Logo

Opowieść o Erneście Malinowskim patriocie, projektancie i budowniczym Centralnej Kolei Transandyjskiej

/ Ernest Malinowski, ok. 1890 r.autor nieznany Fotografia peruwiańska

Kresy I Rzeczypospolitej sięgały dzisiejszych ziem Ukrainy, Białorusi i Litwy. Miały dla Polski olbrzymią wartość nie tylko obronną, ale przede wszystkim kulturalną i ekonomiczną. Były rzecz można fundamentem istnienia Rzeczypospolitej. Podkreślały jej znaczenie, nadawały Polsce kształt mocarstwa. W tysiącach chat, dworów, pałaców rodziły się najświatlejsze umysły Rzeczypospolitej. Tych nazwisk jest tak wiele, że gdyby je opublikować brakłoby na nie tomów. Wspomnę tylko o niektórych: Jan II Sobieski, Stanisław Żółkiewski, Michał Korybut-Wiśniowiecki, Adam Kościuszko, Adam Mickiewicz. Juliusz Słowacki, Mikołaj Rej, Eliza Orzeszkowa, Józef  Piłsudski, Stanisław Lem, Kazimierz Górski, Stanisław Moniuszko, Ignacy Jan Paderewski, Wojciech Kilar, Stanisław Skalski, Zbigniew Cybulski, Jerzy Janicki. Wielu musiało opuścić Polskę. Nie dane im było nigdy więcej dotknąć ziemi kresowej. Więzieni, wygnani z rodzinnej ziemi, zapuszczali korzenie w różnych zakątkach świata.. Zapomniani pozostali z marzeniami wolnej polski, do której wielu nie dane było wrócić. Te marzenia przerwała śmierć. Jednym z nich był bohater tej opowieści Ernest Malinowski.

 BASTIONY POLSKOŚCI

 Są takie wsie na Podolu wokół Płoskirowa (od 1954 r. Chmielnickie), gdzie polskość znaczyła patriotyzm. Pobliska Szaróweczka i Maćkowce, oraz dzisiejsze dzielnice Chmielnickiego Greczany, Dubovo, Wystawka, Raków, to niektóre z miejsc dzięki, którym  przetrwała Polskość na Podolu. Wspomnę o jednej z tych małych enklaw Różyczna położona nad Kudrianką (Samiec), która wpadając w pobliżu Różycznej do Bugu rozlewa się na trzy stawy, dwa w Dubowe i jeden w Różycznej. Pierwsze wzmianki o wsi pochodzą z 1540 r. Teren pagórkowaty, wokół którego wił się wspomniany Samiec. Nad rzeczka stał młyn, wokół łąki. Dziś w miejscu wybudowano nowy, częściowo otynkowany Kościół p.w. św. Ap. Piotra i Pawła. Na To tutaj w ówczesnym majątku Malinowskich 5 stycznia 1818 przyszedł na świat Ernest, trzecie dziecko Jakuba, Malinowskiego i Anny Świejkowskiej, córki Leonarda Marcina Świejkowskiego, wojewody podolskiego. Ernest wyrastał wśród starszego rodzeństwa siostry Leontyny (zm. przed 1831), braci Rudolfa oraz młodszego Zygmunta.

  CHRZEST W SEWERYNACH NA WOŁYNIU

 W Różycznej nie było kaplicy. Nie wiemy, dlaczego chrzest Ernesta odbył się w oddalonych o 100 km Sewerynach na Wołyniu. Ale to właśnie w kaplicy dworu w Sewerynach filii parafii Lubar powiat Nowogród Wołyński dziecku nadano imiona Adam Stanisław Hipolit Ernest Nepomucen. Sewerynów położony jest na północ od Różycznej, nad rzeką Osyrą dopływem Słuczy. W wiosce nie ma już kaplicy. Historia wsi jest mało znana. W czasach Ernesta Malinowskiego należała do Seraczyńskich, szlachty wołyńskiej.

