Logo

Przez Turków i Tatarów zwany "Lwowskim Hetmanem"

3 kwietnia 1634r., w Łuczy koło Jabłonowa (obwód Stanisławowski) na Pokuciu urodził się Stanisław Jan Jabłonowski herbu Prus III, hetman wielki koronny (zm. 3 kwietnia 1702 we Lwowie). Dziadek króla Polski Stanisława Leszczyńskiego. Rodzicami byli: Jan Stanisław Jabłonowski (marszałek sejmu) Anna z Ostroga. Jabłonowscy herbu Prus III, to dawna szlachta mazowiecka. Swoje nazwisko wzięli od wsi Jabłonowa koło Mławy. Byli jednego pochodzenia z Jabłonowskimi herbu Prus I. Najdawniejsi znani z dokumentów przedstawiciele rodu pojawiają się już w połowie  XV w. Niejaki Prokop w 1451r. był dziedzicem wsi Jabłonowo. Wśród potomków było ośmiu senatorów. Dwaj ostatni dzierżyli swe urzędy już za czasów Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego w XIX w. Do rangi magnatów wyniósł ród Jan Stanisław ( ojciec), który zaczął karierę jako podczaszy królowej Cecylii Renaty (żony Władysława IV Wazy). Doszedł do godności miecznika koronnego. Stał się osobą bardzo wpływową.  Dzięki ożenkowi z Anną, córką Jana Ostroroga wojewody poznańskiego wszedł w koligacje z pierwszymi rodami Rzeczypospolitej.

Mieli trzy córki i tylko jednego syna. Aktywność polityczna ojca ułatwiła karierę wojskową; Stanisława Jana Jabłonowskiego, którą rozpoczął  w 1655 tocząc walki Rosją i Kozakami. W latach „potopu” szwedzkiego (1656) dochował wierności królowi Janowi Kazimierzowi, zdobywał doświadczenie wojskowe pod komendą Stefana Czarnieckiego, w r. 1658 podczas wyprawy do Jutlandii został ciężko ranny. W 1657 brał udział w wojnie z Jerzym II Rakoczym. W 1659 walczył na Ukrainie pod rozkazami Stanisława "Rewery" Potockiego oraz Jerzego Sebastiana Lubomirskiego. W 1660 został strażnikiem wielkim koronnym, a w 1661 oboźnym wielkim koronnym.  Od 1664 jako wojewoda ruski, walczył z Turkami i Tatarami pod wodzą Jana Sobieskiego. Wziął udział w wojnie polsko-kozacko-tatarskiej 1666-1671, gdzie już wtedy Sobieski powierzał mu dowództwo nad częścią swych sił, jak w bitwach pod Podhajcami czy pod Kalnikiem. W roku 1673 poprowadził szarżę polskiej husarii pod Chocimiem, w 1674 blokował garnizon turecki w Kamieńcu Podolskim, w 1675 bronił przed Turkami Złoczowa, w 1676 dowodził częścią armii polskiej pod Żurawnem. W bitwie pod Wiedniem w 1683 dowodził prawym skrzydłem. Dowodził także częścią armii pod Parkanami. Walczył na Bukowinie i Multanach.Początek formularza W roku 1676 został hetmanem polnym koronnym i odtąd trwał na straży południowo-wschodnich kresów Rzeczypospolitej. W 1683 sejm przyznał mu buławę hetmana wielkiego koronnego. W latach następnych brał udział we wszystkich walkach na rubieżach południowo-wschodnich. W 1684 wyprawiał się na Kamieniec Podolski, w 1685 dowodził nieudaną wyprawą na Bukowinę, w 1686 brał udział w wyprawie na Wołoszczyznę. W 1692 został kasztelanem krakowskim. W tym samym roku bez powodzenia oblegał Kamieniec Podolski. W tym też roku, z polecenia króla Jana III Sobieskiego założony został przez hetmana wielkiego koronnego obóz warowny Okopy Św. Trójcy. W 1694 wziął udział w bitwie pod Uścieczkiem z Tatarami oraz rozbił na drodze do Kamieńca Podolskiego konwój turecki.  W 1695 wziął udział w rozgromieniu ostatniego najazdu Tatarów w bitwie pod Lwowem, za co Lwowianie uczcili hetmana pięknym pomnikiem. Na jego cześć jedną z głównych ulic Lwowa nazwano Wałami Hetmańskimi.  Przez Turków i Tatarów zwany "Lwowskim Hetmanem", ponieważ to miasto było jego ulubioną kwaterą, z której kierował obroną kraju.

