Dzisiaj jest: 19 Kwiecień 2024        Imieniny: Adolf, Leon, Tymon
III Ogólnopolski Festiwal Piosenki Lwowskiej I „Bałaku Lwowskiego” ze szmoncesem w tle

III Ogólnopolski Festiwal Piosenki Lwowskiej I „Bałaku Lwowskiego” ze szmoncesem w tle

/ Zespół „Chawira” Z archiwum: W dniu 1 marca 2009 roku miałem zaszczyt po raz następny, ale pierwszy w tym roku, potwierdzić, iż Leopolis semper fidelis, a że we Lwowie…

Readmore..

ZMARTWYCHWSTANIE  JEZUSA CHRYSTUSA  WEDŁUG OBJAWIEŃ  BŁOGOSŁAWIONEJ  KATARZYNY EMMERICH.

ZMARTWYCHWSTANIE JEZUSA CHRYSTUSA WEDŁUG OBJAWIEŃ BŁOGOSŁAWIONEJ KATARZYNY EMMERICH.

Anna Katarzyna urodziła się 8 września 1774 r. w ubogiej rodzinie w wiosce Flamske, w diecezji Münster w Westfalii, w północno- wschodnich Niemczech. W wieku dwunastu lat zaczęła pracować jako…

Readmore..

Komunikat z Walnego Zebrania Członków Społecznego  Komitetu Budowy Pomnika „Rzeź Wołyńska”  w Domostawie  w dniu 12 marca 2024 r.

Komunikat z Walnego Zebrania Członków Społecznego Komitetu Budowy Pomnika „Rzeź Wołyńska” w Domostawie w dniu 12 marca 2024 r.

Komunikat z Walnego Zebrania Członków Społecznego Komitetu Budowy Pomnika „Rzeź Wołyńska” w Domostawie w dniu 12 marca 2024 r. W Walnym Zebraniu Członków wzięło udział 14 z 18 członków. Podczas…

Readmore..

Sytuacja Polaków na Litwie tematem  Parlamentarnego Zespołu ds Kresów RP

Sytuacja Polaków na Litwie tematem Parlamentarnego Zespołu ds Kresów RP

20 marca odbyło się kolejne posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Kresów.Jako pierwszy „głos z Litwy” zabrał Waldemar Tomaszewski (foto: pierwszy z lewej) przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich…

Readmore..

Mówimy o nich wyklęci chociaż nigdy nie   wyklął ich naród.

Mówimy o nich wyklęci chociaż nigdy nie wyklął ich naród.

/ Żołnierze niepodległościowej partyzantki antykomunistycznej. Od lewej: Henryk Wybranowski „Tarzan”, Edward Taraszkiewicz „Żelazny”, Mieczysław Małecki „Sokół” i Stanisław Pakuła „Krzewina” (czerwiec 1947) Autorstwa Unknown. Photograph from the archives of Solidarność…

Readmore..

Niemiecki wyciek wojskowy ujawnia, że ​​brytyjscy żołnierze są na Ukrainie pomagając  rakietom Fire Storm Shadow

Niemiecki wyciek wojskowy ujawnia, że ​​brytyjscy żołnierze są na Ukrainie pomagając rakietom Fire Storm Shadow

Jak wynika z nagrania rozmowy pomiędzy niemieckimi oficerami, które wyciekło, opublikowanego przez rosyjskie media, brytyjscy żołnierze „na miejscu” znajdują się na Ukrainie , pomagając siłom ukraińskim wystrzelić rakiety Storm Shadow.…

Readmore..

Mienie zabużańskie.  Prawne podstawy realizacji roszczeń

Mienie zabużańskie. Prawne podstawy realizacji roszczeń

Niniejsza książka powstała w oparciu o rozprawę doktorską Krystyny Michniewicz-Wanik. Praca ta, to rezultat wieloletnich badań nad zagadnieniem rekompensat dla Zabużan, którzy utracili mienie nieruchome za obecną wschodnią granicą Polski,…

Readmore..

STANISŁAW OSTROWSKI OSTATNI PREZYDENT POLSKIEGO LWOWA DNIE POHAŃBIENIA - WSPOMNIENIA Z LAT 1939-1941

STANISŁAW OSTROWSKI OSTATNI PREZYDENT POLSKIEGO LWOWA DNIE POHAŃBIENIA - WSPOMNIENIA Z LAT 1939-1941

BITWA O LWÓW Dla zrozumienia stosunków panujących w mieście liczącym przed II Wojną Światową 400 tys. mieszkańców, należałoby naświetlić sytuację polityczną i gospodarczą miasta, które było poniekąd stolicą dużej połaci…

Readmore..

Gmina Białokrynica  -Wiadomości Turystyczne Nr. 1.

Gmina Białokrynica -Wiadomości Turystyczne Nr. 1.

Opracował Andrzej Łukawski. Pisownia oryginalna Przyjeżdżamy do Białokrynicy, jednej z nąjlepiej zagospodarowanych gmin, o późnej godzinie, w urzędzie jednak wre robota, jak w zwykłych godzinach urzędowych. Natrafiliśmy na gorący moment…

Readmore..

Tradycje i zwyczaje wielkanocne na Kresach

Tradycje i zwyczaje wielkanocne na Kresach

Wielkanoc to najważniejsze i jedno z najbardziej rodzinnych świąt w polskiej kulturze. Jakie tradycje wielkanocne zachowały się na Kresach?Na Kresach na tydzień przed Palmową Niedzielą gospodynie nie piekły chleba, dopiero…

Readmore..

Rosyjskie żądania względem Kanady. „Pierwszy krok”

Rosyjskie żądania względem Kanady. „Pierwszy krok”

/ Były żołnierz dywizji SS-Galizien Jarosław Hunka oklaskiwany w parlamencie Kanady podczas wizyty Wołodymyra Zełenskiego. Foto: YouTube / Global News Ciekawe wiadomości nadeszły z Kanady 9 marca 2024. W serwisie…

Readmore..

Krwawe Święta Wielkanocne  na Kresach

Krwawe Święta Wielkanocne na Kresach

Wielkanoc jest najważniejszym świętem chrześcijańskim upamiętniającym zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Poprzedzający ją tydzień nazywany jest Wielkim Tygodniem. Ostatnie trzy doby tego tygodnia zwane są Triduum Paschalne. Istotą Triduum Paschalnego (z łac.…

Readmore..

Eksterminacja ludności polskiej na Wołyniu w świetle dokumentów.

 W okresie drugiej wojny światowej Wołyń stał się terenem, na którym ścierały się cele polityczne dwóch mocarstw: III Rzeszy Niemieckiej i Związku Sowieckiego. Tu też, w warunkach okupacji niemieckiej, rozgorzał do niebywałych granic konflikt polsko-ukraiński, który przyniósł ogrom cierpień oraz straty ludzkie i materialne po obu stronach. Ludność polska poniosła największe straty nie tylko w wyniku represji władz sowieckich i okupanta niemieckiego, a przede wszystkim z rąk nacjonalistów ukraińskich. Szczególnie te ostatnia są tragiczne i bolesne dla obu narodów.