/ Różyczna. kościół p.w. św. Ap. Piotra i Pawła zdjęcie autora

Była tu cerkiew i kaplica katolicka. Dawną świetność Sewerynowa przypominają dzisiaj pański staw i dwie lipy. W XVI w. działał tu Seweryn  Nalewajko syn kuśnierza urodzony w Husiatynie, kozacki ataman. Jemu to Ukraińcy przypisuję nazwę wsi, co nie ma udokumentowania naukowego. Nalewajko oznaczał się wyjątkowym okrucieństwem. Wdawał się w spory miedzy innymi  z dziedzicem Husiatyna późniejszym hetmanem polnym, czy Konstantym Ostrogskim (1526-1608) urodzonym i zmarłym w Ostrogu nad Horyniem, księciem ruskim, magnatem, wojewodą kijowskim, u którego boku Nalewajko walczył z Kozakami. Zbiegłszy zorganizował bandę łupiąc Turków i Tatarów, pustosząc Węgry i Mołdawie. Pokonany przez hetmana polnego koronnego Stanisława Żółkiewskiego 1596 w bitwie pod Łubinami. Przewieziony do Warszawy, po długim procesie miał być ścięty i poćwiartowany w miejscu gdzie dzisiaj stoi Cytadela Warszawska. Ten watażka, kozak, przywódca powstania kozacko-chłopskiego latach 1595–1596 uznawany jest przez Ukraińców za bohatera narodowego. Dziś Sewerynów to malutka biedna wioska. Pański sad nie rodzi już owoców. Z braku uczniów zamknięto miejscową szkołę. Klub kultury popadł w ruinę. Miejscem spotkań stał się jedyny sklep, gdzie można spotkać miejscowych pijących horiłkę

 POWSTANIE i KONFISKATA MAJĄTKU

 Malinowscy należeli do bogatej tradycyjnej szlachty. Jak większość rodzin dbali o wychowanie religijne i patriotyczne dzieci. Toteż posłali Ernesta do liceum krzemienieckiego, w którym kształciła się ówczesna elita. Ernest przebywał w liceum w latach 1825-1830. Tam w „wołyńskich atenach”, które liceum kończyło wielu najznakomitszych Polaków, wzrastał duchowo i intelektualnie Ernest. Ojciec Jakub Malinowski wspierał hojnie liceum. Piastował wówczas, stanowisko marszałka miejscowej szlachty, był oficerem armii Księstwa Warszawskiego. Aktywnie działał w Podolskim Towarzystwie Patriotycznym, biorąc udział w przygotowywaniu antyrosyjskiego powstania. Jeszcze później z Napoleonem wziął udział  w wyprawie na Moskwę. Jako poseł z ziem zebranych uczestniczył także w sejmie powstańczym w trakcie powstania listopadowego w 1831 r. Jakub Malinowski żył nadziejami w sens powstania. Brał udział w walkach. Niektóre źródła mówią o udziale w powstaniu synów. Rudolf miał być adiutantem generała Henryka Dembińskiego, zaś 13-letni Ernest uczeń Liceum Krzemienieckiego prawdopodobnie walczył w szeregach „czwartaków”. Nie jest to udokumentowane, ale jedno jest pewne duch powstańczy u Ernesta był wielki.  Tymczasem powstanie upada. Majątek Malinowskich zostaje skonfiskowany. Jakub przedostaje się do Drezna, do którego wkrótce dołączają synowie Rudolf i Ernest. Matka Anna wraz z synem Zygmuntem powróciła na Wołyń. 

