Dzisiaj jest: 28 Marzec 2024        Imieniny: Aniela, Sykstus, Joanna
Moje Kresy – Anna  Muszczyńska cz.8 -ostatnia

Moje Kresy – Anna Muszczyńska cz.8 -ostatnia

W kilka dni później w niedzielę 20 lutego 1944 roku do Firlejowa zjechała liczna grupa niemieckiego wojska w granatowych mundurach, podjechali pod ukraińską cerkiew Zesłania Ducha Świętego. Wyprowadzili ludzi pod…

Readmore..

Wstyd mi za postawy moich ziomków, którzy powinni być sumieniem  narodu ukraińskiego.

Wstyd mi za postawy moich ziomków, którzy powinni być sumieniem narodu ukraińskiego.

/Elementarz "Bandera i ja" również tłumaczony na jęz. polski Miało być inaczej , jak zapowiadali Hołownia i Tusk, a jest jeszcze gorzej. W programie nauczania historii przygotowanym obecnie przez MEN,…

Readmore..

Plakaty upamiętniające ofiary ukraińskiego  ludobójstwa

Plakaty upamiętniające ofiary ukraińskiego ludobójstwa

Fundacja Wołyń Pamiętamy po raz kolejny przed 11 lipca w 2024 roku organizuje akcję wyklejania miejscowości plakatami upamiętniającymi Ofiary ukraińskiego ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w latach 1939-1947.W…

Readmore..

ALEKSANDER SZUMAŃSKI  POLSKI POETA ZE LWOWA

ALEKSANDER SZUMAŃSKI POLSKI POETA ZE LWOWA

Autorzy Zbigniew Ringer,Jacek Trznadel, Bożena Rafalska "Lwowskie Spotkiania","Kurier Codzienny", Chicago, 'Radio Pomost" Arizona, "Wiadomości Polnijne" Johannesburg. WIERSZE PATRIOTYCZNE, MIŁOSNE, SATYRYCZNE, RELIGIJNE, , REFLEKSYJNE, BALLADY, TEKSTY PIOSENEK, STROFY O TEMATYCE LWOWSKIEJ…

Readmore..

Antypolska manifestacja w Lublinie – czytanie poezji  Tarasa Szewczenki

Antypolska manifestacja w Lublinie – czytanie poezji Tarasa Szewczenki

/ Członek Zarządu Fundacji Niepodległości Jan Fedirko Prezes Towarzystwa Ukraińskiego w Lublinie dr. Grzegorz Kuprianowicz oraz Andrij Saweneć sekretarz TU w dniu 9 marca 2024 r po raz kolejny zorganizowali…

Readmore..

Zmarł prof. Andrzej Lisowski urodzony w Lacku Wysokim na Grodzieńszczyźnie, żołnierz Armii Krajowej Okręgu Nowogródek.

Zmarł prof. Andrzej Lisowski urodzony w Lacku Wysokim na Grodzieńszczyźnie, żołnierz Armii Krajowej Okręgu Nowogródek.

/ Profesor Andrzej Lisowski, zdjęcie ze zbiorów syna Andrzeja Lisowskiego" Zmarł prof. Andrzej Lisowski urodzony w Lacku Wysokim na Grodzieńszczyźnie, żołnierz Armii Krajowej Okręgu Nowogródek, wybitny znawca górnictwa, wielki patriota.…

Readmore..

„Zbrodnia (wołyńska)  nie obciąża państwa  ukraińskiego!    Skandaliczna wypowiedź Kowala:”

„Zbrodnia (wołyńska) nie obciąża państwa ukraińskiego! Skandaliczna wypowiedź Kowala:”

Paweł Kowal, szef sejmowej komisji spraw zagranicznych w rozmowie z Interią powiedział, że: „zbrodnia (wołyńska) nie obciąża państwa ukraińskiego” i „państwo ukraińskie nie ma za wiele z rzezią wołyńską, bo…

Readmore..

MOJE ŻYCIE NIELEGALNE

MOJE ŻYCIE NIELEGALNE

Tytuł książki: "Moje życie nielegalne": Autor recenzji: Mirosław Szyłak-Szydłowski (2008-03-07) O księdzu Tadeuszu Isakowiczu-Zaleskim było ostatnimi czasy bardzo głośno ze względu na lustracyjne piekiełko, które zgotowali nam rządzący. Kuria bardzo…

Readmore..

