Logo

Dekompozycja Polski

/ Ród Longchamp de Berier  https://kuriergalicyjski.com/images/2011/HISTORIA/Biografie/Rodzina_Long_slub_A.jpg

Ród Longchamp de Berier wywodzi się z osiadłej w Polsce hugenockiej rodziny francuskiej, która emigrowała po odwołaniu przez Ludwika XIV edyktu nantejskiego. Już pierwszy Longchamps przeszedł na katolicyzm, a jego syn Franciszek (zmarły w 1784 roku) był kapitanem gwardii królewskiej w czasach saskich i uzyskał zatwierdzenie szlachectwa. Zachowały się druki urzędowe, na których Franciszek podpisał się jako prezydent Lwowa. Jego syn Jan (1762-1834) służył w Legionach Dąbrowskiego, a w 1807 roku został kapitanem w I Regimencie Huzarów Polskich. Synowie jego brata Aleksandra (1766-1810), bliźniacy Wincenty (1808-1881) i Bogusław (1808-1888), przerwali studia w Wiedniu na wieść o powstaniu listopadowym, w którym niezwłocznie wzięli udział.

To polski ród inteligencki, doskonały materiał do filmu Historia w postaciach zaklęta.  Bogusław Karol Longchamp de Berier (1884-1947) znany lwowski adwokat jest też autorem wspomnień Ochrzczony na szablach powstańczych-wspomnienia 1884-1918.

Zamordowanie Andrzeja Potockiego (1908) wzburzyło do głębi całe społeczeństwo polskie. Andrzej Potocki reprezentował tak wobec swoich, jak i obcych Polskę, a już co najmniej Polaków galicyjskich wobec monarchii austro- węgierskiej i Niemiec . Był dodatnim typem magnata polskiego. Pochodzący nie z targowiczan, ale z twórców konstytucji Trzeciego Maja i z tych, którzy w roku 1830 wystawiali własnym sumptem całe pułki artylerii, pan na Krzeszowicach i „spod Baranów”, dorodny, zdrów, pełen sił żywotnych, bardzo bogaty, dobry administrator, oszczędny, dumny, zdolny i przygotowany wykształceniem uniwersyteckim do służby, publicznej zdobył sobie w Wiedniu stanowisko zupełnie wyjątkowe.

Po napaści ukraińskich studentów na lwowski uniwersytet Andrzej Potocki aby zapobiec walce i sianiu nienawiści postanowił zasiąść z Rusinami przy wspólnym stole dla znalezienia sprawiedliwego a spokojnego załatwienia sprawy i doprowadzenia do zgody.

Został  zamordowany gdy wracał do Lwowa  ze spotkania w Stryju z Rusinami i posłem Oleśnickim. Zamordowany przez ukraińskiego studenta Mirosława Siczyńskiego.

Śmierć Potockiego odczuto jako wyzwanie rzucone narodowi polskiemu, jako niesprawiedliwość, krzywdę, jako prowokacyjną, niezasłużoną śmiertelną obrazę.

Po zamordowaniu Potockiego Rusini, z wyjątkiem nielicznych posłów staroruskich, rozpoczęli w sejmie obstrukcję . Starali się  uniemożliwić wszelkimi sposobami obrady plenum sejmowego. Na znak Petruszewicza, dawany manu negra, odrywali pulpity i walili nimi w ławy lub dęli z całych sił w trąby. Marszałek Badeni pewnie niejeden raz pożałował wtedy pomyłki, polegającej na początkowym popieraniu ruchu ukraińskiego, jako rzekomym antydotum moskalofilizmu; nie wytrącony jednak z równowagi muzyką ukraińską, prowadził bez przerwy z podziwu godną wytrzymałością obrady po kilkanaście godzin tak, że ostatecznie sejm mimo obstrukcji ruskiej, bez uciekania się do siły brachialnej, ważnie uchwalał ustawy i budżet krajowy. Liczono się jednak z tym, że w czasie obrad plenum nad opracowywanym właśnie w komisji projektem sejmowej reformy wyborczej, obstrukcja ruska mogłaby przybrać jeszcze gwałtowniejsze formy i w rezultacie sparaliżować zupełnie działalność sejmu, co byłoby niewątpliwie wielkim osłabieniem polskich wpływów w parlamencie wiedeńskim i co by utrudniło w ogóle polską sytuację polityczną. (Bogusław Longchamp de Berier, Wspomnienia 1884-1918).

Minęło ponad 100 lat, czy inaczej zachowują się niektórzy polskojęzyczni  posłowie w Sejmie i Senacie, w Euro parlamencie a ich elektorat na ulicach? Czy odebranie głosu pani Kai Godek referującej projekt ZatrzymajAborcję poprzez wyłączenie mikrofonu przez Wicemarszałek Małgorzatę Gosiewską  nie przypomina opisywanego  powyżej działania ukraińskich posłów z 1908 roku? 

