Logo

Kalendarz Pamięci Kresowej: Wrzesień

Od lipca do września 1943 roku we wsi Michałówka pow. Łuck upowcy zamordowali 6 Polaków, którzy przybyli do swoich gospodarstw po żywność.
Na przełomie sierpnia i września 1943 roku: We wsi Zaliśce pow. Łuck  upowcy uprowadzili z domu 6 osób z rodziny Malinowskich, w tym matkę z 2 synami i jej rodzicami i zamordowali poza wsią. We wsi Zarudeczko pow. Zbaraż Ukraińcy zamordowali 20 Polaków.
1 września
-  1939 roku agresja Niemiec na Polskę. We wsi Smerdyń pow. Łuck miejscowi Ukraińcy zamordowali bestialsko nauczyciela polskiego Józefa Gąsiorowskiego lat 30, jego brata Stanisława lat 15 oraz Ukraińca, który u nich gościł.
-  1943 roku: W kol. Julianów pow. Kowel Ukraińcy zamordowali 3 Polaków: małżeństwo i kobietę. W mieście Krzemieniec woj. wołyńskie zamordowali 1 Polkę  W kol. Mikołajówka pow. Włodzimierz Wołyński zamordowali 4-osobową rodzinę polską: matkę z  3 dzieci, z których najstarsza córka miała 18 lat. We wsi Monasterzyska pow. Buczacz zamordowali 1 Polkę. W kol. Siomaki pow. Kowel za pomocą siekier, wideł i innych narzędzi zamordowali ponad 30 Polaków, w większości kobiety i dzieci. We wsi Smidyń pow. Kowel zamordowali 4-osobową rodzinę polską. We wsi Żurawińce pow. Buczacz zamordowali 2 Polaków: młynarza z 14-letnim synem.
-  1944 roku we wsi Hostów pow. Tłumacz banderowcy, w tym miejscowi, uprowadzili 10 Polaków i za wsią poranili ich nożami i bagnetami a następnie zastrzelili.
-  1945 roku: Na drodze ze wsi Bełz do wsi Waręż pow. Sokal w zasadzce upowców zginęło 19 Polaków, milicjantów. We wsi Cewków pow. Lubaczów Ukraińcy  zamordowali 20-letniego Polaka. W okolicach miasta Hrubieszów upowcy napadli na samochód Starostwa Powiatowego w Hrubieszowie i zamordowali 18 Polaków cywilnych oraz 3 funkcjonariuszy UB. We wsi Kłokowice pow. Przemyśl zamordowali 1 Polaka. We wsi Ropienka pow. Lesko zamordowali 1 Polaka. We wsi Wyżłów pow. Hrubieszów upowcy napadli na samochód i zamordowali 20 Polaków, w tym 3 kobiety i 1 milicjanta.
-  1946 roku we wsi Uhnów pow. Tomaszów Lubelski upowcy zamordowali 2 żołnierzy WP.
Nocą z 1 na 2 września 1942 roku w majątku Dobrużka na Lubelszczyźnie Ukraińcy zastrzelili jego właściciela, Polaka.
1 lub 2 września 1943 roku w miasteczku i wsi Lityń pow. Kowel upowcy za pomocą różnych narzędzi zamordowali co najmniej 44 Polaków.
 
1 oraz 2 września 1943 roku we wsi Strutyn Wyższy pow. Dolina Ukraińcy obrabowali 3 rodziny polskie i zamordowali 2 Polaków, braci, a darowali życie ich żonom, Ukrainkom.
 
2 września
-  1942 roku we wsi Zamłynie pow. Zdołbunów Ukraińcy zamordowali 1 Polaka
-  1943 roku: W kol. Świętocin pow. Włodzimierz Wołyński Ukraińcy (w tym miejscowi) zamordowali 4 rodziny polskie uderzając orczykiem w tył głowy; zabitych i rannych wrzucili do dołu na wapno i zasypali; w większości kobiety i dzieci. W kol. Wierbiczno (Wierzbiczno) pow. Kowel upowcy i chłopi ukraińscy wymordowali 20 rodzin polskich, co najmniej 80 Polaków (licząc po 4 osoby na rodzinę). W mieście Włodzimierz Wołyński upowcy zamordowali 2 chłopców polskich, lat 10 i 13. We wsi Wola Ostrówiecka pow. Luboml zamordowali ostatnią ocalałą z rzezi 7-osobową rodzinę polską, z dziećmi lat: 3, 5, 7, 12 i 14. We wsi Wysocko pow. Jarosław policjanci ukraińscy zamordowali miejscowego proboszcza parafii rzymskokatolickiej.
 
-  1944 roku: We wsi Charatanowce pow. Zaleszczyki Ukraińcy zamordowali 2 Polaków: małżeństwo. We wsi Leszeczniki pow. Zaleszczyki zamordowali 4 Polaków: 2 małżeństwa.
 
-  1945 roku: W miasteczku Lubaczów woj. rzeszowskie Ukraińcy zamordowali 1 Polaka. We wsi Ropienka pow. Lesko upowcy zastrzelili Polaka (był to Stefan Jarcuba).
 
W nocy z 2 na 3 września  1943 roku: We wsi Kadłubiska pow. Brody banderowcy zamordowali 21 Polaków, w tym rodziny 4, 5- oraz 7-osobową; ta ostatnia z dziećmi: 8 miesięcy, 2, 3, 5 i 6 lat. W miejscowości Wysocko – Hallerczyn pow. Brody zamordowali 12 Polaków, w tym zastrzelili ks. Michała Duszeńkę a plebanię obrabowali i spalili. „W nocy z 2 na 3.IX.1943. Rzeszowianka gmina Ponikowca pow. Brody. Zamordowani zostali przez bandę ukr. złożoną z chłopów wsi Wysocko i innych okolicznych proboszcz rzym-kat. ks. Michał Duszenko. Sprawcy przyjechali furmanką (ANN, AK, sygn. 203 /XV/ 9, k. 170 – 174). W Wysocku oraz Kadłubiskach gestapo aresztowało 19 Ukraińców. „osobnicy przyznali się do winy, twierdząc, że mordowali z namowy ks. gr.-kat. z Wysocka Mikołaja Harwaniuka. Po dokonaniu rewizji u ks. znaleziono kielich z kościoła, który ksiądz Duszeńko przechowywał w domu, oraz sutannę” (jw.).
 
3 września
-  1939 roku: We wsi Kniahininek pow. Łuck Ukraińcy bestialsko zamordowali 7 ułanów WP śpiących w stodole. We wsi Kuropatniki pow. Brzeżany: „W pierwszą niedzielę wojny, 3 września ludzie w kościele wystraszeni. Po Mszy św. sami ludzie spontanicznie intonują pieśń do Matki Bożej jakimś rzewnym głosem, wywołującym dziwny nastrój. Wieczorami widać na widnokręgu łuny pożarów, słychać o morderstwach i napadach na osadników z Seńkowa, którzy nabyli ziemię rozparcelowaną i nie zżyci z ludnością ukraińską byli przedmiotem pogróżek. Miejsca stracenia urządzali sobie Ukraińcy nawet w cerkwiach, dokąd sprowadzali niewinnych ludzi. Tak zginął kleryk Janas w sąsiedniej parafii Koniuchy. W tej samej miejscowości napadli Ukraińcy na posterunek policji, gdzie komendant z dzieckiem swoim aa strychu raził napastników kulami, wtedy Ukraińcy podpalili dom, a ojciec z córką stali się pastwą ognia. Na terenie parafii już od pierwszych dni wojny były krwawe ofiary, to sołtys z Potoka, Ukrainiec pobity, to osadnik z Seńkowa przebity widłami, to miejscowy żołnierz po powrocie z frontu zabity na strychu, to jakiś Ukrainiec po oddaniu strzału ucieka od strony kościoła ku plebanii, by skierować podejrzenie na probostwo”. („Wspomnienie z życia ks. Franciszka Jastrzębskiego 1890-1962”, w: http://www.kresowianiez kuropatnik.republika.pl/wspomnienieks.html#11).
 
-  1943 roku: We Lwowie: „3.IX.1943. Zwłoki 5 osób – wykopano w parku Stryjskim. Zostali oni zastrzeleni przez milicjantów ukr. pod pretekstem pochodzenia żydowskiego. Sprawa wykryła się w ten sposób, że ludzie którzy zakopywali ciała, dali znać do gestapo, które stwierdziło, że ofiarami mordu byli Polacy” (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 28, k. 73 – 90). We wsi Nowosiólka pow. Podhajce: „3.IX.1943. Nowosiółka pow. Podhajce. Polaka Monasterskiego Rafała wiozącego wóz ze snopami napadli na drodze Ukraińcy i zamordowali dwoma strzałami z rewolweru oraz pchnięciami noża. Sześć tygodni przed tym nieznani sprawcy wpadli do jego domu podając się za kripowców. Wówczas Monasterski uciekł a następnie sprawdził, że nie byli to kripowcy lecz bandyci (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 9, s. 170 – 174)
 
-  1944 roku we wsi Niemstów pow. Lubaczów upowcy zamordowali 2 Polaków.
 
W nocy z 3 na 4 września 1944 roku we wsi Załawie pow. Trembowla banderowcy ubrani w mundury Armii Czerwonej zamordowali 4 Polaków (Meldunek specjalny naczelnika RO NKGB w Trembowli dla naczelnika UNKGB obwodu tarnopolskiego z 5 września 1944 r.; w: http://koris.com.ua/other/14728/index.html?page=297 ).
 
4 września
-  1943 roku: W kol. Aleksandrówka pow. Kowel upowcy zamordowali 5-osobową rodzinę polską z dziećmi: 1,5 roku oraz 3 i 5 lat. W kol. Hirki pow. Kowel zamordowali kilka rodzin polskich.
W kol. Marcelówka pow. Włodzimierz Wołyński zamordowali 67-letniego Polaka. W kol. Osiecznik pow. Kowel podczas ewakuacji w obronie ludności polskiej zginęło 2 partyzantów AK „Jastrzębia”. W kol. Ossa pow. Kowel upowcy i chłopi ukraińscy zamordowali kilka rodzin polskich. We wsi Śródopolce pow. Radziechów policjanci ukraińscy postrzelili Polaka, który zmarł 29 września. We wsi Wilia pow. Kostopol w walce z UPA zginęło 16 Polaków osłaniających zbiór zbóż . Koło miasta Włodzimierz Wołyński Ukraińcy zamordowali 2 Polaków: 57-letniego oraz 7-letniego Stanisława Starzęgę.
 
-  1944 roku: We wsi Lubliniec Stary pow. Lubaczów Ukraińcy zamordowali Polaka, kowala. We wsi Wygoda -  Mikuliczyn pow. Dolina został zamordowany przez UPA dyrektor kompleksu tartaków LP w Karpatach Wschodnich Józef Macygan, ur. 1881 r.
 
27 lipca lub 5 września 1943 roku we wsi Rosochacz pow. Turka Ukraińcy zamordowali 4 Polaków: gajowego z żoną i ich 3-miesięcznym dzieckiem oraz siostrę gajowego.
 
3 lub 5 września  1943 roku w kol. Radowicze pow. Kowel upowcy zamordowali co najmniej 16 Polaków; 15-letni Henryk Skrzek miał poobcinane uszy, język i genitalia (Siemaszko..., s. 388).
 
5 września
-  1943 roku: We wsi Biały Kamień pow. Złoczów Ukraińcy zamordowali Polaka, leśniczego. We wsi Chodorów pow. Bóbrka zamordowali 20-letniego Polaka. We wsi Hołowno pow. Luboml upowcy wymordowali całą ludność polską, kilka rodzin; kobiety i dzieci wrzucili do studni. W pobliżu miasteczka Skole pow. Stryj na drodze zamordowali Polkę, Aleksandrę Adamczyk.
 
-  1944 roku: We wsi Brusno Stare pow. Lubaczów upowcy zamordowali 1 Polaka i 2 Ślązaków z Werhmachtu. We wsi Łubcze pow. Tomaszów Lubelski w kolejnym napadzie zamordowali 43 Polaków.
 
4 lub 6 września 1943 roku we wsi Wierbiczno pow. Kowel upowcy zakłuli bagnetami 10 Polaków i wrzucili do rowu z wodą; jednym z morderców była młoda Ukrainka, która z wielką zaciekłością kłuła bagnetem staruszków Głowińskich.
 
„W nocy z 5 na 6.IX.1943. Mogielnica pow. Trembowla. Banda złożona z około 15 Ukraińców uzbrojonych w kb. i pistolety napadła na Polaków: Koca Tadeusza, Karnasa Jana, Soleckiego Leona, rodzinę Żabskich złożoną z trzech osób: Mariana lat 60, jego żony Marii lat 50, ich syna Jana lat 23 i Ukrainkę Szczepańską zamężną za Polakiem wówczas nieobecnym w domu. Kolejno podstępem wywoływano ich z domów, niektórych porywano w bieliźnie. Jedynie Karnas zdołał zbiec. Koca i Soleckiego zastrzelono, rodzinę Żabskich zamordowano okrutnie w mieszkaniu, po czym zakopano na grzebowisku zwierzęcym. Mordów dokonali Ukraińcy: Kuczma, Kozłowski, Kurczyński /lat 17/, Domaski /zastępca sołtysa z Romanowki/, Kruszelnicki Iwan” )AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 9, k. 170 – 174).
 
6 września
-  1943 roku: W kol. Bortnica pow. Dubno upowcy zamordowali około 10 Polaków. We wsi Chobułtowa pow. Włodzimierz Wołyński zamordowali 2 Polki. We wsi Hrywiatki pow. Kowel zamordowali 3 Polaków, w tym zakłuli kobietę. W kol. Wierbiczno pow. Kowel  zamordowali 3 Polaków, w tym 23-letnią Marię Sudoł poprzez przecięcie wzdłuż ciała. We wsi Zielona pow. Nadwórna zamordowali 2 Polaków, leśniczych; jednego zastrzelili, drugiego uprowadzili i ślad po nim zaginął.
-  1946 roku we wsi Siedliska pow. Brzozów banderowcy obrabowali i spalili gospodarstwo polskie oraz zamordowali 3-osobową rodzinę polską.
 
Około 6 września 1943 roku w kol. Zapust Kisieliński pow. Horochów Ukraińcy zamordowali 5 Polaków (w tym 3 kobiety), którzy przyszli do swoich gospodarstw po żywność
 
7 września
-  1943 roku: We wsi Boruchów pow. Łuck upowcy zamordowali 26 Polaków, głownie kobiety i dzieci. We wsi Kotów pow. Brzeżany: 7.IX.43. zamordowany został ks. Władysław Biliński – proboszcz z Kotowa pow. Brzeżany. Jechał rowerem i został napadnięty w drodze. Ciała ani roweru nie znaleziono, chociaż ludzie pracujący w polu byli świadkami mordu (AAN, AK, sygn. 203 /XV/42. k. 20-26; Komański..., s. 112 podaje datę 15.08.1943; patrz też Zbigniew Rusiński: Tryptyk brzeżański, s. 38).
 
-  1944 roku we wsi Ropienka pow. Lesko Ukraińcy zamordowali 1 Polaka.
 
8 września (święto Narodzenia NMP – Matki Boskiej Siewnej)
-  1943 roku: W majątku Bokujma pow. Dubno upowcy zamordowali 14 Polaków. We wsi Kozowa pow. Brzeżany zamordowali Polaka, lekarza.. We wsi Ostrówki pow. Luboml w święto Narodzenia NMP Ukraińcy ze wsi Równo spalili drewniany kościółek pw. św. Andrzeja Apostoła z 1838 roku wraz z całym wyposażeniem wnętrza i gospodarstwa polskie oraz zamordowali 1 Polaka. We wsi i majątku Pulmo pow. Luboml wymordowali całą ludność polską, kilka lub kilkanaście rodzin. We wsi Rusinów pow. Włodzimierz Wołyński zamordowali 7-osobową rodzinę polską z 5 dzieci.
 
-  1944 roku: We wsi Grabicz pow. Tłumacz dwaj Ukraińcy o nazwisku Caruk zamordowali 2 Polaków: ojca z synem. We wsi Stojanów pow. Radziechów banderowcy zamordowali 30 Polaków i 25 Ukraińców.
 
-  1945 roku we wsi Cewków pow. Lubaczów Ukraińcy zamordowali 1 Polaka.
 
-  1946 roku: We wsi Czyrna pow. Nowy Sącz upowcy zamordowali Polaka, sołtysa. We wsi Siedliska pow. Brzozów spalili kilka budynków i zamordowali 6 Polaków.
 
W nocy z 8 na 9 września
-  1943 roku w kolonii i wsi Janówka oraz w osadzie Bystrzyce pow. Kostopol podczas napadów upowców oraz ludności ukraińskiej ze wsi Hruszówka, Pogorełówka i Bystrzyce łącznie z dziećmi uzbrojonymi w kopaczki i kociuby zamordowanych zostało co najmniej 22 Polaków,  głownie kobiet i dzieci; Polacy podjęli obronę i ewakuowali się do Huty Starej, Nowin i Moczulanki.
 
-  1946 roku we wsi Mianowice pow. Hrubieszów upowcy zamordowali Polaka i zrabowali mu konie.
 
9 września
-  1943 roku: We wsi Chobułtowa pow. Włodzimierz Wołyński Ukraińcy zamordowali 20-letniego Polaka. We wsi Chołopy pow. Kostopol zamordowali 1 Polaka. We wsi Kołodenka pow. Równe zamordowali 2 Polaków, w tym 86-letniego. W miasteczku Korzec pow. Równe zamordowali 1 Polaka. W mieście Kowel woj. Wołyń zmarł Polak pobity przez bojówkarzy ukraińskich. We wsi Oktawin pow. Włodzimierz Wołyński Ukraińcy zamordowali 60-letniego Polaka, który przyszedł do swojego domu po żywność. We wsi Talczyn pow. Radzyń Podlaski policjanci ukraińscy z żandarmami niemieckimi zamordowali 74 Polaków, a 16 wywieźli na Majdanek, skąd wróciły tylko 2 osoby. We wsi Wola Błażowska pow. Sambor Ukraińcy uprowadzili 22-letniego Polaka, który zaginął bez śladu.
 
-  1944 roku: We wsi Grzęda pow. Lwów podczas napadu o 3,oo w nocy banderowcy zamordowali 30 Polaków, w tym 6 rodzin (m.in. małżeństwo nauczycieli z córką), ciężko poranili 5 Polaków. We wsi Słobódka Janowska pow. Trembowla zamordowali 9 Polaków, w tym kobietę w zaawansowanej ciąży i dzieci lat 9, 10, 14 i 17. We wsi Spryńka Mała lub Spryńka Wielka pow. Sambor zamordowali 22-letniego Polaka uprowadzonego z drogi Sprynia - Wola Błażowska (urzędnik leśny lub praktykant  Antoni Wroński). We wsi Torczynowice pow. Sambor zamordowali 2 Polaków.
 
-  1945 roku: We wsi Chyrzyna pow. Przemyśl upowcy zamordowali 2 Polaków, w tym 23-letnią kobietę. We wsi Ropienka pow. Lesko zastrzelili Polaka (był to Grzegorz Perlakowski).
 
1946 roku we wsi Młodowice pow. Przemyśl upowcy powiesili 21-letnią Polkę.
 
10 września
-  1939 roku Ukraińcy rozpoczęli rebelię w rejonie Mikołajowa nad Dniestrem pow. Żydaczów. Uzbrojeni zarówno w broń palną, jak też w siekiery, widły, kosy, bagnety, noże itp., opanowali 10 wsi wprowadzając „władzę ukraińską”. Ich bandy mordowały zarówno polską ludność cywilną, jak też i pojedynczych żołnierzy polskich. Wojsko Polskie zlikwidowało ten bunt 14 września, ale zamieszki i zabójstwa w tym rejonie miały miejsce do końca września. Prawdopodobnie jakiś lokalny przywódca OUN znając przygotowany plan Abwery i OUN wzniecenia „ukraińskiego powstania” na tyłach frontu polsko-niemieckiego nie wiedział, że Niemcy po podpisaniu paktu Ribbentrop – Mołotow z tego planu wycofały się.
 
-  1943 roku: We wsi Boberka pow. Turka Ukraińcy zamordowali 1 Polaka. We wsi Ilnik pow. Turka zamordowali 1 Polaka. W kol. Jeziorany Szlacheckie pow. Łuck upowcy zamordowali małżeństwo prawosławne: Polaka z żoną Ukrainką, bo wg „sądu” upowskiego „czują się Polakami”. We wsi Olesiów pow. Stanisławów uprowadzili 1 Polaka, po którym ślad zaginął.
 
-  1944 roku: We wsi Dachnów pow. Lubaczów upowcy zamordowali 1 Polkę. We wsi Krasna pow. Nadwórna zamordowali 10 Polaków, w tym kobiety; „Banderowcy użyli 14 kobiet i dzieci jako tarczy ochronnej podczas walki, co utrudniało użycie broni przez żołnierzy radzieckich” (Siekierka…., s. 337; stanisławowskie). We wsi Futory pow. Lubaczów zamordowali 1 Polaka. We wsi Krasówka pow. Tarnopol zamordowali 5 Polaków, w tym 4 kobiety (jedną 18-letnią) oraz 2 Rosjan. We wsi Majdan Górny pow. Nadwórna banderowcy obrabowali i spalili 15 polskich gospodarstw oraz zamordowali 16 Polaków, głównie kobiety i dzieci; część zarąbali siekierami, część spalili żywcem, strzelali tylko do uciekających.
 
-  1946 roku we wsi Witryłów pow. Brzozów upowcy z sotni „Burłaki” oraz chłopi ukraińscy z SKW z Ulucza obrabowali i spalili 65 gospodarstw polskich oraz zamordowali 7 Polaków (w tym 3 kobiety) a 8 poranili.
 
W nocy z 10 na 11 września  1946 roku: We wsi Hłomcza  pow. Sanok upowcy spalili 10 gospodarstw polskich oraz zamordowali 6  Polaków; „Kłym” relacjonował w raporcie: „Wieś została całkowicie spalona. Słychać było jęki i prośby wznoszone do Boga. Ludzie płonęli wewnątrz domów. Zastrzelono siedmiu mieszkańców, w tym kobietę, za to tylko, że uciekali, ratując się przed ogniem”. „Zamordowano 3 osoby: Emila Romana (42 lata), jego córkę - 14 letnią Katarzynę Roman oraz Cecylię Chudzikiewicz (38 lat), której ciało wrzucono do piwnicy palącego się domu” (Andrzej Romaniak, w: www2.esanok.pl/index.php?var_id=4126&opinie=dodaj_opinie&ak=news_c&pan=n&dod=artykul). We wsi Łodzina pow. Sanok Ukraińcy z sąsiednich miejscowości spalili wieś i zamordowali 23 Polaków (Siekierka...., s. 950; lwowskie). „Spalono tu 62 budynki i zamordowano aż 9 osób. Zamordowani zostali: Andrzej Fik (22 lata), Mikołaj Fik (42 lata), Katarzyna Fik (53 lata), Mieczysław Okriak (32 lata), Aleksander Fedyn (55 lat), Mikołaj Sawczak (58 lat), Mikołaj Hołowka (70 lat), Mikołaj Bagan (45 lat) oraz Czesława Solecka (19 lat). Ta ostatnia otrzymała 14 pchnięć bagnetem. W napadzie brało też udział kilku mieszkańców wspomnianego Ulucza, którzy zostali rozpoznani, a wśród napastników byli nawet bardzo młodzi chłopcy” (Andrzej Romaniak, w:   www2.esanok.pl/index.php?var_id=4126&opinie=dodaj_opinie&ak=news_c&pan=n&dod=artykul ). We wsi Pętna pow. Gorlice upowcy obrabowali polskie gospodarstwa i uprowadzili 5 Polaków w wieku 18 – 25 lat, po których ślad zaginął.
 
11 września
-  1939 roku bojówki OUN rozbrajają żołnierzy WP w okolicy Stryja, dochodzi do walk.
 
-  1943 roku we wsi Nowy Korzec pow. Równe Ukraińcy zamordowali 1 Polaka.
 
-  1944 roku: We wsi Łabowa (Beskid Niski0 policjanci ukraińscy aresztowali, przesłuchiwali i zastrzelili 1 Polaka, komendanta samoobrony polskiej w Łabowej. We wsi Wola Wielka pow. Lubaczów Ukraińcy zamordowali 2 Polaków, w tym kobietę.
 
-  1945 roku we wsi Rokszyce pow. Przemyśl w zasadzce upowców zginęło 5 żołnierzy WP.
 
W nocy z 11 na 12 września
 
-  1939 roku we wsiach Stawyżany i Oborczyn (Małopolska Wschodnia) bojówki OUN rozbroiły i wymordowały około 500 polskich żołnierzy. Dowódcą jednej z bojówek był były oficer petlurowski Lew Szańkowśkij, późniejszy ukraiński „historyk”.
-  1944 roku we wsi Jezupol pow. Stanisławów Ukraińcy uprowadzili 2 Polaków: nauczyciela i zawiadowcę stacji kolejowej, którzy zaginęli bez wieści.
 
12 września
-  1939 roku: We wsi Smerdyń pow. Łuck, uzbrojona grupa Ukraińców zamordowała w pobliskim lesie 22 Polaków, w tym: małżeństwo staruszków w wieku po ok. 80 lat, 5 chłopców w wieku 10 – 14 lat, 4 dzieci w wielu przedszkolnym, 9 kobiet w wieku 20 – 35 lat, 2 dziewczynki w wieku 11 – 13 lat, które razem z w/w kobietami przed śmiercią były zbiorowo zgwałcone. Bojówki OUN zaatakowały dworzec kolejowy w Stryju, (wkrótce po nalotach i bombardowaniach dokonanych przez samoloty niemieckie) oraz rozgrabiły mienie wojskowe w Drohobyczu.
 
-  1941 roku w mieście Kałusz woj. stanisławowskie miejscowi Ukraińcy zamordowali 35-letniego księdza Jana Ciapałę.
 
-  1942 roku: We wsi Krasienin pow. Lublin Niemcy z Ukraińcami zamordowali 5 Polaków. We wsi Majdan Krasieniński pow. Lublin Niemcy z Ukraińcami zastrzelili 17-letniego Polaka.
 
-  1943 roku: W kol. Chołopiny pow. Łuck Ukraińcy zamordowali 1 Polaka. We wsi Kniażołuka pow. Dolina zamordowali 5-osobową rodzinę polską. We wsi Kryłos pow. Stanisławów uprowadzili z pastwiska Polaka, który zaginął bez wieści, koń do zagrody wrócił sam. W okolicach Lwowa: „Stanisław Werlo l. 41 – leśniczy lasów Krzywno – zamordowany został 12.IX.43” (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 42. k. 20 – 26). We wsi Siedliszcze Małe pow. Sarny wymordowali rodziny polskie przebywające jeszcze we wsi, ponad 30 Polaków, w tym 10 osób z rodziny Bagińskich. W miejscowości Urzędów pow. Kraśnik esesmani ukraińscy i niemieccy zamordowali 5 Polaków, w tym kobietę
 
-  1944 roku: We wsi Iławcze pow. Trembowla Ukraińcy zamordowali 2 Polaków; jednego kłuli nożami a rany posypywali solą. We wsi Iwanówka pow. Trembowla zamordowali 2 Polaków, w tym kobietę
 
-  1946 roku: We wsi Ropienka pow. Lesko upowcy obrabowali gospodarstwa i zamordowali 5 Polaków, w tym 2 kobiety; „zabici zostali: Rudiak AnnaRudiak ZofiaWojcieszyn JanIwanicki Mikołaj, Tarnowski Antoni” ( http://www.rodaknet.com/rp_wycislak_28.htm). We wsi Wysocko Wyżne pow. Turka uprowadzili z drogi 2 Polaków, rodzeństwo, i zamordowali w lesie: „Wysoczański Marian, ur. 17.04.1923 r. i jego siostra Natalia, ur. 13.02.1925 r.; ich zwłoki odnaleziono na początku 1947 roku w lesie były skrępowane drutem kolczastym” (Siekierka..., s. 1110, lwowskie).
 
W nocy z 11 na 12 lub z 12 na 13 września 1939 roku w miasteczku Rozdół pow. Żydaczów Ukraińcy zamordowali 45-letniego Polaka, inż. agronoma;  los jego rodziny jest nieznany.
 
13 września
-  1939 roku: We wsi Drohowyja (inne źródła podają wieś Drohowyże) pow. Żydaczów uzbrojeni Ukraińcy zamordowali kilku oficerów polskich We wsi Krupsko pow. Żydaczów miejscowi bojówkarze ukraińscy napadli na drodze na uciekającą rodzinę polską zarządcy majątku ziemskiego i ją zamordowali (Fryderyk Cieślar, jego żona i 3 dzieci). We wsi Mikołajów pow. Żydaczów cały dzień trwały walki bojówek OUN z grupami żołnierzy Wojska Polskiego. W mieście Rozdół pow. Żydaczów bojówkarze OUN opanowali miasteczko i zamordowali 10 Polaków: 6 policjantów i 4 urzędników państwowych.
 
-  1943 roku: W mieście Kowel woj. Wołyń bojówkarze ukraińscy postrzelili 1 Polkę. W mieście Włodzimierz Wołyński upowcy zamordowali 17-letniego Polaka.
 
