- Kategoria: Publikacjie
- Tomasz Kiejdo
- Odsłony: 1836
- Drukuj
„Oszmiańskie historie” – Aleksander Sikorski „Stożek”
/ Aleksander Sikorski Oszmiana, lata 30., fot. zbiory Elżbiety i Jacka Gowinów
Powiat oszmiański za czasów Rzeczypospolitej Obojga Narodów był największym z powiatów w województwie wileńskim. To właśnie na jego terenie – w Krewie – zawarto układ, który dał początek unii polsko-litewskiej. Stąd wywodzi się królewska dynastia Jagiellonów. Tu urodziło się wielu wybitnych artystów, kapłanów i obrońców Ojczyzny.
W cyklu wspomnień przedstawię osoby i rodziny związane z przedwojenną historyczną „Oszmiańszczyzną”. Niekiedy będą to wątki nieznane, innym razem odświeżone, ale wzbogacone o nowe materiały z archiwów lub zbiorów prywatnych. Znaczna ich część nigdy nie była publikowana. Kolejne artykuły pojawiać się będą w dwumiesięcznych odstępach.
Urodził się 31 maja 1890 roku we wsi Siwie w powiecie ochańskim guberni Permskiej. Jego ojciec Piotr (pochodził z Wileńszczyzny) był felczerem wiejskim, matka Maria z Krajewskich zajmowała się domem. Miał trzy siostry: Stanisławę, Zofię oraz Marię. Po ukończeniu gimnazjum w Permie wstąpił na wydział matematyczno-fizyczny Uniwersytetu Petersburskiego. Dyplom magistra matematyki uzyskał w 1917 roku. Pracował jako matematyk w głębi Rosji, następnie w Mińsku i Wilejce Powiatowej. Od 1922 roku razem z rodzicami i siostrami przybył do Oszmiany.
W Oszmianie
W dwudziestoleciu międzywojennym Oszmiana była miastem powiatowym, jednym z większych na Wileńszczyźnie. Mieściło się tam wiele instytucji i działały liczne organizacje. W centrum znajdował się kościół pw. Świętego Michała Archanioła. Obok niego, na miejscu dawnego klasztoru dominikańskiego, stała cerkiew, zaś społeczność żydowska modliła się w synagodze. Szczególną rolę nie tylko w mieście, lecz także w całym powiecie, odgrywało gimnazjum im. Jana Śniadeckiego, w którym Aleksander Sikorski objął posadę nauczyciela matematyki.
Gimnazjum powstało w 1918 roku, jeszcze w czasie okupacji niemieckiej. Jego twórcami byli Antoni Łokuciewski, marszałek Sejmu Litwy Środkowej z 1922 roku, oraz ksiądz Czesław Górski, dziekan oszmiański. Obaj mieli świadomość, że odbudowa kraju po latach zaborów, musi odbywać się poprzez dobrą edukację kolejnych pokoleń. Dlatego w szkole pracowało grono wybitnych specjalistów, którzy w twórczy sposób przekazywali wiedzę młodym ludziom. Zachęcali do pracy nad sobą i dyscypliny. Absolwenci podkreślali wysoki poziom nauczania, a także wspominali o wielu kołach zainteresowań i organizacjach młodzieżowych. Prężnie działało harcerstwo oraz Sodalicja Mariańska. Funkcjonowało m.in. koło historyczne, zespół artystyczny, teatr, gazeta szkolna „Głos Oszmiański”.
Aleksander Sikorski przez lata pracy zyskał wśród uczniów uznanie jako świetny nauczyciel i matematyk. Zżył się ze społecznością oszmiańską. Angażował się w pracę artystyczną młodzieży. Grał na wiolonczeli i – jak wspominali jego wychowankowie – dawał wspaniałe koncerty na scenie teatru miejskiego.
Stabilizacja zawodowa szła w parze ze stabilizacją w życiu prywatnym. W 1924 roku ożenił się z Genowefą, córką Antoniego i Michaliny z Bobrowskich Polionisów. Ich ślub odbył się w kościele pw. Świętych Piotra i Pawła w Graużyszkach. Żona Aleksandra urodziła się w 1895 roku w Gabriałowszczyźnie. Miała wykształcenie farmaceutyczne. Pracowała w wielu miejscach, w tym aptece swojego brata Edwarda w Graużyszkach. Rok po ślubie urodził się Sikorskim syn Janusz, natomiast w 1927 roku córka Halina.
