- Kategoria: Publikacjie
- Ryszard Frączek
- Odsłony: 1569
KS. PRAŁAT KANONIK MIECZYSŁAW ALEKSANDER ROSSOWSKI. Patriota, społecznik.
/ Jerzy Rossowski (brat Mieczysława) w mundurze służbowym kapitana 85 pp
Urodził się Warszawie 19 sierpnia 1894 jako czwarte dziecko Karola i Pauliny z Waszków. Chrzest otrzymał 9.09.1894 w kościele św. Karola Boromeusza w Warszawie należącym wówczas do parafii św. Andrzeja. W domu otrzymał staranne wychowanie religijne i patriotyczne. Szczególnie bliski był rodzicom duch powstania styczniowego i losy polskich zesłańców, które nieodłącznie związane były z historia rodziny.
W ROSJI NAD DOŃCEM
Karol Rossowski jako ceniony inżynier w 1904 roku przyjął prace w fabryce Solvay w Lisiczańsku nad Dońcem w Rosji, w jednym z zakładów koncernu chemicznego. Rossowscy wraz z dziećmi wyruszyli w nieznane 1500 kilometrów od Warszawy. Dziesięcioletni Mieczysław kontynuował naukę w oddalonym o 60 km. mieście Bachmut znanym z wydobycia soli kamiennej, zamieszkałym główne przez kolonistów z Serbii. Po dwóch latach, Rossowscy zaniepokojeni o przyszłość dzieci wrócili do Polski. Karol podjął pracę w charakterze urzędnika w hucie Bernarda Hantke w Rakowie k. Częstochowy (obecnie ISD Huta Częstochowa). Wybuchła I wojna światowa.
/ Rossowski Mieczyslaw swiadectwo Urodzenia
/ Nakaz eksmisji wyd. przez NKWD, 1939
Mietek uczył się w prywatnym gimnazjum Czesława Bagińskiego w Częstochowie. Wojenna zawierucha sprawiła, że młodzieniec trafił do Włocławka, gdzie kontynuował edukację w miejscowym liceum. Pięć lat później dwudziestopięcioletni młodzieniec wstąpił do Seminarium Duchownego w Łucku, gdzie w 1923 r., otrzymał święcenia kapłańskie z rąk biskupa Ignacego Dubowskiego. Wkrótce 24 czerwca 1923 r. Raków świętował prymicję, podczas których kapłan w parafialnym kościele odprawił Mszę Świętą.
OD SZUMSKA DO ZDOŁBUNOWA
Pierwszą placówką księdza Mieczysława Rossowskiego był Szumsk k. Krzemieńca, gdzie w latach 1923–1925 był prefektem w szkole. Związany z Kościół parafialnym, pw. Niepokalanego Poczęcia NMP należącym do najciekawszych kościołów na Wołyniu przede wszystkim ze względu na architekturę. Podziw budziły wieże, z których bijąc e dzwony napełniały duchem wiary i odwagi z niej płynącej.
Kolejnym miejscem księdza Mieczysława była parafia pw. św. Apostołów Piotra i Pawła w Zdołbunowie, gdzie w latach w latach 1925–1928 pracował jako katecheta. To co charakteryzowało księdza Mieczysława to pobożność, pracowitość i zaangażowanie. W latach 20-tych zostało wykonane w Zdołbunowie zdjęcie Pauliny i Karola Rossowskich z dziećmi Jadwigą, Jerzym, Mieczysławem, Marią, Janem i Józefą. Z Szumskiem związała się siostra Józefa, która wyszła za maż za kapitana Wojska Polskiego Jerzego Auterhoffa, Polaka pochodzenia austriackiego, właściciela majątku „Zamczysko” oddalonego o 6 km. od Szumska. Jerzy Auterhoff był człowiekiem szlachetnym, działaczem społecznym. W latach W latach 1929–1939 pełnił funkcję wójta gminy Szumsk.
BUDOWNICZY KOŚĆIOŁÓW W KĄTACH - HORYNGODZIE
Decyzją władz kościelnych wysłano ks. Mieczysława Rossowskiego w 1928 na nowo utworzoną parafię w Kątach (Kutach) wydzieloną z parafii w Szumsku. Wieś położona dziesięć kilometrów od Szumska zamieszkana była głównie przez Polaków. To tutaj w 1943 istniała mocna samoobrona, która dała schronienie blisko 2 tysiącom Polaków przed grasującymi bandami OUN-UPA. Młody proboszcz energicznie zabrał się do pracy. Nawiązał współpracę z chętnymi mieszkańcami, a szczególnie nauczycielem Tadeuszem Bemem inicjatorem nie tylko budowy kościoła, ale i szkoły. Wkrótce powstają kolejne instytucje takie jak Kasa Stefczyka, Spółdzielnia Spożywców „Jedność” ze sklepami wielobranżowymi i spożywczymi, oraz Dom Ludowy. Rozwijało się życie religijne i kulturalne. Tadeusz Bem był wielkim wsparciem proboszcza. Prowadził Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej i Żeńskiej, liczące ok. 150 osób, które miedzy innymi wystawiało przedstawienia teatralne, z których dochód przeznaczany był na budowę świątyni. W końcu powstaje Ochotnicza Straż Pożarna, z prezesem Bemem.
