- Kategoria: Aktualności
- Andrzej Łukawski
- Odsłony: 2334
Pomnik Pamięci Ofiar Nacjonalistów Ukraińskich w latach 1939-1947 odsłonięto w Szczecinie.
W 76. rocznicę dokonania przez ukraińskich nacjonalistów (OUN) z sotni UPA dowodzonej (wg. Władysława Filara) przez Korziuka Fedira ps. „Kora” zbiorowego mordu na mieszkańcach kolonii Parośla I (Parośla Pierwsza), na cmentarzu Centralnym w Szczecinie odbyła się ceremonia odsłonięcia pomnika upamiętniającego ofiary nacjonalistów ukraińskich w latach 1939 – 1947 jednak data uroczystości jego odsłonięcia nie jest przypadkowa.
Kolonia Parośla I położona w gminie Antonówka powiatu sarneńskiego w woj. wołyńskim była miejscem pierwszego masowego mordu w wyniku którego (wg. szacunków) zamordowano od 150 do 173 osób. Zbrodnia z dnia 9 lutego 1943 uważana jest za początek ludobójstwa zwanego również rzezią wołyńską.
Pomnik posiada niesłychaną symbolikę nawiązującą do tradycyjnych krajobrazów wołyńskich wsi w których widoczne były przydrożne kapliczki i spadziste dachy domostw. Dach pomnikowego domu nie posiada poszycia a jedynie pokryte wymownymi bliznami deski w szczelinach których umieszczono nazwy miejscowości z których pochodzi złożona w kompleksie pomnikowym ziemia z prochami zamordowanych.
Obok domu stoi obdarty z tynku i jakby osmolony pożarem komin z napisem "Dom twój tam gdzie serce Twoje" który jest dowodem na to, że w chylącym się po pożodze domostwie kiedyś było szczęśliwe życie które nie wiedzieć czemu tak nagle i bestialsko zostało przerwane przez bandytów UPA.
Inicjatorem powstania pomnika autorstwa prof. Katarzyny Radeckiej jest Stowarzyszenie Kresy Wschodnie - Dziedzictwo i Pamięć. Jego budowę współfinansował Instytut Pamięci Narodowej.
Uroczystość odsłonięcia i poświęcenia pomnika poprzedziła Msza Św. Której przewodniczył Abp Metropolita Szczeciński Andrzej Dzięga. Acb który podczas mszy prosił o boże miłosierdzie dla zaskoczonych i niesprawiedliwie zamordowanych a także dla żyjących ale cierpiących tym zdarzeniem przez kilkadziesiąt lat. Podziękował też realizatorom projektu i doprowadzenie go do odsłonięcia i poświęcenia.
Po Mszy Św. alejami cmentarza Centralnego w Szczecinie ruszył marsz w czasie którego modlono się i wznoszono liturgiczne pieśni w intencji zamordowanych na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej Polków.
Trasa marszu przebiegała obok pomnika katyńskiego przed którym maszerujący oddali hołd ofiarom Katynia
W uroczystościach odsłonięcia pomnika wzięli udział żyjący jeszcze świadkowie ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów wraz z potomkami, członkowie Stowarzyszenia Kresy Wschodnie - Dziedzictwo i Pamięć wraz ze wspierającymi to stowarzyszenie przedstawicielami kresowych organizacji z Polski i Czech, przedstawiciele IPN wraz z jego prezesem Jarosławem Szarkiem, duchowieństwo na czele z arcybiskupem-metropolitą szczecińskim Andrzejem Dzięgą, władze lokalne i samorządowe, przedstawiciele służb mundurowych, przedstawiciele świata nauki i kultury, przedstawiciele mediów, mieszkańcy Szczecina.
W imieniu IPN głos zabrał Prezes IPN dr Jarosław Szarek który mówił m.in. o zobowiązaniu wobec dziesiątków tysięcy rodaków przybyłych na ziemię Szczecińską z Wołynia i Małopolski Wschodniej i pierwszym pomniku ofiar ludobójstwa na terenie Szczecina, mieście wolności i solidarności. Powiedział:
… solidarność to jest zobowiązanie, solidarność była budowana na fundamencie prawdy na fund sprzeciwu wobec kłamstwa, solidarność to było poszanowanie naszego dziedzictwa to było wypełnienie tych słów od których mija 40 lat, o odnowie ojczystej ziemi. Dzisiaj to zobowiązanie trzeba nieś dalej.
i dalej:
… Wydawać by się mogło że po Auschwitz, po Palmirach, po Katyniu i Kołymie wszystko wiemy na temat zła ale ludobójstwo na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej odsłania nam jeszcze jedno jakże barbarzyńskie oblicze zła. To jest tajemnica której chyba nie pojmiemy bo jakąż strunę trzeba poruszyć w mózgu człowieka bo chyba nie w duszy, żeby zagłuszyć sumienie, żeby rzucić się z siekierami na bezbronnych niewinnych ludzi, na małe dzieci, na kobiety - to jest tajemnica zła.