W latach 30. Sikorscy zamieszkali w folwarku Ożaleje pod Oszmianą. W jego zakupie najpewniej pomógł spadek, który Genowefa otrzymała w 1932 roku po ojcu Antonim Polionisie.
Wybuch II wojny światowej spowodował, że do folwarku Sikorskich przyjechała najmłodsza siostra Aleksandra – Maria Fiedorowicz z rodziną. Do wybuchu wojny mieszkali w Wilnie. Fiedorowiczowie sądzili, że łatwiej będzie im przetrwać konflikt w mniejszej miejscowości, ze swoimi bliskimi. Maria i jej mąż Zygmunt ukończyli studia polonistyczne na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie. Jesienią 1939 roku Zygmunt podjął pracę jako nauczyciel języka polskiego w gimnazjum oszmiańskim.
Tajne nauczanie
W wyniku paktu Ribbentrop–Mołotow do Oszmiany wkroczyli Sowieci. Wkrótce rozpoczęły się represje. Aresztowano dyrektora gimnazjum Antoniego Łokuciewskiego oraz profesora Józefa Narkiewicza. Wówczas chwilowo dyrektorem szkoły został Aleksander Sikorski. Placówka jednak szybko traciła polski charakter. W rosyjskiej szkole, tzw. dziesięciolatce, na którą zamieniono gimnazjum, Sikorski dalej uczył matematyki. Taki stan trwał do roku 1941, kiedy Oszmiańszczyznę zajęli Niemcy.
Niemcy chcieli, by edukacja odbywała się w języku białoruskim. Taką formą pracy polska społeczność nie była zainteresowana. Wobec tego Aleksander Sikorski rozpoczął organizację tajnego nauczania – na szczeblu podstawowym i średnim. W środowisku pracował już blisko 20 lat, dobrze więc znał młodzież. W porozumieniu z władzami w Wilnie został inspektorem tajnego nauczania na powiat oszmiański. Kadrę pedagogiczną – uszczuploną już przez wojnę i zsyłki – stanowili głównie pozostali nauczyciele gimnazjum i szkoły powszechnej oraz absolwenci. Dla młodszych klas niekiedy angażowano starsze roczniki liceum. Grupy najczęściej nie przekraczały 5 uczniów, co wiązało się zarówno z bezpieczeństwem, jak i względami konspiracyjnymi. Młodzież często angażowała się w prace na rzecz podziemia, pełniła na przykład funkcje łączników bądź łączniczek Armii Krajowej. Prowadzący tajne komplety wielokrotnie wspominali, że uczniowie z wielkim entuzjazmem brali udział w edukacji.
/ Odpis wykazu osób, które zdały tajnie licealny egzamin dojrzałości w 1944 r., sporządzony przez Aleksandra Sikorskiego w Bielsku Podlaskim w 1946 r.,skan zbiory Archiwum Państwowego w Warszawie
Konspiracyjna działalność rodziny Sikorskich
Halina Sikorska „Stal” wspominała, że do pracy w konspiracji została zaprzysiężona na początku 1943 roku. Początkowo służyła jako łączniczka w Oszmianie i pobliskich wsiach. Z czasem trasy były coraz dłuższe. Przenosiła meldunki do apteki lub na plebanię w Graużyszkach, do oddziałów 8 Brygady „Tura” i 9 Brygady „Małego”. Bibułę chowała w pasku lub we włosach. Wielokrotnie transportowała broń lub amunicję. Dzięki swojej pracy w Arbeitsamcie mogła informować podziemie o organizowanych łapankach i planowanych wywózkach na roboty do Niemiec.
Janusz Sikorski, podobnie jak siostra, został żołnierzem Armii Krajowej. Przyjął pseudonim „Mikron”. Początkowo była to praca konspiracyjna i jednocześnie kształcenie w ramach tajnego nauczania. Później dołączył do oddziału partyzanckiego 9 Brygady „Małego” i walczył m.in. w ramach operacji „Ostra Brama”.
Latem 1944 roku Armia Czerwona ponownie wkroczyła na Wileńszczyznę. Żołnierze Armii Krajowej Okręgu Wileńskiego, którzy wspólnie z Sowietami zdobyli Wilno, zostali przez nich rozbrojeni w Puszczy Rudnickiej i początkowo osadzeni na zamku w Miednikach Królewskich. Wielu partyzantów jednak się ukrywało. Tym trzeba było pomóc i zapewnić niezbędne dokumenty. Halina Sikorska dostarczała nowe dowody tożsamości. Czasami organizowała transporty z akowcami do Wilna. Jak wspominała, w taki sposób udało jej się ocalić kilkunastu chłopców i uchronić ich od wywózki do łagrów.