/ ks. prał. Mieczysław Rossowski, Modlna, 1950 z wikipedii zdjęcie z www.nawolyniu.pl/zdjecia/zdolbunowski/1.htm
/ Rossowski Mieczyslaw_Testimonium_1923
Biskup nie oszczędzał młodego proboszcza. Już 1932 r. zostaje proboszczem parafii p.w. Najświętszej Maryi Panny Jazłowieckiej w Horyńgrodzie k. Równego, na lewym brzegu Horynia. Był tu pałac Czetwertyńskich, rozebrany po II wojnie światowej. Ten sam los spotkał kościół zniszczony wcześniej przez Rosjan na skutek represji po powstaniu styczniowym. Wierni gromadzili się w kaplicy cmentarnej fundacji Czetertyńskiego.
Na pomoc pospieszył niezawodny 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich ze Lwowa. To tutaj powstała po wojnie z bolszewikami w 1920 r. Osada Krechowiecka, zamieszkiwana przez osadników wojskowych utrzymujących kontakty ze swoimi pułkami.
W 1937 r. zawiązał się komitet budowy kościoła pw. NMP Jazłowieckiej w Osadzie Jazłowieckiej oraz domu przy tym kościele dla Sióstr Niepokalanek. Patronat nad budową przyjęli: prymas Polski August kardynał Hlond oraz marszałek WP Edward Rydz-Śmigły. W sierpniu 1939 r., miało się odbyć poświęcenie kamienia węgielnego. Niestety wybuch wojny zniweczył ten plany. Osadnicy w większości zostali 10 lutego 1940 roku wywiezieni na Syberię, a materiał budowlany został rozgrabiony przez ludność ukraińską.
/ Zdołbunów. Rodzina Rossowskich: siedzą przy stoliku Paulina i Karol Rossowscy (urzędnik), wokół nich ich dzieci: siedząca z lewej Jadwiga Rossowska (urzędniczka), stoją od lewej - Jerzy Rossowski (zawodowy wojskowy, poległ w 1939 r.), ks. Mieczysław Rossowski, wówczas proboszcz parafii w Zdołbunowie, Maria Rossowska (nauczycielka), Jan Rossowski, Józefa Rossowska (nauczycielka). Własność D. Małeckiej.zdjęcie ze www.nawolyniu.pl/zdjecia/zdolbunowski/1.htm
BEREŻNE N./SŁUCZĄ
Kolejnym wezwaniem dla czterdziestoczteroletniego księdza jest Bereźne nad Słuczą. W 1938 roku biskup Adolf Szelążek powołał księdza Mieczysława na funkcję dziekana dekanatu kostopolskiego, którą sprawuje do 1945 do chwili wyjazdu do Polski,
Zaraz po objęciu parafii 17 września 1938 roku nowy proboszcz zaszczycony jest zorganizowaniem uroczystości obchodów 50-lecia kapłaństwa księdza bpa Adolfa Szelążka. Gościem szczególnym jest prymas Polski ks. kardynał August Hlond. Wydarzenie to zbiegło się z agresją Sowietów na Polskę.
Tymczasem w Bereźnm szukają schronienia uciekinierzy z Polski. Żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza opuszczają miasto. Ks. Mieczysław Rossowski notuje w zapiskach „(...) 23 września, wkraczają do Bereznego wojska rosyjskie. Polscy uciekinierzy głodują; oddałem do rzeźni krowę na rzecz głodujących rodaków, wystarczyło to tylko na jeden dzień; dałem jeszcze świnię utuczoną, nagotowałem kapuśniaku i każdy dostał po kawałeczku mięsa, więcej już dać nie mogłem, bo na plebanii kilkanaście osób, którym także trzeba było coś przygotować. (...)
