Logo

Argumenty, ukazujące straszność sowieckiego ludobójstwa

W obozie Starobielsk w chwili rozładowania, 5 IV 1940 r., było 3920 oficerów wraz z kilkudziesięcioma więźniami cywilnymi i około 30 podchorążymi i chorążymi. Uratowało się spośród nich 79. Jestem jednym z nich . Cała reszta zaginęła bez śladu, pomimo uporczywych i nieustannych prób wyjaśnienia, gdzie się znajdują.

Po agresji polskiego terytorium, dokonanej przez Rosjan w osiemnastym dniu zmagań Polaków z hitlerowskim najeźdźcą, wojska sowieckie wzięły do niewoli około 200 000 żołnierzy, których następnie rozparcelowano po setkach obozów na terenie całej Rosji sowieckiej.

Ja sam jako były jeniec Starobielska od października 1939, zwolniony następnie z obozu internowania w Griazowcu latem 1941, zostałem mianowany w październiku 1941 szefem biura poszukiwań zaginionych. Wszystko co opowiedziałem w tej książce działo się przed wykryciem grobów katyńskich, o których ja się dowiedziałem gdy nasza armia (Andersa) dotarła do Iraku - pisał Józef Czapski we Wspomnieniach Starobielskich.

Nie wiedział, że 5 marca 1940 roku pod wnioskiem szefa NKWD Ławrientija Berii o likwidacji około 25 tys. polskich jeńców i więźniów strzałem w tył głowy, o rozstrzelanie polskich jeńców z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz więźniów przetrzymywanych na okupowanych Kresach podpisał się Józef Stalin wraz z czterema członkami politbiura, czyli grona decyzyjnego KC WKP : Klimentem Woroszyłowem – komisarzem obrony, Wiaczesławem Mołotowem – komisarzem spraw zagranicznych i Anastasem Mikojanem – zastępcą przewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych. Na marginesie dokumentu widnieje dopisek: „Kalinin – za, Kaganowicz – za”. Michaił Kalinin był przewodniczącym Rady Komisarzy, a Łazar Kaganowicz jednym z jego zastępców.

Jeden z podpisanych pod decyzją z 5 marca 1940 roku o likwidacji około 25 tys. polskich jeńców i więźniów doczekał lat 90. XX wieku.

Przedstawiciele Dumy w listopadzie 2020 roku uczestniczyli  w Twerze w konferencji „naukowej”,   której  uczestnicy przekonywali o braku dowodów na to, że z rozkazu Stalina NKWD zamordowało w Twerze 6 tys. polskich oficerów. Efektem „wysiłku umysłowego” zebranych na konferencji ma być  obalenie uchwały z roku 2010 o odpowiedzialności ZSRR za ludobójstwo dokonane pod szczytnym hasłem ideologii marksistowskiej : nowy socjalistyczny ład, szczęście  wszystkich narodów świata.

Imperializm rosyjski i niemiecki wciąż żywy jak Lenin i Marks w świadomości Unii Europejskiej. Nie doświadczyli tego bolszewickiego szczęścia tak jak Polscy.

Kiedyś za trwanie w prawdzie kula w łeb, śmiercionośne obozy z głodem, mrozem, wszami, rozbijanie główek niemowląt, gazowanie w obozach koncentracyjnych, teraz praca współczesnych zwolenników imperializmu rosyjskiego i niemieckiego nad zatajaniem i fałszowaniem historii.

Nasi przodkowie byli świadomi cynizmu wrogów. O zbrodni bolszewickiej jak i niemieckiej Polacy mówili, pisali we wszystkich miejscach i we wszystkich językach świata. Dlaczego my tego nie czynimy?

THE POLISH DAILY—No. 267. Saturday, 24 May, 1941

EX OCCIDENTE LUX

Dwie strony dzisiejszego numeru poświęcamy wygnańcom i intruzom, t.j. procesowi wysiedlania Polaków z ich ziem, zarówno zachodnich jak wschodnich, i wprowadzania do naszych odwiecznych siedzib obcych elementów Niemców, bądź mieszkańców Rosji.

