunta W., Henryka K., Tadeusza B., Janiny P., Władysławy W., Jana B., Kazimierza W. przez Władysława Ł. ps. „Nestor”, Bohdana D. ps. „Bohdan” i innych nieustalonych z imienia i nazwiska sprawców, nacjonalistów ukraińskich pod dowództwem Michała D. ps. „Hromenko”. W toku śledztwa ustalono, że Bartkówka była wsią zamieszkałą wyłącznie przez rodziny polskie. Spalona została w nocy z 4 na 5 października 1945r. wraz z sąsiednimi wioskami: Dylągową, Pawłokomą i Sielnicą. Polecenie wydał w ramach tzw. akcji odwetowej Michał G. ps. „Konyk”, dowódca UPA na Pogórzu Przemyskim. 4 października około godziny 2200 oddziały UPA otoczyły wytypowane do zniszczenia wioski. Sotnie Włodzimierza Sz. ps. „Burłak” i Grzegorza J. ps. „Łastiwka” otoczyły Dylągową i Sielnicę. Sotnia Michała D. ps. „Hromenko” podzielona na kilka grup o godzinie 2200 na sygnał świetlny z rakiety wkroczyła do Pawłokomy i Bartkówki. Większość mieszkańców pogrążona była we śnie. Sprawcy, często grożąc bronią zabierali zwierzęta gospodarskie, rzeczy osobiste, pieniądze, odzież i sprzęt gospodarstwa domowego. Od kul napastników i na skutek pożaru zginęli: Romuald S., Józef S., Stanisław K., Agnieszka R., Teresa S., Krystyna H., Jakub P., Andrzej P. i Katarzyna S. Strzelając do ratujących dobytek oraz uciekających sprawcy usiłowali pozbawić życia Wiktorię K. oraz innych mieszkańców. Jan W., 10 letni chłopiec, uderzony został przez napastnika kolbą karabinu w plecy. Cios był tak silny, że spowodował uszkodzenie narządów wewnętrznych pokrzywdzonego a w następstwie jego śmierć. Józef M. uderzony został również kolbą karabinu w głowę. Kazimiera K. otrzymała cios karabinem w plecy, a sprawca zabrał jej odzież. Mieszkańcy uciekając z płonącej wioski przeprawiali się przez rzekę „San” promem lub w tzw. „bród”. Część potraciła uratowany z pożaru dobytek. Po kilku godzinach oddziały UPA wycofały się z Bartkówki. Spalone zostały budynki mieszkalne, gospodarcze, zwierzęta, sprzęty gospodarstwa domowego, zapasy zboża i paszy dla zwierząt. Z całej wioski ocalało jedynie kilka domów. Oceniając zebrany w toku postępowania materiał dowodowy stwierdzono, że zbrodnie popełnione przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej w Bartkówce nie noszą cech zbrodni przeciwko ludzkości w rozumieniu art. 3 ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Zgodnie z art. II Konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa przyjętej w dniu 9 grudnia 1948r. ludobójstwem jest którykolwiek z wymienionych w nim czynów (zabójstwa, spowodowanie poważnego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia psychicznego członków grupy, rozmyślne stworzenie warunków życia powodujących całkowite lub częściowe zniszczenie fizyczne, stosowanie środków mających na celu wstrzymanie urodzin w obrębie grupy) dokonany w zamiarze zniszczenia w całości lub części grup narodowych, etnicznych, rasowych lub religijnych. Uznano zatem, że czyny popełnione przez nacjonalistów ukraińskich w Bartkówce są przestępstwami pospolitymi, których karalność obecnie ustała.”
We wsi Dylągowa pow. Brzozów upowcy z sotni „Burłaki” i „Łastiwki” oraz chłopi ukraińscy z sąsiednich wsi obrabowali i spalili większość gospodarstw polskich oraz zamordowali 30 Polaków a 20 poranili.
We wsi Pawłokoma pow. Brzozów upowcy zamordowali 5 Polaków i spalili wieś. „W nocy z 4 na 5 X 1945 r. bojówki UPA dokonały napadu na Pawłokomę. Spaliły większość budynków polskich i poukraińskich oraz zamordowały pięcioro napotkanych Polaków: m.in. Katarzynę Trojan, 12-letniego Zbigniewa Bielca i 12-letniego Józefa Łacha.” (Ks. Stanisław Nabywaniec, ks. Jan Rogula [Uniwersytet Rzeszowski] NAD BŁĘKITNYM SANEM I... NAD SYNYM” SJANOM. I TAK TEŻ BYŁO W RELACJACH POLSKO-UKRAIŃSKICH DO 1947 R. Za:  ref_15_XBS_Nad Błękitnym Sanem i ... Nad Synym Sjanom. I …; www.pogorzedynowskie.pl › data › XBS › ref_15_XBS )
We wsi Sielnica pow. Przemyśl obrabowali i spalili kilkanaście gospodarstw polskich oraz zamordowali 16 Polaków, kilka rodzin.
 
     5 października
 
- 1943 roku: 
W kol. Cegielnia pow. Kowel Ukraińcy zamordowali 3 Polaków, którzy przyjechali siać zboże, kobieta miała połamane ręce i nogi.
 
We wsiach Połapy i Sokół pow. Luboml oddziały AK „Jastrzębia” i „Korda” rozbiły zgrupowanie UPA,  zginęło kilku morderców ludności polskiej w. in. w Ostrówkach i Woli Ostrowieckiej.  
 
- 1944 roku:
We wsi Panowice pow. Podhajce Ukraińcy zamordowali 2 Polaków.
 
- 1945 roku:
We wsi Brzuska koło Birczy pow. Przemyśl upowcy obrabowali i spalili wieś oraz zamordowali 13 Polaków, których do pozostania we wsi namówił greckokatolicki ksiądz Oleksy Bilik zapewniając, że nic im nie grozi; współpracował on z OUN-UPA.
We wsi Krystynopol pow. Sokal sotnia UPA „Koczowyki” zamordowała 15 Polaków, którzy nie schronili się na noc do klasztoru, natomiast posterunek MO obronił się tracąc 2 obrońców. 
We wsi Olszanica pow. Lesko upowcy zamordowali 20-letniego Stanisława Kosteckiego.
W miasteczku Sokal woj. lwowskie zamordowali 2 Polaków.
We wsi Sufczyna koło Birczy pow. Przemyśl po wysiedleniu Ukraińców upowcy spalili większość gospodarstw i zamordowali 18 Polaków.
We wsi Zaburze pow. Lubaczów zamordowali 2 Polaków.
 
- 1946 roku:
We wsi Waręż pow. Lubaczów upowcy zamordowali 5 Polaków oraz spalili: posterunek MO, urząd gminy, 70 domów, 60 stodół ze zbożem, 24 spichlerze, 68 stajni, 28 obór. W walce zginęło 2 żołnierzy WP  i 4 milicjantów oraz rannych zostało 4 żołnierzy i 9 osób cywilnych.  
  
     W nocy z 5 na 6 października
 
- 1946 roku: 
We wsi Bezmiechowa Dolna pow. Lesko banderowcy zamordowali Teodora Opalanko.
 
     6 października 
 
- 1939 roku:  
W leśniczówce Poczapy pow. Luboml: „Rojewski Konstanty ur. 1900 r., syn Józefa,  gajowy, 6.10.1939 roku postrzelony przez bandytów ukraińskich, zmarł w szpitalu w Maciejowie” (Wojciech Moskaluk...,   jw.).
 
- 1942 roku:
W kol. Moczułki pow. Równe Ukraińcy zamordowali 20-letnią Elżbietę Kolczyńską.
 
- 1943 roku:
W kol. Barbarówka pow. Włodzimierz Wołyński Ukraińcy zamordowali 42-letniego Jana Borkowskiego.
We wsi Korszów pow. Kołomyja banderowcy zamordowali 2 Polki: matkę z córka, z rodziny kowala oraz 29-letniego Polaka (był to Władysław Gregorasz), byłego nauczyciela. „Na tym terenie kieruje mordowaniem Polaków miejscowy paroch gr.-kat., dyr. szkoły rolniczej i naczelnik poczty” (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 42, k. 20 – 26).  „W Korszowie [Kołomyja] został zastrzelony dnia 7. X. br. o godzinie 7 wieczór Gregorasz, były nauczyciel obecnie rolnik.”  (1943, 11 października – Pismo PolKO w Kołomyi do Delegata RGO we Lwowie dotyczące napadów na Polaków. W: B. Ossol. 16721/1, s. 185).
W miasteczku Korzec pow. Równe upowcy podczas napadu spalili większość miasteczka i zamordowali nie ustaloną liczbę Polaków, co najmniej 30 osób.
We wsi Michaliczyn pow. Nadwórna Ukraińcy zamordowali 3 Polaków, a 1 ciężko poranili; „Ten zeznaje, że sprawcami mordu byli miejscowy komendant pol. ukr., syn miejscowego księdza gr.-kat. i wójt gminy zbior. Władze niemieckie przesłuchały całą tę partię, ale żadnych konsekwencji nie wyciągnęli” (ANN, AK, sygn. 203 /XV/ 42, k. 20 – 26).
We wsi Młodiatyn pow. Kołomyja banderowcy zamordowali asystenta leśnego Kazimierza Kaysera oraz uprowadzili 3 rodziny (12 Polaków), po których ślad zaginał, łącznie zginęło 13 Polaków.
   
 
- 1944 roku:
We wsi Czarnokońce Wielkie pow. Kopyczyńce Ukraińcy zamordowali 1 Polaka.
We wsi Laskowce pow. Trembowla zamordowali 23-letniego Waldemara Witomskiego podczas pracy na polu.
We wsi Młodiatyn k/Peczeniżyna pow. Kołomyja 6 X 1944 został zamordowany przez UPA  asystent leśny Kazimierz Karol Kreyser (Kreuser ?) lat 53. (Edward Orłowski..., jw.). Patrz: 6 października 1943 roku.
We wsi Wasylkowce pow. Kopyczyńce Ukraińcy zamordowali 1 Polaka.
 
- 1945 roku:
We wsi Cewków pow. Lubaczów upowcy zamordowali 8 Polaków, w tym 4-letniego chłopca i 4 kobiety.
We wsi Cieplice pow. Jarosław zamordowali 9 Polaków oraz spalili wraz z domem za „zdradę Ukrainy”  Ukrainkę Katarzynę Fedorko, lat 80. Natomiast w walce z UPA poległ Władysław Jamroziewicz, ur. w 1926 r., milicjant z posterunku w Adamówce. 
W mieście Jarosław na cmentarzu komunalnym ma grób żołnierz WP Piotr Żytnicki ur. 1901, który zginął z rąk UPA 6.X.1945 r. (.http://w.kki.com.pl/pioinf/przemysl/zabytki/narodowej/ofiary1.html ). 
We wsi Pawłosiów pow. Jarosław upowcy obrabowali gospodarstwa polskie oraz spalili 4 domy,  w których spłonęło żywcem 3 Polaków.
We wsi Piskorowice pow. Jarosław spalili gospodarstwa polskie oraz opuszczone po wysiedleniu poukraińskie i zamordowali 6 Polaków.  
 
- 1946 roku:
We wsi Bezmiechowa Górna pow. Lesko banderowcy zamordowali Jana Banasiewicza, sołtysa.
 
     W okresie od 25 września do 7 października
 
- 1939 roku:
W mieście Chełm ludność polską terroryzują bojówki żydowsko-ukraińskiej „czerwonej milicji”. „Znęcają się w okropny sposób nad polskimi żołnierzami, że aż strach pisać. Głodnych i pobitych trzymają po tygodniach w parszywych komórkach. Naprowadzają bolszewików na domy oficerów i podoficerów” (Jerzy Masłowski; w: „Agresja sowiecka 17 września 1939 roku na Kresach Wschodnich i Lubelszczyźnie” , Lublin 2009, s. 132). Więzienie zapełnili aresztowanymi polskimi policjantami, oficerami i urzędnikami, których Sowieci wywieźli w głąb Rosji.
 
     W nocy z 6 na 7 października
 
- 1943 roku  
We wsi Polanica pow. Dolina banderowcy uprowadzili pracowników nadleśnictwa z ich rodzinami do lasu i tam bestialsko wymordowali, łącznie 15 Polaków; w tym 3 mężczyzn, reszta to kobiety i dzieci od 1 roku życia. „6-7.10 br. w Polanicy [Dolina] nadleśniczego inż. Wisza Stanisława, a rodzinę złożoną z matki, żony i 2 dzieci porwano, porwano również z Polanicy rodzinę leśniczego Skóreckiego złożoną z żony i 2 dzieci, on sam uciekł.” (1943, 12 października – Pismo PolKO w Stryju do Delegata RGO we Lwowie dotyczące porwań i napadów na ludność polską. W: B. Ossol. 16721/2, s. 13).  „Co do wydarzeń w Polanicy, to uzupełniamy, że porwano i uprowadzono prócz rodziny inż. Wisza, także inż. Sladka Władysława z rodziną (4 albo 5 osób) i kasjera nadleśnictwa Wierzbickiego.” (1943, 23 października – Pismo PolKO w Stryju do Delegata RGO we Lwowie dotyczące napadów na ludność polską. W: B. Ossol. 16721/2, s. 15). „Śladek Władysław Józef ur. 1895 r. dyrektor szkoły leśnej, a później nadleśniczy (inż. leśnik) Państwowa Szkoła dla Leśniczych - Bolechów, później N Polanica Powiat Dolina 6/7 X 1943 po agresji sowieckiej szkołę leśną zamknięto, a jej dyrektor został nadleśniczym w Polanicy, uprowadzony do lasu i zamordowany wraz z rodziną przez bandę OUN-UPA w czasie obławy i napadu na biuro nadleśnictwa”  (Wojciech Moskaluk…, jw.).
 
     7 października 
 
- 1942 roku:
Na terenie powiatu Łuck został „zamordowany  przez ukraińską bandę” leśniczy Władysław Syrzyński.
 
- 1943 roku:
W miejscowości Broszniów – Osada pow. Dolina banderowcy uprowadzili do lasu z kolejki leśnej pracowników leśnictwa powracających z narady z Nadleśnictwa w Dolinie i ślad po nich zaginął. Edward Orłowski  podaje, że we wsi Broszniów-Osada k/Doliny pow. Dolina 7. X 1943 miał miejsce zbiorowy mord leśników powracających z odprawy w Dolinie dokonany przez UPA . Zginęli: Białokryta Maria telefonistka biura nadleśnictwa; Duda Jan gajowy; Dzidek Władysław (płatnik) faktor drzewny; Furschmidt Konrad ur. 1915 r. leśniczy; Hłuszko Hryń gajowy; Pichor Franciszek leśniczy; Prokopiw Antoni gajowy; Schnorich Karol prac. kancelar. Nadleśnictwa; Semkulewicz Jerzy gajowy; Skibicz Włodzimierz (płatnik) faktor drzewny; Soees Adolf gajowy; Strzelecki Erazm leśniczy (zatrudniony w NP Jasień); Turschmidt Konrad ur. 1915 r. leśniczy; Tysiak Mikołaj gajowy; Weiss Marian sekretarz nadleśnictwa; Wowkonowicz Kazimiera pracownik biura pomoc kancelaryjna; Żuchowski Franciszek gajowy; Żurakowski Michał praktykant leśny (Edward Orłowski..., jw.). Tymczasem Szczepan Siekierka, Henryk Komański i Eugeniusz Różański w opracowaniu „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie stanisławowskim” (s. 17) osoby te umieszczają wśród  wymienionych imiennie 18 zamordowanych pracowników leśnictwa pod datą „październik 1943 roku”. Zostały one uprowadzone przez banderowców z kolejki leśnej i ślad po nich zaginął.
We wsi Chlebowice pow. Bóbrka; „7.X.43. Zostali zamordowani: Prystański – podpor. rez. WP. Maria Prystańska – jego żona. Anna Trznadlówna – siostra żony. Markel – narzeczony Anny – naczelnik poczty w Chlebowicach. Zamordowani wyszli od Chrynowicza /ukraińca/, właściciela olejarni w Sokołowie i ślad po nich zaginął. Ochrynowicz zatrzymał ich u siebie pod pretekstem przyjęcia do wieczora. Został aresztowany”  (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 42, k. 20 – 26, pisownia oryginalna).
W kolonii Romaszkowo pow. Kostopol został zamordowany przez UPA  leśniczy Matuszek (imię nieznane)  (Edward Orłowski...,  jw.).   
W mieście powiatowym Równe woj. wołyńskie policjant ukraiński zastrzelił Feliksa Zawadowskiego.
We wsi Wygoda pow. Dolina Ukraińcy porwali wóz konny z 4 Polaków ( w tym z kobietą) i ślad po nich zaginął. „7.10 porwano z Wygody [Dolina] do Wełdzirza: 1). Weissa Marian, sekretarza Nadleśnictwa; 2). Czajkowskiego Zacharjasza, urzędnika Nadleśnictwa; 3). Wowkonowicz Kazimierę, urzędnika Nadleśnictwa; 4). Majewskiego, aptekarza z Wełdzirza, któremu we wrześniu wrzucono granat do domu. Wszyscy czworo jechali o godzinie 17.30 z Wełdzirza do Wygody. Napadnięto na nich miedzy Wełdzirzem i Wygodą i zabrano razem z wózkiem i koniem.” (1943, 12 października – Pismo PolKO w Stryju do Delegata RGO we Lwowie dotyczące porwań i napadów na ludność polską. W: B. Ossol. 16721/2, s. 13).
 
- 1944 roku:
We wsi Dobromirka pow. Zborów banderowcy zamordowali 27 Polaków: „Sprawa miała się tak – 7 października do wsi Dobromirka przybyła banda z Wołynia. Na jej czele stał  bandyta o pseudonimie „Mecz”. Poza bandą „Mecza” w tym samym czasie przebywała [we wsi] banda „Askolda”. Skład osobowy tej bandy podałem wyżej. Tego dnia wczesnym rankiem członek OUN Bic Iwan – [referent ds.] gospodarczych wsi Dobromirka powiedział mi, że mam zająć się robotą polegającą na walce i likwidacji Polaków z tej wsi. Na jego polecenie, jako członek OUN i oddany nacjonalista, wziąłem swój karabin, który posiadałem od 1943 roku, i zabrałem się za wspomnianą  „robotę”. Oddali do mojej dyspozycji 4 ludzi z bandy „Mecza” i poszedłem z nimi po rodziny Polaków, które przyprowadziłem na rozstrzelanie. /…/ Przyprowadziłem Krawczuka Dymitra, jego żonę Krawczuk Sabinę, córkę Stefanię, syna Włodzimierza i jeszcze jedną dziewczynę z Lisieczyniec, która u nich nocowała, jej imienia i nazwiska nie znam; Rudziela Adama, Rudziel Annę, Rudziel Helę, Dzinowskiego Adama i jego  żonę Dzinowską Praskowię. W sumie przyprowadziłem 10 osób, to znaczy całe 3 rodziny. Zaprowadziłem ich do stodoły Drobnickiego. Potem ze stodoły zagnano ich do jakiejś piwnicy i wszystkich rozstrzelano z karabinu maszynowego. Następnie rzucono na nich granat. /…/ Pozostałe 17 osób przyprowadzili Moroz Myrosław i Zajac Myrosław. Udział w rozstrzeliwaniu brali następujący ludzie z naszej wsi: Kocewał Stepan, Hłowan Roman, Ołejnyk Wołodymyr, Wojzitśkyj Pawło, Zajac Myrosław i Moroz Myrosław. Pozostałych nie znam, bo byli z obcej bandy. Gdy wszystkie 27 osób zapędzono do piwnicy, to od razu tam wszystkich rozstrzelano z karabinu  maszynowego.” (Fragmenty protokołu przesłuchania Bohdana Piczuhy z 1 grudnia 1944 r. ; w: http://koris.com.ua/other/14728/index.html?page=311). Komański podaje na s. 456 (tarnopolskie),że napad był wiosną 1944 roku, banderowcy udający żołnierzy radzieckich zamordowali 25 Polaków, w tym 9 osób występuje jako NN.
We wsi Iwanie Złote pow. Zaleszczyki: „07.10 1944 r. został zam. Karczewski i.n., rolnik.” (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw., tom 7).
W nadleśnictwie Krasiczyn pow. Przemyśl został zamordowany przez UPA robotnik leśny Józef Legenć (Edward Orłowski..., jw.).
W leśniczówce Miłków pow. Lubaczów został zamordowany przez UPA gajowy Michał Purgal, ur. 1917. (Edward Orłowski..., jw.).
We wsi Warwaryńce pow. Trembowla: „ 07.10.1944 r. została zam. pięcioosobowa, polska rodzina.” (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw., tom 7).
 
- 1945 roku:
We wsi Dobra Szlachecka pow. Sanok Ukraińcy zamordowali rolnika Władysława Nycza, lat 20.
We wsi Myczkowce pow. Lesko w trzecim już napadzie upowcy zamordowali 3 Polaków.
 
     8 października 
 
- 1943 roku:
We wsi Bodiaczów pow. Łuck Ukraińcy z Klepaczowa zamordowali w lesie co najmniej 7 Polaków.
We wsi Chorobów pow. Sokal upowcy zamordowali 2 Polaków („Biuletyn Informacyjny”, 11. XI. 1943, nr 45).
We wsi Didycze pow. Łuck zamordowali 2 Polaków.
W kol. Głęboka pow. Łuck zamordowali 4 Polaków, w tym 17-letniego.
We wsi Homatycze pow. Sokal zamordowali 12 Polaków („BI”, 11.XI. 1943, nr 45).
We wsi Konotopy pow. Sokal podczas pogrzebu ofiar ze wsi Warów Ukraińcy na cmentarzu rzucili 2 granaty zabijając 1 Polaka a 15 raniąc („BI”, 11. XI. 1943, nr 45).
We wsi Nabróż pow. Hrubieszów upowcy zamordowali miejscowego proboszcza ks. Władysława Jacnickiego, lat 60.
We wsi Netreba pow. Zbaraż banderowcy zamordowali 29 Polaków w wieku od 1 roku życia do 70 lat.  „Dnia 8 października br. banda Wołyniaków Ukraińców napadła na polską wieś graniczną Netrebę. Pierwszy strzał ze strony bandy padł około godz. 7.30 wieczorem, po nim napadający poczęli okrążać wieś. Milicja ukraińska, która była obecna we wsi uciekła w stronę Opryłowiec. Bandyci poczęli wtedy palić domy, rąbać drzwi i okna, mordować ludność. Dzięki wyrzuceniu rakiety alarmowej przybyła z pomocą Netrobie straż graniczna niemiecka z Nowik. Bandyci spłoszeni serią strzałów żołnierzy straży granicznej uciekli uprowadzając ze sobą część łupu. Na miejscu pozostało 17 zamordowanych i 7 rannych mieszkańców wsi, są to: Dziedzic Marcin, lat około 76, Dziedzic Parańka, lat 68, Dziedzic Emilia, lat 9, Dziedzic Jan, lat 4, Szabińska Stefania, lat 18, Taraszczuk Szymon, lat 65, Wójcicki Piotr, lat 66, Ratuszniak Apolonia, lat 60, Gruszka Aniela, alt 45, Kozołubska Julia, lat 55, Liśkiewicz Rozalia, lat 1, Tkacz Franciszek, alt 30, Tkacz Antonina, lat 28, Tkacz Franciszka, lat 8, Tkacz Maria, lat 1, Berbeć Maria, lat 70, Gabryk Maria, lat 45. W szpitalu leczy się Wojarka Katarzyna, sześciu dalszych rannych pozostało we wsi. Bandyci częściowo spalili, częściowo uprowadzili: 18 krów, 5 cieląt, 18 koni, 16 owiec, 4 świnie. Pastwą płomieni padło 25 gospodarstw z domami mieszkalnymi, a około 200 osób pozostało bez dachu nad głową i środków do życia.”  (1943, 12 października – Odpis pisma PolKO w Tarnopolu dotyczącego napadów na ludność polską. W: B. Ossol. 16721/2, s. 39-40). „Dnia 8.10.1943 r., w czasie nocnego napadu na wieś Netrebę, zginęli następujący uciekinierzy wołyńscy: 1. Gabryk Marta; 2. Liśkiewicz Rózia; 3. Kozołóbska Julia; 4. Wójcicki Piotr (ok. lat 58); 5. Tkacz Franciszek (udusił się dymem w piwnicy); 6. Tkacz Antonina; 7. Tkacz Franciszka - udusili się; 8. Tkacz Maria; 9. Gruszka Aniela; 10. Berbeć Maria; 11. Marciniak Stefania z Glińczuk; 12. Berbeć Kazimierz. Pochowani wspólnie w Netrebie w sobotę 9.X.1943 r. o godz. 5 wieczór” (Opracował: Andrzej Biernat 23.11.2009 na podstawie zeszytów o. Tadeusza Chrobaka. Fragmenty wybrała Iwona Kopańska – Konon, w: www.stankiewicze.com/ludobojstwo.pl ).  Iwona Kopańska-Kanon podaje też relację Franciszki Zamorskiej z d. Juzwa, wg której wówczas zamordowani zostali także: 1. Dziedzic Marcin lat ok. 65, 2. Dziedzic Pelagia lat ok. 50 żona Marcina, 3. Dziedzic Jan lat ok. 6 wnuk Marcina, 4. Dziedzic Emilia lat ok. 9 wnuczka Marcina, 5. Szabińska Stefania lat 18, 6. Taraszczuk Szymon lat 65. Franciszka Zamorska uciekała z innymi Polakami w stronę wsi Dobrowody, przed większą ilością ofiar uratowała obecność żołnierza niemieckiego (prawdopodobnie Ślązaka), który tego dnia przyjechał do Netreby z młockarnią. Widząc okrążających wieś banderowców zaczął do nich strzelać, potem wystrzelił trzy czerwone rakiety. Wkrótce pojawili się na kilku samochodach Niemcy ze Zbaraża i banderowcy wycofali się  w stronę Glińczuki – Kierniczki. (e-meil Kopańskiej-Kanon do autora). 
W miasteczku Ołyka pow. Łuck Ukraińcy zamordowali szewca Stefana Pastuszka, lat 35. 
We wsi Sawczyn pow. Sokal upowcy zamordowali 2 Polaków („BI”, 11. XI. 1943, nr 45).
We wsi Warów pow. Sokal zastrzelili 4 Polaków („BI”, 11. XI. 1943, nr 45).
We wsi Wojsławice pow. Sokal zamordowali 6 Polaków (”BI”, 11. XI. 1943, nr 45).
 
- 1944 roku: 
W miejscowości Bircza pow. Przemyśl na cmentarzu mają groby: Hutman Jakub ur. 1902 oraz Budnik Stanisław ur. 1923, którzy zginęli z rąk UPA. 8 X 1944.
We wsi Hleszczawa pow. Trembowla upowcy podczas drugiego napadu zamordowali 24 Polaków.
We wsi Skorodyńce pow. Czortków upowcy zamordowali 18 Polaków, w tym matkę z 4 dzieci, matkę z 3 dzieci; mężczyźni byli powołani do WP. „Zofia Bandura (Wasylkowa) udała się do pobliskiej wsi Biała po karmę dla krowy, jedynej żywicielki. Na drodze została zamordowana, a jej zwłoki ludobójcy wrzucili do rzeki. Osierociła 6-cioro dzieci (jej mąż przebywał w tym czasie na wojnie). /.../ Franciszka Bandura, c. Marcina Szatkowskiego, została zatrzymana na drodze do Czortkowa z trójką małych dzieci. Była w ciąży. Banderowcy związali ją razem z dziećmi drutem kolczastym i wrzucili do Seretu. Jej mąż w tym czasie był w wojsku na froncie” (Bronisława Bandura; w: Komański..., s. 692).
We wsi Strusów pow. Trembowla zamordowali 2 Polki.
 
- 1945 roku:
W miejscowości Bircza pow. Przemyśl na cmentarzu komunalnym znajduje się mogiła 7 żołnierzy WP, którzy zginęli 8.X1.1945 roku z rąk UPA .   (.http://w.kki.com.pl/pioinf/przemysl/zabytki/narodowej/ofiary1.html ). 
We wsi Cewków pow. Lubaczów Ukraińcy zamordowali  zamordowali Zofię Kudłę, Mariana Bandera lat 20, Zofię Tabor. (IPN Opole, 21 grudnia 2018, sygn. akt S 37.2013.Zi; Postanowienie o umorzeniu śledztwa.). 
Koło wsi Kalwaria Pacławska pow. Przemyśl: „8 października 1945 r. w lesie koło Leszczyn, czyli 2 km od Kalwarii Pacławskiej, banderowcy ostrzelali pododdział WP. Ranny został jeden oficer oraz zabity jeden koń. Wg innych źródeł na terenie powiatu Przemyśl w tym dniu śmierć ponieśli Stanisław Gaweł, lat 25 oraz następujący żołnierze z 30pp: szer. Julian Drożdżewicz, s. Józefa, ur. 1922 r. w Sypieniu, szer. Bronisław Banasik, s. Heleny, ur. 1922 r. w Ryni, kpr. Kazimierz Gawdziś, s. Dominika, ur. 1923 r. w Mazurkach, Paweł Gaweł, s. Szymona, ur. 1920 r. w Pielni, sierż. Aleksander Kołodko, s. Aleksandra, ur.1921 r. w Horoszczy, szer. Romuald Lekczyk, s. Wincentego, ur. w 1921 r. w Głuchowie, kpr. Piotr Rudmiczuk, s. Jana, ur. 1925 r. w Morsach, kpr. Jan Skaradziński, s. Franciszka, ur. 1921 r. w Kiszelnicach, szer. Olgierd Waśkiewicz, s. Jakuba, ur. 1908 r. w Olszanicy, Leon Wojciechowski s. Jana, ur. 1924 r. w Krzyszkowie. W związku z tym, że w tym dniu nie było innych starć na terenie powiatu, można zakładać, że wyżej wymienione ofiary poległy właśnie w tym starciu.” (Andrzej Zapałowski: Granica w ogniu. Warszawa 2016, s. 218 - 219).  
W miasteczku Lubaczów woj. rzeszowskie zamordowali 1 Polaka. 
 
- 1946 roku:
We wsi Hermanowice pow. Przemyśl oddział UPA, ubrany w mundury WP, w czasie prowadzonego przeszukania, zastrzelił milicjanta Tadeusza Węgrzyna. (Andrzej Zapałowski: Granica w ogniu. Warszawa 2016, s. 182).
We wsi Torki pow. Przemyśl: „8 października 1946 roku w okolicy Torek znaleziono 3 niezidentyfikowane trupy.” (Andrzej Zapałowski: Granica w ogniu. Warszawa 2016, s.148).
 
     Przed 9 październikiem
 
- 1943 roku: 
We wsi Górniki (Hirniki) pow. Dubno Polakowi, mężowi Ukrainki z którą miał 7 dzieci, rodzina żony i sąsiedzi Ukraińcy złamali kręgosłup i zakopali ciało niedaleko domu.
 
   9 października
 
- 1943 roku:
W osadzie Kościuszków pow. Łuck Ukraińcy zamordowali 5 Polaków. 
We wsi Wojsławice pow. Sokal: „09.10.1943 r. zostali zamordowani: 1-5. Mucha i.n; Sawka i.n.; Sokołowski i.n., nauczyciel; Spila – brat księdza i jedna osoba NN.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8; mylnie podana jest nazwa wsi jako Osławice). Sokołowski (imię nieznane), nauczyciel; został zamordowany przez banderowców jesienią 1943 roku we wsi Wojsławice pow. Sokal (Siekierka..., s. 1023, lwowskie).
 
- 1944 roku:
We wsi Hałowice pow. Sokal Ukraińcy zamordowali 1 Polaka.
We wsi Hałuszczyńce pow. Skałat banderowcy ubrani w mundury żołnierzy sowieckich uprowadzili i po torturach zamordowali 2 Polaków: Bartłomieja Hesio lat 16 i Jana Paszkowskiego lat 16.
W nadleśnictwie Ruda Różaniecka pow. Lubaczów zostali zamordowani przez UPA: gajowy Zygmunt Zaorski, leśniczy Józef Pietruch oraz gajowy Michał Witko ze wsi Żurawce koło Lubyczy Królewskiej (Edward Orłowski..., jw.).
We wsi Skorodyńce pow. Czortków upowcy zamordowali 18 Polaków, w tym matkę z 4 dzieci, matkę z 3 dzieci; mężczyźni byli powołani do WP. „Zofia Bandura (Wasylkowa) udała się do pobliskiej wsi Biała po karmę dla krowy, jedynej żywicielki. Na drodze została zamordowana, a jej zwłoki ludobójcy wrzucili do rzeki. Osierociła 6-cioro dzieci (jej mąż przebywał w tym czasie na wojnie). /.../ Franciszka Bandura, c. Marcina Szatkowskiego, została zatrzymana na drodze do Czortkowa z trójką małych dzieci. Była w ciąży. Banderowcy związali ją razem z dziećmi drutem kolczastym i wrzucili do Seretu. Jej mąż w tym czasie był w wojsku na froncie” (Bronisława Bandura; w: Komański..., s. 692).
We wsi Tudorów pow. Kopyczyńce banderowcy odrąbali ręce i zamordowali 2 Polaków: matkę i jej dziecko.  
 