Niestety jeszcze we wrześniu przychodzi smutna informacja o bracie Jerzym rannym 17 września podczas obrony Lublina. Kapitan Jerzy Rossowski umiera od ran 2 października. Kolejny dramat ma miejsce 1 listopada 1939 r. kiedy ks. Mieczysława wraz z matką, bratem i gospodynią Marią Gąsiorowską eksmitują z plebani enkawudziści. Pomoc wyrzuconym zapewnia Teofil Dywiszka właściciel nieczynnego browaru. Sowieci organizują kolejne wywózki na Sybir. Ksiądz Rossowski dowiaduje się, że ten okrutny los spotkał jego ukochaną siostrę Józefę i bratanicę Danusię z Szumska. Z tego co się dowiedział, enkawudziści przyszli w nocy dali siostrze dwie godziny czasu na spakowanie i wywieźli w nieznane. W 1943 roku „Zamczysko„ Dom i zabudowania gospodarcze zostały spalone przez OUN‐UPA. Po wojnie ukazały się jej wiersze „Wiersze pisane w Kazachstanie”, zostały opublikowane w piśmie „My, Sybiracy” (Łódź 1991), a wspomnienia „Podróż w nieznane” na łamach „Głosów Podolan” (Warszawa 2005).
Ksiądz Mieczysław przeciwności jest dzielny. Organizuje zbiórki wysyłając zesłańcom paczki z żywnością i odzieżą. Ukrywa poszukiwanych, organizuje pomoc
ZBRODNIE OUN UPA
Z dniem 17 stycznia 1942 biskup Adolf Szelążek podniósł kapłana go do godności honorowego kanonika kapituły ołyckiej. W związku z brakiem kapłanów 25 listopada 1943 powierzył mu także parafię w Kostopolu. Zostaje opiekunem prześladowanych i męczonych przez OUN UPA. Bereżne stają się centrum terroru. Banderowcy napadają na kolejne wioski wokół miasteczka. W nocy z 25 na 26 marca 1943 r. UPA napadła na polskich osadników we wsi Lipniki k. Bereznego. Wioska zostaje spalona. W bestialskim mordzie zginęło. 156 osób. Plebania ks. Rossowskiego udzielała schronienia uciekinierom z różnych stron. Między innymi znajduje tu opiekę rodzina Hermaszewskich z późniejszym kosmonautą Mirosławem Hermaszewskim, cudownie wyrwanym śmierci. Hermaszewscy zostają na plebani do 1945 roku.
Zaniepokojony sytuacja Bp Adolf Szelążek w liście z 30.09.1943 r do ks. M. Rossowskiego: „Najukochańszy księże kanoniku, Dowiedziałem się o niebezpieczeństwie, jakie przeszedłeś – o szczęśliwym uniknięciu tego niebezpieczeństwa, o ciężkich ofiarach wśród Twoich parafian, a moich diecezjan. (...) Jakkolwiek podziwiam bohaterski hart Twej duszy i poświęcenie życia swego dla zbawienia dusz i dla sprawy Chrystusa Pana, jednak jeżeli uznasz, że trzebaby usunąć się z Berezna, że Pan Bóg nie wymaga – abyś wystawiał się na śmierć pewną – usunięcie się uważać trzeba będzie za zupełnie usprawiedliwione”. Ksiądz Mieczysław nie zważa na te słowa. Jest przekonany, że potrzebują go parafianie.
Stałem gościem księdza Rossowskiego był kapucyn ojciec Serafin Kaszuba (obecnie trwa proces beatyfikacyjny zakonnika ). Ojciec Serafin, który kilkakrotnie uniknął śmierci z rąk banderowców był proboszczem Dermanki. Mimo zagrożenia rokrocznie organizował pielgrzymkę do Matki Boskiej w Kzimierce, nazywanej wołyńską Częstochową.
Miesiąc przed wyjazdem do Polski a 25 maja 1945 ks. Mieczysław Rossowski przyjął funkcję czasowego administratora diecezji żytomierskiej. 6 czerwca 1945 z ostatnim transportem ekspatriantów opuścił Bereźne.
LATA POWOJENNE
W Polsce zgłosił do diecezji łódzkiej. Trudno powiedzieć dlaczego akurat tutaj. Może powodowała to zbliżona nazwa obecnej diecezji do diecezji łuckiej, której oddał blisko 30 lat swojego życia. Ordynariusza biskup Włodzimierz Jasiński 25 czerwca 1945 r. powierzył mu parafię Modlna k. Łodzi, zdewastowana przez Niemców, którą odbudował. W 1949 r. ks. biskup Adolf Szelążka nadał mu oficjalnie godność prałata kapituły ołyckiej. W 1960 r. został kapelanem przy kościele Chrystusa Króla w Zgierzu. Od 1968 r. do śmierci był rezydentem przy parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Łodzi. Zmarł w drugi dzień Bożego Narodzenia 1982 roku. Pochowany 29 grudnia w rodzinnym grobie na cmentarzu w Modlnej.
Bibliografia: