Logo

Wszyscy wybierzmy polskość

Prezydent Rzeczpospolitej  Polskiej Andrzej Duda zdecydował złożyć projekt ustawy o narodowych obchodach 100 rocznicy niepodległości i umocnienia pozycji państwa polskiego na początku XX wieku. Obchody planowane są na lata 2017 i 2020. Powołany zostanie Komitet obchodów z udziałem Prezydenta i przedstawicieli władz państwowych, klubów parlamentarnych, ugrupowań politycznych tak, aby reprezentacja była jak najszersza, aby wszyscy byli w niej reprezentowani.

Czy w komitecie będzie reprezentowane 5% spośród 18 milionowej Polonii zdrowiej, bogatej, patriotycznej Polonii, chętnej do pracy dla „polskiej racji stanu” oraz Polacy, którzy „urodzili się po niewłaściwej stronie płotu” i pozostali tam, „skąd odeszła od nich Polska”?. (Adam Bąk (USA), konferencja “Państwo Polskie a Polonia” ).

„Polonia chce dokładnie tego samego co Polacy, aby Polska była wielka, potężna i zamożna, bo Polonia to Polacy. Polskość to kontynuacja tradycji, nie można sobie „wymyślać Polaka” , co próbowali uczynić narodowi socjaliści i sowieccy komuniści.       Polskość to wybór”. (prof. Marek Chodkiewicz (USA), konferencja “Państwo Polskie a Polonia” ). I tego wyboru trzymają się również Polacy pozostali na Litwie, Białorusi, Ukrainie, w Kazachstanie mimo, iż są tam dyskryminowani i traktowani jak ludzie drugiej kategorii. Nie lepiej byli i są   traktowani przez polskie władze. Wzruszające było wystąpienie na konferencji Stanisława Pieszko (Litwa) w referacie "Likwidacja polskości na Wileńszczyźnie krok po kroku".  „Jako Polacy na Litwie zostaliśmy „zmuszeni” do przyjęcia obywatelstwa litewskiego w 1989 roku ale bez oświadczenia państwa polskiego, „ iż   byliśmy, jesteśmy i pozostajemy obywatelami Polski i będziemy traktowani przez wszystkie urzędy RP jak jej obywatele, jeżeli znajdziemy się na terenie Polski i państw trzecich... Gdybym chciał przedstawić krok po kroku jak w ciągu tych 28 ostatnich lat likwidowana była polskość zajęłoby mi to godzinę. Przed 5 laty rząd Polski udzielił pełnego wsparcia likwidatorom polskiego szkolnictwa na Litwie. Polacy na Litwie podnieśli strajk przeciw działaniom litewskiego rządu, który przerwali wskutek obietnicy danej przez obecnego w kościele premiera Donalda Tuska powołującego się na swoją „kaszubską” umiejętność negocjacji. Niestety, słowa nie dotrzymał. Polska nie potrafiła też obronić polskiej szkoły w Wilnie. Na Litwie i w Polsce trwa przemysł pogardy nakierowany na Polaków. W procederze tym bierze udział od 5 lat Jan Widacki, który nadal jest zatrudniony w służbie dyplomatycznej obecnego rządu. To samo dotyczy doradcy Prezydenta RP, Przemysława Grajewskiego vel Żurawskiego”.

Czy spojrzymy prosto w oczy Polakom, których dziadowie i ojcowie walczyli właśnie o tę niepodległość, której 100 rocznicę będziemy świętować? Oni odbudowywali II RP i zostali za to ukarani podczas II wojny światowej przez strzał w tył głowy, wywózki do gułagów, prześladowania i śmierć w Katyniu, Ponarach i innych katowniach NKWD i UB na terenie Litwy, Ukrainy, Białorusi, skazanie na banicję a jeśli przeżyli i zostali za wschodnią granicą, to oni i ich dzieci zostali wykluczeni przez Polskę i osamotnieni w walce o polskość i przetrwanie. Czy zdążymy uregulować sytuację tych, którzy „urodzili się po niewłaściwej stronie płotu” , są spadkobiercami walczących o niepodległość i tak wspaniale dbają o „polską rację stanu” o czym świadczą choćby serdeczne obchody Święta Niepodległości na Litwie, Białorusi, Ukrainie czy nauczanie i wychowanie dzieci w duchu wartości tak ważnych dla Prezydenta RP?