-  1944 roku we wsiach Struże Małe i Wielkie pow. Sanok miejscowi banderowcy zamordowali 4 Polaków.
 
-  1945 roku: We wsi Ropienka pow. Lesko Ukraińcy zamordowali 1 Polkę. We wsi Wereszczyca pow. Włodawa zamordowali 1 Polaka pracującego na polu.
 
-  1946 roku we wsi Ropienka pow. Lesko upowcy zamordowali 1 Polaka.
 
13 i 14 września 1939 roku we wsi Synowódzko pow. Stryj  bojówki OUN oraz okoliczni Ukraińcy napadają na pociąg oraz dokonują wielu akcji przeciwko Polakom. Napady mają miejsce także w: Podhorcach pow. Stryj, Truskawcu pow. Drohobycz, Mraźnicy pow. Drohobycz, Borysławiu pow. Drohobycz, Uryczu pow. Stryj, Żukotyniu pow. Turka, ilość ofiar nie jest znana.
 
14 września
-  1939 roku we wsi Buszkowice pow. Przemyśl miejscowi Ukraińcy zamordowali 5 żołnierzy polskich, których zwłoki zakopali obok wodnego młyna.
 
-  1942 roku w majątku Berducha pow. Sarny Ukraińcy zamordowali 2 Polaków, braci.
 
-  1943 roku: Na stacji kolejowej Krasne na trasie Złoczów – Lwów bojówkarze ukraińscy zamordowali ks. Władysława Klakę. W kol. Palcze pow. Łuck zamordowali 4 Polaków; 19-letniego chłopca zakłuli bagnetami, 70-letniego Werbachowskiego pozbawiali kolejnych części ciała: oczu, języka, genitaliów, rąk. We wsi Rudniki pow. Żydaczów zastrzelili 1 Polaka. W majątku Worobin pow. Sarny upowcy oraz miejscowi Ukraińcy zamordowali kilka rodzin polskich a zwłoki wrzucili do rzeki, co najmniej 24 Polaków.
 
-  1944 roku we wsi Gontowa pow. Zborów Ukraińcy w nocy zamordowali 25-letnią Polkę.
 
-  1945 roku we wsi Nowa Grobla pow. Jarosław upowcy zamordowali 4 Polaków, w tym 3 żołnierzy WP.
 
W nocy z 14 na 15 września
-  1939 roku w kolonii Helenówka pow. Łuck miejscowi ukraińscy chłopi utopili w rzece Styr Polaka Jana Stępkowskiego, lat ok. 50, a następnie obrabowali jego gospodarstwo.
 
15 września
-  1939 roku: We wsi Dryszczów pow. Brzeżany bojówkarze OUN zamordowali 22 Polaków, w tym: Piotra Rejtera – sołtysa, Piotra, Józefa, Mikołaja i Annę Żaków, Aleksandra Mazurka – komendanta „Strzelca” i jego półrocznego syna Stefana, Franciszkę Skałubę, Stefana Danieluka, Franciszka Blachowskiego, Marię Blacowską i jej dzieci Stanisława i Władysława, Praksedę i Piotra Buczkowskich, Stefana Rajtera, Antoniego Rawskiego (Zbigniew Rusiński: Tryptyk brzeżański; Wrocław 1998, s. 37; inne źródła podają datę 17 września i liczbę 32 zamordowanych Polaków). We wsi Klusk gm. Turzysk pow. Kowel miejscowi Ukraińcy zamordowali 9 Polaków stosując tortury, a następnie ciała ich zakopali w radowickim lesie. W rejonie wsi Majdan pow. Drohobycz bojówka OUN zamordowała 6 Polaków z Borysławskiego Oddziału Obrony Narodowej. We wsi Żydatycze koło Mikołajowa pow. Żydaczów uzbrojeni Ukraińcy, w tym bojówki OUN, zaatakowali z zasadzki kompanię policyjną zabijając 12 policjantów i 31 ciężko raniąc. Kompania podjęła walkę, w wyniku której Ukraińcy wycofali się tracąc 15 zabitych, a rannych zabierając ze sobą. Wystąpienia Ukraińców przeciwko Polakom na terenie Małopolski Wschodniej odnotowano w miejscowościach: Drohobycz, Borysław, Sambor, Modrycz, Dobrohostów, Dolina, Bolechów i Kałusz. Liczba ofiar nie jest znana.
 
-  1943 roku: W kol. Beata pow. Włodzimierz Wołyński upowcy oraz miejscowi Ukraińcy zamordowali około 20 Polaków. We wsi Czeremosznia pow. Złoczów Ukraińcy zamordowali w leśniczówce 4 Polaków, w tym leśniczego Romana Tureckiego; „Stojanowski Władysław i Jozef Pełek z Czeremoszni – napadnięci w drodze, pobici drągami i pokrojeni nożami, zmarli” (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 28, k. 73 – 90). We wsi Dąbrowica pow. Sarny Ukrainiec zastrzelił 1 Polaka. We wsi Jagielnica pow. Czortków banderowcy zamordowali 2 Polaków: lekarza Lachowicza i pracownika fabryki tytoniu Beresteckiego. W kol. Kuszerówka pow. Tłumacz  zamordowali 3 Polaków, w tym kobietę. W kol. Lipnik pow. Horochów uprowadzili z pola 2 Polaków: mężczyznę i kobietę, po których ślad zaginął.
 
-  1944 roku w kol. Kuszerówka pow. Tłumacz banderowcy zamordowali 3 Polaków: ojca z synem i kobietę.
 
-  1946 roku: We wsi Krowica Hołodowska pow. Lubaczów upowcy zamordowali 1 Polaka, szewca. We wsi Nowa Grobla pow. Lubaczów także zamordowali 1 Polaka.
 
W połowie września
 
-  1939 roku: W miejscowości Bystrzyca pow. Drohobycz: „W połowie września 1939 faszyści ukraińscy z LU (Legion Ukraiński – przypis S. Ż.) spalili żywcem 40 jeńców - żołnierzy Wojska Polskiego w stodole w miejscowości Bystrzyca. Maszerując na tyłach wojsk niemieckich, poprzez Sanok, Lesko, Ustrzyki Dolne i Sambor, legion dotarł do Komarna, gdzie otrzymał rozkaz natychmiastowego zatrzymania się. Po drodze dokonywali mordów polskiej ludności cywilnej oraz niszczyli polskie symbole narodowe” (www.ivrozbiorpolski.pl/index.php?...zbrodnie-legionu-ukrainskiego). We wsi Koniuchy pow. Brzeżany „we wsi zatrzymała się na chwilowy postój grupa 48 uciekinierów z Jasła, w tym burmistrz tego miasta, Władysław Dworkiewicz. Gdy opuszczali wieś udając się w kierunku Brzeżan, w wąwozie między Koniuchami i Byszkami zostali otoczeni przez miejscowych bojówkarzy z OUN, ograbieni i wymordowani nad potokiem. W tym samym czasie zamordowani zostali następujący polscy mieszkańcy Koniuch: Stefan Budzyński lat 30; Franciszek Jarosz emerytowany komendant posterunku PP w Koniuchach i jego córka; rodzina żydowska Kahane i jego trzy córki” (Komański…, s.638). We wsi Wólka Kotowska pow. Łuck Ukraińcy zaatakowali patrol ułanów WP i zastrzelili 1 żołnierza.
 
-  1943 roku: W miasteczku Halicz pow. Stanisławów banderowcy uprowadzili i zamordowali 4 Polaków. W miasteczku Poryck pow. Włodzimierz Wołyński w potyczce z UPA poległ 1 Polak  W miasteczku Stary Sambor pow. Sambor banderowcy uprowadzili 2 Polaków i po torturach zamordowali
Po 15 września  1943 roku we wsi Tumin pow. Horochów sąsiedzi Ukraińcy zamordowali za pomocą siekier, wideł i łopat 4-osobową rodzinę polską: matkę i 3 dzieci lat 9, 12 i 16.
 
Od 13 do 16 września 1939 roku w miasteczku Rozdół pow. Żydaczów około tysiąca ukraińskich chłopów z okolicznych wsi oraz z Rozdołu uzbrojonych w broń palną, siekiery, kosy, bagnety, kołki itp. opanowało miasteczko, ograbiło Polaków i dokonał kilku mordów; 16 września oddział żandarmerii i policji państwowej z Żydaczowa przywrócił porządek. 
W nocy z 15 na 16 września 1939 roku we wsi Żuków gm. Buszcze pow. Brzeżany miejscowi bojówkarze z OUN zamordowali 7 Polaków. Ofiary zbrodni: Chamar Aleksander lat 60 i jego żona  Anastazja lat 60, Chamar Mikołaj lat 55 i jego żona Anna lat 48 oraz ich córka Eudokia lat 20,  Pietruszewski Piotr lat 32, Trzaskowski Mikołaj lat 29 (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni. Nacjonalizm ukraiński na Brzeżańszczyźnie w latach 1922-1941.”, w:  Ludobójstwo OUN-UPA na Kresach Południowo-WschodnichSeria pod redakcją Witolda Listowskiego, Kędzierzyn-Koźle 2012).
16 września
-  1939 roku: We wsi Winnik koło Lwowa bojówka OUN zaatakowała polskich policjantów, którzy zdołali obronić się. We wsi Żuków pow. Brzeżany bojówkarze OUN dokonali napadu na jadący pociągiem transport Wojska Polskiego, żołnierze napad odparli. „Chciałbym poinformować o zamordowanym moim stryju we wrześniu roku 1939 przez ukraińskich nacjonalistów w miejscowości Żuków powiat Brzeżany, nazywał się Pietruszewski. Wiem, że został zabity we własnym domu, a dom został podpalony. Znam nazwisko zabójcy mojego stryja ale nie chciałbym go podawać. Śmierć mojego stryja wiąże się z atakiem nacjonalistów na Polski pociąg wojskowy, który przejeżdżał przez Żuków we wrześniu 1939 roku na front. Najpierw go zabito a później nacjonaliści zaatakowali polski pociąg wojskowy” (Piotr Andrzej Pietruszewski; w: www.stankiewicze.com/ludobojstwo.pl).
 
-  1943 roku: We wsi Dębianka pow. Lwów: „16.IX.1943. Krąpiec Rozalia, lat 51, gospodyni rzyms.-kat. proboszcza w Dębiance. Ukraińcy dokonali zbrodniczego napadu na plebanię. Strzały oddane do księdza chybiły ofiarę zbrodniarzy, padła jego gospodyni. Na kilka dni przede wypadkiem na skutek denuncjacji ukraińskiej, gestapo przeprowadziło rewizję u księdza w mieszkaniu i kościele. Ponieważ wynik był negatywny, ukraińcy postanowili sami wymierzyć sobie sprawiedliwość” (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 28, k. 73 – 90). We wsi Jagielnica pow. Czortków Ukraińcy zamordowali Polaka, nauczyciela Stachurskiego. W miasteczku Korzec pow. Równe porwali ze szpitala chorego na zapalenie płuc 46-letniego Polaka i zamordowali go w ogrodzie przyszpitalnym. W mieście Kowel woj. Wołyń zmarł od ran zadanych przez Ukraińców 21-letni Polak. We wsi Łomna pow. Turka upowcy zamordowali 3 Polaków, w tym kobietę. We wsi Nawarża pow. Lwów zamordowali 1 Polaka. We wsi Orżew pow. Równe zamordowali 3 Polaków zbierających zboże, w tym matkę z 14-letnią córką. W miasteczku Rudka woj. lwowskie na ulicy zastrzelili Polaka, byłego burmistrza miasteczka (był to Bogdan Brożek). W miejscowości Tłuste Miasto pow. Zaleszczyki zamordowali 10 Polaków. Uprowadzili 2 księży rzymskokatolickich  i zamordowali koło wsi Szypowce w pobliżu rzeki Seret, byli to: ks. proboszcz Stanisław Szkodziński i ks. wikary Bronisław Majka. Ponadto: naczelnik poczty z żoną i 1-rocznym dzieckiem,  Adamski – kolejarz, Roślicki – nauczyciel z Tłustego, Skiba – nauczyciel w Różanówce zamordowany wraz z zięciem, oraz Szumowski – gospodarz w Dupliskach (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 28, k. 73 – 90).
 
-  1944 roku: We wsi Rudka pow. Jarosław upowcy zamordowali 1 Polaka. We wsi Uwisła pow. Kopyczyńce zamordowali 1 Polaka: bok miał przypalony ogniem, połamane ręce i nogi, wydłubane oczy.
 
-  1945 roku: We wsi Dusowce pow. Przemyśl upowcy zamordowali 2 Polaków i spalili ich ciała razem z domem. We wsi Wróblik Szlachecki pow. Sanok obrabowali dom i zamordowali 1 Polkę.
 
-  1946 roku we wsi Końskie pow. Brzozów upowcy spalili zabudowania i zamordowali 7 Polaków.
 
-  1947 roku we wsi Średnia pow. Przemyśl w walce z UPA poległ 1 żołnierz WP.
Około 16 września 1945 roku we wsi Odrzechowa w woj. rzeszowskim upowcy z  kurenia „Rena” obrabowali gospodarstwa polskie oraz zamordowali kilkunastu Polaków.
 
W nocy z 16 na 17 września 1939 roku Ukraińcy ze wsi Smerdyń pow. Łuck napadli na sąsiednią polską osadę Młynek, zamieszkałą głównie przez emerytów górników ze Śląska i wymordowali wszystkich mieszkańców, łącznie około 50 Polaków. Wśród ofiar były dzieci, wnuki osadników, przybyłe na wakacje ze Śląska.
 
17 września
-  1939 roku agresja ZSRR na Polskę. Zbrodnie ukraińskie popełnione w tym dniu na Polakach:  We wsi Bartatów pow. Gródek Jagielloński ukraińskie bojówki zamordowały 3 miejscowych Polaków a 1 ciężko ranili oraz zatrzymywali uciekinierów i gromadzili w stodole. Wieczorem wszystkich zamordowali, a ciała ofiar spalili w stodole – ponad 50 osób. Łącznie ofiarą ich padło ponad 53 Polaków. We wsi Dryszczów pow. Brzeżany bojówka OUN rozbroiła dwie drużyny żołnierzy WP, którzy od strony Złoczowa szukali przejścia przez wieś Koniuchy do granicy, a następnie wszystkich wymordowała w pobliskim lesie, około 20 żołnierzy. „Miejscowi Ukraińcy zamordowali 32 Polaków, przeważnie dzieci w wieku szkolnym i młodsze oraz Piotra Żaka, byłego sołtysa”  („Antypolska akcja nacjonalistów ukraińskich w Małopolsce Wschodniej w świetle dokumentów Rady Głównej Opiekuńczej  1943 – 1944”, wstęp i opracowanie L. Kulińska i A. Roliński,  Kraków 2003, s. 12 – 14). We wsi Jasienica Solna pow. Drohobycz bojówkarze OUN otoczyli odpoczywających w stodole 15 żołnierzy WP, zamknęli wrota i podpalili – żołnierze spłonęli żywcem.    W lasach Nadleśnictwa Karpiłówka pow. Sarny banda chłopów ukraińskich napadła na gajówkę: postrzelili gajowego Józefa Kałamarza, przywiązali do ławy i przerżnęli w poprzek brzucha; jego żonę Otylię zawlekli do stodoły, gdzie ją zbiorowo zgwałcili i zamordowali; podpalili gajówkę i w ogień wrzucili ich trójkę małych dzieci (Siemaszko..., s. 809). We wsi Kisorycze pow. Sarny Ukraińcy wydali Sowietom Polaka – gajowego, który został rozstrzelany; milicja ukraińska rabowała mienie i aresztowała Polaków.  We wsi Kuropatniki pow. Brzeżany: „Kiedy sowieci dnia 17 IX przeszli granicę na Zbruczu, wtedy wybuchła tzw. rewolucja ukraińska ogłoszona biciem dzwonów w cerkwi i atakiem na szkołę, gdzie rzekomo mieliby być uzbrojeni Polacy, w rzeczywistości byli to nauczyciele swoi i obcy. Stracił wtedy żyjcie jeden chłopiec, przypadkiem tam się znajdujący” („Wspomnienie z życia ks. Franciszka Jastrzębskiego 1890-1962”, w: http://www.kresowianiezkuropatnik.republika.pl/ wspomnienieks.html#11).We wsi Mikuliczyn pow. Nadwórna miejscowi bojówkarze OUN zamordowali 15 żołnierzy WP. We wsi Podzameczek pow. Buczacz bojówkarze OUN zamordowali 1 Polaka.  W miasteczku Rożyszcze pow. Łuck grasowała bojówka ukraińska zabijając 4 Polaków, w tym nauczyciela oraz byłego legionistę. We wsi Słobódka Strusowska pow. Trembowla bojówka OUN zamordowała 2 Polaków: 64-letniego prezesa Koła Szlachty Zagrodowej oraz 25-letniego chłopca. We wsi Soroki pow. Buczacz Ukraińcy zamordowali 13 Polaków: policjanta z posterunku we wsi Zubrzec o nazwisku Bratek oraz 12 osób z trzech polskich rodzin. W miasteczku Stepań pow. Kostopol uzbrojeni Ukraińcy oraz kilku Żydów brutalnie aresztowało kilkudziesięciu Polaków pełniących różne funkcje w Stepaniu oraz uciekinierów z Polski centralnej i zamknęli ich w opanowanym posterunku, po czym sterroryzowali miasteczko; wcześniej rozbroili posterunek raniąc dwóch policjantów, pozostali uciekli. W osadzie wojskowej Szyły pow. Krzemieniec miejscowi chłopi ukraińscy zamordowali 1 Polkę i zrabowali całe jej mienie. We wsi Tajkury pow. Zdolbunów miejscowi chłopi ukraińscy zaprowadzili do lasu na sznurkach zastępcę komendanta posterunku Policji Państwowej, wraz z żoną i córką, gdzie kazali policjantowi wykopać dół, w którym żywcem go pogrzebali. Żonie, Ukraince, darowali życie, los córki jest nieznany. We wsi Taurów pow. Brzeżany bojówka OUN rozbroiła i wymordowała 20-osobowy oddział żołnierzy WP podążający do granicy z Rumunią, a wieziony przez  nich na 12 wozach sprzęt wojskowy został zrabowany, razem z końmi: „17 września 1939 r. podczas wycofywania się oddziałów Wojska Polskiego w kierunku granicy rumuńskiej, do wsi Taurów przyjechał 20 osobowy oddział żołnierzy polskich, z 12 wozami taborowymi. Przewozili oni sprzęt wojskowy. Błądzącym żołnierzom zaofiarował pomoc miejscowy Ukrainiec o nazwisku Semko Mowczka „Szalej”, który zaprowadził zmęczonych żołnierzy za wieś do wąwozu, gdzie już czekali uzbrojeni bojówkarze OUN. Rozbroili kompletnie zaskoczonych żołnierzy i wymordowali. Zwłoki zakopano w miejscu mordu, tabor z końmi i sprzętem zagrabiono. Naocznym świadkiem był mieszkaniec Taurowa, Bolesław Kozakiewicz, który przekazał tę informację Bronisławowi Lenartowiczowi” (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni... , j.w.). Na terenie pow. Włodzimierz Wołyński został zatrzymany uciekający przed Niemcami i zamordowany przez bojówkę OUN zakonnik z zakonu w Niepokalanowie brat Kazimierz Świerzewski  ( prof. Leszek S. Jankiewicz,; w: Ludobójstwo OUN-UPA na Kresach Południowo-Wschodnich; Kędzierzyn-Koźle 2012). We wsiach: Zborów oraz Ułazów pow. Lubaczów doszło do pojedynczych zabójstw Polaków dokonanych przez Ukraińców. We wsi Żuków pow. Brzeżany bojówka OUN zamordowała 8 żołnierzy WP śpiących w stodole „Dnia 17.09. uciekliśmy do Brzeżan z ostatnią partią taborów wojska polskiego, zostawiając wszystko we wsi. /…/  W tym czasie mordowali rodziców Chamara Michała, który nie wychodził prawie nigdy z domu i nie brał żadnego udziału w życiu społecznym polskim. Zamordowano również matkę staruszkę. Syn skrył się w sianie i w ten sposób ocalał. Ojciec kaleka bez nogi, matka, 17–letnia siostra drugiego Chamara zostali zamordowani w bestialski sposób przez „grupę dryszczowską”. Syn, który skrył się pogrzebał ich pod domem, gdyż nikt z Ukraińców nie chciał im dać koni ani zrobić trumny, ani ksiądz obrządku greko--katolickiego, nie chciał przyjąć zwłok na cmentarz. Na wspólnej mogile na podwórzu, przed chatą jest postawiony krzyż. /../ Przewodnikami tych hord ukraińskich Leszczuk Hryńko obecny policjant w Podhajcach. Kiernicki Wasyl, Mekoliszyn Wasyl, zaś cała młodzież żukowska brała udział w wyprawie, nawet dziewczęta współpracowały: jak Stefania Łachaj, Stefania Stefanów, Dońka Biłyk. Chodziły one po wsi z karabinami i wskazały polskim rozbitkom mylne drogi do lasu, gdzie czekający hajdamacy mordowali ich. Łeszczuk Hryńko, mieszka przy gościńcu złoczowskim, pod lasem wraz ze swym ojcem Wasylem, zapraszał na odpoczynek cofających się żołnierzy do swej stodoły. W czasie snu mordowali obaj tych żołnierzy, wyciągali następnie przez rów do lasu i tam ich grzebali. Ten sam Leszczuk Wasyl został w czasie okupacji bolszewickiej wójtem i cały majątek Widajewiczów rozdał między zasłużonych z OUN. Syn jego Hryńko był przez bolszewików poszukiwany jako główny morderca, jednak zdążył ukryć się i zaraz po przyjściu Niemców został policjantem ukraińskim i do tej pory pracuje. Broń w Żukowie zakopana była na cmentarzu i w lesie do 17 IX. Wykopano w tym czasie i rozdano między Ukraińców...”. Zeznanie podpisane pseudonimem „Wicher”. W drugim zeznaniu znajduje się wykaz pomordowanych w Żukowie Polaków: 1.Chamar Aleksander lat 60; 2. Chamar Anastazja lat 60, żona Aleksa; 3. Chamar Mikołaj lat 55; 4. Chamar Anna lat 48 żona Mikołaja; 5. Chamar Eudokia lat 20 córka Mikołaja; 6. Pietruszewski Piotr lat 32; 7. Trzaskowski Mikołaj lat 29” (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni…, jw.).
 
-  1943 roku: We wsi Jeziorko pow. Stanisławów banderowcy uprowadzili Polaka, który zaginął bez wieści. We wsi Kowalówka pow. Buczacz w wyniku donosu policjantów ukraińskich Niemcy aresztowali 17 Polaków, w tym 2 księży, z czego 11 Polaków zginęło. We wsi Kołodenka pow. Równe upowcy zamordowali 21-letniego Polaka. We wsi Sołowa pow. Przemyślany banderowcy uprowadzili Polkę, kierowniczkę szkoły powszechnej Karolinę Konarską, która zaginęła bez śladu. W miejscowości Tłuste Miasto pow. Zaleszczyki: 17.X.43. w Tłustem 8 miejscowych ukraińców napadło na dom Lewców. Ojciec zginął, syn ciężko ranny” (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 9, k. 170 – 174; pisownia oryginalna). We wsi i majątku Zabłoćce pow. Włodzimierz Wołyński upowcy i miejscowi chłopi ukraińscy wymordowali wszystkich Polaków z rodzin polsko-ukraińskich. Mężczyzn, kobiety i dzieci mordowali na miejscu, dziewczęta w lesie po zgwałceniu. Zamordowanych zostało około 58 Polaków. We wsi Żdżary Duże pow. Włodzimierz Wołyński upowcy i miejscowi chłopi ukraińscy wymordowali wszystkich Polaków z rodzin polsko-ukraińskich. Mężczyzn, kobiety i dzieci mordowali na miejscu, dziewczęta w lesie po zgwałceniu.  Zamordowanych zostało około 58 Polaków. Łącznie w Zabłoćcach i Żdżarach Dużych ofiarą tej nazistowskiej czystki dokonanej przez „ukraińskich powstańców” padło około 116 Polaków z rodzin polsko-ukraińskich.
 
-  1945 roku we wsi Walawa pow. Przemyśl upowcy zamordowali 8 Polaków, w tym dzieci lat 6, 8 i 13.
-  1947 roku: We wsi Masłomęcz pow. Hrubieszów upowcy zamordowali 2 Polaków. We wsi Międzyleś pow. Biała Podlaska zamordowali 1 Polaka.
 
Po 17 września 1939 roku: We wsi Cewelina pow. Horochów miejscowi Ukraińcy mordowali polską ludność, w tym zabili 1 kobietę. W kolonii Kazimierzów (należącej do wsi sołeckiej Ihrowica) pow. Tarnopol: „W tych dniach przeważnie drogą w kierunku północnym, na Załoźce i Brody, wracali w bezładzie polscy żołnierze, którzy kilka dni wcześniej podążali na południe w kierunku Rumunii. Szli przeważnie małymi grupami z uwagi na napady rabunkowe dokonywane przez młodzież ukraińską. We wsi opowiadano, że w Ihrowicy na Kazimierzowie zatrzymano dwóch polskich oficerów, których zaprowadzono do piwnicy szkolnej. Tam obrabowano ich, rozebrano i zamordowano” (Jan Białowąs: „Krwawa Podolska Wigilia w Ihrowicy 1944 r.”. Lublin 2003 oraz www.stankiewicze.com/ludobojstwo.pl ). Przy trakcie Luboml – Ostrówki – Huszcza miejscowi Ukraińcy zamordowali kilkunastu Polaków, z rodzin ewakuowanych z Tczewa, którzy powracali furmankami do Polski centralnej. W jednej z osad wojskowych w pow. Krzemieniec Ukraińcy wymordowali 9 Polaków. W miasteczku Stepań pow. Kostopol uzbrojeni Ukraińcy i kilku Żydów brutalnie aresztowali kilkudziesięciu Polaków. W osadzie wojskowej Sztuń pow. Luboml Ukraińcy aresztowali i odstawili do więzienia w Kowlu 7 osadników polskich. Do czasu deportacji w lutym 1940 r. rabowali Polakom inwentarz żywy i martwy. W miasteczku Tuczyn pow. Równe Ukraińcy korzystając z dnia „swobody” danego przez władze sowieckie dla porachunków z Polakami, zabili posterunkowego oraz pobili kilkunastu Polaków. Do wsi Witonież pow. Łuck dotarł oddział szkolnej kompanii podchorążych i ślad po nim zaginął.
 