 SIENKIEWICZOWSKI LATARNIK

 Z Drezna Jakub udał się z synami na dalszą emigracje do Francji. Rudolf i Ernest podjęli naukę z powodzeniem w renomowanych École Polytechnique i École Nationale des Ponts et Chaussées., angażując się w działalność patriotyczną. Ernest I Rudolf w 1839 roku po ukończeniu studiów rozpoczęli pracę najpierw w Algierze, a później w Ardenach przy regulacji tamtejszych rzek. Kiedy dochodzi do konfliktów z przełożonymi bracia się rozstali. Ernest wrócił do Francji. Uważany za rewolucjonistę został skierowany do prac przy budowie kanałów nad rzeką Mozą. Osiem lat ciężkiej żmudnej pracy zostaje doceniany, z wolna awansuje. Fakt, że nie jest Francuzem blokuje Malinowskiemu wyższe stanowiska.

W 1948 roku wybuchła Wiosna Ludów. U trzydziestoletniego Kresowiaka odzywają się nadzieje wolnościowe. Malinowski udał się do Niemiec, tu odnowił kontakty z poprzednich lat. Władze niemieckie nie sprzyjały pro-polskim działaniom. Rozczarowany Malinowski wraca do Francji. Ponownie podejmuje pracę w Korpusie Dróg i Mostów.

Podole, Wołyń, Niemcy, Francja, Algeria. Ernest Malinowski rozważa w samotności swój los „sienkiewiczowskiego latarnika”. Doceniany, ale bez zawodowych awansów z uwagi na pochodzenie rozważa swój los. Jego kraj zniknął z map świata. Przygnębiony śmiercią ojca i rozłąką z bratem Rudolfem szuka wyjścia. Kiedy pojawia się ze strony rządu peruwiańskiego propozycja kontraktu, Malinowski w 1852 roku podpisał kontrakt jako inżynier w służbie krajowej. Zajął się organizacją zarówno szkolnictwa technicznego, kształcił kadrę techniczną, wyznaczał nowe drogi kolejowe. Oddaje się tytanicznej pracy. Modernizuje mennicę państwową tworząc wzorzec stopu metali do produkcji pieniędzy.

 OBRONCA PORTU CALLAO

 Po uzyskaniu przez kraje Ameryki Południowej w tym Peru i Chile niepodległości Hiszpanie utracili wpływy, a tym samym korzyści gospodarcze z uzyskiwania zasobów mineralnych. W 1864 roku Hiszpanie zajęli peruwiańskie wyspy Chincha, na których znajdowały się bogate złoża guana. Guano – odchody ptaków gromadzące się od wieków na powierzchni ziemi lub w jaskiniach. Pokłady guano to cenny nawóz naturalny. Rok później Peru wypowiedziało wojnę Hiszpanii, która przyjęła to za dobra monetę. Flota Hiszpańska zbliżała się ku peruwiańskim wybrzeżom. Minister wojny Manuel Galvez powierzył obronę położonego niedaleko Limy portu Callao, oraz linii brzegowej, swemu przyjacielowi inż. Ernestowi  Malnowskiemu.  Malinowski nie był wojskowym, ale błyskawicznie zabrał się do pracy. Sprowadził ze Stanów Zjednoczonych zdemobilizowane po wojnie secesyjnej armaty. Udoskonalił działa, umieścił na platformach kolejowych, przez co miały możliwość zmiany kierunku wystrzału. Okręty hiszpańskie pewne zwycięstwa podeszły pod zamaskowane baterie Malinowskiego. Po całodziennej walce Peruwiańczycy zniszczyli wszystkie okręty nieprzyjaciela. Dowódca Hiszpanów admirał Pareja zastrzelił się. Niestety od kuli armatniej zginął minister wojny Manuel Galvez. Sam Malinowski okrzyknięty został bohaterem.

