Logo

Związek Wyzwolenia Ziem Wschodnich -Z.W.Z.W. Biała plama w historiografii 27 WDP AK

/ Grupa oficerów 27 WDP AK. Autor nieznany. ( Archiwum Grzegorza Fijałki)

27 Wołyńska Dywizja Piechoty Armii Krajowej, wcześniej biorąca udział, przez kilka miesięcy, w walkach frontowych na Wołyniu, w lipcu wyzwoliła na Lubelszczyźnie Lubartów, Firlej, Michów i Kock.  Po wyzwoleniu tych miejscowości  23 lipca 1944 r. do Lubartowa,  wkroczyły jednostki 3 Korpusu Armii Czerwonej (1 Front Białoruski). Ponieważ  z dowództwem korpusu sowieckiego ustalano zasady dalszej walki z Niemcami, 25 lipca 1944 r. w Skrobowie odbyło się spotkanie oficerów dywizji ze stroną sowiecką pod przewodnictwem gen. Bakanowa. Zdumionym Polakom przedstawiono żądanie złożenia broni. W tym czasie oddziały polskie zostały otoczone przez wojsko sowieckie.

Wymuszone złożenie broni odbyło się tego samego dnia w Skrobowie, rozformowanie jednostki nastąpiło 26 lipca. Część żołnierzy tej i innych dywizji piechoty AK umieszczono we Frontowym Obozie Przejściowo Przesyłowym nr 43 NKWD (Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych), który utworzono w wyzwolonym niemieckim obozie koncentracyjnym na Majdanku. Inna część żołnierzy zgłosiła się do  I armii WP, kilka grup ruszyło w kierunku Warszawy, część zasiliła lokalną konspirację ale byli tacy co trafili do obozu NKWD dla żołnierzy AK  w Skrobowie skąd ostatecznie wywieziono  ich w głąb Rosji. Mimo, że wielu oficerów byłej 27 WDP AK trafiło do sowieckich łagrów, to jednak część działała na Lubelszczyźnie. Jednym z nich był por. Władysław Czermiński ps. " Jastrząb" (od 3.05.1944 r. awansowany do stopnia kapitana ), były dowódca II/50 pp. 27 WDP AK.       Leon Karłowicz ps. "Rydz" żołnierz z batalionu "Jastrząb" zapamiętał i zapisał: " Coś chwytało za serce gdy patrzyło się na zmienioną pobladłą twarz por. „Jastrzębia", gdy przeprowadzał ostatnią zbiórkę batalionu na szosie w Skrobowie 25 lipca 1944 r. i gdy oznajmiał złamanym głosem, iż za chwilę mamy złożyć broń. Był oficerem. na którego obliczu widniał zawsze nienaruszony spokój. Tym razem ta twarz pokryta niepokojącą bladością, ukazywała dramatyczne napięcie, spowodowane sowieckim rozkazem, a głos o kilka tonów niższy niż normalnie, wydobywał się jakby spoza tego człowieka. Jeszcze bardziej tragicznie przeżył „Jastrząb" nieudaną tegoż wieczora próbę ucieczki z bronią w ręku z terenu otoczonego przez wojska rosyjskie. Gdy wrócił z pobliskiego lasku, przez który próbował się przedostać z kilku swoimi żołnierzami, gdy mówił o stojących wokół czołgach i gniazdach CKM-ów, głos mu drgał, a w słowach czuć było niepohamowany gniew, zawód a także rozpacz żołnierza-Polaka, któremu bestialsko zabierano wszystko, co miał najdroższego - prawo do walki o wolność narodu i państwa, wyrządzając tym samym krzywdę nie do naprawienia."  Nic więc dziwnego w tym, że "Jastrząb" dołączył do lubelskiej konspiracji i postanowił kontynuować walkę, ale już z "czerwonym okupantem". W tym miejscu warto zwrócić uwagę na fakty,  zatrzymanie frontu na linii Wisły sprawiło, że przez następne pół roku na terenie Lubelszczyzny stacjonowało kilkaset tysięcy żołnierzy radzieckich, co w sposób diametralny zmieniło charakter działalności konspiracyjnej, a niemalże niemożliwym czyniło szerszą aktywność partyzancką. Działania Sowietów na ziemiach polskich sankcjonowało porozumienie zawarte 26 lipca 1944 r. przez PKWN (Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego) i ZSRR. Sowieckim sądom wojennym podlegali polscy obywatele, którzy popełnili „przestępstwa” przeciwko wojskom sowieckim na bezpośrednim zapleczu frontu na terytorium Polski „lubelskiej”. Na tym terenie  administrowanym przez PKWN rozpoczęto organizowanie podstaw aparatu represji. Był on tworzony w oparciu o sprawdzone wzorce sowieckie. Aparat bezpieczeństwa sensu stricto tworzyło Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego oraz wojewódzkie i powiatowe Urzędy Bezpieczeństwa, natomiast role pomocnicze pełniły Wojska Wewnętrzne (w maju 1945 r. przekształcone w Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego), Milicja Obywatelska, Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej oraz okresowo jednostki WP. Wszystko wymagało jednak czasu dlatego do końca 1945 r. główną rolę w zwalczaniu na Lubelszczyźnie polskiego podziemia antykomunistycznego odegrały sowieckie służby specjalne i wojska NKWD. Początkowo sowiecki kontrwywiad wojskowy „Smiersz” i jednostki NKWD oraz budowany od podstaw polski UB próbowały wyłapywać dowódców lokalnego podziemia, następnie w ramach tzw. zaostrzenia kursu (od października 1944 r.), represje zaczęły dotykać szeregowych konspiratorów. Z myślą o tym 15 października 1944 r. sformowano 64 Dywizję Zbiorczą NKWD, liczącą ponad 10 tys. żołnierzy. Jej pododdziały rozpoczęły przeprowadzanie obław w terenie. Kilka lat temu jeden z moich kresowych kolegów przysłał mi skany dwóch dokumentów, z Archiwum Państwowego w Lublinie,  związanych z 27 WDP AK. Po zapoznaniu się z ich treścią byłem święcie przekonany, że dotyczą kontynuacji walki  grupy żołnierzy 27WDP AK,  po zdradzieckim rozbrojeniu jej przez sowietów i dlatego pojawił się Związek Wyzwolenia Ziem Wschodnich ( Z.W.Z.W.). Czytając przez lata liczne relacje żołnierzy i opracowania historyczne nie trafiłem jednak na ślad w/w związku.

