74 rocznica bitwy pod Krawczunami

13 lipca 2018 roku minęła 74 rocznica bitwy pod Krawczunami. To tu w lipcu 1944 roku żołnierze Armii Krajowej natknęli się przypadkowo na wycofujące się z Wilna doborowe jednostki niemieckie. Stoczono krwawą walkę, w wyniku której zginęło 79 polskich żołnierzy. Nie na darmo. Setki Niemców straciło życie, a ponad 300 wzięto do niewoli. Było to ostatnie tak duże starcie AK na Wileńszczyźnie. Wkrótce po tym wydarzeniu tysiące żołnierzy polskich wywieziono w głąb sowieckiej Rosji. W dniach 12-14 lipca jak co roku gościliśmy na Litwie w związku z obchodami kolejnej rocznicy bitwy. Wzięliśmy udział w uroczystościach, odwiedziliśmy kilka miejsc pamięci - Ponary, Rossę, Kalwarię Wileńską, Krawczuny, spotkaliśmy się ze znajomymi.

W tym roku wzięliśmy ze sobą sztandar. Tu specjalne podziękowania dla ZHPnL za wystawienie harcerzy do pocztu. W tegorocznej delegacji Niezależnego Związku Żołnierzy Armii Krajowej byli dwaj mieszkający w Olsztynie weterani mjr Ireneusz Hurynowicz ps. „Góra” VI Wileńska Brygada AK Wiceprezes Zarządu Głównego, por. Zygmunt Krzymowski ps. „Pocisk” I WB AK (uczestnik bitwy) oraz działacze Maciej Prażmo Prezes ZG NZŻAK i Piotr Barański. Delegacji towarzyszył kolega Marcin Kohler. Porucznikowi Panu Krzymowskiemu towarzyszyła rodzina i znajomi. W sumie 10 osób. Wracając tradycyjnie zatrzymaliśmy się w Gibach na symbolicznej mogile ofiar Obławy Augustowskiej.
Nasi olsztyńscy kombatanci ubolewają, że w regionalnych mediach nie było żadnych informacji o operacji Ostra Brama czy też o ostatniej bitwie żołnierzy Armii Krajowej na Wileńszczyźnie – bitwie pod Krawczunami.

A przecież Warmia i Mazury to wielka masa przesiedleńców z Litwy. Niemalże całe środowisko AK to wileńskie lub nowogródzkie brygady. Na Litwie żyjących uczestników bitwy już nie ma, w Olsztynie jest ich jeszcze pięciu. To także pokazuje skalę ekspatriacji.
Prezes Zarządu Głównego Niezależnego Związku Żołnierzy Armii Krajowej
Maciej Prażmo