 Mimo że od zbrodni wołyńskiej dokonanej przez bojówki OUN i oddziały UPA  upłynęło już 70 lat, nie wyjaśniono w sposób dostateczny przyczyn tych wydarzeń, nie dokonano rzeczowej oceny faktów.

Wprawdzie obie strony wiedzą dobrze co naprawdę wydarzyło się na Wołyniu ale interpretacja i ocena faktów oraz formułowane wnioski są różne. Głoszone są najrozmaitsze teorie, które mają usprawiedliwić prowadzoną w latach drugiej wojny światowej przez OUN-UPA akcję wyniszczenia ludności polskiej na Wołyniu. Niektórzy uważają, że wydarzenia wołyńskie były prowokacją niemieckiego okupanta albo, że organizatorami masowych mordów ludności polskiej na Wołyniu była agentura sowiecka. Z pewnością jest w tym część prawdy. Podsycając bowiem konflikt polsko-ukraiński okupant niemiecki miał ułatwioną walkę z polskim i ukraińskim ruchem niepodległościowym. Związkowi Sowieckiemu z kolei zależało na dezorganizacji zaplecza przeciwnika, a wyeliminowanie ludności polskiej z tych terenów miało ułatwić powrót na ziemie wschodnie II RP, zajęte w 1939 r. na mocy układu Ribbentrop -– Mołotow. Przyczyny antypolskich akcji OUN-UPA nie da się także wytłumaczyć polityką władz polskich wobec Ukraińców w okresie międzywojennym, w której było wiele sprzeczności, niesprawiedliwych posunięć politycznych i administracyjnych. Dochodziło niekiedy do naruszenia praw i swobód obywatelskich, a nawet stosowania represji. Jest faktem, że każde nawet najmniejsze krzywdy, jakie spotkały Ukraińców, były wykorzystywane propagandowo w organizowanych akcjach OUN-UPA przeciwko ludności polskiej. Lecz były to raczej motywy podrzędne, a nie główna przyczyna konfliktu polsko-ukraińskiego na Wołyniu.

 Wnikliwa i rzeczowa analiza zachowanych dokumentów wykazuje, że źródło zbrodni wołyńskiej tkwi w przyjętej ideologii integralnego nacjonalizmu D. Doncowa, z którego wynikała polityczno-wojskowa strategia OUN-UPA. Po rozwianiu nadziei na pomoc Niemców w utworzeniu niepodległego państwa ukraińskiego strategia ta uwzględniała realizację następujących głównych założeń:

  1. Zorganizowanie wojskowych oddziałów OUN na terenach Wołynia i Polesia;
  2. Opanowanie możliwie jak największych terenów na Wołyniu, usuwając z nich administrację niemiecką;
  3. Utworzenie zalążków administracji ukraińskiej podległej OUN-UPA;
  4. Podporządkowanie kierownictwu OUN Bandery (nawet przy użyciu siły) wszystkich oddziałów partyzanckich, w tym także oddziałów T. Bulby i oddziałów wojskowych OUN Melnyka;
  5. Usunięcie lub zniszczenie polskiego elementu, jako głównego wroga ukraińskich dążeń do niepodległości.

 Analiza przebiegu wydarzeń na Wołyniu, oparta na licznych dokumentach polskich, ukraińskich, rosyjskich i niemieckich świadczy o konsekwentnej realizacji przyjętej przez kierownictwo OUN-UPA powyższej strategii. W 1943 roku masowe rzezie ludności polskiej, dokonywane przez banderowską UPA, objęły cały Wołyń i stopniowo przeniosły się na teren Małopolski Wschodniej, znacząc swoją drogę tysiącami niewinnych ofiar oraz popiołami spalonych wsi i osad polskich. Obarcza to stronę ukraińską za rozpoczęcie i dokonywanie masowych rzezi Polaków w celu pozbycia się ich z terenów Wołynia i Małopolski Wschodniej.

Antypolskie akcje nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu rozpoczęły się już w 1942 r. Skierowane były początkowo przeciw Polakom zatrudnionym w administracji rolnej i leśnej, a następnie rozszerzyły się na ludność wiejską, głównie we wschodnich powiatach Wołynia. [1] Wystąpienia antypolskie zaczęły przybierać na sile od stycznia 1943 r. Mnożyły się zabójstwa pojedynczych osób i rodzin, coraz częściej dochodziło do mordów masowych. Od kwietnia 1943 r. nastąpiły masowe ataki oddziałów UPA na wsie i kolonie polskie na terenie całego Wołynia. Eksterminacja ludności polskiej rozpoczęta w powiatach: sarneńskim, kostopolskim, rówieńskim i zdołbunowskim, w czerwcu 1943 r. rozszerzyła się na powiaty: dubieński i łucki, w lipcu 1943 r. objęła powiaty: horochowski, włodzimierski i kowelski, a w sierpniu 1943 r. także powiat lubomelski. Szczególnie krwawy był lipiec 1943 r. Oddziały UPA wchodzące w skład Północno-Zachodniego OW „Turiw”, przy aktywnym wsparciu miejscowej ludności ukraińskiej, o świcie 11 lipca 1943 r. otoczyły i zaatakowały wsie i osady polskie jednocześnie w trzech powiatach: horochowskim, włodzimierskim i kowelskim. Doszło do krwawej rzezi i zniszczenia, ludność polska ginęła od kul, siekier, wideł, kos, noży, płonęły polskie wsie. Był to pogrom, który przyniósł ogromne cierpienia i straty materialne.

III Nadzwyczajny Zjazd OUN, który odbywał się w dniach 21-25 sierpnia 1943 r. podjął próbę powstrzymania krwawej rozprawy z Polakami. Ale praktyka działania nie uległa zmianie. Surowa dyscyplina, jaką narzucono oraz bezwzględne działanie „Służby Bezpeky” i Żandarmerii Wojskowej UPA nie pozwoliły na jakiekolwiek odstępstwa od przyjętej strategii.