Polonia jest diasporą, która odnosi sukcesy w skali światowej we wszystkich dziedzinach i na wszystkich kontynentach świata. Dzieje się tak, ponieważ Polonia jest potomkiem pokoleń, które zachowały tradycję, tożsamość mimo 123 lat zaborów, wywalczyły niepodległość i odbudowały Polskę po 123 latach rozbiorów.

„My bronimy się zamiast budować wizerunek – powiedział pan Andrzej Pogorzelski (Australia). Polonia jest naszą chlubą i może budować ten wizerunek o ile władze Polski zechcą z jej propozycji skorzystać.

„Polonia posiada potencjał do stworzenia lobbingu na rzecz interesu Polski. Gdyby w USA wykreować faceta, który by powiedział : mam wpływ na 10 milionową grupę głosującą powyżej średniej to taki facet mógłby zrobić cokolwiek by chciał – kontynuował Adam Bąk(USA). Potęgę Polonii doceniali komuniści bo robili wszystko, żeby ją rozwalić, zniszczyć, podzielić, skłócić. W samym Nowym Jorku według IPN było ponad 250 000 teczek. Oni wiedzieli, że Polonia wywiozła z Polski i zatrzymała wszystkie wartości, które są potrzebne do odbudowy państwa i zniszczenia komuny! To widzimy do dzisiejszego dnia!”

Czy uda się komitetowi w ciągu najbliższego czasu dokonać rzetelnej oceny korpusu dyplomatycznego, przywódców kongresów, organizacji i towarzystw by włączyć w obchody Polaków, którym polskość jest bliska i którym będzie chciało się działać  ( a nie wystawiać pierś po ordery i honoraria) na rzecz wspólnoty ? Na salony obecnie rządzących przyjmowani są (i odznaczani) ci, którzy niczego (lub niewiele) dla dobrego imienia Polski i dla interesu diaspory polonijnej lub Polaków na wschodzie nie uczynili. Bardzo skutecznie demonstrowali brak wspólnoty z polskością, tradycją, tożsamością a nawet afiszowali się dyskryminacją tematów ważnych dla choćby części Polaków, jak Telewizja Trwam, Smoleńsk, wybory obecnego rządu w 2015 roku, obchody świąt państwowych i kultywowanie tradycji. Nie dostrzegani są zaś ci, którzy z miłości do Polski, za prywatne pieniądze prowadzą kampanię na rzecz obecnego rządu i polskiej racji stanu, o czym na konferencji mówili przedstawiciele Polonii z wielu krajów świata. Muszą przyjść dyplomaci, którzy myślą po polsku, większość z obecnych, 99%, nawet nie wie jak się racja stanu pisze, oni pracują dla kogo innego, to jest 3-4 pokolenie UB! – kontynuują znawcy tematu. A ja nie chcę płacić podatków na utrzymanie nieudolnych służb (BR).

„Zajęli miejsce w ciągu pokoleń, przyszli, zawładnęli, słabszych chcą w glebę wdeptać, orły i sokoły. Jakoś przykro, żadnego z nimi wspólnego języka, z innej planety przylecieli. Dzika jakaś rasa. Tak konstatuje Napoleon i powiada:

-Spłodzeni przez ćwoków, żadnego nie dostali kulturalnego dziedzictwa, nic wzniosłego im nie przekazano. Tylko walczyć o koryto nauczeni od maleńkości. Bo my jeszcze przejęliśmy od przodków umiłowanie ojczyzny, romantyczne pragnienia, kult trzech wieszczów, przenikała nasze dusze legenda Marszałka. Choć nieźle przetrącili nam grzbiety, to jednak żyliśmy we wzniosłej aurze. A u nich wszystko obraca się wokół kałduna, jajec i kieszeni. Takie to następstwo pokoleń, tacy przejmują pałeczkę w sztafecie”. Czy oni wiedzą, co to dekalog? Czy mają wyrzuty sumienia? Ja...- zawieszał głos - tyle miałem bezsennych nocy przez te cholerne wyrzuty sumienia!