Zachowanie diaspory ukraińskiej niszczącej z nienawiści oznaki polskości na przejętych  dobrach Rzeczypospolitej i wprowadzającej ukraińską/antypolską  narrację na terenie Polski jest zgodne z wytycznymi Uchwały Krajowego Prowydu OUN z 22 czerwca 1990 roku i  ma doprowadzić do „nawet zupełnej dekompozycji państwa polskiego - co leży w interesie polityki Ukrainy, w której siłą awangardową jest i będzie rewolucyjna OUN”.

Wojciech Jankowski zadaje pytanie:  Czy ten niemalże już legendarny banderyzm, którym się często u nas straszy Polaków, może być efektem posunięć strony rosyjskiej Rafałowi Dzięciołowskiemu z Rady Fundacji Wolność i Demokracja ( Kurier Wnet 2017 ).

Uzyskuje odpowiedź twierdzącą. Szkoda, że dla Wojciecha Jankowskiego ukraińska nacjonalistyczna ideologia zadająca barbarzyńsko śmierć 200 000 Polakom za to tylko, że byli Polakami, jest nazywana „legendarnym banderyzmem, którym straszy się Polaków”. Polacy bez straszenia przeżyli horror o ile uniknęli śmierci,  horror ten był owocem nienawiści do Polaków.

Bogusław Longchamp de Berier obserwuje tworzenie faszystowskiego nacjonalizmu ukraińskiego:

Lud ruski w swej masie był aż do początku XX stulecia politycznie indyferentny. .. inteligentni Rusini albo byli księżmi, albo członkami ich rodzin…ogromna natomiast większość kleru politykującego była nie tylko usposobiona, ale i pracowała prorosyjsko. Zorganizowana około swoich dwóch instytucji: Stauropigii i Narodnego Domu i w oparciu o nie rozwijała wprawdzie nie organizacyjną, ale propagandową działalność wśród włościaństwa ruskiego.

(…) Małopolska, jako ważna politycznie i strategicznie część Polski, mającej być terenem przygotowującej się w ostatnim ćwierćwieczu XIX stulecia wielkiej wojny, była też terenem propagandy i intryg politycznych przyszłych stron walczących. Interesował się tym krajem w wysokim stopniu Berlin, a przede wszystkim niemiecki sztab generalny.

Osłabić zaś Polaków, rozstroić od wnętrza ów polski Piemont można było przez wywołanie takiego separatystycznego ruchu ruskiego, który niszczyłby polską siłę poprzez realizację zadań jak: zagrożenie na wsi przodującej w polskiej polityce warstwie ziemiańskiej, wytworzenie inteligencji ruskiej, zdobycie jak największej ilości mandatów ruskich do ciał reprezentacyjnych państwowych i krajowych, dezorganizację i kompromitację polskich władz i autonomii Galicji.

Nowy ruch wymagał oczywiście przywódców. Plan i ogólny kierunek oraz najniezbędniejsze środki finansowe (możliwe z powodów konstytucyjnych tylko w ograniczonej mierze) mogły pochodzić z zewnątrz, ale wykonanie planu w terenie wymagało inteligentnych sił miejscowych. Księża mogli zrobić wiele, lecz nie wszystko.

Bardziej eksponowane zadania wymagały żywiołów bardziej rzutkich, mniej krępowanych moralnie a najczęściej jawnie amoralnych, nie związanych węzłami tradycyjnymi, rodzinnymi ani materialnymi, a w każdym razie mającymi mniej do stracenia. Rozpoczęto tworzeni takiej ad hoc inteligencji metodycznie od kreowania burs, w których nie tylko synowie księży, ale i chłopscy znaleźli możność ukończeni szkół średnich, a potem pomoc na studia wyższe.

Musiało to wywołać walkę o posady, dążenia do zdobywania ich w biurach i przedsiębiorstwach rządowych i krajowych, w szkołach. Walka o ruski uniwersytet była w swoich początkach również objawem walki o posady.

Do zdobycia w większej niż dotychczas mierze mandatów w ciałach ustawodawczych dążono przede wszystkim przez pozyskanie pomocy rządowej przy wyborach. Rząd austriacki przekonywano tyle przez wpływy dyplomatyczne i biurokratyczne, ile przez niemieckie stronnictwa nacjonalistyczne, a więc szczególnie przez Wszechniemców, dalej przez wmówienie mu, że za pomocą zastosowania i w tym przypadku na gruncie galicyjskim starej austriackiej zasady divide et impera będzie można wywierać nacisk na Koło Polskie, osłabiać go i tym samym łatwiej dawać sobie z nim rady  we wszystkich trudnościach polityki wewnętrznej i zewnętrznej (…)

Administracja kraju, pozostająca wyłącznie w rękach polskich, nie umiała przewidzieć, że wprowadzenie większej ilości posłów ruskich do parlamentu, a szczególnie do sejmu galicyjskiego, i popieranie stronnictwa ukraińskiego wprowadzi dezorganizację, paraliżowanie, sabotaż i kompromitację urządzeń i instytucyj kierowanych przez Polaków lub autonomicznych. Ulegała, oczywiście nie bez wpływu władz centralnych, sugestii niebezpieczeństwa moskalofilskiego.

Bożena Ratter

Template Design © Joomla Templates | GavickPro. All rights reserved.