 O masowych rzeziach ludności polskiej na Wołyniu, ich charakterze i zakresie, a także o sprawcach tych mordów, mówią nie tylko relacje świadków tamtych wydarzeń, nie tylko dokumenty Komendy Głównej Armii Krajowej i Delegatury Rządu, ale również liczne dokumenty niemieckie, sowieckie i ukraińskie. Stosunkowo liczne zachowały się archiwalne dokumenty ukraińskie. Ze względu na źródło ich pochodzenia można wyróżnić w nich kilka grup tematycznych, a mianowicie: I grupa – to dyrektywy, rozkazy i meldunki kierownictwa i dowódców OUN-UPA; II grupę stanowią zeznania działaczy OUN-UPA w procesach sądowych przeprowadzonych w okresie drugiej okupacji sowieckiej Wołynia; III grupę obejmują publikacje w biuletynach i innych pismach wydawanych przez Wydział Polityczny UPA („Do zbroji”, „Notatnik Powstańca”, „Czarnomoreć” i inne); IV grupa – to wspomnienia i relacje działaczy oraz członków OUN-UPA opublikowane po wojnie. Większość dokumentów (a szczególnie dokumentów I i II grupy) przechowywana jest w Archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w Kijowie, w Archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy obwodu wołyńskiego, w Państwowym Archiwum obwodu wołyńskiego („Derżawnyj Archiw Wołynśkoji Obłasti - DAWO) oraz w Państwowym Archiwum obwodu rówieńskiego („Derżawnyj Archiw Rowenśkoji Obłasti” – DARO). Inne dokumenty pochodzą z Centralnego Państwowego Archiwum Społecznych Organizacji Ukrainy („Centralnyj Derżawnyj Archiw Hromadśkych Objednań Ukrajiny” – CDAHOU) oraz Centralnego Państwowego Archiwum Wyższych Organów Władzy i Kierownictwa („Centralnyj Derżawnyj Archiw Wyszczych Orhaniw Włady i Uprawlinija” – CDAWOWU).   Na szczególną uwagę zasługują dokumenty i materiały opublikowane w Litopisie UPA (nowa seria) t. 2 „Wołyń i Polissia: UPA ta zapilla 1943-1944”, Kijów-Toronto 1999 r., zawierające 655 dokumentów, dotyczących tematyki I grupy. Wspomnienia działaczy OUN-UPA ukazały się w następujących wydawnictwach: „Witer z Wołyni” – Mychajła Podworniaka; „Czorni dni Wołyni” – Hryhora Steciuka; „W imia prawdy” – O. Szuliaka; „Armija bez derżawy” – „Tarasa Bulby” Borowcia i innych.

Analiza powyższych dokumentów i materiałów w sposób jednoznaczny potwierdza zaplanowaną i przeprowadzoną przez OUN-UPA na Wołyniu eksterminację ludności polskiej. Szczególnie wyraźnie wynika to z dyrektyw, rozkazów, sprawozdań i meldunków, jakie zachowały się w archiwach. Dyrektywa kierownictwa politycznego OUN w sprawie rozpoczęcia eksterminacji ludności polskiej dotychczas nie jest znana. Ale dyrektywy i rozkazy wydawane w 1943 r. przez niższe organy kierownicze wyraźnie wskazują, że taka decyzja została podjęta. Potwierdzeniem tego może być tajna dyrektywa Centralnego Prowidu OUN o powszechnej fizycznej likwidacji całej ludności polskiej na zachodnich obwodach Ukrainy, którą w czerwcu 1943 r. przekazał ustnie Jurijowi Stelmaszczukowi (ps. „Rudyj”) Dmytro Kłaczkiwskij (ps. „Kłym Sawur”) przedstawiciel Centralnego Prowidu OUN.[2]  Jurij Stelmaszczuk, który w tym czasie był dowódcą OW „Turiw” UPA-Północ, zeznał również, że były także inne dyrektywy przekazywane po linii SB, a mianowicie: o fizycznej likwidacji jeńców sowieckich i wszystkich członków UPA narodowości rosyjskiej, a także członków rodzin ukraińskich podejrzanych o nastroje antyounowskie, nie wyłączając niemowląt, kobiet i starców.[3] O wykonaniu dyrektywy dowódcy UPA – „Piwnicz” świadczy sprawozdanie dowódcy kurenia „Łysoho”, który donosił kierownictwu OUN, że 29 sierpnia 1943 r. przeprowadził akcję we wsi Wola Ostrowiecka i Ostrówki pow. Luboml. W wyniku tej akcji w Woli Ostrowieckiej zamordowano 529 osób, w tym 220 dzieci, a w Ostrówkach 438 osób, w tym 246 dzieci. W swoich zeznaniach tak o tym mówi: „Robiliśmy to w następujący sposób: po spędzeniu całej ludności polskiej w jedno miejsce, okrążaliśmy ją i rozpoczynaliśmy rzeź. Kiedy już nie pozostał ani jeden żywy człowiek, kopaliśmy wielkie doły, zrzucaliśmy tam wszystkie trupy, zasypywaliśmy ziemią oraz, żeby ukryć ślady tego strasznego grobu, paliliśmy na nim wielkie  ogniska i szliśmy dalej. Tak przechodziliśmy od wsi do wsi, dopóki nie zgładziliśmy całej ludności. (…) Bydło, wartościowe rzeczy, mienie i żywność zabieraliśmy, a budynki i inne mienie paliliśmy”.[4] W sierpniu 1992 r. dokonano komisyjnej ekshumacji szczątków ofiar, która potwierdziła masowe mordy dokonane przez UPA w sierpniu 1943 r. w tych miejscowościach. O decyzji OUN w sprawie likwidacji Polaków spotykamy także wzmianki w powojennych wspomnieniach „Tarasa Bulby” Borowcia. W książce „Armia bez derżawy” pisze: „Sztab nowej UPA (utworzonej przez OUN Bandery - przyp. W. F.) otrzymał od partii Łebedia w czerwcu 1943 r. następujące bojowe zadania: niezwłocznie i jak najszybciej zakończyć akcję totalnego oczyszczenia terytorium ukraińskiego z ludności polskiej”.[5]

  Dokumentami, które obciążają OUN-UPA zbrodniczą działalnością przeciwko ludności polskiej, ukazując metody i sposób przeprowadzenia zaplanowanej eksterminacji ludności polskiej są akta karne z rozpraw sądowych, które odbyły się po powtórnym zajęciu Wołynia przez Związek Sowiecki. Są to zeznania członków OUN, UPA i SB oskarżonych o popełnienie zbrodni na Polakach.

Członek SB Bożewśkyj Arsenij, który w czerwcu 1943 r. wraz z bojówkami SB i UPA brał udział w mordowaniu ludności polskiej, w swoim zeznaniu na procesie sądowym mówi o barbarzyńskich i okrutnych metodach stosowanych wobec ofiar. Oto jego słowa: „(...) Za czas służby w SB UPA osobiście zabiłem 15 ludzi. Pamiętam, w czerwcu 1943 r. nasz oddział przybył do byłego majątku hrabiego Koszewskiego, gdzie mieszkało około 100 obywateli narodowości polskiej, których my nie oszczędzając zniszczyliśmy przy pomocy broni białej i palnej. Zniszczyliśmy zupełnie całe rodziny nie oszczędzając starców, kobiet i dzieci. Dzieci płakały, kobiety-matki prosiły, aby pozostawić ich dzieci żywymi. Ale my nie zwracaliśmy na te prośby uwagi, i zabijali je przy pomocy broni i noży. W tej rozprawie osobiście zabiłem z karabinu 7 ludzi”.[6]

 Stepan Janiszewśkyj (ps. „Dałekyj”, „Bohosłow”) członek krajowego Prowidu OUN, na rozprawie sądowej oświadczył, że „Służba Bezpeky”, którą kierował (…) „brała aktywny udział w masowej likwidacji  ludności polskiej oraz niszczeniu i paleniu polskich osiedli. Podczas tych akcji zostało spalonych wiele polskich wsi i w bestialski sposób zamordowano dużą ilość ludności polskiej. Wytyczne wychodziły z głównego Prowidu OUN i Prowidu na PZUZ. Jednym z inicjatorów i najaktywniejszym organizatorem rozprawy z ludnością polską był „Dubowyj” (Iwan Łytwynczuk – dowódca Północnego Okręgu Wojskowego „Zahrawa” – przyp. W. F.), który niejednokrotnie chełpił się swoimi „zasługami” w likwidowaniu Polaków”.[7]