Boss tych zbirów, pan Robert, bawił się nimi jak żywymi zabawkami. Zależnie od kaprysu klepał po plecach i mówił: -Nawijajcie, nawijajcie! Dobrze się was słucha, moje dziadki!” (Marek Nowakowski, „Homo Polonicus”)

W Warszawie odbyły się dwa (sic!) festiwale twórczości polonijnej. Podczas Emigry obejrzałam bardzo ciekawy film „Tak daleko, tak blisko” młodej reżyserki, Anny Kuśmierczyk o tym, jak długo trwa trauma po rozstaniach dzieci z       rodzicami i rodzeństwem wskutek zbrodniczych decyzji Niemców i Rosjan podczas II wojny światowej. Pani reżyser  ukazała wciąż „żywy” żal starszego pana, którego matka zsyłana do obozu pracy w Niemczech musiała dokonać straszliwego wyboru. Mogła zabrać tylko jedno dziecko. Zabrała roczną córkę zostawiając 10-letniego syna. Obejrzałam jeszcze Dzieci Isfahanu Artura Witoszka oraz Iran – druga ojczyzna Moniki Antkiewicz,  opisujące przyjęcie polskich dzieci w Iranie po wyjściu z "nieludzkiej ziemi" z armią Generała Andersa.

Pakistan, inny muzułmański kraj, był drugą ojczyzną dla Władysława Turowicza, jego żony i innych polskich pilotów, którzy znaleźli tam godne miejsca do życia. Władysław Turowicz, twórca pakistańskich sił powietrznych został bohaterem narodowym Pakistanu a film o nim to „Polskie orlęta na pakistańskim niebie” Ikafa Erahile. Opowieść podobna tylko nieco odmienna była intencja reżyserów.

„Chciałam też pokazać w tym gorącym okresie dyskusji, przyjąć nie przyjąć muzułmanów, że my też kiedyś byliśmy uchodźcami a muzułmanie byli bardzo gościnni– mówiła pani Monika. Uznanie Turków za dobrych muzułmanów       ponieważ przyjęli kiedyś Adama Mickiewicza a nie dostrzeganie ludobójstwa dokonanego przez Turcję na Ormianach (nie związanego z uprzedzeniami religijnymi) rzeczywiście wskazuje na konieczność edukacji uczestników dyskusji, dopominał się o nią zresztą Artur Witoszek. Każdy z uczestników dyskusji może przecież  pójść śladem pana C.O. , który nie tylko jest fundatorem pomnika „Inki” w Warszawie ale również fundatorem działki i domu, do którego sprowadził polską rodzinę z Kazachstanu. Polacy byli wielokrotnie uchodźcami i wielokrotnie uchodźców przyjmowali. Wypędzeni za cara, 200 000 Polaków wypędzonych przez NKWD z terenów ZSRR przed 1939 rokiem , miliony wywożonych bydlęcymi wagonami z Kresów Polski w głąb Rosji podczas wojny i po niej, uciekający podczas II wojny, wypędzeni z zabranych Polsce ziem po II wojnie światowej, osieroceni, okaleczeni uciekający przed bandami UPA , warszawiacy wypędzeni   po powstaniu warszawskim. Byli przyjmowani przez innych Polaków, którzy dzielili się z nimi łyżką strawy, łóżkiem, stołem i odzieniem. Zagęszczenie mieszkańców Warszawy we wspólnie użytkowanych       mieszkaniach zabranych przedwojennym właścicielom i korzystanie ze wspólnej łazienki i kuchni to realia PRL. To samo dotyczyło innych regionów Polski.

