Logo

Przywrócony pamięci. Michał Prokopczuk ps.„Jawor”

Michał Prokopczuk, syn Stanisława i Michaliny, urodzony 18 października 1918 r. w polskich Rymaczach, gmina Bereżce, powiat Luboml, woj. wołyńskie, z zawodu był rolnikiem. Do partyzantki wstąpił 30 sierpnia 1943 r., przyjmując pseudonim „Jawor”. Wszystko to działo się po wymordowaniu ludności polskiej w Kątach, Woli Ostrowieckiej, Ostrówkach, Jankowcach, kol. Borki i Czmykosie.  Świeżo upieczony partyzant razem z kolegami pomagał w pochówku pomordowanych w tych miejscowościach Polaków. To 30 sierpnia 1943 r.  Komendant Obwodu Luboml por. Kazimierz Filipowicz ps. „Kord” powołał do życia oddział partyzancki AK, OP- „Bug”. Oddział w sile 90 żołnierzy powstał w Nowym Jagodzinie i  już 7września   rozbił zgrupowanie upowców pod Wysockiem (pow. Luboml), a wieś jako baza UPA została spalona. Również tego samego dnia oddział „Korda” powracając z akcji w Wysocku, natknął się w kolonii Bołtuny na bojówkę UPA dowodzoną przez „Worona”, współodpowiedzialnego za wymordowanie Ostrówek i Woli Ostrowieckiej i rozbił ją całkowicie. W czasie walki zginął „Woron” i kilkunastu jego ludzi. Następnego dnia ludzie „Korda” rozbili upowców w Górze Wiszniowieckiej, Zamłyniu i Wiszniowie.

Natomiast  7 października 1943 r. za zgodą Inspektoratu AK w Kowlu do Rakowca przybył 120 osobowy oddział „Jastrzębia” z Zasmyk (por. Władysława Czermińskiego) i wspólnie z oddziałem :Korda” zaatakowano wieś Połapy, gdzie był sztab UPA i wieś Sokół,  ukraińskie miejscowości odpowiedzialne za sierpniową zbrodnie na ludności polskiej. Rozbito zgrupowanie nacjonalistów ukraińskich zapewniając na pewien czas bezpieczeństwo mieszkającym nie opodal Polakom. OP- „Bug” ” bardzo często zmieniał miejsca postoju i zakwaterowania w Nowym Jagodzinie, kol. Ostrowy, Brzeziny, Rakowiec, Bindugi i Zamłynia. Zmiany te dokonywane były podczas nocy i tak trwało do stycznia 1944 r. W dniu 15 stycznia 1944 r. na miejsce postoju w Rakowcu najechały 4 samochody ciężarowe, pełne żandarmów niemieckich i policji ukraińskiej w służbie niemieckiej. Doszło do ostrej wymiany ognia z broni maszynowej, w której niestety zginęło kilku partyzantów i wielu zostało rannych. Nieprzyjaciel w popłochu zostawił samochody, część broni i amunicji, zabierając zabitych i rannych ratował się ucieczką przez Zamłynie, Sztuń do Lubomla. Oddział OP - „Bug” zabitych pochował na cmentarzu parafialnym w Jagodzinie, zaś rannych po udzieleniu pierwszej pomocy skierował do szpitala w Lubomlu i Chełmie i nocą opuścił wieś Rakowiec, zniszczył most na rzece Neretwie i zajął kwatery w Bindudze. Po kilku dniach opuścił Bindugę i skierował się do wsi Zamłynie i tam stacjonował do 20 kwietnia 1944 r  W styczniu 1944 r. kiedy w ramach realizacji akcji „Burza”, powołano do życia 27 Dywizję Piechoty AK, zwaną później „Wołyńską” (27 WDP AK),  partyzant „Jawor” znalazł się w jej szeregach. Został żołnierzem - I batalionu 43 pp. „Korda” ( por. Kazimierz Filipowicz ps. „Kord”) w zgrupowaniu „Gromada” dowodzonym przez mjr Jana Szatowskiego ps. „Kowal”.

/ Zdjęcie Michał Prokopczuk

Żyjąca do dziś jego żona Leokadia (89 l.) pamięta jak mąż Michał wspominał  między innymi o w walkach w miejscowości Rakowiec i stacjonowaniu oddziału w Zamłyniu . 21 kwietnia 1944 r. oddział „Korda” wyszedł razem z częścią 27 WDP AK z okrążenia kierując się w lasy Szackie na Polesiu. Niestety nie wszystkim się to udało. Kilkunastu żołnierzy z oddziału „Korda” służyło za przewodników dla oddziałów którym się nie udało wydostać z okrążenia. Warto zwrócić uwagę na fakty, ze walkach poległo 350 żołnierzy, 160 odniosło rany, ,170 dostało się do niewoli, a około1600 uległo rozproszeniu. Ci z tej ostatniej grupy dość długo błąkali się po lasach, ukrywając się zarówno przed upowcami jak i nową władzą. Sowieci  po przejściu frontu i przejęciu władzy nad terenem przez NKWD, poszukiwali akowców, aresztowali  m.in. dowódców i członków samoobrony w Rożyszczach, Przebarażu, Torczynie i Zaturce. Wielu na miejscu rozstrzelano, inni trafili do więzień, aresztów i na zsyłki.

Ten okres zapewne nie był łatwy w życiu „Jawora”, dlatego go nie wspominał. Dalsze fakty to zmobilizowanie do wojska, 12 sierpnia 1944 r. w Żytomierzu z przeznaczeniem do 15 Pułku Piechoty. Jako szeregowy brał udział w wojennym szlaku II Armii Wojska Polskiego. Był żołnierzem służby czynnej do 21 września 1945 r. 5 maja 1971 r. został odznaczony medalem „Za udział w walkach o Berlin”. W trakcie jednego ze zlotów żołnierzy AK, który odbył się w nadgranicznym Dorohusku Michał Prokopczuk spotkał byłą sanitariuszkę (pielęgniarkę) ps. „Olszka”. Koszmar zabużańskich wspomnień nie pozwolił mu na powojenne odwiedzenie Rymacz, miejsca swojej ojcowizny i jednocześnie cmentarza, na którym  spoczywają  jego ojciec i dziadkowie. Corocznie jeżdżą tam jego najbliżsi, w tym żona Leokadia oraz dzieci: Andrzej, Jadwiga i Halina.  Zmarł 11 listopada 1984 r. w 74. rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę.
Pochowany na cmentarzu parafialnym w Dorohusku, powiat chełmski.

Template Design © Joomla Templates | GavickPro. All rights reserved.