Przerażające wprost w swej treści jest zeznanie członka bojówki SB Fedota Desiatnyczuka (ps. „Ostap”) o mordowaniu Polaków. „(...) Bojówka SB Łokaczowskiego rejonowego prowodu OUN, dowodzona przez komendanta Melnyka Wasyla ps. „Czumak”, do której należałem i ja, w 1943 r. zlikwidowała w lesie koło wsi Kołona Iwanickiego rejonu obywateli – aktywistów z pobliskich wsi. Niedaleko od monastyru we wsi Nowy Zahorów nasza bojówka zarąbała siekierami 7 członków rodziny Żyłkowskiego Mikołaja. Okaleczone trupy rzucili do piwnicy, tam również wrzucono 16 zamęczonych mieszkańców chutoru Horochówka, wśród których było troje dzieci. (...) Na posiadłość Mikołaja Żyłkowskiego przyprowadziliśmy Stanisława Ślusarskiego z dwojgiem jego dzieci – chłopcem i dziewczynką. Ojciec z córką zostali zabici serią z automatu. Przestraszony chłopiec na kolanach prosił, aby go nie zabijać, ale „Czumak” rozkazał zakopać chłopca żywego w ziemi razem z trupami ojca i siostry, co też uczyniliśmy”.[8]  W zeznaniach Ohorodniszczuka Wasyla (ps. „Akuła”), Kowala Stepana (ps. „Rubaszenko”, „”Burłaka”), Hawryluka Mykoły (ps. „Fedoś”, „arkadij”), Jefymczuka Filimona Jutijewycza i innych oskarżonych przewijają się nazwy licznych miejscowości, w których popełniono zbrodnie na ludności polskiej.

Wśród zachowanych dokumentów UPA znajdują się sprawozdania z zaplanowanych i przeprowadzonych akcji na większe bazy polskiej samoobrony. Oto niektóre z nich:

W przeprowadzonym ataku UPA na Janową Dolinę (kamieniołom w kostopolskim) w kwietniu 1943 r. zamordowano ponad 500 Polaków, a osada polska przestała istnie. Spalono dwie trzecie zabudowań, wysadzono dwa kolejowe mostki, zniszczono magazyny. Straty UPA według Petra Mirczuka wyniosły 4 zabitych i 3 rannych.[9] Z tego wynika, że nie był to bój, ani też nie była to równa walka lecz rzeź bezbronnych mieszkańców Janowej Doliny. Zwykła logika bowiem podpowiada, że w ataku ponosi się zazwyczaj większe straty niż w obronie.

 Szczegółowe sprawozdanie z akcji 1 Grupy UPA na bazę samoobrony polskiej w Hucie Stepańskiej 17-18 lipca 1943 r. w pełni potwierdza, że oddziały UPA inicjowały i przeprowadzały akcje antypolskie mające na celu zniszczenie ludności polskiej.[10] Wiarygodność tego dokumentu nie nasuwa żadnej wątpliwości. Jego wymowa jest jednoznaczna. Była to rzeź ludności polskiej, słabo uzbrojonej. Bo i jak inaczej można odczytać straty podane w dokumencie: „18 zabitych i 17 rannych po stronie oddziałów UPA i ponad 500 zabitych oraz nieokreślona liczba rannych po stronie polskiej”.

W połowie 1943 r. propaganda kierownictwa OUN-UPA wyraźnie podsycała antypolskie nastroje wśród ludności ukraińskiej. Świadczą o tym artykuły opublikowane w  piśmie „Do zbroji”, wydawanym przez Wydział Polityczny UPA. I tak, w numerze 2 „Do zbroji” z sierpnia 1943 r. opublikowany został artykuł Bohdana Wusenki p.t. „Ukrajinśka Powstanśka Armija dije”, w którym pisze się, że „Naród ukraiński wstąpił na drogę zdecydowanej rozprawy zbrojnej z cudzoziemcami i nie zejdzie z niej dopóki ostatniego cudzoziemca nie przepędzi do jego kraju albo do mogiły”. W kolejnym 3 numerze „Do zbroji” z września 1943 r. Mykoła Michnowśkyj wtóruje mu pisząc, że: „dopóki na ukraińskim terytorium będzie panować cudzoziemiec, dotąd Ukraińcy nie złożą broni, dotąd wszystkie pokolenia Ukraińców pójdą na wojnę. Wojna będzie prowadzona wszystkimi zasobami”.[11]

W październiku 1943 r. kierownictwo OUN wydało komunikat w sprawie walk bratobójczych na Wołyniu, wskazując na zadawnione antagonizmy, inspirację okupanta, antyukraińską propagandę, jako przyczyny zmuszające Ukraińców do reakcji. Zarzucono Polakom współpracę z partyzantką sowiecką i uczestniczenie w policji pomocniczej. Potępiono także walki bratobójcze, odcinając się od nich. W komunikacie stwierdzono, że OUN nie miała nic wspólnego z masowymi mordami.[12] Komunikat nie przyniósł radykalnej zmiany stosunku OUN-UPA do ludności polskiej na terenie Wołynia i Małopolski Wschodniej. Wprawdzie w dokumencie OUN „Nakaz nr I/43” z dnia 27 października 1943 r., podpisanym przez organizacyjnego referenta inicjałami „K. H.” nakazuje się „kategorycznie wstrzymać wszelkie antypolskie wystąpienia i akcje, które stanowią odchylenie od politycznej linii organizacji, i nie wyeliminują a pobudzą przeciwko nam drugorzędny front walki”[13], to jednak w dalszym ciągu trwały masowe mordy Polaków. W terenie nie podporządkowano się zaleceniom i rozkazom kierownictwa OUN, a często tłumaczono je dość dowolnie. Oto  dokumenty charakteryzujące tę sytuację, pochodzące z początku 1944 r. Rozkaz dla „kuszczewych prowidnykiw” i referentów OUN z dnia 9 lutego 1944 r. nakazywał likwidację śladów polskości. Zniszczeniu miały ulec wszystkie ściany kościołów i innych polskich budynków kultowych, wszystkie polskie domy i drzewa owocowe przy zabudowaniach tak, „aby nie pozostały nawet ślady, że tam kiedykolwiek ktoś żył”.[14] Instrukcja nadrejonowego centrum propagandowego i nadrejonowego prowidu OUN z 24 marca 1944 r. tak ujmowała stosunek do Polaków: „(...) Stosunek nasz do Polaków jest taki, jak to powiedziano na konferencji: bojówka bije, a my krzyczymy, że spokojnej ludności nikt nie rusza".[15] I drugi dokument z 6 kwietnia 1944 r.: w którym czytamy m.in.: „Rozkazuję Wam niezwłoczne przeprowadzenie czystki swojego rejonu z elementu polskiego oraz z agentów ukraińsko-bolszewickich. Czystkę należy przeprowadzić w stanicach słabo zaludnionych przez Polaków. W tym celu stworzyć przy rejonie bojówkę złożoną z naszych członków, której zadaniem byłaby likwidacja wyżej wymienionych. Większe wasze stanice będą oczyszczone z tego elementu przez nasze oddziały wojskowe nawet w biały dzień.  Informujcie szczegółowo o ruchach Polaków i ich ewakuacji z naszych terenów. Prowadzić z nimi twardą, bezpardonową walkę. Nikogo nie oszczędzać, nawet w przypadku małżeństw mieszanych wyciągać z domów Lachów, ale Ukraińców i dzieci w tych domach nie likwidować. Przypominam jeszcze raz, że musi to być wykonane jeszcze przed naszymi świętami. Powyciągać całą broń, a także amunicję, bo jest teraz potrzebna. Niech broń nie leży na strychach. Jest przecież   rewolucja   i w całym kraju osiąga ona wysoki stopień. Wydobyć broń. Śmierć Polakom. Chwała bohaterom! Postój, 6 kwietnia 1944  Orest Karat”.[16]