W nocy z 17 na 18 września
-  1939 roku: We wsiach Bóbrka, Biłka Szlachecka, Żydatycze, Stare Sioło (Małopolska Wschodnia) oraz w wielu okolicznych mają miejsce liczne napady, rabunki, palenie zagród oraz zabójstwa Polaków dokonywane zarówno przez bojówki OUN jak i okolicznych chłopów ukraińskich uzbrojonych w różne narzędzia: siekiery, kosy, widły, noże, łańcuchy, bagnety. Liczba ofiar nie została określona. We wsi Boków pow. Podhajce Ukraińcy wymordowali 10 Polaków; ustalono 5  nazwisk: Gal Rozalia (matka Marii Pileckiej), Wierzbicka Aniela (z Pileckich), Pilecki Antoni i dwóch jego zięciów: Wierzbicki N. i Zaderecki N. We wsi Leśniki pow. Brzeżany: W nocy z 17 na 18 IX 1939 roku dowództwo nad Ukraińcami w Leśnikach objął Mikołaj Senyszyn syn Piotra. Razem z Michałem Diakowiczem zorganizowali oni bandę. Wraz z całą wsią (ukraińscy mężczyźni 16-60 lat) wzięli udział w morderstwie na moście w środku wsi, na szosie Brzeżany - Rohatyn. Droga została zastawiona belkami. Każdy przejeżdżający pojazd był zatrzymywany, a pasażerowie, bez względu na wiek i płeć mordowani. Trupy odwożono do lasu; gdzie je zakopano, do dziś dnia nie wiadomo. Pozostałe na drodze 18 trupów w, tym czterech oficerów, po wkroczeniu bolszewików pogrzebał za wsią na cmentarzu wojskowym z r. 1914-1918 Józef Jędrzejewski, z pomocą zamieszkałej w Leśnikach Kseńki Bryk. Przy zabitych były dokumenty, które od Jędrzejewskiego odebrał obecny w Leśnikach Iwan Jacyszyn syn Mikołaja. W tym czasie koło cerkwi w Leśnikach, w kilkunastu chatach stacjonowała policja z Katowic w liczbie 40-50 ludzi. Stwierdzono, że oddział ten w ogóle z Leśnik nie wyruszył. Prawdopodobnie śpiących i kwaterujących w poszczególnych chatach, Ukraińcy wymordowali, a trupy wywieźli do lasu. Oddział powiatowej Komendy PP. z Tomaszowa Lubelskiego, składający się z Komisarza Tadeusza Pławińskiego i pięciu policjantów wymordowano obok mleczarni, z wyjątkiem komisarza, który cudem uciekł. W stodole Michała Grześkowa nocowała rodzina uciekinierów, prawdopodobnie z województwa poznańskiego, w liczbie 6-ciu osób. Śpiących wymordował Grześków z pomocą własnej rodziny. Córka Grześkowa nosiła złoty zegarek i biżuterię zrabowaną pomordowanym uciekinierom. Petryna Mikołaj zabił widłami policjanta przed mleczarnią. Szofer który woził majora Wojska Polskiego, prosił o darowanie mu życia, bo zostawił w domu pięcioro dzieci. Na nic się to zdało. Zamordowano go razem z majorem. U Jaremy na podwórzu, obok posiadłości pana Kolbeka, zastrzelono dwóch oficerów – majora i kapitana. Odpowiedzialny za zbrodnię jest komendant OUN Dmytro Semczyszyn z Wierzbowa. Był on porucznikiem „Siczowych Strilciw” w 1914 roku. W sumie Leśnikach zamordowano około 200 osób głównie narodowości Polskiej”. (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni..., jw.).
We wsi Potutory koło Brzeżan w zasadzce na kolumnę samochodów jadących do granicy bojówka OUN zabiła 32 Polaków a 50 zostało rannych. „W sprawie mordów w Potutorach zeznawała pani „Nina” (pseudonim). W nocy z 17 na 18 września 1939 r. przyniesiono do p. „Niny” na prowizorycznych noszach oficera polskiego por. Ludwika Zwolańskiego z drogi potutorskiej. Porucznik Zwolański (lat 23) jechał samochodem z innymi oficerami. Ukraińcy strzelali do nich z karabinu maszynowego – porucznik Zwolański dostał szereg kul w uda. Rannego przeniesiono do sąsiadki p. „Niny”. Tam opiekował się nim wojskowy lekarz i zabrał go do szpitala powszechnego w Brzeżanach. W tę samą noc na podwórzu p. „Niny” było trzech rannych – dwóch oficerów i jeden żołnierz o nieznanych nazwiskach. Jeden z oficerów ciężko ranny leżał w ogrodzie w kwiatach na leżaku – nie chciał dać się zabrać do mieszkania. Stracił do wszystkich zaufanie, nawet nie chciał przyjąć lampki wina. W dzień zabrano ich na furę do szpitala. W tę samą noc przybyli i nocowali u p. „Niny” trzej oficerowie - dwaj porucznicy i kapitan – starszy pan. Z początku bali się zdrady, nie wiedzieli do kogo przyszli, a później zorientowali się, że są w polskim domu. Kapitan płakał, zeznawał, że Ukraińcy napadli na nich, strzelali z karabinów ręcznych i maszynowych, rzucali ręczne granaty - bomby zapalające na auta i dużo oficerów spaliło się żywcem w tych autach. Grabarz, który ich chował zeznawał później, że musiał „specjalnie duże jamy kopać, ponieważ ręce mieli rozłożone jak na krzyżu” (u ciał zwęglonych nie można było rąk po śmierci złożyć). Jeden z oficerów był trafiony kulą przy kierownicy auta i w tej pozycji został spalony, cały był czarny, tylko miejsce na przegubie ręki, gdzie był owinięty różaniec pozostało białe. Jeden z dwóch wyżej wymienionych poruczników, wziął rower męża p. Niny i rano przed 6-tą godziną pojechał na tragiczne miejsce w Potutorach by zbadać co robią tam dalej Ukraińcy. Otóż widział jak dzicz ukraińska rabowała zniszczone auta i wozy na których jechali uciekinierzy, a którzy zostali pomordowani w bestialski sposób. Okryła ich wspólna mogiła, której wierzchnia warstwa wskutek deszczy jesiennych osiadła i rozmiary tej mogiły były widoczne. Wszyscy ranni oficerowie zostali zabrani do szpitala. P. „Nina” odwiedziła tych oficerów w szpitalu. Leżeli wszyscy pod nr 5. Było ich tam razem 11 ciężko rannych. Jeden z nich, oficer rezerwy – z zawodu nauczyciel około 40 lat, był ranny w głowę, kula wyszła mu nad czołem. Miał żonę i córkę, często wspominał córkę i choć rana zagoiła się - chwilami mówił od rzeczy. Zmarł w szpitalu pochowany został na cmentarzu brzeżańskim. Najwięcej utkwił w pamięci p. „Niny” oficer z Poznania, wybitnie przystojny, który opowiadał, że jadąc autem w nocy z kolegami widział wokoło łuny. To dzicz ukraińska paliła domy i wsie polskie. Nagle na tej sławnej drodze potutorskiej strzelają do nich, auto stanęło im. Otoczeni zostali przez Ukraińców. W aucie było ich kilku oficerów mieli dwa karabiny, postanowili bronić się. Równocześnie kilkanaście rąk chwyciło za lufy ich karabinów i zaczęło się szamotanie. Jeden z kolegów wyskoczył z auta i od razu został trafiony kulą i padł. Opowiadający musiał przez niego przeskoczyć, został trafiony w rękę i słyszał jeszcze jak tamten konającym głosem zawołał „Jezu”, sam skoczył w rów gdzie położył się i tym sposobem uratował się. Ponieważ noc była wybitnie ciemna – nikt nie mógł go dojrzeć. Leżał w rowie - słabł z upływu krwi i słyszał jak wszystko ucichło. Po pewnym czasie przytomniejąc usłyszał kroki i mowę polską na gościńcu. Był pewny, że to Polacy. Zbliżył się do nich, a to byli Ukraińcy, którzy prowadzili 6 oficerów Polskich. Gdy go zobaczyli – wzięli jego również do tej grupy, zrobili przy nim rewizje osobistą, zabrali mu wszystko, pieniądze, zegarek, metrykę itp. Zobaczyli u niego oryginalną obrączkę, kutą w listki mirtu i to mu chcieli zabrać, zasłonił ją ręką mówiąc „to mi zostawcie”. Rękę zabandażowali mu. Prowadzili całą grupę kawałek około 2 km. Kazali im kłaść się na ziemi, potem stać i znów 2 km prowadzili. Później ustawili ich w szereg i po kolei strzelali z rewolweru. Tamtych sześciu oficerów padło, on był ostatni, trafiony został w obojczyk, przez który przeszła kula. Upadł i udawał, że nie żyje. Hajdamacy ściągnęli z zabitych obuwie i z niego również zdjęli. Nim jednak zdjęli te buty, ciągnęli go po ziemi. Zaciął zęby i nawet nie drgnął. Ukraińcy w łupem odeszli. Gdy wszystko ucichło pełzał na kolanach i brzuchu w kierunku światełka, które zobaczył. Zapukał do chaty nad rzeką, prosząc o ratunek i schronienie. Tam przyjęła go dziewczyna i kobieta, dały mu gorącego mleka, zaopatrzyły rany i położyły do łóżka. Prosił o ołówek i papier, zdawało mu się że umierał, podał adres i prosił, że jak umrze, ażeby pamiętały, gdzie został pochowany – rodzina go zabierze i sowicie wynagrodzi. Stracił przytomność i usnął. Gdy rano obudził się prosił ażeby dano znać do szpitala i zabrano go stamtąd. Rzeczywiście zajechała fura i zawiozła go do szpitala. Największe zdarzenie dla niego było, że zabraną w czasie nocnej rewizji na drodze metrykę przez Ukraińców oddała przed wyjazdem do szpitala dziewczyna, Ukrainka, u której był gościnnie przyjęty.” (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni..., jw.).
W miejscowości Sasów pow. Złoczów Ukraińcy zatrzymali 24 polskich żołnierzy i policjantów, przekazali ich wkraczającym żołnierzom Armii Czerwonej, którzy Polaków rozstrzelali.
Tej nocy we wsi Sławentyn pow. Podhajce, bojówka OUN ograbiła i spaliła zagrody polskie mordując 85 Polaków (Motyka..., s. 72; Ukraińska partyzantka…. Kulińska podaje, że wymordowano 28 rodzin: „Preludium zbrodni. jw.).   „Z opowiadań ocalałych mieszkańców wsi wiem, że napad rozpoczęli oni od uroczystej mszy w cerkwi, w której miejscowy ksiądz grekokatolicki poświęcił przeznaczone do mordowania Polaków karabiny, kosy, widły, siekiery i noże, głosząc „żeby żniwa były obfite”. W mordzie brali udział niektórzy nasi sąsiedzi. Większość zamordowanych Polaków zginęła od ciosów siekier, noży i wideł, a tylko nieliczni zostali zastrzeleni, głownie ci, którzy próbowali ratować się ucieczką. Pierwszą ofiarą zbrodni była Pani Gutowska, żona kierownika szkoły, która mieszkała w pobliżu cerkwi. Była w ostatnim miesiącu ciąży. Oprawcy nożem rozpruli jej brzuch. Jej córeczkę Romcię zakłuto nożami. Florian Kustrio, zięć Anny Denegi, był torturowany, obcięto mu język, nos, uszy, palce u ręki i nóg. Ukrainiec Perekop, który ukrył Polaka – Władysława Świdera, za to, że nie chciał wydać jego kryjówki, został zarąbany siekierą” (Janina Mazur; w: Komański..., s. 760).  Przejmujące wspomnienia Anny Kozieł ze wsi Sławentyn pt. „Rąbali nas jak kury na klocu…” spisała Magdalena Kolatowska (wnuczka świadka). Jej 20-letnia wtedy prababcia Anna Holchauzer z domu Buczek z mężem, rodzicami, rodzeństwem i dwójką małych dzieci, 3-letnią Janinką i 5-letnim Bolkiem, mieszkała w jednym z bogatszych gospodarstw w Sławentynie.  „ – Potem znowu było słychać krzyki: »Uciekajcie, Polacy! Biją nas Ukraińcy! Uciekajcie!«. To my szybko uciekliśmy do pałacu, bo my kupili taką czynszówkę. I na dole, w kuchni, tam wszyscy siedzieliśmy. A tu naraz ten pałac Ukraińcy okrążyli i zaczęli strzelać. A ja tulę moje dzieciątko, córeczkę, na ręku. A mąż mój z Bolkiem uciekł przez okno do takiego mostu okrągłego, cementowego. Tam, do środka, włożył Bolka. Rosła tam pokrzywa i Bolek ukrył się w niej. A mąż mój, postrzelony, nie zdążył się tam doczołgać. Ukraińcy przyświecili i zobaczyli go. Wyciągnęli i zabili. A Bolek cichuteńko siedział w tych pokrzywach i patrzył... Pięć lat miał, ale mądry był. Cichutko schował się i siedział w tych pokrzywach. Ja mamę wyciągałam przez okno, a córeczkę zostawiłam na chwilę samą. Mamę próbowałam wyciągnąć – kontynuuje prababcia. – W czasie gdy ją wyciągałam, Ukrainiec przyleciał i wbił mi widły w tył głowy. Od razu upadłam i już byłam jak nieżywa. Mama krzyczała, a potem upadła obok. A moja córeczka, biedactwo, koło mnie do rana leżała... /…/ I ja leżałam tam do rana nieżywa. Nic nie czułam. Jak ta dachówka zaczęła strzelać, bo się paliła, to ja się zerwała. Ja się przebudziła. Włosy miałam poszarpane. Cała we krwi. Przedtem byłam ubrana, a obudziłam się w samej tylko koszuli. A miałam taką ładną spódnicę, haleczkę. Nie było tego... I ja próbuję się podnieść, ale nie mogę. Cała we krwi i błocie. I męczę się, ale coś mi mówiło cały czas: »Wstań!, Wstań!«. To dzieciątko, moja córeczka, wstała, ona już… oczy miała wybite. I w ogóle tak pokaleczone dzieciątko. Ono, biedactwo, za te rany się trzymało... /…/ W końcu, za czwartym razem, wstałam. Taka pobita... Cała głowa we krwi, w głowie szumiało. Pod żebro mi wbili widły, prawie do serca, gwizdało mi tam, taka dziura była. Do dzisiaj jest blizna. Idę i patrzę – moja mama leży. Podchodzę do niej, próbuję podnieść. Ciepła jeszcze była. Tak się męczyłam, żeby ją podnieść. W końcu padłam koło niej – opowiada dalej. – A tam w górze taki las kupił Muszyński i chłopak się przechował, i krzyczał do mnie: »Pani Holchauzerowa! Niech pani ucieka! Mama już nie żyje!«. Mama już nie żyje... A gdzie ja miałam uciekać? Jak? Ale wstałam i tak się trzęsę, i nic nie wiem – gdzie ja jestem, co ja jestem? A to dzieciątko trzyma mnie za rękę, a takie ono pobite. Oczy wybite, tak jej oczy wypływały – prababci łamie się głos. – Moja córeczka... /…/ A to dzieciątko biedne położyło się, tak się męczyło, takie siniutkie i pobite, i tak stękało, biedne jeszcze żyło i męczyło się. Ja byłam jeszcze nieprzytomna. Cała we krwi, jak straszydło wyglądałam – płacze prababcia. /…/ W nocy wzięłam już nieżywą córeczkę i przytuliłam. Całą noc tak spałam... I później ta Ukrainka, Melanka, uprosiła mnie i wzięła małą. Nieboszczyk Władek zrobił trumnę i pochowaliśmy córeczkę obok kapliczki polskiej – płacze prababcia./…/ A później napisano mi (w 1940 roku świadka Sowieci zesłali na Sybir – przyp. S.Ż), że moją siostrę Kasię, szwagra Michała i ich dzieci rąbali jak kury na klocu. Ale o Mietku nikt nic nie wiedział. Listy nie dochodziły. Pisałam, ale nikt mi nie odpisał. Pisałam do Kasi, gdy jeszcze żyła, bo dopiero później ich złapali. Oni uciekli do pobliskiej wioski. Ale Ukraińcy dowiedzieli się, okrążyli dom i wszystkich wybili.” W sierpniu 2010 r. Magdalena Kolatowska, odwiedziła Sławentyn. Relacjonuje: „Trudno było odnaleźć wioskę z opowieści prababci. Po bytności Polaków nie ma tam śladu. Z pomocą mieszkańców udało mi się zlokalizować miejsce, gdzie kiedyś stała polska kapliczka, obok której prababcia pochowała swoją córeczkę. Po kapliczce został tylko fragment fundamentu. Miejscowi twierdzili, że to Rosjanie w czasie wojny ją zniszczyli. I w tym właśnie miejscu zapaliłam znicze dla trzyletniej Janinki, córeczki prababci; pierwsze znicze, które kiedykolwiek zapalono w miejscu jej pochówku. Obok fundamentu polskiej kapliczki ujrzałam ogrodzony niskim płotem kopiec i ukraińską kapliczkę. Stały tam dwie nowe płyty pomnikowe, a przed nimi kwiaty. Były to pomniki na cześć odwagi i bohaterstwa bojówkarzy OUN i UPA z wypisanymi nazwiskami „bohaterów ze Sławentyna”... Prababcia wzruszyła się i strasznie mi dziękowała, gdy opowiedziałam, że zapaliłam znicze w miejscu pochówku jej córeczki. Jednakże nie miałam serca powiedzieć, że dosłownie obok grobu Janinki stoi kopiec i pomnik sławiący bohaterstwo jej oprawców”. (http://ioh.pl/artykuly/pokaz/rbali-nas-jak-kury-na-klocu,1127 )
 
-  1943 roku we wsi Stara Sól pow. Sambor Ukraińcy zamordowali 5 Polaków.
 
17 lub 18 września 1939 roku we wsi Koniuchy uzbrojeni Ukraińcy ostrzelali oddział WP idący do granicy, zabijając 2 żołnierzy. Oddział chcieli rozbroić, ale jeden z żołnierzy rzucił w nich granat, co spowodowało ich ucieczkę, a oddział pomaszerował dalej.
 
17 i 18 września 1939 roku: W mieście Łuck (Wołyń) bandy Ukraińców i samorzutna „milicja ukraińska” napadają na żołnierzy WP oraz uciekinierów, których rozbrajano, ograbiano i zabijano.
W majątku Romanówka gm. Szczurzyn pow. Łuck 17 września chłopi ukraińscy ze wsi Nemir i Tychotyn (gm. Szczurzyn), uzbrojeni i podpici, z czerwonymi opaskami, zażądali złożenia broni przez oddział WP. Po odmowie w dniu 18 września zaatakowali polski oddział. Po kilkugodzinnej walce, gdy pojawił się oddział sowiecki, Polacy złożyli broń. Ukraińcy pozdzierali z żołnierzy mundury, powiązali i wraz z rannymi – razem około 50 żołnierzy -  załadowali na kilka dużych wozów drabiniastych. Kłując bagnetami leżących na wozach, zawieźli ich nad przepływającą w pobliżu rzekę Stochód i tam potopili.(Siemaszko…, s. 634 – 635). 17 września wycofująca się kompania Wojska Polskiego, prawdopodobnie akademicka, składająca się z młodych chłopców, zatrzymała się w Romanówce na noc.  Jedna z band ukraińskich zażądała, żeby nocujący w Romanówce żołnierze poddali się. Żołnierze  kategorycznie odmówili i stwierdzili, że mogą się poddać najwyżej regularnej armii. Wspomina świadek Zygmunt Mogiła-Lisowski: „Moja mama namawiała ich, żeby uciekali, gdyż wiedzieliśmy już, co im grozi. Część posłuchała, ale 50, czy 60 żołnierzy zostało. Najpierw zostali rozbrojeni przez wojsko rosyjskie, jadące traktem do Kisielina. Podczas strzelaniny, która się przy tym wywiązała, ranny został porucznik, dowódca kompanii. Miał przestrzelone płuca. Leżał około 15 metrów ode mnie. W pewnym momencie nadjechał na koniu rosyjski oficer - Co ty? Ranny jesteś? No to się nie męcz - powiedział, po czym wyjął nagana i dobił go. Tych, których nie zabito w strzelaninie, a którzy się poddali, Rosjanie przekazali nacjonalistom ukraińskim, mówiąc - Róbcie z nimi, co chcecie. To jest pańskie wojsko. - Chłopi ukraińscy rozebrali tych młodych żołnierzy do naga. Pokładali na wozy drabiniaste, jak snopki siana i zakłuli widłami. Potem ciała ich wywieźli i potopili w jamach torfowych. Wszystkich wymordowali, a zdarzenie to, ze szczegółami, wryło się boleśnie w moją pamięć na zawsze. Po latach już w wolnej Polsce starałem się zwrócić uwagę polskim władzom na to miejsce mordu polskich żołnierzy. Powinno ono zostać upamiętnione. Przecież to był mały Katyń na Wołyniu. Rozmawiałem o tym m.in. z nieżyjącym już ś. p. Andrzejem Przewoźnikiem z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, ale sprawa po dziś dzień nie została załatwiona. Szkoda, bo za parę lat umrą ostatni ludzie, pamiętający tą tragedię.  Ja do końca życia nie zapomnę twarzy ukraińskiego chłopa, który ściągał wtedy buty z nóg mordowanych polskich żołnierzy.” (Marek A. Koprowski: „Przerwane dzieciństwo”, w: www.kresy.pl/ kresopedia,historia,ii-wojna-swiatowa?zobacz/przerwane-dziecinstwo).
 
18 września
-  1939 roku: W miejscowości Borysław pow. Drohobycz Ukraińcy rozbroili i rozstrzelali 5 polskich żołnierzy. W miasteczku Brzeżany spalili kilka polskich zagród oraz w okolicy miasteczka zamordowali 4 polskich żołnierzy. We wsi Busk koło Lwowa w walce z bojówką OUN żołnierze WP ponoszą nie określone bliżej straty. We wsi Dołha Wojniłowska - Ziemianka pow. Kałusz miejscowi bojówkarze OUN zamordowali 2 żołnierzy WP. We wsi Gaik pow. Brzeżany bojówka OUN zamordowała 7 Polaków, w tym gajowego z żoną i synem: „18 września 1939 roku zostali zamordowani przez ounowców: Franciszek Folta lat 25 z Krosna,  Łopot (gajowy), jego żona i jeden z synów (córka i czteroletni synek mimo, że zostali ciężko ranni wyrwali się oprawcom i ocaleli). W gajówce Łopota została też postrzelona uciekinierka z Żywca o nazwisku Wolna i mocno pobita inna uciekinierka o nieustalonym nazwisku; Stanisław Wilk z żoną (wg relacji świadków, zamordowani nocą, w łóżku; ich małoletnie dziecko ocalało, prawdopodobnie niezauważone przez oprawców) oraz Tomasz Wójcik”. (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni..., jw.).
W kolonii Kołodne należącej do wsi Monasterzyska pow. Buczacz, około godziny 22,oo  kilkunastoosobowa bojówka OUN napadła na zagrody polskie. W zagrodzie Wojtyłów zamordowali 4 Polaków: 56-letnia Maria otrzymała 7 postrzałów z karabinu oraz 8 ran kłutych bagnetem i zmarła po 12 godzinach, 25-letnia synowa Stanisława otrzymała postrzał z karabinu w głowę a jej 13-miesięcznemu synowi Ukraińcy rozpruli bagnetem brzuch; zginął też około 50-letni sąsiad Wojtyłów o nazwisku Zalewa. Ciężko ranni zostali: córka Stanisławy, lat 7 (rana postrzałowa klatki piersiowej i nogi) oraz syn, lat 5 (dwie rany postrzałowe w brzuch i jedna w nogę). Pozostali mieszkańcy zdołali uciec i ukryć się. Ukraińcy ograbili wszystkie zagrody Polaków i spalili;
We wsi Kuropatniki pow. Brzeżany Ukraińcy zamordowali 40 osób narodowości polskiej, w tym Józef Różański ur. 9 IV 1917 r. („Antypolska akcja nacjonalistów ukraińskich..., j. w.). H. Komański, Sz. Siekierka..., na s. 113 - 114 opisując wieś nie odnotowali tej rzezi.
W lasach koło Łopszyna, pow. Brzeżany, w zasadzkę bojówek ukraińskich wpadło 150 polskich policjantów, którzy zostali wymordowani. Ukraińcy chodzili potem w ich mundurach i butach; „Po południu w lasach koło Łapszyna (gm. Brzeżany) w zasadzkę zastawioną przez bojówki wpadło 150 polskich policjantów. Nikt z tej grupy nie ocalał. Organizatorami zasadzki i mordu byli: Dulęba, syn sołtysa z Łapszyna i Wasyl Biłłaj z osady Bernardyny koło Gaiku. Po tym wydarzeniu wielu Ukraińców z Łapszyna i Gaiku chodziło w mundurach i butach pomordowanych” (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni..., jw.). .
We wsi Majdan pow. Drohobycz miejscowi bojówkarze OUN, którymi dowodził Stepan Hubysz, rozbroili i zamordowali 20 żołnierzy WP idących do granicy
We wsi Malin pow. Dubno Ukraińcy zamordowali 1 Polaka, byłego komendanta posterunku policji
We wsi Mieczyszczów pow. Brzeżany: „grupa miejscowych Ukraińców uzbrojonych w kosy, widły, siekiery i karabiny dokonała demonstracyjnego przemarszu przez wieś. Splądrowała i ograbiła miejscowe budynki publiczne jak pocztę, posterunek policji i inne. Pobito i poraniono dwie osoby: Pater (okradziony, przebito mu rękę widłami i Ciecierski Wincenty, lat 70). Miejscowy Ukrainiec, Mohyła, uderzył go kilkakrotnie w plecy obuchem siekiery. Zmarł na początku listopada W jednej z relacji jest mowa o zbiciu miejscowej nauczycielki - Polki. W innej znajdujemy informację o zamordowaniu przez bojówkarzy OUN we wrześniu 1939 roku 10 polskich gospodarzy, ograbieniu ich domostw i spaleniu 5 zagród. (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni..., jw.).
We wsi Narajów gm. Narajów Miasto pow. Brzeżany: „18 IX 1939 r. Ukrainiec Jarosław Pawił zastrzelił koło leśniczówki w Narajowie 16 letniego ucznia gimnazjalnego, syna majora Wojska Polskiego. Zamordowany pochowany został na cmentarzu w Narajowie. Nazwisko zamordowanego Wacław Rewucki (Rewucko)(?)” (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni..., j.w.).  Tego dnia w Narajowie po 4 godzinach walki polscy policjanci obronili posterunek zaatakowany przez ukraińskie bojówki.
We wsi Plaucza Mała pow. Brzeżany bojówka OUN uprowadziła 17 Polaków i 3 Żydów dokonując nad nimi „rozprawy sądowej” połączonej z torturami. Tortur nie przeżyło  14 Polaków i 1 Żyd
We wsi Sarańczuki pow. Brzeżany: „Według zeznań świadków 17 września 1939 roku polska Obrona Narodowa z Leśnik wymaszerowała przez Brzeżany na Monasterzyska i dalej miała przedostać się do Rumunii. 18 września w lasach podhajeckich została ostrzelana przez bolszewików i Ukraińców. Na rozkaz dowódcy batalionu Obrona Narodowa zawróciła w kierunku Brzeżan przez Sarańczuki - Kotów. Przed Sarańczukami podporucznik rezerwy I plutonu nieznanego nazwiska wyznaczył kpr. Jaworskiego (Kazimierz Jaworski, kapral rezerwy WP i kierownik strzelnicy 51 PP), kpr. Czajkę, strzelca Stanisława Tymkę na patrol do Sarańczuk, przez które miał przemaszerować batalion. Patrol został otoczony przez bandy ukraińskie. Dwie osoby z patrolu wycofały się, zaś Kazimierz Jaworski został zamordowany. Znaleziono ślady krwi, jego buty i rower w chacie jednego z ukraińskich chłopów. Zostawił żonę i czworo dzieci. Bliższych szczegółów udzielił brat Jaworskiego, który z nim razem był w Obronie Narodowej. W zeznaniach dotyczących wydarzeń z Sarańczuk ujawniono też inne wstrząsające fakty. Dziewczynka Irka Szynklarska, Ukrainka z Sarańczuk, która w maju 1941 r. leżała w szpitalu w sali nr 9 (świadek - Janowa), powiedziała chorym, że jej ojciec „zarizał” sześciu Polaków, a sztylety (szkielety?) zakopał koło studni, a jej wujek zamordował polską nauczycielkę. Policja bolszewicka robiła dochodzenia na podstawie tego zeznania, spisała protokół”  (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni..., j.w.).
We wsi Szack pow. Luboml Ukraińcy zamordowali 4 Polaków: nadleśniczego oraz leśniczego z żoną i córką  We wsi Wierzbowiec Stary pow. Brzeżany: „W tym samym czasie w Wierzbowie Starym Ukraińcy wymordowali rodzinę dozorcy leśnego, który wówczas był w wojsku” (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni..., j.w.).
Na Wołyniu, w miejscowościach: kolonia Koleśnia, furor Czternasta, Majdan Koźliński, Andrzejówka (gmina Aleksandria), pow. Równe, uzbrojeni Ukraińcy z kol. Natalia (gmina Aleksandria) objeżdżają polskie domy z zamiarem mordowania Polaków. Ich delegacja pojechała do władz sowieckich w Tuczynie o zgodę  „rizaty lachiw”, „rizaty taj pałyty”. Zgody chyba nie uzyskali, bo rzezi nie było. Gospodarstwa polskie zostały ograbione, miały miejsce pobicia Polaków. Na Wołyniu kolumna marszowa z taborami idąca z Ośrodka Zapasowego 13 Dywizji Piechoty w Równem w kierunku Włodzimierza Wołyńskiego została zaatakowana we wsiach Malin i Długoszyje pow. Dubno przez uzbrojonych dywersantów ukraińskich. Straty nie są znane;
Na drodze Zamość – Biłgoraj w zasadzce zamordowany został przez nacjonalistów ukraińskich kapelan 9pp 3 Zamojskiej Dywizji Piechoty ks. kap. rez. Alojzy Strakowski  (prof. Leszek S. Jankiewicz,; w: Ludobójstwo OUN-UPA na Kresach Południowo-Wschodnich; Kędzierzyn-Koźle 2012).
We wsi Zapust Lwowski gm. Narajów pow. Brzeżany: „18 września 1939 r. dwaj miejscowi Ukraińcy: Sławomir Sawczuk (lub Sawiak) i Władysław Żeńczuk zamordowali 6 polskich żołnierzy powracających bez broni do domu. Widziano jak prowadzili ich przez wieś do Błotniańskiego” (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni..., jw.). We wsi Żuków, pow. Brzeżany, Ukrainiec, kowal, podając wodę spragnionemu żołnierzowi polskiemu chwycił za jego odstawiony karabin i zastrzelił go.
 
-  1942 roku we wsi Posada Jaćmierska pow. Sanok Ukraińcy zamordowali 1 Polaka.
 
-  1943 roku: We wsi Dołżki pow. Turka Ukraińcy zamordowali Polaka, leśniczego. We wsi Kołodno pow. Krzemieniec (po rzezi ponad 500 Polaków) upowcy spalili empirowy kościół pw. św. Marcina i św. Elżbiety sprzed 1789 roku oraz klasycystyczny pałac. We wsi Monasterzyska pow. Buczacz: „”Monasterzyska – 18.IX.43. miejscowi ukr. napadli na fabrykę tyt. i wymordowali 6 Polaków z zarządu, ukr. ci należeli do O.U.N.” (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 9, k. 170 – 174; Komański..., s. 161 napad datuje na 18.12.1943). We wsi Spas pow. Dolina Ukraińcy uprowadzili i zamordowali w Strutynie Wyższym na torfowisku ponad 60-letniego Polaka. We wsi Zawadka pow. Turka zamordowali 2 Polaków, w tym leśniczego.
 