Wśród wielu podobieństw w założeniach i metodach polityki obu okupantów, analogie w tej dziedzinie są szczególnie uderzające, stanowiąc jeden jeszcze dowód, iż hitleryzm i bolszewizm to jeden i ten sam wróg, jedno i to samo zło. Jak mówił onegdaj Gen. Sikorski na Konferencji prasowej w brytyjskim Ministerstwie Informacji, sąd Stanów Zjednoczonych w tej sprawie jest jeszcze bardziej trzeźwy, niż tu, w Europie.

Stwierdzenie tego faktu stanowi wielką pociechę dla wszystkich ludzi, patrzących trzeźwo na teraźniejszość i przyszłość Europy; stanowi zwłaszcza pociechę dla Polaków — w Kraju i na obczyźnie — z których rozumem i uczuciem nie potrafiłoby się pogodzić dlaczego jeden i ten sam występny czyn skierowany przeciw temu samemu narodowi, pod jedną szerokością geograficzną ma być zbrodnią, a pod inną cieszyć się ma pobłażaniem. (Dziennik Polski 1941, Londyn)

To, co Mackiewicz zobaczył na własne oczy jadąc 20 maja 1943 r. do Katynia, miało się stać nigdy nie mijającą obsesją pisarza i argumentem nad argumenty, ukazującym straszność sowieckiego ludobójstwa. Tylko dwaj wybitni pisarze pisali o Katyniu jako świadkowie ekshumacji 1943 r. To Ferdynand Goetel i właśnie Józef Mackiewicz. Katyń - zbrodnia bez sądu i kary to pierwsze polskie wydanie książki autorskiej Mackiewicza o Katyniu, znanej w siedmiu językach. Wydana po raz pierwszy w Szwajcarii w r. 1949 (Katyń - ungesiihntes Verbrecheń), zaraz potem w języku angielskim, była „potoczną”, jak to określił sam autor, wersją znanej wszystkim Zbrodni katyńskiej w świetle dokumentów, wydanej po raz pierwszy w Londynie w 1948 r. – Jacek Trznadel pisze w przedmowie do książki Mordercy z lasu katyńskiego w Zeszytach katyńskich 8.  

Szkice o Katyniu, publikowane przez Mackiewicza równo przez czterdzieści lat otwiera wywiad-reportaż drukowany przez Mackiewicza w wileńskim „Gońcu Codziennym” w czerwcu 1943 r., najwybitniejszy tekst pisany na świeżo po odkryciu grobów katyńskich przez naocznego świadka ekshumacji. Są tu także zeznania Mackiewicza: i to, złożone przed władzami II Korpusu we Włoszech jeszcze w 1945 r., i to późniejsze, przed Komisją amerykańskiego Kongresu w r. 1952. Mackiewicz śledził wszystkie nowe ślady zbrodni, ale i prostował „fałszywki” zrodzone z niekompetencji bądź z celowych usiłowań władz sowieckich zmylenia śladów. Publikował także w językach obcych, kilka tekstów przetłumaczyłem z języka niemieckiego. Ostatnią pracą Mackiewicza o Katyniu było posłowie do książki stanowiącej część pierwszą obecnego woluminu, napisane dwa lata przed śmiercią w r. 1983, jak dotąd publikowane tylko w języku niemieckim i rosyjskim. W rosyjskim tłumaczeniu, z niewiadomych jeszcze powodów, okrojone zresztą w partii końcowej.

W 1983 roku okrojona częściowo prawda, obecnie chcą pogrobowcy Marksa zlikwidować prawdę całkowicie. Propaganda rosyjska działa jak niemiecka przeciw Polsce.

W tym samym numerze THE POLISH DAILY—No. 267. Saturday, 24 May, 1941 czytam:

Jednym z najgłośniejszych ministrów Trzeciej Rzeszy jest osławiony Józef Goebbels. Przy objęciu władzy przez partię hitlerowską nie dostał on żadnego stanowiska, aż dopiero w marcu 1933 stworzono specjalnie dla niego Ministerstwo Oświecenia i Propagandy. Nikt nie umie tak jak on upraszczać skomplikowanych zagadnień, nikt mu nie sprosta w wynajdywaniu haseł, trafiających do przekonania szerokim masom, nikt nie potrafi z takim cynizmem utrzymywać, że białe to czarne, a czarne to białe.

Goebbels podejmie się wmówić Niemcom, że Stalin to największy wróg, a kiedy indziej — najlepszy przyjaciel, że Włosi są narodem rasowo czystym, a Anglicy mieszaniną ludów, że Grecja napadła na mocarstwa osi, nie Norwegia, Holandia, Dania, etc. — wszystkie potrzebowały niemieckiej pomocy, że Hitler nigdy szybkiego zwycięstwa nie obiecywał etc. Wszystko potrafi Goebbels wykazać, udowodnić, na wszystkie zarzuty znajdzie bezczelną kłamliwą odpowiedź.

Całą księgę można by stworzyć z hołdowniczych telegramów, wysyłanych przez tego ministra kłamstwa do “ Fuhrera.” Nie ma pochwały, której by Hitlerowi poskąpił. Hitler - wzór poświęcenia, geniusz polityczny, najznakomitszy znawca sztuki wojennej, najwybitniejszy esteta, budowniczy, wychowawca, reformator - oto pochlebstwa, które Goebbels już od lat szerzy w swej propagandzie.

Dzisiaj też Całą księgę można by stworzyć z hołdowniczych tekstów i medialnych wystąpień uczniów  ministra kłamstwa Michnika do Unii Europejskiej i Moskwy.

Nasi przodkowie wykształceni i wychowaniu w praworządności i prawdzie bronili nas przed zapędami imperialistycznej Unii Europejskiej i  imperialistycznej Rosji. Czas byśmy się opamiętali i jak nasi przodkowie bronili naszego istnienia jako  naród i państwo na forum światowym.

Po odkryciu w lesie katyńskim, w kwietniu 1943r., masowych grobów Niemcy powołali międzynarodową komisję lekarską, którą zobowiązali do zbadania zbiorowych mogił w Katyniu.  Eksperci wydali orzeczenie stwierdzające, że przyczyną śmierci ofiar były wyłącznie strzały w potylicę, i że rozstrzeliwania miały miejsce w miesiącach marcu i kwietniu 1940 r. Teren ten znajdował się wiosną 1940 r. pod hegemonią sowiecką co dało jednoznaczną odpowiedź:  Sowieci są odpowiedzialni za ludobójstwo.

Jednym z członków komisji był prof. Francois Naville, szwajcarski lekarz medycyny sądowej, któremu deputowany komunistyczny Jean Vincent zarzucił w  1946 roku  kolaborację z Niemcami w sprawie badania genezy mordów katyńskich i zażądał usunięcia go z Uniwersytetu. W odpowiedzi na te oskarżenia prof. Naville oświadczył co następuje :

Nie było absolutnie moim zamiarem przysłużenie się Niemcom, tylko Polakom i prawdzie.

Gdy jakiś kraj jest rozdarty niemal jednocześnie przez armie dwóch potężnych sąsiadów, gdy dowiaduje się, że zamordowano tysiące jego oficerów będących jeńcami, którzy nie popełnili żadnej innej zbrodni oprócz tej jednej, że bronili swego kraju, gdy stara się dowiedzieć, w jakich okolicznościach mogło to się wydarzyć, nie sposób będąc uczciwym żądać wynagrodzenia za to, aby udać się na miejsce i próbować unieść skraj zasłony kryjącej przed resztą świata okoliczności aktu tak obrzydliwej podłości przeciwnej obyczajom wojennym. Kto dzisiaj wstawi się za nami?

Template Design © Joomla Templates | GavickPro. All rights reserved.