- 1945 roku:
We wsi Dzików Nowy pow. Lubaczów upowcy zamordowali 3 żołnierzy WP. Oraz: We wsi Dzików Nowy 9 października 1945 r. zamordowali żołnierza WP z 7 PP 3 DP chor. Czesława Szyszko s. Józefa ur. 1923 r. (IPN Opole, 21 grudnia 2018, sygn. akt S 37.2013.Zi; Postanowienie o umorzeniu śledztwa.).
W miasteczku Lubaczów został zamordowany przez UPA robotnik leśny Marian Bender (Bauder ?), ur. 1925 r. (Edward Orłowski..., jw.).
 
- 1946 roku:
W mieście Jarosław na cmentarzu komunalnym ma grób żołnierz WP Stanisław Szczuko ur. 1921, który zginął z rąk UPA 9.X.1946 r. (.http://w.kki.com.pl/pioinf/przemysl/zabytki/narodowej/ofiary1.html ). 
 
     W nocy z 9 na 10 października
 
- 1943 roku:
We wsi Chorobrów pow. Sokal: „W nocy z 9 na 10.X. miała przebieg pozornie zorganizowana akcja przeciw Polakom. Kilka osób zostało zamordowanych, a mianowicie: w Chorobrowie 2 osoby”  (1943, październik - Zbiór raportów dotyczących napadów ukraińskich na terenie Małopolski Wschodniej zarejestrowanych przez RGO we Lwowie. W:  AAN 47, s. 5-11, 13-15).
We wsi Chwatowice pow. Sokal: „W nocy z 9 na 10.X. miała przebieg pozornie zorganizowana akcja przeciw Polakom. Kilka osób zostało zamordowanych, a mianowicie: Chwatowice 1 osoba „  (1943, październik - Zbiór raportów dotyczących napadów ukraińskich na terenie Małopolski Wschodniej zarejestrowanych przez RGO we Lwowie. W:  AAN 47, s. 5-11, 13-15).
We wsi Komarówka pow. Buczacz policjanci ukraińscy aresztowali 4 młodych Polaków, którzy zaginęli bez wieści.  
We wsi Opulsko pow. Sokal: „W nocy z 9 na 10.X. miała przebieg pozornie zorganizowana akcja przeciw Polakom. Kilka osób zostało zamordowanych, a mianowicie:  Opolsk 2 osoby”  (1943, październik - Zbiór raportów dotyczących napadów ukraińskich na terenie Małopolski Wschodniej zarejestrowanych przez RGO we Lwowie. W:  AAN 47, s. 5-11, 13-15). 
We wsi Ostrowice pow. Sokal: „W nocy z 9 na 10.X. miała przebieg pozornie zorganizowana akcja przeciw Polakom. Kilka osób zostało zamordowanych, a mianowicie: w Ostawicach 5 osób”  (1943, październik - Zbiór raportów dotyczących napadów ukraińskich na terenie Małopolski Wschodniej zarejestrowanych przez RGO we Lwowie. W:  AAN 47, s. 5-11, 13-15)
We wsi Wazów pow. Sokal: „W nocy z 9 na 10.X. miała przebieg pozornie zorganizowana akcja przeciw Polakom. Kilka osób zostało zamordowanych, a mianowicie:  Ważów 4 osoby  W czasie pogrzebu ofiar z Ważowa ma cmentarzu w Konotopach rzucił przejeżdżający rowerem osobnik granat ręczny. Kilka osób, między innymi i proboszcz zostali ranieni.” (1943, październik - Zbiór raportów dotyczących napadów ukraińskich na terenie Małopolski Wschodniej zarejestrowanych przez RGO we Lwowie. W:  AAN 47, s. 5-11, 13-15).   
 
- 1944 roku:
We wsi Chwałowice  pow. Sokal: „9/10.10.44 r. zamordowano jedną osobę NN.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8).
 
     10 października
 
- 1943 roku:
We wsi Hanaczów pow. Przemyślany Ukraińcy zastrzelili byłego kierownika szkoły powszechnej, por. rez. Stanisława Weissa ożenionego z Ukrainką. 
We wsi Kłodno Wielkie pow. Żółkiew zamordowali Jana Lipskiego.
We wsi Konotopy pow. Sokal podczas pogrzebu 9 Polaków uprowadzonych i zamordowanych przez UPA  został ostrzelany przez nich orszak pogrzebowy, w wyniku czego zginął 17-letni chłopiec z Zaburza o nazwisku Kukiełka a 5 osób zostało rannych. W tym też dniu upowiec, syn dróżnika ze wsi Opulsko, zastrzelił na moście 40-letnią Polkę o nazwisku Micaj.
We wsi Majdan pow. Drohobycz zamordowali Witolda Żubra, kierownika kopalni nafty.
We wsi Malice pow. Hrubieszów bojówkarze z Ukraińskiej Samoobrony Narodowej z Werbkowic, Hostynnego, Kotorów i Malic zamordowali 18 Polaków. Również z rąk policji w Malicach w październiku 1943 r. poniosło śmierć 13 Polaków. (S. Siekierka, T. Drop, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w woj. lubelskim w latach 1939 – 1947, „Na Rubieży”133/2014, s. 30-31).
We wsi Polanki pow. Hrubieszów upowcy obrabowali i spalili kolonię oraz zamordowali 18 Polaków, różnej płci i wieku.
We wsi Wełdzirz pow. Dolina: „Dn. 10.X. między Wełdzirzem, a Wygodą napadnięto na furmankę wiozącą następujące osoby: 1. Weiss Marian, urzędnik Nadleśnictwa ; 2. Czajkowski Zachariasz urzędnik Nadleśnictwa; 3. Wowkonowicz Kazimierz urzędnik Nadlaśnictwa; 4. Majewski, aptekarz z Wełdzirza.” (1943, październik - Zbiór raportów dotyczących napadów ukraińskich na terenie Małopolski Wschodniej zarejestrowanych przez RGO we Lwowie. W:  AAN 47, s. 5-11, 13-15).
We wsi Zawadów pow. Lwów zamordowali 22-letniego Polaka Kazimierza Śliwińskiego. 
We wsi Żabie pow. Kosów Huculski: „W Żabiu 10.X.43. w straszliwy sposób, wycinając język – bandyci ukr. zamordowali: leśniczego, żonę i dziecko, 18 l. dziewczyna zbiegła do Kołomyi” (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 42. k. 20-26). „W Żabiu (pow. Kosów) – 10 października – w straszliwy sposób (odcinając języki, palce  u rąk i nóg, małżowiny uszne, wydłubując gałki oczne i rozcinając brzuchy), zamordowano leśniczego, jego żonę i dziecko. Szesnastoletnia córka zdołała zbiec”.  (Stanisław Dłuski: “Fragment wielkiej zbrodni” ; w: „Las Polski”, nr 12 z 1991 roku).   
 
- 1944 roku:
We wsi Hałuszczyńce pow. Skałat w poszukiwaniu uprowadzonych dzień wcześniej dwóch chłopców 16-letnich wybrały się ich matki wraz z 15-letnim chłopcem ukraińskim i ślad po nich zaginął.
We wsi Hulaj Pole należącej do sołectwa Maksymówka pow. Zbaraż Ukraińcy zamordowali 3 Polaków: ojca z 15-letnią córką oraz kobietę, pracownicę stacji kolejowej.  
We wsi Pohorylce pow. Przemyślany zamordowani zostali: Paluch Leon, lat 55; jego żona, lat 50, oraz Teodorowicz Michał, lat 17. 
We wsi Potoczyska pow. Horodenka banderowcy zamordowali 55 mieszkańców, gdyż pracowali w kołchozie: 5 Polaków i 50 Ukraińców.
We wsi Świrz pow. Przemyślany zamordowani zostali: Martynowicz Michał, lat 46; Szwed Kazimierz, lat 59  (Józef Wyspiański: Barbarzyństwa OUN-UPA, Lubin 2009  s. 257 – 258).
We wsi Zabiała pow. Lubaczów Ukraińcy zamordowali 2 polskie dziewczynki: Danutę Kozichę ur. 1938 r., oraz Janinę Tereszkowską ur. 1938 r. (IPN Opole, 21 grudnia 2018, sygn. akt S 37.2013.Zi; Postanowienie o umorzeniu śledztwa).
We wsi Zatwarnica pow. Lesko upowcy zamordowali 1 Polaka, milicjanta, komendanta posterunku MO. 
 
- 1946 roku:
We wsi Kormanice pow. Przemyśl porwali Józefa Kożucha, po którym ślad zaginął. (Andrzej Zapałowski: Granica w ogniu. Warszawa 2016, s. 182).
We wsi Pielnia pow. Sanok upowcy obrabowali i spalili wieś oraz zamordowali 8 Polaków.
We wsi Rozpucie pow. Przemyśl: Zarzycki Jan gajowy zastrzelony przez banderowców.  (Edward Orłowski..., jw.).  
 
     11 października
 
- 1943 roku:
We wsi Boruchów pow. Łuck upowcy spalili całą wieś, ludność polską wymordowali 7 września, stąd nie wiadomo, czy ktoś jeszcze zginął.
We wsi Niskołyzy pow. Buczacz  został zamordowany przez banderowców leśniczy Mieczysław Zazulak, lat 22, otrzymał dwa postrzały i kilkanaście pchnięć nożem  (AAN,  AK, sygn. 203/XV/42, k. 20 - 26).  
 
- 1944 roku:
We wsi Hulskie pow. Lesko upowcy zamordowali 4 Polaków: gajowego i 3 milicjantów.
We wsi Słobódka Janowska pow. Trembowla: „11 października 1944 r. we wsi Słobódka Janowska w obwodzie tarnopolskim, wymordowano siedem rodzin polskich”. (CDAHOU, 1/23/929, k. 71, 126).
 
- 1945 roku:
We wsi Konopne pow. Hrubieszów upowcy uprowadzili Bronisławę Amarowicz, którą zamordowali za wsią.
We wsi Dudyńce pow. Sanok podczas napadu UPA na dom Jana Grzyba została zamordowana jego żona. 
 
-  1946 roku:
We wsi Drozdówka pow. Parczew upowcy zamordowali 2 Polaków.
We wsi Jedlanka pow. Parczew zamordowali 4 Polaków.  
 
     W nocy z 11 na 12 października
 
- 1945 roku:
We wsi Terebin pow. Hrubieszów upowcy spalili wieś oraz uprowadzili kilkunastu lub kilkudziesięciu Polaków, mężczyzn, i ślad po nich zaginął.
 
     12 października
 
- 1943 roku:  
W powiatowym mieście Brody został zamordowany przez banderowców Roman Ossoria-Buko z leśnictwa Sokołówka, nadleśnictwo Brody. 
We wsi Bybło pow. Rohatyn banderowcy uprowadzili i zamordowali po torturach w lesie 2 Polaków: proboszcza ks. Andrzeja Wierzbowskiego oraz nauczyciela Stanisława Wróbla.
We wsi Czeremosznia pow. Złoczów uprowadzili z leśniczówki 2 Polaków: gajowego, którego ciała nie odnaleziono (był to Bogdan Isarewicz) oraz dyrektora Liegenschafu  w Białym Kamieniu powiat Zborów (był to Stanisław Koniecki), którego zwłoki  znaleziono po kilku dniach  (Edward Orłowski..., jw.). 
W mieście powiatowym Dolina: „12.10. wieczorem zamordowano pod Doliną w drodze z przedmieścia Doliny Podliwcze do Rachinia robotnika Gruszczyńskiego, lat 31, kawaler. Wracał wcześnie wieczorem z pracy w kopalni nafty w Podliczu do domu. Znaleziono go 13.10 rano ze związanymi rękami.” (1943, 23 października – Pismo PolKO w Stryju do Delegata RGO we Lwowie dotyczące napadów na ludność polską. W: B. Ossol. 16721/2, s. 15). 
We wsi Dubowce pow. Stanisławów: „Dubowce 12.X.43. godz. 5.30 został zamordowany Sadowy /?/ Polak, urzędnik ruchu, przy sprzedaży biletów, przez bandę ukr. z OUN. Osierocił żonę i dzieci” (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 42, k. 20 – 26). 
Wew wsi Hnilcze pow. Podhajce:„W Hnilczu pow. Podhajce. Dnia 12.X. br. uprowadzili dwaj sprawcy w mundurach policji ukraińskiej  niejakiego Stanisława Rybickiego, lat 20, do lasu i tamże go zamordowali. Zwłoki, okropnie pobite, z wyłupanymi oczyma, znaleziono w lesie w stawie. Pod pozorem rewizji, dokonali sprawcy w mieszkaniu zamordowanego rabunku, zabierając ze sobą wiele rzeczy. Przed odejściem wylegitymowali się, pokazując swoje dowody, z których jeden był wystawiony na nazwisko Drepko albo Trepko, drugi zaś podobno na nazwisko Buczko, lub coś podobnego. Tego samego wieczoru zostali zamordowani: w Skomorochach proboszcz ks. Stroński, w Byble proboszcz ks. Wierzbowski, i nauczyciel miejscowy.” (1943, październik - Zbiór raportów dotyczących napadów ukraińskich na terenie Małopolski Wschodniej zarejestrowanych przez RGO we Lwowie. W:  AAN 47, s. 5-11, 13-15).
W październiku 1943 r. doszło we wsi Stanisława Srokowskiego do pierwszej zbrodni. Furmanką przyjechało czterech Ukraińców. Chcieli zabrać księdza. Jednak kapłan był w tym czasie nieobecny. Zamiast jego pojmano siostrzeńca księdza, Stasia Rybickiego. Pan Srokowski znał chłopca osobiście. Tak wspominał ostatnie pożegnanie kolegi: “Chłopi, którzy zbierali tytoń, widzieli, jak w pewnym momencie zrzucono chłopca z wozu, przywiązano mu do szyi sznur, którego drugi koniec przywiązany został do pojazdu. Konie zaczęły pędzić. Wszyscy myśleli, że już wtedy zginął. Jednak tej samej nocy mieszkający w pobliżu wsi ludzie słyszeli straszliwy płacz i okropne jęki i szloch. Trwało to całą noc. Następnego dnia znaleziono chłopca. Leżał w stawie z przyczepionym kamieniem do szyi. Podczas rekonstrukcji wydarzeń ustalono, że chłopiec został przywiązany do dwóch dębczaków i znęcano się nad nim. Wydłubano mu oczy, wcześniej rozpalając pod nim ognisko. Rozgrzanymi prętami wypalano mu oczy. Następnie odcięli mu język i genitalia oraz bawili się nim całą noc, nakładając mu cierniową koronę na głowę. Ciało potem przywieziono do wsi. Widziałem je. To był straszny widok. Do dziś widzę leżącego na drzwiach Stasia bez oczu bez języka, z okaleczoną piersią i policzkami” (Magdalena Kowalewska: Bestialskie ludobójstwo na Kresach; Nasza Polska, 1 lipca 2013).
W kol. Jachimówka pow. Horochów Ukraińcy zamordowali 3 Polaków, którzy wrócili do swoich domów po rzeczy.
We wsi Krystynopol pow. Sokal Ukraińcy zamordowali 5 Polaków, w tym ojca z synem i córką a jego żonie, Ukraince, darowali życie. 
We wsi Rachin pow. Dolina Ukraińcy zamordowali 31-letniego Polaka, Gruszczyńskiego.
We wsi Ruda Brodzka pow. Brody: ”12.10.1943 r. został zam. Kustra Władysław l. 25 z Brodów”. (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw., tom 7).  
We wsi Sahryń pow. Hrubieszów został zamordowany przez Ukraińców nauczyciel  Budzyń Aleksander, absolwent Seminarium Nauczycielskiego w  Turkowicach (1927). Pracował w Czartorii przed 1939 roku. Był także nauczycielem w Kryłowie. W czasie wojny pracował w Urzędzie Gminy w Rachaniach (od 1942). Aresztowany przez gestapo i więziony w Zamojskiej Rotundzie. Po zwolnieniu pracował w magazynie zbożowym w Modyrńcu. Zamordowany w Sahryniu (12.10.1943) Pochowany na cmentarzu w Hrubieszowie.
We wsi Skoromochy Stare pow. Rohatyn banderowcy zamordowali proboszcza ks. Tadeusza Strońskiego. „Banda złożona z 6 osób zamordowała proboszcza ks. Strońskiego, wybitnego działacza narodowego i katolickiego. Został on zabity trzema strzałami. Śp. ks. Stroński liczył lat 44. Od najwcześniejszej młodości  pracował w szeregach obozu narodowego. W 1918  brał udział w obronie Lwowa i był odznaczony Krzyżem Niepodległości. Śp. zmarły był bratem znanego działacza, prof. Strońskiego. Zwłoki śp. ks. Strońskiego zostały przywiezione do Lwowa i złożone na wieczny spoczynek na cmentarzu Łyczakowskim w niedzielę 17.X.43.” (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 42, k. 20 – 26). Wśród morderców był syn greckokatolickiego księdza, proboszcza, Sławko Niernyj; jego ociec Wasyl Niernyj był inicjatorem mordów w okolicy. Jeden z morderców ubrany był w sutannę zamordowanego we wsi Bybło ks. Wierzbowskiego (Jastrzębski..., s. 288; stanisławowskie),
 
     12 października 1943 roku miała miejsce bitwa pod Lenino.
 
- 1944 roku:
We wsi Kłodno Wielkie pow. Żółkiew Ukraińcy zamordowali 16-letniego Ludwika Rudanieckiego.
We wsi Okno pow. Skałat została zamordowana przez banderowców siostra zakonna Ludwika Biegalska, szarytka.
We wsi Ostapie pow. Skałat Ukraińcy uprowadzili i zamordowali 5 Polaków. „Zginęli: Biegalska Ludwika, Godziecki Szczepan i Henryk, Szuba Stanisław i NN. zakonnica Szarytka.” (Kubów..., jw.). Inni:„W parafii Ostapie, dekanat Skałat, w czasie sporadycznego napadu 12.10.1944 r. zabito Stanisława Szubę, jego zięcia Piotra Worobija, Szczepana Godzieckiego i jego syna Henryka oraz Ludwika Biegalskiego.” (Ks. bp. Wincenty Urban: "Droga Krzyżowa Archidiecezji Lwowskiej w latach II wojny światowej 1939-1945", Wrocław 1983. Strony 123-126). Siostra Ludwika Biegalska, szarytka, została zamordowana 12.10.1944 r. na terenie wsi Okno, pow. Skałat.
We wsi Zeżowa pow. Zaleszczyki zamordowali 2 Polaków, w tym miejscowi Ukraińcy zamordowali polskiego studenta. 
 
     13 października 
 
- 1942 roku:
We wsi Niewirków pow. Równe Ukraińcy zamordowali 23-letniego Józefa Koperwasa.
We wsi Potok Górny pow. Biłgoraj żandarmi niemieccy i policjanci ukraińscy zastrzelili 10 Polaków. 
 
- 1943 roku:
We wsi Bielin pow. Kowel Ukraińcy zamordowali 3 Polaków: 5-letniego chłopca, 21-letnią kobietę i 25-letniego mężczyznę.  
We wsi Koszykówka pow. Stanisławów: „ 13.X.43. w Koszykówce k/Stanisławowa zostali wymordowani: Barta – Polak, l. 52, kierownik Ligenzschaftu; Barta – syn – l. 24; sekretarka – l. 18. Ciała pomordowanych przewieziono do Stanisławowa, gdzie odbył się manifestacyjny pogrzeb z udziałem tłumu ludności polskiej. Barta stracił w 42 r. brata aresztowanego przez niemców i zmarłego w więzieniu” (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 42, k. 20 - 26, pisownia oryginalna).
W miejscowości Krystynopol pow. Sokal zostali zamordowani przez Ukraińców: Jan Karol Kisielewicz, 60 lat; Kazimierz Kisielewicz, syn Jana, 22 lata; Ludwika Kisielewicz, córka Jana, 20 lat. natomiast żonie Karola Rozalii, Ukraińce, darowali życie; X Lewandowski, weterynarz, 45 lat („Martyrologia polskiej ludności w województwie lwowskim w latach 1939-1947. Zbrodnie popełnione przez nacjonalistów ukraińskich”; opracował: Stanisław Jastrzębski; „Na rubieży”).
We wsi Rachin pow. Dolina Ukraińcy zamordowali 31-letniego Polaka.
We wsi Zabłonie pow. Brody: „13.10.1943 r. został zam. Buczyński Piotr l. 23”. (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw., tom 7). 
 
- 1944 roku:
We wsi Nazarenkowo woj. stanisławowskie: 13.10 1944 r. zostali zam. Żukowscy: 3 osoby.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8). 
We wsi Zeżowa pow. Zaleszczyki upowcy zamordowali 2 Polaków, kowala i instruktora tytoniowego.
 
- 1945 roku:
We wsi Krowica Hołodowska pow. Lubaczów miejscowi Ukraińcy zamordowali 2 Polaków.
We wsi Torki pow. Sokal upowcy obrabowali i spalili gospodarstwa polskie oraz zamordowali 6 Polaków.
We wsi Witków pow. Sokal obrabowali i spalili gospodarstwa polskie oraz zamordowali 11 Polaków.
 
- 1946 roku:
We wsi Kuźmina pow. Przemyśl zamordowany został przez UPA przy domu gajowy Michał Zarzycki, pochowany w Kuźminie  (Wojciech Moskaluk...,  jw.). Inni podają datę 5 października 1946 r.
W miasteczku Sieniawa pow. Jarosław został zamordowany przez UPA szer. Henryk Witas, ur. w 1927 r.
 
     W nocy z 13 na 14 października
 
- 1944 roku: 
We wsi Szutromińce pow. Zaleszczyki upowcy zamordowali 7 Polaków: rodzinę 5-osobową Czarnieckich z 3 dzieci oraz leśniczego o nazwisku Kępała z synem. 
 
14 października 1942 roku przyjęto, jako datę utworzenia przez OUN ludobójczej formacji nacjonalistów ukraińskich – Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Dzień 14 października jest  prawosławnym świętem Pokrowy, czyli Opieki Najświętszej Bogarodzicy. W rzeczywistości pod koniec 1942 roku OUN-B dopiero podjęła decyzję o tworzeniu oddziałów partyzanckich -  i to pod nazwą Wojskowe Oddziały OUN-SD (Samostijnikiw Derżawnikiw). Wówczas istniała Ukraińska Powstańcza Armia zorganizowana przez Tarasa Borowcia „Tarasa Bulbę” (stąd nazywano ich „bulbowcami”). OUN Bandery „ukradł” im tę nazwę w marcu 1943 roku , a oddziały „bulbowców” przemocą wcielił do swojej formacji. Akcja „scaleniowa” trwała do sierpnia 1943 roku, podczas której banderowska Służba Bezpeky zamordowała kilkuset członków organizacji Borowcia oraz jego żonę. Datę 14 października 1942 roku ustaliła sobie działająca w Kanadzie Ukraińska Główna Rada Wyzwoleńcza na posiedzeniu  30 maja 1947 roku. Nacjonaliści ukraińscy z frakcji banderowskiej fałszowanie historii dotyczącej UPA zaczęli więc już od daty jej rzekomego utworzenia i kontynuują do dnia dzisiejszego. W 2014 roku prezydent Ukrainy Petro Poroszenko ustanowił dekretem 14 października jako Dzień Obrońcy Ukrainy, czyli dzień wojska ukraińskiego. Dekret wspomina „męstwo i heroizm obrońców niepodległości i integralności Ukrainy”, podkreśla „wojskowe tradycje i zwycięstwa ukraińskiego narodu” oraz wzywa do „budowy mocnego patriotycznego ducha w społeczeństwie”. Cerkiew nie tylko nie protestuje przeciwko temu świętokradztwu ale w tej manipulacji dotyczącej ludobójczej formacji uczestniczy.
 
     14 października
 
- 1943 roku:
We wsi Firlejówka koło Glinian, nad rzeką Gołogórką dopływem Pełtwi  „14.10.1943 r. został zam. Kwiatkowski i.n., Polak.” (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw., tom 7).
We wsi Honiatyn pow. Hrubieszów Ukraińcy z USN z Werbkowic, Hostynnego, Kotorowa i Malic zamordowali kilkunastu Polaków, w tym nauczycielkę Marię Czarnecką, kierowniczkę szkoły w Oszczowie. IPN w Lublinie prowadził śledztwo w sprawie zbrodni ludobójstwa dokonanej w dniu 14 października 1943 r. w miejscowości Honiatyn, polegającej na zabójstwie co najmniej 12 osób spośród ludności cywilnej tej miejscowości - śledztwo umorzono wobec niewykrycia sprawców przestępstwa.   
We wsi Lubliniec pow. Kowel Ukraińcy zamordowali 29-letniego Witolda Leśnickiego.
We wsi Moniatycze pow. Hrubieszów miejscowi policjanci ukraińscy zamordowali 2 Polaków, w tym 17-letniego Bogdana Rudzińskiego.
 
- 1944 roku:
W miasteczku Busk pow. Kamionka Strumiłowa „14.10.44 r. zamordowano 13 osób przeważnie narodowości ukraińskiej, zginęli: Czuczman Piotr, Kapij Teodor i jego troje dzieci, Kapij Olga, Kapij Włodzimierz, Kapij Maria, Diak Jan, jego syn Jarosław, Diak Nadzieja, Daniłów Kiryło, jego żona Paraska” (Kubów..., jw.).
We wsi Honiatyn pow. Hrubieszów Ukraińcy wymordowali 23 rodziny polskie.  W tym: 14.10.44 r. Została zamordowana Czarnecka Maria, nauczycielka.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8).
 
- 1945 roku:
We wsi Futory pow. Lubaczów zamordowali 15 nieznanych żołnierzy WP z 3 DP. (IPN Opole, 21 grudnia 2018, sygn. akt S 37.2013.Zi; Postanowienie o umorzeniu śledztwa.). 
We wsi Kretowce pow. Zbaraż Ukraińcy zamordowali Annę Wojtkównę, lat 47. 
We wsi Pielnia pow. Sanok upowcy obrabowali i spalili gospodarstwa polskie oraz zamordowali 3 Polaków a 6 poranili.    
 
- 1946 roku:
We wsi Stubno pow. Przemyśl banderowcy zamordowali ożenionego w Stubnie por. WP Bolesława Kochana, lat 27 pochodzącego z Pleszawic, który powrócił z Syberii, gdzie był wywieziony. (Andrzej Zapałowski: Granica w ogniu. Warszawa 2016, s. 130 - 131).
 
- 1948 roku:  
We wsi Skoryki pow. Zbaraż banderowcy zamordowali 60-letniego Polaka  Bartosza Wrońskiego.
 
     Do 15 października
 
- 1943 roku:
We wsi Sidorów ad Husiatyn oraz we wsi Jabłonów pow. Kopyczyńce: „12 ofiar – milicji ukraińskiej w Sidorowie ad Husiatyn. Aresztowani pod pretekstem angażowania się w adm. sowieckiej, zostali zastrzeleni podczas rzekomej próby ucieczki.. 50 osób – Jabłonów, ofiary mordów ukraińskich”  („Małopolska Wschodnia. Lista ofiar terroru ukraińskiego. Mp. 15.X.43; w: ANN, AK, sygn. 203 /XV/ 28, k. 73 – 90).
 
     15 października
 
- 1939 roku:
We wsi Chmieliska, pow. Skałat, „czerwona milicja ukraińska” pobiła nocą Polaka w jego domu, w wyniku czego zmarł on w styczniu 1940 roku.
We wsi Dobrzanica pow. Przemyślany: „Dnia 15.10.1939 r. został zam. Tur Alojzy l. 14.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8). „W roku 1939 przyszli do nas Ukraińcy i pozabierali nam prawie wszystko, co mieliśmy - świnie, bydło i konia. Mój starszy brat miał wówczas 14 lat, a ja 9. Koń był jego ulubieńcem. Płakał za nim bardzo. Prosił tatę, aby pozwolił mu pójść do tych „złoczyńców”, aby mu oddali konia. Uprzedzał go tata i prosił, aby nie szedł, bo może skończyć się to bardzo źle. Miłość do zwierzęcia jednak przeważyła. Poszedł bez pozwolenia i zapłacił za to życiem. Ukraińcy nie oddali mu konia, a jego tak zbili, że po sześciu tygodniach zmarł. I w tym momencie rozpoczęła się tragedia naszego życia. Już nie mieszkaliśmy spokojnie i beztrosko, ale z ciągłym strachem i niepokojem.” (Maria Tur-Czarna; w: Józef Wyspiański: Barbarzyństwa OUN-UPA, Lubin 2009, s. 122) Tur Alojzy 15.10.1939, lat 14.
 
- 1942 roku:
W parafii Maciejów pow. Kowel: „Parafia Maciejów (obecnie Łukiw). Z posiadanych przez autora artykułu, w dużej mierze niepełnych akt tej parafii wynika, że do pierwszych tragicznych zgonów doszło 15 października 1942 r., kiedy to na podstawie niesłusznych oskarżeń milicji ukraińskiej gestapo zabiło Stanisławę Piotrowską (l.50), wdowę po Antonim Piotrowskim, gajowym gajówki Cyganka oraz jej syna Feliksa, wówczas gajowego. Oboje zostali rozstrzelani w lesie za Siomakami. Ponadto w tym samym dniu, w Nadleśnictwie Wyżwa zginęli: Edward Piotrowski (l. 18), syn Adama i Stanisławy, Genowefa z Piotrowskich Biernacka (l. 27), s. Antoniego oraz Antoni Biernacki (l. 3), s. Mieczysława i Genowefy. Wszyscy zostali pochowani w lesie za Siomakami koło Wyżwy”. (Dr  hab. Andrzej Wawryniuk: Służyli Bogu, ludziom i ojczyźnie. Rzecz o duchowieństwie katolickim na Wołyniu w godzinie próby. W: https://kresy.pl/kresopedia/sluzyli-bogu-ludziom-i-ojczyznie-rzecz-o-duchowienstwie-katolickim-na-wolyniu-w-godzinie-proby/ ; 22 marca 2019) 
W mieście powiatowym Przemyślany: „W dniu 15.10.1942 r. został porwany z domu i zamordowany Węgrzynowski i.n.”  (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8). 
 
- 1943 roku:
We wsi Krasne pow. Lwów bojówkarze ukraińscy zamordowali 65-letniego emerytowanego dyrektora szkoły Jana Andruszewskiego (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 42, k. 20 – 26).
We wsi Mołodiatycze pow. Hrubieszów policjanci ukraińscy aresztowali 4 Polaków, po których ślad zaginął.
W kol. Obeniże pow. Kowel bojówkarze SB-OUN-UPA zamordowali 3 Polki, starsze wiekiem ziemianki Kosińskie (75 – 81 lat), ich zwłoki zakopali obok szaletu, stary dworek obrabowali i spalili.
We wsi Panasówka pow. Zborów upowcy obrabowali polskie zagrody i spalili, a gdy obrona polska załamała się, wymordowali ponad 30 Polaków. ”15 października 1943 roku liczna bojówka UPA z Wołynia wsparta przez miejscowych banderowców, napadła na polskie zagrody, ograbiła je i zniszczyła, a zamieszkujących je Polaków wymordowała. Dowódca naszej samoobrony „Szklanny”, został ranny w obie nogi i schwytany przez banderowców. Oprawcy przywiązali go do stojącego obok naszego domu słupa telegraficznego, a skrwawione nogi opętali słomianymi warkoczami, następnie oblali go naftą i podpalili. Płonący rozdzierającym głosem błagał Niebo o śmierć i przeklinał swoich katów, a oni popijali samogon, naigrawali się z cierpień ofiary i głośno zanosili się śmiechem. Następnie upowcy, którzy co rano odmawiali wspólną modlitwę i śpiewali: „Boże Wełykyj, Boże Jedynyj...” włamali się do miejscowej „łacińskiej” kaplicy, stojącej w cieniu tysiącletnich lip i zbezcześcili święte miejsce. Wywlekli ubożuchny dobytek kapliczki: ornaty, komże i kielichy. Część z nich rozdano wiejskim dziewczynom. Podeptano, wyrwany ze złoconych ram obraz Matki Boskiej, a ramę zabrano i wykorzystano w cerkwi do obrazu „ukraińskiej Matki Boskiej” (Tadeusz Mazarz, w: Komański..., s. 950).
W kol. Przebraże pow. Łuck upowcy podczas nocnego napadu zamordowali 2 Polaków.
We wsi Staje pow. Rawa Ruska: „15 października 1943 r. w Stajach Ukraińcy wyprowadzili na pobliską łąkę i zastrzelili dziewięciu Polaków
We wsi Stara Wieś pow. Tomaszów Lubelski: „Ślepko Katarzyna l. ok. 60 uciekinierka z Mołożowa zam. 15.10.1943 r.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8).
Koło miasta Tłumacz woj. stanisławowskie bojówkarze OUN zamordowali 2 Polki: „15.X.43. Na drodze między Józefem a Tłumaczem banda z OUN składająca się z milicji ukr. napadła na przejeżdżających do pociągu kierowniczkę poczty i nauczycielkę mordując ich na miejscu” (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 42, k. 20 – 26). 
We wsi Zadwórze pow. Przemyślany zamordowany został Michaliszyn Piotr 15.10.1943, lat 22. ( Józef Wyspiański: Barbarzyństwa OUN-UPA, Lubin 2009, s. 285). 
We wsi Zarudeczek  pow. Tarnopol: „15.10.1943 r. zamordowano 3 Polaków NN i raniono dwóch”. (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw., tom 7). 
 