-  1944 roku we wsi Maniów pow. Sanok (Bieszczady) banderowcy zamordowali 8 Polaków: matkę z 4 dzieci (córki: 9-miesięczna i 10-letnia, synowie lat 6 i 8), matkę z 14-letnią córką oraz 63-letnią kobietę.
 
-  1946 roku we wsi Liszna pow. Lesko upowcy zamordowali 3 Polaków.
 
18 września oraz w nocy z 18 na 19 września 1939 roku we wsi Jakubowce pow. Brzeżany: „18 września 1939 roku zamordowano Grzegorza Erazmusa i Andrzeja Erazmusa - mojego ojca i stryja. Proszę o sprostowanie i dopisanie - w wykazie jest Stanisław Erazmus (pomyłka). W Ceniowie zamordowano - mojego kuzyna Wronę, chyba Stanisława. W poniedziałek 18.09.1939 padli pod toporami sąsiedzi Wojciech Krężel i Ćwiok, a Paweł syn Krężla (absolwent Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego we Lwowie został znaleziony w zbożu w czerwcu 1941r. - zmaltretowany).
Zamordowany też został Wojciech Persak i jego dorosły syn, którego żywcem zakopali w ziemi. Zginał pod toporami Kędziora (imienia nie pamiętam) oraz kobieta z drugiego końca wsi. Prawie cała wieś została spalona. Nocą z 18 na 19 września poddał się Ukraińcom mały oddział wojska polskiego. Wszyscy żołnierze zostali rozstrzelani i pochowani w piaskowych pagórkach między Olesinem a Ceniowem. Powyższą gehennę opisałem w artykule opublikowanym w "Polityce" w 1994 r. pt. "Skończmy z rachunkami krzywd" 
(Edward Erazmus; w: www.stankiewicze.com/ludobojstwo.pl).
„Jesteśmy byłymi mieszkańcami Jakubowiec i naocznymi świadkami tych wydarzeń. Obaj mieszkaliśmy w Jakubowcach do początku marca 1944r. Przeglądając w internecie listę Polaków pomordowanych w Jakubowcach zauważyliśmy następujące nieścisłości: Cwik  Józef – powinno być: Ćwiok Józef. Cwik – x  – 4 osoby – naszym zdaniem należałoby usunąć, ponieważ z rodziny Ćwioków zginął tylko Józef. Kędziora  Emil --- 09.39 - powinno być: Kędziora  Emil --- 18.09.39 – Jakubowce – Budyłów – Brzeżany. Krężel  Paweł – syn Wojciecha  - 18/19.09.39 – Ceniowo  - powinno być: Krężel  Paweł – syn Wojciecha  -  lipiec 1941 – Jakubowce—Budyłów- Brzeżany
(n. b. poprawna nazwa wsi brzmi Ceniów). Krężel  Wojciech  --- 18/19.09.39 – Ceniowo - powinno być: Krężel Wojciech --- 18/19.09.39 – Jakubowce – Budyłów- Brzeżany. Persak – x – 3 osoby – należy usunąć ten wpis ponieważ z rodziny Persaków w Jakubowcach zginęły tylko dwie osoby tj. Karol i Władysław (tzn. mój, czyli Tadeusza Persaka, dziadek i ojciec). Persak Karol --- 18.09.39 – Budyłów – Brzeżany- powinno być: Persak Karol  - lat 64 --- 18.09.39 – Jakubowce - Budyłów - Brzeżany (ojciec Władysława Persaka). Persak Władysław --- 18.09.39 – Jakubowce – Budyłów – Brzeżany - powinno być: Persak Władysław - lat 30 --- 18.09.39- Jakubowce – Budyłów - Brzeżany (syn Karola). W „Liście Zamordowanych ...” brak następujących nazwisk: Garstka Jan – 18/19.09.39 – Jakubowce – Budyłów – Brzeżany.  Gołyźniak Stanisław - 18/19.09.39 – uciekinier spod Grybowa (Małopolska), który przyjechał do swojej rodziny (Jędrusików) i został zamordowany w Jakubowcach – Budyłów – Brzeżany. Gołyźniak Wojciech - 18/19.09.39 – (brat Stanisława) uciekinier spod Grybowa (Małopolska), który przyjechał do swojej rodziny (Jędrusików) i został zamordowany w Jakubowcach – Budyłów – Brzeżany. Kruczkowa – x -  kwiecień 1944 r. –  Jakubowce - Budyłów - Brzeżany (zagrzebana w gnojowisku na byłym gospodarstwie Józefa Bema). Studnicka Balbina – 18/19.09.39 – Jakubowce - Budyłów – Brzeżany” (Edward Erazmus i Tadeusz Persak; w: www.stankiewicze.com/ludobojstwo.pl).
„Mój ojciec Tadeusz urodził się w Jakubowcach i mieszkał tam wraz z rodzicami i rodzeństwem. Pan E. Erazmus wspomina swoich pomordowanych bliskich i są oni znani mojej rodzinie. Z opowiadań cioci Anieli dowiedziałem się, że do listy pomordowanych należy dodać również nazwisko Dołęga mężczyzna (imię niestety umknęło z pamięci) zamordowany we wrześniu 1939 r. w Jakubowcach gm. Budyłów pow. Brzeżany. Z relacji cioci wiem, że wymieniony na liście zamordowanych Bajsarowicz Walerian był jej kolegą z partyzantki, w której była łączniczką. Mój ojciec miał wtedy 7 lat i wraz z rodzeństwem widzieli z ukrycia śmierć swojego sąsiada Emila Kędziory przeciętego żywcem piłą przez ukraińskich oprawców. W rodzinie mojego kuzyna, dziecko z kołyską zostało wrzucone w ogień” (Ryszard Siwak; w: www.stankiewicze.com/ludobojstwo.pl). Inni podają: W nocy z 18 na 19, tuż przed wkroczeniem wojsk radzieckich, bojówka OUN wsparta przez okolicznych chłopów, ograbiła i spaliła tam 57 gospodarstw i wymordowała 21 polskich kolonistów. Czynów tych dokonywali Ukraińcy ze wsi Olesin. Zamordowali oni także sześciu polskich posterunkowych z żonami i dziećmi (uciekinierów) Ofiary pochowane były przy polnej drodze prowadzącej do Olesina, a trzech cywilnych uciekinierów pochowano na cmentarzu.
Z rąk ukraińskich zginęli następujący Polacy:
  1. Lehun Paweł, pochodził z Olesina. Zamordowany przez Galara Wasyla i Karyszyna
Michała z Olesina. Przed śmiercią zeznał o sprawcach swojej żonie.
  1. Studnicka Balbina zamieszkała w Jakubowcach, zamordowana przez Horynia Wasyla i Świtenkę Marię z Olesina.
  2. Zersak Władysław zamieszkały w Jakubowcach. Zamordowali go Kuseń Józef s. Jana i Smoczyło Wasyl s. Mikołaja pochodzący z Olesina.
  3. Krężel Ludwik, zamieszkały w Jakubowcach, zamordowany przez Kiernickiego Mikołaja i Kiernickiego Teodora. Obaj z Olesina. Świadkiem tego mordu był syn Władysław Krężel.
  4. Ćwiek Józef zam. w Jakubowcach. Zamordował go Krych Mikołaj, świadkiem był syn Tadeusz.
  5. Erazmus Grzegorz, aresztowany w młynie w Ceniowie, zamordowany w Byszkach.
  6. Erazmus Andrzej - brak świadków.
  7. Persak Karol (lub Percak) zam. w Jakubowcach, zabili go Kuzka Mikołaj i Kuzda Teodor obaj pochodzący z Olesina.
  8. Kędziora Emil zam. w Jakubowcach, zabili go Kuseń Michał s. Mykyły i Smaczyło Dymitr pochodzący z Olesina.
  9. Garstka Jan zam. w Jakubowcach, zamordowany przez Kuzdę Michała i Smaczyłę Józefa z Olesina.
  10. Gałęźniak Stanisław uchodźca z zachodu, zamordowany przez Smaczyłę Józefa. Świadkiem tego morderstwa był Jędrusiek Jan.
  11. Gałęźniak, brat Stanisława, uchodźca z zachodu, zamordowany przez Dutkę Józefa z Jakubowiec. Świadkiem był Jędrusiek Jan.
(Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni..., jw. oraz: Marian Rzeszutko, w: Komański…, s.642 wymienia następujące ofiary: rodzina Ignacego Bartkiewicza  - 3 osoby, rodzina Józefa Ćwieka - 4 osoby, rodzina Stanisława Erazmusa - 4 osoby, rodzina Jana Kryżka - 3 osoby, rodzina Władysława Percaka - 3 osoby, rodzina Leona Rogalskiego  -  4 osoby. Mordu dokonano przy użyciu kos, wideł, noży i siekier. Część osób spalono żywcem.
 
W nocy z 18 na 19 września 1939 roku: Koło wsi Berestowice pow. Horochów w starciu z bojówką ukraińską zginął porucznik WP oraz dwóch szeregowych, rannym został major WP.
We wsi Horożanka pow. Podhajce: „Zamordowano kierownika szkoły Jana Groszka, jego żonę i kilkumiesięczne dziecko oraz około 50 innych rodzin polskich” („Antypolska akcja nacjonalistów ukraińskich w Małopolsce Wschodniej w świetle dokumentów Rady Głównej Opiekuńczej 1943 – 1944”, wstęp i opracowanie L. Kulińska i A. Roliński, Kraków 2003, s. 12 – 14). H. Komański i Sz. Siekierka na s. 260 podają, że w tej wsi bojówka OUN napadła na 5-osobową polską rodzinę nauczycieli, która schroniła się w piwnicy. Ukraińcy przynieśli słomę, oblali naftą i podpalili. W płomieniach zginęło małżeństwo nauczycieli, ich dziecko i rodzice nauczyciela.
We wsi Leszczańce pow. Buczacz Ukraińcy po torturach zamordowali 2 Polaków.  Żonę i córkę jednego z nich pobili kołkami i myśleli, że one nie żyją. Potem dwaj starzy Rusini odwieźli je do szpitala i ocalały. Odratowano w szpitalu także inną Polkę, z raną ciętą kosą w głowę. Uratował się też ciężko poraniony Polak. We wsi Litwinów pow. Podhajce miejscowa bojówka OUN zamordowała 41 Polaków i spaliła 15 zagród. Przez kilka godzin bili i kłuli nożami Helenę Lityńską, działaczkę katolicką, fundatorkę kościoła. Okaleczoną wypędzili z jej domu i zabronili powrotu. We wsi Olesin pow. Brzeżany: „W nocy z 18 na 19 IX 1939 r. jechał drogą z Budyłowa do Kozowej oddział wojsk polskich samochodem i na furmankach. Został zatrzymany nad rowem, który został specjalnie przekopany w poprzek drogi wiodącej Olesina, w jarze. Oddział ten w liczbie 30 ludzi został wymordowany przez bandę z Olesina i zagrzebany w dołach pod Olesinem, gdzie wydobywa się piasek. W Olesinie na podwórku u Kusina Jana zamordowano trzech polskich oficerów” (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni..., j. w.). ).
We wsi Szumlany pow. Podhajce: „Zamordowano rodziny właścicieli folwarków Gilewskiego i Gołembskiego, po 3 osoby, rodzinę kierownika szkoły Engela (4 osoby) oraz około 20 innych rodzin polskich. Bandzie przewodził ukraiński ksiądz z Trościańca powiat  Brzeżany. /.../ W liście wysłanym 17 grudnia 1941 r. przez polskiego rządcę z dworu w Szumlanach Jana Serafina do Polskiego Komitetu Pomocy w Brzeżanach, pisał on: „We wrześniu 1939 r. Ukraińcy zamordowali w Sławentynie miejscową nauczycielkę p. Zdebową, z domu Małaczyńską. Mordowali ją w sposób wyrafinowany. Egzekucja trwała w mieszkaniu nauczycielki od zmroku do świtu. Powodem mordu był fakt, że Zdebowa była Polką”. /.../ Mord w Szumlanach rozpoczął się od sprofanowania rzymskokatolickiego kościoła. Banda rozbiła drzwi kościoła, z którego wyniesiono następnie obrazy, chorągwie, szaty liturgiczne i wszystko, co się w nim znajdowało. W akcji brała udział młodzież męska i żeńska. Następnie pocięto na części przedmioty, nadające się na przeróbkę spódnic, chustek itp., przy czym przy podziale dochodziło do bójek, a zwyciężał silniejszy. Z kolei uformował się pochód. Kilku z mołojców ubrało się w niezniszczone jeszcze szaty liturgiczne, wsiadło na konie i wśród szyderczych okrzyków, śmiechów i dzikiej wesołości ruszono na wieś. Zabrano oczywiście kielichy, komunikanty i inne świętości, które rozrzucano po drodze. Nie należy zapominać, że zarówno świętokradcy, jak cała zresztą wieś byli katolikami, a tylko obrządku greckiego. Ta profanacja trwała trzy dni, żadnej władzy wtedy nie było. W międzyczasie mordowano nocą rodziny polskie i rabowano ich dobytek. W tym to czasie wymordowano wszystkich Polaków w Szumlanach” („Antypolska akcja nacjonalistów ukraińskich..., j. w.). Tej nocy także we wsi Szumlany został  zamordowany z żoną przez nacjonalistów ukraińskich w Lesie Rakowickim gajowy Piotr Michalewicz. H. Komański i Sz. Siekierka na s. 270 podają, że miejscowi Ukraińcy z inicjatywy OUN, używając siekier, wideł, kołków oraz paląc żywcem, wymordowali 46 Polaków, w tym całe rodziny (m.in. rodziców dyrektora szkoły, 5-osobową rodzinę z 2-letnim dzieckiem spalili żywcem). Sprofanowany został kościół katolicki. Masakrę przerwało wejście Armii Czerwonej.
We wsi Trościaniec pow. Brzeżany: „wymordowano wszystkie rodziny polskie. Akcja mordu była zorganizowana na sposób wojskowy, a kierował nią ukraiński ksiądz, zamieszkały w Trościańcu jako miejscowy wikary. W organizacji brała udział tylko młodzież. Starsi odsunęli się od roboty całkowicie. Zbiórki urządzano nocami i w tym czasie odbierano przysięgę od nowo zwerbowanych. /.../ Sprofanowano także miejscową kaplicę polską i zbezczeszczono groby /.../ a nieboszczyków odarto z szat i obuwia i tak pozostawiono. Znajdują się oni w takim stanie do dnia dzisiejszego. Zdartą z nieboszczyków odzież i obuwie, a także zrabowane z kaplicy szaty liturgiczne z wizerunkami Chrystusa, chustką Weroniki, itd. oddano do krawców, krawczyń i szewców do przeróbki” („Antypolska akcja nacjonalistów ukraińskich..., j. w.). H. Komański, Sz. Siekierka..., na s. 130 podają o zamordowaniu 17 Polaków, w tym NN miejscowego nauczyciela.
 
Między 17 a 19 września  1939 roku: We Włodzimierzu Wołyńskim 17 września żołnierze ukraińscy w dwóch batalionach WP oświadczyli, że nie będą walczyć przeciwko bolszewikom, wobec czego zdemobilizowano ich 18 i 19 września; część zdezerterowała z bronią w ręku zasilając ukraińskie bandy mordujące w okolicy uciekinierów cywilnych, osadników wojskowych, żołnierzy WP i innych Polaków; bandy te grabiły polskie mienie, podpalały osiedla polskie. We wsi Kołki pow. Łuck miejscowi Ukraińcy wymordowali polskich policjantów.
 
18 lub 19 września 1939 roku: We wsi Podzamcze pow. Dubno została zaatakowana przez dywersantów ukraińskich 4 kompania Baonu KOP Dederkały z Pułku KOP Równe maszerująca z Poczajowa pow. Krzemieniec do Brodów woj. tarnopolskie, za co żołnierze spalili wieś.
Nadleśnictwo Turza Mała we wsi Oblicki pow. Dolina - Rajmund Scholz w książce „Wojny – lasy – ludzie” (Olsztyn 1984, s. 170 – 171) pisze: Dostaliśmy z Bolechowa informację, że dwóch leśniczych już tam pochowano, a nadleśniczy Śladek rozpuścił uczniów swojej szkoły do domów, a sam – choć w mieście – nie jest pewny życia. (W parę dni po tej wiadomości nacjonaliści ukraińscy zamordowali okrutnie oboje państwa Śladków i ich dwoje dzieci. To samo spotkało nadleśniczego Wisza z Polanicy i jego rodzinę. Leśniczego Skóreckiego oblegano dwie doby po czym całą rodzinę wymordowano).
 
19 września
-  1939 roku: We wsi Dachnów pow. Lubaczów Niemcy rozstrzelali Polaka po donosie sąsiada Ukraińca o nazwisku Pekara, za rzekome posiadanie broni. We wsi Hinowice gm. Koniuchy pow. Brzeżny: „19 września zostali zamordowani przez bojówkarzy z OUN, którym przewodził Iwan Kozłowśkyj, sołtys z Hinowic, trzej polscy żołnierze powracający z wojny: Piotr Bereziuk (kpt. rezerwy) i jego kolega szkolny - Bazyli N.N. Zostali pochowani w zaroślach w starej nieczynnej sadzawce rybnej” („Na Rubieży” nr 2 (16) z 1996 s.17 i nr 45 /2000, s.47; Blicharski Cz.:  Petruniu..., s.67). W kolonii Józefówka pow. Brzeżany: „bojówkarze OUN kolonię zupełnie zniszczyli i spalili a ludność w znacznej części wybili” („Antypolska akcja nacjonalistów ukraińskich..., j. w.). H. Komański, Sz. Siekierka..., na s. 112 podają,  że zginęło 3 Polaków: Piotr Adamów spalony żywcem w szopie; Józef Bartman, któremu kosą podcięli gardło oraz Jan Zając, zastrzelony podczas ucieczki. We wsi Kotów pow. Brzeżany: „19 września 1939 roku został zabity przez bolszewików ks. Gach, Polak zadenuncjowany przez Ukraińców jako osoba, która rzekomo strzelała z miejscowego kościoła z karabinu maszynowego do jadącego wojska sowieckiego. Oczywiście natychmiastowa rewizja w kościele wykluczyła taką możliwość ale i tak ks. Gach jako kontrrewolucjonista został „dzięki” miejscowym Ukraińcom niezwłocznie rozstrzelany pod kościołem. W pracy Blicharskiego z kolei znajduje się informacja o tym, że 19 września bojówka OUN zamordowała 12 mieszkańców tej wsi” (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni...,j. w.). We wsi Kozowa pow. Brzeżany miejscowi Ukraińcy zamordowali 6 Polaków, w tym 2 braci zarąbali siekierami. We wsi Kozówka pow. Brzeżany bojówkarze OUN zamordowali 2 Polaków (kobietę i mężczyznę). We wsi Krasne koło Lwowa żołnierze WP toczą walkę w bojówką OUN, straty nie są znane. W parafii Krężnica pow. Świdnik został zamordowany przez nacjonalistów ukraińskich proboszcz ks. Łukasz Żezuliński (prof. Leszek S. Jankiewicz,; w: Ludobójstwo OUN-UPA na Kresach Południowo-Wschodnich; Kędzierzyn-Koźle 2012). W kolonii Krzywieckiej  pow. Brzeżany Ukraińcy z Kozowej zamordowali 8 Polaków w tym 5-osobową  rodzinę Jana Ślusarczyka. We wsi Lipowiec pow. Lubaczów Ukraińcy zamordowali 2 Polaków: por. i ppor. WP. W parafii Nieświcz pow. Łuck został zamordowany przez kilku miejscowych ukraińskich nacjonalistów proboszcz ks. Władysław Wielebnowski (prof. Leszek S. Jankiewicz...,  j. w.). W miasteczku Radziwiłłów pow. Dubno 4 kompania Baonu KOP Dederkały stoczyła walkę z dywersantami ukraińskimi w rejonie dworca kolejowego, straty nie są znane. W mieście Równe (Wołyń) tłum Ukraińców bije do utraty życia kilku Polaków, (w tym komendanta Policji Państwowej), wcześniej aresztowanych przez Sowietów i wypuszczonych na plac, gdzie w ciągu godziny pozwolono miejscowej ludności na „zrobienie porządku z aresztowanymi”, a więc na publiczny lincz  We wsi Schodnica pow. Drohobycz bojówkarze OUN rozbrajali grupki żołnierzy WP idących do Rumunii i zamykali w drewnianym baraku, który potem oblali benzyną i podpalili – żywcem spłonęło 50 żołnierzy. W miasteczku Stepań pow. Kostopol po walce żołnierze polscy (Baon Karabinów Maszynowych Osowiec WP oraz Baon KOP Berezne) wyparli dywersantów. Podczas przekraczania rzeki Horyń zginęło kilku żołnierzy z Baonu KOP w walce z Ukraińcami ze Stepania. Ukraińcom przewodził związany z ruchem Maksyma Borowcia („Tarasa Bulby”) Kostia Szumlianśkyj („Zalizniak”). Po wkroczeniu Sowietów rozstrzelali oni Polaka na skutek donosu Ukraińców, za rzekome wskazywanie żołnierzom KOP domów, z których strzelali dywersanci. W miasteczku Sokól pow. Łuck banda miejscowych Ukraińców rozbroiła żołnierzy KOP i puszczonych wolno ostrzelała. Zabili także Polaka, właściciela restauracji, gdy stanął w obronie innych maltretowanych Polaków. Następnie zabili żołnierza WP. W miejscowości Trościaniec (Wołyń) bandy miejscowych Ukraińców atakowały żołnierzy WP, do band przyłączyły się dezerterzy ukraińscy, którzy uciekli poprzedniego dnia z bronią i amunicją ze 135 pułku. W kolonii Trychubowa pow. Brzeżany: „19 września 1939 zostali zamordowani następujący mieszkańcy Kozowej: Januszkiewicz Tadeusz; Adam (Andrzej) Kimala; Edward Paterek; Jan i Mieczysław Pytlów - bracia; Spyrka Józef” („Na Rubieży” nr 2 (16), 1996 s. 19- 20 ; obu braci zabił siekierą Babij ze wsi Kalne). Wymienione osoby zostały uprowadzone i zamordowane siekierami na terenie kolonii Trychubowa, sołectwo Kalne (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni..., j. w.). We wsi Uwsie pow. Brzeżany: „Odszukaliśmy dalszą gałąź naszej rodziny z dawnych ziem odzyskanych. Od nich dowiedzieliśmy się, że we wrześniu (19.09.1939 roku) w miejscowości Uwsie została zamordowana przez UPA (bojówkę OUN – przypis. S.Ż.) Melania Filus (1919-1939) wraz z ojcem Ludwikiem Filusem, matką Marią Filus z domu Kluz oraz kuzynką Hanna Filus - córką Stanisława Filusa. Józef i Bronisław Filus synowie Ludwika przeżyli a następnie powrócili w okolice Jasła. Proszę o sprostowanie danych” (www.stankiewicze.com/ludobojstwo.pl). H. Komański i Sz. Siekierka na s. 131 podają, że bojówkarze OUN zamordowali 5 Polaków: 3-osobową rodzinę Filus oraz Grubiaka z synem. W miasteczku Tuczyn pow. Równe miejscowi Ukraińcy korzystając z „dnia swobody” danego im przez Sowietów zabili posterunkowego oraz pobili urzędników i osadników -  było to „dokonanie porachunków z Polakami”.
-  1943 roku w kol. Piaseczno pow. Kowel upowcy i chłopi ukraińscy zarąbali siekierami, zakłuli nożami i innymi narzędziami co najmniej 93 Polaków; 4-letniego Kazimierza Frantczaka przybili kołkiem do ziemi przez brzuch (Siemaszko..., s. 373).
 
-  1944 roku: We wsi Kluwińce pow. Kopyczyńce Ukraińcy zamordowali 2 Polaków: ojca z synem. We wsi Nowa Grobla – Hamernia pow. Lubaczów zamordowali 1 Polaka. We wsi Strubowiska pow. Lesko (Bieszczady) zamordowali 2 Polaków, w tym kobietę. We wsi Zalesie pow. Borszczów zamordowali 3 Polaków, w tym kobietę; być może chodzi jednak o wieś Zieleńce: „Dnia 19 września 1944 r. około g[odziny] 20 do wsi Zieleńce od strony w[si]  Piłatkowce wjechała na 4 podwodach banda licząca 40 ludzi. [Bandyci byli] uzbrojeni w automaty różnych systemów, karabiny maszynowe i karabiny różnych systemów oraz  w granaty i ubrani w mundury szeregowców i oficerów Armii Czerwonej. Banda  podjechała pod dom Żolińskiego Michała s. Piotra. Poza Żolińskim M. P. w domu  znajdowali się żona Żolińska Maria c. Ignacego, syn Żoliński Adam s. Michała oraz syn Żoliński Franciszek  s. Michała (wszyscy narodowości polskiej). Banda ostrzelała i obrzuciła dom granatami, następnie podpaliła go. Podczas ostrzału z domu do suszarni wybiegł Żoliński Adam s. Michała, urodzony w 1921 roku we w[si] Zieleńce naszego rejonu i zamieszkały tamże, Polak, który nie odniósł żadnej rany. Podczas napadu zostali zbici:
1. Żolińska Maria c. Ignacego, urodzona w 1886 roku we wsi Zieleńce i zamieszkała tamże, Polka.
  1. Żoliński Franciszek s. Michała, urodzony w 1932 roku we wsi Zieleńce i zamieszkały tamże, Polak,oraz ranny został Żoliński Michał s. Piotra, urodzony w 1884 roku we wsi Zieleńce i zamieszkały tamże, Polak, który przebywa w Borszczowie w szpitalu. Banda pozostała we wsi około 6 godzin i odjechała w kierunku wsi Piłatkowce naszego rejonu. Żoliński Adam s. Michała rozpoznał wśród bandytów mieszkańców wsi Zieleńce: Pasternaka Mychajła s. Petra (weterynarza) i Safjaniuka Hryhorija s. Petra  (zast[ępcę] przewodniczącego S[iel]sowietu w Zieleńcach), których aresztowaliśmy, i prowadzimy śledztwo w ich sprawie w celu ustalenia innych członków bandy” (Meldunek specjalny naczelnika RO NKGB w Skale dla naczelnika UNKGB obwodu tarnopolskiego z 20 września 1944 r. ; w: http://koris.com.ua/other/14728/index.html?page=303).
 
W nocy z 19 na 20 września  1944 roku: We wsi Podfilipie pow. Borszczów: „Nocą z 19 na 20 września 1944 roku we wsi Podfilipie banda wyrżnęła dwie rodziny narodowości polskiej oraz spaliła ich budynki.” (Meldunek naczelnika RO NKGB w Skale dla naczelnika UNKGB obwodu  tarnopolskiego z 20 września 1944 r. ; w: http://koris.com.ua/other/14728/index. html?page=307 ). Komański..., s. 51,  datuje napad na „wrzesień 1944”, oraz dokumentuje mord na 8 Polakach , w tym  dwóch o nazwisku Trojanowski, pozostali NN. We wsi Zielińce pow. Borszczów: „Tej samej nocy (tj. z 19 na 20 września – przyp. S.Ż.) banda [licząca] do 15 osób we w[si] Zieleńce spaliła dom polskiej  rodziny. Pozostał przy życiu tylko jeden starzec, pozostali zginęli.” (Meldunek  naczelnika  RO NKGB w Skale dla naczelnika UNKGB obwodu tarnopolskiego z 20 września 1944 r. ; w: http://koris.com.ua/other/14728/index.html?page=307 )
 
W dniach od 16 do 20 września 1939 roku: W rejonie wsi Narajów pow. Brzezany bojówki OUN wyłapały, rozbroiły i wymordowały około 80 żołnierzy polskich. „OUN rozbrajała i mordowała pojedynczych polskich żołnierzy w rejonie Podwysoki – Mieczyszczów, Narajów – Byszki, gdzie wymordowano w lesie byszkowskim za starą cerkwią około 80 żołnierzy i prawdopodobnie oficerów i paru kapelanów. Takie oświadczenia złożyli mieszkańcy wsi Kuropatniki, świadkowie tych morderstw” (Zbigniew Rusiński: Tryptyk brzeżański, Wrocław 1998, s. 13). We wsi Żuków gm. Buszcze pow. Borszczów: „W okresie 16-20 września w rejonie Żukowa, według świadków, przechodzący pojedynczo lub grupkami polscy żołnierze powracający bez broni z wojny, lub udający się w stronę granicy rumuńskiej, byli podstępnie mordowani. Większość ofiar zakopywano w pobliskim wyrobisku po żukowskich kamieniołomach. Według świadków, zginęło tam ok. 1000 żołnierzy, oraz cywilnych uciekinierów z centralnej Polski” (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni..., j.w.).
 
