- Stanisław Żurek
- Kategoria: Historia
- Odsłony: 155
Kalendarz ludobójstwa: LUTY /1943-1944-1945

W Stefanówce żył m.in. Ludwik Tchórz, syn Franciszka i Rozalii (z domu Kicka) oraz Eugeniusz Tchórz, syn Ludwika Tchórza (urodzonego 2 lutego 1901 roku) i Józefy Tchórz (urodzonej 10 maja 1901 roku z domu Sobiepan), urodził się 13 lip 1934 w Stefanówce, gmina Werba.
Przeżył jako dziecko rzeź wołyńską i uciekł wraz z rodzicami i resztką rodziny, którą dało się uratować najpierw na wschód Polski, potem dalej, pod Bydgoszcz, a potem aż na sam zachód Polski. Przy wyjeździe na sam zachód na pewno był z nimi też Bolesław Tchórz, brat Ludwika, Stanisław i Leokadia, dzieci Ludwika. Na wschodzie Polski, w okolicach Lublina została kolejna część rodziny. Ostatecznie Ludwik z żoną i Eugeniuszem po pojawieniu się na zachodzie wprowadzili się do Zatonia, wioski pod Zieloną Górą, gdzie potomkowie o nazwisku Tchórz żyją do dziś.
W noc sylwestrową z 31 grudnia na 1 stycznia
- 1943 na 1944 rok:
We wsi Gozdów pow. Hrubieszów upowcy zamordowali w młynie 3 Polaków.
W osadzie fabrycznej Orżew pow. Równe Ukraińska Powstańcza Armia oraz chłopi ukraińscy z okolicznych wsi ubrani w białe maskujące płachty dokonali napadu na polskich uchodźców zgromadzonych w Zakładach Orżewskich wytwórni dykty, nad rzeką Horyń; Polacy podjęli ucieczkę do stacji kolejowej odległej o 6 km, kogo Ukraińcy dopadli był torturowany i zabijany, ginęły całe rodziny; tych, którzy pozostali w fabryce, spalili żywcem; tej nocy zamordowali ponad 50 Polaków, głównie kobiet, dzieci i starców.
Do drzwi rozległo się pukanie, przyszła jakaś znajoma ukraińska kobieta z zapytaniem, czy gospodarz nie sprzedałby jej kilo soli. Proszę przyjść jutro, w tej chwili nie mamy czasu, gdyż wychodzimy. Natrętna kobieta nie ustępowała wstawiając nogę między drzwi, uniemożliwiając ich zamknięcie. Jednocześnie ruchem ręki dała zachęcający znak, że można do niej podejść. Momentalnie do drzwi doskoczyło pięć lub sześć osób i siłą weszli do środka chaty. Janek widząc co się dzieje zamiast ukryć się, przykucnął za studnią na podwórku i oczekiwał na dalszy rozwój wypadków.
Napastnicy pozasłaniali wszystkie okna, by nikt nie zobaczył co w środku się dzieje. Skrępowali domownikom ręce czym tylko się dało i wyprowadzili wszystkich za dom na skarpę przy rowie. Na podwórku pozostał ukraiński wyrostek przechodzący zapewne swój bojowy chrzest. Zauważył za studnią przestraszonego Janka, powalił go na ziemię, związał ręce hausztukiem i zapędził do pozostałych. Zagaił najstarszy z banderowców mówiąc do Wawrzyńca Sieniakiewicza - nie będziesz już nam tu rządził, nie będziesz tu panem! Kierując wzrok w stronę dziewczynek rozkazał – rozbierzcie je, zdejmijcie im bluzki i resztę ubrania, bo pokrwawią! Najmłodsza, sześcioletnia Kasia płacząc błagała, by nic jej nie robili. Oboje rodzice prosili barbarzyńców – zabijcie nas ! Puśćcie dzieci wolno, co one są wam winne ! Tamci odgrażali się – będziecie patrzeć jak wasze Lachy wszystkie pozdychają. Słońce zaszło za horyzontem, zrobiło się ciut chłodniej, pojawiła się rosa, skarpa stała się śliska.
/ Władysław Ziemacki początek lat 20., fot. ze zbiorów Centralnego Archiwum Państwowego Litwy
Powiat oszmiański za czasów Rzeczypospolitej Obojga Narodów był największym z powiatów w województwie wileńskim. To właśnie na jego terenie – w Krewie – zawarto układ, który dał początek unii polsko-litewskiej. Stąd wywodzi się królewska dynastia Jagiellonów. Tu urodziło się i pracowało wielu wybitnych artystów, kapłanów i obrońców Ojczyzny.
W cyklu wspomnień przedstawię osoby i rodziny związane z przedwojenną historyczną „Oszmiańszczyzną”. Niekiedy będą to wątki nieznane, innym razem odświeżone, ale wzbogacone o nowe materiały z archiwów lub zbiorów prywatnych. Znacznej części nigdy nie publikowano. Kolejne artykuły pojawiać się będą w dwumiesięcznych odstępach.
Władysław Ziemacki, uczeń prof. Wincentego Lutosławskiego, przez ponad 20 lat pracował w zawodzie nauczycielskim na Oszmiańszczyźnie. W trakcie wojny prowadził i nadzorował na terenie gminy Polany tajne nauczanie na poziomie szkolnictwa powszechnego. Jego zainteresowania obejmowały liczne dziedziny. Był entomologiem, znawcą literatury i sztuki, kolekcjonerem, poliglotą. Posiadał rozległe kontakty ze światem naukowców, a jego pasja badawcza skutkowała wieloma publikacjami.