/ Grupa żołnierzy 27 WDP AK. Autor nieznany. ( Archiwum Grzegorza Fijałki)

Ponieważ byłem w stałym kontakcie z prof. Władysławem Filarem, omawiając nierozwikłane zagadki z historii zapytałem go kiedyś o tą organizację, był zaskoczony i przyznał, że pierwszy raz o tym słyszy. Na marginesie dodam, że posiadał on kilkugodzinny wywiad z kpt. W. Czermińskim. Wiem , że szukał śladów tej organizacji, ale niestety odszedł od nas na zawsze i już nic nam na ten temat nie powie. W tym roku zadałem  pytanie o Z.W. Z.W. kilku żyjącym jeszcze historykom ( uznanym znawcom tematu), ale ku mojemu zaskoczeniu jak i pytanych nikt z nich nie wiedział, że takowa organizacja istniała.  Jak wiadomo z powszechnie dostępnych źródeł: 7 maja 1945 r. z inicjatywy rządu Rzeczpospolitej Polskiej na emigracji i Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie powołano Delegaturę Sił Zbrojnych na Kraj (DSZ). Miała ona na celu przede wszystkim doprowadzenie do demobilizacji oddziałów zbrojnych byłej AK.   Tymczasem w/w skany to:  " Rozkaz organizacyjny " (Batalionu II 50 p.p. pod nazwą Batalion Kadrowy 27 DP ) datowany na 15 V 1945 r. Kto go mógł wydać sugeruje  jedynie treść  i napis w rogu u góry Jastrząb II 50 pp.  Trudno sobie wyobrazić, żeby oficer AK nie znał rozkazów Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj (DSZ). Należy również sądzić, że raczej posiadał rozeznanie w wyżej przedstawionej sytuacji, czyli o zwalczaniu na Lubelszczyźnie polskiego podziemia antykomunistycznego przez sowieckie służby specjalne i wojska NKWD. Tak czy inaczej główną postacią w/w działań pozostaje kpt. "Jastrząb" (kpt. Władysław Czermiński). Rodzi się tylko pytanie, czy rzeczywiście to on podjął próbę powołania Z.W. Z.W., czy w drodze prowokacji czyniło to UB/NKWD? Według szacunkowych danych  do końca 1944 r. na tym obszarze NKWD i UB aresztowały 20–25 tys. osób. Zatrzymanych przetrzymywano w obozach NKWD m.in. w Błudku czy Skrobowie. Zapełniały się też areszty przy WUBP w Lublinie, powiatowych UB i więzienia, których ponurym symbolem było to na Zamku w Lublinie, niedawna katownia niemiecka.  Co prawda sytuacja na Lubelszczyźnie nieco uległa zmianie wiosną 1945 r.