Wydany miesiąc później rozkaz Głównego Prowidu OUN dla powiatowych prowidnyków z 5 maja 1944 r. nakazuje, aby „z uwagi na oficjalne stanowisko polskiego Rządu w sprawie współpracy z Sowietami, Polaków z naszych ziem usuwać”. Zwraca się przy tym uwagę, że należy wydać ludności polskiej polecenie wyprowadzenia się w ciągu kilku dni na „rdzennie polskie ziemie”, a jeśli to nie zostanie wykonane, to „wysyłać bojówki, które będą likwidowały mężczyzn, a chaty i majątek palić (rozbierać).” Wydane rozkazy i komunikaty, aby wstrzymać antypolskie wystąpienia mogą  świadczyć albo o obłudzie, albo o tym, że rozwój wydarzeń wymknął się z rąk kierownictwa OUN, które już przestało panować nad rozwijającą się sytuacją.

Wśród dokumentów znajdują się też fragmenty wspomnień niektórych działaczy ukraińskich, oceniających negatywnie wydarzenia na Wołyniu. Ukrainiec Mychajło Podworniak w swojej książce „Witer z Wołyni” opisuje obiektywnie krwawe wydarzenia na Wołyniu. Jest to spojrzenie pełne troski o losy narodu ukraińskiego.[17] Były członek obwodowego prowidu OUN Hryhorij Steciuk we wspomnieniach swoich potępia zbrodnie banderowców, które przyniosły narodowi ukraińskiemu ogrom wstydu i doprowadziły do zniszczenia wołyńskiej inteligencji. Cały ten okres ocenia jako „czarne dni Wołynia”, i taki też tytuł nosi jego książka.[18] Również O. Szuliak w książce p.t. „W imia prawdy” potępia antypolskie akcje banderowców pisząc, że to co działo się w tej sprawie w 1943 r. „nie da się zmieścić w żadnych ramach... To spowodowało straszne straty [dla sprawy ukraińskiej] na forum międzynarodowym”.[19]

Dokumenty niemieckie, to przede wszystkim akta Abwehry różnych szczebli oraz policji i organów bezpieczeństwa. Szczególnie dużą wartość posiadają meldunki i sprawozdania Abwehry przeznaczone dla przełożonych, które odtwarzają rzeczywisty obraz wydarzeń na obszarze działań niemieckiej armii. Do tej grupy dokumentów należą raporty jednostek „Wally III” – wywiadu do zwalczania ruchu zbrojnego i dywersji. Cenne okazały się także dokumenty wywiadu „Oberkommando des Heeresgruppe Nordukraine”, „Oberkommando der 4 Panzerarmee” oraz „XIII A. K.”. Ważne informacje do tematu wnoszą materiały zawarte w miesięcznych sprawozdaniach „Monateberichte der Oberfeldkommandatur” „365” (Galicja) i „372” (Lublin). Dokumenty oznaczone sygnaturą NS, R, R 70 Polen znajdują się w Bundesarchiv lub Militärarchiv w Koblencji, a dokumenty oznaczone sygnaturą H3, RH, RW i XIII A. K. pochodzą z wojskowego archiwum (Militärarchiv) we Freiburgu. Niektóre dokumenty niemieckie z mikrofilmowego zbioru wojskowych akt są przechowywane w Państwowym Archiwum w Waszyngtonie (USA). Są to dokumenty z sygnaturą T, po której następująca liczba: 454 oznacza, iż dokumenty znajdują się w archiwum Ministerstwa do spraw okupowanych ziem wschodnich („Amt für die besetzten Ostgebiete”), liczba: 175 – dotyczy dokumentów policyjnych i SS, zaś liczba 130 – to dokumenty pochodzące z archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych („Amt Ausland”).

Dokumenty niemieckiego kontrwywiadu jednoznacznie stwierdzają, że nacjonaliści ukraińscy realizują eksterminację ludności polskiej na Wołyniu. Po masowych mordach w zachodnich powiatach Wołynia w dniach 11-12 lipca 1943 r. już 13 lipca niemiecki kontrwywiad „Wally III” donosił, że ruch banderowski unicestwia (Ausrottung) polskich osadników na Wołyniu.[20] W sprawozdaniu Abwehry za okres od 17 do 30 czerwca 1943 r. mówi się o nasileniu napadów na ludność polską w porównaniu z początkiem 1943 r. Podane są liczby: 8 napadów w marcu, 57 w kwietniu i 70 w maju.[21] Tak duży skok ilościowy napadów w kwietniu w porównaniu z marcem nastąpił w związku z zasileniem oddziałów UPA przez policję ukraińską w służbie niemieckiej, która zbiegła do lasu. Utworzone nowe oddziały UPA z dużym impetem kontynuowały rozpoczętą wcześniej eksterminację ludności polskiej. Charakterystyczny jest także meldunek Naczelnika Policji i Bezpieczeństwa SD Wołynia i Podola skierowany do rąk własnych Gruppenführera gen. lejtn. Policji Müllera, że według informacji otrzymanych od jednego z liderów banderowskiego odłamu OUN, zagony ukraińskich nacjonalistów (UPA – przyp. W. F.) przeprowadziły w dniach 29-30 sierpnia 1943 r. masowe akcje likwidacji Polaków na Wołyniu, w czasie których zniszczono ponad 15 tyś. Polaków.[22] Warto w tym miejscu zauważyć, że 29 sierpnia 1943 r. kuriń „Łysoho” przeprowadził akcję likwidacji Polaków we wsi Wola Ostrowiecka i Ostrówki (pow. Luboml).