W latach 1752-1754 mieszkańcy Lwowa ufundowali pomnik Stanisławowi Jabłonowskiemu. Był to pierwszy świecki pomnik postawiony we Lwowie . Pierwotnie stał w kolegium jezuitów. Niestety po zajęciu miasta przez Austriaków, podobiznę Jabłonowskiego zniszczono. Jednak  pomnik hetmana pojawił się, ponownie w 1859 roku na Wałach Hetmańskich, a 1932 roku został ponownie przeniesiony przez polskie władze na plac Trybunalski. W 1944 roku ostatni okupant, sowieci zniszczyli go w sposób definitywny, nie podobał się władzy radzieckiej.

Ostatni tatarski najazd na Lwów

9 lutego 1695 roku, tatarska horda zaatakowała Lwów, w momencie gdy do miasta zjechały najpotężniejsze rody szlacheckie. Przed wielkim postem Anna Sieniawska, córka hetmana polnego koronnego, wychodziła za mąż za Stefana Potockiego, łowczego królewskiego.. Z całym dworem i dziećmi do Lwowa przybył także hetman wielki koronny i kasztelan krakowski Stanisław Jabłonowski. Kiedy na weselu hetman Jabłonowski powiedział, że Tatarzy szykują się na Lwów, to zostało to przyjęte z e śmiechem, bo wszyscy pamiętali, ze rok wcześniej horda została rozbita pod Hodowem. Nikt nie spodziewał się, że wrócą tak szybko. Hetman dostał  już 2 lutego wiadomość z Kamieńca, że Tatarzy zostawili tu kilka hufców i ruszyli na Zachód w nieznanym kierunku. Jabłonowski zebrał wszystkich pułkowników i wydał rozkaz wracać do swoich chorągwi. Mieli oni wycofać ich z postojów zimowych i połączyć w jeden korpus pod dowództwem Atanazja Miączyńskiego, podskarbiego nadwornego. Miączyński pojechał do Złoczowa, Brzuchowski pod Rohatyn, Kalinowski pod Buczacz, Przerębski na Wołyń. Tymczasem we Lwowie trwała zabawa.

6 lutego miało odbyć się kolejne huczne wesele. Franciszek Denhoff, łowczy litewski żenił się z Ludwiką Damską, kasztelanką biecką.  Zabawę zakłócił jednak Kozak z wieścią, że Tatarzy nocują w odległości jednej mili od Złoczowa… Pod Lwowem hordy pojawiły się w środę 9 lutego, idąc szlakiem między Złoczowem a Pomorzanami. We wsi Wyżniane Tatarzy rozbili obóz, przy okazji paląc wszystkie domy. Był to oddział awangardowy. Natomiast oddział pod dowództwem Szenbaz Gireja oraz dwudziestu murzów poruszał się do Lwowa spod Glinian. Jak podają różne źródła, liczbę ordyńców mogło być nawet 60 tys., natomiast historycy dzisiaj szacują hordę na około 12 tys.

Ponieważ po oblężeniu tureckim w 1672 roku fortyfikacje i mury lwowskie zostały nieco odbudowane. Hetman Jabłonowski uważał, że Tatarzy nie będą oblegali Lwów, ale spalą przedmieścia Halickie i Krakowskie i okoliczne wsie. Dla tego w tych dnia odbywał się tu powszechna ewakuacja, dokąd tylko się dało. W czwartek 10 lutego każdy z obrońców Lwowa stał na swojej pozycji. Atanazy Miączyński stanął na czele połączonych chorągwi Kalinowskiego, Zahorowskiego, Brzuchowskiego i Przerębskiego. Liczyli razem około dwa tysiąca prawdziwych obrońców Kresów, zahartowanych w walkach. Oczywiście wsparcia udzieliła również  szlachta przebywająca we Lwowie oraz okolicach. W ostatecznym wyniku ilość obrońców Lwowa wyniosła trzy tysięcy dwieście osób. Tatarzy planowali uderzyć przez halickie przedmieście. Jednak plan uległ zmianie. bo złapali w Hermanowie  jakiegoś podstarostę, który powiedział, że siły obrońców są pięciokrotnie większe, niż w rzeczywistości było.

