Logo

Którzy dobrowolnie i nie wyczerpawszy wszystkich możliwości innego załatwienia sprawy, sprzedali majątki w ręce niepolskie

Komitet wybrany przez młodzież uniwersytecką, chcąc działać razem z kol. Rusinami, zwrócił się do ówczesnej „Akademicznej Hromady" z zaproszeniem do współudziału, które to Towarzystwo nadesłało odpowiedź, że w takiej sprawie razem z Polakami działać nie myśli. Mimo tego, wiec studencki, który się odbył 12 grudnia 1896 pod przewodnictwem Kazimierza Wróblewskiego, przewodniczącego Czytelni, zastrzegł, że w domu tym mieszkać będą akademicy lwowscy bez różnicy narodowości. W wiecu wzięli udział Profesorowie Wszechnicy z rektorem ks. dr. Komarnickim na czele –pisał w sprawozdaniu w 1908 roku Czesław Mączyński, jeden z członków Komitetu Obywatelskiego budowy Polskiego Domu Akademickiego im. Adama Mickiewicz  we Lwowie . Czynił to czując się zobowiązanym wobec prywatnych darczyńców, którzy przyczynili się do budowy bursy dla mniej zamożnych studentów we Lwowie

Rusini na terenach wschodnich Rzeczypospolitej razem z Polakami działać nie myśleli już w poprzednich wiekach, wykorzystywali tylko a nawet niszczyli  dobra budowane przez chętnych do zagospodarowania tych terenów.

Dopuszczali się też straszliwych zbrodni na Polakach podczas kolejnych powstań ukraińskich kozaków wzorując się na okrucieństwie Tatarów.  Feliks Koneczny pisał o planie Stefana Batorego włączenia ludu ruskiego do armii polskiej : „były to drużyny zbrojne żyjące z napadania na Tatarów, gdy drobnymi oddziałami wracali oni z łupami z jakiegoś napadu (na polskie zamki, dwory, wsie, klasztory). Ponieważ utrzymywali się z wojenki, sami nieraz Tatarów zaczepiali, i to nieraz wtenczas, kiedy Polsce w  sam raz zależało na pokoju a Tatarzyn mszcząc się urządzał najazd (na odbudowane po poprzednim spustoszeniu dobra ). Na to jedna była rada, żeby im państwo samo dostarczało utrzymania, biorąc jak najwięcej na swój żołd. (Feliks Koneczny Dzieje Polski opowiedziane dla młodzieży)

I dzisiaj państwo polskie bierze na swój żołd Rusinów –Ukraińców świadcząc im wszelką pomoc niczego w zamian nie żądając. Nie żąda rekompensaty za zagrabiony przez Ukrainę majątek narodowy i prywatny ani nie dba o pamięć i zabezpieczenie dziedzictwa narodowego Ziem Wschodnich Rzeczypospolitej tworzonego przez naszych przodków z miłością, szacunkiem i narażaniem życia. Student polskiej narodowości nie otrzymuje takiego wsparcia jak student ukraiński. Studenta ukraińskiego nie uczy się historii i nie przekazuje wiedzy o tym, że co godne do zwiedzania na Ukrainie, Polacy budowali przez wieki.  Pozwala się im na niszczenie śladów polskości. Obostrzenia czasu pandemii nie zakazały  pracy ukraińskim przewoźnikom, sznur samochodów dostawczych jadących po towar do Polski lub dowożących z Ukrainy towar do ukraińskich punktów sprzedaży w długim korku przekracza granicę w Medyce. Nawet pas unijny został na ten cel zajęty. Czy władze polskie zadbają o Polaków i obywateli UE udostępniając zgodną z wymaganiami UE  trasę przejazdu dla nich?

W Akcie Fundacyjnym Fundacji „Dom Uniwersytecki” z 1903r., którą utworzyli  profesorowie i docenci Uniwersytetu Lwowskiego z kapitałem początkowym 11.129 zł. (podane zostały nazwiska zacnych akademików stanu świeckiego i duchownego oraz kwoty darowizn)  czytamy:

my niżej podpisani profesorowie i docenci Uniwersytetu lwowskiego mając na uwadze liczne potrzeby młodzieży naszej pieczy poruczonej, którym Uniwersytet sam przez się wystarczyć nie może i pragnąc, aby ta młodzież miała wszelką sposobność do nauki i rozwoju przy dobrym zdrowiu ciała i duszy, aby następnie tem skuteczniej mogła służyć Ojczyźnie, postanowiliśmy utworzyć fundacyę jubileuszową „Dom Uniwersytecki", jako wieczystą.