Powojenne losy Sikorskich
Z życiorysu Aleksandra Sikorskiego wynika, że od 1944 roku do początku 1945 pracował w polskim gimnazjum w Wilnie. Wówczas Sikorscy wyjechali z Wileńszczyzny. Od 21 lutego do 31 sierpnia 1945 roku Aleksander pełnił obowiązki dyrektora w gimnazjum i liceum w Siemiatyczach. Jesienią 1945 roku został dyrektorem Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki w Bielsku Podlaskim. Nadzorował tam odbudowę wysadzonej przez Niemców szkoły. Od 1949 roku uczył matematyki w Państwowej Szkole Ogólnokształcącej Żeńskiej Stopnia Podstawowego i Licealnego nr 2 w Białymstoku, a w latach 1950–1954 pełnił w niej funkcję dyrektora. Gdy kierował placówką, szkoła zmieniła nazwę na II Liceum Ogólnokształcące Żeńskie w Białymstoku. W tych latach zatrudniony był także w szkole inżynierskiej oraz jako wykładowca matematyki Wyższych Kursów Nauczycielskich.
W 1954 roku Aleksander został wykładowcą geometrii analitycznej i metodyki matematyki w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Opolu. W 1961 roku uzyskał stopień doktora nauk matematycznych. W dorobku naukowym miał kilka podręczników z matematyki do szkoły średniej, kilkanaście prac naukowych z dziedziny wyższej matematyki i pedagogiki. Był także promotorem kilkudziesięciu prac magisterskich. Za swoją pracę otrzymał m.in. Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Złotą Odznakę ZNP oraz Złoty Krzyż Zasługi. Po przejściu na emeryturę przeniósł się do Białegostoku i niedługo potem, bo 19 listopada 1963 roku zmarł. Genowefa przeżyła męża 2,5 roku. Zmarła 25 maja 1966 roku. Pochowani zostali na cmentarzu farnym w Białymstoku.
Dzieci Sikorskich po wojnie kontynuowały edukację. Janusz ukończył ekonomię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim oraz prawo na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Był radcą prawnym. Halina, z wykształcenia chemik, uzyskała tytuł profesora zwyczajnego. Przez wiele lat sprawowała funkcję kierownika Zakładu i Katedry Chemii Politechniki Białostockiej. Była członkiem Senatu Politechniki Białostockiej. Z Wileńszczyzny w 1945 roku wyjechały również siostry Aleksandra Sikorskiego – Maria Fiedorowicz z rodziną oraz Zofia. Stanisława już wówczas nie żyła. Zygmunt Fiedorowicz pod koniec lipca 1945 roku przystąpił do organizacji I Liceum Ogólnokształcącego w Bytowie. Uczył języka polskiego i jednocześnie pełnił obowiązki dyrektora szkoły do 1950 roku. Z Bytowa wyjechali do Koszalina. Tam został zastępcą dyrektora Koszalińskiej Biblioteki Publicznej, z kolei Maria zaangażowała się w tworzenie Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej w Koszalinie. Kierowała placówką od 1951 roku do chwili przejścia na emeryturę w 1972 roku. Zmarła w 2001 roku. Rodzina Fiedorowiczów Maria, Zygmunt i ich syn Otton oraz Zofia Sikorska pochowani są na cmentarzu komunalnym w Koszalinie.
Aleksander Sikorski zajął szczególne miejsce w społeczności oszmiańskiej, zwłaszcza wśród uczniów gimnazjum i młodzieży uczęszczającej na tajne komplety. Niech puentą tego artykułu będą słowa wdzięczności i uznania jednego z byłych wychowanków: „Dobroczyńca, którego charyzma oświetlała dni naszej młodości”.
Autor tekstu wyraża wdzięczność za pomoc przy powstawaniu artykułu rodzinie Aleksandra i Genowefy Sikorskich: Irenie Kretowicz, Krystynie Fiedorowicz-Majewskiej, Halinie i Witoldowi Bobrowskim oraz Elżbiecie i Jackowi Gowinom. Wyraz wdzięczności kieruję także na ręce Barbary Babulewicz, prezes Fundacji Ochrony Dziedzictwa Ziemi Bielskiej.
Literatura: