Logo

JAŁTAŃSKO - TEHERAŃSKO - POCZDAMSKIE PAŃSTWO UKRAINA

Jałtańsko - teherańsko - poczdamskie  państwo Ukraina usiłuje budować swoją historię, czyli samo kwalifikuje się do rozbiórki. W rdzennie polskim Lwowie nie istnieją żadne historyczne ślady państwowości ukraińskiej, przy spotykanej  na każdym kroku polskości, tego niegdyś wspaniałego miasta, pięknego, bogatego, dumnego ze swojej polskości.  
Dzisiejszy, ukraiński Lwów, to nędza, brud, umierające miasto z kamienicami, które  w swoich monumentalnych, niepowtarzalnych urbanistycznie ciągach,  zagrażają istniejącym stanem technicznym bezpieczeństwu publicznemu.

Budynki mieszkalne i użyteczności publicznej już w 100% wykazują katastrofalny stan techniczny zewnętrzny i wewnętrzny polegający na ich zawilgoceniu do wysokości od około 0,5 m. do 2,0 m w zależności od materiału przyziemia (drewno, cegła, kamień naturalny, tłuczeń kamienny na zaprawie cementowo – wapiennej, inne ) .
W tych starych budowlach nie istnieje izolacja pozioma przeciwwilgociowa i brak wieloletnich remontów bieżących kamienic powoduje kapilarne podciąganie wody z gruntu. Tak zawilgocone mury przyziemia wykazują porażenie przez szkodniki biologiczne głównie grzyby i pleśnie.
Materiał budowlany przyziemi sypie się w rękach na proszek, a elementy drewniane przerośnięte grzybami domowymi przyjmują postać brunatnej zgnilizny. Należy wziąć pod uwagę iż strzępki grzybni w poszukiwaniu pożywki organicznej przerastają mury nośne, doprowadzając obiekty do śmierci technicznej.
To od dołu. Od góry, nieremontowane pokrycia dachowe i w większości drewniane więźby dachowe wykazują porażenie głównie owadami – technicznymi szkodnikami drewna  (kołatek domowy, spuszczel – to najgroźniejsze owady ), doprowadzając elementy drewniane do zniszczenia, przez całkowite rozsypanie.
W tej sytuacji więźby dachowe grożą zawaleniem, a obiekty budowlane niszczone od fundamentów w każdej chwili narażone są na katastrofę budowlaną – zawalenia się budowli. Należy jeszcze przyjąć dodatkowo wskaźnik zachorowalności na choroby nowotworowe, zważywszy, iż niektóre grzyby domowe są kancerogenne  (rakotwórcze). Rodzaj zagrzybienia rozpoznaje się nie tylko mikroskopowo, ale również makroskopowo przez doświadczonych mykologów  ( oględziny elementów porażonych grzybem ). Warto zapamiętać , iż najgroźniejsze w częstotliwości zapadania na choroby nowotworowe, są niestety najczęściej występujące – grzyb domowy właściwy ( Merulius lacrymans ), grzyb piwniczny ( Coniophora cerebella ), grzyb domowy biały ( Poria vaporaria ), grzyb kopalniany ( Paxillus acheruntius ).  
Grzyby te są również najbardziej złośliwe w niszczeniu konstrukcji budynku doprowadzające do całkowitych zniszczeń strukturalny budowli.
Dopełnieniem dramatu technicznego miasta jest całkowity brak kanalizacji ogólnospławnej, Wody opadowe podmywają fundamenty, skutecznie wymywając spod nich cząsteczki gruntu.
Włodarze, wszak nie gospodarze miasta wykonali we Lwowie, zapewne nie bagatelnym kosztem, malowanie podmurówek kamienic w kolorze popielatym zakrywając „malunkiem” ślady wilgoci i zagrzybienia. I na tym oszustwie budowlanym zakończono „remonty”.
„Nasza Polska” nr 34, 24 VIII 2004 r. w tytule „Lwów umiera” Aleksandra Szumańskiego podaje:

„…ulice śmietniska. Na placu Halickim w pobliżu kościoła św. Antoniego i na innych centralnych lwowskich ulicach i placach stoją rzędem baby w chustach w kwiaty polne z brudnym towarem wyłożonym bezpośrednio na bruku, z zasady bez żadnego podkładu. Towar ten to jarzyny, ser, owoce, oraz mleko w butelkach po wodzie mineralnej. Baby mają brudne łapska i tak podają towar.
Ceny tu niskie, w porównaniu ze sklepowymi, ale i tak przewyższają krakowskie. Ulice lwowskie stanowią jedno wielkie śmietnisko z kubłami na śmieci zawsze wypełnionymi po brzegi, usadowione w różnych centralnych punktach miasta.
Brak całkowicie ulicznych śmietniczek, a śmieci i kurz w porywach wiatru hulają beztrosko nad ulicami i placami. Wozów śmieciarskich przez wiele lat nie oglądałem.
Jezdnie wybrukowane zapadającymi się kocimi łbami z czasów Franz Josefa, w tej strukturze szyny tramwajowe wąskotorowe przeważnie już bez podkładu bruku, a po nich jeżdżące tramwaje trupo - jezdki z szybkością 2 – 6 km/godz. obsługiwane wyłącznie przez konduktorki cywilne w fartuszkach w kwiatki. Od czasu do czasu wstają z ław tramwajowych „jacyć dwaj cywili” z okrzykiem „kontrol !”. Nierzadko konduktorki sprzedają „lewe” bilety, oczywiście do spóły z „kontrolą”, zatrzymując tramwaj przed przystankiem, zawsze tuż przy kantorze wymiany walut. Nieszczęsnych pasażerów – turystów z Polski „kontrolerzy” prowadzą do kantoru, oczekując na wymianę np. na 150 hrywien , pobierają „grzywnę” i natychmiast znikają bez wydania pokwitowania. Taka przygoda spotkała mnie i moją żonę w 2009 roku.  Takimi pasażerami „na gapę” są wyłącznie Polacy.
Po jezdniach typu „Wańka – Wstańka” z cyrku Staniewskich  bujają się auta i autobusy, a my zwykle w  naszych samochodach bujających się  po zapadających się kocich łbach śpiewamy: „…bujaj się Fela, bo jutro niedziela…”.
Nierzadko na granicy pośród stada „mrówek” ( legalnych przemytników ), słyszymy : „my was do tiurmy”, ale „rebuchy” nie dajemy. Czas oczekiwania na przekroczenie granicy w Medyce „ w te i we w te” średnio 10 godzin. Po przekroczeniu granicy z Ukrainą podróżni nagle znajdują się w latach 50. ubiegłego wieku.
To miasto widniejące jeszcze na liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego Ludzkości z obiektami objętymi szczególną ochroną międzynarodowej organizacji Unesco, filii ONZ, ze względu na unikatową ich wartość kulturową, bądź przyrodniczą dla ludzkości – zapewne opuści tę zaszczytną listę.
 Ukraina usiłuje zacierać ślady polskości fałszem historycznym.
 Fundacja Ukraina – Ruś wydała w 2010 roku przewodnik po ukraińskich miejscach w Polsce.
 Znalazło się w nim m.in. stwierdzenie, że poeta Juliusz Słowacki i królowie Zygmunt August, oraz Stanisław August Poniatowski byli Ukraińcami, a także, że Kraków jest „staroukraińskim  grodem”. Nowożeniec, prezes owej fundacji, wystąpił z inicjatywą, aby stadion we Lwowie, który powstaje z myślą o organizowanych wspólnie przez Polskę i Ukrainę finałach piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku nosił imię przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów Stepana Bandery. Jeszcze wcześniej  w lipcu 1990 roku opiniotwórczy lwowski tygodnik „Za Wilnu Ukrainu” podał na stronie tytułowej, iż matka Jana Pawła II „buła Ukrainkoju”.
 15 marca 2010roku odbyła się we Lwowie akcja palenia książek, autorstwa profesora historii i nowego ministra oświaty i nauki Dmytra Tabacznyka. Wybitny historyk, który obiektywnie wyświetla fakty zbrodni formacji OUN-UPA i jej watażków – teraz atakowany jest przez faszystów ukraińskich. Przywódcy OUN-UPA rozpętali na Ukrainie zachodniej agresywną akcję zniszczenia Tabacznyka jako naukowca i osobę publiczną. Ale głównym celem faszyzmu ukraińskiego  OUN-UPA jest zwolnienie profesora Tabanczyka z zajmowanego stanowiska ministra i powołanie na to stanowisko faszystę – banderowca. W akcji palenia książek w centrum Lwowa uczestniczyły: Kongres Ukraińskich Nacjonalistów (KUN ), Młodzieżowy Nacjonalistyczny Kongres (MNK ), Ukraińska Rada Ludowa ( URL ), (Organizacja Ukraińskiej Młodzieży „Dziedzictwo” ),  organizacja paramilitarna „Bojówkarz”. Zasiane przez poprzedniego prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenkę  ziarna faszyzmu zaczynają bujnie owocować. Akcja która odbyła się 15 marca 2010 roku we Lwowie jest kopią wydarzeń berlińskich z maja 1933 roku – z rozkazu Adolfa Hitlera palenie stosów naukowych książek.