 KOLEJ TRANSANDYJSKA

Andy zamieszkują wielkie ptaki kondory. To z nimi zmierzył się Malinowski. Kiedy pojawiła się akceptacja pomysłu zbudowania Centralnej Kolei Transandyjskiej inż. Ernest Malinowski przedłuża kontrakt. Projekt autorstwa polskiego inżyniera Ernesta Malinowskiego przewidywał połączenie Limy z bogatym w minerały regionem Cerro de Pasco. Zbudowanie kolei na wysokości blisko 5000 n.p.m. dla wielu wydawał się fikcją. Projekt to ponad 200 km. torów przebiegających przez wiele mostów i tuneli o łącznej długości ok. 6 km. Do tego dochodziło prawie 50 mostów i wiaduktów. 1 stycznia 1870 roku w Limie wmurowano kamień węgielny pod budowę linii, a 10 stycznia 1893 roku oddano do ubytku jej znaczna część. Prace przerwano podczas wojny chilijsko-peruwiańskiej w 1878 r

/ Odcinek od Limy do La Oroya jest wyczynem inżynieryjnym. Szyny wznoszą się do wysokości 4 818 metrów.

/ kolej transandyjska wikipedia Wiadukty kolejowe Ernesta Malinowskiego

Przy budowie pracowały tysiące ludzi. Na początku Peruwiańczycy lokalni Indianie, Europejczycy a końcu Chińczycy, którzy stali się najtańszą siłą robocza. Dane podają, że podczas całego okresu budowy zginęło blisko 10 tysięcy ludzi. Sam Malinowski aby dopiąć wszystkie szczegóły niejednokrotnie kazał się spuszczać na powrozach do przepaści, czy  przeciągać ponad wąwozami na przemyślnie wykonanym koszu  zawieszonym na linach.

/ Żelazny most kolei transandyjskiej niedaleko Matucany (Wikimedia Commons)

 POD ANDAMI NA ZAWSZE

 Ernest Malinowski pozostał w Peru do końca życia. Objął katedrę matematyki na uniwersytecie w Limie, a rok później został dziekanem wydziału matematyczno-przyrodniczego. Przyjaciele, których ściągnął do Peru, wspominali, że był człowiekiem niezwykłym. Inteligentny, władał pięcioma językami. Ale przede wszystkim perfekcyjnie językiem polskim. Będąc już po siedemdziesiątce podczas budowy Kolei Transandyjskiej całe dnie spędzał na koniu, będący wszędzie tam gdzie występowały trudności. Nie ożenił się, nie miał rodziny. Zawsze uprzejmy, prowadził dom otwarty. Zmarł 2 marca 1899 r. w stolicy Peru, Limie. Pochowany na cmentarzu Presbitero Maestro. Kolej transandyjska, którą niejako stworzył uznawana jest po dziś dzień za arcydzieło dziewiętnastowiecznej inżynierii. Do 2006 roku była to najwyżej na swiecie położona kolej, do czasu powstania koleji transtybetańskiej.  Zapisał się w histori Peru jako bohater narodowy. W Limie na dworcu wmurowano tablicę z odlanym z brązu popiersiem Polaka. Płaskorzeźba Malinowskiego, wśród innych płaskorzeźb znajduje się też na kolumnie na placu Plaza Dos de Mayo. W końcu pomnik budowniczy Centralnej kolei Transandyjskiej  niejako „zawisł” w 1999 roku, na przełęczy Ticlio (4818 m n. p. m.), w najwyższym punkcie trasy kolejowej przez Andy.

/ Pomnik Ernesta Malinowskiego na przełęczy Ticlio Autor: kot.peterr

Adam Stanisław Hipolit Ernest Nepomucen był człowiekiem niezwykle skromnym. Podolanin, Wołyniak, patriota, inżynier, bohater obrony Callao w 1866, budowniczy kolei w Peru i Ekwadorze, projektant i twórca Centralnej Kolei Transandyjskiej, członek korespondent Towarzystwa Muzeum Narodowego Polskiego w Rapperswilu. ALE NADE WSZYSTKO POLAK, WIELKI POLAK.

 Ryszard Frączek

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Template Design © Joomla Templates | GavickPro. All rights reserved.