W dniach od 17 do 20 września 1939 roku: W osadzie wojskowej Borowicze pow. Łuck podczas trzydniowej anarchii Ukraińcy ze wsi Topólno oraz z innych okolicznych, zabili około 50 żołnierzy WP oraz 8 osadników.  We wsi Borowicze ostrzeliwali żołnierzy WP, chwytali i przetrzymywali w szkole razem uciekinierami cywilnymi z Polski centralnej, których po obrabowaniu topili w rzece Styr. Dwóch urzędników z Trościańca po związaniu drutem kolczastym zastrzelili. We wsi Byszki gm. Koniuchy pow. Brzeżany: „Od 17-20 września 1939 w lesie znajdującym się w pobliżu cerkwi greckokatolickiej zostało przygotowane miejsce kaźni, w którym mordowano powracających do domu, pojedynczo lub małymi grupkami, żołnierzy polskich. Byli oni zatrzymywani przez bojówki OUN, rozbrajani i następnie stawiani przed ukraińskim „sądem”, który przed egzekucją przeprowadzał „dochodzenie”. Życie można było uratować jedynie deklarując narodowość ukraińską, co sprawdzano każąc deklamować modlitwy po ukraińsku. Po szczegółowym „przesłuchaniu” i potwierdzeniu znajomości języka ukraińskiego żołnierz był wypuszczany. W ten sposób uniknęło śmierci kilku Polaków znających dobrze ukraiński. Egzekucji członkowie OUN tylko sporadycznie dokonywali przez zastrzelenie, większość zamordowano przy użyciu siekier, noży i bagnetów, często okrutnie torturując. Według relacji Ukraińców i Polaków, w tym miejscu zamordowano i pochowano 250 żołnierzy i kilkanaście osób cywilnych - uciekinierów z centralnej Polski. Na polu między Byszkami a Potokiem bojówkarze OUN zamordowali 30 osobową grupę polskich żołnierzy z kapelanem. Mimo upływu tylu lat nie dokonano w tym miejscu ekshumacji, ani nie postawiono upamiętnienia. Dane te potwierdza Cz. Blicharski. Pisze o zamordowaniu (masakrowaniu) we wrześniu 1939 roku przez bojówki OUN zatrzymywanych pojedynczo lub w niewielkich grupach w pobliskim lesie ok. 250 polskich żołnierzy, wśród których był kapelan wojskowy. (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni..., j.w.). Na polu między Byszkami a Potokiem bojówkarze OUN zamordowali 30-osobową grupę polskich żołnierzy z kapelanem wojskowym, który miał przy sobie konsekrowane komunikanty, których nie pozwolono oddać księdzu greckokatolickiemu. W miejscu mordu rośnie dziś dąb, na którym ktoś wyrzeźbił krzyżyk (Komański...,s. 106). We wsi Dryszów pow. Brzeżany bojówki OUN i miejscowi Ukraińcy wyłapywali uciekinierów z Polski centralnej, ograbiali ich z dobytku i odzieży a następnie mordowali ; „W ten sposób zamordowano ok. 22 osób” (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni..., j. w.; oraz; „Na Rubieży” nr 2 (16) 1996 s. 15). We wsi Grabowo oraz w całej gminnie Pulemiec (Olszanka, Piszcz, Pulemiec, Wólka Chrypska) pow. Luboml, a także w gminie Domaszewo pow. Brześć n. Bugiem, woj. poleskie, przez trzy dni po wkroczeniu Sowietów (i przed 17 września) miejscowi Ukraińcy mordują Polaków: uchodźców, żołnierzy, oficerów, urzędników. Ofiarą ich padło 300 – 400 Polaków.  We wsi Kozowa pow. Borszczów: „Między 17-20 września 1939 r. w rejonie Kozowej miały miejsce napady bojówek OUN na pojedyncze osoby oraz małe grupki żołnierzy polskich powracających z wojny lub idących w kierunku granicy rumuńskiej. Wszyscy którzy wybierali boczne, leśne drogi byli rozbrajani i mordowani, odzierani po śmierci z obuwia i mundurów. W rejonie tym zginęło ponad 30 żołnierzy” (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni..., j. w.).
 
W pierwszych dniach po 17 września 1939 roku: We wsi Karpiłówka pow. Sarny, żołnierze sowieccy razem z Ukraińcami zamordowali 2 Polaków: leśniczego i gajowego; natomiast chłopi ukraińscy samodzielnie zamordowali 7 Polaków: gajowego Bagińskiego skrępowanego łańcuchem podciągnęli na grubą gałąź pod którą rozpalili stos metrowych polan i wśród ich gwizdów, krzyków i śmiechu upiekł się żywcem i spopielił; gajowego Kazimierza Lecha powiesili na drzewie; dwójce małych dzieci Kazimierza Lecha roztrzaskali główki uderzając nimi o ścianę, trzymając za nogi; żonę Wandę Lechową przybili gwoździami do wrót stodoły, gajówkę podpalili a ogień przeniósł się także na stodołę – spłonęła żywcem; gajowego Chajeckiego skrępowanego drutem wrzucili do rozgrzebanego mrowiska; gajowemu Prusowi odrąbali głowę i wrzucili do bagna (Siemaszko..., s. 763). W majątku Ochotniki pow. Włodzimierz Wołyński miejscowi Ukraińcy zamordowali Polaka – właściciela majątku.
 
W dniach od 18 do 20 września 1939 roku w mieście Kowel przez trzy dni trwały walki oddziałów WP z bojówkami ukraińskimi. „18 września drużyna Pietrzykowskiego dotarła do Kowla i po dołączeniu do macierzystej jednostki przez trzy dni brała udział w walkach z Ukraińcami. Podczas jednej z potyczek w obronie stacji kolejowej w Kowlu Pietrzykowski został ranny” (Jerzy Masłowski: Agresja sowiecka na Wołyniu i Ziemi Chełmskiej w świetle „Pamiętnika’ Wincentego Pietrzykowskiego; w: „Agresja sowiecka 17 września 1939 roku na Kresach Wschodnich i Lubelszczyźnie. Tom I. Lublin 2009, s. 122). Grabieży magazynów dokonywali Ukraińcy, którzy zdezerterowali z Wojska Polskiego, miejscowi Ukraińcy i Żydzi. „Ukraińcy zaczęli nas okrążać. Nas trzydziestu i ich przeszło trzysta, a w tym połowa było polskich żołnierzy, trochę uczniów, grupka smarkatych żydziaków” (s. 128). „Ogień wzmaga się, wzmaga się i wzmaga. Piekło! Nasze stanowiska – jedno wielkie kłębowisko. Ostatkiem sił odpowiadamy ogniem. /.../ Godzina ósma – liczymy straty. Jeden leży na wznak z rękami na piersiach, cichy i spokojny, z zaciśniętymi ustami, płaszcz na nim szary, strzelecki. Kula przebiła mu głowę, weszła między oczy – krew na źrenicach! Nikt go nie zna, pewno jakiś licealista z Warszawy” (s. 129). Łącznie w walkach poległo około 50 Polaków.
 
20 września
-  1939 roku: Koło wsi Deraźne pow. Kostopol bojówka OUN zatrzymała 11 żołnierzy WP, dwóch podoficerów i jednego oficera. Oficer i jeden żołnierz uciekli, pozostałych powiesili na drzewach za nogi (A. Przybysz: Z umęczonego Wołynia; Wrocław 2000, s. 34). We wsi Glinna, pow. Brzeżany bojówkarze OUN zamordowali 4 tutejszych Polaków (Józef Camona oraz Krężel z dwoma synami). W majątku Grabów pow. Łuck jeszcze przed wkroczeniem wojsk sowieckich miejscowi chłopi ukraińscy ze wsi wymordowali właścicieli majątku (rodzinę Nieczujów-Wierzbickich) i mieszkańców, 12 Polaków. Ukraińcy dumni byli z tego, że „panów polskich zniszczyli z korzeniami”. Wśród zamordowanych był 1 mężczyzna, 6 kobiet i 5 dzieci, w tym 3-miesięczne. W miejscowości Kołki pow. Łuck miejscowi Ukraińcy ostrzelali straż przednią 3pp KOP . We wsi Leśniki pow. Brzeżany; „Z miejscowych Polaków zamordowano w Leśnikach: Boryszkową Weronikę lat 60, zamordowaną 20 XI 1939 r.; Grudzikową Marię lat 47 zamordowaną 20 XI 1939 r; Mireckiego Wincentego sołtysa polskiego; Mirecką Paulinę; Wolańską Annę matkę Mireckiej.Zamordowali tych ludzi: Senyszyn Roman; Medyński Stefan; Łaczyszyn Iwan syn Mikołaja; Pryjdun Iwan syn Fedka i Szopiak Kazimierz. Mirecki Wincenty był sołtysem do września 1939 r. Zamordowany został z żoną i matką – ślad po nich zaginął – ocalał tylko syn Jan, który w czasie mordowania przebywał w Brzeżanach. Przyjęty został przez rodzinę Wierzbickich na utrzymanie, a potem razem z nimi zamordowany został przez cofających się bolszewików. Majątek Mireckich wzięli w posiadanie Ukraińcy. Z Zornisk, leżących obok Leśnik, brał udział w mordach Wasyl Szydło, który schwytany przez policję niemiecką, przyznał się do zastrzelenia oficera polskiego nieznanego nazwiska, a leżącego w rowie w Leśnikach. Ma on na sumieniu więcej morderstw Polaków dokonanych 1939 r. w Leśnikach. . W innych relacjach jest informacja o ograbieniu zamordowaniu przez miejscową bojówkę OUN (lub miejscowych ukraińskich chłopów)w Leśnikach, we wrześniu 1939 roku następujących osób z centralnej Polski: nieznanego z nazwiska majora WP z córką (zakłuci widłami), i trzech kobiet”.(Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni..., j. w.).
 
-  1943 roku we wsi Kołodenka pow. Równe policjanci ukraińscy zamordowali 1 Polaka.
 
-  1944 roku: We wsi Cisna pow. Lesko (Bieszczady) Ukraińcy zamordowali 2 Polaków. We wsi Cygany pow. Borszczów banderowcy przebrani w mundury żołnierzy sowieckich pod pozorem werbunku do pracy w kopalni zabrali 21 Polaków, których ciała odnaleziono dopiero w 1946 roku w rejonie wsi Teresin – Skała Podolska, w studni dróżnika kolejowego głębokiej na 25 metrów; ofiary były wrzucone do niej żywcem, głowami w dół, większość miała ręce związane do tyły oraz połamane kręgosłupy; wśród pomordowanych było 11 kobiet oraz 4-osobowa rodzina z córkami lat 11 i 13; ponadto na terenie wsi zamordowali 2 Polaków: „20 września o g[odzinie] 8 rano bandyci zabili żołnierza istriebitielnego Batalionu,  Psiekurskiego, zamieszkałego we wsi Cygany, oraz mieszkańca tej samej wsi, Polaka, Trzańskiego  Jana s. Stefana, lat 51” (Meldunek naczelnika RO NKGB w Skale dla naczelnika UNKGB obwodu tarnopolskiego z 20 września 1944 r. ; w: http://koris.com.ua/other/14728/index.html?page=307 ). We wsi Jabłonów pow. Kopyczyńce upowcy zamordowali 5 Polaków i 1 Ukrainkę. We wsi Skomorochy pow. Tarnopol zabili 2 Polaków: Bolesława Jankowskiego i Stanisława Kwaśnickiego. We wsi Wasylkowce pow. Kopyczyńce Ukraińcy uprowadzili do lasu i zamordowali 1 Polaka.
 
-  1945 roku we wsi Wojtkowa pow. Przemyśl upowcy zamordowali 32 Polaków: 20 cywilnych i 12 milicjantów.
 
Około 20 września 1939 roku: Około 14 km od stacji kolejowej w Radziwiłłowie pow. Dubno grupa uciekających polskich żołnierzy natknęła się na 3 trupy żołnierzy polskich zamordowanych przez Ukraińców. Dwa – trzy kilometry dalej, po odbiciu z rąk nacjonalistów ukraińskich pojmanych przez nich 15 żołnierzy polskich, już rozebranych z mundurów, powiązanych i szykowanych do tortur i zabójstwa, niedoszłe ofiary wskazały miejsce mordu na 5 żołnierzach polskich: „kapitana Janusza Namowicza z Łunińca i czterech żołnierzy, okropnie zmasakrowanych. /.../ Ciała zamordowanych były pocięte na kawałki siekierami. Najpierw odrąbywano toporami po kawałku stopy, dłonie, następnie kończyny nóg aż do bioder, a rąk – do ramion. Odcięte kawałki kończyn nie były dłuższe niż dziesięć centymetrów. Wydłubano im oczy, obcięto nosy i uszy, pozrywano paznokcie, porozcinano brzuchy. Obok tych kawałków ciał stał mały garnuszek z solą, którą posypywano rany mordowanych mężczyzn” (Przybysz, s. 16). W okolicach Trembowli, w wiosce, w której jest most na rzece Seret, Ukraińcy wymordowali grupę 14 żołnierzy WP, pluton artylerzystów. Zdzisław Nardelli w książce „Pasztet z ojczyzny” (Katowice 1986, s. 282) pisze: „Przed mostem nad Seretem. Coś okropnego. Nawet pan sobie nie wyobraża, jak wygląda wyłupione oko wsadzone do pępka. Wytrzeszczone oczy patrzące ze środka nagich brzuchów. Poobrywane wargi z wytrzeszczonymi zębami, w które powtykano obcięte genitalia. /.../ Jednemu z nich, temu w okrwawionej bluzie, obrzezano głowę i chyba stąd tyle krwi. Głowę wrzucono do kociołka. /.../ Takiego wojskowego do gotowania nad ogniem. Srali, panie, na te głowę w kociołku, odlewali się! Czternastu żołnierzy, pluton artylerzystów”. Żołnierz, któremu Ukraińcy odcięli głowę, nazywał się Walter Bobek, pochodził ze Śląska, z Cieszyna. Ciała żołnierzy złożono we wspólnej mogile we wsi Lechowo.
W dniach od 19 do 21 września 1939 roku w mieście Stanisławów wkraczający Sowieci dali Ukraińcom trzy dni „swobody”, w czasie których tzw. komitety rewolucyjne aresztowały, torturowały i zamordowały nie ustaloną liczbę Polaków.
 
21 września
-  1939 roku: We wsi we wsi Czabarówka pow. Kopyczyńce milicja ukraińska współpracująca z NKWD aresztowała Franciszka Furmana, komendanta drużyny Związku Strzeleckiego, a następnie zamordowała go. We wsi Czetwertnia pow. Łuck: „Wieczorem, chyba 21 września, przejeżdżały przez naszą wieś dwie furmanki z kobietami i dziećmi, kierując się w stronę wsi Czetwertni (3-4 kilometry od Hodomicz), gdzie można było przeprawić się promem przez rzekę Styr. Towarzyszyli im oficerowie i żołnierze polscy z bronią gotową do strzału. Przed szkołą wywołali ojca, aby dowiedzieć się, czy nie ma w pobliżu jakiegoś wojska, a upewniwszy się, że w okolicy panuje spokój, udali się w dalszą drogę. Później dowiedzieliśmy się, że przepływających promem przez Styr żołnierzy z rodzinami ostrzelano z obu brzegów. Nikt się nie uratował. W sąsiedniej wsi Borowicze za rzeką Styr przechodziły grupy polskich żołnierzy cofających się na wschód. Były one ostrzeliwane przez Ukraińców ukrytych we młynie oraz w okolicznych domach i stodołach. Pawlusza – były woźny, obawiając się naszej ucieczki z Hodomicz, zorganizował wartę w szkole. Zabronił nam i zgromadzonym u nas uciekinierom oddalania się z tego miejsca. W klasach zorganizował areszt, w którym trzymał schwytanych i rozbrojonych żołnierzy polskich oraz osoby cywilne. Więźniów wyprowadzał następnie nad rzekę Styr i topił. U niektórych mieszkańców wsi widzieliśmy później zegarki, papierośnice i inne rzeczy pomordowanych. Pewnego dnia z rana przyprowadzono sekretarza gminy Trościaniec pana Fiecyka z drugim urzędnikiem, dobrych znajomych moich rodziców, z rękami związanymi z tyłu drutem kolczastym. Ojciec prosił strażników, żeby ich uwolnili, bo nikomu nic złego nie zrobili. Nic to jednak nie pomogło. Zezwolono ojcu jedynie na podanie pojmanym zapalonych papierosów do ust. Zaraz potem wyprowadzono ich, a po jakimś czasie zobaczyliśmy na ręku Pawłuszy zegarek pana Fiecyka. W czasie, kiedy oczekiwaliśmy na wyjazd ze wsi Hodomicze, przebywających u nas uciekinierów (profesora gimnazjum oraz wspomnianą trzyosobową rodzinę) wywieziono w nieznanym kierunku. Nigdy nie dowiedzieliśmy się, co się z nimi stało.” (Zofia Szyszkowska: „Dziecko z kresów”, Fundacja Moje Wojenne Dzieciństwo, 2011 ; za: http://www.mojewojennedziecinstwo.pl/pdf/18_szyszkowska_dziecko.pdf
 
-  1943 roku: W kol. Annowal pow. Kostopol Ukraińcy zamordowali kilkunastu Polaków, którzy przyszli do swoich gospodarstw po żywność. We wsi Mokwin pow. Kostopol zamordowali 1 Polaka. We wsi Owadno pow. Włodzimierz Wołyński zamordowali 1 Polaka. W kol. Różyn pow. Kowel zastrzelili 16-letnią Polkę.
 
-  1944 roku: We wsi Hadyńkowce pow. Trembowla upowcy zamordowali 2 Polaków, 1 Ukraińca i 1 Rosjankę. We wsi Słobódka Strusowska pow. Trembowla zamordowali 1 Polaka, sołtysa.
 
22 września
-  1939 roku: We wsi Kozielniki pow. Lwów Ukrainiec z Sichowa wskazał wkraczającym Sowietom z Armii Czerwonej 15 Polaków, jako „wrogów ludu” i zostali oni rozstrzelani
We wsi Kuropatniki gm. Koniuchy pow. Brzeżany zamordowany został przez Ukraińców Michał Ogrodnik syn Tomasza i Tacjanny Orzechowskiej ur. 14 II 1902. We wsi Nieświcz pow. Łuck Ukraińcy zamordowali 1 Polaka  W osadzie wojskowej Szczurzyn pow. Łuck po wkroczeniu Sowietów Ukraińcy zamordowali 14 osadników oraz 2 oficerów WP; nad niektórymi szczególnie znęcali się, wśród ofiar były dwie kobiety; zamordowany został osadnik, który bezpłatnie załatwiał miejscowym Ukraińcom sprawy urzędnicze, pisał pisma i podania, odpisywał na pisma, a na przednówku pożyczał żywność.
 
-  1943 roku: W kol. Adamówka pow. Dubno Ukraińcy zamordowali 80-letniego Polaka
We wsi Kasperowce pow. Zaleszczyki banderowcy zamordowali Polaka, inspektora z fabryki tytoniu We wsi Kułakowce pow. Zaleszczyki policjanci ukraińscy zamordowali 2 Polaków: małżeństwo, oraz Żyda, którego ukrywali W kol. Pańska Dolina pow. Dubno w walce z UPA poległo 2 partyzantów AK. We wsi Pomorzany pow. Zborów Ukraińcy zamordowali 2 Polaków, w tym lat 19 (Jerzy Reichschutz, były elew II Korpusu Kadetów we Lwowie). W mieście Równe woj. Wołyń zmarła od ran zadanych przez Ukraińców 3-letnia polska dziewczynka Franciszka Malinowska. We wsi Różaniec pow. Biłgoraj policjanci ukraińscy z Niemcami zastrzelili 25-letnią Polkę, zrabowali 1000 krów, 500 świń, drób i zboże (około 13 ton) oraz spalili 260 gospodarstw
We wsi Rzepińce pow. Buczacz  Ukraińcy zamordowali Polaka, buchaltera miejscowego Liegenschaftu (Stanisław Stępniowski). W futorze Starokorzeckim pow. Równe Ukraińcy zamordowali 1 Polaka. We wsi Wola Wielka pow. Lubaczów zamordowali 2 Polaków. We wsi Zamłynie pow. Luboml Ukraińcy (znani imiennie) zamordowali 15-letniego Polaka Konstantego Matczuka: poranili go, podeptali i dobili uderzeniem w tył głowy.
 
-  1944 roku w leśniczówce Kwaszenina pow. Dobromil został zamordowany przez UPA gajowy Andrzej Wieczorek, lat 45.
 
Od 4 do 23 września  1944 roku w Warszawie Ukraiński Legion Samoobrony w sile 2 sotni toczył na Powiślu i Czerniakowie walki z powstańcami oraz dokonywał mordów na cywilnej ludności, ilość ofiar nie jest znana.
 
Od 13 do 23 września 1939 roku w Samborze przebywały wojska niemieckie aresztując około 100 Polaków wskazanych przez aktywistów OUN. Następnie wkroczyły wojska sowieckie, którym aktywiści OUN oraz komuniści denuncjowali kolejnych Polaków.
 
Około 23 września 1939 roku we wsi Zapole pow. Luboml w wąwozie na trasie Luboml – Huszcza uzbrojeni w broń palną Ukraińcy zaatakowali oddział Flotylli Pińskiej zabijając kilku żołnierzy WP.
 
23 września
-  1939 roku we wsi Urycz pow. Stryj bojówkarze OUN z żołnierzami niemieckimi zamknęli w budynku gospodarczym wziętych do niewoli 80 żołnierzy WP i wrzucili granaty, które spowodowały także pożar; tylko 6 rannych zdołało uciec, z których 3 zmarło; ocalało 3 żołnierzy; łącznie zamordowanych zostało 77 żołnierzy WP oraz 1 Żyd, który został  rozstrzelany.
 
-  1943 roku: Między wsią Bielin a wsią Dubniki pow. Włodzimierz Wołyński Ukraińcy zamordowali 45-letniego Polaka: miał odrąbane ręce i nogi oraz zmasakrowaną twarz (Siemaszko..., s. 960). W miejscowości w gminie Kostopol woj. wołyńskie upowcy zabili 7 Polaków podczas zbioru ziemniaków. We wsi Petlikowce Stare pow. Buczacz Ukraińcy zamordowali Polaka, byłego sekretarza gminy. We wsi Strutyn pow. Dolina banderowcy zamordowali 40-letniego Polaka.
 
-  1944 roku: We wsi Majdan Stary pow. Radziechów został zamordowany przez UPA gajowy Michał Gawlicki, lat 62. We wsi Snowidów pow. Buczacz Ukraińcy zamordowali 4 Polaków, w tym 3-osobowa rodzinę z 12-letnią córką.
 
-  1945 roku we wsi Lipowiec pow. Jaworów Ukraińcy zamordowali 1 Polaka.
 
=  1946 roku we wsi Ułazów pow. Lubaczów upowcy zamordowali 3 Polaków i 1 Ukraińca.
 
Nocą z 23 na 24 września
-  1943 roku we wsi Łopuszanka Lechniowa pow. Turka Ukraińcy uprowadzili Polaka, który zaginął bez wieści.
-  1944 roku: We wsi Chatki pow. Podhajce Ukraińcy uprowadzili 3-osobową rodzinę polską: matkę z jej małoletnim dzieckiem oraz jej brata, która zaginęła bez wieści. We wsi Leżanówka pow. Skałat zamordowali 2 rodziny polskie, w tym 4-osobową zarąbali siekierami; tj. 8 Polaków.
 
24 września
- 1939 roku w majątku Husynne koło miejscowości Rogalin pow. Hrubieszów Sowieci i miejscowi Ukraińcy zamordowali 28 żołnierzy WP (w tym 3 oficerów), rozbierając ich do naga i kłując bagnetami; Ukraińcy zrabowali potem ich rzeczy i umundurowanie oraz zniszczyli dokumenty.
 
- 1943 roku: W futorze Glińczuki pow. Krzemieniec, wg. zapisków ks. Tadeusza Chrobaka zamordowani zostali:
”1. Franciszek Liśkiewicz
2. Maria Liśkiewicz, jego żona
3. Albina (bratowa Franciszki)
4. Kazimierz (ojciec Franciszka)
5. Anna Liśkiewiczowa (matka)  - Zamordowani kulami dum- dum w piątek 24.9.1943 w południe kiedy to przy granicy na wołyńskiej stronie pod Glińczukami kopali ziemniaki”
 (Iwona Kopańska – Konon, w: www.stankiewicze.com/ludobojstwo.pl oraz e-mail do autora). W. i E. Siemaszko na s. 433 dokumentują tylko mord dokonany w 1943 roku na 5-osobowej rodzinie Marciniaków.
W osadzie Jastrzębica pow. Dubno Ukraińcy zamordowali Polkę. Marię Fabiańską, żonę Delegata Rządu RP na powiat Dubno. We wsi i kol. Terebin pow. Hrubieszów policjanci ukraińscy zamordowali 17 Polaków, w tym 5-osobową rodzinę i 5 kobiet.
 
-  1945 roku: We wsi Dzików Nowy pow. Lubaczów upowcy zamordowali 3 żołnierzy WP. W miasteczku Krasiczyn pow. Przemyśl zamordowali 17 Polaków, w tym 5 osób spalili żywcem oraz 5 uprowadzonych zaginęło bez wieści.
 
Około 20 - 25 września 1939 roku we wsi Ihrowica pow. Tarnopol Ukrainiec Mikołaj Mulikiewicz zabił młodego polskiego nauczyciela (Józef Jaroszewski, w:  Jan Białowąs: „Krwawa Podolska Wigilia w Ihrowicy 1944 r.”. Lublin 2003; oraz www.stankiewicze.com/ludobojstwo.pl).
 
25 września
-  1939 roku: We wsi Lipowiec koło Wielkich Oczu pow. Lubaczów trzej miejscowi Ukraińcy zamordowali podczas snu 2 polskich oficerów, ograbili i ciała zakopali w polu w pobliżu sąsiedniej wsi Nahaczów. Byli to: por. rez. Andrzej hr. Potocki oraz por. Józef Wiśniewski.  Ekshumacji dokonały  rodziny ofiar po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej, gdy tereny te zajęli Niemcy. We wsi Tyszowce pow. Tomaszów Lubelski: „Po nocnym boju pod Tyszowcami z 24 na 25 września 1939 roku zostali wzięci do niewoli i zamordowani żołnierze polscy. Kilkudziesięciu jeńców pchnięto bagnetami. Sowieci i miejscowi Ukraińcy w szczególny sposób znęcali się nad majorem Jerzym Borowiczem, którego po wymyślnych torturach zastrzelili dwaj oficerowie sowieccy” (Ryszard Szawłowski/Karol Liszewski: Wojna polsko-sowiecka 1939; tom 1, s. 377). We wsi Szumlany pow. Podhajce Ukraińcy zamordowali 2 Polaków, właścicieli folwarku.
 
-  1943 roku pomiędzy miastem Dubno a wsią Iwanie woj. Wołyń upowcy zamordowali na drodze 1 Polkę.
 
- 1944 roku: We wsi Jamna pow. Tarnów tuż przed świtem, oddziały 14 dywizji SS-Galizien otoczyły obozowisko partyzantów batalionu AK „Barbara”. Po zaciętej i morderczej walce, partyzantom udało się znaleźć lukę w nieprzyjacielskim pierścieniu. Rano hitlerowski kocioł okazał się pusty, a na pobojowisku było według różnych szacunków od 20 do 60 zabitych oraz od 20 nawet do 100 rannych esesmanów. Bolesne i dotkliwe były również straty partyzantów, ale niewspółmiernie mniejsze (4 zabitych i kilku rannych). Esesmani za pomoc partyzantom spacyfikowali wieś, która płonęła przez noc z 25 na 26 września. Zginęło w tym czasie 57 osób. (http://www.klubpodroznikow.com/relacje/polska-ciekawe-miejsca/1042-jamna ). We wsi Zazdrość pow. Trembowla Ukraińcy zamordowali 16 Polaków, w tym kierownika szkoły powszechnej.
 
-  1945 roku we wsi Wielopole pow. Sanok został zamordowany przez UPA gajowy Marcin Paszkiewicz, sierż. WP, d-ca plutonu AK-Zagórz ps.„Pleśń”, żona i dzieci uciekły do Zagórza, gajówkę spalono.
 
Nocą z 25 na 26 września 1945 roku we wsi Rokszyce pow. Przemyśl upowcy spalili 30 gospodarstw polskich oraz zamordowali 8 Polaków, w tym kobietę.
 
26 września
-  1939 roku: We wsi Dub pow. Tomaszów Lubelski Ukraińcy zamordowali 5 Polaków: „Grupa ukraińskich komunistów z Duba (Stolarczyk), Moniatycz (Stanisław Kucharczyk) i Śniatycz (syn popa) 25 września 1939 r. pod dowództwem  Kazimierza Prokopa z Kotlic, najpierw ograbiła doszczętnie dom parafialny z dóbr materialnych, a następnie w lesie, zwanym Burki (26 września 1939 r.) w bestialski sposób zamordowała uprowadzonych domowników: ks. Wiktora Możejko (proboszcza parafii Dub), kleryków: Stefana Fabiańskiego i Mikołaja Kapuścińskiego, organistę Władysława Wentlanda oraz sołtysa Dub – Bolesława Piotrowskiego”. Ciała pomordowanych odkryto i pochowano na cmentarzu parafialnym w Dubie w zbiorowej mogile w połowie października, po wycofaniu się wojsk sowieckich i wkroczeniu wojsk niemieckich. Ofiary były torturowane, miały wydłubane oczy, poobcinane uszy, wyrwane języki….” (Waldemar W. Bednarski : „Z dziejów okupacji Ziemi Tomaszowskiej przez Armię Czerwoną oraz terroru UB – NKWD”, w: http://www.rasil.home.pl/rrh_5_2007/10_waldemar_bednarski.pdf). We wsi Niemirówek pow. Tomaszów Lubelski Sowieci i miejscowi Ukraińcy zamordowali 17 żołnierzy WP, w tym 14 podchorążych i 3 oficerów.
 