 Akcja zniszczenia profesora Dmytra Tokarczuka przez ukraińskich faszystów z OUN – UPA, jako żywo przypomina  fanatyczną agitację komunistyczną Henryka Hollanda i Ireny Rybczyńskiej, rodziców Agnieszki Holland - pary stalinowców z zajadłością uczestniczących w bolszewickich nagonkach na nonkonformistycznych naukowców - m.in. w haniebnym donosie na wybitnego polskiego naukowca - profesora Władysława Tatarkiewicza.
Na zachodzie Ukrainy rośnie w siłę partia Swoboda. Jej nacjonalizm jest przede wszystkim antypolski, gloryfikujący Organizację Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińską Powstańczą Armię. Eksperci w Kijowie mówią o związkach jej lidera Oleha Tiahnyboka z rządzącą Partią Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza, zagrożeniach dla Warszawy. Oleh Tiahnybok słynie  również z haseł antysemickich.
Przed otwarciem Cmentarza Obrońców Lwowa Tiahnybok przekonał deputowanych do zmiany stanowiska w sprawie inskrypcji na grobach. Sprawą godności narodowej według Tiahnyboka  jest usunięcie tablic z „prowokacyjnymi antyukraińskimi” napisami i symbolami wojskowymi i miecza „Szczerbca”” wymierzonego przeciw Ukrainie w „zbrodniczym najeździe Polaków” na etniczny ukraiński Lwów w 1918 roku”.
„Swoboda” nie tylko mówiła, ale i działała – jej aktywiści postawili „tablicę prawdy” w rocznicę wymordowania Polaków we wsi Huta Pieniacka. Dowodzili w niej, że zbrodni dokonali Niemcy ( a nie dywizja SS „Hałyczyna”, czyli SS Galizien wraz z UPA). „Bandera, Szuchewycz – bohaterowie narodowi walczyli o nasza wolność” – głosił transparent ustawiony pod krzyżem w pobliżu pomnika.
Jeden z liderów „Swobody” Oleh  Pankewycz na konferencji prasowej mówił, że pomnik upamiętniający Polaków zamordowanych w dawnej Hucie Pieniackiej wzmaga „antyukraińską histerię w Polsce i w Europie”. Przekonywał, że w zrównanej z ziemią wsi, która była bazą dla sowieckich dywersantów i Armii Krajowej rozstrzelano tylko nielicznych. W Europie szerzy się opinia, że Ukraińcy to barbarzyńcy, którzy zabijali Polaków, oskarża się OUN – UPA o dokonywanie czystek etnicznych. Powinniśmy zniszczyć ten mit – mówił.
We wrześniu 2010 roku „Swoboda” opublikowała apel do polskich władz, w którym zażądała oficjalnych przeprosin za politykę pacyfikacji wobec Ukraińców w Galicji w latach 30 ub. wieku i przymusową polonizację Ukraińców w XV – XX w, wypłaty odszkodowań Ukraińcom, którzy padli jako ofiary polskiego terroru, oraz okupacji ziem ukraińskich w XX wieku, osądzenia przestępstw polskich formacji zbrojnych, w tym Armii Krajowej, anulowania uchwały Sejmu RP z 15 lipca 2009 roku dotyczącej „znamion ludobójstwa”.
„Swoboda” nie zmieni podejścia do ukraińskich bohaterów nieakceptowanych w Polsce i będzie protestowała przeciw polskim inicjatywom dotyczącym tragedii wołyńskiej – uważa Askold Jeriomin – zastępca redaktora naczelnego lwowskiej gazety „Wysoki Zamek”.
Tiahnybok powiedział: „Żołnierze UPA brali automaty, szli do lasu i walczyli z POLAKAMI, NIEMCAMI, MOSKALAMI, ŻYDAMI I INNYM PLUGASTWEM, które chciało nam odebrać ukraińskie państwo. My też nie powinniśmy się bać. Oddajmy wreszcie Ukrainę Ukraińcom”.
A tymczasem Ukraińcy na bieżąco „naprawiają” historię, usiłując zniszczyć we Lwowie wpisaną przez wieki polskość tego miasta. Tablice żeliwne na elewacjach wszystkich polskich zabytków sakralnych, w tym kościołów rzymsko – katolickich  informują, iż  cerkiew posadowiono w roku np. 1550 co jest oczywistym kłamstwem i dotyczy kościoła, a nie cerkwi.
Na Cmentarzu Łyczakowskim systematycznie niszczy się polskie, zabytkowe grobowce, wpisując ukraińskie nazwy po usunięciu polskich zabytkowych napisów i litografii.
Jaworów i Nowojaworowsk honorują Banderę i Szuchewycza, nadając im tytuły honorowych obywateli regionu”.
 „Kurier Galicyjski” nr 3 z 15 – 28 lutego 2011   donosi w artykule „ZBURZYĆ GALICJĘ”, iż w dniu 5 lutego 2011 na iwanofrankowskim  portalu  firtka.if.ua ukazał się tekst Mariany Warciw, pielęgniarki. Oto pełny tekst tego wpisu:

PAŁAC POTOCKICH TRZEBA ZBURZYĆ
 
„Nasi tak zwani „intelektualiści” kochają wszystko co całe stare i starodawne. Im jeść nie dawaj, a pokaż jakieś rozbite, skrzywione drzwi w austriackiej ruderze i będą obok tych drzwi długo cmokać i z rozumnym wyglądem dudlić piwo. Z pewnością to austriackie, starodawne, tak pachnie Europą!
 A jaki gwałt wszczęli wokół tej nikomu nie potrzebnej rudery, która nosi „dumne” imię Pałacu Potockich! ( Zamek Potockich XV – XVIII wiek dopisek A.S. ) Zrobili z tego niemal główny problem Iwano-Frankowska. Oddawać oligarsze Bachmatiukowi tę tak zwaną „perłę europejskiej architektury” czy nie oddawać. Bo to taka straszna „bezcenna wartość”!
 A tak naprawdę co my tam mamy, w tym „pałacu”? Straszne z wyglądu obdarte budowle, stare i śmierdzące. Nie ma tam żadnego „rycerskiego ducha”, o którym tak lubią wygadywać nasi nowoobjawieni „szlachcice” (ich prababki do panów po kolacji wołali?). Tam, w tym pałacu, za sowieckich czasów wybiło kanalizację i piwnice zalało, wybaczcie, gównem. I to, jak ludzie mówią, nie raz. I oto od tego gówna cały tamtejszy „rycerski duch” przekształcił się w „ruski duch”. I dodatkowo wszystko tam przesiąkło smrodami szpitalnymi, gnojem, mikrobami i pleśnią przez ponad sto lat, gdy mieścił się tam szpital wojskowy.
 I miejsce tam niedobre. Wiemy jeszcze ze szkoły, kim byli Potoccy i podobni do nich magnaci. Jak bardzo nienawidzili wszystkiego co ukraińskie, „chłopskie”. A teraz wnuki tych bitych kańczugami chłopów i gwałconych ukraińskich dziewcząt, aż podskakują, tak chcieliby by nasze miasto znów nazwano Stanisławowem. Tak byłoby po europejsku (tak im się zdaje, bo to nieuki, którzy nie słuchają ludzi mądrych, prawdziwych Ukraińców).
 Nie mają niewolnicy godności i bólu za swoich pradziadów. Jest tylko pragnienie, aby samemu zostać panem i żeby jakiś zwyrodniały arystokrata Otto czy Kazimierczyk za ukraińskie pieniądze przyjechał tu, pojadł, dobrze popił i poklepał naszych „nowych arystokratów” po plecach: „Gut, chłopie, dobrze!”.
 Ten prześmierdnięty karbolem i fekaliami pałac (a naprawdę syfilityczną ruinę) należy zburzyć do fundamentów jako wrzód na ciele miasta.
 Nie ma w nim jakiejkolwiek architektonicznej wartości. I o wartości też należy już mówić prawdę i mówić głośno. Idealnym typem budowli, jak już wiadomo naukowcom, jest prosta prostokątna ukraińska wiejska chata typu stodoła, która powstała jeszcze w czasach Trypola. Osiem tysięcy lat jej architektura pozostaje niezmienna. Dlaczego? Ponieważ to ona jest szczytem całej architektury, całego światowego designu. Wszystko co genialne - proste. A to co przynieśli tutaj zaborcy, wszystkie te kaprysy i «style», to wszystko jest nam obce, to sztuka okupantów. Uwalniać Ukrainę od wpływu tysiącletniej okupacji, należy nie poprzez poniżający nas szacunek do gnębicieli – magnatów, a przez niszczenie okupacyjnego spadku, tych to austriacko-polskich kamienic w centrum Iwano-Frankowska i w innych miastach, których architektura deformuje psychikę przechodniów – Ukraińców, przypominając im, że są oni i dzisiaj mali, biedni i zniewoleni.Nie mamy własnej szkoły architektonicznej, która by wiodła ukraińską architekturę od ukraińskiej prawdziwej chaty. Od ojczystego, swojego, nie zniekształconego obcą myślą. Szewczenko, Franko, Bandera nie urodzili się w pałacach. A w pałacach rodzili się ci, którzy strzelali do Ukraińców i wieszali ich. Dlatego ucieszę się, kiedy wyburzymy te przeklęte przez naszych dziadów rumowisko, nad którym tak cmokają przyszywani chłopi i grantożercy. Niech będzie tam choć i centrum handlowe, z niego chociaż jakaś korzyść dla ukraińskiej gromady”.
Mariana Warciw -pielęgniarka
 