- 1944 roku:  
We wsi Białe pow. Przemyślany zamordowana została 3 osobowa rodzina: Kuropatnicki z żoną i córką. (Józef Wyspiański: Barbarzyństwa OUN-UPA, Lubin 2009, s. 170). 
We wsi Capowce pow. Zaleszczyki banderowcy zamordowali 4-osobową rodzinę polską oraz w październiku 6 Polek na drodze do miasteczka Tłuste; razem 10 Polaków.  
We wsi Chlebowice Świrskie pow. Przemyślany zamordowani zostali: Orlewski Andrzej, lat 30; Kozak Władysław, lat 31, zabity w Kimirzu; Słabicki Michał, lat 34; Słabicki Adam, lat 6. (Józef Wyspiański: Barbarzyństwa OUN-UPA, Lubin 2009, s. 267).
W miasteczku Dunajów pow. Przemyślany zamordowani zostali 2 Polacy: Adam Gajewski i zawiadowca stacji Zygmunt Krysiak. (Albin Bojanowicz; w: „Warszawska Gazeta” z 14 – 20 grudnia 2012 r.).
We wsi Hanaczów pow. Przemyślany zamordowany został Kwaśniewski Jan, lat 35. (Józef Wyspiański: Barbarzyństwa OUN-UPA, Lubin 2009, s. 219).
We wsi Hanaczówka pow. Przemyślany: „Dnia 15.10.1944 r. zostały porwane do Stanimierza: 1-3. Blicharska Katarzyna; Nieckarz Anna; Piwowaron Antonina l. 22.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8).
We wsi Jasna pow. Przemyślany: „Około 15 października 1944 r. został zamordowany nieznany z imienia mieszkaniec Jasnej, Szkierlik”. (SPOTKANIA ŚWIRZAN - Nr 145) 
W miasteczku Lubaczów woj. rzeszowskie poległ Piotr Bełkot, ur. 4.07.1925 r.
We wsi Łahodów pow. Przemyślany: „Około 15 października 1944 r. w Łahodowie zamordowany został Jurczyk”. (SPOTKANIA ŚWIRZAN - Nr 145)
We wsi Majdan pow. Kopyczyńce zamordowali 17-letniego Polaka. 
We wsi Siworogi pow. Przemyślany zamordowany został Kunicki Jan, lat 44. „Mój dziadek Jan Kunicki opuścił z rodziną Siworogi i przebywał w bezpiecznej miejscowości. Gdy front przesunął się nad Wisłę, w październiku 1944 roku wrócił do rodzinnej wioski, by zobaczyć, co się tam dzieje i po orzechy – jak mówił. Zdawało mu się, że czasy są spokojniejsze i nic mu nie grozi. Ale już nie wrócił do rodziny. Jak mówili babci mieszkańcy Siworóg, dziadek został złapany przez banderowców, wraz z innymi osobami i zamordowany nożem. Ofiary krzyczały i prosiły bandytów, aby ich nie zabijać tymi słowami: - Iwasiu, ne zabywaj mene, ta my swoi ludy! (Iwasiu, nie zabijaj mnie, przecież my swoi ludzie) Na nic zdały się prośby dziadka. Został zabity i nie wiemy nawet, gdzie jest on pochowany.” (Anna Chodorek; w: Józef Wyspiański: Barbarzyństwa OUN-UPA, Lubin 2009, s. 104).
We wsi Stanimierz pow. Przemyślany zostali uprowadzeni przez UPA ze wsi Hanaczówka i zamordowani: Blicharska Katarzyna; Niebylski Michał, lat 18; Nieckarz Anna; Piwowar Antonina, lat 22. (Józef Wyspiański: Barbarzyństwa OUN-UPA, Lubin 2009, s. 225). „Po przejściu frontu, gdy mężczyźni zostali zabrani do wojska, banderowcy wychodzili w nocy ze swych kryjówek i uprowadzali bezbronne kobiety. Taką kaźnią stał się Stanimierz, gdzie zginęły m. in.: Anna Nieckarz, Antonina Piwowar, Katarzyna Blicharska i brat mojej żony, Michał Niebylski, 18-letni chłopak. Przez kilka dni bandyci znęcali się nad porwanymi. Ofiarom ukraińscy kaci wyrywali języki, żyły z rąk oraz pchali druty do uszu, nosa, gardła i oczu. Głównym hersztem tej bandy był Ukrainiec o nazwisku Dżegin. Z opowiadań tamtejszych starszych ludzi wiem, że z domu, w którym odbywały się te nieludzkie morderstwa, słychać było straszliwe jęki. Przechodzący obok tej kaźni ludzie musieli zatykać sobie uszy.” (Karol Wyspiański; Józef Wyspiański: Barbarzyństwa OUN-UPA, Lubin 2009,  s, 223 – 224). „Jak byłem po wojnie w tej wiosce, to znajomy Ukrainiec pokazywał mi dom, w piwnicy którego bandyci męczyli swoje ofiary.” (Karol Wyspiański; w: jw., s. 227 – 228).
 
- 1945 roku:
We wsi Krowica Hołodowska pow. Lubaczów zamordowali Konstantego Karutę ur. 1925 r. (IPN Opole, 21 grudnia 2018, sygn. akt S 37.2013.Zi; Postanowienie o umorzeniu śledztwa.).
We wsi Nowa Grobla pow. Jarosław zamordowali Wiktora Czajkowskiego lat 20. (IPN Opole, 21 grudnia 2018, sygn. akt S 37.2013.Zi; Postanowienie o umorzeniu śledztwa.).
We wsi Zahoczewie pow. Lesko upowcy zamordowali 4 Polaków, w tym 2 kobiety. Trzy ofiary były z rodziny Śliwińskich oraz Katarzyna Jasińska.
 
     W połowie października
 
- 1939 roku:
We wsi Poczapy pow. Luboml milicjant ukraiński zastrzelił Polaka – leśniczego.
 
- 1943 roku:
W majątku Kiwerce pow. Łuck upowcy obrabowali i spalili majątek oraz wymordowali mieszkających tutaj Polaków, kilkadziesiąt osób.
W leśniczówce Poczapy pow. Luboml policjant ukraiński zastrzelił Polaka, leśniczego: ”Kamiński Piotr s. Stanisława, leśniczy, połowa X 1943, zastrzelony przez ukraińskiego milicjanta z Maciejowa” (Wojciech Moskaluk..., jw.). W 1943 była policja ukraińska.      
 
     16 października 
 
- 1943 roku:
We wsi Bielin pow. Włodzimierz Wołyński podczas napadu UPA zginęło w obronie 5 Polaków a 2 zostało zamordowanych (6-ciu w wieku 17 – 21 lat, jeden lat 32).
W kol. Budy Jeziorańskie pow. Kowel upowcy wywieźli rodzinę polską Zagórskich na cmentarz w Ozieranach (Jezioranach, Jeziorzanach) i tam ją zamordowali.
We wsi Jeziorany (Jeziorzany, Ozierany) pow. Kowel 16 października lub 2 listopada 1943 roku upowcy na starym cmentarzu zamordowali co najmniej 15 Polaków przywiezionych z okolicznych wsi, w tym małżeństwo z 2-letnią córką, matkę z małym dzieckiem, 19-letnią dziewczynę, matkę z 20-letnią córką i 4-miesięczną wnuczką, kobiety lat 60 i 70, 2 mężczyzn, ojca z 7-letnim synem, który pytał morderców, co im zrobił, że chcą go zabić. „W tym samym czasie co w Budach Ossowskich Ukraińcy dokonali pogromu w Peresiece. Część mieszkańców z Przesieki nie chciało jednak porzucać swojej miejscowości licząc, że Ukraińcy ich nie ruszą. Ci zaś powyciągali ich z domów, zaprowadzili na cmentarz w Jeziorzanach, a następnie zamordowali, poddając wcześniej wyrafinowanym torturom. Z dołu wygrzebała się jednak ranna Zofia Padowska. Udało jej się doczołgać do domu znajomych Ukraińców i poprosić o wodę. Na jej widok mężczyźni chwycili za siekiery, ale w jej obronie stanęła gospodyni tego domu, nie dopuszczając do dobicia kobiety. Została ona przewieziona do punktu sanitarnego w Zasmykach. Pamiętam, że przeraziłam się, jak zobaczyłam jej zmasakrowaną twarz. Kobieta ta przeżyła, ale jej cała najbliższa rodzina pozostała w dole na cmentarzu w Jeziorzanach. Od kuzynki Bogumiły Figurowskiej dowiedziałam się, co działo się w Peresiece. /.../ Zbrodni w Peresiece dokonali sąsiedzi Ukraińcy. Inicjatorem mordu był zaś prawosławny pop. „Jastrząb”, gdy dowiedział się o mordzie, wysłał do Peresieki grupę partyzantów, którą Ukraińcy powitali strzałami. Jak nasi dali ognia, to Ukraińcy uciekli. Ludzie „Jastrzębia” przetrząsnęli cerkiew, w której znaleźli kilka karabinów, które zabrali do Zasmyk.” (Marek A. Koprowski: Krwawe lato 1943. W:  http://www.kresy.pl/kresopedia,historia,ii-wojna-swiatowa?zobacz/krwawe-lato-1943 ). 
We wsi Kornicz pow. Kołomyja Ukraińcy zamordowali Polaka, listonosza (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 42, k. 20 – 26).
We wsi Krzywe pow. Skałat: W Skałacie odbył się pogrzeb Polaka, Stanisława Konenko, zamordowanego we wsi Krzywe pow. Skalat; razem z nim Ukraińcy zamordowali 7 ukrywających się Żydów (ks. bp Wincenty Urban: Droga krzyżowa Archidiecezji Lwowskiej w latach II wojny światowej 1939 – 1945. Wrocław 1983, s. 125).  Komański (s. 340) podaje, że został on zamordowany we wsi Józefówka, podczas pobytu u krewnego, razem z ukrywającymi się Żydami.   
We wsi Łyszcze pow. Łuck upowcy zamordowali 2 rodziny polskie.
We wsi Nowy Korzec pow. Równe Ukraińcy zamordowali Antoniego Sadowskiego.
W kol. Peresieka Jeziorańska pow. Kowel upowcy ze wsi Witonież oraz miejscowi Ukraińcy wywieźli kilka rodzin polskich na cmentarz we wsi Ozierany (Jeziorany) i tam je wymordowali. Patrz: we wsi Jeziorany. 16.X.1943 -  Peresieka. Miejscowi chłopi ukraińscy Juchim Widryński i Szura Włodkowicz sprowadzili uzbrojonych upowców i wspólnie wywieźli 12 osób polskiej narodowości, ich sąsiadów, na cmentarz w Jezierzanach. Wszystkich wywiezionych wymordowano.” (Adam Peretiatkowicz: Zasmyki; w: Biuletyn Informacyjny 27 WDP AK nr.1 / 1993 r.). 
We wsi Rużyn pow. Kowel zamordowali 2 Polaków: „W Rużynie 32 letniego Wacława Figurowskiego z Peresieki oraz Władysława Wierzbickiego z Lublatyna lat 32.” (Adam Peretiatkowicz: Zasmyki; w: Biuletyn Informacyjny 27 WDP AK nr.1 / 1993 r.).
We wsi Stara Wieś pow. Hrubieszów upowcy z policjantami ukraińskimi zamordowali 28 Polaków i spalili ich gospodarstwa. M.in.: „Woch Emilia l. 33, Woch Andrzej l. 72 zam. 15/16.10.1943 r., Woch Czesław l. 11, Woch Longin l. 15, Woch Józef l. 37.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8).
We wsi Zygmuntówka pow. Stanisławów Ukraińcy zamordowali Karczmarczyka, urzędnika Ligenschaftu (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 42, k. 20 – 26). 
 
- 1944 roku:
We wsi Borowa Góra pow. Lubaczów zamordowany przez bojówkarzy UPA został Piotr Żurawel.
We wsi Nowosiółki Gościnne pow. Rudki: „Anna i Katarzyna Droguła (Draguła) zostały zamordowane prawdopodobnie 16.10 44 r.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8). Siekierka..., s. 829 podaje, że w sierpniu 1944 r. 
We wsi Tarnowica Leśna pow. Nadwórna: „16 października w Tarnowicy Leśnej zginęło 48 osób”. (Grzegorz Hryciuk: Akcje UPA przeciwko Polakom po ponownym zajęciu Wołynia i Galicji Wschodniej przez Armię Czerwoną w 1944 roku. W: Antypolska akcja OUN-UPA 1943 – 1944. Fakty i interpretacje. Warszawa 2002).
We wsi Stare Sioło pow. Lubaczów zamordowali 1 Polaka.
 
- 1945 roku: 
We wsi Rudenka pow. Lesko Ukraińcy zamordowali 2 Polaków: małżeństwo Stefanię i Józefa Paszkiewiczów, liczące po 24 lata.
 
- 1946 roku:
We wsi Łupków pow. Lesko w walce z UPA poległ Mieczysław Kłosowicz, ur. 1923, milicjant.
 
     W nocy z 16 na 17 października
 
- 1943 roku:
We wsi Jezupol pow. Stanisławów banda ukraińska zamordowała 2 Polaków: „Jezupol – 16/17.X.43. zostali zamordowani: Gajkowski Franciszek – naczelnik stacji, Bogucki /?/ - kierownik szkoły. Ciała ich wrzucono do Dniestru” (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 42, k. 20 – 26; Siekierka na s. 487, stanisławowskie, datuje omyłkowo mord na 11/12 września 1944, podając nazwiska: Tadeusz Bogucki i Gajkowski).
 
- 1945 roku:
We wsi Kobylnica Wołoska pow. Jaworów upowcy spalili kilkanaście gospodarstw polskich i zamordowali  Iwonę Faszczynę. (IPN Opole, 21 grudnia 2018, sygn. akt S 37.2013.Zi; Postanowienie o umorzeniu śledztwa.).
 
     17 października 
 
- 1943 roku:
We wsi Jatwięgi pow. Bóbrka banderowcy zamordowali Andrzeja Piecucha.
We wsi Kułakowce pow. Zaleszczyki zamordowali Juliana Ostrowskiego.  
We Lwowie policjanci ukraińscy zamordowali 2 Polaków: 20-letniego Włodzimierza Telpkowskiego i Zbigniewa Olesiewicza.
We wsi Pieniaki pow. Brody Ukraińcy zamordowali 3 Polaków („Śledztwo w sprawie zbrodni ludobójstwa nacjonalistów ukraińskich w celu całkowitego wyniszczenia ludności polskiej w latach 1939 - 1945 na terenie powiatów Zborów i Brody, woj. tarnopolskie”; sygn. akt S 83/09/Zi).
W kolonii Podryże pow. Kowel „19 października 1943 r. o świcie, ktoś zapukał do drzwi naszego domu. Gdy mama otworzyła, w drzwiach stał Ignacy Wójcik ze swoim czternastoletnim synem, Władysławem. Obaj w poszarpanych ubraniach i obłoceni, wyglądali jak straszydła. W ich oczach widać było przestrach i zmęczenie. Okazuje się, że przedwczorajszej nocy ukraińscy rezuni napadli na polską kolonię Podryże, gdzie wymordowali jej mieszkańców, a ich zabudowania puścili z dymem. Napadli wieś przed świtem, gdy znużeni całonocnym czuwaniem wartownicy zeszli ze swoich posterunków alarmowych, wierząc, ze już tej nocy napadu nie będzie, udając się na spoczynek. Niestety, wykorzystali to rezuni w czym pomogła im gęsto ścieląca się mgła od strony Strugi i mokrych łąk. To pozwoliło im na podejście do samych zabudowań i jednoczesne wtargnięcie do domów zamieszkałych przez polskie rodziny. Mordowali siekierami i widłami zaskoczone we śnie kobiety, dzieci, a także mężczyzn. Po czym przystąpili do palenia budynków z ciałami swych ofiar i żywymi ludźmi, którzy zdołali się skryć przed ciosami siekier i wideł. Teraz ginęli w płonących domach. Ignacemu z synem udało się uniknąć śmierci tylko dlatego, ze schodząc z warty wstąpili do stodoły, gdzie zamierzali położyć się do snu, żeby nie zakłócać snu pozostałej rodzinie. Po chwili usłyszeli stukot do drzwi ich domu. To ze wszystkich stron dobijali się bandyci. Rzucić się na ratunek było za późno. Zapalona strzecha rozjaśniła całe podwórze. Ignac z synem wyskoczyli ze stodoły tylna brama i korzystając z mgły i ciemności uciekli w zarośla nad Strugą. Krzyki palących się dzieci i żony, przez cały czas dochodziły do ich uszu. W tym czasie wszystkie zabudowania Wójcików stanęły w płomieniach, gdzie swoje groby znaleźli: Wójcik Józef z żoną Józefą i dwojgiem dzieci, Wójcik Władysław z całą rodziną, Wójcik Bronisław z rodziną ( spaleni żywcem), Ignaca żona z trojgiem dzieci ( spaleni żywcem), Janka Kidybówna z matką i dwojgiem dzieci ( zamordowani siekierami). To Janka tuż przed wojną w 1039 roku wyszła za mąż za Ukraińca Iwana Terentego. On sam także nie uchronił się przed śmiercią z rąk swoich pobratymców. Wszyscy zginęli od ciosów zadanych siekierami i widłami. Dzieci znaleziono w łóżku z rozłupanymi główkami. Ciosy siekiery dosięgły ich matkę, która swoim ciałem chciała osłonić swoje maleństwa. Na progu u wejścia do domu leżała jej matka, także z rozciętą głową i odrąbaną ręką. Tylko Iwan leżał na drodze przed domem. (…) Ale widocznie nie zdołał znaleźć litości wśród swoich pobratymców, bo przecięta siekierą głowa i dziury w piersi oraz w brzuchu świadczyły, ze długo był kłuty widłami. Musiał ponieść śmierć, bo ożenił się z Polką.” (Fragment z książki Feliksa Kosteckiego pt. „A matki wciąż płaczą…..” str. 167). „Przedwczorajszej nocy” czyli z 16 na 17 października, „przed świtem”, czyli już 17 października,  natomiast  W. i E. Siemaszko datują napad na 29 sierpnia 1943 r.
We wsi Tłuste Miasto pow. Zaleszczyki: „Adamski – kolejarz zamordowany w Tłustem. 17.X.43. W Tłustem 8 miejscowych ukraińców napadło na dom Lewców. Ojciec zginął, syn ciężko ranny” (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 42, k. 20 – 26).
 
- 1944 roku:   
We wsi Szczutków pow. Lubaczów został zamordowany przez upowca Kościa Seredyńskiego Andrzej Załuski. Inni podają wieś Tymka. (IPN Opole , 21 grudnia 2018, sygn. akt S 37.2013.Zi; Postanowienie o umorzeniu śledztwa). 
 
- 1945 roku:
We wsi Nowa Grobla pow. Jarosław zamordowali Katarzynę Pochodaj lat ok. 23. (IPN Opole, 21 grudnia 2018, sygn. akt S 37.2013.Zi; Postanowienie o umorzeniu śledztwa.). 
 
   W nocy z 17 na 18 października
- 1944 roku:
We wsi Zarzecze pow. Nadwórna: „Według relacji mojej cioci Sylwii Oleńskiej, w nocy 17/18 października 1944 r, w Zarzeczu k/Delatyna (pow. Nadwórna, woj. stanisławowskie) grupa zamaskowanych banderowców ubranych w niemieckie i ukraińskie mundury, zamordowała mojego dziadka Mieczysława Oleńskiego, jego żonę a moją babcię Marię Oleńską (z d. Barylak), oraz jej matkę a moją prababcię Marię Barylak - Przygrodzką (z d. Bojan). Dom wraz z ciałami spalili. Tej nocy banderowcy spalili jeszcze pięć polskich domów. Informatorem który wskazał banderowcom (nie pochodzili z okolicznych miejscowości) dom Oleńskich był prawdopodobnie Ukrainiec z Zarzecza p. Josypczuk (w r 1999 rozmawiała z nim moja krewna - do niczego się nie przyznawał). W tym czasie banderowcy zamordowali dwanaście osób z rodziny Zawiślaków (uratował się tylko ojciec rodziny) i rodzinę Aleksiewiczów, których związali drutami i wywieźli do lasu. Szefem miejscowego sztabu banderowców był wtedy major "Prut" (Petro Wacyk) zabity przez NKWD 1.03.1946 k/wsi Pacykiw (woj. Stanisławowskie). Obecnie jest to lokalny bohater, jest ulica jego imienia w Zarzeczu oraz obelisk z tablicą. Zdaję sobie sprawę z tego że pomocy prawnej z Ukrainy nie będzie, bo tam te sprawy są przedawnione, ale piszę do Pana Prokuratora bo nie wiem kto może się tymi sprawami jeszcze interesować - ja mam 80 lat i mało sił. Może ktoś sporządzi listę ofiar, bo grobów polskich w Zarzeczu już nie ma. Proszę o informację i ewentualne wskazówki co można jeszcze zrobić.
  1. Ten tekst wysłałem też do IPN we Wrocławiu stąd odniesienia do Prokuratora (Konrada Bieronia). W notatkach rodzinnych znalazłem informację że tej samej nocy (17/18.10.1944) gdy zamordowano trzy osoby z mojej rodziny, ci sami banderowcy zastrzelili w jej domu sąsiadkę p. Swaczyńską (miała 60 lat) i p. Witkowskiego, który wynajmował się do młócenia.” (Jerzy Białoskórski; w: Kresowy Serwis Informacyjny, nr 5/2020)
 
     17 lub 18 października 
 
- 1943 roku:   
W kol. Mataszówka pow. Łuck Ukraińcy zamordowali 6 Polaków jadących zbierać ziemniaki, w tym 3 dzieci 13-letnich zakłuli nożami. Wacław Świetlicki relacjonował: „Ojciec mój, Franciszek Świetlicki był pokłuty nożami po rękach, którymi chronił moją siostrę Stanisławę Świetlicką, która miała całe plecy posiekane nożami, tak, że wnętrzności były na wierzchu. Stanisław Cieślak miał wydłubane oko i wyciętą na policzku pięcioramienną gwiazdę. Andrzej Kuźmicki miał odrąbane pół głowy. Wszystkie te cztery osoby zostały wrzucone do naszej studni. Aleksandra Kuuźmicka miała podziurawioną głowę (mózg na zewnątrz) i wrzucona do drugiej studni, natomiast Kazimierz Krupski miał połamane kości (był zwinięty w „rulon” i pozostawiony pod płotem)” (Siemaszko..., s. 1197).
 
     18 października 
 
- 1942 roku:
We wsi Olszewnica pow. Radzyń Podlaski gestapowcy z udziałem oddziału ukraińskiego zamordowali 8 Polaków.
 
- 1943 roku:
We wsi Ilemnia pow. Dolina banderowcy uprowadzili z kolejki leśnej do lasu 6 Polaków, którzy zaginęli bez wieści. „18.10 br. o godz. 9 porwano z kolejki leśnej idącej z Broszniowa do Iłemni, pod Iłemnią [Dolina] i uprowadzono w lasy: 1). Tierszmida, leśniczego; 2). Mranta, hamowniczego; 3). Walkowskiego Czesława; 4). Sztoka; 5). Szatanika. Prócz 5 Polaków zabrano jednego Volksdeutschera. Z pośród jadących do pracy ludzi Polakom kazano wystąpić, Ukraińcom żadnej krzywdy nie uczyniono.” (1943, 28 października – Pismo PolKO w Stryju do Delegata RGO we Lwowie dotyczące napadów rabunkowych i uprowadzeń ludności polskiej. W: B. Ossol. 16721/2, s. 17). 
We wsi Jawornik Ruski pow. Doromil:  „Śledztwo w sprawie zbrodni przeciwko ludzkości stanowiącej jednocześnie zbrodnię nazistowską i zbrodnię wojenną polegającą na zabójstwie w dniu 18 października 1943 roku w Jaworniku Ruskim, żołnierza Batalionów Chłopskich Józefa M., mieszkańca Sielnicy przez nieustalonych funkcjonariuszy Ukraińskiej Policji Pomocniczej, członków formacji kolaborującej z Trzecią Rzeszą Niemiecką w celu wykonania polityki tego państwa przez udział w powtarzających się zamachach, w celu wyniszczenia w całości polskiej grupy narodowej (S 27.2021.Zn).” 
We wsi Koszykówka pow. Stanisławów zamordowali 3 Polaków: kierownika Ligenschaftu z 4-letnim synem oraz 18-letnią sekretarkę.   
We wsi Rzepedź pow. Sanok został zabity Kubik August Ignacy ur. 1896 r. leśniczy L Duszatyn N Komańcza. Pochodził z Ptakowic k/Zbrosławic (powiat Tarnowskie Góry na Górnym Śląsku), uczestnik powstania śląskiego. Po klęsce powstania przeniósł się do Rzepedzi i pracował w lasach dóbr Komańczy, należących do Stanisława hr. Potockiego, a od 1938 r. do Fundacji im. Pietruskich. W 1922 r. wziął ślub z Marią Kowalik ur. 1903 r. w Rzepedzi. W latach okupacji zatrudniony w niemieckim Nadleśnictwie Komańcza. Po sprzeczce z policjantem ukraińskim ograbiającym podróżnych przy prowadzonej kontroli dokonywanej w pociągu relacji Zagórz - Łupków, został przez niego zastrzelony po wyjściu z żoną z wagonu na peron przystanku kolejowego w Rzepedzi. Pochowany w rodzinnym grobowcu w Sanoku. (Edward Orłowski..., jw.).
 
- 1944 roku:
We wsi Michalewice  pow. Rudki: „18.10.44 r. został zamordowany Iwańczyk Jan.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8). 
We wsi Mołodycz pow. Jarosław upowcy zamordowali 3 Polaków.
We wsi Stare Sioło pow. Lubaczów zamordowali 1 Polaka. Zapewne był to Józef  Jamniak, gdyż w  październiku zamordowani zostali: Marcin Jamniak i Józef Jamniak, który został uprowadzony do lasu i po torturach zamordowany.
 
- 1945 roku:
We wsi Strusów pow. Trembowla upowcy uprowadzili i zamordowali 1 Polaka. „18.10.1945 r. został zam. Stawrowski Bolesław l. 36”. (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie...,jw., tom 7).
 
- 1946 roku:
We wsi Muszkatówka pow. Borszczów: „Kolejny krewny (siostrzeniec) mojej prababki zamordowany przez UPA to: Lonio BRYTUN (niestety znam jego imię jedynie w formie zdrobniałej) zamordowany 18.10.1946 r. w Muszkarówce powiat Borszczów” (Emilia Dziewiecka.; 17.07.2013; w:  www.stankiewicze.com/ludobojstwo.pl).
We wsi Poździacz pow. Przemyśl: „18 października 1946 na Poździacz napadł ok. 200- osobowy oddział UPA, ubrany w „różne” mundury. Zrabowano 3 wozy, 15 koni, kilka świń, ok. 100 kożuchów oraz uprowadzono 3 mężczyzn. Jeden z nich – Mikołaj Foca uciekł z upowskiego bunkra.” (Andrzej Zapałowski: Granica w ogniu. Warszawa 2016, s.148).
W przysiółku Rudeczno koło Hrebennego pow. Hrubieszów banderowcy zamordowali co najmniej 5 Polaków, w tym rodzinę. Iwanków. 
We wsi Wańkowa pow. Lesko zamordowali 4 Polaków.
 
     19 października 
 
- 1943 roku:  
We wsi Hołowecko pow. Sambor: 19.10.1943 r. zamordowano 3 osoby NN.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8). „Donoszę, że w nocy z dnia 19 na 20 bm. banda wymordowała po troje osób narodowości polskiej w Rypianach, Hołowecku i Posiaczu, nadto uprowadziła trzy osoby wracające z Sambora”. (1943, 23 października - Pismo PolKO w Drohobyczu do RGO z załączoną informacją o mordach na ludności polskiej w okolicach Sambora. W: B. Ossol. 16721/1, s. 125-127).
W lasach w Karpatach Wschodnich 19 X 1943 został zamordowany przez UPA inż. leśnik  Dzik, imię nieznane  (Edward Orłowski..., jw.).
We wsi Kułakowce pow. Zaleszczyki: „19.10.1943 r. zostali zam.: Magierowski Albin;  Bilski Albin” (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw., tom 7).
We wsi Łomna pow. Turka banderowcy zamordowali 21 Polaków, w tym kobiety i dzieci.
 
- 1944 roku:
We wsi Daszawa pow. Stryj upowcy zamordowali 21 Polaków.
We wsi Kretowce pow. Zbaraż zamordowali 9 Polaków.
We wsi Łukawiec pow. Lubaczów zamordowali milicjanta Stanisława Strojnego, lat 22. (IPN Opole, 21 grudnia 2018, sygn. akt S 37.2013.Zi; Postanowienie o umorzeniu śledztwa).
 
- 1946 roku:
We wsi Wulka Zapałowska pow. Jarosław został zamordowany przez UPA milicjant Kazimierz Kulpa. 
 
     W nocy z 19 na 20 października 
 
- 1943 roku:
We wsi Kułakowce pow. Zaleszczyki Ukraińcy zamordowali 2 Polaków. Obrabowany i zamordowany został gospodarz Julian Ostrowski oraz leśnik Roman Oszoria-Bukowski, lat 33 („Sprawozdanie sytuacyjne z ziem polskich”, nr 10/44 [grudzień 1943, styczeń luty 1944]; w: Instytut Polski i Muzeum im. gen Sikorskiego w Londynie, No: PRM – 122; „Załącznik nr 4”). Inni: W leśniczówce Sokołówka pow. Złoczów został zamordowany przez UPA  inż. leśnik Roman Ossoria-Bukowski lat 39 (Edward Orłowski..., jw.).  
We wsi Posiecz pow. Stanisławów: „19/20.10.43 r. zostali zamordowani: 1-6. Gdowski Stanisław l. 69 z żoną Katarzyną l. 59; Nowosielecka Helena l. 72 z synem Franciszkiem l.36 i synową Marią l. 30; Nowosielecki Stanisław l. 12 syn Franciszka. Tego samego dnia zostali uprowadzeni: 7-8. Nowosielecki Jan l. 38; Nowosielecka Apolonia z domu Gdowska l. 36.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8). Inni podają nazwisko Nowosieleckich jako Nowosielskich  („Sprawozdanie sytuacyjne z ziem polskich”, nr 10/44 [grudzień 1943, styczeń luty 1944]; w: Instytut Polski i Muzeum im. gen Sikorskiego w Londynie, No: PRM – 122; „Załącznik nr 4”).
We wsi Rypiany pow. Turka banderowcy obrabowali polskie gospodarstwa i zamordowali 6 Polaków.  Wg Siekierki (s. 1106, lwowskie) wśród nich był Edmund Abrahamik – nauczyciel gimnazjalny z Tarnopola, 38 lat, zięć unickiego proboszcza w Rypinach. Inni: „Mgr. Edmund Abrahamik – b. prof. III gim. w Tarnopolu, zamord. 11.10.43 w Rypianie pow. Turka.” (AAN, AK, sygn. 203/XV/42, k. 20 – 26). 
We wsi Suchodół pow. Dolina: „19-20.10. br. obrabowano Nadleśnictwo w Suchodole urząd i urzędników, ale uprowadzono tylko Polaka inż. Dzidka. Żadnego śladu po uprzednio obecnie uprowadzonych dotychczas nie znaleziono.” (1943, 28 października – Pismo PolKO w Stryju do Delegata RGO we Lwowie dotyczące napadów rabunkowych i uprowadzeń ludności polskiej. W: B. Ossol. 16721/2, s. 17). 
 
- 1945 roku:  
We wsi Polchowa pow. Przemyśl upowcy spalili 2 gospodarstwa polskie oraz zamordowali 3 rodziny; tj. 15 Polaków. Inni: 18 X 1945 r. w Polchowej około godz. 23.00 około 60 osobowy oddział z sotni „Hromenki” zamordował 12 osobową rodzinę Wawrzków oraz nocującego w ich domu Wasyla Haluki. Zamordowanymi były następujące osoby noszące nazwisko Wawrzko: Anna, Paweł, Michał, Władysław, Katarzyna, Salomea, Jan, Józef, Tadeusz, Weronika, Maria i Rozalia. Po dokonanej zbrodni ciała zostały spalone w dwóch domach należących do zamordowanych. Zrabowano także 5 sztuk bydła, ubrania oraz sprzęty domowe. Według zeznań członków rodziny zamordowanych w morderstwie brali m.in. udział następujący banderowcy: Dionizy Horbowy, Paweł Łoś „Rubacz” (dowódca III czoty), Milik, Wasyl Kozior (Koziara?) oraz Wasyl Chomka. Ciało jednej z ofiar było nabite na brony. Ciała zamordowanych pochowano na terenie cmentarza w Dubiecku. W dokumentach wytworzonych po mordzie podawano różne daty, fakty i okoliczności śmierci niekoniecznie zgodne z prawdą. I tak pod datą 20 X 1945 r. mamy informację, iż zostały wymordowane przez SB dwie rodziny, stawiające zbrojny opór Ukraińcom. Wśród 15-tu zamordowanych byli: Anna Wawszko (tak błędnie nazwisko zapisano w oryginale), lat 78, Jan Wawszko, lat 22, Paweł Wawszko, lat 57, Katarzyna Wawszko, lat 59, Rozalia Wawszko, lat 15, Michał Wawszko, lat 33, Maria Wawszko, lat 18, Władysław Wawszko, lat 17, Józef Wawszko, lat 15, Tadeusz Wawszko, lat 8, Stefan Wawszko, Józef Wawszko, Mieczysław Wawszko, Bazyli Hałajko, Helena Śliwińska. Według innego źródła napad jest datowany na 19 X 1945 r., banderowcy spalili jedno gospodarstwo należące do Mikołaja i Samuela Wawrzko. 13 Polaków skrępowano drutem kolczastym i wrzucono do ognia, wszyscy zginęli. Podawana jest także data mordu na 27/28 IX 1946 r. w którym zginęło 16 Polaków. Oprócz rodziny Wawrzko zginęła także 3-4 osobowa rodzina Tereszczaków (odnośnie śmierci rodziny Tereszczaków informacja nieprawdziwa). Wieś została doszczętnie spalona. Z kolei według innych opracowań podaje się inny zestaw osób, którzy zostali zamordowani przez UPA: Anna Wawrzko, Jan Wawrzko, Paweł Wawrzko, Salomea Wawrzko, Katarzyna Wawrzko, Rozalia Wawrzko, Michał Wawrzko, Maria Wawrzko, Władysław Wawrzko, Józef Wawrzko, Tadeusz Wawrzko, Wasyl Haluko. (http://suozun.org/dowody-zbrodni-oun-i-upa/n_upa-nie-byla-armia-to-byla-banda-mordujaca-bezbronne-i-niewinne-ofiary-w-tym-takze-ukraincow/  ).  
 
     20 października 
 
- 1941 roku:
We wsi i miasteczku Stratyn pow. Rohatyn młodzi Ukraińcy pod dowództwem studenta teologii, syna ukraińskiego popa (Dionizy Dubanowicz) zamordowali 10 Polaków oraz uprowadzili Polaka, leśniczego, który zaginął bez wieści. 
 
- 1942 roku: 
W mieście powiatowym Tłumacz: „Ks. Kanonik Edward Tabaczkowski 70 lat. Zamordowany w 1942 r. z donosu policji ukraińskiej przez gestapo pod zarzutem ukrywania Żydów. Zginął w lochach w Stanisławowie”. (http://www.kchodorowski.republika.pl/tlumacz.htm). „Aresztowany - po zdradzie Żydówki - przez ukraińską policję na podstawie donosów nacjonalistów ukraińskich, za przechowywanie studentów żydowskich w rektoracie, wydawanie świadectw chrztu i przekazany Niemcom. Torturowany. Zginął w więzieniu”. Data śmierci: 20.10.1942.  (http://www.swzygmunt.knc.pl/MARTYROLOGIUM/POLISHRELIGIOUS/vPOLISH/HTMs/POLISHRELIGIOUSmartyr2782.htm ).
 
- 1943 roku:
We wsi Czahrów pow. Rohatyn banderowcy uprowadzili i zamordowali Polaka. „Dr. Łukasz Czarnowski – l. 29, kier. Państwowej Stadniny Czahrów zamordowany 20.X.43”  (AAN, AK, sygn. 203/XV/42, k. 20 – 26).
We wsi Falemicze pow. Włodzimierz Wołyński Ukraińcy zastrzelili 3 Polaków, w tym kobietę i 17-letniego chłopca, którzy przyszli do swoich domów po żywność.
We wsi Hołowiecko pow. Turka banderowcy zamordowali 3 Polaków.
We wsi Janów pow. Trembowla  „20.11.1943 r. został zamordowany Drozdowicz (Drozdowski) Józef l. 53”. (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw., tom 7).
We wsi Pisarówka gmina Buszcze pow. Brzeżany: „20.10.1943 r. zamordowano pracowników gorzelni: 1. Jaremkiewicz Kazimierz; 2. Kurpiel Jan; 3. Pozichowski Hieronim.” (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie...,jw., tom 7).
W kol. Reczyszcze pow. Dubno zamordowali 2 Polki i 1 Ukrainkę.
W miasteczku Sokołówka (Sokołówka Hetmańska) pow. Złoczów:  „20.X.43 Sokołówka Złoczów:  Buchowski Roman, leśnik,  Dudziński Kazimierz, leśnik, Ochrymowicz Adam, praktykant. Zamordowani.” (1944. luty – marzec – Wykazy mordów i napadów na ludność polską sporządzone w RGO we Lwowie na podstawie meldunków przekazanych z terenu. W: B. Ossol. 16722/2, s. 219-253).
We wsi Stratyn Miasto pow. Rohatyn zamordowany został Kazimierz Piasecki, leśnik. Inni: 20-21 X 1943 został uprowadzony z drogi podczas przejazdu z Rohatyna do Stratynia i zamordowany przez UPA inż. leśnik Stefan (Kazimierz) Piasecki  (Edward Orłowski..., jw.). Inni:  "20 października 1943 r. zamordowali nieznani sprawcy w biały dzień uprowadzonego z furmanki w czasie pełnienia służby śp. Kazimierza Piaseckiego, leśniczego w Stratynie, powiat rohatyński". (24 października – Sprawozdanie PolKO w Brzeżanach dotyczące mordów i uprowadzeń Polaków na terenie powiatów brzeżańskiego i rohatyńskiego;  B. Ossol. 16721/2, s. 91). „21.X.43 Rohatyn. Piasecki Stefan, leśnik, zamordowany”  (1944. luty – marzec – Wykazy mordów i napadów na ludność polską sporządzone w RGO we Lwowie na podstawie meldunków przekazanych z terenu. W: B. Ossol. 16722/2, s. 219-253).
Koło miasta Włodzimierz Wołyński: „Opisywane tu zdarzenia miały miejsce w październiku 1943 r. w okolicach Włodzimierza Wołyńskiego. Od połowy lipca mieszkała z rodzicami we Włodzimierzu, u znajomego kolejarza (na strychu obory). 19 września aresztowano jej ojca, bo ktoś doniósł, że ukrywają się u nich dwie żydowskie dziewczyny. Weronika i jej czworo rodzeństwa zostali sami z matką. Była najstarsza, więc na nią spadł obowiązek zdobywania pożywienia. Wujek Florian Zimny (z Granatowa, pow. Horochów), przywiózł do nich ciotkę Marcelinę; mieli 10 dzieci. Następnego dnia Weronika z bratem i kuzynem wybrali się z konwojem zorganizowanym przez Niemców na wykopki. Chcieli przy okazji zdobyć trochę pożywienia dla siebie. Po drodze spotkali 5 wozów, na których chłopcy z samoobrony wieźli 7 trupów, bestialsko pomordowanych w Chobułtowie. Ukrainiec z mieszanego małżeństwa odmówił zamordowania swojej żony Polki, teścia i 4 dzieci. Ukraińcy brutalnie rozprawili się z całą rodziną, wydłubując im oczy, obcinając matce i córkom piersi, ucinając im języki, rozpruwając brzuchy. W drodze powrotnej natknęli się na Fiedkę z Zimna, Ukraińca, z którym kilka lat chodzili do szkoły. Chłopak zaczął do nich strzelać, ale udało im się uciec. Zabrał ich z drogi ich sąsiad, Piotr Skibiński, który jechał furmanką. Weronika została ranna w nogę. Ocknęła się dopiero we Włodzimierzu. Dalej opisuje jeszcze inne wydarzenia z tego dnia (m.in. zamordowanie ciotki Marceli). Nawet po latach trudno jej mówić o tych sprawach, a najbardziej boli ją, że niektórzy Polacy kolaborowali z bandytami (np. sąsiedzi Janeczkowie), podczas gdy zdarzali się też uczciwi Ukraińcy, którzy ostrzegali Polaków (jak Lońka Zasadko z Sielc, czy sąsiad Panasiewicz). Dodaje na koniec, że dziećmi ciotki, którą zamęczyli Ukraińcy, zajęła się jej matka, a jeden z chłopców był chrześniakiem prezydenta Mościckiego.” (Wspomnienie Weroniki Maszewskiej z d. Gularowskiej z Sielca pow. Włodzimierz z przeżytego tragicznego 20.10.1943 r. Wysłane przez akalata w pon., 01/25/2016; w: http://baza.archiwumkobiet.pl/publikacja/wspomnienie-weroniki-maszewskiej-z-d-gularowskiej-z-sielca-pow-wlodzimierz-z-przezytego ).
We wsi Zimno pow. Włodzimierz Wołyński młody Ukrainiec zastrzelił 40-letnią Marcelinę Zimną.
 
- 1944 roku:
We wsi Dołhobyczów pow. Hrubieszów upowcy zamordowali około 15 Polaków.
We wsi Leszczków pow. Sokal zamordowali 4-osobową rodzinę Michalczuka.
We wsi Modryń pow. Hrubieszów zamordowali 9 Polaków, w tym 3 milicjantów.
We wsi Ostrowczyk pow. Trembowla zamordowali 37 Polaków.
W kol. Reczyszcze pow. Dubno upowcy z bojówki „Żuka” zamordowali 2 Polki, siostry, i 1 Ukrainkę.  
 
- 1945 roku:
We wsi Leszczowate pow. Lesko upowcy zamordowali Jana Telesza, rolnika.
We wsi Łukowe pow. Lesko  zamordowali Józefa Filipowicza.
We wsi Łukowe pow. Lesko (Bieszczady) zamordowali 1 Polaka. 
W Przemyślu na cmentarzu wojskowym ma grób żołnierz WP  Konstanty Miszkiewicz ur. 1909, który  zginął z rąk UPA w Przemyślu.(.http://w.kki.com.pl/pioinf/przemysl/zabytki/narodowej/ofiary1.html ). 
 
     W nocy z 20 na 21 października
 
- 1945 roku:  
We wsi Kormanice pow. Przemyśl upowcy obrabowali gospodarstwa polskie i zamordowali 1 Polaka, lat 40.
 
     21 października 
 
- 1939 roku: 
W mieście Kołomyja woj. stanisławowskie czerwona milicja ukraińska aresztowała 4 Polaków, z których 3 zostało rozstrzelanych w lesie koło Piaseczna w pobliżu Stanisławowa; rozstrzelano wówczas około 20 Polaków.
 
  1942 roku
W miasteczku Berezne pow. Kostopol  Ukraińcy postrzelili śmiertelnie 22-letniego Romana Waszczyńskiego. 
 
- 1943 roku:
We wsi Dereniówka pow. Trembowla Ukraińcy zamordowali Polaka, kolejarza.
We wsi Nowosiółki Kardynalskie pow. Rawa Ruska obrabowali majątek i zamordowali 12-letniego Jędrzeja Przeździeckiego, syna zarządcy majątku.
We wsi Pisarówka należącej do wsi Rekszyn pow. Brzeżany na terenie gorzelni zamordowali 3 Polaków: kierownika gorzelni i jej pracownika oraz zarządcę majątku.  Inni pod datą 22 października: We wsi Hinowice na terenie gorzelni w majątku Pisarówka należącym do sołectwa Reksztyn pow. Brzeżany Ukraińcy zamordowali od 3 do 5 Polaków: (3 ofiary: „Hieronim Ponichowski – kierownik, Kazimierz Jerenkiewicz – buchalter, Jan Kurpiel z Binowic – magazynier” podaje: AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 42, k. 20-26; natomiast  Komański..., s. 109 podaje 5 ofiar, lecz imiennie wymienia tylko Jana Kurpiela). Inni: „Dnia 22 października 1943 porwali nieznani sprawcy w gorzelni w Pisarówce obok Rekszyna, gmina wiejska Buszcze, powiat brzeżański trzech Polaków z Brzeżan, pełniących obowiązki kierownika, buchaltera i magazyniera gorzelni. Nazwiska pomordowanych i uprowadzonych brzmią: Hieronim Pozichowski, Kazimierz Jeremkiewicz i Jan Kurpiel z Hinowic”. (24 października – Sprawozdanie PolKO w Brzeżanach dotyczące mordów i uprowadzeń Polaków na terenie powiatów brzeżańskiego i rohatyńskiego;  B. Ossol. 16721/2, s. 91).
We wsi Turczyn pow. Łuck zamordowali 50-letniego Kazimierza Domańskiego.
We wsi Woronna pow. Kowel zamordowali 18-letniego Wacława Zamościńskiego.
 
- 1944 roku:
We wsi Kułakowce pow. Zaleszczyki banderowcy zamordowali 8 Polaków, w tym 2 kobiety. „21.10.1944 r. zostały zamordowane: Harasymowicz Anna l. 34; Majewska Rozalia l. 45”. (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw., tom 7).
 
- 1945 roku:
We wsi Tuchla pow. Jarosław upowcy zamordowali Jana Morajkę. 
We wsi Makowisko pow. Jarosław w walce z UPA polegli: kpr. Franciszek Biernacki, ur. w 1923 r. z 9DP oraz st. szer. Teodor Jaroszonek, ur. w 1923 r. 26 pp. 9DP.
 
     W nocy z 21 na 22 października
 
- 1946 roku:
We wsi Niebieszczany pow. Sanok upowcy obrabowali i spalili gospodarstwa oraz zamordowali 6 Polaków, w tym kobietę.
We wsi Prusiek koło Niebieszczan pow. Sanok upowcy z sotni „Chrina” i „Stacha” spalili 50 polskich domów i zamordowali 12 Polaków a 7 poranili.
 
     22 października 
 
           22 października 1939 roku na Kresach Polskich okupowanych przez Sowietów zorganizowali oni tzw. „wybory do zgromadzeń ludowych”.
 
- 1942 roku:
We wsi Czesławice pow. Puławy żandarmi niemieccy z esesmanami ukraińskimi zastrzelili 3 Polaków i spalili 12 gospodarstw.
 
- 1943 roku:
We wsi Bodtury pow. Brody został uprowadzony przez banderowców Gośniowski Mikołaj l. 32, który zaginął.
We wsi Bybło pow. Rohatyn: „22.10.1943 r. został zamordowany inż. Szczerkowski Edward Bohdan.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8).
We wsi Krąglak pow. Brody został zamordowany Kazimierz Jucha, gospodarz, ojciec 6-ga dzieci. Kilka gospodarstw zrabowano, jedno spalono. („Sprawozdanie sytuacyjne z ziem polskich”, nr 10/44 [grudzień 1943, styczeń luty 1944]; w: Instytut Polski i Muzeum im. gen Sikorskiego w Londynie, No: PRM – 122).
We Lwowie policjanci ukraińscy zamordowali Polaka, inżyniera. 
We wsi Załucze nad Czeremoszem pow. Śniatyń: „22.10.1943 r. zostali zamordowani: Ciesielski Józef – kolejarz; Ferkaluk Józef, kierownik szkoły.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8). „Tej nocy dwom nauczycielkom polskim banderowcy obcięli piłami stolarskimi obie nogi, następnie nożycami języki i połamali ręce, a gdy były one już w agonii, obie zastrzelili” (Komański...., s. 56).
We wsi Wólka Chrypska  pow. Luboml Ukraińcy zamordowali 2 Polaków, w tym kobietę.
 
- 1944 roku:
We wsi Cygany pow. Borszczów upowcy uprowadzili i zamordowali 2 Polaków wracających z kościoła.
We wsi Dżurów pow. Śniatyn: zastrzelono siostry Rozalię (lat 46) i Marię (lat 42) Nowakowskie oraz Marię Wesołowską (lat ok. 35) i jej dwóch synów w wieku 8 i 10 lat. Maria Wesołowska pochodzenia ukraińskiego była żoną Stanisława Wesołowskiego. Matka, która wychowywała dzieci w duchu polskości. Zostali wszyscy zastrzeleni, a zwłoki spłonęły w czasie pożaru domu.  (Jolanta Załęczny: Zbrodnie nie tylko na Wołyniu: pamięć o zbrodniach na Pokuciu; w: Niepodległość i Pamięć 20/3-4 (43-44), 295-303; 2013)
We wsi Sorocko pow. Trembowla porwali i zamordowali dwóch Polaków, jeden z nich, Stefan Roszczuk, był dyrektorem stacji samochodowo-traktorowej.
 
- 1945 roku:  
We wsi Kużmina pow. Przemyśl upowcy zamordowali około 90 cywilnych Polaków oraz 11 żołnierzy polskich,  około 100 Polaków poranili, wieś spalili. Dolistowski Ryszard Henryk – syn Franciszka i Kazimiery (z d. Wróblewska), ur. 5.VIII. 1924 r. w Białymstoku, zam. tamże. 20.X.1945 r. ranny w walce z oddziałami UPA w okolicach Przemyśla, w wyniku odniesionych ran zmarł w szpitalu 22.X.1945 r. W aktach znajduje się zawiadomienie o śmierci przesłane przez WP RKU w Białymstoku (brak daty). Sygn. Zg. 36/1949. (https://www.bialystok.ap.gov.pl/arch/teksty/zaginieni_cz_II.pdf )
We wsi Wojtkowa pow. Przemyśl podczas kolejnego napadu upowcy zamordowali 35 Polaków, w tym 20 cywili i 15 milicjantów. Inni: „Następny atak połączonych sotni UPA na wieś. Rozbicie posterunku MO, wrzucenie do ognia wziętych do niewoli rannych milicjantów. Spalenie wszystkich polskich zagród i zastrzelenie 20 Polaków.” (http://www.rodaknet.com/rp_wycislak_28.htm ). „22 października 1945 roku, nastąpił drugi atak bandy UPA w zwiększonej sile na posterunek MO. Napastnicy zdobyli posterunek. W obronie poległo 15 milicjantów, w tym dwóch rannych upowcy wrzucili żywcem do ognia. Spalono wszystkie polskie budynki i zamordowano 20 Polaków, których schwytano podczas ucieczki.” (Siekierka..., s. 145. lwowskie). Podane jest  jednak tylko 1 nazwisko zabitego: „Barna Włodzimierz, syn Piotra, ur. 1906 r. (MO).
 
- 1946 roku:
W Przemyślu na cmentarzu wojskowym ma grób żołnierz WP Ryszard Dolistowski ur. 1924 , który zginął z rąk UPA  22 X 1946 w Przemyślu (.http://w.kki.com.pl/pioinf/przemysl/zabytki/narodowej/ofiary1.html ). 
 
     W nocy z 22 na 23 października
 
- 1945 roku:
W miasteczku Bircza pow. Przemyśl w nocy UPA dokonała pierwszego napadu na Birczę. Atak odparto z dużymi stratami własnymi. Na cmentarzu komunalnym znajduje się mogiła 12 żołnierzy WP, którzy zginęli 22.X.1945 r. w obronie miasteczka. Są to: Banasik Bronisław ur. 1922; Bohdanowicz Władysław ur. 1925; Botamowski (Bułanowski) Kazimierz. ur. 1923; Cieszko Konstanty ur.1926; Chycak Jan ur. 1926; Jakielski Mieczysław ur. 1924; Kuchta Konstanty ur. 1910; Mgarenko Piotr ur. 1926; Nowak Bolesław ur. 1924; Pietraś Jan ur. 1924; Polak Stanisław ur. 1906; Ugarenko Franciszek ur. 1926. Ponadto znajduje się tutaj także mogiła 3 żołnierzy WP, którzy zginęli z rąk UPA w obronie miasteczka 23.X.1945 r. Są to: Deja Jan ur. 1924; Jesionowski Wacław ur. 1922; Wojtasiński Władysław ur. 1924  Także na tym cmentarzu znajduje się mogiła 8 cywilnych mieszkańców zamordowanych 23.X.1945 r. przez Ukraińską Armię Powstańczą . Są to: Baryła Wilhelm lat 60; Cichońska Stanisława ur. 1915; Trznadel Maria lat 62 (matka Tadeusza); Trznadel Tadeusz ur. 1926 (syn Marii); Wasiewicz Tadeusz ur. 1918; oraz 3 osoby NN. (.http://w.kki.com.pl/pioinf/przemysl/zabytki/narodowej/ofiary1.html ). „Pierwszy atak na Birczę odbył się w nocy z 22 na 23 października 1945 roku. O godzinie 23.30 banderowcy w mundurach polskich, sowieckich i niemieckich zaatakowali miasteczko. Walka trwała około czterech godzin. Z kroniki parafialnej można odczytać, że Ukraińcy w polskich mundurach, mówiący po polsku zdezorientowali polskich żołnierzy. ,,Nastało zamieszanie, bo Polacy i banderowcy byli jednakowo ubrani.” Banderowcy wrzucili w ogień rolnika Wiktora Baryłę. W Birczy – według telefonogramu wysłanego przez komendanta posterunku MO – zginęło 17 żołnierzy Wojska Polskiego i 12 cywilów. Wśród ofiar znalazły się miedzy innymi trzy kobiety i dziecko. Zginął też jeden miejscowy Ukrainiec. Walki toczyły się w centrum Birczy. ,,Schowaliśmy się z dziećmi w kościele. Co to był za huk. Co to była za strzelanina. Dzieci piszczały!” – wspominała mieszkanka Birczy. Spłonęło 11 domów mieszkalnych, koszary wojska, dom ludowy i tartak, a przez to zrozpaczone rodziny nie mogły zdobyć desek na trumny dla swoich najbliższych. Na pogrzebach ofiar panował wielki smutek. Mimo obecności wojska, mieszkańcy Birczy zażądali od władz przewiezienia do Przemyśla. Część osób wkrótce wyjechała pozostawiając majątek. Uciekinierzy z innych miejscowości, Polacy i niektórzy Ukraińcy, szukali schronienia w Birczy, bronionej przez samoobronę, MO i WP.” (Grzegorz Piwowarczyk: Prawdziwa tragedia Birczy. W: https://kresy.pl/kresopedia/historia/prawdziwa-tragedia-birczy/ ; 4 listopada 2018). Oraz: „/.../ miasteczko zaatakował kureń UPA „Podkarpacie” z byłego województwa stanisławowskiego, dowodzony przez Pawłę Wcyka, ps. „Prut”, sotnia „Karmeljuka” z powiatu samborskiego, czota „Horbowego” z rozpuszczonej sotni U-3, dowodzonej do lata 1945 r. przez „Buryja” i okoliczne SKW (ok. 700 osób), których bojownicy byli ubrani w mundury polskie, niemieckie i radzieckie. W miasteczku znajdowały się wówczas sztab 28pp, 3 Batalion Piechoty i kompania zwiadu. Całością dowodził ppłk Aleksander Wygański. Walki trwały 4 godziny i pociągnęły za sobą 17 (19?) ofiar spośród żołnierzy WP i 8 osób cywilnych (3 kobiety, 4 mężczyzn oraz jedno dziecko) a 2 funkcjonariuszy MO zostało rannych. Wg innych danych zginęło 9 żołnierzy, 11 osób cywilnych a 5 zostało rannych. Po stronie ukraińskiej zginęło 5 (7?) osób, a raniono 16. Celem ataku było likwidacja garnizonu WP, składającego się z ok. 450 żołnierzy.” (Andrzej Zapałowski: Granica w ogniu. Warszawa 2016, s. 220 – 221).
We wsi Kuźmina pow. Dobromil (pow. Przemyśl) upowcy z sotni „Burłaki” zabili 18 Polaków: 8 cywili i 10 żołnierzy WP. Inni (w tym źródła ukraińskie) podają datę 22 października i liczbę ofiar: 90 cywilnych Polaków i 11 żołnierzy WP, ponadto 100 osób zostało poranionych a wieś spalona.  
 
     23 października
 
- 1941 roku:
We wsi Podwołoczyska pow. Skałat zamordowany został przez ukraińskich nacjonalistów ks. Stanisław Wilkoński „Wilkoń”. (http://pl.wikipedia.org/wiki/Podwo%C5%82oczyska). „Współpracował z niepodległościową polską organizacją Związek Walki Zbrojnej ZWZ (część Polskiego Państwa Podziemnego), pod pseud. „Wilkoń”. Zamordowany podczas ludobójstwa popełnionego przez Ukraińców, zwanego „wołyńskim”: torturowany, w głowę wbito kilka wielocalowych gwoździ, zmarł po wielogodzinnych mękach.”     (http://www.swzygmunt.knc.pl/MARTYROLOGIUM/POLISHRELIGIOUS/vPOLISH/HTMs/POLISHRELIGIOUSmartyr2987.htm ).  
 
- 1943 roku:
We wsi Bełżec pow. Złoczów Ukraińcy zamordowali 2 Polaków: małżeństwo Annę i Franciszka Cyran.
We wsi Cygany pow. Borszczów zamordowany został Julian Hordyński  („Sprawozdanie sytuacyjne z ziem polskich”; w: Instytut Polski i Muzeum im. gen Sikorskiego w Londynie, No: PRM – 122).
We wsi Czeremosznia pow. Złoczów zostali zamordowani: Cyran Franciszek, jego żona Anna oraz kilka innych osób (Kubów..., jw.).
We wsi Łastówki pow. Drohobycz upowcy uprowadzili 2 Polaków, którzy zaginęli bez wieści.
W kol. Obeniże pow. Kowel zamordowali 3 Polaków: małżeństwo Paulinę i Wawrzyńca Rowgijałło /?/  oraz siostrę Pauliny Władysławę Górniak, lat 36. 
W mieście Zaleszczyki „23.10.1943 r. został zamordowany Zieliński Stanisław, egzekutor podatkowy.”  (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw., tom 7). 
 
- 1944 roku:  
We wsi Haniów pow. Śniatyń: „23 października w napadzie na Haniów koło wsi Trójca w powiecie śniatyńskim śmierć poniosło 65 Polaków.” (Poszukiwani świadkowie zbrodni. Eksterminacja polskiej ludności w powiecie śniatyńskim, opr. M. Woroszczuk, „Na rubieży” 1993, nr 5, s. 16–18). Według danych sowieckich w napadzie na Haniów zginęły 72 osoby. (CDAHOU, 1/23/929, k. 91).  
We wsi Kułakowce pow. Zaleszczyki UPA zamordowała Aleksandra Sobańskiego z Borszczowa.
We wsi Pistyń pow. Śniatyn: Zapis zeznań ukraińskiej matki, która 23.10.1944 poszła ze wsi Trójca do sąsiedniej wsi, a gdy wróciła, znalazła swoją 3-letnią córeczkę zamordowaną razem z dziewczynkami polskimi, 2 i 4 lata. Ponieważ we wsi została moja 3-letnia córka Łukaszczuk Maria córka Mychajła, dlatego postanowiłam pójść do wsi, obawiając się, że córka może przestraszyć się strzelaniny i pożaru. Po przyjściu do wsi zobaczyłam, że wielka ilość gospodarstw, głównie należących do Polaków, płonęła, a także po drodze koło drogi zobaczyłam trupa zabitej mieszkanki wsi Danyliuk Marii. [Ukrainki] U mnie w domu mojej córki nie było, dlatego pobiegłam do sąsiada Leskowskiego Filipa syna Karola, mieszkającego obok mnie, ponieważ on miał dwoje wnucząt i moja córka często przebywała u nich. Jego dom płonął. W płonącym domu zobaczyłam trupy zabitych Leskowskiego Filipa, jego wnuczek Kotarskiej Danusi, córki Józefa, 4 lata, Kotarskiej Maryny córki Józefa, 2 lata i tamże leżał trup mojej córki Łukaszczuk Marii. Wyciągnęłam z płonącego domu trupa mojej córki, lecz pozostałych trupów wyciągnąć nie zdołałam i one spłonęły.” MYROSŁAW SYMCZYCZ wtargnął do domu we wsi Pistyń, w którym własnymi rękami (i nogami!) zamordował starego inwalidę bez nogi, jego żonę i małą dziewczynkę”.(https://www.facebook.com/wiekto/posts/3792074680854877
We wsi Rasztowce pow. Skałat  w czasie napadu „23.10.1944 r. zostali zam. 1. Błażków Andrzej l. 4; 2. Błażków Józefa l. 37; 3. Błażków Paweł l. 15; 4. Humeniuk Szymon l. 49”. (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw., tom 7). 
We wsi Szybalin pow. Brzeżany zamordowany został Paweł Krych, ur. 15.05.1904.
We wsi Trójca pow. Śniatyn upowcy z sotni „Rizuna” spalili gospodarstwa polskie oraz zamordowali 86 Polaków (głównie kobiety i dzieci ponieważ mężczyźni byli powołani do WP), 1 Żydówkę, którą ukrywali Polacy oraz 9 Ukraińców. „Przez szczeliny w ścianie widziałem, jak wyprowadzono z chaty moich teściów. Kazano im przynieść miski na krew. Teściowi obcięto rękę, a teściowej pierś, szybko skonali” ( Józef Laskowski; w: Siekierka..., s. 661; stanisławowskie). „Najbardziej torturowany był Marcinkowski. Jego żona, Petronela, która cudem ocalała, opowiadała później, że przywiązano jej męża drutem kolczastym do sieczkarni, jej kazano trzymać przy nim zapaloną świeczkę, a oni rzucali w niego nożami” (Józef Dadyński; w: Siekierka..., s. 651; stanisławowskie). „Następnego dnia ja z bratem Józefem poszliśmy z Zabłutowa do Trójcy dowiedzieć się, co się stało z mamą. Idąc przez wieś widzieliśmy trupy pomordowanych Polaków. Widziałem leżącego w przydrożnym rowie mojego kolegę, którego imienia i nazwiska nie pamiętam. Leżał na plecach. W twarz miał wbitą siekierę. Był w moim wieku, miał 10 lat. Widziałem także na drodze klęczącą nago 18-letnią dziewczynę, mieszkankę Trójcy. Nazwiska jej nie pamiętam. Nie żyła, ale trwała w pozycji klęczącej. Miała wyłupione oczy oraz zerwaną skórę z piersi i obu rąk od łokci do dłoni. /.../ Przy kościele zobaczyliśmy zamordowana naszą sąsiadkę wraz z mężem. Z tego co pamiętam, to nazywali się Grubińscy, ale pewien tego nie jestem. Przed kościołem widziałem zwłoki kilkudziesięciu osób. Zostały zamordowane siekierami, nożami, łomami i innymi twardymi narzędziami. Nie byli zastrzeleni. Widziałem w wózku dziecięcym zamordowana 2-letnią dziewczynkę, córkę Grubińskich, która miała wbity w brzuch nóż. Po wejściu do kościoła zobaczyliśmy również wiele ciał zamordowanych ludzi. Dorośli mówili, że ci w kościele zginęli od granatów wrzucanych do środka przez bandytów. Zamknęli się przed atakującymi. Uciekłem z tego kościoła, gdyż widok porozrywanych ciał był straszny. Te widoki były tak straszne, że przez wiele lat śniły mi się ciała pomordowanych i pościg bandytów za nami i noc w noc budziłem się zlany potem” (Zdzisław Krzywiński; w: Siekierka..., s. 660 – 661; stanisławowskie). „Wtedy już płonęły polskie domy, bydło strasznie ryczało, bo i krowy się paliły, na polach biegały „popieczone” świnie. Z tej kukurydzy uciekliśmy do domu Ukrainki o imieniu Wasiuta. Zastaliśmy tam wielu Polaków, którzy ukrywali się przed banderowcami. Większość stanowiły dzieci. W pewnej chwili przyszła do tego domu córka tej Ukrainki Wasiuty. Miała narzeczonego – banderowca. Weszła i powiedziała do matki: „Dlaczego przyjęłaś tyle mięsa do domu?” Po usłyszeniu tych słów uciekliśmy. Ja z Kazimierzem schowaliśmy się pomiędzy płotem a stajnią, mama przykryła nas liśćmi, a sama ukryła się w pękniętej wierzbie. Kiedy byłam w domu Ukrainki Wasiuty widziałam, jak banderowcy podpalili Emilię Spólnicką i Stanisława Spólnickiego. Było dwóch banderowców, też po cywilnemu. Tych także nie znałam. Jeden z nich miał w butelce benzynę. Widziałam, jak oblał nią Emilię i Stanisława, a następnie podpalił. Drugi trzymał ich, a kiedy już płonęli – puścił. Płonąc przebiegli kawałek i padli. Spłonęli żywcem. /.../ Otworzyłam furtkę i upadłam na zwłoki. Były to zwłoki matki z sześciorgiem dzieci. Nazywali się Grzegorczuk. Imion nie pamiętam. Matka miała rozerwane usta, a dzieci zginęły od strzałów. Najstarsze z tych dzieci miało 11 lat, najmłodsze było niemowlęciem. /.../ Widziałam też moją nauczycielkę, nie pamiętam nazwiska, która miała przybite ręce gwoździami do gospody” (Aleksandra Mazur; w: Siekierka..., s. 662; stanisławowskie). „Szczególnym okrucieństwem wyróżniał się jeden banderowiec; kiedy któryś z nich chciał zastrzelić niemowlę, ten powiedział: „Szkoda kul” i zabił dziecko pilnikiem. Widział to chłopiec ukryty pod łóżkiem /.../ Widziano półroczne dziecko z wbitym w czółko pilnikiem ślusarskim” („Na Rubieży” nr 5/1993). „Od naocznych świadków dowiedziałem się również o tragicznej śmierci Ładowskiej Katarzyny, której banderowcy podcięli gardło, a jej małoletniemu synowi kazali trzymać miskę, aby ściekała do niej krew” (Kazimierz Moździerz; w: Siekierka..., s. 665; stanisławowskie). „Ujawniła się antypolsko nastawiona terenowa organizacja nacjonalistyczna OUN. Kierownikiem jej był miejscowy ksiądz obrządku grekokatolickiego. W cerkwi, po nabożeństwach jawnie nawoływał do zrywu ludu ukraińskiego do walki o wolną i niepodległą Ukrainę. Nagle zaczęły psuć się, dotąd tak dobrze utrzymujące się, wzajemne stosunki” (Marian Woroszczuk; w: Siekierka..., s. 679; stanisławowskie). „Wszedłem do sieni. Drzwi do obydwu izb były otwarte. To, co zobaczyłem było przerażające.  Na progu izby dziadka leżała skulona sąsiadka Kornela Laskowska, która zawracała jałówkę ratując mnie od śmierci. Moja mama leżała na środku izby na wznak, w kałuży krwi. Dziadek Franciszek leżał obok swego łóżka i skrzyni z pełnymi garściami siwych włosów. Kuzyn Jankowski Józef leżał na środku izby, ale nieco dalej. Nie widziałem co się stało z siostrą Wandą. Prawdopodobnie zginęła w izbie dziadka. Myślałem, że zostałem sam żywy wśród trupów. Nie wiedziałem, co mam z sobą począć. Nagle zauważyłem, że ktoś schodzi po drabinie ze strychu i mówi do mnie: to, ty Janek. Była to ciocia Albina, siostra ojca. Odezwanie się cioci usłyszał brat Zbigniew, który był w naszej izbie i wylazł spod łóżka. Obok łóżka stała kołyska, gdzie jeszcze rzęził postrzelony z karabinu przez banderowca brat Józef. Było nas troje ocalałych. Ciocia szybko chyłkiem wybiegła z nami do ogrodu i tam schowała nas w kupy kukurydzy. Siedzieliśmy cicho. Ja w nocy usnąłem i wołałem: mamo, mamo. Było mi zimno. Nie miałem butów i byłem lekko ubrany. Wczesnym wieczorem bandyci opuszczając wieś jeszcze raz drogą przechodzili koło naszego domu. Podpalili dom. My dalej siedzieliśmy w kupach kukurydzy. Dom był drewniany. Do rana prawie spłonął, a w nim zamordowani. Rano 24 października 1944 roku, kiedy wszystko ucichło, wstaliśmy i udaliśmy się w kierunku rzeki Prut i dalej do Zabłotowa. Idąc widzieliśmy trupy zamordowanych Polaków, spalone domy polskie.  W naszym domu zostało zamordowanych sześć osób: Laskowska Kornela, sąsiadka, lat 40, Świca Franciszek, dziadek, lat 67, Świca Paulina, mama, lat 40, Świca Wanda, siostra, lat 12, Świca Józef, brat, 1,6 roku, Jankowski Józef, kuzyn, 2,6 roku.  Również zastrzelona została moja babcia Anna Głowacka, lat 77, u której spędziłem lato 1944 roku. Wspaniały człowiek. Jej zwłoki uległy częściowemu spaleniu od płonącego jej domu.” (Jan Świca : „We wsi Trójca, gmina Zabłotów, powiat Śniatyń, województwo Stanisławów”.  Fundacja Moje Wojenne Dzieciństwo, 2001.  Autor urodził się 16 lipca 1935 roku we wsi Trójca.).    
 
- 1945 roku:
We wsi Zalesie pow. Przemyśl upowcy obrabowali i spalili gospodarstwa polskie oraz zamordowali 15 Polaków, w tym 2 rodziny z dziećmi.  
 
- 1946 roku:
We wsi Pawłokoma pow. Brzozów upowcy zastrzelili 1 Polaka  a dzieci lat 11 i 12 utopiły się w Sanie uciekając przed nimi.
We wsi Ropienka pow. Lesko zostali zastrzeleni przez UPA: Anastazja Besarb i Piotr Hołubowski.
 
     24 października 
 
- 1943 roku:
We wsi Kiwerce pow. Łuck zamordowali Szczepana Rychlewicza.
We wsi Pustomyty pow. Lwów „o godz. 10-tej wiecz. w czasie powrotu furmanką z Lesniewic zostali napadnięci  i zamordowani przez ukr.: Józef Kocuła z 11-let. córeczką Stasią i furmanem, Surmiak oraz dwóch innych. Konia z okrwawionym wozem i czapką Kocuły znaleziono w sąsiedniej wsi za lasem” (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 42, k. 20 – 26).
We wsi Toki pow. Zbaraż  „24.10.1943 r. został zam. mężczyzna Pasierb i.n. nie wymieniony u KS (było dwóch ludzi o tym samym nazwisku), oraz 1 osoba NN”. (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw., tom 7).
 
- 1944 roku:
We wsi Majdan Górny pow. Nadwórna podczas nocnego napadu banderowcy i miejscowi chłopi ukraińscy obrabowali i spalili 15 gospodarstw polskich oraz zamordowali 53 Polaków, całe rodziny. 
W kol. Peresołowice woj. lubelskie: „Śledztwo w sprawie zbrodni ludobójstwa dokonanych w okresie od kwietnia 1944 r. do lutego 1946 r. w miejscowości Kolonia Peresołowice i innych miejscowościach województwa lubelskiego, polegającej na zabójstwie około 40 osób, a następnie podpaleniu zabudowań mieszkalnych i gospodarczych w miejscowości Brodzica, przez nacjonalistów ukraińskich, którzy dopuszczając się tych czynów działali w celu wyniszczenia polskiej grupy narodowościowej ( S. 61/08/Zi ). W dniu 24 października 1944 r. ponownie dokonano napaści na mieszkańców wsi Kolonia Peresołowice. Zabito wtedy co najmniej 6 osób spośród ludności cywilnej, w tym: Helenę B., Magdalenę B., Leontynę B., Zygmunta i Zofię małżonków B., Stanisława M. Nadto usiłowano zamordować kolejne dwie osoby, a mianowicie Krystynę Z. oraz Lucjana B. Pokrzywdzeni odnieśli rozległe rany, lecz przeżyli akcję ukraińskich nacjonalistów.” (IPN Lublin,  S. 61/08/Zi ).
We wsi Toki pow. Zbaraż Ukraińcy zamordowali 3 Polaków, w tym kobietę, oraz w październiku 7-osobową rodzinę Czeluścińskich, tj. razem 10 Polaków.
 
- 1945 roku: 
W miasteczku Bircza pow. Przemyśl na cmentarzu komunalnym ma grób żołnierz  WP Witold Hryniewicz ur. 1909, który zginął z rąk UPA  (.http://w.kki.com.pl/pioinf/przemysl/zabytki/narodowej/ofiary1.html ). 
We wsi Jawornik pow. Sanok upowcy zamordowali 5 Polaków, w tym 3 kobiety.
W pobliżu miasta Sanok UPA  rozstrzelała 2 żołnierzy WP wziętych do niewoli. IPN BU 1552/33, k. 127-129. Rękopis w języku ukraińskim, całość przetłumaczona na język polski. „Protokół. W dniu 24 X 45 r. patrol w sile 2+1 schwytał do niewoli dwóch polskich podoficerów z W.P. [Wojska Polskiego], którzy przyjechali do lasu z dwoma furmankami ze wsi M. i mieli brać sągi [drewna] oraz zawieźć do Sanoka. Patrol natknął się na nich niespodziewanie, ale do strzałów nie doszło i wzięto ich żywymi. Jeńców rozbrojono oraz zabrano im dokumenty. Przez cały czas udawano, że schwytała ich A.K., i oni byli o tym przekonani. Odprowadzono ich do lasu i ściągnięto z nich protokoły [przesłuchano ich]. Na podstawie ich dokumentów i zeznań ustnych stwierdzono, że:
Pieniak Romuald, urodzony 1912 r. w Brzozowie, województwo warszawskie, powiat Sokołów Podlaski, gmina zbiorcza Grochów – był podoficerem W.P., ze stopniem plutonowego. [Reszta jak w dokumentach.] [Pozostawił wdowę Zofię Pieniak z domu Sułkowska i troje dzieci, dwie córki i syna].
Tomaszek Aleksander, urodzony 1926 r. w województwie nowogrodzkim, powiat Nieśwież, gmina Hruszewycze – był podoficerem W.P., i miał stopień kaprala. [Reszta jak w dokumentach.] /.../ Na podstawie posiadanych przez nich notatek, które mieli przy sobie, i listów jednego z nich, który był Polakiem wschodniakiem, stwierdzono, że oni brali aktywny udział w akcji przesiedleńczej i w walkach z banderowcami. Co więcej, zaczęli się domyślać, że to jednak nie AK, lecz UPA, dlatego trzeba było ich wykończyć. Obydwóch rozstrzelano więc tego samego dnia. Zdobyto na nich 2 PPSz, dwa mundury, dwie pary obuwia, jeden tylko płaszcz i inne drobne rzeczy. Zdobycz rozdzielono pomiędzy strzelców, a niektóre rzeczy jak zegarek poszły do ogólnego użytku całej czoty. Protokołował …. W-n [Woron?].Postój, 25.X.45.” (http://suozun.org/dowody-zbrodni-oun-i-upa/n_upa-nie-byla-armia-to-byla-banda-mordujaca-bezbronne-i-niewinne-ofiary-w-tym-takze-ukraincow/  ).
 
- 1946 roku:
We wsi Dzików Nowy pow. Lubaczów zamordowali żołnierzy WP: kpr. Józefa Mazura s. Józefa ur. 1924 r., szer. Janinę Matuszewską c. Bolesława ur. 1923 r. (IPN Opole, 21 grudnia 2018, sygn. akt S 37.2013.Zi; Postanowienie o umorzeniu śledztwa.).
 
     W nocy z 24 na 25 października
 
- 1943 roku:  
We wsi Malnowska Wola pow. Mościska banderowcy zamordowali 8 Polaków: 2 rodziny /Gronostalskich i Mierzwów/ z 4 dzieci.
 
     25 października 
 
- 1943 roku:
We wsi Boryczówka pow. Trembowla: „25.10.1943 r. został zamordowany Kiniarz i.n., rolnik”. (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw., tom 7). 
We wsi Glinna pow. Lwów banderowcy zamordowali Polaka Franciszka Wróblewskiego oraz Ukraińca Stefana Diducha za to, że sprzyjał Polakom.  .
We wsi Leśniowice pow. Lwów upowcy zamordowali 3 Polaków, w tym Józefa Kocułę z 12-letnią córką Stanisławą.
We wsi Tłuste Miasto pow. Zaleszczyki zamordowany został Stanisław Zieliński, poborca podatkowy  („Sprawozdanie sytuacyjne z ziem polskich”; w: Instytut Polski i Muzeum im. gen Sikorskiego w Londynie, No: PRM – 122). „W dniu 25.X. został uprowadzony poborca podatkowy Zieliński Stanisław w Tłustem, który wyjechał ze Zaleszczyk do Tłustego w sprawach służbowych. Wszelki ślad po nim zaginął.” (1943, 6 listopada – Pismo PolKO w Czortkowie do RGO w Krakowie dotyczące napadów i uprowadzeń Polaków w powiecie Zaleszczyki i Borszczów. W:.B. Ossol. 16721/1, s. 49).  
W mieście Trembowla: „Trembowla. Jan Maceluch 42 lata zastrzelony 25.10.1943 r. przez OUN-UPA.” (http://www.stowarzyszenieuozun.wroclaw.pl/JOOMLA/wystawa/przejdz-do-wystawy.html).   
We wsi Turza Wielka  pow. Dolina: „25.10.43 r. zamordowano: 1-4. Markiewicza Jana l. 50; Markiewicza Ignacego l. 39; Leśniczy Welfe został obrabowany i zabity - on i jedna osoba z jego rodziny.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8).
We wsi Turze pow. Turka banderowcy zamordowali w bestialski sposób 9 Polaków: Karolinę Borysławską z 3 dzieci: córką Stefanią lat 6 i synami Marianem lat 12 oraz Henrykiem lat 16, Wiktorię Drozdowską lat 18, Stefanię Rokicką z d. Drozdowską lat 22  oraz 3 mężczyzn.
 
- 1944 roku: 
We wsi Łanowce pow. Borszczów Ukraińcy spalili wraz z domem 5 Polaków NN. (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw., tom 7). 
We wsi Łosiacz pow. Borszczów Ukraińcy zamordowali organistę Geregę, jego rodziców oraz spalili 4-osobową rodzinę polską w jej własnym domu. Świadek Weronika Antoniewicz, urodzona we wsi Łosiacz pow. Borszczów w 1934 roku: „Po przejściu frontu zaczęły się na borszczowskim Podolu banderowskie mordy. Przybiegł kiedyś jakiś zadyszany osobnik ze wsi Grabowce i wrzeszczy na całą wieś – Ludzie, ludzie u nas już palą i morduje ukraińska banda. Słychać było krzyki, wycie psów, ukazała się łuna pożarów. Będący zapewne członkiem podziemnej komórki Armii Krajowej bądź innej tajnej organizacji, młody nasz organista Gerega zwołuje ludzi. Namawia: organizujmy się, brońmy się przed banderowcami. Zaczęła się we wsi tworzyć jako taka samoobrona. Banderowcy dokładnie wiedzieli, kim jest organista Gerega i co planuje dokonać. Pewnej letniej nocy 1944 roku, uzbrojona ukraińska banda napada na jego rodzinny dom. Nie zastając poszukiwanego w środku, zagrodę podpalają. Młody Gerega przez okienko na strychu domu zdążył uciec z chaty i ukrył się na rosnącym tuż obok domu olbrzymim drzewie, chowając się wśród gęstych liści i gałęzi. Dom płonął, banderowcy wkoło latali szukając go, a on siedział nad nimi na wspomnianym drzewie. Rodzinę organisty tym razem oszczędzono, szukali przede wszystkim za organistą. /.../ Pewnej nocy obudził wszystkich domowników huk i turkot jadących kamienistą drogą furmanek. Okazało się, że głównym naszym traktem przemieszczała się ukraińska sotnia. W chwilę potem banderowcy stukali do drzwi chałup i bez pardonu wchodzili do środka. Na własne oczy widziałam, jak uzbrojeni po zęby ludzie w wysokich baranich czapach chodzili po całej wsi. Od razu pomyśleliśmy, że niebawem zaczną wszystkich mieszkańców – Polaków mordować. Przy okazji banderowcy chcieli żywcem złapać młodego Geregę. Po ostatniej napaści na jego rodzinny dom, organista przeniósł się do tzw. organistówki sądząc, że w murowanym domu będzie miał lepsze schronienie i w razie napaści będzie mógł się w nim bronić przed banderowcami. W międzyczasie napadli na dom naszego sąsiada Kuki. Gospodarz domu, żołnierz Wojska Polskiego, przedwcześnie powrócił z frontu, gdyż ciężko ranny zwolniony został z dalszej służby wojskowej. Banderowcy doskonale wiedzieli, kim był Kuka i co wcześnie robił. Potwornie bito żołnierza, żądając oddania polskiego munduru i broni, którą jakoby ten posiadał po powrocie z wojny. Przestraszona czteroletnia córka Kuki tak mocno płakała i wrzeszczała wniebogłosy, że banderowcy tylko straszliwie go pobili, nic w zamian nie zabierając i darowali mu życie. Od tamtej pamiętnej nocy żona Kuki spała u znajomej Ukrainki, dwaj ich synowie w naszym domu, jednakże do pewnego czasu. Tej samej nocy kolbami karabinów zastukali do naszych drzwi, otworzyła mama. Do izby weszło pięciu drągali i od drzwi już mówią, że będą tu stacjonować. Niebawem do chałupy wszedł zapewne ich dowódca mówiąc do mamy: – Masz im dać dobrze zjeść i będą u ciebie nocować. Mama z ledwością wykrztusiła: – Co mam to dam, jest trochę mleka, chleb. – Dobrze, dawaj bo wszyscy głodni. Wszyscy wstali i chóralnie odśpiewali „Szcze umerła Ukraina”. Zapamiętałam to do końca życia. Starszyna poszedł, oni zjedli trochę chleba, popili mlekiem, poukładali się pokotem na podłodze i zasypiali. Przed snem zażądali jeszcze, by nikt z domowników nie opuszczał domu. Rano mama musiała iść po wodę do tej pamiętnej studni, nadeszła też sąsiadka Magda, to mogły chwilę porozmawiać. – Słuchaj, pełno ich w całej wsi, stacjonują prawie w każdym domu, nie wiemy, co będzie dalej. Kazali mamie ugotować dla nich smaczny obiad, rozmawiają po ukraińsku i obserwują, co my robimy. Po południu zrobili w Łosiaczu wielki mityng. Zegnali wszystkich mieszkańców na plac koło Silrady, skrzyżowanie drogi koło Walidudów jak to się wtedy u nas mówiło, w Rynku. Przewodniczącym Silrady był wówczas Ukrainiec wyznaczony przez sowiecką władzę. Podobno bez jego zgody, banderowcy nie mieli prawa tknąć polskich mieszkańców takiej miejscowości, wieś nie mogła być wymordowana, a dobytek spalony. Tenże człowiek, nazwiska którego już nie pamiętam, stawał zawsze w naszej obronie, w obronie Polaków przed Ukraińcami. Jego żona była polskiego pochodzenia, ale nie wiedzieli o tym banderowcy. Na plac spędzili wszystkich, stary czy młody, chory czy zdrowy. Mama prosiła „naszych” Ukraińców, aby ją zostawili w domu. – Mam dużo roboty, sieczki trzeba narżnąć, koniom i krowom jeść dawać pora. – Możesz zostać, ale nie wolno ci się z nikim kontaktować. Na placu powiedzieli to samo, zabroniono wszystkim jakichkolwiek kontaktów pomiędzy sobą, nie wolno było opuszczać swoich zagród. Gdy potwierdzono brak na wiecu Geregi wszyscy pognali pod kościół szukać organisty. Otoczyli budynek organistówki, wybuchła strzelanina. Najpierw zastrzelono ojca organisty, niebawem śmiertelnie postrzelili jego matkę. Do broniącego się Geregi wysłano sąsiada Ukraińca z ultimatum, by się poddał. Gdy odpowiedź była negatywna, bo innej spodziewać się nie mogli, nie mając innego wyjścia zaczęli ukradkiem znosić pod organistówkę snopy i wiązki słomy. Zaczęli obstawiać tym dom, by wykurzyć z niego Geregę. Wszystko podpalili, zajęły się drewniane belki domu, dach zaczął płonąć, co zmusiło organistę do ucieczki, złapali go. Męczyli go okrutnie, żywcem zdzierali skórę i posypywali solą. Zabrali go do jednej z zagród w środku wsi, stosując w dalszym ciągu wymyślne tortury. Następnie wywlekli go do lasu i tam skończył się żywot odważnego i mężnego naszego organisty z Łosiacza. Jak podają źródła pisane, prawdopodobnie było to 25 października 1944 roku, bowiem tego dnia banderowcy zamordowali 4-osobową rodzinę, a ich dom spalili. Po wojnie mój tato próbował dowiedzieć się czegoś więcej od gospodarza domu, w którym męczono młodego Geregę. Niczego się jednak nie dowiedział, gdyż mieszkańcy nie mieli odwagi o tym opowiadać. Rzeczywiście jak to było na tym miejscu, pozostanie na zawsze wielką tajemnicą, gdyż wszyscy świadkowie tej ponurej zbrodni prawdopodobnie już nie żyją.” (https://brzeg24.pl/moje-kresy/39607-moje-kresy-weronika-antoniewicz/ ).  
We wsi Nozdrzec pow. Brzozów zastrzelili przebywającego w polu mieszkańca Nozdrzca Stanisława Toczka. (Ks. Stanisław Nabywaniec, ks. Jan Rogula [Uniwersytet Rzeszowski] NAD BŁĘKITNYM SANEM I... NAD SYNYM SJANOM. I TAK TEŻ BYŁO W RELACJACH POLSKO-UKRAIŃSKICH DO 1947 R. Za:  ref_15_XBS_Nad Błękitnym Sanem i ... Nad Synym Sjanom. I …; www.pogorzedynowskie.pl › data › XBS › ref_15_XBS  ) 
We wsi Peresławice pow. Hrubieszów upowcy zamordowali 28 Polaków. Inni: „Kolejny napad na wieś miał miejsce 25 października 1944 r. Podczas nocnego ataku upowcy zabili 8 Polaków w tym jedno roczne dziecko i zranili dwójkę dzieci (2 i 6-letnie).”  (https://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnie_w_Pereso%C5%82owicach ).
We wsi Słone pow. Zaleszczyki Ukraińcy zamordowali 1 Polaka.
We wsi Śródopolce pow. Radziechów banderowcy zniszczyli 40 gospodarstw polskich i zamordowali 9 Polaków, w tym 2 leśników.
W mieście Trembowla zamordowany został Jan Maceluch , st. sier. KOP i AK (Kubów..., jw.).
We wsi Wasylków pow. Kopyczyńce Ukraińcy uprowadzili 1 Polkę, która zaginęła.
 
- 1946 roku:
We wsi Ropienka pow. Lesko został zastrzelony przez upowców Grzegorz Bodnar. 
 
     W nocy z 25 na 26 października
 
- 1943 roku:
We wsi Krasne pow. Lwów bojówkarze ukraińscy zamordowali lekarza Jana Burkera: „W jego mieszkaniu przestrzelono mu nos, poczem wywieziono i zakłuto nożami” (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 42, k. 20 – 26). „W nocy 25/26 października 1943 r. w Krasnem został zamordowany przez bojówkę ukraińską dr. Jan Burker. Zginął za to, że wykonał obdukcję zwłok okrutnie zamordowanego przez UPA emerytowanego kierownika szkoły pana Andruszowskiego, liczącego wówczas 65 lat Poszukuję rodziny Pana Andruszowskiego i świadków śmierci mojego ojca” (Witold Burker; w: www.stankiewicze.com/ludobojstwo.pl ). 
We wsi Małnowska Wola pow. Mościska: „25/26.10.1943 r. w czasie napadu zostali zam. Gronostalska Julia l. 9 i Mydlarski Stanisław.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8).  Inni: Zamordowanych zostało 7 Polaków: Mierzwa Michał z rodziną i Gronostalski Franciszek z rodziną („Sprawozdanie sytuacyjne z ziem polskich”; w: Instytut Polski i Muzeum im. gen Sikorskiego w Londynie, No: PRM – 122).
 
- 1944 roku:
We wsi Olejów pow. Zborów zostali zamordowani: Wolański Wojciech ur. 1889,  Seretny Jan s. Mikołaja ur. 1890 oraz dwoje mieszkańców wsi Bzowica, mężczyzna i kobieta   (http://www.olejow.pl/readarticle.php?article_id=250 ).    
 
     26 października
 
- 1943 roku:
We wsi Cygany pow. Borszczów Ukraińcy zamordowali Polaka, zarządcę majątku. „W dniu 26.X. br. został zamordowany w Cyganach, powiat Borszczów Kazimierz Kraśnicki, zarządca folwarku w Gusztynie.”  (1943, 6 listopada – Pismo PolKO w Czortkowie do RGO w Krakowie dotyczące napadów i uprowadzeń Polaków w powiecie Zaleszczyki i Borszczów. W:.B. Ossol. 16721/1, s. 49).
We wsi Topolnica Rustykalna pow. Turka upowcy obrabowali polskie gospodarstwa i zamordowali 20 Polaków.
 
- 1944 roku:
W Kolonii Peresołowice pow. Hrubieszów „26 października 1944 do wsi przybyli funkcjonariusze MO w celu aresztowania Ukraińca - Antoniego Makowskiego. Podczas próby aresztowania z jego obejścia wybiegło dwóch uzbrojonych ludzi, którzy otworzyli ogień do milicjantów, zabijając 2, i raniąc 1 z nich.” (https://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnie_w_Pereso%C5%82owicach ).
 
   W nocy z 26 na 27 października
 
- 1944 roku:
W Kolonii Peresołowice pow. Hrubieszów: „Nocą z 26 na 27 października partyzanci Ukraińskiej Powstańczej Armii zamordowali we wsi 2 polskie rodziny, i spalili należące do nich domy.” (https://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnie_w_Pereso%C5%82owicach ). 
 
- 1945 roku:
We wsi Korytniki pow. Przemyśl upowcy obrabowali i spalili wieś oraz zamordowali 19 Polaków. Stefania Szal, z domu Stecyk relacjonuje: „Pewnej nocy z 26 na 27 października 1945 r., na polskie domy napadła banda UPA. Spaliła prawie wszystkie budynki we wsi i zamordowała prawie wszystkich napotkanych Polaków. Niektórych zastrzelili z karabinów, a niektórych wrzucali żywcem do ognia. Zginęło wtedy około 20 osób, w tym byli mężczyźni, kobiety, dzieci i starcy (głównie repatrianci ze wschodu). Zdarzenie to miało miejsce pod wieczór, kiedy to na nagle znikąd zrobiło się jasno (widno). Bardzo się przelękłam, gdyż nie wiedziałam co się dzieje. Po chwili zrozumiałam, że na wioskę napadli banderowcy. Dziwnym trafem w tym czasie nie było nikogo w domu, prócz mnie i mojego brata Edwarda Stecyka, który przebywał w tym czasie u sąsiada. Zarówno ojciec, jak i matka byli już w Przemyślu szukając w obawie o swoje i nasze życie nowego dla nas lokum. Po chwili wpada do domu mój brat Edward i mówi do mnie "Uciekajmy!". Ja odpowiadam, ale dokąd, może wzdłuż potoku, ale brat Edward odrzekł, że banderowcy otoczyli całą wieś. Wtedy wpadłam na pomysł, aby schronić się w miejscowej ruinie piwnicy (lepiance ziemnej dla bydła) nieopodal plebani, mieszczącej się przy samej ulicy, którą to banderowcy wracali z łupem po napadzie na wieś Korytniki. W trakcie ucieczki do tej kryjówki napotkaliśmy miejscowego repatrianta Stanisława Mosura, który postanowił do nas dołączyć. Przez dziurkę od klucza piwnicy wraz z moim bratem Edwardem (niestety już zmarłym) i Stanisławem Mosurem, widziałam łuny ognia palących się budynków oraz jęki mordowanych i konających mieszkańców wsi. Mój brat postanowił położyć się na podłodze piwnicy i udawać trupa, gdyż jak stwierdził, gdyby banderowcy zaglądnęli do środka piwnicy zauważyli by trupa i by nie reagowali. Natomiast ja i Stanisław Mosur siedzieliśmy skuleni w obu rogach piwnicy. Nazwisk ofiar nie pamiętam, ponieważ nie znałam tam przybyłych ludzi (w większości repatriantów) oraz z uwagi na zbyt długi okres czasu jaki upłynął od tych tragicznych zdarzeń. Jedyną zapamiętaną osobą, którą znałam, gdyż pochodził on ze wsi Boratycze był Michał Szkółka w wieku około 45 lat, który pozostawił po sobie wdowę Marię (cudem ocalała z rzezi, gdyż nie przyznała się, że to jej mąż), syna Jana (niemowlę) oraz córkę Annę. Ponadto banderowcy wrzucili do ognia dwóch nieznanych mi żołnierzy przebranych za cywilów, którzy powrócili z wojny. Ludzie błagali o litość i darowanie życia, ale Ukraińcy mordowali, upajając się nienawiścią, byli gorsi niż dzikie, wygłodniałe zwierzęta. Nie darowali nikomu życia. Symboliczną dla mnie postacią był Wieliczuk - Polak pochodzący z Tarnopola (repatriant), którego dom znajdował się przy samym potoku, i o ile razy banderowcy starali się spalić jego domostwo, to on tyle raz je gasił, oczywiście niezauważenie. Skryty był w pobliskich gąszczach przy potoku i miał stały dostęp do wody, dlatego też dom jego ocal. Gdyby go oprawcy spostrzegli najprawdopodobniej by już nie żył. Dom, w którym mieszkałam w Korytnikach, został częściowo szczęśliwym trafem uratowany, gdyż w bardzo bliskiej odległości (2-3 metrów), po sąsiedzku mieszkała w drugim domu siostra banderowskiego przywódcy o nazwisku Wójtowicz. Zbrodniarze podpalając poszczególne budynki, podpalili i ten w którym i ja mieszkałam wraz z rodziną. Ale zauważyli, że płomienie z domu zaczynają dochodzić do zabudowania siostry przywódcy banderowców i szybko go ugasili, tak też pożar spowodował jedynie opalenie bocznych okien jednej z ścian domu. Oczywiście dom był splądrowany; w trakcie odjazdu banderowców pozostawili (zgubili) na progu domu jedynie koc. Po tym zdarzeniu wsi już nie było, prócz trzech zachowanych domów (naszego, siostry banderowca i wspomnianego Wieliczuka) oraz Cerkwi Grekokatolickiej; pozostało pogorzelisko ze sterczącymi kominami. /.../ Do dziś jeszcze słyszę w głowie piski dzieci, krzyki gwałconych brutalnie kobiet oraz bestialsko zabijanych mężczyzn oraz starców ludzi niczemu winnych. Po tych zdarzeniach powróciłam już na stałe do Przemyśla, gdzie już znajdowała się moja rodzina. Zamieszkaliśmy w poukraińskim domu budowniczego Jaroszewicza (wieś Przekopana, gmina Krówniki), przy obecnej ul. Okrężnej 8 w Przemyślu.” (Stefania Szal: Pamięć - drogą do wyzwolenia; w: http://www.nawolyniu.pl/wspomnienia/szal.htm ). Inni napad datują na noc z 27 na 28 października 1945. 
 
   26 lub 27 października 1945 roku:
We wsi Borysławka koło Rybotycz pow. Dobromil po wysiedleniu Ukraińców upowcy spalili zabudowania wsi i zamordowali 6 starszych Polaków, którzy nie opuścili wsi. Oraz: „We wsi Borysławka puszczono z dymem 80 do 200 domów; banderowcy zamordowali Polkę Magdalenę Kryszak. Magdalena Kryszak, Polka ur. 1912 r. i mieszkająca w Borysławce. W okresie okupacji niemieckiej podpisała volkslistę. Po przyjściu Armii Czerwonej w 1944 r. jako volksdeutschka została aresztowana i zesłana w głąb ZSRR. Po powrocie zamordowana przez bojówkę SBOUN, bez przesłuchania pod absurdalnym zarzutem potencjalnej możliwości zarażania chorobą weneryczną, której miałaby się nabawić na zesłaniu w ZSRR. Prawdopodobniejsza wydaje się hipoteza, że M. Kryszak, broniąc się przed gwałtem przez członków bojówki SB-OUN podała im nieprawdziwą informację o chorobie wenerycznej. Odpowiedzialnymi za zabójstwo byli referent rejonowy SB Rejonu „B II”, ps. „Roman” i referent SB Nadrejonu „Chołodnyj Jar”. (Andrzej Zapałowski: Granica w ogniu. Warszawa 2016, s. 220).
We wsi Kopyśno koło Rybotycz pow. Dobromil podczas palenia wsi po wysiedleniu Ukraińców zamordowali 6 starszych Polaków, którzy nie opuścili swoich gospodarstw. Prawdopodobnie jednym z zamordowanych był Michał Gierczak. (Andrzej Zapałowski: Granica w ogniu. Warszawa 2016, s. 220).
 
     27 października 
 
  27 października 1939 roku Zgromadzenie Ludowe Zachodniej Ukrainy ogłosiło we Lwowie odezwę w sprawie wejścia Zachodniej Ukrainy w skład ZSRR – czyli nie w skład USRR!
 
- 1943 roku:
We wsi Chocin pow. Równe UPA zamordowała Annę Dawidowicz z 3 jej dzieci: „Chronologiczne – zgodnie z wpisami do księgi zamordowani zostali: 27 października 1943 r. w miejscowość Chocin: Anna Dawidowicz (l. 42), z Bahniuków, która pozostawiła córkę Genowefę; Antonina Dawidowicz, c. Cezarego i Anny z Bahniuków (l. 10!); jej siostra Maria (l. 14) oraz ich siedmioletni brat Wiktor. Wszyscy pochowani zostali w dwa dni później na cmentarzu parafialnym w Szpanowie”. (Dr hab. Andrzej Wawryniuk: Służyli Bogu, ludziom i ojczyźnie. Rzecz o duchowieństwie katolickim na Wołyniu w godzinie próby. W: https://kresy.pl/kresopedia/sluzyli-bogu-ludziom-i-ojczyznie-rzecz-o-duchowienstwie-katolickim-na-wolyniu-w-godzinie-proby/ ; 22 marca 2019 ).
We wsi Horodnica pow. Kopyczyńce banderowcy uprowadzili i zamordowali 18-letniego Polaka. 
We wsi Mietkie pow. Hrubieszów: Śledztwo IPN w sprawie  rozstrzelania przez Niemców, w listopadzie 1943 roku w Hrubieszowie Jana K., który wcześniej został zatrzymany przez policjantów ukraińskich z posterunku w Sahryniu. (Sygn. S. 2/00/Zi)  Jak ustalono w śledztwie w dniu 27 października 1943 roku brat Stanisława K. - Jan K. (członek Armii Krajowej), został zatrzymany przez ukraińskich policjantów z posterunku w Sahryniu i osadzony w areszcie. W czasie przetrzymywania w/w w areszcie znęcano się nad nim. Na początku listopada 1943 roku Jan K. został przewieziony do siedziby Gestapo w Hrubieszowie, po czym w wykonaniu wyroku Sądu Doraźnego Szefa Policji i Bezpieczeństwa Okręgu Lubelskiego z dnia 2 listopada 1943 roku zamordowano go.
We wsi Stopczatów pow. Kołomyja: „Zrylskiego, dróżnika zamordowano 27.10.43 r. a nie w listopadzie 43 r..” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8).
We wsi Zazulińce pow. Zaleszczyki został pobity przez bojówkarzy UPA  Zych Stanisław, który zmarł następnego dnia.  . „Donosimy, że w dniu 27.X. br. miał miejsce napad uzbrojonej bandy w Zazulińcach (powiat Zaleszczyki) na Zycha Stanisława Henryka (dwojga imion) – byłego urzędnika kontroli skarbowej, a obecnie pracownika Liegenschaftu, którego poraniono. Zych przewieziony do szpitala w Zaleszczykach w dniu 28.X. br. zmarł”.  (1943, 6 listopada – Pismo PolKO w Czortkowie do RGO w Krakowie dotyczące napadów i uprowadzeń Polaków w powiecie Zaleszczyki i Borszczów. W:.B. Ossol. 16721/1, s. 49).
 
- 1944 roku:
W miasteczku Bołszowce pow. Rohatyn banderowcy zamordowali kilku Polaków oraz kilku urzędników sowieckich.
We wsi Humniska pow. Trembowla Ukraińcy zamordowali 2 Polaków.
We wsi Ulucz pow. Brzozów miejscowi banderowcy zastrzelili na oczach rodziny sołtysa Polańskiego. Inni podają datę 24 października. (Bronisław Zielecki: Moje życie czyli Historia Polaka z Ulucza, Warszawa 2014 r.; w:  http://docplayer.pl/24841458-Bronislaw-zielecki-moje-zycie-czyli-historia-polaka-z-ulucza-warszawa-2014-r.html#show_full_text ). Oraz: „27 X 1944 r. ok. godz. 1900 kilkunastu banderowców ubranych w mundury niemieckie i sowieckie zastrzeliło w domu, strzałem w serce, Mikołaja Polańskiego, sołtysa Ulucza. Również w Uluczu 27 X 1944 r. banderowcy zabili niejakiego Krowiaka”. (Ks. Stanisław Nabywaniec, ks. Jan Rogula..., jw.) 
 
- 1945 roku:
We wsi Tarnawka koło Żohatyna pow. Dobromil upowcy z sotni „Burłaki” spalili gospodarstwa polskie i zamordowali 6 Polaków, w tym 17-letnią dziewczynę i 2 milicjantów.
We wsi Wola Krzywiecka pow. Przemyśl upowcy zamordowali 3 Polaków; „Jan Siemaszko, torturowany, - wydłubano mu oczy, miał 30 ran kłutych” .
We wsi Wolica pow. Sanok postrzelili, uprowadzili i zamordowali rolnika Michała Piechowicza.
 
     W nocy z 27 na 28 października
 
- 1945 roku:
We wsi Korytniki pow. Przemyśl upowcy obrabowali i spalili wieś oraz zamordowali 19 Polaków.
We wsi Leszczawa Górna koło Kuźminy pow. Dobromil spalili 75 gospodarstw polskich oraz zamordowali 1 Polaka a 7 poranili.
We wsi Wapowce pow. Przemyśl upowcy spalili 90 gospodarstw i zamordowali 4 Polaków, w tym kobietę.  We wsi Wapowce Leśnictwo Celinów Nadleśnictwo Krasiczyn  „27 X 1945, w czasie nocnego napadu na leśniczówkę leśnictwa Celinów, którą spalono, został zamordowany wraz z synem i inną osobą przez UPA leśniczy Franciszek Podlacha ur. 1891 r.“ (Edward Orłowski..., jw.). „Podlacha Franciszek leśniczy zamordowany wraz z synem Zdzisławem i inną osobą przez UPA, w czasie nocnego napadu na leśniczówkę Leśnictwa Celinów, którą spalono, ciało leśnika wrzucono do ognia” (Wojciech Moskaluk..., jw.).
 
     28 października 
 
- 1942 roku:
We wsi Obrocz pow. Zamość żandarmi niemieccy z policjantami ukraińskimi rozstrzelali 22 Polaków. 
 
- 1943 roku:
W kol. Czarne Łozy  pow. Równe Ukraińcy zabili 22-letniego Franciszka Woźniaka, kierowcę.  
We wsi Gusztyn pow. Borszczów Ukraińcy zamordowali 28-letniego Polaka, zarządcę majątku. „Kazimierz Kraśnicki l. 28, zarządca Liegenschaftu w Gusztynie pow. Borszczów został zamordowany 28.X.43”  (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 42, k. 20 – 26).
W mieście powiatowym Kołomyja: „28.10.1943 r. został uprowadzony Jan Wiszniewski l. 32.”  (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8). 
We wsi Krosienko pow. Przemyślany: ”Stanisław Kopociński -zamordowany 28 października 1943 miał ranę postrzałową, rany kłute od noża lub bagnetu oraz wypatroszone oczodoły i ucięty język”  (Dr Zbigniew Kopociński, 7.11.2008; w: www.stankiewicze.com/ludobojstwo.pl). „Faktem jest, iż mój dziadek stryjeczny został w 1939 r. powołany do służby w rezerwach Policji Państwowej i brał udział w walce z ukraińską bandą atakującą polskich żołnierzy na trasie Przemyślany-Krosienko, co mogło być powodem późniejszej zemsty. 27 października 1943 r.  zjawił się u nich w domu człowiek podający się za ukrywającego Żyda o nazwisku Kobel. Poprosił o pomoc w wywiezieniu poza Przemyślany. Stanisław Kopociński wybierał się w dniu następnym odstawić kontyngent do Przemyślan, więc zgodził się ukrytego wywieźć poza miasto. Rano 28 października wyjechali razem furmanką, ale niebawem wróciły tylko konie z wozem, co wywołało ogromne zaniepokojenie żony Michaliny. Idąc w kierunku cmentarza znalazła zwłoki męża z obciętym językiem i wypatroszonymi oczodołami, z jedną raną postrzałową. Nikt nie miał wątpliwości, że Kobel to Ukrainiec z pobliskich miejscowości, nieznany w Krosienku. Niedługo potem wdowa Michalina z trójką dzieci znalazła kartkę na drzwiach, na której napisano, że mają natychmiast opuścić ziemię ukraińską (!) pod karą śmierci. Niecałe trzy miesiące później zamordowano kolejnych Kopocińskich, już z otwartą przyłbicą, bez ukrycia, na oczach całej wsi”. (Zbigniew Kopociñski; w: Józef Wyspiański Barbarzyństwa OUN-UPA, Lubin 2009, s. 73 -74)
We wsi Sławatycze pow. Łuck w walce z UPA zginął 20-letni Bogdan Gubała z samoobrony w Przebrażu. 
 
- 1944 roku:
We wsi Popowce pow. Zaleszczyki Ukraińcy zamordowali 3 Polaków: matkę o nazwisku Szałankiewicz  z 2 jej dzieci.
We wsi Zalesie pow. Przemyśl zamordowali Wojciecha Rodzenia.
 
- 1945 roku:
We wsi Leszczowate pow. Lesko upowcy zamordowali Jana Telesza,  
 
- 1946 roku: 
We wsi Borowa Góra pow. Lubaczów 28 października 1946 r. w przysiółku Brodzie zamordowali Michał Kruka. (IPN Opole, 21 grudnia 2018, sygn. akt S 37.2013.Zi; Postanowienie o umorzeniu śledztwa.).
    
     W nocy z 28 na 29 października
 
- 1943 roku:   
W kol. Ledochówka pow. Dubno podczas napadu upowców Polacy podjęli obronę, zginęło 3 starszych Polaków, którzy nie opuścili swoich domów.
 
   29 października 
 
- 1943 roku:
We wsi Hańkowce pow. Śniatyn banderowcy zamordowali 2 Polaków.
 
- 1944 roku:
We wsi Hałkowce pow. Śniatyn banderowcy powiązali drutem kolczastym 5 Polaków i po torturach zamordowali.
We wsi Lisowce pow. Zaleszczyki zamordowali 1 Polaka.
 
     30 października 
 
- 1943 roku:
We wsi Bałasziwcy  pow. Kostopol miejscowi Ukraińcy zamordowali 8 Polaków a 3 uprowadzili (Motyka: Od rzezi wołyńskiej... , s. 176-177).
We wsi Łastówki pow. Drohobycz upowcy zamordowali 5-osobową rodzinę polską: kobietę o nazwisku Majstrych, jej 2 siostry zakłuli nożami a 2 braci po torturach w lesie.
We wsi Suchodoły pow. Włodzimierz Wołyński zamordowali małżeństwo polsko-ukraińskie; Tychona Bakona lat 29, który był synem Ukraińca i Polki, jego brzemienną żonę Zofię, Polkę, lat 25. Mąż nie chciał zamordować swojej żony, więc razem ich upowcy zamordowali bijąc tępymi narzędziami w tył głowy.   
W kol. Truskoty pow. Kowel Ukraińcy bestialsko zamordowali 18-letniego Stefana Skowrona, jego buty nosił potem Ukrainiec z Lublińca. 
 
- 1944 roku:
We wsi Sieniachówka pow. Zbaraż banderowcy zamordowali 13 Polaków, w tym 3-osobową rodzinę z 3-letnią córką i małżeństwo.
 
- 1945 roku: 
We wsi Jodłówka pow. Jarosław: „W nocy 30 października 1945 silna banda ukraińska napadła na polską wieś Jodłówka w okolicach Pruchnika - 19 km od Jarosławia. Wieś częściowo spalono, zamordowanych zostało kilkanaście osób. Wieś uratowało wojsko polskie, które wzięło do niewoli 38 partyzantów ukraińskich.” (dr Lucyna Kulińska: Przyczynek do rozważań nad koniecznością zrealizowania operacji „Wisła”).
 
     31 października
 
- 1939 roku:
We wsi Milno pow. Zborów, bojówka OUN ograbiła młyn będący własnością Polaka oraz spaliła gospodarstwo jego brata. Właściciela młyna zamordowali, a jego 18-letnia córka ukrywająca się w budynku spłonęła żywcem.
 
-  1943 roku:
We wsi Bohdanówka (Bogdanówka), gm. Korzec, pow. Równe: W sprawozdaniu "Zymy" dla "Zenona" z dnia 31.X.43 r. napisano: „We wsi Bohdaniwka, koreckiego rejonu, zlikwidowano nauczycielkę (…) w Trościańcu spalono chatę i żywcem wrzucono w ogień całą rodzinę.” (DARO, f. R-30, op. 2, spr. 15, k. 20 )
We wsi Hładki pow. Tarnopol 31.10.1943 r. został zamordowany Polak Wojciech” (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw., tom 7). 
Koło miasteczka Lubieszów pow. Kamień Koszyrski UPA zamordowała 3 Polaków, 2 kapłanów oraz ich furmana.  Franciszek Dominik Kowalik ur. w 1905 r. z zakonu oo. pijarów w Lubieszowie. „Zamordowany przez członków ludobójczej ukraińskiej organizacji OUN/UPA, prawd. podczas powrotu z parafii Czerwiszcze, dokąd z pogrzebu o. Jana Borrela w Lubieszowie eskortował proboszcza, ks. Wacława Chojeckiego. Przed śmiercią wraz furmanem torturowany. Obaj zginęli.” (http://www.swzygmunt.knc.pl/MARTYROLOGIUM/POLISHRELIGIOUS/vPOLISH/HTMs/POLISHRELIGIOUSmartyr1312.htm ). „O. Jan Borrel, po zamordowaniu o. Zająca, jedyny kapłan w Lubieszowie, 24.10.1943 poszedł pomodlić się na grobie innego zamordowanego przez Ukraińców Polaka. Stanął na minie podłożonej prawd. przez OUN/UPA. Po czterech dniach zmarł. Mszę św. pogrzebową odprawił ks. Wacław Chojecki, proboszcz z odległej o ok. 20 km parafii Czerwiszcze. Gdy po pogrzebie odprowadzał go br. Dominik Kowalik, pijar, obaj - oraz furman - zostali zaatakowanie i nieludzko zamordowani przez ludobójców z OUN/UPA.(http://www.swzygmunt.knc.pl/MARTYROLOGIUM/POLISHRELIGIOUS/vPOLISH/HTMs/POLISHRELIGIOUSmartyr0196.htm ). 
We wsi Łastówki pow. Drohobycz Ukraińcy zamordowali 2 Polaków.  Inni: Zamordowany został: „Jan Majstrych z rodziną /matka, dwie siostry i dwóch braci/. Całe gospodarstwo zrabowane” („Sprawozdanie sytuacyjne z ziem polskich”, nr 8/44; w: Instytut Polski i Muzeum im. gen Sikorskiego w Londynie, No: PRM – 122).
W mieście powiatowym Nadwórna: „Dnia 31.X. br. został napadnięty w mieszkaniu w Nadwórnej  Andryjowicz Grzegorz, inteligent, wraz z matką, w godzinach wieczornych i zamordowany wraz z matką. Andryjowicz już poprzednio był przez nieprzychylne mu jednostki z otoczenia zagrożony i donoszony do władz, skutkiem czego był czasowo przytrzymany.” (1943, 10 listopada – Pismo Pol. K. O. w Stanisławowie do Delegata RGO we Lwowie. Dotyczy mordów i napadów na Polaków w stanisławowskim. W: B. Ossol. 16721/1, s. 283-284).
We wsi Skałat Stary pow. Skałat uprowadzili i zamordowali miejscowego rolnika, Polaka NN.
W kolonii lub folwarku Wygoda gm. Kasperowce pow. Zaleszczyki: „31.10.1943 r. został zam. Jabłoński Józef, rolnik (uduszony sznurem)” (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw., tom 7). 
 
31 października 1943 roku w Hrubieszowie podczas mszy w cerkwi prawosławnej poświęconej „pamięci poległych z bandyckiej, wrogiej ręki, ukraińskich działaczy Chełmszczyzny” wymieniono nazwiska 163 Ukraińców (Sowa......, s. 166).
 
- 1944 roku:
We wsi Zagórze pow. Rudki banderowcy uprowadzili 2 Polaków, którzy zaginęli bez wieści.
 
- 1946 roku:  
We wsi Dobra Szlachecka pow. Sanok Ukraińcy zamordowali Michała Kowalczyka, ur. w 1925 r., rolnika.
 
   Od sierpnia do końca października 1941 roku:
W miasteczku Tyśmienica pow. Tłumacz milicjanci ukraińscy aresztowali 20 Polaków, torturowali ich i rozstrzelali w lesie w okolicy Pawełcza i Zagwoździa.
 
     W okresie lipiec – październik
 
- 1943 roku:
W lasach w okolicy Huty Stepańskiej zamordowani zostali uciekający i ukrywający się Polacy: Mieszkańcy kol. Ozgowo: Basińska Anastazja lat 28, Basińska Janina lat 13 córka Anastazji, Basiński Bolesław lat 10 syn Anastazji, Basiński Anastazy lat 35, Basiński Jan lat 65 syn Feliksa, Basiński Ksawery lat 68,  Bielski x lat 60, Grochowski Władysław lat  3, Karpicka Anastazja 42, Karpicka Maria lat 70, Karpicki Antoni lat 48, Karpicki Stanisław lat 23, Sulikowska Elżbieta lat 30, Sulikowska x 6 miesięcy, Sulikowska Feliksa lat 60, Sulikowski Hipolit lat 60, Sulikowski Stanisław lat 25, Sulikowski Zenon lat 27. Z Huty Stepańskiej małżeństwo Szeciakowie. Mieszkańcy z kol. Podsielecze: Kobylański Cezary lat 40, Kobylańska Malwina lat 36 żona Cezarego, Kobylańska Katarzyna lat 12 córka Cezarego, Kobylańska Stefania lat 10 córka Cezarego, Kobylański Marceli lat 8 syn Cezarego, Kobylański Roman lat 6 syn Cezarego, Kobylański Mieczysław lat 4 syn Cezarego, Kobylański Stanisław lat 1,5 syn Cezarego, Kobylański Hipolit  lat 70. Z Mielnicy Wielkiej  Kubicz Józef lat 65. Mieszkańcy z kol. Romaszkowo: Libner Bronisław lat 42,  Libner Sabina 33 druga żona Bronisława i jej dziecko, Libner Tadeusz lat 8 syn Bronisława, Libner Marcelina lat 10 córka Bronisława, Libner Halina lat 7 córka Bronisława. Matuszek x  leśniczy. Z lasów koło Mydzka Matuszek Weronika x z trójką dzieci. (źródło: Czesław Piotrowski - "Krwawe żniwa za Styrem, Horyniem i Słuczą"; za:  http://www.genealogia.okiem.pl/forum/viewtopic.php?f=73&t=5955 ).
W kol. Wydranka pow. Łuck upowcy zamordowali 5 Polaków, którzy przyjechali do swoich domów po żywność.
 
     Na przełomie września i października 
 
- 1943 roku:   
We wsi Mogielnica pow. Trembowla Ukraińcy zamordowali 10 Polaków.
 
     We wrześniu lub październiku 
 
- 1943 roku:  
W futorze Kościelny Futor pow. Kostopol upowcy w bestialski sposób zamordowali w domu 13-letnią Wandę Szachniewicz, gdy jej rodzice pracowali w polu.  
 
     W okresie od maja do października
 
- 1944 roku:
We wsi Delejów pow. Stanisławów banderowcy zamordowali 5 Polaków, którzy przyjechali do swoich gospodarstw.
 
    W okresie od lipca do października 
- 1944 roku:  
We wsi Rumno pow. Rudki miejscowi Ukraińcy zamordowali 12 Polaków, którzy wrócili na swoje gospodarstwa; „Dżugaj Józef, 22 lata, przecięty piłą do drewna; Gerus Władysław, 20 lat, żywcem odrąbano mu wszystkie kończyny, następnie głowę; Suchocka Weronika, 19 lat, torturowana, zakopana żywcem do ziemi”  (Siekierka..., s. 831, lwowskie). 
 
     W październiku (świadkowie nie podali dnia) 
 
- 1939 roku:
We wsi Berezne pow. Krzemieniec: w wielu miejscowościach Wołynia w październiku 1939 roku trwają grabieże mienia i zabójstwa Polaków, często pod szyldem „milicji” („Ukraińcy i Żydzi zakładają czerwone opaski”), „komitetów” (selrady), np. we wsi Berezne pow. Krzemieniec.
We wsi Białozorka pow. Krzemieniec komisja ukraińsko-żydowska (selrada) ograbiła Polaków (osadników wojskowych) i kazała im opuścić swoje zagrody.
We wsi Cewków pow. Lubaczów Ukrainiec podrzucił Polakowi do stodoły karabin i doniósł do Niemców, którzy Polaka rozstrzelali za posiadanie broni.
We wsi Hłoboczek Wielki pow. Tarnopol milicja ukraińska aresztowała 2 byłych policjantów polskich, którzy zaginęli bez wieści.
We wsi Holhocze, pow. Podhajce, we młynie Ukraińcy zamordowali polskiego gospodarza mielącego zboże. 
We wsi Kodeniec, na wschód od Parczewa, oraz w okolicach tej wsi, na początku października  miejscowi Ukraińcy zamordowali ponad 20 żołnierzy „kleberczyków”, którzy po bitwie pod Kockiem nie chcieli pójść do niewoli niemieckiej i przedzierali się do swoich domów rodzinnych. Ich ciała zakopane w stodole przypadkowo odkryte zostały w latach siedemdziesiątych i potajemnie przeniesiono je na cmentarz w Parczewie (Ryszard Szawłowski/Karol Liszewski...., s. 381 – 382). 
W okolicach miejscowości Kołki pow. Łuck Ukraińcy wymordowali kilkuosobową rodzinę polską o nazwisku Wąchała.
We wsi Korczów pow. Rawa Ruska w wyniku donosów Ukraińców Niemcy aresztowali 3 Polaków, którzy zaginęli.
We wsi Nieświcz pow. Łuck milicja ukraińska zamordowała 4 Polaków.
We wsiach Suchobaby i Szczurzyn: „W październiku większego mordu dokonano w dwóch dużych osadach polskich w sąsiedniej gminie we wsi Suchobaby i Szczurzyn, gmina Rożyszcze. Wymordowano wszystkich mężczyzn od czternastego roku życia wzwyż, a kobiety i dzieci zostały wywiezione wraz z nami 10 lutego 1940 r. W Szczurzynie zatrzymali wszystkich nas w szkole, tam właśnie zabierali wszystkie rodziny mężczyzn zamordowanych w październiku. Tu było dużo rodzin z małymi dziećmi i kilka kobiet położnic. Dwie z tych rodzin były w tym samym wagonie co i my. Kucharska z dziesiątką dzieci, a to ostatnie rodziła już w wagonie. (Józefa Dzyra z domu Stykowska „Wspomnienia z zesłania” Część Pierwsza, fragment z rozdziału „Rok 1939”; w: http://www.sybiracy.wckp.lodz.pl/jdzyra.html ). W. i E Siemaszko na s. 823 – 824 wymieniają majątek i wieś Suchodoły  w gminie Chotiaczów pow. Włodzimierz Wołyński, gdzie ludność polska została wymordowana 11 lipca 1943 roku. Osada wojskowa i wieś Szczurzyn leżały w gminie Szczurzyn pow. Łuck.  22 września 1939 roku w osadzie Szczurzyn Ukraińcy zamordowali 16 Polaków: 14 osadników oraz dwóch oficerów WP. (Siemaszko..., s. 636).
We wsi Szack  pow. Luboml Ukraińcy zamordowali Polaka, gajowego o nazwisku Sidorczuk. (Edward Orłowski..., jw.). 
W osadzie wojskowej Weteranówka, pow. Krzemieniec  komisja ukraińsko-żydowska osadników wypędziła, ograbiła ich dobytek, a następnie osada została zniszczona, że nie pozostało z niej śladu.
We wsi Zarudeczko pow. Zbaraż zamordowana została Muzia Władysława l. 25; (Kubów..., jw.).
 
- 1940 roku:
W Krakowie w październiku 1940 roku do Krakowa Niemcy przywieźli 500 jeńców wojennych, żołnierzy polskich, chorych na gruźlicę i umieścili ich w Kolegium Jezuickim na ul. Kopernika. „Znacznie trudniej było ochronić tych chorych przed rozlicznymi przykrościami i donosami ze strony lekarzy i pielęgniarek ukraińskich, którymi szpital był przepełniony. Fizycznym i moralnym dowódcą ich była siostra Józefa, przełożona bazylianek. /.../ Po jej wizytach regularnie brakowało to rzeczy osobistych, to prowiantu czy nawet urządzeń szpitalnych, kocy czy prześcieradeł. Część tych rzeczy po jakimś czasie znów wypływała, ale już jako prywatna własność żołnierzy narodowości ukraińskiej, a prowianty były używane do urządzania przyjęć dla księży ruskich w prywatnym pokoju „siostrzyczki”. (Karolina Lanckorońska: Wspomnienia wojenne, Kraków 2003, s. 78).
 
- 1941 roku:
We wsi Dubowica pow. Kałusz  w październiku 1941 roku został uprowadzony i zamordowany  Jakub Żak. „Zwłoki nosiły ślady tortur przed śmiercią: wykłute oczy, obcięty język i wiele ran kłutych” (Siekierka..., s. 1245, stanisławowskie). Inni: We wsi Dąbrowa Ukraińcy uprowadzili z drogi w rejon wsi Dubowica Jakuba Żaka (lat 25) i tam go zamordowali. „Zwłoki nosiły ślady tortur przed śmiercią: wydłubane oczy, obcięty język i genitalia, wiele ran kłutych” (Jastrzębski: ...., s. 139, stanisławowskie). Inni:  „Jakub Żak ur. 1915 r. ożenił się we wsi Zyzanówka z Marią. Żonę z dzieckiem wywieziono na Sybir. Jakub uniknął wywózki ponieważ w tym dniu poszedł do Dąbrowy do rodzinnego domu młócić zboże. Wracając do Zyzanowki został porwany we wsi Dubowice, znaleziono go w lesie porżniętego nożami na Siwce.” (Wspomnienia zapisała Władysława, córka Józefa i Zofii Żak. Opracowanie: Franciszek Burdzy; Zeszyty łukowieckie, nr 11 – 12 , Październik 2005 – Grudzień 2006.). Ostatnia wywózka na Sybir była w czerwcu 1941 roku, przerwana przez atak Niemiec na Związek Sowiecki.  
We wsi Trościańce pow. Buczacz zginął w październiku 1941 r. Rybczyński Wojciech. (Kubów..., jw.). 
 
-  1942 roku:
We wsi Berehy (Brzegi)) Górne pow. Lesko bojówkarze SB -OUN zamordowali 2 Polaków, braci Raczek , gajowego oraz geologa, ich dom ograbili i spalili. Podawane są też ich nazwiska jako Rączek i Baczek. Witold Mołodyński w „Gazecie Bieszczadzkiej”  nr 5/2003 pisze: „Pierwsza tragiczna wiadomość dotarła do nas jesienią 1942 r. Bojówka OUN dokonała mordu na czteroosobowej rodzinie Pradłowskich z Rabego oraz na braciach Baczkach w Berehach Górnych. Jeden z tych braci był gajowym, drugi – geologiem”.
W kol. Czarny Las pow. Łuck Ukraińcy zamordowali 17-letniego Polaka o nazwisku Kulis.
We wsi Hopkie pow. Tomaszów Lubelski żandarmi niemieccy wspólnie z policjantami ukraińskimi zamordowali 12 Polaków.
W mieście Kołomyja woj. stanisławowskie policjanci ukraińscy razem z gestapowcami rozstrzelali 2 Polki: siostrę i gospodynię ks. Demskiego oraz kilkunastu Żydów, których ukrywały w specjalnym schronie w ogrodzie.
We wsi Leżaków pow. Jarosław policja ukraińska zamordowała 4-osobową rodzinę polską za ukrywanie Żydów, oraz 8 Żydów.
We wsi Rabe k. Ustrzyk Dolnych (Bieszczady) bojówkarze SB-OUN zamordowali 4-osobową rodzinę polską Pradłowskich.
We wsi Rusinowe Beresteczko pow. Dubno policjanci ukraińscy zakatowali na śmierć 1 Polaka, a drugiego zmusili do wykopania sobie grobu i zastrzelili go (byli to stryjeczni bracia Żłobiccy liczący po 64 lata).
We wsi Szyły pow. Zbaraż Ukraińcy zamordowali 1 Polaka, inwalidę wojennego, właściciela młyna.
We wsi Tiutkiewicze pow. Równe Ukraińcy śmiertelnie pobili 21-letniego Józefa Kolczyńskiego. 
We wsi Trościaniec pow. Buczacz Ukraińcy zamordowali Wojciecha Rybczyńskiego, byłego komendanta „Strzelca”.
We wsi Ulaniki pow. Łuck Ukraińcy zamordowali Piotra Sawickiego, kierownika szkoły.
We wsi Wola Różaniecka pow. Biłgoraj policjanci niemieccy i ukraińscy zastrzelili 6 Polaków.  
We wsi Żurów pow. Rohatyń „W październiku 1942 r. został uprowadzony: 1-14. Ostrowski Ludwik l. 30; Ostrowska Katarzyna matka Ludwika; Zabłocka Aniela z domu Ostrowska w zaawansowanej ciąży; Rodzina Jabłkowskich (10 osób): dziadek, jego syn i synowa ojciec i matka i trójka dorosłych dzieci, z których najstarszy był z żoną i trójką małoletnich dzieci.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8).
 