-  1943 roku: We wsi Jabłonica pow. Kosów Huculski banderowcy zamordowali 3-osobową rodzinę polską, los pozostałych Polaków z tej wsi nie jest znany. We wsi Jabłonów pow. Kołomyja zamordowali 24-letnią Polkę. W mieście Włodzimierz Wołyński upowcy zamordowali 5-letnią dziewczynkę polską Helenę Drzewińską. Koło miasta Włodzimierz Wołyński zamordowali 17-letniego Polaka. W majątku Wołosów pow. Równe uprowadzili 2 Polki: właścicielkę majątku oraz jej 18-letnią wychowankę i ślad po nich zaginął.
 
- 1944 roku we wsi Kudobińce pow. Zborów Ukraińcy powiesili 1 Polaka, a potem jego zwłoki wrzucili do rzeki.
 
-  1945 roku we wsi Zawisznia pow. Sokal Ukraińcy zamordowali 1 Polaka.
 
Nocą z 26 na 27 września 1943 roku we wsi Rozważ pow. Zdołbunów upowcy zamordowali kilka lub kilkanaście rodzin polskich..
 
27 września
-  1939 roku: We wsi Chochoniów pow. Rohatyn Ukraińcy zamordowali 29-letniego Polaka. W majątku Pulmo pow. Luboml zamordowali 2 Polaków: właściciela majątku oraz leśniczego.
 
-  1943 roku we wsi Struża pow. Kraśnik;  „27.IX.1943. Kaczorowski Adam – b. wicedyrektor Pan. Banku Rolnego we Lwowie został zamordowany w miejsc. Stróża k/Kraśnika” (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 28, k. 73 – 90).
 
Nocą z 27 na 28 września 1946 roku we wsi Polchowa pow. Przemyśl upowcy obrabowali i spalili gospodarstwa polskie oraz zamordowali 5 Polaków: kobietę i 4-osobową rodzinę; związali swoje ofiary drutem kolczastym i wrzucili żywcem do ognia.
 
28 września
-  1939 roku we wsi Kruhel Wielki pow. Przemyśl zginął wraz z 13-letnim synem z rąk nacjonalistów ukraińskich OUN (leśniczówkę spalono) gajowy Stanisław Wojtowicz.
 
-  1943 roku: We wsi Kozaki pow. Równe upowcy zamordowali 27-letnią Polkę. W kol. Zborów pow. Dubno zamordowali 4 Polaków. W leśniczówce Zubrzyca pow. Turka: „28 września 1943 r. Jan Slama wraz z żoną Janiną ( z d. Ważną) wraz z innymi 12 osobami z Nadleśnictwa Majdan został bestialsko zamordowany w leśniczówce w Zubrzycy  ().   http://www.podbuz.pl/articles.php?article_ id=16
 
-  1944 roku w leśnictwie Cisowa pow.  Przemyśl zamordowany został przez UPA w czasie powrotu z Olszan do miejscowości Brylińce leśniczy Kazimierz Gołębiowski, ur. 1923 r.,  ciała nigdy nie odnaleziono, symboliczny grób ma w Zawadce.
 
-  1945 roku we wsi Lalin pow. Sanok upowcy spalili wieś i zamordowali 2 Polaków oraz 10 poranili.
 
Po 28 września 1939 roku pod Szackiem pow. Luboml, po bitwie Polaków z Sowietami Ukraińcy  mordowali błąkających się wokół Szacka pojedynczych żołnierzy WP.
 
21 lub 29 września 1939 roku w kolonii Klimowsk pow. Luboml uzbrojeni Ukraińcy doszczętnie ograbili dom sekretarza gminy, uprowadzili właściciela oraz jego brata i zastrzelili.
 
Nocą z 28 na 29 września 1943 roku: We wsi Borynia pow. Turka upowcy obrabowali i spalili gospodarstwa polskie oraz zamordowali 20 Polaków, w tym kobiety i dzieci. We wsi Nowosielce pow. Bóbrka napadli na plebanię i wieś, zamordowali 17 Polaków, w tym matkę księdza i gospodynię. We wsi Uście Zielone pow. Buczacz zamordowali 1 Polaka.
 
28 – 29 września 1939 roku we wsi Kodeniec (na wschód od Parczewa) 28 września miejscowi  Ukraińcy wybili granatami patrol saperski WP, zginęło 5 saperów i por. rez. Erwin Poznański, natomiast w nocy z 28 na 29 września zamordowali także kpt. Bazylego Sobolewa (Szawłowski..., s. 381 – 382).
 
29 września
-  1943 roku: We wsi Hołowsko pow. Turka Ukraińcy zamordowali Polaka, gajowego. We wsi Ledóchówka pow. Dubno upowcy pod lasem przez 3,5 godziny torturowali porwaną z kol. Bryszcze rodzinę polską: rozbili głowę 4-letniej dziewczynce, zamęczyli na śmierć dziewczynki lat 10 i 18, na końcu zamordowali ojca. We wsi Majdan pow. Drohobycz zamordowali w leśniczówce 3-osobową rodzinę polską: ojca z 23-letnim synem i 20-letnią synową w 6 miesiącu ciąży. W kol. Radowicze pow. Kowel zamordowali co najmniej 6 Polaków, w tym wdowę z 3 córkami. We wsi Zubrzyca pow. Turka zamordowali 24 Polaków; w tym w leśniczówce spalili żywcem rodzinę leśniczego, zamordowali podleśniczego z 1-rocznym wnukiem oraz młode małżeństwo lat 20 i 23.
 
-  1944 roku: We wsi  Bereżanka pow. Borszczów: „z relacji moich rodziców Anny i Michała Tokar, stałych mieszkańców ówczesnej Bereżanki ,/.../ , przytoczę nazwiska tak Polaków jak i Ukraińców zabitych przez ukraińskich nacjonalistów. Są to: 1. Żołyńska Anna (żona Albina) lat 40 – 29 wrzesień 1944 – Bereżanka. 2. Żołyński Bronisław (szwagier Anny) lat ok. 38 - 9 czerwiec 1944 – Bereżanka” (Jan Tokar, Wrocław; w: www.stankiewicze.com/ludobojstwo.pl). H. Komański, Sz. Siekierka..., nie odnotowują żadnej relacji ze wsi Bereżanka pow. Borszczów. We wsi Chłopówka pow. Kopyczyńce upowcy zamordowali 3 Polaków. We wsi Hleszczawa pow. Trembowla uprowadzili i zamordowali 3 Polaków. We wsi Jamelna pow. Gródek Jagielloński podczas trzeciego napadu upowcy spalili polskie gospodarstwa i wymordowali 74 Polaków; palili żywcem, zakłuwali bagnetami, rąbali siekierami itp.; niemowlę z rodziny Ciepków nabili żywcem na sztachetę płotu, 35-letnią Marię Kaczmarczyk rozrąbali siekierą od szyi przez piersi; niemowlę z rodziny Koszalów zakłuli nożem; 1-rocznej Annie Marcinów oraz 3-letniej Katarzynie Podsiadło odcięli głowy;  niemowlęciu (Zofia Podsiadło) roztrzaskali główkę o mur; torturowali i wycięli skórę z twarzy i pleców 70-letniemu Andrzejowi Wakiermanowi; 44-letnia Maria Więcław miała 60 ran kłutych bagnetem; uprowadzili 20-letnią dziewczynę, która zaginęła bez wieści
We wsi Lackie Szlacheckie pow. Tłumacz upowcy „prawie całkowicie wymordowali mieszkańców wsi”, imiennie znanych jest 10 Polaków, w tym 9-letnią dziewczynkę i jej matkę w zaawansowanej ciąży oraz drugą matkę z córką; "W nocy na 30 września 1944 roku bandyci OUN przeprowadzili napad na wieś Liackie-Szlacheckie, rejon Tyśmienica, obwód Stanisławów, w której mieszkali obywatele polskiej narodowości. Bandyci prawie całkowicie wymordowali mieszkańców wioski, których przed zamordowaniem poddali bestialskim torturom, dusili stryczkami, łamali ręce i nogi, odcinali uszy, usta, wydłubywali oczy, dziewczęta i młode kobiety najpierw gwałcili a następnie odcinali im piersi i rozstrzeliwali. Domy mieszkalne i budynki gospodarcze podpalili.” (INFORMACJA SBU o działalności OUN-UPA №113 z dnia 30.07.1993 r. ; w: http://szturman.salon24.pl/267856,informacja-sbu-o-dzialalnosci-oun-upa-113-z-dnia-30-07-1993); „Rodzina moja pochodzi z Pokucia a dokładnie ze wsi Lackie Szlacheckie, moja babcia urodziła się w 1917 roku w rodzinie Anny i Tomasza Buniowskich. W 1939 roku wyszła za Antoniego Zająca, który po wybuchu wojny wcielony został do wojska i przeszedł szlak przez Rumunię i Francję do Anglii, babcia natomiast pozostała w Lackiem razem z rodziną. W czasie pogromu w 1944 roku zabici zostali jej dwaj bracia: Jan Buniowski, który w chwili śmierci miał zaledwie 16 lat, schronił się u sąsiada Ukraińca, który też zginał za pomaganie Polakom. Po śmierci Janka został postrzelony Stanisław Buniowski i wykrwawił się wskutek odniesionych ran. Po tych wydarzeniach rodzina moja ukrywała się w Markowcach a następnie w Świętym Józefie, skąd zostali deportowani do Góralic na Ziemiach Zachodnich” (www.stankiewicze.com/ludobojstwo.pl; Elwira Juwa , 04.02.2012). We wsi Majdan pow. Kopyczyńce upowcy uprowadzili 2 Polki, które zaginęły. We wsi Oryszkowce pow. Kopyczyńce zamordowali 3-osobową rodzinę polską. We wsi Ostrowczyk pow. Trembowla zamordowali 1 Polaka.
 
-  1945 roku: We wsi Chotylub pow. Lubaczów upowcy zamordowali 1 Polaka. We wsi Krzywcza pow. Przemyśl zamordowali Polaka, milicjanta. We wsi Ropienka pow. Lesko zamordowali 1 Polaka  We wsi Wojtkowa pow. Przemyśl upowcy napadli na  posterunek MO i zabili 15 milicjantów oraz 20 cywilnych Polaków (Jan Lucjan Wyciślak; w: http://www.rodaknet.com/rp_wycislak_28.htm).  
-  1947 roku we wsi Dzików Stary pow. Lubaczów upowcy zamordowali 1 Polaka.
 
Nocą z 29 na 30 września 1943 roku: We wsi Majdan pow. Drohobycz banderowcy zamknęli w leśniczówce 12 Polaków, całe rodziny,  leśniczówkę podpalili i nieprzytomnych od czadu w piwnicy zakłuli nożami, w tym 1-roczne dziecko. We wsi Winiatyńce pow. Zaleszczyki uprowadzili 14 Polaków, w tym ks. proboszcza Tadeusza Kasperskiego. Pobitego księdza zostawili w błocie na drodze sądząc, że nie żyje; pozostałych 13 Polaków rozstrzelali w lesie za wsią. Inni banderowcy w tym czasie we wsi zamordowali ojca z 20-letnią córką. Razem zamordowali 15 Polaków.
 
30 września
-  1939 roku w majątku Piszcz pow. Luboml Ukraińcy zamordowali 3 Polaków: ogrodnika i 2 uciekinierów z Polski centralnej.
 
-  1943 roku: We wsi Jagielnica pow. Czortków Ukraińcy zamordowali Polaka Kazimierza Korczyńskiego. We wsi Mikuliczyn pow. Nadwórna „Olga i Wanda Bojko – zamordowane w Mikuliczynie 30.IX.43” (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 42. k. 20-26). We wsi Romaszówka pow. Łuck Ukraińcy zamordowali Polaka, muzykanta. W mieście Stanisławów zastrzelony został przez policjantów ukraińskich kapitan WP Tadeusz Tomasz Kasztelewicz  http://bezprzesady.pl/aktualnosci/apel-pamieci-lezyca-pazdziernik-2013-roku-pamieci-kresowych-ofiar). 
-  1944 roku: We wsi Nagórzany pow. Zaleszczyki banderowcy zamordowali 17 Polaków. We wsi Uścieczko pow. Zaleszczyki zamordowali 25 Polaków.
 
-  1945 roku we wsi Wodniki pow. Bóbrka banderowcy zamordowali 15 Polaków, w tym całe rodziny.
 
W sierpniu lub wrześniu
 
-  1943 roku we wsi Omelanka pow. Kostopol Ukraińcy zamordowali ukrywających się w lesie 3 Polaków: 2 młode kobiety oraz 3-letniego chłopca, który pokłuty bagnetami skonał w męczarniach.
 
-  1945 roku we wsi Hucisko Oleskie pow. Złoczów upowcy uprowadzili 2 Polaków, którzy zaginęli bez wieści oraz ze stacji kolejowej w Złoczowie z pociągu wiozącego Polaków na Ziemie Odzyskane do wsi udała się 1 Polka i zaginęła bez wieści.
 
Pomiędzy 15 sierpnia a końcem września 1943 roku: W kol. Dubniki pow. Kowel upowcy zastrzelili 5 Polaków. We wsi Górno pow. Kowel zamordowali polską rodzinę. We wsi Krzeczewice pow. Kowel zamordowali 2 rodziny polskie. We wsi Łukówka pow. Kowel zamordowali 7 Polaków. We wsi Marianówka pow. Kowel zamordowali rodzinę polską. We wsi Miryn pow. Kowel zarąbali siekierami 10 Polaków z 3 rodzin (jednego mężczyznę zakłuli widłami).
 