Mirosław Rowicki ( Marcin Romer )  red. nacz. „Kuriera Galicyjskiego” Lwów - Iwanofrankowsk autor tekstu „Zburzyć Galicję”, w którym przywołane zostały fragmenty  artykułu Mariany Warciw, porównuje jej apel m.in. do działań afgańskich talibów, którzy wysadzili w powietrze jeden z uznanych cudów świata – olbrzymie skalne posągi Buddy. I ma nadzieję, że tego typu teksty siejące nienawiść narodowościową spotkają się z należytą reakcją, czyli stanowczym sprzeciwem. „Trzeba jednak pamiętać – pisze  Romer – że brak reakcji to też reakcja”.
Dlatego należy oczekiwać zdecydowanej reakcji ze strony władz polskich na tego typu antypolskie wystąpienia, wpisujące się we wcześniejsze działania w tym tonie, prowadzone m.in. przez samorząd Lwowa.

A tymczasem:

AMBASADA UKRAINY W RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ , Al. Szucha 7 w liście  z dnia 01.06 2005 pisze:
/PISOWNIA ORYGINALNA/

„…pilne!
Pan Waldemar Dąbrowski
Minister Kultury
Rzeczypospolitej Polskiej

Wielce Szanowny Panie Ministrze,

Niestety, w kolejny raz i co jest istotne, w trakcie podpisywania Międzynarodowego Protokołu o upamiętnieniu miejsc ukraińskich w Polsce i polskich na Ukrainie, szczególnie w trakcie osiągniętych porozumień w sprawie otwarcia polskich wojskowych pochówków na cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie jestem zmuszony interweniować. W sprawie kontynuacji skandalicznych antyukraińskich przedsięwzięć. Tym razem chodzi o uroczystość pod tytułem „Ludobójstwa i deportacji ludności polskiej na kresach wschodnich RP, 1939 – 1947, która odbędzie się  w dniu 4 czerwca b.r. w Przemyślu. W trakcie uroczystości jest zaplanowana konferencja o tematyce ludobójstwa OUN-UPA na Polakach i wystawa fotograficzna  o tej tematyce. Organizatorem w/w uroczystości jest Związek Kombatantów i Rodzin Kresowych przy poparciu oficjalnych czynników samorządowych i państwowych: patronatu Honorowego  Prezydenta m. Przemyśla, Starosty Przemyskiego, udostępnienie pomieszczeń przez Muzeum narodowe Ziemi Przemyskiej i Klubu Garnizonowego Wojska Polskiego. Rozumiemy, iż w Przemyślu są duże problemy w stosunku do mniejszości ukraińskiej (cmentarz wojskowy w Pikulicach, Pawłokoma, ukraiński „Dom Ludowy”). Wygląda na to, iż władze miejscowe uciekając  od rozstrzygnięcia tych trudnych kwestii i w celu odwleczenia uwagi społeczności od nich, organizowują właśnie takie prowokacyjne uroczystości, które mogą wywołać fale sprzeciwu w Ukrainie, a szczególnie we Lwowie.
Ponieważ to już nie pierwsza w ostatnich czasach antyukraińska akcja w Polsce zajmą właściwe stanowisko w tej sprawie i uczynią wszystko, aby nie doszło do tego typu „uroczystości”.
Z poważaniem
Ihor Charczenko
Ambasador”

Do wiadomości:
Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP
Ministerstwo Obrony Narodowej RP
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji RP
Wojewoda Podkarpacki
Prezydent Przemyśla

I dalej:

„TOWARZYSTWO PAMIĘCI NARODOWEJ IM. PIERWSZEGO MARSZAŁKA POLSKI JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO  
                                                   W KRAKOWIE ZARZĄD GŁÓWNY
                                            31-060 KRAKÓW, UL. ŚW. WAWRZYŃCA 15

Pan Ihor Charczenko        KRAKÓW 30. 06. 2005
AMBASADOR UKRAINY W POLSCE WARSZAWA

Towarzystwo Pamięci Narodowej im. Pierwszego Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego w Krakowie, działając zgodnie z art. 1 ust. 3 Ustawy Prawo o Stowarzyszeniach z 7.IV. 1989r. / Dz. U. Nr. 20 poz. 104/-
                                           
 P r o t e s t u j e  k a t e g o r y c z n i e  

  Przeciwko wypowiedziom i pogróżkom, wyrażonym przez Pana w związku z uroczystościami, jakie odbyły się w Przemyślu dla upamiętnienia rocznicy masowych mordów i rzezi ludności Kresów południowo – wschodnich w latach II wojny światowej, to jest ludobójstwa dokonanego na Polakach przez faszystowskie nacjonalistyczne ukraińskie ugrupowania spod znaku OUN – UPA. Ta niespotykana ingerencja ambasadora Ukrainy w wewnętrzne sprawy Polski, kwalifikuje się do uznania Pana za „persona non grata” w Polsce! Pańska postawa i wypowiedzi jątrzą między ludźmi i burzą dopiero co nawiązany dialog polsko – ukraiński.-
Protestujemy, gdyż skandalem jest fałszowanie historii i ochranianie nacjonalistycznych formacji OUN – UPA, znanych powszechnie jako ludobójcze i przestępcze.-
Protestujemy, bo prowokacją jest stawianie pomników „ku chwale dywizji SS-Hałyczyna” we Lwowie, czy nadawanie ulicom nazw „Dywizji SS-Hałyczyna” w Tarnopolu! To chyba jedyna w Europie ulica z faszystowską symboliką „SS” w nazwie! Formację tę Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze w 1946 roku uznał za organizację przestępczą, obok NSDAP, SD i gestapo. Dywizję „SS – Galizien” utworzono na wyraźną prośbę ukraińskich nacjonalistów, była w kolejności czternastą esesmańską dywizją w gronie tych „najsławniejszych”: - Leibstandarte Adolf Hitler- SS, Totenkopf-SS, Das Reich SS, itd. Była jeszcze łotewska SS-Lettland, jako pietnasta w kolejności.- Protestujemy, gdyż wyjątkową prowokacją wobec Polaków jest pomnik Stepana Bandery we Lwowie, czy pomnik kata wołyńskich Polaków Kłyma  Sawura w Równem. Bandera skazany w Polsce na karę śmierci zamienioną na dożywocie za zamordowanie w 1934 roku polskiego ministra Bronisława Pierackiego, po opuszczeniu więzienia mordował bestialsko Polaków, a także Ukraińców, gdy ci chcieli Polakom pomagać. Sam został zamordowany w mrocznych okolicznościach przez swoich pobratymców w październiku 1959 roku w Monachium, gdzie ukrywał się pod przybranym nazwiskiem „Stefan Popiel”.-
Kopie niniejszego pisma – protestu otrzymują: MSZ, MON, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, związki kombatanckie, organizacje patriotyczno – niepodległościowe i kresowe, a także środki przekazu celem publikacji. W załączeniu wydawnictwo „Pamięć Narodowa – 2005” poświęcone głównie rocznicowym uroczystościom ludobójstwa na Kresach Południowo-Wschodnich RP w latach II wojny światowej, które odbyły się w Krakowie 17 września 2004 roku.-
                 Prezes Zarządu Głównego     mgr Jerzy Korzeń
 PIECZĘĆ OKRĄGŁA
TOWARZYSTWA PAMIĘCI
NARODOWEJ IM. PIERWSZEGO  MARSZAŁKA POLSKI JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO”

WIKTOR POLISZCZUK „GORZKA PRAWDA” 2011 WYDAWNICTWO ANTYK

„…celem strategicznym nacjonalizmu ukraińskiego jest zbudowanie imperium ukraińskiego, ekspansja terytorialna w nieskończoność… sprowadza się ona do zbudowania soborowego państwa ukraińskiego na wszystkich terytoriach etnograficznych, przy czym przynależność do ukraińskich terytoriów etnograficznych w sposób arbitralny określa OUN ; chodzi o państwo o obszarze jednego miliona dwustu tysięcy kilometrów kwadratowych sięgające od Krynicy Górskiej w Krakowskiem na zachodzie do granic Czeczenii na wschodzie. Według ocen OUN w skład obecnie istniejącego państwa ukraińskiego mają być włączone terytoria należące dzisiaj do Polski / Podlasie, Chełmszczyzna, Nadsanie, Łemkowszczyzna, czyli tzw. Zacurzonie, razem dziewiętnaście tysięcy pięćset kilometrów kwadratowych /…Dzisiaj Związek Ukraińców w Polsce jawnie zalicza tereny tzw. Zacorzonia do ukraińskich terytoriów etnograficznych, a więc tych które winny wejść w skład Państwa Ukraińskiego, a WŁADZE POLSKI WOBEC TAKICH OŚWIADCZEŃ POZOSTAJĄ ZUPEŁNIE OBOJĘTNE …Jedną z metod zbudowania takiego państwa ukraińskiego przewidzianą przez uchwałę OUN z 1929 było  całkowite usunięcie wszystkich okupantów z ziem ukraińskich. Do okupantów ziem ukraińskich OUN zalicza wszystkich stale na nich zamieszkujących nie-Ukraińców. Usuwanie, zgodnie ze wspomnianą uchwałą miało nastąpić w toku rewolucji narodowej. „Rewolucja” ta zgodnie z uchwałą Bandery z 1941 r. nastąpiła w toku wojny niemiecko-sowieckiej. W języku ukraińskim „usuwanie” oznacza „doprowadzenie do nieistnienia…”. Metody „usuwania” „okupantów” omawia Wiktor Poliszczuk dalej w swojej publikacji, m.in. w rozdziale „Na tle 60 rocznicy mordów wołyńskich”.

 Zagrożenie wcielenia Państwa Polskiego do Ukrainy jednak nie kończyło się tylko na planowanej likwidacji Państwa Polskiego przez nacjonalizm ukraiński. Niedługo po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku powstało zagrożenie bolszewickie stworzone nie tylko przez wojnę polsko-bolszewicką 1919 – 1920, ale również przez dywersję wewnętrzną działającej w Polsce Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy/ KPZU /.
Komunistyczna Partia Zachodniej Ukrainy, KPZU  – nielegalna partia komunistyczna, działająca w Drugiej RP w województwach lwowskim, stanisławowskim, tarnopolskim i wołyńskim. http://pl.wikipedia.org/wiki/Komunistyczna_Partia_Zachodniej_Ukrainy


Prekursorami późniejszej KPZU były:

- grupy socjalistyczno-komunistyczne Borysławia, Drohobycza i Stryja

- działacze IRSD (Osyp Kriłyk Wasylkiw, Roman Kuźma, Roman Rozdolśkyj)

- działacze borotbistów (Karol Sawrycz, Mykoła Chrystowyj, Mychajło Jałowyj)

Partia powstała w październiku 1923 z przekształcenia Komunistycznej Partii Galicji Wschodniej. Opowiadała się za zbrodniczym oderwaniem terytorium południowo-wschodniej części Rzeczypospolitej Polskiej i przyłączeniem do ZSRR. W 1924 połączyła się z Ukraińską Partią Socjal-Demokratyczną (USDP), następnie w 1925 została wcielona na zasadzie autonomii do Komunistycznej Partii Robotniczej Polski.
W 1927 większość członków KPZU poparła odchylenie nacjonalistyczne (czyli kierunek ukrainizacyjny) Ołeksandra Szumskiego, co spowodowało szybką reakcję Łazara Kaganowicza. Partia została oskarżona o zdradę idei komunistycznej, i podzieliła się. Większość (szumskiści) popierała politykę ukrainizacji Szumskiego w USRR, natomiast mniejszość pozostała wierna Kaganowiczowi. 18 lutego 1928 większość (wasylkiwcy) pod przewodnictwem Kriłyka i Kuźmy została wykluczona z Kominternu, i od tej pory występowały dwie partie: KPZU-większość i KPZU-mniejszość. Przedstawiciele wasylkiwców występowali przeciw polityce Iosifa Stalina i Ł. Kaganowicza, żądali realnej ukrainizacji USRR. Pod koniec 1928 KPZU-większość ogłosiła samorozwiązanie, a jej liderzy wyznali swoje błędy, i wyjechali do ZSRR, gdzie wkrótce zostali zgładzeni.
Czołowi przywódcy: Aleksander Szpilman, Nestor Chomyn, Ostap Dłuski, Roman Kuźma Turianśkyj, Osyp Kriłyk, I. Senyk, Ozjasz Szechter, Hryhorij Iwanenko Barnaba, Myron Zajaczkiwśkyj Kosar.