W wyniku ofensywy zimowej wojsk sowieckich, w styczniu 1944 r. Wołyń stał się bezpośrednim zapleczem frontu niemieckiego. Przybywało tu coraz więcej wojsk i jednostek logistycznych, rozpoczęła się ewakuacja administracji niemieckiej. W tym okresie, w meldunkach i sprawozdaniach dowództwa Grupy Armii „Północna Ukraina”, 4 armii pancernej, XIII korpusu armijnego, a także w raportach Abwehry i organów SS i Policji, odnotowujemy liczne dane o mordach dokonywanych na ludności polskiej przez oddziały UPA. W meldunku dowództwa XIII A. K. z dnia 21 stycznia 1944 r. mówi się o dużych zgrupowaniach UPA w rejonie Kamienia Koszyrskiego, Radziwiłowa i Postojno-Michałówki.[23] Stwierdza się, że ze strony tych zgrupowań nie było żadnych akcji przeciwko Wehrmachtowi ani cywilnym Niemcom, natomiast zauważa się, że UPA prowadzi nadal walkę przeciwko oddziałom polskim oraz ludności polskiej. Meldunek zawiera także informacje o oddziałach polskich, które ocenia się jako liczebnie słabe i nie zorganizowane (27 WDP AK była w tym okresie w początkowym stadium organizacji – przyp. W. F.). Wskazuje się, że duże zgrupowanie oddziałów polskich jest rozmieszczone w rejonie na południowy zachód od Kowla (oddziały zgrupowania pułkowego „Gromada” – przyp. W. F.) oraz w leśnym kompleksie w rejonie Rożyszcze, liczące około 5 tyś. ludzi. W tym ostatnim przypadku prawdopodobnie chodzi o bazę samoobrony w Przebrażu.

W miesięcznym raporcie dowództwa Grupy Armii „Północna Ukraina” za kwiecień 1944 r. z dnia 18 maja 1944 r. podano, że dowództwo jest w posiadaniu rozkazu rozstrzeliwania wszystkich Polaków, wydanym przez Główne Dowództwo UPA. Potwierdzeniem tej informacji jest sprawozdanie pełnomocnika Grupy Armii „Północna Ukraina” z 23 maja 1944 r., w którym jest cytowany ten rozkaz.[24]

Dokumenty niemieckie pochodzące z początku 1944 r. zawierają informacje o stopniowym rozprzestrzenianiu się działalności UPA na tereny Galicji. W meldunku Abwehry z dnia 9 lutego 1944 r. wymienia się Polaków, jako głównego wroga OUN-UPA, która przygotowuje się do zupełnego usunięcia Polaków i wzięcia władzy w swoje ręce.[25] W raporcie wyższego dowódcy SS i Policji w Generalnym Gubernatorstwie z dnia 17.5.1944 r.  omawiającym sytuację partyzancką w kwietniu 1944 r., mówi się wyraźnie o rozpętaniu walki narodowościowej przez „ukraińską partyzantkę” (UPA – przyp. W. F.). Charakteryzując rozwój sytuacji stwierdza się, że walka ta wzrastała w przerażającym tempie (podkreślenie W. F.), przy czym palono zabudowania i rozstrzeliwano Polaków.[26] Wywiad dowództwa 4 armii pancernej w raporcie z dnia 31 maja 1944 r. donosił, że UPA zażądała kategorycznie, aby Polacy opuścili teren Ukrainy aż po San. W dalszej części raportu stwierdza się, że trwa podpalanie i mordowanie ludności polskiej o „zasięgu i zakresie nic nie zmniejszającym się”.[27] Również w sprawozdaniu Głównej Polowej Komendantury „365” z dnia 19 czerwca 1944 r. wyraźnie i jednoznacznie stwierdza się, że celem działania oddziałów UPA jest wyzwolenie Ukrainy do Sanu i zniszczenie (po raz kolejny użyto „Ausrottung”- przyp. W. F.) ludności polskiej na tym obszarze; oddziały UPA palą polskie osady i mordują cywilną ludność polską.[28]   Szczególną uwagę warto zwrócić na dokumenty wywiadu niemieckiego. Wywiad niemiecki obserwował niejako „z zewnątrz” przebieg konfliktu polsko-ukraińskiego i jego ewolucję. Stąd też podane w meldunkach i sprawozdaniach fakty i oceny dotyczące antypolskich wystąpień nacjonalistów ukraińskich są w znacznym stopniu obiektywne.

Dokumenty sowieckie to głównie meldunki i sprawozdania dowódców sowieckich oddziałów partyzanckich działających na obszarze Wołynia. Szczególnie cenne są sprawozdania i meldunki dowódcy zgrupowania sowieckich oddziałów Szytowa, podające fakty wydarzeń, a często także ich ocenę. Na przykład, w sprawozdaniu Szytowa oceniającym wydarzenia na Wołyniu w I kwartale 1943 r. stwierdza się, że masowe antypolskie wystąpienia ukraińskich nacjonalistów rozpoczęły się na początku lutego 1943 r. Podane fakty mówią o zarąbaniu tysięcy spokojnych Polaków przez banderowców, o niespotykanym okrucieństwie w stosunku do ofiar, o męczeniu, wykręcaniu rąk, wykłuwaniu oczu. Oceniając zaistniałą sytuację Szytow melduje, że „w chwili obecnej Polacy na Zachodniej Ukrainie postawieni są pod groźbą uderzenia ukraińskich nacjonalistów”.[29] W kolejnych meldunkach Szytowa z 19 kwietnia 1943 r. i 27 maja 1943 r. mówi się o niszczeniu Polaków przez ukraińskich nacjonalistów oraz o tym, że ukraińscy nacjonaliści „ w dalszym ciągu grabią i mordują ludność polską”.[30] Oceniając rozwój sytuacji, Szytow donosi, że ukraiński ruch nacjonalistyczny rozszerzył się prawie do zbrojnego powstania. Polaków gromią i palą, a zadaniem ich jest „oczyścić Ukrainę z Lachów i Moskali”.[31]

 Informacje o masowych mordach Polaków znajdują się także w meldunkach i sprawozdaniach innych dowódców sowieckich oddziałów partyzanckich. Meldunek Saburowa zawiera dane o spaleniu w marcu 1943 r. kilku miejscowości polskich i rozstrzelaniu 150 Polaków oraz o dokonaniu mordu w pobliżu Niemowin (zamordowano 117 Polaków) i w Janowej Dolinie (570 Polaków).[32] Dowódca sowieckiego oddziału partyzanckiego Iwanow w meldunku z 25 maja 1943 r. podaje, że bulbowcy po zwierzęcemu niszczą ludność polską.[33]  

 Strokacz, szef Ukraińskiego Sztabu Ruchu Partyzanckiego, w specjalnym sprawozdaniu o sytuacji na Wołyniu informuje o rozkazie sztabu ukraińskich nacjonalistów z dnia 20 marca 1943 r. dotyczącym formowania ukraińskiej nacjonalnej armii z policjantów, kozaków, banderowców i bulbowców oraz stwierdza, że „ukraińscy nacjonaliści prowadzą zwierzęcą rozprawę nad ludnością polską, stawiając sobie zadanie pełnego unicestwienia Polaków na Ukrainie”. Na potwierdzenie powyższego podaje, że w rejonie cumańskim sotnia (UPA – przyp. W. F.) otrzymała rozkaz zniszczenia wszystkich Polaków do 15 kwietnia 1943 r. a miejscowości i osady polskie spalić.[34]

