Z KRESÓW DO WROCŁAWIA- MATKA BOŻA ZWYCIĘSKA Z MARIAMPOLA
/ 1-Obraz MB Zwycięskiej
Zaczynam nowy cykl kresowych artykułów. To będą tylko cztery odcinki, ale jakże ważne dla Kresowian!
Najczęściej pisałam o ikonach, obrazach chrześcijańskich malowanych na drewnie.
Teraz opiszę losy maryjnych obrazów malowanych na płótnie. Nie jest jednak ważna technika, nie ważny jest rozmiar, ani nawet artystyczny aspekt tych dzieł. Ważna jest ich duchowa siła i ważna jest droga jaką te wizerunki przeszły, ważni są też ludzie, dla których te obrazy były wyjątkowe, cudowne.
Przypomnijmy sobie historię. Po II wojnie światowej całe rzesze naszych rodaków musiały opuścić Kresy. Opuszczali swoje domy, swoje wioski i miasta, swoje kościoły. Wyjeżdżali nie ze swojej woli, wyjeżdżali pod przymusem, w towarowych wagonach, w strasznych warunkach. Radzieccy żołnierze ponaglali, krzyczeli, sprawdzali bagaże, grozili karabinami nieposłusznym. Ludzie jechali do nowej Ojczyzny, ale nie wiedzieli co ich tam czeka. Mogli zabrać ze sobą najpotrzebniejsze do życia rzeczy. W wielu przypadkach okazały się nimi również święte obrazy, które dodawały im otuchy i nadziei, a na miejscu pozwoliły tworzyć swoją tożsamość w nowych warunkach.
Na Dolnym Śląsku mamy wiele takich obrazów, a w samym Wrocławiu cztery czczone wizerunki Najświętszej Maryi Panny.
Postanowiłam odwiedzić cztery sanktuaria, gdzie znalazły schronienie nasze kresowe Madonny. Taki coniedzielny kościołing z mszą.
Zacznę od Matki Bożej Zwycięskiej z Mariampola oraz od Kresowian związanych z tym obrazem.