Wierząc naiwnie, że pojednanie między narodami da się  zbudować na kłamstwie  i przemilczeniu

Wierząc naiwnie, że pojednanie między narodami da się zbudować na kłamstwie i przemilczeniu

Posłowie PiS zapowiadają wniosek o odwołanie Pawła Kowala z funkcji szefa sejmowej komisji spraw zagranicznych w związku z wypowiedzią nt. rzezi wołyńskiej –informuje dziennikarz Dorzeczy. Dlaczego tak późno. Paweł Kowal…

Readmore..

Pod wieżami Włodzimierza.  Ukraińcy 1943 – 1944

Pod wieżami Włodzimierza. Ukraińcy 1943 – 1944

Praca literacka i fotograficzna przy książce trwała kilka lat. Fotografie ze zbiorów bohaterów świadectw i ich rodzin pochodzą z całego XX wieku. Fotografie współczesne to efekt ponad czterdziestu podróży Autora…

Readmore..

230. rocznica Insurekcji  (powstania) kościuszkowskiego.

230. rocznica Insurekcji (powstania) kościuszkowskiego.

/ Autorstwa Franciszek Smuglewicz - www.mnp.art.pl, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=297290 Tadeusz Kościuszko, najwyższy Naczelnik Siły Zbrojnej Narodowej w czasie insurekcji kościuszkowskiej, generał lejtnant wojska Rzeczypospolitej Obojga Narodów, generał major komenderujący w…

Readmore..

Setki tysięcy rodzin polskich wywożonych w czterech masowych deportacjach:  10 lutego, 13 kwietnia i 20 czerwca 1940 roku  oraz 21 czerwca 1941 roku na syberyjska tajgę i stepy Kazachstanu

Setki tysięcy rodzin polskich wywożonych w czterech masowych deportacjach: 10 lutego, 13 kwietnia i 20 czerwca 1940 roku oraz 21 czerwca 1941 roku na syberyjska tajgę i stepy Kazachstanu

W XVII wieku Andrzej Potocki, hetman polny koronny, rozbudował miasto Stanisławów i założył Akademię. Było to jak na owe czasy coś tak niezwykłego, że przejeżdżający przez Stanisławów w 1772 roku…

Readmore..

Powołanie ddziału Partyzanckiego OP - „Bug” w Nowym Jagodzinie

/ Komendant Obwodu Luboml por. „Kord” Kazimierz Filipowicz

Wczesny ranek 30 sierpnia 1943 r. przyniósł bardziej tragiczne wiadomości o wymordowaniu ludności polskiej w Kątach, Woli Ostrowieckiej, Ostrówkach, Jankowcach i kol. Borki i Czmykosie. Wiadomości o zaistniałej tragedii ludności polskiej do władz konspiracyjnych obwodu i delegatury rządu w Lubomlu, dotarły przez ocalałych Polaków członków PZP - AK w Kątach. Natychmiast odbyło się spotkanie przedstawicieli delegatury rządu na pow. Luboml, naradzie przewodniczył przewodniczący Tadeusz Rodziewicz „Żerdź”. Podczas narady obecny Ryszard Markiewicz „Marek” otrzymał zadanie natychmiastowego wyjazdu do Nowego Jagodzina i nawiązania kontaktu z Komendantem Obwodu Kazimierzem Filipowiczem „Kordem”, który postawił miejscowy pluton w stan pogotowia i miał oczekiwać na dalsze rozkazy. W drodze do „Korda” Ryszard Markiewicz od 30 sierpnia 1943 r. „Mohort” zatrzymał się na krótko w Terebejkach stwierdził, że Michał Pradoń „Kryza” i Stanisław Stachniuk „Miecz” d-cy oddziału samoobrony tylko częścią plutonu dysponują dla zabezpieczenia mieszkańców Terebejek od strony wschodniej tj. Wiśniowa, Kocur i Sztunia zamieszkałych przez Ukraińców. Część członków plutonu opanowała panika i wyjechała z rodzinami do Lubomla. Pozostali na miejscu nie zostaną na noc we wsi, gdyż obawiają się napadu banderowców już na Terebejki.

W skuteczność obrony, przy słabym uzbrojeniu i panice nie wierzą. Podobna sytuacja powstała również u Stefana Matyszczuka „Rybaka” d-cy samoobrony Kupracze i Sawosze. Niemcy ochraniający stację kolejową w Jagodzinie i tzw. mijankę w Terebejkach koło chmielewszczyzny nie wykazują żadnej inicjatywy, czekają w obronie na bezpośrednie zagrożenie ich punktów obrony.  Oddział samoobrony pod dowództwem Michała Strusia „Pociska”, czynił wszystko, aby skutecznie osłaniać wieś Rymacze od strony południowej z kierunku ewentualnego ataku banderowców.

Ogólna atmosfera śmiertelnego zagrożenia działała i tu, wielu mieszkańców z trwogą oczekiwała nadchodzącej nocy. Kobiety i dzieci wycofano z kol. Strużki w pobliże stacji kolejowej. Wszyscy byli przygotowani za Bug do Dorohuska lub Chełma. Atmosfera rozpaczy i beznadziejności mieszkańców Rymacz mogła tylko zmienić energiczne działania i wiele zależało od tego, czy do takiego działania ludzie będą zdolni. Wszyscy patrzyli w stronę Nowego Jagodzina, gdzie z plutonem pozostał Kazimierz Filipowicz „Kord”, około godziny 12 w południe, Ryszard Markiewicz „Marek” dotarł do szkoły w Nowym Jagodzinie, gdzie pozostawał komendant obwodu kierując ludźmi miejscowego plutonu. Wystawione czujki obserwowały kierunki od strony Leśniaków i Ostrówek i kol. Zamostecze. Kolonijna zabudowa Nowego Jagodzina rozciągała się od Jankowiec aż do Kupracz i wynosiła ponad cztery kilometry, utrudniała skuteczną obronę jak i atak. Należało się liczyć z potrzebą przyjęcia obrony w Jagodzinie po uprzednim wycofaniu się ludności do Rymacz. Dodatkową komplikację stanowili Niemcy, którzy na wiadomość o zbrodni pojechali samochodami traktem Luboml – Huszcza w stronę Ostrówek. Banderowcy, gdy spostrzegli Niemców pośpiesznie pędzili kolumny kobiet i dzieci w kierunku cmentarza parafialnego do lasu Kokorawiec, gdzie prawie wszystkich rozstrzelali. Niektóre ranne osoby uratowały się i dotarły do Jagodzina, gdzie udzielono im pierwszej pomocy lekarskiej przez Jana Dyczkę „Kruka”. Następnie przewiezione zostały do szpitala w Lubomlu i w Chełmie. Niemcy nie zainteresowali się pędzoną kolumną poza posłaniem kilku krótkich serii z karabinów maszynowych i odjechali. W drodze powrotnej około południa Niemcy przejechali przez Nowy Jagodzin i zostali ostrzelani z broni maszynowej, gdy jeden z żołnierzy z plutonu w zdenerwowaniu wziął żandarmerię niemiecką za Ukraińców. Na miejscu zdarzenia wyjaśniono Niemcom, że to nieliczna grupa banderowców kręci się koło wsi i przygotowuje kolejny napad na Nowy Jagodzin. Niemcy przyjęli wyjaśnienia, a ponieważ nie było zabitych ani rannych pośpiesznie odjechali do Lubomla. Nie wolno było ujawnić, że to Polacy strzelali z broni maszynowej, i że posiadają broń. 119 W godzinach popołudniowych przybył do Nowego Jagodzina przedstawiciel delegata rządu z Lubomla Wincenty Pękala „Rawicz” i wspólnie z „Kordem”, „Mohortem” dokonano przeglądu zaistniałych wydarzeń oraz określono zakres niezbędnych działań w tej jakże tragicznej sytuacji. W wyniku rozmów postanowiono, że dowództwo obrony odcinka Nowy Jagodzin na nowo przejmie popr. „Mohort” natomiast „Kord” po załatwieniu niektórych spraw organizacyjnych w Rymaczach, podejmie starania wyznaczenia z miejscowego konspiracyjnego aktywu osób do poszczególnych zadań. Na miejsce przybyli ppor. Czesław Różynski „Ogończyk”, ppor. Anatol Turski „Turoń”, pracownicy nadleśnictwa w Rymaczach kilku nauczycieli oraz kolejarze ze stacji w Jagodzinie. Konieczne było nawiązanie stałej łączności z placówkami samoobrony w Jagodzinie, Terebejkach i Kupraczach oraz przygotowanie plutonu „Pociska” z Rymacz do przerzucenia jednej drużyny do Nowego Jagodzina. Po dotarciu do Rymacz z rozkazem por. „Korda”, „Grey” został zatrzymany przez żandarmerię niemiecką i skierowany na teren placu szkolnego. W południe Niemcy zaczęli formować kolumnę masową do Lubomla.