12 listopada zakończył się XI Festiwal Polonijny „Losy Polaków”. „Ojciec” Krzysztofa Żurowskiego to opowieść o pięknym człowieku. Opowieść filmową snuje jego towarzysz, również harcerz i zesłaniec oraz córki. Józef Krypajtis, harcerz i organista w Wilnie. Po wojnie za udział w Armii Krajowej i pracę w harcerstwie zostaje zesłany do Workuty. W Wilnie zostaje młodziutka żona z czwórką malutkich dzieci. Jej wiara i wsparcie dobrych ludzi pozwala im przeżyć głód, chłód, brak odzieży. Najmłodsza córka zapada 10 razy na zapalenie płuc w ciągu jednego roku, dziewczynki dzielą się parą butów. Dzięki pomocy rodziny udaje im się w 1954 roku przyjechać do Warszawy. Józef pracuje w kopalni, uważany jest za sumiennego pracownika nawet przez sowietów. Pracę kończy starannym uporządkowaniem stanowiska, przecież pracę wykonuje nie dla wroga lecz rozlicza się z niej przed Bogiem i kolegami. Zamawia propagandowe książki w Moskwie, wyjmuje z nich kartkę ze stemplem „dopuszczona przez cenzurę” i wkłada do przemycanej mu literatury polskiej. Czyta więźniom. Po 10 latach łagru wraca do Polski wymodlony przez żonę i córki . W Warszawie wspiera sparaliżowana córkę Joannę aż do jej śmierci. Zainspirował córkę by ona cierpienia i swoją chorobę ofiarowywała w intencji Soboru Watykańskiego , pracy księży misjonarzy oraz ludzi w potrzebie. Do końca życia pracuje jako organista oraz pomaga kloszardom i ludziom wykluczonym. Czyni to również jego żona, która do śmierci jest wolontariuszem przy chorych na gruźlicę. Historia XX wieku to wielka epopeja Polaków, to miliony życiorysów i losów ludzkich, sytuacji i zachowań, które trudno wymyślić. Jest jeszcze wiele białych plam w historii Polski, które czekają na ujawnienie. Jest historia wspaniałych Polaków odrzuconych przez powojenne, komunistyczne państwo. W Krakowskim Klubie Wtorkowym toczyła się rozmowa o kondycji polskiej kultury. Czy 24 miliony złotych przeznaczone na film o głodzie na Ukrainie będą  wydane zgodnie z polska racją stanu ? Czy opowieść o wielkim głodzie i cierpieniu Polaków w obozach koncentracyjnych, gułagach, w zdewastowanej przez okupanta niemieckiego i sowieckiego Polsce, o sagach rodzinnych jak choćby zasłużonej rodziny Krypajtisów czy zasługuje na dofinansowanie? Czy  opowieść o Generale Maczku powstanie dopiero wówczas gdy zainteresuje się nim angielski dziennikarz tak jak miało to miejsce w przypadku Generała Sosabowskiego?

Po rozdaniu nagród mieliśmy okazję obejrzeć fragment angielskiej wersji filmu pana Eugeniusza Starky’ego (USA) "Pierwsi Polacy w Ameryce". Polska racja stanu została wyraźnie wyartykułowana przez Eugeniusza Starky’ego podczas żarliwego komentowania scen tego filmu. W pierwszej angielskiej osadzie w Ameryce znalazło się pięciu Polaków, i to właśnie dzięki nim osada przetrwała. Reżyser filmu z wielkim zaangażowaniem podkreślał zależność Anglików od       Polaków, którzy wykazali się wielką zaradnością, organizacją pracy i umiejętnością adaptacji w nieznanym środowisku.

Wiele trzeba zmienić w młodych, "zniewolonych umysłach”, zniewolonych przez postpolaków i postperelowców, byśmy mogli wspólnie okazać radość i dumę z wolności i dokonań Polski. Jak wyrwać z obojętności tych, którzy bezmyślnie ulegli propagandzie, że „ważna jest tylko ciepła woda w kranie”? Jak zatrzymać dyskryminowanie tych, którzy z umiłowania narodu polskiego odważyli się wyjść w marszu w 2010 roku by zamanifestować radość z odzyskania niepodległości? Jak zatrzymać podstarzałe „autorytety” manifestujących publicznie , bezkarnie, przed milionami Polaków nienawiść do symboli poprzez wtykanie polskiej flagi do psich odchodów? Czy warszawska aktorka użalająca się na brak środków na teatr nazwie faszystami i nacjonalistami marsz narodu żydowskiego ulicami Oświęcimia? A czy wymienione autorytety odważą się żartować z symboli ważnych dla narodu żydowskiego?W dzisiejszym Poranku Radia Wnet Arkadiusz Siwko i Maria Koc mówili o przyczynach powstania na Ukrainie domu dla Polaków, którzy są już na emeryturze, a np. są samotni. Czy Polska zabezpieczy ich finansowo i czy zabezpieczy ich mienie? Czy tak jak w Polsce żołnierze AK, uczestnicy Powstania Warszawskiego, zostaną wyrzuceni ze swoich mieszkań do Domów Opieki Społecznej  przez tzw. czyścicieli kamienic?

Bożena Ratter

Mapa - prawy.pl

Template Design © Joomla Templates | GavickPro. All rights reserved.