 

/ Kpt. Władysław Czermiński. Autor nieznany ( Archiwum KSI)

 Wraz z ofensywą styczniową odeszły jednostki liniowe Armii Czerwonej. To umożliwiło szybki rozwój polskich oddziałów partyzanckich, w których schronienie znalazło wielu młodych ludzi, ukrywających się przed komunistycznym terrorem. Nie wykluczone, że nowa sytuacja skłoniła "Jastrzębia" do działania, ale czy akurat w tym kierunku?

Na podstawie szacunkowych danych historycy  twierdzą, że w szczytowym okresie, w połowie 1945 r., na terenie Lubelszczyzny operowało około pięćdziesięciu oddziałów leśnych, a w ich szeregach walczyło około 2–2,5 tys. partyzantów . Jednak tropienie i zwalczanie grup leśnych leżało przede wszystkim w gestii jednostek Wojsk Wewnętrznych NKWD, których garnizony znajdowały się w Lublinie oraz innych miastach, zazwyczaj będących siedzibą powiatu. W zdecydowanej większości akcje grup operacyjnych NKWD niestety kończyły się sukcesem. Tak dla przykładu: 19 maja 1945 r. trzydziestoosobowy oddział ppor. Tadeusza Orłowskiego „Szatana” ze zgrupowania por. Mariana Bernaciaka „Orlika”, wycofując się po akcji w Nałęczowie, wpadł w zasadzkę zorganizowaną przez grupę 80 żołnierzy 198. batalionu NKWD. Partyzanci stracili 17 poległych, a strona przeciwna miała jedynie rannego. Takich sytuacji było coraz więcej.  NKWD/UB wykorzystywało wszystkie możliwe metody, nie wyłączając prowokacji w  czym byli prawdziwymi specjalistami.