Kolumna w sile ponad 100 osób ruszyła, tuż za wsią Rymacze w tumanie kurzu zacząłem się cofać do tyłu i znalazłem się, jako ostatni. W pewnym momencie pchnąłem żandarma, ten upadł i karabin wypadł mu z rąk. Wykorzystując ten moment oraz unoszący się gęsty kurz piaszczystej drogi i lejący się żar słońca uciekałem w kierunku Rymacz, łanem żyta pod oślepiającym słońcem i zameldowałem się u d-cy plutonu „Pociska”. Podczas rozmowy okazało się, że „Pocisk” również uciekł z kolumny marszowej osłaniającej przez żandarmów wykorzystując specyficzne warunki spiekoty i kurzu unoszącego się nad kolumną. Po otrzymaniu rozkazu komendanta obwodu Luboml por. „Kord”, a przekazanego przez „Greya” - dowódcy samoobrony plut. „Pociskowi” w Rymaczach, drużyna pod dowództwem Tadeusza Kańskiego „Muszli” wyposażona w dwa karabiny maszynowe i Kb, po pokonaniu trudów i walki z samolotem niemieckim, podczas przejazdu furmanką dotarła w godzinę przed zachodem słońca do Nowego Jagodzina i zajęła kwatery w zabudowaniach Marcina Kołtuna i stanowiła ubezpieczenie Nowego Jagodzina od strony Jankowiec.  Powołany przez Komendanta Obwodu Luboml por. „Korda” Kazimierza Filipowicza członków konspiracji oddział partyzancki OP -„Bug”- w sile 90 - żołnierzy w Nowym Jagodzinie w dniu 30 sierpnia 1943 r. - patrolował rejony Jankowiec, Przekurki, Ostrówek, Woli Ostrowieckiej, Połap i Zapola. W tych trudnych warunkach - po dokonaniu zbrodni na ludności polskiej w pow. lubomelskim - OP - „Bug” bardzo często zmieniał miejsca postoju i zakwaterowania w Nowym Jagodzinie, kol. Ostrowy, Brzeziny, Rakowiec, Bindugi i Zamłynia. Zmiany te dokonywane były podczas nocy i tak trwało do stycznia 1944 r. Wieczór wigilijny żołnierze spędzali wraz z mieszkańcami Rakowca, którzy przygotowali posiłki dla żołnierzy. Żołnierze dzielili się opłatkiem z kolegami, swoimi dowódcami, mieszkańcami Rakowca. Późnym wieczorem przybył z Rymacz mimo zadymki śnieżnej i mrozu ks. Wiktor Kryweńczyk „ Przewalski”. Podzielił się opłatkiem i złożył nam serdeczne życzenia do i spotkania się w wolnej Polsce. Odwiedził również z por. „Kordem” i „Mohortem” wszystkie posterunki, które ubezpieczały OP -„Bug”. W dniu 15 stycznia 1944 r. na miejsce postoju najechały 4 samochody ciężarowe żandarmów niemieckich i policji ukraińskiej w służbie niemieckiej. Doszło do ostrej wymiany ognia z broni maszynowej, w której zginęło szereg naszych żołnierzy i wielu zostało rannych. Nieprzyjaciel w popłochu zostawił samochody, część broni i amunicji, zabierając zabitych i rannych ratował się ucieczką przez Zamłynie, Sztuń do Lubomla. Oddział OP - „Bug” zabitych pochował na cmentarzu parafialnym w Jagodzinie, zaś rannych po udzieleniu pierwszej pomocy skierował do szpitala w Lubomlu i Chełmie i nocą opuścił wieś Rakowiec, zniszczył most na rzece Neretwie i zajął kwatery w Bindudze. Po kilku dniach opuścił Bindugę i skierował się do wsi Zamłynie i tam stacjonował do 20 kwietnia 1944 r., aż do wyrwania się z okrążenia niemieckiego w dn. 21 kwietnia 1944 r. i skierował się w lasy Szackie na Polesiu
Od redakcji: p/w fragment pochodzi z przygotowywanej  do druku książki autora.