Logo

Inne ujęcie

Pisząc o literaturze  opowiadającej o Kresach II Rzeczpospolitej, zauważyć należy, że w  ostatnich latach w polskiej beletrystyce, wreszcie jest to temat mocno eksploatowany. Jednak najczęściej powodem tej eksploatacji jest sentyment, jakim kresowianie i ich potomkowie   darzą kresową przestrzeń. Z reguły to są wspomnienia gdzie , oprócz martyrologii narodu polskiego,  malowany jest obraz  bohatera kresowego – człowieka posiadającego szczególne cechy charakteru,  Polaka- patrioty. Ostatnio zainteresowałem się  książką Tomasza Wandzela ,,Chłopiec z Kresów”, ponieważ jest ona diametralne  inna od tych co do tej pory czytałem. Nim jednak coś więcej napiszę pozwolę sobie zaprezentować kilka słów o autorze. Tomasz Wandzel urodził się w Głuchołazach w roku 1975. Już od najmłodszych lat ukochał górskie wyprawy. Stracił wzrok jako 23-latek. Szybko jednak doszedł do siebie i postawił na samodzielność. Studiował na UMK w Toruniu, publikując w prasie studenckiej. W roku 2004 zamieszkał wraz z żoną i dziećmi w Prabutach. Pisał z początku reportaże i krótkie formy prozatorskie.

Zajął I miejsce w ogólnopolskim konkursie na reportaż prasowy im. Macieja Szumowskiego. Jego powieściowym debiutem był "Dom w chmurach". Kolejna znakomicie przyjęta powieść Tomasza Wandzela to "Hycel". Jest również autorem książek kryminalnych - należy do nich powieść "Czyste zło", pierwsza z tak zwanej "Trylogii wrocławskiej".  Zapewne nie tylko mnie zaskoczyła książka o chłopcu z Kresów. Skąd u tego autora taki temat? Sądzę, że odpowiedzią na to pytanie jest zamieszkanie autora z rodziną w Prabutach i bliski kontakt z Prabuckim Stowarzyszeniem Kresowiaków. Stowarzyszenie to doprowadziło do wydania książki "Wspomnienia prabuckich Kresowian". W słowie wstępnym znajdziemy takie oto zdanie "Dziękuję Barbarze Próchnickiej, Jędrzejowi Krasińskiemu i Tomaszowi Wandzlowi, że cierpliwie spisywali historię prabuckich Kresowian ". Oznacza to, że nasz autor miał możliwość zapoznania się z relacjami świadków dotyczącymi historii Kresów.

Nim przejdę do własnej oceny tej pozycji, przedstawię krótki opis  od wydawcy:

" Chłopiec z Kresów" to oparta na prawdziwych wydarzeniach opowieść z czasów II wojny światowej. Ośmioletni Henryk ucieka z domu wuja i przez wiele lat tuła się po świecie.
Jest rok 1943. Wschodnie województwa dawnej Rzeczypospolitej targane są wojenną zawieruchą. Najpierw okupacja sowiecka, później naziści. Społeczne niepokoje podsycane przez wszystkich najeźdźców pragnących wzbudzić nienawiść między polskimi a ukraińskimi sąsiadami. Wkrótce tak zwana rzeź wołyńska staje się apogeum przemocy. Przemocy, o której nigdy nie będzie dane nam zapomnieć. Henryk ma osiem lat. W myśl dawnej tradycji zostaje oddany do swojego wuja na tak zwane przezimowanie. Podczas zabawy w oborze udaje mu się przypadkiem zaprószyć ogień, od którego cały budynek staje w płomieniach. Przestraszony chłopiec ucieka w obawie przed spodziewaną karą. Tak oto rozpoczyna się wieloletnia tułaczka małego Henryka. Wędruje od miejsca do miejsca, od człowieka do człowieka. Po wojnie trafia do Francji, później zaś do Algierii. Spotyka na swej drodze ludzi, którzy małemu tułaczowi okazują zadziwiająco dużo serca. "Chłopiec z Kresów" to historia prawdziwa. Tak, powieść ta ukazuje prawdziwe dzieje wędrówek małego Henryka, jego zadziwiających, skomplikowanych losów. Na tle burzliwych wydarzeń z czasów II wojny światowej oraz lat następujących po niej Tomasz Wandzel snuje kolejne wątki swej zadziwiającej opowieści. Mówi o tęsknocie za rodziną, która została na Kresach i o próbach jej odnalezienia. Mówi o nadziei i wierze w zwyczajną, ludzką życzliwość. Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami powieść jawi się nam czymś na kształt antytezy słynnego "Malowanego ptaka" Jerzego Kosińskiego. Oba utwory zresztą równie gorąco polecamy! "

Ten skrót treści jeszcze nie do końca pozwala zauważyć "inne ujęcie" losów Henryka, trzeba przeczytać książkę do końca by się o tym dowiedzieć.  Tomasz Wandzel spisując wspomnienia, do tworzonej przez Stowarzyszenie książki , usłyszał od brata tytułowego bohatera, prawdziwą i zaskakującą  historię losów ośmiolatka, który zgubił się swoim rodzicom na kilkadziesiąt lat!  Autor zdecydował się poświęcić najwięcej czasu na opowieść o dzieciństwie Henryka, który niestety nie wykazał  cechami charakterystycznymi dla wychowania na Kresach. Chłopiec swoim zachowaniem zaprzeczył wszystkiemu, czego doświadczył w domu i co zostało mu wpojone przez matkę. Zaskakujący jest fakt, że obawa przed karą za spowodowanie pożaru, nie wrócił do rodzinnego domu a wolał pozostać

przy obcych ludziach – niemieckich żołnierzach.  Szokujące jest, że strach był mocniejszy niż tęsknota? Trudno to sobie to wyobrazić. W tym momencie zaczęła się jego niesamowita tułaczka, która trwała kilka lat i jest sednem tej opowieści.  Decyzje dziecka zdecydowały o jego losach wplątanych w wojenną zawieruchę, które zawiodły go nie tylko do obcych ludzi ale i krajów. Trudno to sobie wyobrazić jak przetrwał, ale miał szczęście trafiając na dobrych ludzi. Jako dojrzały człowiek, może nie z tęsknoty a z czystej ciekawości , postanawia odnaleźć swoich rodziców. Autor który nie znał Kresów chyba nie wie na czym polegała magia tamtych stron i czasów. W zdecydowany sposób ograniczył informacje o miejscach akcji skupiając  bardziej uwagę na fabule książki i na tym właśnie polega to "inne ujęcie".  Należy jednak  wyraźnie  powiedzieć, że manipuluje uczuciami czytelnika. Wszystkie historie, w których bohaterem jest  dziecko, większość z nas przeżywa dużo mocniej. Tak czy inaczej warto  jednak przeczytać opowieść o chłopcu z Kresów.

Template Design © Joomla Templates | GavickPro. All rights reserved.