Byli też darczyńcy spoza Lwowa - warszawski lekarz dr. Stanisław Hassewicz ofiarował na budowę Domu 20.000 K. Kwotę tę złożył szlachetny dobroczyńca w Warszawskim Banku Handlowym na imię dra Askenazego i K. Argasińskiego, ówczesnego przewodniczącego Czytelni akademickiej.

Polski Dom Akademicki we Lwowie powstał na darowanej  przez hr Skarbkówprzestrzeni 300 sążni kwadr., która jest oznaczona dokładnie w deklaracyi notaryalnej, dziś przeze mnie zeznanej, a która z kompleksu realności moich lk. 462,/4 i 463iji tudzież 466V4 we Lwowie tabularnie wydzieloną być ma być”- we Lwowie, dnia 24. kwietnia 1906,  Felicya hr. Skarbkowa). Dodatkowo pomogła hr. Skarbkowa w finansach: zeznała dwa skrypta dłużne na łączną kwotę 200.000 K. Na tej podstawie otrzymaliśmy od Dyrekcyi Banku zaliczkowego kredyt do tej wysokości za zniżonym procentem.

Budynki budowane ze składek polskiego społeczeństwa przeszły na własność Rusinów - Ukraińców i noszą w XXI wieku  imiona organizatorów holocaustu na Polakach podczas II wojny światowej, tak jak i ulice, przy których stoją.

W Polsce jak przed wiekami mniejszość ukraińska (jak i żydowska) dąży do przejęcia polskiego majątku, który odziedziczyliśmy po przodkach. Czytam w Naszym Dzienniku, iż Prokuratura Krajowa prowadzi postępowanie wyjaśniające kwestię nieuprawnionych roszczeń ukraińskiej mniejszości, która występuje o unieważnienie decyzji o przejściu  mienia  na  rzecz  Skarbu Państwa (dekrety z 1947 i 1949 roku) mimo, że otrzymała za to „mienie zamienne” wraz ze środkami na zagospodarowanie. Dotyczy to przesiedleń z Małopolski w inne rejony Polski jak i dobrowolnych przesiedleń mniejszości ukraińskiej do Związku Sowieckiego.

Niestety, niekorzystne decyzje dla narodu polskiego wydawane są przez (lub pod ich presją) przedstawicieli mniejszości narodowych, którzy zajmując od dawna stanowiska w rządzie, samorządach, przedstawicielstwach prawniczych, sądowniczych, uczelniach, fundacjach i organizacjach itp. nie reprezentują interesu państwa polskiego.

Wojewodzie Małopolskiemu jak i innym polecam analizę  znakomitego Eugeniusza Romera z 1938 r., który omawiając stosunek Rusinów do państwa pisał:

Na publicznym wiecu (15. IX. 1936) we Lwowie, powtórzonym następnie w setkach wieców po całym kraju stwierdzając, że „korinna" Polska ma dosyć miejsca dla swoich kolonistów, stawia się bez ogródek żądanie podporządkowania wszystkich spraw ziemi na „nacjonalno-ukrainśkoj terytorii", -czytaj połowa obszaru Rzeczypospolitej! -uchwałom „Hałycko-Wołyń- skoho Sojmu" - a wykraczając daleko poza liberalne w tym przypadku granice cenzury, głosi się w mowach, a nawet w rezolucjach hasło: „wyhonim polskich zajdów“!

/ Polski stan posiadania na południowym wschodzie Rzeczypospolitej , 1938 Lwów

Niewiele czasu minęło od 1938 roku i wymordowali Ukraińcy  200 000 Lachów za to tylko, że byli Polakami a resztę wygonili przejmując majątek prywatny i Rzeczypospolitej.

Apelował prof. Eugeniusz Romer o rozsądek u władz wpisując w rezolucję zebranych w 1938 r. poniższe słowa:

Zebranie potępia i piętnuje, jako zdrajców i sprzedawczyków wszystkich tych, którzy dobrowolnie i nie wyczerpawszy wszystkich możliwości innego załatwienia sprawy, sprzedali swe majątki w ręce niepolskie i wzywa wszystkie polskie Organizacje, by opinię tę krzewiły i ściśle przestrzegały.

Aktualne dzisiaj te słowa kieruję do tych, co przejętym po II wojnie światowej znacjonalizowanym  mieniem Rzeczypospolitej dysponują.

Template Design © Joomla Templates | GavickPro. All rights reserved.