Szenbaz Girej rozkazał przemieścić się w inne miejsce na pola wiosek Malechowa, Grzybowic, Laszki i Sroki. Namioty chańskie były postawione na terenie zamku Petroneli Morawcowej w Laszkach. Przeprowadzka, oczywiście, łączyła się ze spaleniem wsi. Oprócz już wspomnianych miejscowości, w ogniu spłonęły Zboiska, Krywczyce, Podborce, Prusy, Żydatycze, Kamienpol, Zamarstynów oraz Podhołosko. Przed świtem w piątek do Lwowa udało się przebić około stu dwudziestu żołnierzom z chorągwi Ruszczyca z Okopów św. Trójcy. Szli oni z tyłu hordy od momentu, jak ta opuściła Kamieniec. Główna bitwa rozegrała się w dzisiejszych granicach ulic Bohdana Chmielnickiego, Zamarstynowskiej, Czarnowoła, Lipińskiego. Z przodu występowali Tatarzy-Lipkowie, służące niegdyś Koronie oraz ci, co przebywali we lwowskich więzieniach i znali miasto.. Przewaga Tatarów była znaczna, ale  męstwo i zapał obrońców były nie bez znaczenia. Po kilku godzinach rzezi hetman Jabłonowski z oddziałami odszedł do dawnego ormiańskiego kościoła św. Krzyża, gdzie był klasztor oo. Teatynów. Tatarski atak nieco zahamował tłum mieszczan i chłopów z cepami i kosami, którzy wyskoczyli ze wszystkich zakątków. Nie trudno sobie wyobrazić, jaką rzeź urządzili wśród nich wyprawni w walkach Tatarzy. Inne chorągwie również poukrywały się za murami pobliskich klasztorów i cerkwi: monastyru św. Bazyla, cerkwi św. Onufrego, św. Mikołaja, klasztoru OO. Benedyktynów. W okolicach Starego Rynku napastnicy trafili w wąskie uliczki. Wówczas w mieście każdy już brał co dało się do rąk i przez krakowską bramę wyskakiwał włączając się do bitwy, która trwała tuż pod murami i kościołem Marii Śnieżnej. Całe krakowskie przedmieście płonęło w ogniu. O czwartej po południu, Tatarzy zorientowali się, że ponoszą poważne straty i dlatego padł rozkaz odwrotu.

Przed wieczorem horda znalazła  się okolicy wsi  Sokolniki. Po drodze spaliła Brzuchowice, Zimna Wodę, Rzęsną polską i ruską, Kulparków, Skniłów, Zubrę. Następnego dnia ruszyła w kierunku Drohowyżu, miedzy innymi z powodu pogarszającej się pogody. Nadchodził Orkan.

W pogoń za barbarzyńcami wysłano dwadzieścia chorągwi wojskowych. Tatarzy udali  się w stronę Żydaczowa, Halicza oraz Tyśmienicy. Po drodze palili i niszczyli wszystko na swoim szlaku, bez śladu zniknęło co najmniej dwadzieścia wiosek. Ścigające wojska koronne znajdywały na tatarskim szlaku mnóstwo ofiar, bo oni z braku żywności nie brali jeńców.

Hordę nie wojsko ale mróz i śnieg dopadły i zemściły się za najazd na te ziemie. Zaczęły im padać konie, a ranni umierali dziesiątkami. 20 lutego za Śniatynem resztki tatarskiego wojska przeprawiły się przez Prut prawie bez koni. Więcej Tatarzy do Lwowa jako najeźdźcy nigdy nie wrócili.  Według zapisek hetmana Jabłonowskiego, zginęło ich ponad tysiąc. Z naszej strony, jak podaje hetman, było stu zabitych i sto pięćdziesiąt rannych. Do tej liczby należy doliczyć wziętych do niewoli oraz dwieście chłopów i mieszczan. Lwowski kronikarz ks. Józefowicz pisał, że najbardziej przerażająco miasto wyglądało w pobliżu klasztoru oo. Teatynów. Właśnie tu zginęli w bitwie prawie wszyscy mieszczanie, którzy tutaj się schronili.

Zabitych lwowiaków chowano na cmentarzach. Wielu spoczęło koło kościoła Marii Śnieżnej, gdzie trwała krwawa walka za Bramę Krakowską. Tatarów pochowano w kilku grobach na przedmieściu.

Źródła:

1) Stanisław Jan Jabłonowski  Herb Prus III: http://prusowie.pl/wybitni_prusowie/Jan_Jablonowski.php

2)   Jan Maćkowski - " 320 lat temu Lwów został obroniony przed ostatnim najazdem tatarskim"- http://slowopolskie.org/320-lat-temu-lwow-zosta-obroniony-przed-ostatnim-najazdem-tatarskim/      

Template Design © Joomla Templates | GavickPro. All rights reserved.