- 1943 roku:
W kol. Antonówka k. Bielina pow. Włodzimierz Wołyński  policjanci ukraińscy zastrzelili 18-letniego Polaka o nazwisku Ziomek
W miasteczku Berezne pow. Horochów w kolejnym napadzie upowców na Polaków, głownie uciekinierów z okolicznych wsi nocujących na wozach lub pod wozami, wymordowali około 50 Polaków. Pierwsza grupa upowców szła strzelając z broni palnej, druga grupa złożona z chłopów ukraińskich torturowała i mordowała używając noży, siekier itp., trzecia grupa rabowała dobytek i dobijała rannych.
We wsi Biłka Szlachecka pow. Lwów policja ukraińska zamordowała 2 Polaków.
W mieście Bołszowce pow. Rohatyn upowcy przy użyciu siekier i noży wymordowali 16 rodzin polskich, tj. 70 Polaków. Także wywołali z plebani wikariusza parafii, karmelitę Bartłomieja Czosnka, pod pozorem opatrzenia chorego. Brutalnie torturowali go: wycięli mu język, genitalia, a ciało porąbali na kawałki. (Siekierka..., s. 382, stanisławowskie).
W majątku Boruchów pow. Łuck upowcy spalili majątek i zamordowali kilkanaście rodzin polskich.
W kol. Bryszcze pow. Łuck na początku października Ukraińcy zamordowali 4 Polaków, mordercami byli znajomi ofiar, przyszli pożyczyć konie z wozem i początkowo zachowywali się normalnie.
We wsi Bużek pow. Złoczów zamordowani zostali: Tychniewicz N., jego żona, Kożuszyn Roman (Ukrainiec). (Kubów..., jw.; Komański..., na s. 497 podaje datę „Wiosną 1944 r.”).
We wsi Charucza Wielka pow. Równe upowcy po torturach zamordowali 41-letniego legionistę Aleksandra Rogulskiego, mieszkańca sąsiedniej wsi Woronucha, którego Ukrainiec zaprosił do siebie w gościnę.
We wsi Chmieliska pow. Skałat zamordowany został Pieczonka N., brat księdza (Kubów..., jw.). 
We wsiach: Chrobrów i Telatyn pow. Hrubieszów Ukraińcy zamordowali po kilku Polaków.
We wsi Czabarówka pow. Kopyczyńce uprowadzili, torturowali i zamordowali Wacława Jasińskiego, lat 30; jego zmasakrowane zwłoki odnalezione zostały w studni leśniczego Bałajewicza.    
We wsi Czahary Zbaraskie pow. Zbaraż zastrzelili Polaka, Tokarczuka.
We wsi Czeremno pow. Tomaszów Lubelski policjanci ukraińscy zamordowali 2 Polaków: komendanta miejscowej placówki AK oraz kobietę.
Koło wsi Derewek pow. Kamień Koszyrski w październiku 1943 roku w walce z UPA zginął  Piaskowski  Kazimierz (prof. zw. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Straty ludności polskiej w byłym województwie poleskim na skutek ludobójstwa popełnionego przez nacjonalistów ukraińskich w latach 1939-1947, dane wstępne. W: Ludobójstwo OUN-UPA na Kresach Południowo-Wschodnich; Kędzierzyn-Koźle 2017, tom 9)
We wsi Diad’kowicze na Wołyniu „W październiku 1943 r. członkowie SB 4. podrejonu dokonali zabójstwa zamieszkałej w Diad'kowiczach, składającej się z 6 osób, polskiej rodziny o nazwisku Zawada, którzy zostali rozstrzelani w ich własnym mieszkaniu. „Ja ich nie rozstrzeliwałem, ale po rozstrzelaniu zdejmowałem z zabitych odzież, ładowałem trupy na podwodę i wrzucałem do studni w obejściu Kurowskiego” (Wiktor Poliszczuk: protokół przesłuchania 16-letniego Wasyla Podolca, członka "Służby Bezpeky" 4-go podrejonu ze wsi Diad'kowicze na Wołyniu).
We wsi Dobromierzyce pow. Hrubieszów policja ukraińska aresztowała Tadeusza Roja, którego po kilku dniach zamordowała koło wsi  po przeprowadzeniu ciężkich tortur.
We wsi Dołhobycz pow. Hrubieszów Ukraińcy zamordowali kilku Polaków.
We wsi Dołha Wojniłowska pow. Kałusz banderowcy uprowadzili 3 Polaków i po torturach zamordowali w lesie.
We wsi Drohomyśl pow. Jaworów w nocy banderowcy napadli na dom miejscowego nauczyciela, wrzucili do pokoju granat i podpalili dom; zginęła żona nauczyciela i jej dziecko oraz lokatorka, także nauczycielka; ranny został Kazimierz Konieczny.
We wsi Dźwiniaczka pow. Borszczów zamordowani zostali: Byłyk N., Gołb N., Wagner N., Mierzwiski N. l. 30 oraz N.N. 2 osoby. (Kubów..., jw.).
We wsi Górka Połonka pow. Łuck zabili 21-letniego Zbigniewa Wilczyńskiego.
We wsi Hnidawa pow. Zborów zamordowanych zostało 50 Polaków (Kubów..., jw.; Komański..., na s. 476 – 477 podaje, że mord był 26 listopada 1944 roku, zginęło 48 osób z 10 rodzin polskich). Inni:  "W październiku 1943 r. głośnym echem rozeszła się po powiecie zborowskim wiadomość, że wieś Hnidawa w gminie Olejów została spalona i zamordowano około 50 Polaków”.  (http://www.olejow.pl/readarticle.php?article_id=250 ).   
We wsi Hnilcze pow. Podhajce zamordowani zostali: Sługocki N. i Pelichowski N. (Kubów..., jw.). 
W kol. Hołoby Małe pow. Kamień Koszyrski w październiku 1943 roku zostali zamordowani przez bandy UPA: Paczos Michał oraz jego matka. (http://www.stanicki.com.pl/miejscowo%C5%9Bci/ma%C5%82e-ho%C5%82oby ).
We wsi Horodło pow. Hrubieszów ukraińska policja zamordowała 2 chłopców: Szymańskiego i Mędryka. Następnie Ukraińcy pojmali 4 partyzantów z plutonu AK Bolesława Kańskiego «Czarnego» i oddali żandarmerii niemieckiej, która w momencie przekazania jeńców rozstrzelali ich na oczach tłumu wracającego z pogrzebu dwu wspominanych wcześniej zamordowanych chłopców (W. Jaroszyński, B. Kłembukowski, E. Tokarczuk, Łuny nad Huczwą i Bugiem, Walki oddziałów AK i BCh w obwodzie Hrubieszowskim w latach 1939 - 1944, Zamość 1992, s. 32). 
W nadleśnictwie Hryniawa, leśnictwo Hramitne pow. Nadwórna: „W październiku 1943 r. zostali zamordowani: 1-7. Troje dzieci Weryńskich, teściowa Bolesława Weryńskiego i służąca NN; inż. Witold Tyski z żoną Zofią.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8).
We wsi Hukałowce pow. Zborów: „1943 październik w Hukałowcach - trzech NN mężczyzn Polaków, uprowadzeni, zaginęli bez wieści”. (http://olejow.pl/readarticle.php?article_id=251 ).  
W okolicach wsi Kiwerce pow. Łuck w trzeciej dekadzie października 1943 roku banderowcy wymordowali kilka rodzin polskich (Wacław Kopisto: Droga cichociemnego do łagrów Kołymy, Warszawa 1990, s. 103).
We wsi Knihinicze pow. Rohatyn uprowadzili i zamordowali Michała Prostaka, a zwłoki z poderżniętym gardłem podrzucili pod drzwi jego domu.
We wsi Kokutkowce  pow. Tarnopol zamordowano 7 osób w tym: Migał Jana (organistę), Szarego Wawrzyca  i Świrskiego Władysława (Kubów..., jw.; Komański..., na s. 371 podaje, że było to 15 listopada 1943 r., banderowcy zamordowali 4 Polaków i 3 Ukraińców).
We wsi Konotopy pow. Sokal uprowadzili w nocy z domów i zamordowali w pobliżu budynku szkolnego 9 Polaków, w tym kobiety; podczas ich pogrzebu banderowcy ostrzelali kondukt pogrzebowy zabijając 17-letniego Polaka oraz raniąc 5 innych osób, w tym księdza i grabarza. Także tego dnia upowiec zastrzelił na moście 1 Polkę oraz zaginął bez wieści uprowadzony 1 Polak; łącznie wówczas Ukraińcy zamordowali 12 Polaków.
We wsi Kośmierzyn pow. Buczacz został uprowadzony przez banderowców Michał Jemioła i zaginął bez wieści.   
Na drodze koło miasta Kopyczyńce woj. tarnopolskie zamordowali 6 Polaków, w tym 3 kobiety.
We wsi Krasne pow. Złoczów zamordowali 4 Polaków, w tym lekarza, kierownika szkoły, kierownika urzędu pocztowego. „Zawiadamia się, że Jan Andruszewski Delegat Pol. Kom. w Krasnem pow. Złoczów, emeryt. Kierownik Szkoły, założyciel i Kierownik T.S.L. od 1910 itd. Został porwany z miejsca pracy i zastrzelony w pobliskim lesie. Pogrzeb odbędzie się we wtorek 19.X. w Krasnem.” (1943, października – Pismo proboszcza parafii w Kutkorzu w pow. Złoczów, informujące o zamordowaniu kierownika delegatury PolKO w Krasnem. W: B. Ossol. 16721/2, s. 265).
We wsi Krosienko pow. Przemyślany zamordowali 2 Polaków.
We wsi Krzywe pow. Skałat zamordowali 3 Polaków oraz 7 Żydów. Inni: Konenko Stanisław, zginął w Józefówce, w domu swojego krewnego, oraz 7 ukrywających się w tym domu Żydów. Gospodarz tego domu uniknął śmierci, w tym czasie przebywał poza domem (Komański..., s. 340). Pogrzeb odbył się 16 października 1943 r. 
We wsi Krzywcze Górne pow. Borszczów zamordowani zostali: Czarnecki N., Hładczuk N., Różankowski N., Kamińska Maria l.21, Kamińska Julia l. 18. (Kubów..., jw.).
We wsi Krzywopole k/Żabiego, w Nadleśnictwie Worochta (Czarnohora) pow. Kosów Huculski został zamordowany w leśniczówce przez UPA leśniczy (inż. leśnik) Witold Tyski, natomiast jego żona Zofia Tyska (z Popielów Eyskof), pracownik biura nadleśnictwa, została zastrzelona w czasie próby ucieczki z domu, przed wojną pracowała jako instruktor narciarski, później w Nadleśnictwie Worochta. Witold Tyski  przed wojną prowadził z żoną Zofią schronisko KTN na Maryszewskiej, a po jego zniszczeniu zatrudnił się w Lasach Państwowych. (Edward Orłowski..., jw.).
W miasteczku Lipsko pow. Lubaczów zamordowali Władysława Niedruża. 
We wsi Lisowce pow. Zaleszczyki zamordowali 7 Polaków.
We wsi Ławrów pow. Turka obrabowali polskie gospodarstwa i zamordowali 8 Polaków.
We wsi Łopuszanka Lechniowa pow. Turka obrabowali polskie gospodarstwa i zamordowali 2 Polaków. 
We wsi Majdan pow. Kopyczyńce zamordowali Jana Żywinę.
We wsi Malice pow. Hrubieszów policjanci ukraińscy zamordowali 13 Polaków, w tym 4 kobiety.
We wsi Mieczyszczów pow. Brzeżany uprowadzono 4 Polaków, którzy zginęli bez śladu. (Kubów..., jw.). 
We wsi Milatycze pow. Lwów banderowcy zamordowali na drodze 33-letnią Teresę Andrews, matkę 3 małych dzieci.
W rejonie wsi Młynek pow. Kamień Koszyrski w walce z UPA zginęli: Kwiatkowski Henryk, Madej  Stanisław, Piasecki Stefan, NN lat 19. (prof. zw. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Straty ludności polskiej w byłym województwie poleskim na skutek ludobójstwa popełnionego przez nacjonalistów ukraińskich w latach 1939-1947, dane wstępne. W: Ludobójstwo OUN-UPA na Kresach Południowo-Wschodnich; Kędzierzyn-Koźle 2017, tom 9).
We  wsi Modryń pow. Hrubieszów upowcy zamordowali 25-letniego Bolesława Barana.
W kol. Nowy Jagodzin pow. Luboml zastrzelili 3 Polaków: Wincentego Romańczuka z 2 dzieci do lat 10.
W kol. Obeniże pow. Kowel zamordowali co najmniej 19 Polaków, w tym całe rodziny, jedną z niemowlęciem.
W kol. Ochocin pow. Łuck podczas napadu upowcy zamordowali kilkunastu Polaków, imiennie znane są  2 ofiary. „W październiku 1943 r. w Ochocinie sąsiedzi zamordowali jej dziadka, Józefa Smolarza i brata ojca, Zygmunta Juniewicza. - Dramatem jest, że członkowie mojej rodziny ginęli, bo zaufali sąsiadom - mówi Waldemar Kowalski. - Wcześniej, na wieść o pogromach, dziadkowie postanowili wyjechać do miejscowości, gdzie były większe skupiska Polaków. Ukraińscy sąsiedzi ich odnaleźli i zaczęli namawiać do powrotu. Deklarowali, że „wśród swoich” krzywda im się nie stanie. Ci sami ludzie dokonali egzekucji.”  (Dorota Abramowicz; w:  https://plus.dziennikbaltycki.pl/magazyn/a/wspomnienia-z-wolynia-wsrod-swoich-krzywda-sie-wam-nie-stanie-archiwalne-zdjecia,11416417 ). 
W kol. Optowa pow. Sarny zamordowali 6 Polaków, ocalało ciężko ranne dziecko.
We wsi Panowice pow. Podhajce uprowadzili Franciszka Chodyńskiego, który zaginął bez wieści.
W kol. Peresieka (Peresieka Jeziorańska) pow. Kowel pod koniec października pobili Wacława Figurowskiego, w wyniku czego zmarł.
We wsi Piłatkowce pow. Borszczów zamordowany został Janczyszyn Jan l. 34. (Kubów..., jw.). 
We wsi Poczapy pow. Luboml został zastrzelony przez ukraińskiego policjanta z Maciejowa leśniczy Piotr Kamiński.  (Edward Orłowski..., jw.).  
We wsi Poczapy pow. Złoczów spalili żywcem głuchoniemego 20-letniego Polaka o nazwisku Szczęsny. 
We wsi Pożóg gm. Lebieszów pow. Kamień Koszyrski (woj. poleskie): „Znajoma rodziny Zyburów, staruszka Ukrainka wskazuje po 64 latach prawdopodobne miejsce zakopania szczątków zamordowanych i spalonych wraz z domem w październiku 1943 r. przez banderowców 9 członków rodziny Zyburów i małżeństwa Piekarskich. Zbrodniarze zapytani przez Ukrainkę w Pożogu za co będą bić Polaków, odpowiedzieli, że „im dano taki rozkaz, zabijać Polaków i Żydów” .(w zbiorach E. Siemaszko; za: http://www.nawolyniu.pl/artykuly/bilanszbrodni.pdf ).
We wsi Przystań pow. Żółkiew Ukraińcy zamordowali 3 Polki, żony Ukraińców, w tym Agatę Łomagę  zamordował jej mąż Kasjan.
W kol. Rafałówka pow. Łuck zamordowali 65-letniego Ksawerego Kownackiego.
We wsi Rosochowaciec pow. Podhajce zamordowali Ferdynanda Drabczyńskiego, administratora majątku.
We wsi Rozłucz pow. Turka zamordowali Polaka, sędziego, zięcia księdza unickiego Michajła Koniuszki.
We wsi Różanówka pow. Zaleszczyki zamordowali 1 Polaka.
We wsi Rudnia Potasznia pow. Kostopol zamordowali 11 Polaków, w tym spalili żywcem małżeństwo staruszków, oraz 8 Żydów.
We wsi Rudniki pow. Mościska zamordowali Polaka. był to kierownik gospodarstwa rybnego Józef Lubaczewski.
We wsi Rustweczko pow. Mościska w pacyfikacji ukraińsko-niemieckiej rozstrzelanych zostało 12 Polaków.
We wsi Skurcze pow. Łuck Ukraińcy zamordowali wdowę Adelę Mrozińską z jej 10-letnim synem.
We wsi Smolanka pow. Tarnopol zamordowali 5-osobową rodzinę Moskala, rodziców z 3 dzieci.
We wsi Smólna pow. Drohobycz zamordowali 6-osobową rodzinę Mularskich; los pozostałych Polaków z tej wsi nie jest znany.
We wsi Stare Sioło pow. Lubaczów policjanci ukraińscy zastrzelili 24-letniego Polaka z Huty Szczerzeckiej.
We wsi Strusów pow. Trembowla bojówkarze SB-OUN uprowadzili i utopili w rzece Seret greckokatolickiego księdza Panasinka ożenionego z Polką, gdyż potępiał zbrodnie UPA; zamordowali także jego żonę w zaawansowanej ciąży – zakłuli ją bagnetami.
We wsi Szumlany pow. Brzeżany zamordowali 3 Polaków (Kubów..., jw.). 
We wsi Szyły pow. Zbaraż Ukraińcy zamordowali 4-osobową rodzinę: Jana Kędzierskiego, jego żonę Franciszkę, ich syna oraz córkę, która była narzeczoną Ukraińca.
W miasteczku Śniatyń woj. stanisławowskie uprowadzili 2 Polaków, którzy zaginęli bez wieści. 
We wsi Telatyn pow. Tomaszów Lubelski: „W październiku 1943 r. został zamordowany w pociągu pod Kunowem: Lizak Wacław żołnierz AK.”  (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8).
We wsi Tełacze pow. Podhajce zamordowano 10 osób, nazwisk nie ustalono. (Kubów..., jw.).
We wsi Tłumaczyk pow. Kołomyja zamordowali Polaka o nazwisku Przyślak, kierownika urzędu pocztowego.
W miejscowości Tłuste Miasto pow. Zaleszczyki zamordowali 4 Polaków, w tym lat 21 i studenta.
We wsi Topolnica Szlachecka pow. Turka obrabowali polskie gospodarstwa i zamordowali 25 Polaków.
We wsi Torskie pow. Zaleszczyki zamordowali: Winiewskiego Antoniego l. 28 i Frankiela Czesława l. 20. (Kubów..., jw.).
We wsi Trościaniec pow. Buczacz uprowadzili 2 Polaków, braci Zarzyckich, po których ślad zaginął.
We wsi Turkowice pow. Hrubieszów zamordowali 20-letniego Jana Pilusia pracującego na polu (miesiąc wcześniej zastrzelili jego 18-letniego brata  Antoniego).
We wsi Tyśmieniczany pow. Stanisławów zamordowali Antoniego Dublińskiego oraz  pod koniec października 1943 roku „we wsi Tyśmieniczany pow. Bohorodczany (?) upowcy obrabowali i spalili polskie gospodarstwa oraz zamordowali 5 Polaków”.  
We wsi Ulicko Seredkiewicz pow. Rawa Ruska:  „W październiku 1943 r. został zamordowany: Skibniewski Antoni.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8).
We wsi Urmań pow. Brzeżany: „Około października 1943 r. zostało zam. kilku Polaków NN (5?).”  (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie...,jw., tom 7).
We wsi Używaniec pow. Dubno zamordowali 6 Polaków, robotników przygotowujących drewno na potrzeby młyna.
W kol. Wazów pow. Sokal obrabowali i spalili kolonię oraz uprowadzili i zastrzelili 4 Polaków. Inni: „W sierpniu 1943 roku w jedną noc banda UPA zamordowała czterech mieszkańców Wazowa. Byli to: Jan Stróż /kawaler/, Marcin Inglot, Jan Inglot i Józef Miara. Byliby zapewne wymordowali dużo więcej, ale większość mieszkańców nocowała w różnych kryjówkach, takich jak strychy, stodoły, szopy itp. /.../ Jak zwyrodniali byli mordercy nich świadczy fakt, że w czasie pogrzebu w Konotopach wyżej wymienionych jeden bandzior podjechał na rowerze pod cmentarz i rzucił w tłum ludzi dwa granaty. Uczynił to Burbeło z Opulska, ten który pełnił funkcję dróżnika w Opulsku. Na szczęście dla uczestników pogrzebu granat, który wpadł w tłum nie eksplodował, a wybuchł tylko ten, który wpadł do wykopanego grobu. Ranił więc tylko tych, którzy nad tym grobem stali, a między innymi Antoniego Inglota, syna Jana /zamordowanego/. Od tego czasu stał się kaleką, gdyż uszkodzona noga nie zginała się w kolanie. /.../ Potomni winni zapamiętać także następujący fakt. Inglot Władysław – syn Marcina zamordowanego w sierpniu 1943 roku i chowanego na cmentarzu w Konotopach, odwiedził w 1989 roku ten cmentarz i stwierdził, że groby wówczas chowanych nigdy nie zostały zasypane, gdyż Polacy i ich ksiądz po wybuchu granatu nie dokończyli ostatniej posługi pomordowanym. Cmentarz w Konotopach był podzielony na dwie części: jedna dla Polaków a druga dla Rusinów. Mimo, że od 1943 roku do 1989 wielu Rusinów w Konotopach zmarło i było chowanych przez popa z Opulska, któremu podlegały także Konotopy, to jednak nigdy nie polecił, by w imię chrześcijańskiej miłości bliźniego zasypać groby Polaków. Pop ten był fanatycznym nacjonalistą.” (Stanisław Kotliński – Powstanie i zagłada Wazowa cz. III; w: http://jaroslawskaksiegakresowian.pl/stanislaw-kotlinski-powstanie-i-zaglada-wazowa-cz-iii/).  
We wsi Wodniki pow. Bóbrka; „W wodnikach koło Bóbrki zamordowali ukraińcy Polaka z żoną. Warta nocna, złożona z 30 ukr. (w tym 4 uzbrojonych) nie przeszkodziła mordercom” (AAN, AK, sygn. 203 /XV/42, k. 20 – 26, pisownia oryginalna). „W dniu dzisiejszym zawiadomił nas Przewodniczący Delegatury naszej w Bóbrce p. Urbański, że z początkiem bm. w skrytobójczy sposób został zamordowany w nocy N. Bahrij, zamożny gospodarz i masarz zamieszkały w Wodnikach koło Bóbrki. Równocześnie zamordowaną została jego żona z domu Adamowska. Zdaniem miejscowych czynników morderstwa dokonali szowiniści ukraińscy, utrzymywał się bowiem pogłoska, że ś.p. Bahrij znał nazwiska z tych z pośród Ukraińców, którzy brali udział w zamachach na oficerów polskich w r.1939.” (1943, 26 października – Pismo PolKO Lwów-powiat do Delegata RGO we Lwowie dotyczące mordów na Polakach dokonywanych przez nacjonalistów ukraińskich. W:  B. Ossol. 16721/1, s. 207).  Siekierka..., s. 28. lwowskie) datują jego mord na 30 września 1945 r. 
We wsi Wojciechów pow. Lublin Ukraińcy z Niemcami zamordowali 1 Polaka i 15 Żydów.
W rejonie wsi Wyderta pow. Kamień Koszyrski w październiku 1943 roku w walce z UPA zginęli Gajewski  Jan i Makowiec i.n. (prof. zw. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Straty ludności polskiej w byłym województwie poleskim na skutek ludobójstwa popełnionego przez nacjonalistów ukraińskich w latach 1939-1947, dane wstępne. W: Ludobójstwo OUN-UPA na Kresach Południowo-Wschodnich; Kędzierzyn-Koźle 2017, tom 9).
We wsi Zadwórze pow. Przemyślany Ukraińcy zamordowali 22-letniego Piotra Michaliszyna.
W okolicy miasta Zaleszczyki banderowcy zamordowali około 20 Polaków jadących do miasta, a z pośród powracających z niego jeszcze 10 osób, byli to mieszkańcy wsi Kułakowce pow. Zaleszczyki. (Kubów..., jw.).
We wsi Zawóz pow. Lesko policjanci ukraińscy zamordowali 1 Polaka, rzekomo za niedostarczenie kontyngentu. („Na Rubieży”, nr 29).
We wsi Zbora pow. Kałusz banderowcy zamordowali kilku Polaków, znane są nazwiska Edwarda Bughardta i jego córki Ireny. 
W miasteczku Złoczów woj. tarnopolskie na przedmieściu Ukraińcy zamordowali 3-osobową rodzinę polską z 17-letnim synem, pochodzącą ze wsi Nakwasza pow. Brody; ojciec, Buczkowski  lat 55, został przybity gwoździami do ściany, jak Chrystus na krzyżu.
We wsi Żabia pow. Kosów Huculski na osiedlu Krzywe Koło banderowcy zamordowali 2 Polaków: małżeństwo, pracowników leśnictwa.  
 