We wrześniu
-  1939 roku: We wsi Augustówka gm. Koniuchy pow. Brzeżany: „Obok kapliczki w pobliżu cmentarza zamordowano dwóch policjantów polskich jadących wozem, jednego z wydziału śledczego, drugiego z policji mundurowej, jedną kobietę, dwóch chłopców (jeden z nich w wieku 12 lat) i woźnicę. Byli to uciekinierzy, którzy przejeżdżali przez tę wieś. Wóz, konie, walizy zabrali: Tęcza Józef, Łysyk Piotr, Szpundar Iwan, Moroz Naścia, mieszkająca obok cmentarza (ta ostatnia zabrała nawet koc i prała go z krwi, był nawet zatarg wśród morderców o ten koc). Polaków na wozie zamordowano siekierami. Na cmentarzu widziano później świeżą mogiłę. U księdza greckokat. Olijnyki Pawła zatrzymali się uciekinierzy (około 15 osób). Gdy przyszli po nich Ukraińcy, ksiądz nie stanął w obronie Polaków. Czy dotarli do celu swej podróży nie wiadomo” (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni..., j. w. ).
We wsi Białokiernica pow. Zborów Ukraińcy zamordowali żołnierza WP powracającego z wojny.
W osadzie wojskowej Belweder pow. Łuck Ukraińcy dokonali licznych zabójstw żołnierzy WP i sterroryzowali osadników, następnie „komitet ukraiński” z sąsiedniego Romanowa zrabował Polakom inwentarz żywy i martwy. We wrześniu 1939 roku napady, mordy (najczęściej w sposób bestialski), i grabież mienia dotknęły większość osad wojskowych. Tak było m. in. w osadach leżących w pow. Równe (Wołyń): Basowy Kąt (Mysia Dolina), Bojanówka (Polacy zostali pobici, ograbieni i wypędzeni) , Bolesławice (Polacy pobici, ograbieni i wypędzeni), Chodkiewicze (tutaj Polacy zdołali uciec i ukryć się, natomiast ich domy zostały ograbione nawet z mebli – w tym domy 2 nauczycieli), Dworzec,  Hallerówka, Kurhany (gmina Łanowce), Radziwiłłów, Tymne,  Wola Piłsudskiego (tutaj Ukraińcy zabili osadnika w randze kapitana). W pow. Sarny (Wołyń) napady dotknęły osady: Niweck (mienie osadników rozgrabili Ukraińcy i Żydzi), Piłsudy (osadnicy z rodzinami przez tygodnie kryją się po lasach, cierpią głód), Trauguttówka. Terror i grabieże trwały najczęściej do lutego 1940 roku, gdy to wszystkie rodziny osadników zostały deportowane na Sybir.
We wsi Borszczówka pow. Horochów Ukraińcy oskarżyli przed Sowietami Polaka – gajowego, że jest polskim szpiegiem, przez co został rozstrzelany. We wsi Brzeżanka pow. Brzeżany: „Rychlewicze z Brzeżanki zamordowali dwóch żołnierzy polskich”. (Lucyna Kulińska: Preludium zbrodni…, j. w.).  W okolicy miasta Brzeżany woj. tarnopolskie: „Pewien chłop ukraiński Leszczuk, wójt za bolszewików (1920 rok), mieszkający przy szosie do Brzeżan, tuż pod lasem, udzielał gościny znużonym żołnierzom, których w nocy, podczas snu, mordował i zakopywał w lesie. Zabił w ten sposób 5 żołnierzy” („Antypolska akcja nacjonalistów ukraińskich..., j. w.). W mieście Buczacz woj. tarnopolskie ukraiński nacjonalista z ukrycia ostrzelał grupę polskich osób cywilnych oraz rzucił granat zabijając kilku Polaków i kilku raniąc; wśród rannych była  Halina Cholewa. „Pewnego dnia, kiedy staliśmy w kolejce po poranną kawę, usłyszeliśmy strzały. Wybuchła panika i zaczęliśmy uciekać wraz z kuzynką Haliną Cholewą do wnętrza szkoły. Potem do sali szkolnej ktoś wrzucił granat. Wybuchła panika i chcieliśmy uciekać wraz z kuzynką Haliną Cholewą, która została ranna, a oprócz niej było także kilka osób zabitych i rannych. Do sali szkolnej wpadli żołnierze sowieccy - kazali nam wszystkim podnieść ręce do góry i pytali kto strzelał. Ponieważ nikt się nie przyznał, kazali nam wyjść na podwórze, ustawić się w czwórki i ustawili pod ścianą szkoły z rękami do góry, twarzami do muru. Widziałem, jak ustawiano karabin maszynowy i przygotowywano go do strzału. Za nami, z tyłu stanęło dwóch sowieckich żołnierzy. W tej chwili pojawili się oficerowie NKWD lub z GPU i zaczęli nas wypytywać kto to strzelał z sali do żołnierzy na zewnątrz. Nikt się nie przyznał, dlatego zdecydowali się przeszukać nasze sale, czy przypadkiem ktoś nie ukrył broni. Po chwili żołnierze przyprowadzili mężczyznę - Ukraińca, który ukrywał się na strychu między starymi pakami. Chciał stamtąd sprowokować strzałami żołnierzy sowieckich do rozprawienia się z polskimi jeńcami, gdyż czuł do nas wielką nienawiść. Jak się potem okazało, nie był to wypadek odosobniony, bo wielu Polaków wtedy zginęło z rąk Ukraińców. Tego Ukraińca jednak rozstrzelano, a nam nakazano się rozejść, gdyż broń schowana w kominie na strychu należała do owego Ukraińca. Był to pierwszy łut szczęścia, dzięki któremu uniknęliśmy egzekucji z rąk sowieckich i zdołaliśmy przeżyć” (Mieczysław Eustachiewicz ps. "Czarny", członek AK z placówki "Burza" w Bieczu; w: www. Omatowski.com).
We wsi Budyłów pow. Brzeżany bojówka OUN zamordowała 4 Polaków. We wsi Cewelicze pow. Włodzimierz Wołyński Ukraińcy zorganizowali się w bandy, napadali i mordowali ludność polską, liczba ofiar nie jest znana. We wsi Czabel pow. Sarny wymordowali widłami grupę zdezorientowanych i nieuzbrojonych żołnierzy WP. W miasteczku Czartorysk pow. Łuck zamordowali 10 żołnierzy WP, a ich ciała wrzucili do rzeki Styr. We wsi Czyżów pow. Złoczów pochwycili żołnierza WP wracającego z wojny i po torturach przecięli go piłą stolarską. We wsi Dąbrowica pow. Sarny zamordowali matkę z dziećmi, uciekinierów z Polski centralnej. W gminie Dąbrowica pow. Sarny Ukraińcy rozgrabili całkowicie majątki polskie: Romejki, Worobin, Zosin; z  domów powyrywali drzwi i okna, rozebrali piece kaflowe, w parkach powycinali drzewa. We wsi Demnia pow. Brzeżany: „Zamordowano w Demni dwóch podchorążych piechoty rezerwowych (jeden z nich nosił nazwisko Gołębski). Ich dokumenty osobiste były w czasie okupacji w Demni. Obaj zostali pochowani w lesie. Osobiście zabił ich Siwka z Kurzan” (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni..., j. w.). We wsi Denysów pow. Tarnopol Ukraińcy zamordowali 9 Polaków: 7-osobową rodzinę od 4 do 85 lat oraz małżeństwo. W powiecie Deraźne pow. Kostopol zamordowali 7 żołnierzy WP, których powiązane ze sobą ciała wyrzuciły nurty rzeki Horyń na południe od wsi Złaźno. We wsi Domamorycz pow. Tarnopol, bojówka OUN zamordowała 5 miejscowych Polaków oraz co najmniej 10 żołnierzy WP. We wsi Dobrowody pow. Podhajce, miejscowi Ukraińcy pojmali, rozebrali do bielizny i zamordowali 2 polskich oficerów. We wsi Drohomyśl pow. Jaworów miejscowi bojówkarze OUN rozbroili i zamordowali 15 żołnierzy WP.
We wsi Dryszczów gm. Buszcze pow. Brzeżany : W Dryszczowie we wrześniu 1939 r. zostali zamordowani następujący miejscowi Polacy: Danieluk (Danyluk) Stefan lat 16, syn Antoniego; Blachowski (Blacharski) Franciszek lat 36; Blachowska (Blacharska) Maria lat 36, żona Franciszka; Blachowski (Blacharski) Władysław lat 14 - syn Franciszka; Blachowski (Blacharski) Stanisław lat 12, syn Franciszka; Blachowski (Blacharska) Anna lat 5, córka Franciszka; Rajter (Reiter) Piotr lat 40, syn Dmytra; Fedczyszyn Stanisław lat 3, syn Jana; Fedczyszyn Stefan lat 4, syn Jana; Buczkowska Apolonia (Prakseda?) lat 37, żona Józefa; Buczkowski Piotr lat 15, syn Józefa; Mazurek Stefan lat 2, ojciec na wojnie, dziecko wyrwano z rąk matki Ukrainki i zabito; Wijatek Jan lat 32, syn Mikołaja; Żak Józef lat 32, syn Piotra; Żak Maria lat 27, żona Józefa (w ciąży); Żak Mikołaj, lat 5 syn Józefa; Żak Anna lat 3, córka Józefa; Żak Piotr lat 58; Hasurek Aleksander lat 44; Baran Paraskewia lat 50; Kinal Katarzyna lat 30, żona Mikołaja; Kinal Anna lat 6, córka Mikołaja; Kinal Mikołaj lat 38; Suda Filip lat 35; Rajter (Reiter) Piotr lat 38; Biłan Katarzyna lat 36, Rawski Antoni, Skałuba Franciszek. Sołtys (Rajter) Reiter Piotr, został zamordowany 18 XIII 1939 roku przez Bojkę Włodzimierza z Hinowic. Ukraińscy mordercy, którzy osobiście wymordowali wymienionych Polaków z Dryszczowa, pochodzili z tej samej miejscowości. Byli to: Mychaniów Wasyl lat 30, syn Teodora; Kowalczuk Mikołaj lat 35, syn Michała; Kowalczuk Wasyl lat 30, syn Michała; Witkowski Michał lat 22, syn Mikołaja; Podłużny Paweł lat 30, syn Mikołaja; Sawczuk Grzegorz lat 30, syn Mikołaja; Baran Michał lat 27, syn Stefana; Baran Wasyl lat 30, syn Piotra; Podłużny Jan lat 36, syn Mikołaja; Wilgusz Mikoła lat 26, syn Grzegorza; Dupaj Michał lat 32, syn Grzegorza; Nakoneczny Stefan lat 32, syn Mikołaja; Biłan Jan lat 30, syn Pawła; Podusowski Michał lat 30, syn Ilka; Besz Wasyl lat 34, syn Teodora; Dupaj Mikołaj lat 23, s. Michała; Sawczuk Michał lat 33, syn Mikołaja; Leszczyszyn Roman lat 35; Charaba Mikołaj lat 53, syn Dmytra; Rotiachacz Wasyl lat 26, syn Anastazji; Nakoneczny Władysław lat 30, syn Mikołaja; Bycz Michał lat 23, syn Jana; Masny Iwan lat 32; Potiachacz Wasyl i Bojko zamordowali w 1939 r. komendanta polskiej policji w Urmaniu” (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni..., j. w.).
We wsi Dubiszcze Nowe pow. Łuck Ukraińcy zdzierają mundury żołnierzom polskim powracającym z wojny i dokonują licznych ich morderstw. We wsi Dubniki pow. Włodzimierz Wołyński miejscowi Ukraińcy rozbrajali żołnierzy polskich, rozbierali do naga i bili albo zabijali. We wsi Dzików Stary pow. Lubaczów bojówkarze OUN zamordowali 18-letniego Polaka , a  policjant ukraiński zastrzelił 2 żołnierzy WP wracających ze wschodu z wojny do swoich domów. We wsi Gnojno pow. Włodzimierz Wołyński : „Antonina i Kazimierz Sidorowiczowie: Franciszek Mikulski opowiadał nam jeszcze we Włodzimierzu Wołyńskim, że jest mu wiadome, że Ukrainiec z Gnojna o nazwisku Komar zamordował polskiego oficera w stopniu porucznika, jeszcze we wrześniu 1939 r., właśnie w Gnojnie. Franciszek dowiedział się o tym od samego Ukraińca Komara, który był u niego zakwaterowany w domu, a wraz z nim wielu innych, także uzbrojonych partyzantów ukraińskich. Pewnego dnia do Komara w odwiedziny przyszedł inny banderowiec i widząc go w mundurze polskim, tak powiedział: „O z ciebie ładny Polaczek, masz fajne ubranie Polaka.” Wtedy Komar odpowiedział mu tak: „W 1939 r. zabiłem Polaka porucznika i to jest jego odzienie!” Komar powiedział to tak, że usłyszał wszystko Mikulski” (wspomnienia spisał Sławomir Tomasz Roch Roch, w: www.stankiewicze.com/ludobojstwo.pl.).
W miejscowości Grabowiec pow. Hrubieszów Sowieci i miejscowi Ukraińcy zamordowali w szpitalu polowym 5 lekarzy WP oraz rozstrzelali w pobliskim lesie 30 rannych żołnierzy WP. We wsi Gruziatyn pow. Łuck Ukraińcy zamordowali polskiego osadnika. We wsi Hluboczek Wielki pow. Tarnopol, po wkroczeniu Sowietów czerwona milicja ukraińska zastrzeliła Polaka, studenta. We wsi Hołhocze pow. Podhajce: „Napadano na poszczególnych żołnierzy polskich, mordowano ich w bestialski sposób” („Antypolska akcja nacjonalistów ukraińskich..., j. w.). We wsi Hołoby, pow. Kowel Ukraińcy zamordowali 8 osadników wojskowych oraz legionistę. W kolonii Hołodnica pow. Łuck  zamordowali 1 Polaka. W osadzie wojskowej Horodno pow. Luboml zastrzelili 1 Polaka oraz rabowali gospodarstwa polskie. We wsi Horodyszcze pow. Łuck wymordowali ewakuujących się na rowerach elewów ze szkoły policyjnej, prawdopodobnie z Bydgoszczy. We wsi Horodziec pow. Sarny miejscowi Ukraińcy zamordowali matkę z dziećmi, uciekinierów z Polski centralnej. We wsi Husynne pow. Hrubieszów Sowieci razem z Ukraińcami z czerwonej milicji zakłuli bagnetami 28 żołnierzy WP, w tym 3 oficerów.
We wsi Izów pow. Włodzimierz Wołyński: „mój tato opowiadał mi osobiście, że we wrześniu trzech Ukraińców stało na drodze Uściłudzkiej w Izowie. W pewnym momencie nadjechał motocyklem polski żołnierz ubrany w mundur wojskowy. Jeden z tych Ukraińców nagle podniósł karabin, przymierzył i strzelił zabijając żołnierza na miejscu. Gdy motocykl się przewrócił, Ukraińcy podbiegli do niego i zaczęli go przeszukiwać. Kiedy znaleźli dokumenty zabitego, zaczęli w głos rozpaczać, ponieważ okazało się że zabili swojego, Ukraińca w polskim wojsku. Tato opowiedział mi to jeszcze tego samego dnia, kiedy to się wydarzyło na drodze Uściłudzkiej (Marian Sikorski, w: www. stankiewicze.com/ludobojstwo.pl). W miejscowości Janów Poleski (Polesie) oraz w okolicznych wsiach powstał oddział „Poleska Sicz” liczący około 500 Ukraińców. Napadał on na żołnierzy polskich i policjantów, rozbrajał i zabijał. Były liczne ofiary wśród polskiej ludności cywilnej, zwłaszcza właścicieli majątków i ich rodzin. Majątki były rozgrabiane, część z nich została spalona. Wiadomo, że we wsiach Polaski i Podlasie Lubelskie zamordowali około 30 Polaków. We wsi Janówka gm. Ludwipol (Wołyń), Ukraińcy „rozkułaczają” gospodarstwa polskie. W całym powiecie następują liczne grabieże dobytku Polaków połączone z zabójstwami, gwałtami, pobiciem. Ograbiane polskie gospodarstwa często są uboższe od gospodarstw grabieżców. We wsi Jasień (Bieszczady) milicja ukraińska zamordowała 2 Polaków. We wsi Jaśniska pow. Gródek Jagielloński miejscowi Ukraińcy spalili żywcem w stodole 32 żołnierzy WP.
We wsi Kalinów – Kaiserdorf pow. Sambor Ukraińcy ze wsi Babica i Piniany wymordowali we młynie 6-osobową polską rodzinę młynarzy, natomiast w karczmie 11 Żydów i zawłaszczyli młyn i karczmę. We wsi Katarzynówka pow. Łuck Ukrainiec zabił 20-letniego Polaka, swojego sąsiada, w ramach zemsty za czasy „pańskiej Polski”. W wojskowej osadzie Karczówka pow. .Łuck Ukraińcy wymordowali 24 Polaków, uciekinierów z Polski centralnej, topiąc związanych drutem kolczastym lub rozstrzeliwując. W kolonii Klimowsk pow. Luboml zamordowali 18 Polaków, w tym sekretarza gminy i jego brata, a dom obrabowali nawet z firanek i zabawek dziecięcych. We wsi Kniaże pow. Złoczów pobity przez Ukraińców zmarł po kilku dniach żołnierz polski wracający z wojny. We wsi Kolędziany pow. Czortków miejscowi Ukraińcy zabili sąsiada Polaka. We wsi Koniuchy pow. Brzeżany bojówkarze OUN zamordowali alumna Józefa Janasa z Seminarium Duchownego we Lwowie, gdy wracał do swojego domu. Na drodze między Kosowem a Kutami woj. stanisławowskie rozbroili i zamordowali 6 polskich żołnierzy. Na trasie Kostopol – Sarny Ukraińcy rozbrajali i zabijali żołnierzy WP. We wsi Krasówka pow. Tarnopol Ukraińcy zamordowali Polkę. We wsi Krasucko pow. Podhajce: „Całą wieś spalono niemal doszczętnie i zamordowano kilka rodzin polskich” („Antypolska akcja nacjonalistów ukraińskich..., j. w.). We wsi Krościatyn pow. Buczacz: „napadano na poszczególnych żołnierzy polskich, których mordowano w nieludzki sposób” („Antypolska akcja nacjonalistów ukraińskich..., j.w.). We wsi Kryczylsk pow. Łuck Ukraińcy zamordowali matkę z dzieckiem, uciekinierów z Polski centralnej. We wsi Krzeczów pow. Włodzimierz Wołyński po 17 września rządy objęli Ukraińcy z częścią Żydów, aresztowali oni wielu Polaków a około 10 zamordowali. We wsi Kutlarz pow. Złoczów Ukraińcy zamordowali sąsiada, Polaka. W mieście Kuty pow. Kosów Huculski bojówkarze OUN rozbroili i zamordowali 6 żołnierzy WP. We wsi Lacka Wola pow. Mościska podczas przemarszu wojsk niemieckich ukraiński nacjonalista oddał w ich kierunku strzał, co spowodowało pacyfikację wsi:  Niemcy rozstrzelali 53 Polaków. We wsi Leśniaki pow. Sarny miejscowi Ukraińcy zamordowali kilkunastu Polaków wracających do domów w okolicach Tczewa, skąd ich ewakuowano przed 1 września.
We wsi Leśniki pow. Brzeżany „zamordowano liczącą ponad 70 lat teściową kpt. Kolbeka oraz kilka innych osób, wycofujących się w kierunku na granicę węgierską oddziałów wojska polskiego, które rozbrajano” („Antypolska akcja nacjonalistów ukraińskich..., j. w.). H. Komański, Sz. Siekierka..., na s. 115 (woj. tarnopolskie) podają, że Ukraińcy zamordowali 5 Polaków, uciekinierów z centralnej Polski: NN – majora WP z dorosłą córką zakłuli widłami oraz 3 kobiety (Boryszko, Trudzik i NN). We Lwowie Ukraińcy zamordowali 3 Polaków: ks. Adama Małdocha, ks. Jana Schillera (sekretarza arcybiskupa Twardowskiego) oraz Józefa Gołębia (byłego komendanta PP w Domaszynie koło Lwowa). Na terenie powiatu lwowskiego nacjonaliści ukraińscy zamordowali ks. kpt. rez. Franciszka Strzelczyka, kapelana 21 DP Górskiej.
We wsi Łapszyn gm. Buszcze pow. Brzeżany: „We wrześniu 1939 roku we wsi Łapszyn, nacjonaliści ukraińscy, miejscowi i z okolic, utworzyli „sąd”, który wydawał wyroki śmierci na polskich żołnierzy, powracających z wojny. Specjalnie utworzone bojówki zajmowały się łapaniem żołnierzy na szosie ze Lwowa do Brzeżan. Schwytanych rozbrajano i dostarczano do wsi. Sąd odbywał się w zabudowaniach gospodarczych miejscowego bogacza o nazwisku Duleba. Głównym „sędzią” ferującym wyroki był Ukrainiec Iwan Bozykowski, były nauczyciel fizyki ze szkoły podstawowej w Brzeżanach. Żołnierzy torturowano, a potem zabijano. Zwłoki pomordowanych drabiniastymi wozami wywożono nocą do lasu, do przygotowanych dołów i tam je zakopywano. Potwierdził ten fakt Józef Tomaszewski, który uzyskał wiedzę od zaprzyjaźnionego Ukraińca, wraz z sąsiadami wożącego trupy do lasu przez cały tydzień. Doły później wyrównano, by nie pozostał ślad po zbrodni. Aktualnie rosną tam drzewa. W Łapszynie we wrześniu 1939 roku zamordowano też nieustaloną liczbę polskich oficerów” (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni..., j. w.).
We wsi Małowody pow. Podhajce Ukraińcy ze wsi Uwsie zamordowali polskiego żołnierza wracającego do domu. W miejscowości Maniewicze pow. Kowel Ukraińcy zamordowali 2 polskich policjantów; „Ponadto miejscowi Ukraińcy (także Żydzi) rabowali mieszkających w okolicy Polaków i brali udział w ich aresztowaniu” (Siemaszko,... s. 365). We wsi Maszów pow. Sarny miały miejsce liczne napady grup ukraińskich na żołnierzy WP, których zabijano. W kolonii Mazurskie Łany pow. Brzeżany „Ukraińcy zupełnie zniszczyli i spalili tą polską kolonię, a ludność w znacznej części wybili” („Antypolska akcja nacjonalistów ukraińskich,,,. j. w.). H. Komański, Sz. Siekierka nie odnotowali istnienia tej polskiej kolonii. We wsi Michalicze pow. Horodenka czerwona milicja ukraińska aresztowała 1 Polaka, po którym ślad zaginął. W okolicach wsi Milno – Gontowa zamordowani zostali przez bandę ukraińską żołnierze WP Józef Hawryszczak i Jan Marcinków  (Adolf Głowacki: Lata bezprawia, mordu i pożogi. Szczecin 2009). We wsi Mokrzec pow. Włodzimierz Wołyński, przy szosie Włodzimierz – Kowel miejscowi Ukraińcy zamordowali dwóch oficerów polskich wracających do domu. We wsi Mużyłów pow. Podhajce: „Zbrojny napad Ukraińców na cofające się kolumny Obrony Narodowej, w czasie którego został zabity podoficer Obrony Narodowej” („Antypolska akcja nacjonalistów ukraińskich..., j. w.).
W osadzie wojskowej Nawóz pow. Łuck Ukraińcy ze wsi obrabowali osadników i  zabili 5 z nich, w tym kpt. Józefa Michalskiego, odznaczonego krzyżem Virtuti Militari. Część osadników kryła się przez parę tygodni po lasach; jednej nocy Ukraińcy zamordowali 16-letniego syna osadnika, gdyż nie chciał zdradzić kryjówki ojca oraz kierowniczkę szkoły, a jej ciało powiesili. Do czasu deportacji 10 lutego 1940 roku trwały grabieże i pobicia. We wsi Niegowce pow. Kałusz miejscowi Ukraińcy zatrzymali 2 żołnierzy WP, w tym oficera, w rejonie cegielni rozebrali z mundurów i butów i zastrzelili. We wsi Niżankowice pow. Przemyśl samozwańczy milicjanci ukraińscy zabrali ze sobą powracającego z wojny żołnierza WP i ślad po nim zaginął; w tym też miesiącu miejscowi Ukraińcy zamordowali 1 Polaka, mieszkańca wsi. We wsi Nosów pow. Podhajce bojówkarze OUN rozbroili, rozebrali i zamordowali 7 żołnierzy WP idących do granicy rumuńskiej. We wsi Nowosiółka Biskupia pow. Borszczów w wyniku donosów Ukraińców NKWD aresztowało 3 Polaków, którzy zaginęli bez wieści. We wsi Obłapy gmina Niesuchoiże pow. Łuck Ukraińcy zabili kilku wracających do domu żołnierzy polskich, potem kazali 2 Polakom zakopać ich ciała. W majątku Ochotniki pow. Włodzimierz Wołyński Ukraińcy zamordowali Polaka, jego właściciela. We wsi Orów pow. Drohobycz bojówkarze OUN zastrzelili 1 żołnierza WP idącego na Węgry oraz zamordowali 5 Polaków ze wsi i 8 Żydów. W kolonii Osiecznik pow. Kowel zamordowali 5 żołnierzy polskich w mundurach lotników, powracających z wojny do domów za Bóg. We wsi Ośnica Duża gm. Kołki zamordowali 5 żołnierzy WP, a ich ciała powiązane ze sobą wrzucili do rzeki Kormin, dopływu Styru.
We wsi Pawłokoma pow. Brzozów ukraiński nacjonalista nauczyciel Mikołaj Lewicki złożył donos do Niemców na 12 Polaków, że posiadają broń i w nocy ostrzelali żołnierzy niemieckich. Niemcy aresztowali 5 Polaków, groziło im rozstrzelanie; okazało się, że oficer niemiecki prowadzący śledztwo zna jednego z aresztowanych, gdyż razem służyli w wojsku austriackim podczas pierwszej wojny światowej. Śledztwo przeprowadził dokładnie i zwolnił aresztowanych. Po dwóch tygodniach Niemcy cofnęli się i Pawłokoma znalazła się pod okupacją sowiecką. Wówczas miejscowy Komitet Ukraiński doniósł do NKWD, że część Polaków jest osadnikami wojskowymi, którzy walczyli w 1920 r. NKWD zesłało na Sybir 7 polskich rodzin liczących 40 osób. Z tej grupy ocalało 10 osób.
W okolicy osady wojskowej Pereszpa pow. Luboml bandy miejscowych uzbrojonych Ukraińców napadały na grupki żołnierzy WP, których mordowały. We wsi Piaseczno pow. Kowel Ukraińcy rozstrzelali wkraczający do wsi patrol WP oraz zastrzelili jednego miejscowego Polaka  W kolonii Pieńki pow. Łuck miejscowi chłopi ukraińscy zamordowali około 100 Polaków topiąc ich w dołach po wydobytym torfie, przy pomocy dużych kamieni przywiązanych do szyi. Byli to Polacy z kolonii Pieński i z pobliskiej wsi Dorosiny. Domy polskie zostały później przez Ukraińców rozebrane. We wsi Piszczac (na północny wschód od Białej Podlaski) Ukraińcy zamordowali kilkunastu żołnierzy polskich. Na wschodnich krańcach Lubelszczyzny napady i zabójstwa polskich żołnierzy miały miejsce we wsiach: Cześniki, Dębina,  Jawornik Ruski, Łykoszyn, Macoszyn, Osowa, Rzesna Ruska, Telatyn, oraz w wielu innych. We wsi Płaucza Wielka pow. Brzeżany: We wrześniu 1939 roku terroryści z OUN zamordowali dwóch Polaków: Piotra Kozaka (lat 35) i Jana Seńkowskiego (37 lat)” (Lucyna Kulińska: Preludium zbrodni..., j. w.). Na terenie gminy Poczajów pow. Krzemieniec bandy chłopów ukraińskich podczas napadów rabunkowych na polskie gospodarstwa zamordowały kilku Polaków. W okolicach wsi Podberezie pow. Horochów bojówkarze ukraińscy rozbroili i rozebrali do bielizny grupę żołnierzy WP i milicjantów oraz utopili ich wpędzając w bagna. We wsi Podhorodno pow. Luboml miejscowi Ukraińcy zastrzelili Polaka – leśniczego. We wsi Podwysokie pow. Brzeżany: „Kaczmaryk Jan z ojcem Michałem zabili żołnierza polskiego u siebie w stodole w Podwysokim – sami przyznali się do morderstwa. Kaczmaryk Hryńko z Podwysokiego zwabił żołnierza polskiego propozycją napicia się wody i zabił go” (Lucyna Kulińska: Preludium zbrodni..., j. w.). We wsi Połanka pow. Łuck ukraiński milicjant zabił właściciela młyna, Polaka
We wsi Połoski pow. Biała Podlaska: „We wrześniu 1939 Ukraińcy dokonali pogromu ludności polskiej w Żukach i Połoskach. Wymordowano tam 30 osób, a ich ciała topiono w bagnach, grzebano w obejściach, zakopywano na polach. Popi i zakonnicy z monastyru św. Onufrego w Jabłecznej odprawili w październiku 1939 nabożeństwo w trakcie którego urządzono „pogrzeb Polski”. Ubraną w biało – czerwone szmaty słomiana kukłę podpalono i ciśnięto do Bugu „na wiecznu zahubu” (...)  Już w połowie września 1939 roku w pow. włodawskim rozpoczęły dywersyjno - terrorystyczną działalność bojówki OUN - terroryści ostrzeliwali tabory, mordowali pojedynczych żołnierzy, dobijali rannych. Sygnał do rozpoczęcia akcji dywersyjnej dało przybycie grupy agentów Abwehry, którzy 10 września wylądowali na spadochronach w lasach zachodniego Podlasia. OUN-owcy współpracowali aktywnie z dywizją von Schweppebburga i już 16 września, gdy tylko Niemcy zajęli Włodawę, zaczęli przeprowadzać aresztowania i rozstrzeliwać Polaków oraz Żydów w mieście”. (Lewandowska Stanisława: Nadbużańskiego Podlasia okupacyjny dzień powszedni 1939-44, Warszawa 2003). „Czasy ostatniej wojny były dla mieszkańców wsi Połoski tragiczne. We wrześniu 1939 r. doszło tu bowiem do przygotowanego przez Ukraińców pogromu ludności polskiej. Ofiarami morderstw byli wojskowi i cywile, a wśród tych ostatnich - kobiety. Według jednych przekazów zginęło 30, według innych 40 osób. Trudno to ustalić, bowiem ciała pomordowanych były ukrywane, zakopywane na polach i topione w bagnach. Część ofiar tamtejszych bratobójczych mordów spoczęła na cmentarzu w Połoskach” (http://www.echo.siedlce.net/index.php?p= 21&arch_iid=2586).
We wsi Poruczyn gm. Buszcze pow. Brzeżany: „we wrześniu 1939 roku bojówki banderowskie zamordowały rodzinę sołtysa Michała Kinala przy użyciu siekier, a po ograbieniu spalono zabudowania ze zwłokami żony Kinala i dwóch małoletnich synów” (Lucyna Kulińska: Preludium zbrodni..., j. w.). We wsi Potok pow. Brzeżany: Potok i dwie inne wsie razem brały udział w zabijaniu polskich żołnierzy. Na terenie Potoka zamordowano ich 500-700, tam jest wspólna ich mogiła”. (Lucyna Kulińska: Preludium zbrodni…, j. w.). We wsi Powursk pow. Kowel miejscowa ludność ukraińska  wraz z utworzoną „milicją” i „komitetem” napadła na oddział żołnierzy WP zabijając kilku;  tym samym czasie Ukrainiec Hrydziuk zastrzelił kilkunastu żołnierzy polskich.
We wsi Puzów pow. Włodzimierz Wołyński miejscowi Ukraińcy zamordowali nieznaną liczbę żołnierzy polskich oraz uciekinierów z Polski centralnej, w tym m.in. pracowników jednego z warszawskich teatrów. We wsi Rewuszki pow. Kowel miejscowi Ukraińcy zamordowali 6 żołnierzy polskich. We wsi Rohaczyn pow. Brzeżany: „We wrześniu 1939 r. nacjonaliści ukraińscy w Rohaczynie wsi, obrabowali, zamordowali i rzucili do Narajówki kaprala wojska polskiego”. (Lucyna Kulińska: Preludium zbrodni…, j. w.). We wsi Romejki pow. Sarny miejscowi Ukraińcy zamordowali matkę z dwójką dzieci, uciekinierów z Polski centralnej.
W mieście Równe Ukraińcy pobili do utraty życia kilku Polaków, wcześniej aresztowanych przez Sowietów i wypuszczonych na plac, gdzie w ciągu godziny ludność ukraińska miała z nimi „zrobić porządek”. Na terenie powiatu Równe Ukraińcy zamordowali polskiego policjanta oraz jego córkę, którą znaleziono zmasakrowaną . We wsi Rudka pow. Krzemieniec Ukraińcy zamordowali kilku Polaków, kolonię spalili (koło wsi Wierzbowiec). We wsi Ruzdwiany pow. Trembowla zamordowali 18-letniego Polaka wracającego do domu ze służby w Hufcach Pracy. We wsi Rybniki pow. Brzeżany bojówka OUN zamordowała sołtysa, Polaka. We wsi Sekoń pow. Kowel w lesie miejscowi Ukraińcy rozstrzelali kilku polskich policjantów. W kolonii Seńków Kuropatnicki pow. Brzeżany:  „Ukraińcy zupełnie zniszczyli i spalili tą polską kolonię , a ludność w znacznej części wybili” („Antypolska akcja nacjonalistów ukraińskich..., j. w.). H. Komański, Sz. Siekierka..., nie odnotowali istnienia tej polskiej kolonii. W majątku Serchów (Serchowo) pow. Sarny Ukraińcy zamordowali leśniczego, a następnie wspólnie z Żydami obrabowali mienie Polaków. We wsi Siemiginów pow. Stryj miejscowi Ukraińcy zamordowali 12 żołnierzy WP. We wsi Siemikowce pow. Podhajce zamordowali 65-letniego Polaka, właściciela majątku. We wsi Sitary pow. Dubno doszczętnie ograbili z majątku ruchomego i inwentarza żywego duże polskie gospodarstwo, a jego właścicielom zdarli nawet pierścionki z palców. W rejonie osady Słonne koło Polchowej pow. Przemyśl miejscowi Ukraińcy zamordowali 11 polskich żołnierzy, którzy zatrzymali się we wsi na chwilowy odpoczynek. We wsi Smordwa pow. Dubno zabili komendanta miejscowego posterunku Policji Państwowej. W miasteczku Sokal zamordowali 1 Polaka. W osadzie wojskowej Stasin pow. Włodzimierz Wołyński, podczas nocnego napadu Ukraińcy z sąsiedniej wsi Ochnówka zastrzelili 2 polskich osadników. We wsi Stojanów pow. Radziechów bojówkarze OUN wyłapywali pojedynczo żołnierzy WP i mordowali ich, było co najmniej 30 ofiar. W osadzie wojskowej Stołbiec pow. Dubno bandy ukraińskie napadały na gospodarstwa osadników obrabowując je i paląc. Jednego osadnika Ukraińcy zarąbali siekierą, a jego syna ugodzili widłami. We wsi Synowo pow. Kowel Ukraińcy zamordowali 15 żołnierzy WP, w tym żołnierzy Ukraińców, gdyż byli w mundurach polskich. We wsi Święty Józef pow. Kołomyja zamordowali wracającego z wojny mieszkańca wsi, Mateusza Ciurusia. We wsi Świszczów pow. Dubno banda Ukraińców o świcie zamordowała 12 żołnierzy WP śpiących w stodole należącej do polskiego gospodarza (Józef Ostrowski, w: Biuletyn Informacyjny 27 DWAK, nr 4/1996). W masywach leśnych wokół Tarnawki, pow. Żydaczów, bojówki OUN oraz okoliczni chłopi ukraińscy wymordowali łącznie około 2 000 cywilnej ludności polskiej. W mieście Tarnobrzeg woj. rzeszowskie zabity został przez bojówkarzy OUN Stanisław Zybała, naczelnik straży pożarnej w Zaburzu: „Stanisław Zybała zabity został przez dywersantów ukraińskich w Tarnobrzegu i tam został pochowany na miejscowym cmentarzu” (Jan Krukowski, w: http://horajec.republika.pl/okup11.html ). We wsi Taurów gm. Budyłów pow. Brzeżany: „Pod koniec września został zabity przez bojówkarzy OUN 19 letni muzyk orkiestry wojskowej, Bronisław Budzan”. (Lucyna Kulińska: Preludium zbrodni…, j. w.). We wsi Telacze pow. Podhajce Ukraińcy wymordowali 11 Polaków a ich zagrody ograbili i spalili. We wsi Toki pow. Zbaraż zamordowali polskiego policjanta ze Zbaraża. We wsi Trościaniec pow. Łuck miejscowi Ukraińcy wymordowali liczną grupę uchodźców z Polski centralnej, w tym dzieci, oraz jednego miejscowego Polaka. We wsi Trościaniec Wielki pow. Zborów wymordowali 5 żołnierzy polskich wracających z wojny, w pobliżu ich rodzinnej wsi. We wsi Trybuchowce pow. Buczacz zamordowali Polaka, właściciela ziemskiego, podczas próby przejścia granicy rumuńskiej. W miasteczku Turzysk pow. Kowel Ukraińcy zamordowali porucznika WP oraz wicestarostę kowelskiego. We wsi Urmań pow. Brzeżany: „Zamordowano kilka osób spośród tamtejszych Polaków” ( „Antypolska akcja nacjonalistów ukraińskich,,,. j. w..). Z zachowanych zeznań naocznych świadków, sporządzono protokół dotyczący zamordowania Polaka Jana Smolińskiego -  leśniczego z rodziną (wrzesień 1939?). „Ukraińcy na Brzeżańszczyźnie”, brak daty relacji: „Jan Smoliński i żona Natalia z Łukaszewskich Smolińska wraz z 8 letnim synem Leonem mieszkali na leśniczówce, Jan Smoliński z okoliczną ludnością żył bez żadnych zatargów i wraz z całą swą rodziną ofiarą band ukraińskich gdyż inaczej byłby wyjechał do Brzeżan. Napastnicy nie znalazłszy Smolińskiego w leśniczówce podpalili leśniczówkę i zabudowania gospodarskie i zaczaili się w ukryciu. Smolińscy myśląc, że na tym skończyła się ich zemsta, wrócili, żeby uratować choć część swego dobytku względnie żeby wypuścić ze stajni bydło. Na to czekali Ukraińcychwycili z miejsca śp. Smolińskiego, który mając broń, mógłby siebie obronić. Ale chcąc ratować żonę i syna i myśląc że tym ułagodzi napastników, gdy dobrowolnie odda tą broń i rzeczywiście broń im oddał. Oślepieni nienawiścią do Polaków pochwycili śp. Jana Smolińskiego, jego żonę Natalię i synka Leona i zaczęli się nad nimi pastwić. Jana Smolińskiego kłuli nożami, a gdy żona Natalia płakała i chciała wyrwać go z ich rąk pocięli jej (........) tak, aby odrzucić ją jako przeszkodę w wymyślnym mordowaniu jej męża. Pociętą nożem zawleczono z synkiem do mieszkania. Dwóch napastników mordowało ją i synka w mieszkaniu, bo strzelano do niej i synka kilkakrotnie z karabinu. (........) przeciągały mękę Natalii i Leona. Natalia po godzinnej męczarni umarła. Syn jej męczył się 13 godzin. Strzał w lewy policzek wyrwał mu język i lewe oko. Gdy śp. Natalia i Leon byli bez życia druga połowa bandy kończyła na podwórzu znęcanie się nad Janem Smolińskim. Jego nie zabili od razu. Przez dwa dni trzymali go pod strażą ciesząc się jego męką. Świadkami dokonanego morderstwa były sąsiadki bliższe i grabarz z Urmania Wielkiego. Głównym mordercą rodziny Smolińskiego był Michał Kozak z Urmania Wielkiego. Jedni mordowali - druga partia rabowała mienie. Zrabowali cały majątek ruchomy, to jest pasiekę, bydło, meble...”. (Lucyna Kulińska: „Preludium zbrodni..., j. w. – wykropkowane wyrazy nieczytelne w dokumencie).  H. Komański, Sz. Siekierka..., na s. 131 opisując wieś nie odnotowali tego mordu.
We wsi Walerianówka pow. Łuck, koło mostu na rzece Styr około 40-osobowa grupa miejscowych Ukraińców zażądała od żołnierzy WP w pociągu złożenia broni. Po odmowie ostrzelali transport zabijając 6 żołnierzy i kilku raniąc. Żołnierze odpowiedzieli ogniem też zadając straty Ukraińcom. Przed granicą z Węgrami nacjonaliści ukraińscy zamordowali ks. rtm. rez. Władysława Tchórzewskiego, wikariusza par. Kraśnik, kapelana 24 p. 10 Brygady Kawalerii Zmotoryzowanej, podczas próby przejścia pułku przez granicę. W okolicach Włodawy Ukraińcy napadają na żołnierzy polskich, rozbrajają ich i zabijają; m.in. we wsiach: Dominiczyn, Stulno, Wołoskowola, Żłobek  We wsi Wołczak pow. Włodzimierz Wołyński Ukrainiec o nazwisku Komar zamordował w swojej stodole oficera WP, którego munduru i butów używał jako członek UPA w 1943 roku (inni podają wieś Gnojno). We wsi Wołosza pow. Kostopol miejscowi Ukraińcy zamordowali 5 żołnierzy polskich, a ich powiązane ciała wrzucili do rzeki Zulnia, dopływu Horynia. We wsi Woroniaki pow. Złoczów bojówkarze OUN wymordowali 7 polskich lotników, którzy zatrzymali się we wsi
We wsi Wyczółki pow. Buczacz: „Zamordowano kilkadziesiąt osób narodowości polskiej” ( „Antypolska akcja nacjonalistów ukraińskich..., j. w.). We wsi Zabłocie pow. Kowel miejscowi Ukraińcy zamordowali Polaka, nauczyciela. We wsi Zabojki pow. Tarnopol uzbrojone grupy Ukraińców zamordowały co najmniej kilkunastu żołnierzy WP. We wsi Zahoczewie (Bieszczady) miejscowi Ukraińcy zamordowali 2 Polaków. We wsi Załokieć pow. Drohobycz w II połowie września miejscowi Ukraińcy wymordowali 2 polskie rodziny liczące 7 osób i ograbili ich domy. We wsi Zapole pow. Luboml zamordowali kilku Polaków spośród rodzin ewakuowanych z Polski centralnej. We wsi Zaturce pow. Horochów zamordowali oficera WP. We wsi Złaźne pow. Horochów zamordowali 3 Polaków, w tym matkę z córką. We wsi Żupanie pow. Stryj miejscowi bojówkarze OUN zatrzymali 16 żołnierzy WP, pochodzących ze Śląska, którzy powrócili z Węgier chcąc wrócić do swoich domów, uwięzili ich w piwnicy tartaku i po przesłuchaniu zamordowali w lesie
 
-  1941 roku: We wsi Budzanów pow. Trembowla bojówkarz OUN zastrzelił 1 Polaka. We wsi Dobrowody pow. Podhajce Ukraińcy zamordowali 2 Polaków, w tym lat 19. We wsi Germakówka pow. Borszczów zamordowali Polaka wyznaczonego do pilnowania mostu kolejowego. We wsi Małów pow. Trembowla policja ukraińska zamordowała 6 Polaków. We wsi Nowa Grobla pow. Jarosław Ukraińcy zamordowali Polaka – leśniczego. We wsi Torskie pow. Zaleszczyki Ukraińcy zamordowali 1 Polaka, a drugi aresztowany w wyniku ich donosu zginał w Oświęcimiu.
 
-  1942 roku: W futorze Grabów pow. Równe Ukraińcy zamordowali 3 Polaków, w tym matkę z córką. We wsi Święty Stanisław pow. Stanisławów policjanci ukraińscy aresztowali ks. Remigiusza Wójcika pod zarzutem ukrywania Żydów w dzwonnicy na wieży kościelnej i przekazali na gestapo w Stanisławowie, gdzie był bity i torturowany, czwartego dnia  wyprowadzili go na dziedziniec więzienia i poszczuli dwoma dużymi psami, które  rozszarpały księdza.
 