„SWOBODA”, „BLOK JULII TYMOSZENKO”, „UKRAIŃSKA PARTIA LUDOWA”

Gdy w lipcu 2009 roku Sejm RP podjął uchwałę w sprawie tragicznego losu ludności polskiej na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej w zapisie „znamiona ludobójstwa” „Swoboda” ostro to potępiła. - „Decyzja Sejmu RP podsyca antyukraińską histerię i obraża godność narodową Ukraińców, którzy od wieków mieszkali na Wołyniu. Termin „Kresy Wschodnie” w ustawie oznacza, że w Polsce nadal istnieją „wrogie nastroje wobec etnicznych ziem Ukrainy w tym Wołynia”. Gdy w Polsce potępiono decyzję prezydenta Wiktora Juszczenki, który nadał tytuł bohatera Ukrainy Stepanowi Banderze, liderowi Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, Tiahnybok w studiu telewizji Kanał 5 mówił: „Polska obraża pamięć Bandery i narodu ukraińskiego. Dziwnym trafem reakcja Polski i ukrainofobia szerząca się w tym kraju, zbiegają się z histeryczną reakcją Rosji. Nie chciałbym myśleć, że to zaplanowane akcje Moskwy i Warszawy”.
Komentując polską ocenę Ukraińskiej Powstańczej Armii, odpowiedzialnej za eksterminację polskiej ludności na Wołyniu w Galicji Wschodniej w latach 30 XX wieku, lider Swobody Tiahnybok twierdził, że „w Polsce zapominają o systematycznym wielowiekowym terrorze Polaków, skierowanym przeciwko Ukraińcom”.

KURIER GALICYJSKI NR 18/2009

„Blok Julii Tymoszenko”, faszystowsko - nacjonalistyczna Partia „Swoboda”, „Ukraińska Partia Ludowa” zgłosiły na sesję Rady Obwodu Lwowskiego projekt uchwały ustanawiającej „dzień ofiar polskiego terroru we wrześniu 1939 roku”, uzasadniając wniosek:
„W najbliższych wrześniowych dniach mija 70 lat od tragicznych wydarzeń, szczególnie dla mieszkańców obwodu lwowskiego. Wycofujące się z zachodnio – ukraińskich ziem polskie wojska i policja zniszczyły dziesiątki wsi, zabiły setki pokojowo nastawionych Ukraińców” – podpisał Oleh Pankiewicz, wiceprzewodniczący „Swobody” w lwowskiej radzie obwodowej.

Dokumenty, źródła, cytaty:

www.kresy.pl

„Kurier Galicyjski”  „Zburzyć Galicję” Marcin Romer,

„Rzeczpospolita”  „Marsz Swobody” Tatiana Serwentyk, Piotr Kościńki.

„Rzeczpospolita” 11 lipca 2011 „Prezydent prosi o wybaczenie za Jedwabne”

Salon24.pl „Antypolonizm na Ukrainie” dr Artur Górski – poseł na Sejm RP,

„Kurier” Chicago „Lwów dole i niedole” Aleksander Szumański.

„Nasza Polska” „Lwów umiera” Aleksander Szumański,

firtka.if.ua

Towarzystwo Pamięci Narodowej im. Pierwszego Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego – Zarząd Główny.

- aleksanderszumanski.pl GRUZ Z PAŁACU POTOCKICH W STANISŁAWOWIE NA BUDOWĘ UKRAINY

http://arturgorski.salon24.pl/279573,antypolonizm-na-ukrainie ANTYPOLONIZM NA UKRAINIE DR ARTUR GÓRSKI POSEŁ NA SEJM

http://niepoprawni.pl/blog/2218/gruz-z-palacu-potockich-w-stanislawowie-na-budowe-ukrainy ALEKSANDER SZUMAŃSKI

https://www.google.pl/search?hl=pl&source=hp&biw=&bih=&q=antypolska+ukraina&oq=ANTYPOLSKA+UKRAINA&gs_l=firefox-hp.1.0.0.4673.11691.0.14427.18.9.0.9.9.0.237.1389.0j8j1.9.0....0...1ac.1.34.firefox-hp..0.18.1412.AMLJnN_tehE&gws_rd=ssl ANTYPOLSKA UKRAINA

Template Design © Joomla Templates | GavickPro. All rights reserved.