 Sprawozdanie Begmy z dnia 28 maja 1943 r. zawiera konkretne fakty świadczące o masowym terrorze nacjonalistów ukraińskich w stosunku do ludności polskiej, przy czym zwraca się uwagę na wielkie okrucieństwo wobec ofiar tego terroru, niezależnie od wieku i płci. Na tle podanych faktów Begma ocenia, że działalność nacjonalistów ukraińskich w ostatnim czasie skierowana jest na zniszczenie ludności polskiej.[35] 

 Meldunki dowódców sowieckich oddziałów partyzanckich z drugiej połowy 1943 r. w dalszym ciągu zawierają niepokojące informacje o masowych mordach ludności polskiej na Wołyniu. W meldunku rozpoznawczym sztabu sowieckiego oddziału partyzanckiego Saburowa z 1 czerwca 1943 r. mówi się, że na zachód od rz. Horyń i na południe od linii kolejowej Sarny – Olewsk nacjonaliści – bulbowcy niszczą ludność polską. W meldunku wymienia się spalone przez nich miejscowości (w sumie około 430 domostw), w których ludność wyrżnięto.[36] Dowódca sowieckiego zgrupowania oddziałów partyzanckich płk Jewhen Melnyk w swoim sprawozdaniu za okres od 19 czerwca do 18 sierpnia 1943 r. meldował, że „głównym hasłem nacjonalistów ukraińskich w obecnym czasie jest zebranie sił i walka w celu oczyszczenia zajmowanego terytorium z Polaków. Ludzi palą, rżną, rozstrzeliwują, ich dobytek konfiskują, budynki palą”.[37] W meldunku rozpoznawczym sztabu Ukraińskiego Ruchu Partyzanckiego z dnia 12 lipca 1943 r. podaje się, że na terenie obwodu rówieńskiego nacjonaliści ukraińscy kontynuują zwierzęca rozprawę z ludnością polską. Meldunek zawiera fakty dotyczące konkretnych miejscowości, w których dokonano mordów.[38]

 W notatce dowódcy sowieckiego oddziału partyzanckiego Naumowa z 7 stycznia 1944 r., dotyczącej sytuacji politycznej na terenie Zachodniej Ukrainy stwierdza się, że podstawowym zadaniem banderowców i bulbowców w walce o „soborną Ukrainę” jest „prowadzenie w szerokim zakresie terroru przeciwko ludności polskiej, niszczyć Polaków bez względu na wiek i płeć”, i że w wyniku takiego działania nie ma już Polaków między Słuczą i Horyniem.[39]

 Dowódca zgrupowania sowieckich oddziałów partyzanckich Fiodorow, w swoim sprawozdaniu dla sekretarza CK KP(b)U Chruszczowa odsłania prawdę o prowadzeniu przez OUN-UPA walki z Niemcami, nazywając głoszone informacje o takiej walce kłamliwą propagandą ukraińskich nacjonalistów. Donosi 21 stycznia 1944 r., że przebywając na terenie obwodu wołyńskiego i rówieńskiego od czerwca 1943 r. do stycznia 1944 r . nie stwierdził żadnych faktów, świadczących o prowadzeniu walki przez OUN-UPA przeciwko Niemcom. Natomiast faktem jest, że ukraińscy nacjonaliści „prowadzą dziką, krwawą rozprawą, niszcząc całkowicie ludność polską i żydowską. Palą, zabijają, rąbią toporami...”[40]

 Omówione wyżej dokumenty dowódców sowieckich oddziałów partyzanckich, były sporządzane niejako „na gorąco” i przedstawiały to co działo się wówczas na Wołyniu. Warto zauważyć, że działające na Wołyniu liczne sowieckie oddziały partyzanckie miały za zadanie „przygotowanie” terenu do powrotu władzy sowieckiej. Skrupulatnie zbierano wszelkie informacje o aktualnej sytuacji na obszarze swego działania, które następnie przekazywano do sztabu Ukraińskiego Ruchu Partyzanckiego, a stamtąd do centrali w Moskwie. Stąd też można przyjąć z dużym prawdopodobieństwem, że meldunki i sprawozdania powyższe zawierają obiektywne fakty obrazujące rzeczywiste wydarzenia na tym terenie.

  Porównując i analizując fakty zarejestrowane w dokumentach niemieckich, sowieckich, ukraińskich i polskich spotykamy się ze zbieżnością opisywanych wydarzeń co do czasu i miejsca ich przebiegu. Stanowi to zatem dla historyka świadectwo, że takie wydarzenia miały rzeczywiście miejsce, a także świadczy o wiarygodności dokumentów.

 Dokumenty niemieckie, pochodzące z różnych źródeł, jednoznacznie obciążają stronę ukraińską za rozpoczęcie i dokonanie masowych mordów Polaków w celu pozbycia się ich z terenów Wołynia i Małopolski Wschodniej. Z treści wydanych dyrektyw i rozkazów dowódców UPA różnych szczebli, a także ze sprawozdań i meldunków z wykonanych zadań wynika, że nie tylko została podjęta decyzja i wydana dyrektywa kierownictwa OUN nakazująca zniszczenie ludności polskiej na Wołyniu, ale była ona z całą konsekwencją realizowana przez oddziały UPA, bojówki „Służby Bezpeky”, przy aktywnym wsparciu części miejscowej ludności ukraińskiej. Fakty przedstawione w dokumentach sowieckich, a zwłaszcza w sprawozdaniach Szytowa, Saburowa, Strokacza, Begmy, potwierdzają wysuwaną przez niektórych badaczy-historyków hipotezę, że decyzja o eksterminacji Polaków na Wołyniu zapadła podczas III Konferencji OUN, która odbyła się w dniach 17-23 lutego 1943 r., a od marca 1943 r. jej założenia były konsekwentnie realizowane przez organizujące się oddziały UPA, przy wsparciu miejscowej ludności.

W referacie przedstawiłem nieliczne tylko dokumenty wybrane z kilku ważnych źródeł. Ale i te, które już poznaliśmy wskazują na to, że rzeź Polaków na Wołyniu była zbrodnią przeciwko ludzkości, mająca znamiona ludobójstwa. Była to zbrodnia wyjątkowa, wprost niewiarygodna, prowadząca do pełnej likwidacji Polaków na tzw. Zachodniej Ukrainie. I nie chodzi tu tylko o liczbę ofiar i zasięg zbrodni. Wymagająca głębokiego zastanowienia  jest formuła, według której dokonano tej zbrodni. Była to bowiem celowa, przemyślana i świadoma decyzja kierownictwa OUN-UPA, wynikająca z przyjętej ideologii radykalnego nacjonalizmu ukraińskiego Dmytra Doncowa – ideologii mającej znamiona faszyzmu. Antypolskie akcje były akcjami „oczyszczania” z elementu polskiego ziem, uznanych przez OUN za etnicznie ukraińskie. Nie ważne było, czy ofiarami rzezi byli szlachetni ludzie, dobrzy sąsiedzi, mądrzy czy źli. Nie ważny był wyznawany światopogląd, sposób życia, postawa, wiek czy płeć. Nie uwzględniano cechy i wartości człowieka. Wystarczyło być Polakiem. W takich warunkach nie mogła istnieć żadna szansa uniknięcia zagłady, żadna szansa obrony. Chodziło bowiem tylko o fizyczną likwidację Polaków. Trzeba zastanowić się dlaczego, i w imię czego ludzie w zasadzie uprzednio uczciwi i spokojni dopuszczali się czynów zbrodniczych, nieludzkich. Taka analiza potrzebna jest po to, aby w przyszłości nie doszło do podobnej tragedii.

Prowadzone dotychczasowe badania tak przez polskich, jak i ukraińskich historyków nie doprowadziły do ustalenia przyczyn rzezi wołyńskiej oraz takiej interpretacji zdarzeń, aby można było przyjąć w historii stosunków polsko-ukraińskich obraz konfliktu odpowiadający prawdzie historycznej i zaakceptowany przez obie strony. Dokonywane oceny są często jednostronne, zawierające interpretację pojedynczych zdarzeń wyrwanych z kontekstu konkretnej sytuacji historycznej, bez zachowania chronologii następujących po sobie faktów. Zdarzają się też przypadki pomijania niewygodnych faktów oraz przerzucania winy za popełnione zbrodnie na innych. W ten sposób kształtują się odmienne, wyidealizowane obrazy zbrodni wołyńskiej. Nie ulegnie to zmianie jeżeli historycy nie zbadają dokumenty z tego okresu, zalegające archiwa (a jest ich jeszcze wiele nieopublikowanych), i na tej podstawie dokonają rzetelnej oceny wydarzeń. Nad prawdą o zbrodni wołyńskiej ciąży bowiem niepełna znajomość ówczesnych uwarunkowań i mitologizacja wydarzeń. Występujące na tym tle emocje z obu stron powodują, że próby rzeczowego dialogu, opartego na faktach, kończą się zazwyczaj fiaskiem lub nie są podejmowane. Przedłużanie tego stanu rzeczy może spowodować tylko wzrost agresywnych i prowokacyjnych zachowań tak z jednej, jak i drugiej strony. W przezwyciężeniu uprzedzeń i utartych stereotypów oraz budowaniu dobrosąsiedzkich stosunków polsko-ukraińskich, konieczna jest nie tylko skoordynowana praca polskich i ukraińskich historyków ale także pomoc i włączenie do tej działalności odpowiednich organów państwowych. 

[1] Armia Krajowa w dokumentach, t. III, s. 18.

[2] PA SBU, F . 65, spr. 9079, t. 1, k. 168-169. W: Polacy i Ukraińcy pomiędzy dwoma systemami totalitarnymi 1942-1045, cz. 1, Warszawa-Kijów 2005, s. 443-445.

[3] Tamże.

[4] Tamże.

[5] Otaman Taras Bulba-Boroweć, Armia bez derżawy, Winiipeg 1981 r., s. 272.

[6] Archiwum SBU Obwodu Wołyńskiego, Akta sprawy karnej.

[7] PA SBU, F. 13, spr. 372, t. 16, k. 167, 182-189, 231, w: Polacy i Ukraińcy pomiędzy dwoma systemami totalitarnymi 1942-1045, cz. 1, Warszawa-Kijów 2005, s. 397-405

[8] Archiwum SBU Obwodu Wołyńskiego. Akta sprawy karnej Desiatnyczuka Fedotowa.

[9] Petro Mirczuk, „Ukrainśka Powstanśka Armija” 1942-1952, Monachium 1953 r., dokumenty i materiały, s. 32 

[10] DARO, R-30, inw. 2, vol. 39, k. 25-26, [w:] Litopys UPA, Nowa seria, t. 2. Wołyń i Polissia: UPA ta zapillia , Dokumenty i materiały, Kijów – Toronto 1999.

[11] „Do zbroji”, wyd. Polityczny Wydział UPA (sierpień, wrzesień 1943 r.)

[12] Petro Mirczuk, „Ukrajinśka Powstanśka Armija” 1942-1952”, Lwów 1991 r., dokumenty i materiały, s. 294-296.

[13] CDAWOWU, f. 3833, op. 1, spr. 13, s. 8.

[14] DARO, F. 30, op. 2, spr. 16, ark. 95.

[15] Archiwum SBU Obwodu Wołyńskiego , spr. Nr67, t. I, cz. 2, s. 8, 1944 r.

[16] CDAHOU, zesp. 4628, inw. 1, vol. 10.

[17] Mychajło Podworniak , „Witer z Wołyni”, Winnipeg 1981, s. 176-177.

[18] Hryhorij Steciuk,  „Czorni dni Wołyni”, Włodzimierz Wołyński 1992., s. 127.

[19] O. Szuliak, „W imia prawdy”, Buenos Aires 1948 r., s. 34-35.

[20] MA, H 3/474, Amt Ausland (Abwehr Dienstelle Walli III, nr D 5800/43 g/B/Ausw. 273). Feststellungen zur Bandenlage, Q.U. den 13.7.1943 r.

[21] MA, RH 22/122, H. Qu.,17.7.1943 r.

[22] Nr wych. IV-H-53/43, Łuck, 14 września 1943 r.

[23] Militararchiv Freiburg, Gen. Kdo. A. K. – Ia/Ic Nr 146/44, 21.01.44.

[24] Militararchiv, T 454/24/836, H. Qu., 18.5.1944 r.

[25] BA-MA, RH 2/v. 2048

[26] Bundesarchiv Koblenz, sygn. R 70 Polen, s.137-139.

[27] Litopys UPA t. VI, dokument 53, s. 143-144, sygn.. ameryk. T 313/406, Wywiad Oberkomando der 4 Panzerarmee o sytuacji partyzanckiej w maju 1944 r.

[28] Amerykańskie Państwowe Archiwum w Waszyngtonie, mikrofilm – T 501/218, St. Qu., 19.6.1944.

[29] WIH, Materiały i dokumenty, M. 365

[30] CDAHOU, F. 62, op. 1, spr. 253, ark. 60; CAMO FR, F. 1, op. 232, spr. 523, s. 43-45.

[31] CDAHOU, F. 62, op. 1, spr. 239, ark. 98.

[32] CDAHOU, F. 62, op. 1, spr. 253, ark. 14.

[33] Tamże, ark. 67.

[34] CAMO FR, F. 1, op. 23, spr. 523, s. 43-45.

[35] CDAHOU, F. 1, op. 22spr. 75, ark. 37-43.

[36] CDAHOU, F.62, op. 1, spr. 253, ark. 70-72.

[37] Archiwum Instytutu Historii Partii przy CK Kompartii Ukrainy, „Osobyj Sektor – Sekretnaja Czast”, F. 57, op. 4, spr. 191, s. 118.

[38] CDAHOU, F. 1, op. 22, spr. 41, ark. 53-54.

[39] Archiwum WIH, Materiały i dokumenty, M. 360.

[40] CDAHOU, F. 1, op. 2, spr. 75, ark. 48-55.