- 1944 roku:
We wsi Antoniówka pow. Żydaczów banderowcy zamordowali Władysława Korzystko, kowala, ojca 9 dzieci.
We wsi Baworów pow. Tarnopol zamordowali 2 Polaków. „Kulczycki Mieczysław, ranny w nogę został schwytany przez banderowców, związany drutem kolczastym, oraz przywiązany do wrót stodoły, jego ręce i nogi przybito gwoździami, a konającego zakłuto nożami” (Komański..., s. 359).
We wsi Berezowica Mała pow. Zbaraż zamordowani zostali: Kubów Franciszek (drugi Franciszek zginął w Płotyczy), Piotr (sołtys), Winiowski Paweł. (Kubów..., jw.).
We wsi Biała pow. Tarnopol podczas nocnego napadu banderowcy obrabowali i spalili gospodarstwa polskie oraz zamordowali 94 Polaków; rzeź trwała kilka godzin, w Tarnopolu widać było łunę płonącej wsi, słychać było krzyki i strzały, ale Sowieci nie udzielili Polakom pomocy.
We wsi Borki Dominikańskie pow. Lwów banderowcy zamordowali 5 Polaków. Świadek Władysław Kudyba, ostrzeżony przez Ukraińca uciekł z rodziną do wsi Brzuchowice. "Wujek Kościak pracował jako kolejarz, starał się, aby faszyści przyznali mu wagon bydlęcy, by wyjechać w jego rodzinne strony do Rączny w powiecie przeworskim. Taki wagon od Niemców otrzymał i my w czerwcu 1944 roku wyjechaliśmy przez Rawę Ruską. Tam staliśmy całą noc nim ruszyliśmy dalej, a miejscowi kolejarze opowiadali, że był wypadek zamordowania Polaków przez banderowców. Zabitych było 12 osób. W Rączynie było nam bardzo ciężko żyć. Staszka, Helka i Franka chodziły po ludziach, aby dali jakieś produkty - ziemniaki, mąkę, kaszę, chleb. Płakały, ale chodziły. Po wyzwoleniu, czy to był lipiec, czy sierpień nie pamiętam, wujkowie i mój tato uradzili, że wujek Kurka, mój tato i ja idziemy do Przemyśla, a to sporo kilometrów. Przeszliśmy San po zaminowanym moście, ułożone były bele i deski, tak, że dało się przejść. Szliśmy w kierunku Lwowa do Borek, bo myśleliśmy, że po wojnie to będzie jak dawniej. Jechało wiele aut rosyjskich i jedno zabrało nas. (...) Udaliśmy się do Borka do mamy wujka Kurki - po powtórnym wyjściu za mąż nazywała się Kozopas i została Ukrainką. W domu była sama. Wujek i mój tato po dwóch dniach udali się do Rączyny po swoje rodziny. Ale tak się nie stało. Rodzice i wujek z rodziną byli w Polsce, a ja zostałem na Ukrainie - podjąłem pracę w lesie. Banderowcy są wystraszeni. Chwilowo panuje spokój. Ale to nie była prawda. W październiku 1944 roku zamordowali naszego sąsiada Józefa Mazura, strzałem przez okno. Również wymordowali całą rodzinę Grabków - cztery osoby, zabici rodzice i ich synowie Henio i Tadzik. Przeżył półtoraroczny brat.”. (https://plus.gazetalubuska.pl/mocno-go-sciskalem-obaj-plakalismy-a-ja-jemu-mocno-dziekowalem-spotkalem-tam-bohatera/ar/11683008 ).
We wsi Bratkowce pow. Stryj miejscowi banderowcy zamordowali 5 Polaków, w tym zarąbali siekierami matkę o nazwisku Sowiak, jej 22-letnią córkę Bronisławę i 6-letnią wnuczkę.
W mieście Brzeżany zamordowani zostali:  Adamczyk Adam l. 19, Olszewski N. (dyżurny ruchu), dwie NN. kobiety, Mazurkiewicz Tadeusz. (Kubów..., jw.).
We wsi Capowce pow. Zaleszczyki na drodze do miasteczka Tłuste zamordowali 6 kobiet polskich, mieszkanek Capowic.
We wsi Chlebowice Świrskie pow. Przemyślany banderowcy zamordowali 3 Polaków: Andrzeja Orlewskiego lat 30,  Adama Słabickiego lat 6 oraz Władysława Kozaka lat 4, którego zabili we wsi Kimirz.
We wsi Chmieliska pow. Skałat zostali zamordowani NN. ojciec i dwóch synów. (Kubów..., jw.).
We wsi Chryplin pow. Stanisławów uprowadzili ze stacji kolejowej 6 Polaków, w tym 3-osobową rodzinę zawiadowcy stacji, której zmasakrowane zwłoki znaleziono w głębi lasu.
We wsi Cygany pow. Borszczów zamordowani zostali Kukurudziak Maria l. 24, Paskal Wincenty l. 44, Sokołowski Jan l. 50. (Kubów..., jw.). 
We wsi Czabarówka pow. Kopyczyńce utopili w studni 65-letniego Apolinarego Jasińskiego. 
We wsi Czerniawka pow. Jarosław zamordowali Józefa Serafina.
We wsi Dobrowody pow. Zbaraż zamordowali 9 Polaków, w tym 4-osobową rodzinę z 2 dzieci: lat 14 i niemowlę.
We wsi Domaryż pow. Gródek Jagielloński zamordowali 10 Polaków.
We wsi Duliby pow. Buczacz zamordowali 4 Polki idące na wykopki ziemniaków. Renata Prusińska: „Moja babka miała 13 lat, mieszkała ze swoją matką Marią Szydłowską, w miejscowości Duliby pow. Buczacz, nieopodal klasztoru, chyba w Jazłowcu. Moja babka, z innymi starszymi dziećmi, mieli za zadanie patrolowanie obrzeży wsi i powiadamianie miejscowej AK o ew. ruchach band ukraińskich. Opowiadała, że jak Ukraińcy mordowali siostry zakonne, to krzyki sióstr były słyszalne w ich wsi, która miała liczyć ok. 300 numerów. Jej kuzynkę Katarzynę, bandy UPA złapały poza wsią, odcięli jej piersi, ręce, nogi, zdzierali z niej skórę i posypywali solą. Jej brat, który w latach 60-tych pojechał do tej wsi, musiał nocować w stogu siana, na polu, bo grożono mu śmiercią. Moja babka Hanna, wraz ze swoją matką przez dwa dni, po ucieczce z wioski, leżały w jakimś rowie koło lasu i bały się ruszyć. Po dwóch dniach, nadziała się na nie Ukrainka, wdowa z sąsiedniej wsi. Zabrała je do siebie i ukryła w stodole. Narażała swoje życie, bo UPA szukało u niej Polaków, ale nie wydała moich bliskich.” (https://www.facebook.com/wolynpamietam/posts/httpwwwwolynovhorg/305271286255437/ ).
W miasteczku Dunajów pow. Przemyślany zamordowali 6 Polaków: Rozalię Bojanowicz z córką,  Kuropatnickiego z córką i Władysława Niemirowskiego. Oraz: Gajewski Adam, lat 50, zastrzelony przed kościołem. (Józef Wyspiański: Barbarzyństwa OUN-UPA, Lubin 2009, s. 157).
We wsi Dwiniacz pow. Zaleszczyki  zostali zamordowani: Biliński Edward, Czajkowski Henryk, Derengowski N., Kowalska N. i jej dziecko, małżeństwo Olfinier, Przyboś Jan, Sianko N., Szpina N., Wyjman Marian oraz 9 osób o nieustalonych nazwiskach. (Kubów..., jw.). 
We wsi Dźwiniaczka pow. Borszczów zamordowali 8 Polaków, w tym 5 kobiet; Czarnecką Stefanię razem z córką spalili żywcem w budynku, 30-letnią Annę Wołkowicz pokłuli nożami, a konającą powiesili na bramie. Dwaj Ukraińcy na rozkaz OUN-UPA powiesili w lesie swoje żony, Polki, Marię Polańską z d. Ziółkowską lat 24 i Paulinę Głowacką, lat 35.
We wsi Filipkowce pow. Borszczów kilkunastu wyrostków ukraińskich w wieku 12 – 15 lat zatrzymało na drodze 8-letniego chłopca polskiego Zbigniewa Śnieżyka i utopiło go w rzece Niezława.
We wsi Frycowa pow. Nowy Sącz upowcy zamordowali 2 Polaków.
We wsi Germakówka pow. Borszczów zamordowani zostali: Poniatowska Jadwiga l. 22, jej syn Krzysio około 1 roku oraz 15 ludzi, w tym 10 osobowa rodzina Holików (rodzice z dziećmi). (Kubów..., jw.).  
We wsi Głęboczek pow. Borszczów zamordowali 18 Polaków: 15 pracujących przy naprawie szosy oraz 3 we młynie. „W chłodny jesienny dzień października 1944 r. powiadomiono nas, że Dominika i jego kolegów pracujących na drodze koło Głęboczka zabili banderowcy. Mordu dokonali w dzień. Podjechali na koniach od strony Borszczowa i po prostu strzelali do ludzi jak do kaczek. Dominik uciekał w kierunku wsi. Nie zdąży dobiec do zabudowań. Jeszcze tego samego dnia Dominika nie znaleziono. Dopiero na drugi dzień znalazła go żona, czyli ciocia Franciszka. Był całkowicie rozebrany. Ciocia mówiła, że z każdego zabitego Ukrainiec z Głęboczka zdzierał ubrania i buty, składał na wozie i wiózł do domu. Jeszcze w tym samym dniu banderowcy mieli zamiar dokonać pogromu Polaków w Głęboczku. Zostali odparci, bo Polacy byli uzbrojeni. Następnego dnia odbył się pogrzeb dziewięciu młodych mężczyzn. Pogrzeb organizowali panowie: D. i O. (z relacji cioci). Asystowała straż żołnierzy radzieckich. Ustawiono nawet karabin maszynowy dla bezpieczeństwa. Ksiądz Mazur nad mogiłą wygłosił płomienną homilię. Powiedział. –Ta mogiła zakwitnie nam kiedyś białą lilią!” (Mieczysław Walków;16.01.2012. Moje przeżycia opisałem na „Blogu”-  kronika Mietka W. na „Naszej Stronie” www.absolwenci56.szczecin.pl ).
We wsi Hanaczów pow. Przemyślany Ukraińcy zamordowali 8 Polaków, którzy wrócili na swoje gospodarstwa, w tym 5 kobiet; ofiarom wyrywali żyły z rąk, wbijali druty do uszu, gardła i nosa, wyrywali języki itd.
We wsi Hlibów pow. Skałat zamordowali 3-osobową rodzinę polską; Michalinę Gęsicką z 2 córkami (mąż był powołany do 1 Armii WP), oraz zamordowali Ukraińca Pawła Kisiela, który tę rodzinę ukrywał.
We wsi Hłuboczek Wielki pow. Tarnopol sąsiad Ukrainiec zaprosił 35-letnią Annę Popiel na rzekome spotkanie z kolegą męża, który służył w WP, po odbiór od niego paczki – i zaginęła bez wieści; osierociła czwórkę dzieci.
We wsi Hnilcze pow. Podhajce upowcy zamordowali 7 Polaków, w tym 4 kobiety, jedna w zaawansowanej ciąży.
We wsi Horajskie pow. Lubaczów uprowadzono i zamordowano zamieszkałego w Horajskich k. Hamerni Walentego Skrzypka lat 63. (IPN Opole , 21 grudnia 2018, sygn. akt S 37.2013.Zi; Postanowienie o umorzeniu śledztwa). 
We wsi Hucisko Oleskie pow. Złoczów zamordowali 3 Polaków, w tym kobietę i 16-letniego chłopca.
We wsi Jasna pow. Przemyślany: „10.1944 r., zostali zamordowani: 1-3. Śnieżek Emilia l. 24; Żukrowska Julia; Żukrowski Kazimierz.”. (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.;  Seria – tom 8).
W mieście Jaworów woj. lwowskie zamordowali 8-osobową rodzinę Antoniego Obłąka. 
We wsi Juriampol pow. Borszczów uprowadzili 2 Polaków: 67-letniego Stanisława Walenty (jego dwójkę dzieci zamordowali w sierpniu) utopili w studni, natomiast 23-letnia Teresa Rudzka zaginęła bez wieści.
W mieście Kałusz woj. stanisławowskie na przedmieściu zastrzelili 21-letniego Antoniego Żaka ze wsi Dąbrowa.
We wsi Kapuścińce pow. Zbaraż zamordowali 15 Polaków.
We wsi Koralówka pow. Kołomyja zamordowali 2 Polki: żonę i córkę kowala Longosza.
We wsi Kluwińce pow. Kopyczyńce zamordowali 20 Polaków; resztę ocalił jakich oddział sowiecki, który przejeżdżając ostrzelał napastników i ci uciekli.
We wsi Kobyłowłoki pow. Trembowla zamordowali 2 Polaków, w tym kobietę.
Na kolonii Kopania należącej do wsi Podliski pow. Zborów, pod koniec października w nocy, banderowcy  spalili dom razem z żoną i córką Władysława Pomysa, synowie obronili się w murowanej stajni (Adolf Głowacki:  "Milno – Gontowa”,  Szczecin 2008).
We wsi Korolówka pow. Borszczów podpalili dom, w wyniku czego udusiła się matka z 17-letnim synem oraz uprowadzili z drogi do młyna we wsi Uście Biskupie jadących ze zbożem 16-letniego Tadeusza Różyckiego z 16-letnią Marią Kowalską, którzy zaginęli bez śladu.
W miejscowości Kosów pow. Kosów Huculski Ukraińcy zamordowali Polaka, leśniczego: „Jakutowicz Piotr lat 42, leśniczy NP. Kosów Powiat Kosów Huculski, X 1944 bestialsko zamordowany przez Ukraińców”. (Wojciech Moskaluk…,  jw.).
We wsi Kozówka pow. Tarnopol banderowiec Michał Melnyk udusił 15-letniego Piotra Konopnickiego i 60-letnią Ukrainkę Barbarę Bondarczuk za krytykowanie zbrodni. 
W miasteczku Krasiczyn pow. Przemyśl zamordowali Muszyńskiego.
We wsi Krosienko pow. Przemyślany zostali zamordowani przez banderowców: Kopocińska Katarzyna, lat 65; Kopociński Makary, lat 69; Kopociński Stefan, lat 34; Kopocińska Anna, lat ok. 30, żona Stefana; Kopocińska Katarzyna, lat 10, córka  Stefana; Kopociński, lat 1,5, dziecko Stefana; Kopociński Stanisław, lat 4, syn Stefana. (Józef Wyspiański Barbarzyństwa OUN-UPA, Lubin 2009, s. 80) Oraz Budziński Kazimierz, lat 24. (Józef Wyspiański: Barbarzyństwa OUN-UPA, Lubin 2009, s. 63) 
We wsi Krzywcze Dolne pow. Borszczów banderowcy zamordowali 9 Polaków; wszystkie zwłoki nosiły ślady licznych tortur, ran kłutych, miały pozrywane paznokcie, obcięte piersi u kobiet, które były torturowane i gwałcone, ciała były poparzone od ognia.
We wsi Kurniki Szlachcinieckie pow. Tarnopol zamordowali 2 Polaków, w tym 16-letniego.
We wsi Laszki Zawiązane pow. Rudki od wrzuconego przez banderowców granatu zginęła Anastazja Szeterlak lat 40 oraz zastrzelona została Ukrainka, która przebywała u Szeterlak. 
We wsi Lisowce pow. Zaleszczyki zamordowany został Przybyła N. (Kubów..., jw.).
We wsi Ładyczyn pow. Tarnopol obrabowali i spalili 40 gospodarstw polskich oraz zamordowali 41 Polaków.
We wsi Łosie pow. Nowy Sącz zamordowali 2 Polaków.
We wsi Łużki pow. Dolina zaginął bez wieści uprowadzony Radwański. 
We wsi Medyn pow. Zbaraż zamordowany został Ratuszny Jakub l. 15 oraz jego babcia, mieszkańcy wsi Prosowce pow. Zbaraż.
We wsi Milno pow. Zborów: „Pod koniec października - wspomina Maria Zaleska - poszłam na noc do młyna zmielić zboże. Już było niebezpiecznie, ale ciągłe zagrożenie, oswoiło mnie z ryzykiem. Przy mdłym świetle lichtarza, siedziała ze mną Marynka Zawadzka z Gontowy i Bartek Majktut. Młyn obsługiwał Ukrainiec Tomko. Pomys wieczorem zaryglował drzwi i powiedział aby nikomu nie otwierać. Trochę później zaczęli dobijać się bandyci. Tomko zgasił światło i powiedział: "Kryjcie się". Łatwo powiedzieć, ale gdzie? A tu na dodatek ciemno. Gdy się cofałam, wypadłam przez dziurę na koło młyńskie, a z niego do wody. Potłuczona i pokaleczona, siedziałam pod spodem do rana. O świcie niepodobna do człowieka, zdrętwiała, z trudem wgramoliłam się do młyna, gdzie pomogli mi jako tako dojść do siebie. Doprawdy nie wiem jak ja przeżyłam w tych warunkach. Marynka i Tomko byli Ukraińcami, więc im nie zrobili krzywdy. Od Tomka dowiedziałam się, że tej nocy spalili dom razem z żoną i córką Władka Pomysa na Kopani (kolonia Podlisek). Synowie obronili się w murowanej stajni. Tak oddały ducha, pierwsze ofiary banderowskiego ładu w Milnie.” (Adolf Głowacki: "Milno - Gontowa. Informacje zebrane od ludzi starszych - urodzonych na Podolu, wybrane z opracowań historycznych i odtworzone z pamięci". Szczecin 2009 Część 9).
We wsi Mitulin pow. Złoczów banderowcy zamordowali 11 Polaków, w tym uprowadzili do lasu Agnieszkę Kwiatkowską pochodzącą ze Lwowa i tam ją torturowali przed zamordowaniem.   
We wsi Młyniska pow. Trembowla: „W październiku 1944 r. zostali zamordowani w rejonie wsi Sorocko (ale tam nie ujęci) Alfred Chmiel i jego woźnica NN”. (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw., tom 7).    
We wsi Mogielnica pow. Trembowla  zamordowano 80 Polaków, wśród nich: Bezwercha N., Celiński Józef, Dzielnik Antoni, Górzański N., Homik N., Jacenty Józef, Janicka Józefa, Rozalia, Franciszek, Jawna Tekla (z Nowickich) l. 34, Kaliska N. i jej córka, Kasztelan Antoni i trzy osoby, Kot N. i trzy osoby, Krajewski Józef, Krzyczkowski Rodion, Krzuczkowski N., Mazur Bronisław, Nanowski Eugeniusz, Eugenia, Naraniewska N., rodzina Orkuszów, rodzina Słobodzianów, Szymkiewicz Eugenia, Witomski N. i dwie osoby, Wojnar N., Wojnar N. (kobieta), Zazulak N., Żabski N. (Kubów..., jw.; Komański..., na s. 406 – 407 podaje, że w latach 1943 – 1944 OUN-UPA zamordowała 74 osoby, wymieniają większość powyższych ofiar, podają też nie wymienione w/w osoby, np. „Janicka Nella, lat 16, c. Franciszka, zgwałcona i zakłuta nożami”).
We wsi Monasterczany pow. Nadwórna banderowcy zatrzymali samochód i uprowadzili 3 Polaków, w tym 22-letnią Marię Podgórską, którzy zaginęli bez wieści.
We wsi Mszaniec pow. Trembowla zamordowali 18 Polaków.
We wsi Myszków pow. Zaleszczyki zamordowali 1 Polaka, żołnierza WP na przepustce do rodziny.
We wsi Niżborg Szlachecki pow. Kopyczyńce zabito Gulewicza Stanisława l. 35. (Kubów..., jw.).
We wsi Nosowce pow. Tarnopol banderowcy zamordowali 12 Polaków: „Otoczyli dom i wyciągnęli rodziców na podwórze. Przed zamordowaniem torturowali ich. Ojca powiesili nogami do góry i wbijali mu w pięty duże gwoździe. Mojej mamie pocięli nożami plecy i posypywali solą. Nim oboje skonali, przeżyli straszne męczarnie. Ja w tym czasie byłem ukryty na podwórzu i widziałem ten straszny mord. Miałem wtedy 15 lat”. (Mikołaj Balicki; w: Komański...., s. 823).
We wsi Nowa Grobla – Hamernia pow. Lubaczów zamordowali 1 Polaka.
We wsi Nowiki pow. Zbaraż zamordowali 5 Polaków.
We wsi Nowosielica pow. Śniatyn zamordowali 35-letnią Helenę Chałupę. 
We wsi Nowosiółka pow.  Borszczów miejscowego nauczyciela upowcy związali drutem i wrzucili do Zbrucza; wymordowali wówczas około 30 osób. (Kubów..., jw.). 
We wsi Nowosiółka Biskupia pow. Borszczów zamordowany został przez UPA ks Józef Turkiewicz proboszcz par. Michałówka pow. Borszczów. ( https://kresywekrwi.neon24.pl/post/145878,lista-duchownych-zamordowanych-przez-oun-upa ). Podawana jest także wieś Turylcza. Inni podają datę 17 listopada 1944 r.  Ale także: „Według jeszcze innych źródeł po niemieckim ataku w 06.1941 na dotychczasowego sojusznika, Rosjan, po przejściu frontu udał się wraz z grupą kapłanów w okolice Kamieńca Podolskiego, by tam świadczyć posługę duszpasterską wiernym, którzy przez dziesięciolecia pozostawali w komunistycznej Rosji jej pozbawieni. W wyniku donosu miejscowych Ukraińców, aresztowany 02.10.1941 przez Niemców pod zarzutem udzielania pomocy jeńcom rosyjskim, a także pomocy w przekazywaniu korespondencji wywiezionym na roboty przymusowej do Niemiec. Według innych źródeł aresztowany po odmowie Niemcom opuszczenia nowej owczarni i przeniesienia się za rzekę Zbrucz. Przetrzymywany w więzieniu w Kamieńcu Podolskim. Tam też zamordowany, wraz z innych kapłanem, ks. Janem Bojarczakiem.” (http://www.swzygmunt.knc.pl/MARTYROLOGIUM/POLISHRELIGIOUS/vPOLISH/HTMs/POLISHRELIGIOUSmartyr2848.htm ).
We wsi Nowosiółka Koropiecka pow. Buczacz zamordowany został Rogalski Michał. (Kubów..., jw.).
We wsi Nowosiółki Oparskie pow. Rudki zamordowali 1 Polaka oraz 2 Ukraińców (ojca z synem), którzy go ukrywali.
We wsi Oleszków pow. Śniatyn powiązali drutem kolczastym i po torturach zamordowali 5 Polaków, w tym braci.
We wsi Ostrowczyk pow. Trembowla zamordowali 7 Polaków w tym uprowadzili do lasu 35-letniego Józefa Góralika. Po dwóch tygodniach jego żona znalazła zwłoki męża: ciało miało ślady tortur, obcięli mu uszy, wydłubali oczy oraz zdarli skórę z włosami z głowy.
We wsi Ostrów pow. Rudki obrabowali i spalili 5 gospodarstw polskich oraz zamordowali 3 Polaków.
We wsi Ostrów Nowy pow. Rudki obrabowali i spalili gospodarstwa polskie oraz zamordowali 5 Polaków.
We wsi Pczany pow. Żydaczów banderowcy zamordowali 13-osobową rodzinę polską Zwierzyńskich.
We wsi Podliski pow. Mościska „spalona w domu w październiku 1944 na Podliskach W. Pomysa razem z córką” (http://www.milno.pl/readarticle.php?article_id=6).
We wsi Połowce pow. Czortków został zamordowany z rodziną i innymi osobami przez UPA robotnik leśny o nazwisku Korczyński. (Edward Orłowski..., jw.).
We wsi Potok Złoty pow. Buczacz zamordowany został Krukiewicz Antoni l. 23. (Kubów..., jw.).
We wsi Putiatycze pow. Gródek Jagielloński upowcy zamordowali 4 Polaków.
We wsi Romanówka pow. Trembowla zamordowali 20 Polaków, w tym 6-osobową rodzinę z 4 dzieci.
We wsi Ropienka pow. Lesko zamordowali 1 Polaka.
W miasteczku Rozdół k/Mikołajowa pow. Żydaczów zginęła wraz z innymi osobami w czasie ataku bandy UPA na siedzibę leśnictwa (ostrzelanie i obrzucenie granatami) pracownica biura leśnictwa Helena  Szałajdowicz  oraz został aresztowany przez NKWD na skutek donosu aktywistów OUNi ślad po nim zaginął leśniczy Edward Weiss. (Edward Orłowski..., jw.).
We wsi Rudka pow. Jarosław Ukraińcy z SKW obrabowali gospodarstwa polskie i zamordowali 6 Polaków z 2 rodzin.
We wsi Rybotycze pow. Dobromil w październiku 1944 porwano Paulinę Wilgucką i Michała Kuśnierewicza. (Andrzej Zapałowski: Granica w ogniu. Warszawa 2016, s. 211). 
We wsi Sidorów pow. Kopyczyńce banderowcy wywieźli pod las i tam zamordowali 6 Polaków: 4-osobową rodzinę oraz starsze małżeństwo (byli to: Michał Kalwara lat 76 i jego żona Józefa lat 69). Relacjonuje Stanisław Dębiec, urodzony w 1929 r. w Sidorowie: „Kolejne wielkie prześladowania rozpoczęły się w październiku 1944 r. Pamiętam, jak jeden z moich starszych kolegów, który mieszkał w sąsiedztwie, przyjechał na przepustkę, aby ochrzcić swoje nowonarodzone dziecko. Gdy szedł przez wieś, został zaatakowany przez banderowców, którzy nakazali mu zabrać jeden ze stojących wozów i jechać do kolejnej miejscowości. Tam Ukraińcy związali czteroosobową rodzinę oraz dwójkę staruszków, których nazwisko pamiętam do dzisiaj – Kalwary. Następnie wywieźli ich pod las i brutalnie zamordowali. Mój kolega, który jechał wozem uszedł z życiem, ale nakazano mu bezwzględne milczenie. Tak się bał, że po raz pierwszy opowiedział tę historię dopiero w latach 60 – tych, gdy spotkaliśmy się we Wrocławiu. /.../  Pewnego razu we wsi odbywało się wesele. Po pewnym czasie nadjechali banderowcy i postraszyli wszystkich gości weselnych. Zabawa natychmiast ustała. Wówczas nikogo jeszcze nie zabili, ale na drodze napotkali rodzinę Pana Młodego, która niestety już nie dotarła na kolejną część uroczystości. Zostali zaprowadzeni do lasu i tam dokonano egzekucji. /.../  Jeden z moich kolegów, niewiele starszy ode mnie, któregoś razu wrócił do domu z pobliskiego miasteczka, zwanego rejonem i zastał na swym podwórku banderowców, którzy wyciągnęli z domu jego ojca. Nakazali mu pójść za nimi. Na skraju wsi zamordowali ich obu. /.../ Pamiętam również tę tragiczną chwilę, gdy znaleźliśmy w swojej piwnicy ciało zamordowanej przez UPA kobiety. Prawdopodobnie zabili ją w nocy, a zwłoki chcieli ukryć. Okazało się, że była to nasza sąsiadka – Zosia Jankowska. W podobnym czasie ledwo uszła z życiem moja kuzynka, która pewnej nocy spała u swojej znajomej. Nad ranem do mieszkania wpadli banderowcy i wyciągnęli tę znajomą kuzynki. Na całe szczęście, ale też nieszczęście jeden z banderowców powiedział, aby zabrać tylko jedną z nich, a drugiej darować życie. Koleżanka kuzynki już nie wróciła do domu. Zamordowali ją obuchem siekiery. Po wielu latach moja kuzynka, wspominała, że została ocalona przez Matkę Bożą, gdyż w chwili najścia zaczęła gorąco się do Niej modlić. Słyszałem również o tym, jak kobietę w ciąży zabito i rozkrojono jej brzuch, z którego wyciągnięto nienarodzone dziecię i rzucono nim o ścianę. To było niezwykłe bestialstwo. Jeśli ktoś tego nie widział na własne oczy to mógłby nie uwierzyć, ale to wszystko działo się naprawdę. Oni nas prześladowali i mordowali tylko ze względu na to, że byliśmy Polakami! To zdecydowanie było ludobójstwo.”  (Paweł Ozdoba: To było ludobójstwo!; 2013-07-16; w: http://www.pch24.pl/to-bylo-ludobojstwo-,16358,i.html#ixzz2ZDnH1GzF ).  Komański, na s. 244 – 245 podaje, że we wsi Sidorów w latach 1943 – 1945 banderowcy zamordowali 55 osób, nie wymienia np. Zofii Jankowskiej.
We wsi Sielec Bieńków pow. Kamionka Strumiłowa banderowcy zamordowali co najmniej 30 Polaków, obrabowali i spalili 201 zagród polskich, kilkanaście osób zostało rannych.
We wsi Skorodyńce pow. Czortków zamordowani zostali: Bandura Zofia, Bandura Franciszek (szewc), Sitko Antoni, Suchorolska Maria i jej syn Ludwik l. 17 (Kubów..., jw.).   
We wsi Słobódka Janowska pow. Trembowla zostali zamordowani: Amorowicz Marian, Kedzierewicz Michał, Pindera Paweł l. 17, Powszyk Józef l. 16, Semkowicz N., Słobodzian Jan l. 17, Julia, jej córka l. 8 (Kubów..., jw.; Komański..., na s. 413 podaje, że banderowcy uprowadzili dwóch 15-letnich chłopców polskich: Józefa Kapnika i Józefa Powszeka, którzy zaginęli bez śladu). 
W przysiółku Smerkłów należącym do wsi Niżniów pow. Tłumacz uprowadzili 10 Polaków i po torturach zamordowali w lesie.
We wsi Stanimirz pow. Przemyślany zostali uprowadzeni ze wsi Hanaczówka i po torturach zamordowani: Blicharska Katarzyna, Piwowar Antonina (lat 22), Niebylski Michał (lat 18), Nieckarz Anna. ( Józef Wyspiański: Barbarzyństwa OUN-UPA, Lubin 2009, s. 292). Oraz zamordowany został Ziembicki Tomasz, lat 58. (Józef Wyspiański: Barbarzyństwa OUN-UPA, Lubin 2009, s. 228).  
We wsi Stare Sioło pow. Lubaczów miejscowi Ukraińcy zamordowali 2 Polaków, byli to: Marcin Jamniak i Józef Jamniak, który został uprowadzony do lasu i po torturach zamordowany. Prawdopodobnie było to 16 i 18 października.  Oraz: We wsi Stare Sioło w październiku 1944 r. na drodze z Lubaczowa do Jarosławia zabito 20 nieznanych żołnierzy polskich. (IPN Opole , 21 grudnia 2018, sygn. akt S 37.2013.Zi; Postanowienie o umorzeniu śledztwa).
We wsi Stechnikowce pow. Tarnopol upowcy zamordowali 5 Polaków: matkę z córkami lat 14 i 16 oraz ojca z synem.
We wsi Suchodół pow. Kopyczyńce zamordowali 4 Polaków, w tym 17-letniego Kazimierza Guzika i 18-letniego Edwarda Dąbrowkiego, którym odrąbali siekierą ręce i nogi oraz pokłuli ich nożami.
We wsi Szmańkowce pow. Czortków zamordowali 7 Polaków: matkę z 3 dzieci, kobietę i małżeństwo.
We wsi Święty Józef pow. Kołomyja uprowadzili z drogi 3 Polaków i ich zamordowali w lesie k. Majdanika: byłego sekretarza gminy Mariana Jungera oraz dwóch 18-letnich chłopców, Jana Banasia i Władysława Zawadzkiego.
We wsi Tadanie pow. Kamionka Strumiłowa obrabowali i spalili gospodarstwa polskie i kościół oraz zamordowali 6 Polaków, którzy pozostali we wsi.
We wsi Torskie pow. Zaleszczyki zamordowali 49 Polaków, Ukrainkę (żonę Polaka) oraz 5 dzieci polsko-ukraińskich; razem 55 osób. „Pod koniec października 1944 r. dwie lub trzy sotnie UPA, w godzinach popołudniowych, dokonały napadu na Tordkie. Zaczęły od kolonii Jakubówka i przysiółka Czahor. Zabiły wszystkich znajdujących się tam Polaków, ograbiły ich domy, później zniszczyły lub spaliły je. /.../ Największa tragedia dokonała się w zabudowaniach rodziny Chomiakowskich. Zostało tu zamordowanych pięć dorosłych osób, a szesnaścioro dzieci spalono żywcem w mieszkaniu”. (Aleksander Chmura; w: Komański..., s. 889 – 993).
We wsi Towarnia pow. Dobromil banderowcy zamordowali 30 Polaków.
W mieście Trembowla zamordowany został Tkaczyński N. (Kubów..., jw.). 
We wsi Tyśmieniczany pow. Stanisławów obrabowali i spalili wszystkie 20 gospodarstw polskich oraz zamordowali 5 Polaków, którzy nie opuścili wcześniej wsi.
We wsi Wasylkowce pow. Kopyczyńce uprowadzili, torturowali, w tym m.in. ciało pocięli żyletkami, ułożyli na kopie siana i spalili 60-letniego Romana Sidaka.
We wsi Weleśnica pow. Nadworna na drodze zamordowali 2 Polki.
We wsi Werchrata pow. Rawa Ruska miejscowi Ukraińcy zamordowali 2 Polaków.
We wsi Wiązownica pow. Jarosław upowcy uprowadzili i zamordowali Józefa Kuśnierza.
We wsi Wierzbówka pow. Borszczów kilkanaście osób zamordowano i spalono polskie zagrody. (Kubów..., jw.; Komański..., na s. 55 podaje, że banderowcy ograbili i spalili większość polskich zagród oraz zamordowali 7 Polaków). 
We wsi Woroniaki pow. Złoczów zamordowali 2 Polaków.
We wsi Wysocko Wyżne pow. Turka w podpalonym kościele upowcy spalili Ukraińca za to, że potępiał zbrodnie UPA. 
W mieście Zaleszczyki:  „W październiku 1944 r. byłam w Zaleszczykach, widziałam jak nurt rzeki niósł drzwi, na których leżało 5 trupów: matka z czwórką małych dzieci przywiązana kolczastym drutem. Drzwi te zaczepiły o wystający pień drzewa i zatrzymały się przy brzegu. Wielu ludzi poszło oglądać to makabryczne widowisko. Podobnych scen codziennie było w okolicy więcej. /.../ Kiedy byłam w Zaleszczykach, widziałam w kostnicy kobietę o imieniu Bronisława z Uhrynkowiec. Nazwiska jej nie zapamiętałam. Miała zdartą skórę z czoła i zawiniętą niczym beret na głowie. Na rękach miała podobnie zdjętą skórę i naciągniętą na dłonie. Był to widok przerażający. Jak bardzo oprawca musiał być zwyrodniały, aby w ten sposób męczyć bezbronną kobietę. Czy takich zwyrodnialców można nazywać żołnierzami UPA, walczącymi o wolną Ukrainę?” (Karolina Szuszkiewicz; w: Komański..., s. 907).
We wsi Załucze pow. Borszczów banderowcy zamordowali 20 Polaków, w tym 2 nauczycielki: „Tej nocy dwom nauczycielkom polskim banderowcy obcięli piłami stolarskimi obie nogi, następnie nożycami języki i połamali ręce, a gdy były one już w agonii, obie zastrzelili”. (Komański..., s. 56).
W leśniczówce Żohatyn nadleśnictwo Dynów został zamordowany przez UPA robotnik leśny Franciszek Szymaczek, lat 27. (Edward Orłowski..., jw.).
 
- 1945 roku:
We wsi Borysławka koło Rybotycz pow. Dobromil po wysiedleniu Ukraińców upowcy spalili zabudowania wsi i zamordowali 6 starszych Polaków, którzy nie opuścili wsi.
We wsi Czernica pow. Brody Ukraińcy zamordowali Polkę, wdowę Katarzynę Chudzik, której 2 córki zamordowali już 9 sierpnia 1944 roku.
We wsi Futory pow. Lubaczów upowcy zabili w zasadzce 15 żołnierzy WP.
We wsi Huciska Oleskie pow. Złoczów zamordowali 2 Polaków, w tym starszą kobietę.
We wsi Jamna Górna koło Rybotycz pow. Dobromil podczas palenia wsi po wysiedleniu Ukraińców upowcy zamordowali 4 starszych Polaków, którzy nie opuścili swoich gospodarstw.
We wsi Kapysno koło Rybotycz pow. Dobromil podczas palenia wsi po wysiedleniu Ukraińców zamordowali 6 starszych Polaków, którzy nie opuścili swoich gospodarstw.
We wsi Karolówka pow. Borszczów został zamordowany przez banderowców Bardecki Kazimierz l. 20. 
We wsi Lachowa koło Kuźminy pow. Dobromil podczas palenia wsi po wysiedleniu Ukraińców zamordowali 5 Polaków.
W kol. Makowa oraz we wsi Makowa Rustykalna koło Rybotycz pow. Dobromil podczas palenia wsi po wysiedleniu Ukraińców zamordowali 15 Polaków.
We wsi Makowisko pow. Jarosław upowcy zamordowali na drodze do Jarosławia 24-letnią Jadwigę Sopel „Ciupak” oraz we wsi Jana Janeczko sołtysa.
We wsi Miłków pow. Lubaczów w pobliżu wsi upowcy zamordowali żołnierza WP NN. 
We wsi Nowa Grobla pow. Jarosław zamordowali Ukrainkę Annę Petryszyn lat 27. (IPN Opole, 21 grudnia 2018, sygn. akt S 37.2013.Zi; Postanowienie o umorzeniu śledztwa.). Zamordowana za sprzyjanie Polakom.  
Wieś  Nowosiółka Kuropiecka pow. Buczacz  Polacy opuścili 23 lutego przenosząc się do Kuropca; na początku października wyjechali na stacje kolejową Pyszkowce koło Buczacza  i tam pod gołym niebem koczowali prawie cały miesiąc w oczekiwaniu na transport kolejowy, na Ziemie Odzyskane transport z nimi dotarł 25 listopada 1945 r. 
Wieś Nowostanice pow. Buczacz większość Polaków opuściła w czerwcu; pozostało kilka rodzin. W październiku upowcy zamordowali 4 Polaków: mężczyzn zarąbali siekierami, kobietę powiesili na drzewie. Po tej zbrodni wszyscy pozostali Polacy opuścili swoją wieś wyjeżdżając na Ziemie Odzyskane.  
We wsi Płuchów pow. Złoczów: „W październiku 1945 r. został zam. Szczęsny i.n. głuchoniemy.” (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw., tom 7).
We wsi Podliski pow. Mościska banderowcy zamordowali Bronisława Gułę.
We wsi Słobódka Janowska pow. Trembowla Michał Kędzierywicz przed tzw. repatriacją pojechał do swojego domu po jakiś sprzęt i potem znaleziono tylko jego odciętą głowę.
We wsi Sieniawa pow. Sanok miejscowi Ukraińcy zamordowali rolnika Pawła Surowiaka, lat 30.
We wsi Stubno pow. Przemyśl Ukraińcy zamordowali Feliksa Wojnarowicza.
We wsi Święty Józef pow. Kołomyja banderowcy zamordowali 3 Polaków jadących furmankę, w tym dwóch 19-letnich.
We wsiach Tarnawatka i Zalesie na Lubelszczyźnie zamordowali co najmniej 15 Polaków oraz nie znaną ilość ofiar spalili żywcem.
We wsi Trójca koło Rybotycz pow. Dobromil podczas palenia wsi po wysiedleniu Ukraińców upowcy zamordowali 7 Polaków.
We wsi Wołczkowce pow. Zborów zamordowali 4-osobową rodzinę polską 
We wsi Zalesie pow. Przemyśl: „W październiku 1945 roku UPA dwa razy napadła na Zalesie w powiecie przemyskim. Była to kara za nie złożenie przez tamtejszych mieszkańców kontrybucji. Banderowcy spalili 68 zabudowań gospodarczych, wcześniej rabując mienie Polaków. W czasie napadu zginęło 8 osób, w tym dwie spłonęły, dwie raniono. Uprowadzono także 5 Polaków, którzy mieli pędzić skradzione bydło. Osoby, które przeżyły były pozbawione dachu nad głową, odzieży i żywności.” (Grzegorz Piwowarczyk: Prawdziwa tragedia Birczy. W: https://kresy.pl/kresopedia/historia/prawdziwa-tragedia-birczy/ ; 4 listopada 2018).
 
- 1946 roku:
We wsi Czaszyn pow. Lesko banderowcy zmordowali 3 Polaków.
We wsi Duszatyń pow. Sanok (Bieszczady) uprowadzili Polkę, Karolinę Duszatyńską, która zaginęła bez wieści.
W kolonii Józefówka pow. Trembowla miejscowy banderowiec przebił widłami Polaka Władysława Szozdę. Ciężko rannego odwiózł syn Stefan do szpitala w Buczaczu. Wobec „bezradności” ukraińskich lekarzy, syn przewiózł ojca do szpitala w Czortkowie, gdzie zmarł na stole operacyjnym. Dom będący własnością Władysława Szozdy przejął Ukrainiec, który dokonał zbrodni.
We wsi Komańcza pow. Sanok upowcy zamordowali Andrzeja Nowaka, lat 30.
We wsi Machnówek pow. Tomaszów Lubelski zamordowali 3 Polaków, w tym 22-letnią kobietę. „Jeszcze jeden napad miał miejsce w październiku 1946 roku. W czasie tego napadu nacjonalistom ukraińskim udało się schwytać tylko dwie osoby: Józefa Fujarę (lat 26) i Paraskiewię Fujarę (lat 22), których po uprzednich torturach zamordowano tego dnia”. (Jastrzębski..., s. 102, lubelskie).
We wsi Prełuki pow. Sanok uprowadzili Romana Sokoła, który zaginął bez wieści, a za kilka dni miejscowi Ukraińcy zamordowali jego żonę i 2 dzieci. Była to jedyna mieszkająca tutaj rodzina polska.
We wsi Rzepedź pow. Sanok upowcy zamordowali drugiego już sołtysa Mikołaja Warchoła.
We wsi Siemuszowa pow. Sanok powiesili 5 Polaków.