-  1943 roku: W kol. Andrzejówka pow. Równe Ukraińcy zamordowali 37-letnia Polkę. We wsi Anielówka pow. Zaleszczyki zamordowali 1 Polaka. W kol. Barbarówka pow. Włodzimierz Wołyński wymordowali całą mieszkającą tutaj ludność polską, około 40 Polaków. We wsi Berehy pow. Dubno zamordowali 2 Polaków. Na drodze między wsią Berezów a wsią Słoboda Rungurska pow. Kołomyja banderowcy zastrzelili Polaka, robotnika kopalnianego.We wsi Białoszówka pow. Kostopol Ukraińcy wymordowali całą ludność polską w tej wsi, co najmniej 30 Polaków. W miasteczku Bohorodczany woj. stanisławowskie uprowadzili 4 Polaków, którzy zaginęli bez wieści. We wsi Bór pow. Zdołbunów upowcy zamordowali 4-osobową rodzinę polską jadącą do swojej wsi Stójło po żywność: matkę, córkę i 2 synów lat 10 – 17. W mieście Brzeżany woj. tarnopolskie zamordowali Polaka Bolesława Sitarskiego, zwłoki były odarte z odzieży i obuwia oraz zabrano mu dokumenty. Gdy po wojnie jego żona w sądzie w Gliwicach przedstawiła dokument o śmierci męża; sąd stwierdził, że jej mąż żyje i przebywa w okolicach Torunia. Okazało się, że jest to zbiegły z Brzeżan Ukrainiec, który posługiwał się dokumentami jej męża, zapewne był uczestnikiem mordu, ale mu tego nie udowodniono. Koło wsi Butejki pow. Kostopol Ukraińcy zamordowali 65-letniego Polaka. We wsi Bużanka pow. Włodzimierz Wołyński upowcy zastrzelili Polkę z 8-letnią córką oraz ciężko pobili ukraińską rodzinę, która je ukrywała przez 2 miesiące. We wsi Chołubowa pow. Włodzimierz Wołyński zamordowali 7-osobową rodzinę polsko-ukraińską (teścia, rodziców i 4 dzieci), gdyż mąż Ukrainiec odmówił zamordowania swojej żony Polki; ofiary miały wydłubane oczy, powykręcane ręce i nogi, kobiety obcięte piersi. W osadzie Chrobrów pow. Łuck zamordowali 2 Polaków (starsze małżeństwo) oraz 25-letnią Czeszkę, żonę Polaka. W miasteczku Czartorysk pow. Łuck zamordowali kilka rodzin polskich, ponad 20 Polaków, oraz rodzinę  polsko-ukraińską. W kol. Dąbrowa pow. Kowel zamordowali 4-osobową rodzinę polską. We wsi Dusanów pow. Przemyślany zamordowali 3 Polaków. We wsi Dzibułki pow. Żółkiew zamordowali 5 Polaków: 4-osobową rodzinę pracownika leśnictwa z dziećmi lat 1 i 3 oraz kasjerkę nadleśnictwa. We wsi Dżurków pow. Kołomyja zamordowali 1 Polaka, drugiego postrzelili i udawał, że nie żyje. W kol. Górne pow. Sarny wymordowali ludność polską, jej dobytek zrabowali i gospodarstwa spalili, kolonia polska przestała istnieć, ilości ofiar nie ustalono. W kol. Halicz pow. Sarny upowcy pod dowództwem Huka zamordowali 5 rodzin polskich (20 – 30 Polaków). W miasteczku Halicz pow. Stryj banderowcy uprowadzili i zamordowali 4 Polaków, w tym ojca z synem. W kol. Helenów pow. Łuck miejscowi chłopi ukraińscy utopili w rzece Styr 50-letniego Polaka a jego gospodarstwo obrabowali. W kol. Huta Stepańgrodzka pow. Sarny upowcy obrabowali i spalili gospodarstwa polskie oraz zamordowali nie ustalona liczbę Polaków. We wsi Janówka pow. Kowel zamordowali kilka rodzin polskich; w tym wdowę z 3 dzieci, 4-osobową rodzinę przyprowadzoną z Gaju oraz kilka miejscowych rodzin; dziewczynkę w wieku szkolnym Helenę Cymbałę prowodyr UPA w Janówce Telemon Majdaniec zamordował  siekierą i łopatą. W kol. Jasionówka pow. Włodzimierz Wołyński zamordowali co najmniej 19 Polaków, zdołała uciec tylko 11-letnia dziewczynka. W miasteczku Jezupol pow. Stanisławów uprowadzili 4 Polaków, po których ślad zaginał. W kol. Jurydyka pow. Łuck wymordowali ludność polską mieszkającą  w 18 domach, około 100 Polaków. We wsi Kamienna pow. Nadwórna uprowadzili 2 Polaków do lasu, jednego zastrzelili, drugi trafiony 2 kulami zdołał uciec. We wsi Komarówka pow. Buczacz zakłuli nożami 1 Polaka. W kol. Koniuchów pow. Stryj uprowadzili 2 Polaków, którzy zaginęli bez śladu. W futorze Kościelny Futor pow. Kostopol bulbowcy bestialsko zamordowali 2 Polaków: 70-letniego ojca i jego 25-letnią córkę. W mieście Kowel woj. Wołyń Ukraińcy zamordowali 18-letnią Polkę, Helenę Biernacką. W kol. Leonówka pow. Horochów zamordowali 1 Polaka, staruszka. W kol. Lipnik pow. Horochów zastrzelili 1 Polaka. We wsi Lityń pow. Kowel zamordowali w lesie 4 Polaków. We Lwowie Ukraińcy zamordowali 1 Polaka , był nim dr Bocian (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 28, k. 73 – 90). W okolicach Lwowa: „We wrześniu zamordowano w okolicach Lwowa 70 Polaków, w tym 3 lekarzy, 5 księży, 15 chłopów, 3 robotników, 3 urzędników, i 17 dzieci” (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 42. k. 20 – 28). We wsi Ławrów pow. Łuck Ukraińcy zamordowali 2 Polaków, braci; ich matkę zamordowali 23 lipca. W kol. Łuka pow. Sarny upowcy wymordowali ludność polską, ilości ofiar nie ustalono. We wsi Łykoszyn pow. Tomaszów Lubelski zastrzelili 2 Polaków, partyzantów AK. W kol. Marianówka Werbska pow. Włodzimierz Wołyński Ukraińcy zamordowali 3 Polaków (ojca z 2 synami), gdy przyjechali do swojego gospodarstwa po żywność. W majątku Metelno pow. Łuck upowcy zamordowali 4 Polaków, w tym 2 kobiety. We wsi Moszczenica pow. Lubaczów policjanci ukraińscy aresztowali Polaka, który został pobity przez gestapo i zamordowany. We wsi Nowożuków (Nowy Żuków) pow. Równe upowcy zamordowali 4 Polaków: matkę z 2 synami oraz jej ojca. W kol. Nowy Pruszyn pow. Równe zamordowali 19-letnią Polkę. W miasteczku Ołyka pow. Łuck zamordowali 3 Polaków: ojca z 2 synami; głowę ojca (Siedlecki) nasadzili na bramie ogrodzenia domu. Na stacji kolejowej Ołyka pow. Łuck zamordowali 4 Polaków, w tym matkę z 15-letnią córką. W kol. Osieczniki pow. Kowel zamordowali ponad 24 Polaków, w tym rodziny, np. matkę z 4 dzieci. W futorze Ostry Róg pow. Sarny spalili polski futor liczący 22 gospodarstwa oraz wymordowali ludność polską,  imiennie znane są tylko 4 ofiary: 2-ch staruszków i 2-ch 18-letnich chłopców, ale zamordowanych zostało około 100 Polaków. We wsi Owadno pow. Włodzimierz Wołyński zamordowali 1 Polaka. W kol. Ożgowo pow. Kostopol zamordowali około 40 Polaków. W kol. Pieńkówka pow. Kowel zamordowali kilkunastu Polaków, imiennie znane jest 8 ofiar. W kol. Piłsudczyzna pow. Horochów zamordowali 1 Polkę z 2 chłopców żydowskich. W kolonii Piórkowicze pow. Kowel oddział samoobrony z  Radomla znalazł zwłoki w studni oraz zwłoki dziecka przybite do drzwi i ściany w jednym z domów (Wiesław Donajski: „Wspomnienia Jana Józefa Donajskiego vel Józefa Dunajskiego ps. „Brudny”; w: „Biuletyn 27 DWAK” nr 2/2000). W. i E. Siemaszko opisując na s. 356 - 357 kolonię Piórkowicze (Perkowicze) nie wymieniają tego faktu. W miasteczku Pistyń pow. Kosów Huculski upowcy zamordowali 26 Polaków. We wsi Pełcza pow. Dubno zamordowali 10 rodzin polskich, około 50 Polaków. W kol. Podsielecze pow. Kostopol zamordowali 2 starszych Polaków, którzy nie opuścili swoich domów. We wsi Pohorylce pow. Przemyślany zamordowali 4-osobową rodzinę polską  nauczyciela: teściów i żonę z 10-letnim synem. We wsi Polana pow. Dobromil zamordowali 3 Polaków: właściciela majątku ziemskiego i 2 pracowników majątku. We wsi Polana pow. Sambor zamordowali 6 Polaków z tutejszego majątku ziemskiego: 2 zastrzelili a 4 uprowadzili (w tym właściciela) i zamordowali. We wsi Polanica pow. Dolina uprowadzili z nadleśnictwa 5 rodzin polskich liczących 15 osób i po bestialskich torturach wszystkich wymordowali: 4 mężczyzn, 3 kobiety i 8 dzieci w wieku od 1 roku życia do 16 lat; „dzieci zabijane były na oczach rodziców przez rozbijanie główek o mur lub przez rozpruwanie na żywca brzuszków” (Jastrzębski..., s. 108; stanisławowskie). We wsi Powursk pow. Kowel zamordowali 2 Polaków. We wsi Przerośl pow. Nadwórna zamordowali 6 Polaków: 28-letnią kobietę i mężczyzn lat: 19, 20, 21, 22 i 32. We wsi Rewuszki pow. Kowel zamordowali 4-osobową rodzinę polską kowala z dziećmi lat 1 i 4. We wsi Równo pow. Luboml zamordowali 31 Polaków i 1 Ukraińca. W kol. Różyn pow. Kowel zamordowali 72-letniego Polaka po torturach i zwłoki wrzucili do studni. We wsi Sieniachówka pow. Zbaraż obrabowali i spalili polskie gospodarstwa oraz zamordowali 12 Polaków. We wsi Słobódka Dolna pow. Buczacz podczas nocnego napadu upowcy zamordowali 6 Polaków;  4 osoby po ich uprowadzeniu: absolwentkę gimnazjum Stanisławę Znamierowską (ocalała z rzezi wsi Czechów w lipcu 1941 roku, gdzie Ukraińcy wymordowali m.in. jej rodzinę),  uczestnika bitwy pod Bzurą Bronisława Zarychtę, sekretarza gminy Józefa Gruszeckiego i nauczyciela  o nazwisku Krzywonos, oraz we wsi 2 chłopców (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 42. k. 20 – 26). We wsi Sitaniec pow. Kowel zamordowali 2 rodziny polskie. We wsi Staszów pow. Sambor: „Z końcem września zostali zamordowani w Staszowie k/Sambora: leśniczy Rożek, jego brat i gajowy” (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 42. k. 20 – 26). We wsi Stechnikowce pow. Tarnopol zamordowali 1 Polaka We wsi Stepańgród pow. Sarny wymordowali ludność polską, liczby ofiar nie ustalono. We wsi Strzelbicze pow. Sambor zamordowali 5 Polaków, pracowników kopalni. We wsi Szerokie Pole pow. Dolina uprowadzili 1 Polaka, który zaginął bez śladu. W kol. Świętocin pow. Włodzimierz Wołyński w kilka dni po rzezi 31 sierpnia upowcy zamordowali w leśniczówce grupę 25 – 30 Polaków; „w tejże leśniczówce znajdowało się wówczas kilkoro małych dzieci przybitych do ścian za ręce i nogi, już martwych” (Siemaszko..., s. 940). We wsi Taurów pow. Brzeżany zamordowali 1 Polaka. We wsi Trościaniec pow. Buczacz zamordowali 6 Polaków: 5-osobową rodzinę młynarza z 3 dzieci oraz Polaka, męża Ukrainki, z którą miał 4 małoletnich dzieci. We wsi Turia pow. Włodzimierz Wołyński zamordowali 2 Polaków: 76-letnią kobietę oraz niepełnosprawnego mężczyznę, którzy nie opuścili wsi. We wsi Turkowice pow. Hrubieszów zastrzelili 18-letniego Polaka. We wsi Tyśmieniczany pow. Stanisławów zamordowali 2 Polaków. W kol. Warszawka pow. Horochów zamordowali około 10 Polaków. We wsi Watyniec pow. Horochów zamordowali 2 rodziny polskie, które wróciły do wsi, ciała ich wrzucili do studni. We wsi Wilczy Przewóz pow. Luboml uprowadzili z pola Polaka i ślad po nim zaginął; jego żonę zamordowali we wsi Równo. W kol. Wólka Swojczowska pow. Włodzimierz Wołyński zamordowali 4 Polaków: w jednym domu matkę z 2 dzieci do lat 5, które przybili do ściany z napisem: „polskie orły”, oraz młodą dziewczynę. We wsi Wólka Uhruska pow. Luboml zamordowali 4 Polaków. We wsi Wyrka pow. Kostopol zamordowali ukrywających się w lesie po lipcowych rzeziach 5 Polaków: matkę z 10-letnim synem, rodzeństwo: 10-letniego brata z 13-letnią siostrą, 70-letnią kobietę i 20-letniego sparaliżowanego chłopca. We wsi Zamłynie pow. Luboml zamordowali około 20 Polaków. Między wsią Zasmyki a Różynem pow. Kowel zamordowali 2 Polaków. W kol. Zgoszcz pow. Sarny upowcy wymordowali ludność polską, ilości ofiar nie ustalono.
-  1944 roku: We wsi Adamy pow. Kamionka Strumiłowa bojówka OUN Kupiaka zamordowała 9 Polaków. Do wsi  Baszuki pow. Zborów w pierwszych dniach września 1944, poszła  Maria Głowacka  z Gontowy i została tam zamordowana przez Ukraińców (Adolf Głowacki:  "Milno – Gontowa”,  Szczecin 2008). We wsi Berestek pow. Zaleszczyki banderowcy zamordowali 3 Polaków; żołnierze sowieccy widząc płonące budynki ostrzelali wieś i banderowcy uciekli. We wsi Bereźnica Szlachecka pow. Kałusz sąsiad Ukrainiec zamordował 2 Polki. W miasteczku Bohorodczany pow. Stanisławów banderowcy zastrzelili 1 Polaka. We wsi Burakówka pow. Zaleszczyki zmordowali 4 Polaków. We wsi Cerkowna pow. Dolina uprowadzili 18-letniego Polaka, syna leśniczego, który zaginął bez śladu. We wsi Cygany pow. Borszczów zamordowali 2 Polaków, w tym na drodze idącą do apteki w Skale Podolskiej 25-letnią dziewczynę. We wsi Dąbków pow. Lubaczów zamordowali 2 Polaków. We wsi Dwernik pow. Lesko (Bieszczady) zamordowali 8 Polaków, w tym 4-osobową rodzinę. W nadleśnictwie Dzibułki pow. Żółkiew został zamordowany wraz z rodziną i niektórymi pracownikami nadleśnictwa  przez bojówkarzy OUN pracownik nadleśnictwa o nazwisku Kucieja lub Kuciel. We wsi Gniłowody pow. Podhajce zamordowali 1 Polaka (był to Jan Piątak, lat 33). We wsi Howiłów Mały pow. Kopyczyńce zamordowali 3-osobową rodzinę polską; w domu zastali dzieci lat 4 i 11, które zastrzelili, za kilka dni złapali i zamordowali ich matkę, ojciec był powołany do WP. We wsi Jackówka pow. Tłumacz zamordowali 3 Polaków: matkę z 3-letnim synem oraz 17-letnią dziewczynę. Koło miasta Jarosław woj. rzeszowskie banderowcy wymordowali 18 rodzin polskich. We wsi Kimirz pow. Przemyślany zamordowali 18-letnią dziewczynę polską. We wsi Kobyłowłoki pow. Trembowla zamordowali 5 Polaków, w tym 7-letnią dziewczynkę. We wsi  Korniów pow. Horodenka: „Urodziłam się po wojnie, ale dobrze pamiętam opowiadania rodziny, szczególnie babci i cioci, o strasznych mordach w powiecie Horodenka, a dokładnie w Korniowie (wieś na prawym brzegu Dniestru). We wrześniu 1944 roku banderowcy bestialsko zamordowali członków mojej rodziny:  Łukasz Knihnicki lat 46, jego córka Helena lat 17, syn Józef lat 18/19 - porąbani siekierami i pocięci, pochowani na podwórku własnego domu(?); tak opowiada moja starsza siostra, natomiast 80-letnia sąsiadka z Korniowa twierdzi, że pochowani zostali na cmentarzu: Anastazja Knihnicka (z domu Wąsowicz) ok. 38 lat, jej syn Tadeusz 6/7 lat, córka Krystyna 8/9 lat zamordowani i spaleni; Aniela  Hawrylewicz z domu Łubyk, lat ok. 50, jej mąż Józef, lat ok. 50 pochowani w sadzie; Krzywak Antoni, lat ok. 26, mieszkaniec pobliskiej wsi - Olchowiec, zabity w Korniowie.
Jest ostatnia chwila, aby dowiedzieć się prawdy o swoich bliskich u źródła. Jeszcze kilku starszych ludzi w każdej wiosce ukraińskiej pamięta i to doskonale! tragedię Polaków. Mówią o tym szeptem i najchętniej za drzwiami swoich domostw. Wysłuchałam osobiście kilku z nich, aby potwierdzić zasłyszane w dzieciństwie tragedie. Nie czekajmy aż umrą....tam trzeba pojechać i porozmawiać z naocznymi świadkami zbrodni” 
(Helena Krajewska, w: www.stankiewicze.com/ludobojstwo.pl). Sz. Siekierka, H. Komański, E. Różański..., nie podają żadnej relacji ze zbrodni dokonanych na ludności polskiej we wsi Korniów pow. Horodenka.
 
We wsi Krowica Hołodowska pow. Lubaczów upowcy zamordowali 9 Polaków, w tym 2 małżeństwa oraz 2 kobiety. We wsi Krowica Sama pow. Lubaczów zamordowali 12 Polaków, w tym 5 kobiet. We wsi Kubajówka pow. Nadwórna zamordowali 2 Polaków: 50-letnią kobietę z jej 29-letnim zięciem. We wsi Leszczowate pow. Lesko (Bieszczady) zamordowali 29 Polaków. We wsi Łobozew pow. Lesko (Bieszczady) zamordowali 27 Polaków. We wsi Łopuszna pow. Bóbrka spalili wieś i zamordowali 1 Polaka. We wsi Malechów pow. Żydaczów zamordowali 2 Polaków, w tym porucznika 1 Armii WP. We wsi Meducha pow. Stanisławów zamordowali na drodze 3 Polaków, w tym 2 kobiety, oraz 2 żołnierzy sowieckich. We wsi Michałówka po. Borszczów wyłapali i zamordowali 5 Polaków, kobiety i dzieci. We wsi Paryszcze pow. Nadwórna na drodze zamordowali 4 Polaków, w tym kobietę i zrabowali 2 furmanki z dobytkiem. We wsi Piłatowce pow. Borszczów zamordowali 21 Polaków, w tym 7-osobową rodzinę. We wsi Pobereże pow. Stanisławów miejscowi banderowcy zamordowali 25 Polaków. We wsi Poczapy pow. Złoczów banderowcy podstępnie wyciągnęli z domu w Złoczowie i zamordowali dziewczynę z rodziny polsko-ukraińskiej, dokąd uciekła po zabiciu jej rodziców,  gdyż jej ojciec, Ukrainiec, nie chciał zamordować żony, Polki. We wsi Podfilipie pow. Borszczów zamordowali 8 Polaków (patrz: w nocy z 19 na 20 września). We wsi Prosowce pow. Zbaraż zamordowali 2 Polaków: matkę z 4-letnim synem. We wsi Przeniczniki pow. Tłumacz zamordowali 55-letniego Polaka. W mieście Rosdół pow. Żydaczów zamordowali 2 Polaków. We wsi Ryszkowa Wola pow. Jarosław uprowadzili 6 Polaków, którzy zaginęli. We wsiach Serednie Małe i Dwernik pow. Lesko (Bieszczady) zamordowali 8 Polaków. We wsi Słobódka Kąkolnicka (Słoboda Konkolnicka)  pow. Rohatyn zamordowali 18 Polaków, osoby starsze, które nie opuściły swoich gospodarstw. We wsi Słobódka Turylecka pow. Borszczów w kolejnym napadzie zamordowali 14 Polaków. We wsi Stanimirz pow. Przemyślany zamordowali 8 Polaków. We wsi Strzałkowce pow. Borszczów pobili i zamordowali 1 Polaka. We wsi Szmitków pow. Sokal zamordowali 6 Polaków. We wsi Tarnawa Niżna pow. Turka (Bieszczady) zamordowali 30 Polaków. We wsi Trójca pow. Śniatyn zamordowali 1 Polaka, 6 Ukraińców i 1 Żyda. W mieście Ustrzyki Dolne woj. rzeszowskie zamordowali 4 Polaków. We wsi Uścieczko pow. Zaleszczyki zamordowali 2 Polaków: organistę z żoną. We wsi Wetlina pow. Lesko (Bieszczady) w okolicy wsi upowcy zamordowali kilka rodzin polskich; tj. około 20 Polaków. We wsi Wierzblany pow. Kamionka Strumiłowa  zamordowali 6 Polaków, w tym 4 kobiety. We wsi Winograd pow. Kołomyja zamordowali 1 Polaka. We wsi Wysocko Wyżne pow. Turka zamordowali 16-letniego Polaka. We wsi Zatwarnica pow. Lesko (Bieszczady) zamordowali 2 rodziny polskie; tj. 8 Polaków.
-  1945 roku: We wsi Babica pow. Przemyśl Ukraińcy zamordowali Polaka wracającego z przymusowych robót w Niemczech. We wsi Bachów pow. Przemyśl obrabowali gospodarstwa polskie i zamordowali 3 Polaków. We wsi Czerniawka pow. Jworosław upowcy zamordowali 10 Polaków, w tym 3 żołnierzy WP. We wsi Łany Polskie pow. Kamionka Strumiłowa zamordowali 7 Polaków: rodziny 4 i 3-osobowe; ocalało niemowlę przykryte ciałem matki. We wsi Osowce pow. Buczacz  dwaj Ukraińcy sąsiedzi zamordowali Polaka, który powrócił tutaj zdemobilizowany z wojska i nie wiedział, że jego rodzina już „repatriowała się” na Ziemie Odzyskane.
 
-  1946 roku: We wsi Koniusza pow. Przemyśl upowcy uprowadzili 3 Polaków, którzy zaginęli. We wsi Myczków pow. Lesko (Bieszczady) zamordowali 4 Polaków. We wsi Wola Krzywiecka pow. Przemyśl spalili wieś i zamordowali 4 Polaków.
 
-  1947 roku we wsi Wysocko Wyżne pow. Turka banderowcy zamordowali 2 Polaków i 3 Ukraińców.
 
 Bibliografia
 
Agresja sowiecka 17 września 1939 roku na Kresach Wschodnich i Lubelszczyźnie. Tom I. Lublin 2009.
Antypolska akcja nacjonalistów ukraińskich w Małopolsce Wschodniej w świetle dokumentów Rady Głównej Opiekuńczej  1943 – 1944, wstęp i opracowanie L. Kulińska i A. Roliński,  Kraków 2003.
Białowąs Jan: Krwawa Podolska Wigilia w Ihrowicy 1944 r., Lublin 2003.
Blicharski Czesław: Petruniu ne ubywaj mene, Biskupice 1998.
Głowacki Adolf: Milno – Gontowa,  Szczecin 2008.
Głowacki Adolf: Lata bezprawia, mordu i pożogi. Szczecin 2009.
Jastrzębski Stanisław: Ludobójstwo nacjonalistów ukraińskich na Polakach na Lubelszczyźnie w latach 1939 – 1947; Wrocław 2007.
Jastrzębski Stanisław: Ludobójstwo ludności polskiej przez OUN-UPA w woj. stanisławowskim w latach 1939 – 1945; Warszawa 2004.
Komański Henryk, Siekierka Szczepan: Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie tarnopolskim 1939 – 1946; Wrocław 2004.
Konieczny Zdzisław: Stosunki polsko-ukraińskie na ziemiach obecnej Polski w latach 1918 – 1947; Wrocław 2006.
Korman Aleksander: Ludobójstwo UPA na ludności polskiej; Wrocław 2003.
Ludobójstwo OUN-UPA na Kresach Południowo-WschodnichSeria pod redakcją Witolda Listowskiego, Kędzierzyn-Koźle 2012.
Motyka Grzegorz: Ukraińska partyzantka 1942 – 1960; Warszawa 2006.
Motyka Grzegorz: Tak było w Bieszczadach; Warszawa 1999.
Nardelli Zdzisław: Pasztet z ojczyzny; Katowice 1986.
Petrowicz Tadeusz: Od Czarnohory do Białowieży; Lublin 1986.
Piotrowski Czesław: Przez Wołyń i Polesie na Podlasie; Warszawa 1998.
Poliszczuk Wiktor: Dowody zbrodni OUN-UPA; Toronto 2000.
Prus Edward: Operacja „Wisła”; wyd. IV, Wrocław 2006.
Przybysz Antoni: Z umęczonego Wołynia; Wrocław 2000.
Rusiński Zbigniew: Tryptyk brzeżański, Wrocław 1998.
Scholz Rajmund: Wojny – lasy – ludzie, Olsztyn 1984.
Siekierka Szczepan, Komański Henryk, Bulzacki Krzysztof: Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie lwowskim 1939 – 1947; Wrocław 2006.
Siekierka Szczepan, Komański Henryk, Różański Eugeniusz: Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie stanisławowskim 1939 – 1946; Wrocław, bez daty wydania, 2007.
Siemaszko Władysław, Siemaszko Ewa: Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939 – 1945; Warszawa 2000.
Sowa Andrzej L.: Stosunki polsko-ukraińskie 1939 – 1947; Kraków 1998.
Szawłowski Ryszard /Liszewski:Karol: Wojna polsko-sowiecka 1939; wydanie podziemne,tom 1.
„Świadkowie mówią” (wybór tekstów: Stanisław Biskupski); Warszawa 1996.
Turowski Józef: Pożoga; Warszawa 1990.
Żurek Stanisław.: Ludobójstwo nacjonalistów u kraińskich dokonane na Polakach w Polsce południowo-wschodniej w latach 1939 – 1948; Wrocław 2013.
Żurek Stanisław: UPA w Bieszczadach; wyd. II, Wrocław 2010.
Biuletyn Informacyjny 27 DWAK, nr 4/1996 oraz nr 2/2000  
Na Rubieży, nr 2 (16) z 1996  oraz nr 45 /2000
AAN, AK, sygn. 203 /XV/42. k. 20-26
AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 28, k. 73 – 90
ANN, AK, sygn. 203 /XV/ 9, k. 170 – 174
www2.esanok.pl/index.php?var_id=4126&opinie=dodaj_opinie&ak=news_c&pan=n&dod=artykul
http://bezprzesady.pl/aktualnosci/apel-pamieci-lezyca-pazdziernik-2013-roku-pamieci-kresowych-ofiar
http://www.echo.siedlce.net/index.php?p= 21&arch_iid=2586
http://horajec.republika.pl/okup11.html
http://ioh.pl/artykuly/pokaz/rbali-nas-jak-kury-na-klocu,1127
http://www.klubpodroznikow.com/relacje/polska-ciekawe-miejsca/1042-jamna
http://koris.com.ua/other/14728/index.html?page=297 ).
http://www.kresowianiez kuropatnik.republika.pl/wspomnienieks.html#11).
www.kresy.pl/ kresopedia,historia,ii-wojna-swiatowa?zobacz/przerwane-dziecinstwo
http://www.krosno.lasy.gov.pl/documents/149008/17558056/martyrologium+le%C5%9Bnik%C3%B3w+2013.pdf
http://www.mojewojennedziecinstwo.pl/pdf/18_szyszkowska_dziecko.pdf
www. Omatowski.com
http://www.podbuz.pl/articles.php?article_
http://www.rasil.home.pl/rrh_5_2007/10_waldemar_bednarski.pdf
http://www.rodaknet.com/rp_wycislak_28.htm
www.stankiewicze.com/ludobojstwo.pl
http://szturman.salon24.pl/267856,informacja-sbu-o-dzialalnosci-oun-upa-113-z-dnia-30-07-1993
Template Design © Joomla Templates | GavickPro. All rights reserved.