Wracając jednak do drugiego z w/w skanów dokumentów to: " Rozkaz  pogotowia ! " (Batalionu I 50 pp.)  datowany na 31 V 1945 r. Wystawiony niby  przez por." Kanię" ( Stanisław Kądzielawa  )- ponoć na polecenie kpt. Sokoła, działający jako jego zastępca. I tu budzą się już wątpliwości ponieważ; kpt. Michał Fijałka ps. "Sokół" został aresztowany w dniu 28 listopada 1944 r. i   29 grudnia 1944 r.  skazany na 10 lat więzienia, był osadzony na Zamku w Lublinie a od maja 1945 r. przebywał w więzieniu we Wronkach. Już na pierwszy rzut oka przypomina to tzw. "grubą fastrygę" wykonaną niezbyt dokładnie. W rozkazie znajduje się również informacja, że statut Z.W.Z.W. będzie podany wszystkim żołnierzom do wiadomości. Jak na razie nigdzie nie ma śladu po takowym, ani żaden z byłych żołnierzy 27 WDP AK o nim nie wspominał. Pytanie czy takowy istniał, czy nie zdążono go stworzyć? Zwraca uwagę również fakt, że oba dokumenty zostały napisane na maszynie, a zatem mogły powstać w dowolnym miejscu i być napisane przez nieznanych autorów, a nie przez osoby sugerowane w rozkazach. Następna sprawa to styl i słownictwo nie bardzo pasujące do oficerów AK. Kłuje w oczy słowo "obywatel", które było w powszechnym użytkowaniu  przez stróżów  porządku publicznego z okresu sowietyzacji naszego kraju i późniejszego PRL-u. Zastanawia  również fakt, że niezależnie od tego kto stworzył te dokumenty,  dlaczego tylko one trafiły do Archiwum. Skontaktowałem się z kolegą który wcześniej przysłał mi wspomniane skany. Okazało się, że znalazł je  wśród materiałów, Archiwum Państwowego w Lublinie, dotyczących Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" Okręg Lubelski, a konkretnie  Oddziału partyzanckiego WiN Taraszkiewicza Leona ps. "Jastrząb" i Taraszkiewicza Edwarda ps. "Żelazny".  (https://szukajwarchiwach.pl/35/1099/0/12#tabJednostki) Pytanie czy to pomyłka spowodowana pseudonimem "Jastrząb", czy po prostu nie było gdzie ich złożyć? Kpt. W. Czermiński nie miał nic wspólnego z WiN który powstał 2 września 1945 r. Warto w tym miejscu zapoznać się ze wspomnieniami: Józefa Piątkowskiego : " W okresie czerwiec -wrzesień 1945 r. byłem oficerem broni i materiałów w Obwodzie Łuków Armii Krajowej, którego komendantem był wówczas por/kpt. Wacław Rejmak "Ostoja". "Ostoja" rozkazał mi zaopiekować się grupą żołnierzy  z 27Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej. W skład tej grupy wchodzili kpt. "Jastrząb", sierż. "Grzmot", oraz pięciu podoficerów których nazwałem podchorążymi, ponieważ mieli naramienniki obszyte biało-czerwonym kordonkiem. Wszyscy byli dobrze umundurowani i  uzbrojeni w karabiny. (...) Następna seria kontaktów z "Jastrzębiem" nastąpiła pod koniec czerwca i pierwszej połowie lipca 1945 r. zaraz po aresztowaniu w Stoczku Łukowskim przez sowiecką obławę "Ostoi", jego zastępcy kpt. Edwarda Sułkowskiego  "Marka" i dwóch podchorążych 24 czerwca 1945 r. W tej sytuacji  z kilkoma podchorążymi udałem się do oficera z inspektoratu kpt. Lucjana Koblańskiego  "Kruka", "Jerzego" kwaterującego w pobliżu wsi Nowa Wróblina celem omówienia dalszego dowodzenia Obwodem Łuków AK. W trakcie tej rozmowy wspomniałem, że na terenie naszego obwodu przebywa "Jastrząb", który mógłby objąć stanowisko komendanta Obwodu Łuków. Inspektorat przyjął tą propozycję. Pod koniec czerwca  lub na początku lipca 1945 r. "Jastrząb"- "Stal" został komendantem Obwodu Łuków AK. (....) 4 sierpnia 1945 r. w kwaterze we wsi Orle Gniazdo kpt. "Jastrząb"- "Stal" wraz z czterema osobami został aresztowany przez oddział NKWD."  Jak z dalszej relacji wynika 5 sierpnia 1945 r. aresztowani podjęli próbę ucieczki, podczas której "Jastrząb" został ciężko ranny ale zdołał się ukryć, a 6 sierpnia samochodem ciężarowym członkowie konspiracji Obwodu Łuków odwieźli go do Warszawy. Próbując p/w puzzle złożyć w jedną całość trudno oprzeć się wrażeniu, że była to tzw. "muchołapka" UB/NKWD na oficerów i żołnierzy 27 WDP AK?  5-6 sierpnia DSZ została rozwiązana w związku z utratą międzynarodowego uznania przez rząd emigracyjny i powstania w Polsce Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej. 2 września 1945 r. powołano Ruch Oporu bez Wojny i Dywersji "Wolność i Niezawisłość" zwany Zrzeszeniem "Wolność i Niezawisłość" (WiN). Wobec takiej sytuacji wyleczony kpt. W. Czermiński podjął decyzję o emigracji na zachód. W swojej korespondencji z byłymi swoimi  żołnierzami nigdy nawet nie wspomniał o istnieniu czy pomyśle Z. W. Z. W. Jeżeli w archiwach UB znajdują się jakieś dokumenty, to zapewne dotyczą przygotowanej prowokacji o której dotychczas żaden z historyków nie pisał.

Pisząc p/w korzystałem;

1) Dr Sławomir Poleszak , Dr Mariusz Zajączkowski : " Zwalczanie podziemia antykomunistycznego na Lubelszczyźnie przez sowiecki aparat represji i wojsko w latach 1944–1946" - https://ipn.gov.pl/pl/armia-czerwona-na-ziemi/97248,Slawomir-Poleszak-Mariusz-Zajaczkowski-Zwalczanie-podziemia-antykomunistycznego-.html

2)Leon Karłowicz,  artykuł  : „PPŁK. WŁADYSŁAW CZERMINSKI "JASTRZĄB" NIE ŻYJE”    ( Biuletyn Informacyjny ŚZŻ AK nr.4 z 1995 r.).

3)Mgr inż. Józef Piątkowski : Relacja o pobycie kpt. Władysława Czermińskiego "Jastrzębia" - "Stala" na terenie obwodu Łuków AK, czerwiec - sierpień 1945 r. http://armiakrajowa.home.pl/pdf/80.pdf

4)Grzegorz Fijałka (str 749-776 ) >> Odpowiedź na artykuł Krzysztofa Tochmana „Michał Fijałka (1915–1983), tajny współpracownik UB-SB o pseudonimie «Osiecki» " << Aparat_represji_18_13-04_c.pdf

 

/ Fotografia grupowa oficerów 27 WDP  AK. Autor nieznany. (Archiwum Grzegorza Fijałki)

Template Design © Joomla Templates | GavickPro. All rights reserved.