Jerzy Myżyło, inicjator budowy pomnika ze Stowarzyszenia Kresy Wschodnie - Dziedzictwo i Pamięć powiedział o związku mieszkańców ziemi Szczecińskiej z syndromem zbrodni dokonanej na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej którego niektórzy politycy nie chcą zauważyć. To na ziemi szczecińskiej mieszkają do dzisiaj świadkowie ludobójstwa oraz ich potomkowie którym przekazywane są obrazy tych potworności. W śród nich J. Mużyło przywołał obraz ś.p. Wiktora Kołodyńskiego który mówił przez łzy: „rąbali nas jak kury”. I dalej:
Parośla były pierwszą, później były inne przykłady tego etnicznego ludobójstwa. Huta Pieniacka, Janowa Dolina, Kuta Stepańska, Wola Ostrowiecka, Osrówki, Poryck… -można tak w nieskończoność wymieniać-. Ile jeszcze takich przykładów potrzeba pokazać aby niektórzy chcieli zrozumieć jak okrutna zbrodnia dokonała się nie tylko na Wołyniu ale i na pozostałej części kresów na które przeniosły się mordy w roku 1944.
I dalej:
Od dziesiątków lat o tych zbrodniach ogólnie milczano a niektórzy dzisiaj nadal milczą uparcie a przecież trudno znaleźć prawno logiczne i etyczne uzasadnienie takiego milczenia o zbrodniach. Tym bardziej, że o innych zbrodniach na naszym narodzie i obywatelach naszego państwa mówi się i pisze otwarcie, szczerze, bez żadnych ogródek i hipokryzji.
Antoni Dąbrowski – świadek historii to przedstawiciel pokolenia które przeżyło ludobójstwo dokonane przez ukraińskich nacjonalistów. Po opuszczeniu rodzinnej Małopolski Wschodniej osiadł z rodziną na Podkarpaciu gdzie był świadkiem mordów które powinny się zakończyć wraz z zakończeniem działań wojennych ale dla Podkarpacia i Lubelszczyzny koszmar wcale się nie kończył.
W tym rejonie Bircza stała się symbolem oporu antybanderowskiego bo aż trzykrotnie odpierała ataki UPA i dopiero Akcja (Operacja) Wisła pozwoliła na powrócenie do stanu normalności jednak trauma pozostała u Pana Antoniego na długie, bardzo długie lata. Szczeciński pomnik niech będzie też miejscem oddania hołdu obrońcom Birczy -apelował Pan Antoni- bo ukraińskie demony i koszmary zła grasowały tam aż do roku 1947.
Ks. Isakowicz w swoim wystąpieniu przywołał słowa ojca -świadka ludobójstwa- który pod koniec życia w swoim pamiętniku napisał, że Kresowian zamordowano dwukrotnie. Pierwszy raz zamordowano ich siekierą a drugi raz przez przemilczenie przy czym to przemilczenie jest gorsze od śmierci fizycznej. Te słowa stały się mottem filmu Wołyń.
Dzięki staraniom szczecińskich społeczników i samorządowców odsłonięcie pomnika w Szczecinie to przewrócenie pamięci ofiar ale -mówił dalej ks. Tadeusz- przez 30 lat wolnej polski pamiętano i przywracano pamięci jedynie innym ludobójstwom i dramatycznym wydarzeniom z historii Polski, jednak temu kresowemu, ze względu na mit Giedroycia i jakąś dziwną poprawność polityczną nie poświecono zbyt wiele uwagi i ta pamięć jest zapomniana. Podkreślił też, że to nie były czystki etniczne jak usłyszeliśmy w głosie lektora na początku uroczystości a ludobójstwo.
Ks. Isakowicz podziękował w imieniu Kresowian prezesowi IPN za kultywowanie pamięci jak i pomoc w budowie pomnika i również podziękował księdzu abp metropolicie Szczecińskiemu za odwagę i determinację w przywracaniu pamięci i pomoc w doprowadzeniu do końca budowy szczecińskiego pomnika. Na zakończenie ubolewał (red: i słusznie) nad zakazem ekshumacji ofiar ludobójstwa bo do czasu kiedy ten zakaz istnieje nie jest możliwe postawienie nawet symbolicznego krzyża na ziemi kryjącej szczątki zamordowanych. Ks. Tadeusz dodał ważne zdanie mówiąc o 160 grupie zamordowanych i zapomnianych kapłanów z których tylko jeden być może zostanie wyniesiony na ołtarz. Tymczasem słyszymy, że trwają czynności kościelne zmierzające do wyświęcenia i wyniesienia na ołtarze bb Szeptyckiego który jest znany z tego że poświęcał wyruszające na ludobójczą krucjatę złożone z ukraińców oddziały SSGalizien.
Po oficjalnych wystąpieniach, w asyście kompanii Wojska Polskiego odczytano Apel Poległych po którym żołnierze oddali salwę honorową.
W ceremonii odsłonięcia pomnika udział wzięli dr. Jarosław Szarek, Jerzy Mużyło, Mirosław Don, dr. Paweł Skubis i ks. Kazimierz Łukjaniuk.
PO odsłonięciu pomnika nastąpiła ceremonia jego poświęcenia którego dokonał ks. Abp Metropolita Szczeciński Andrzej Dzięga, ks. Isakowicz oraz ks. Łukjaniuk
Na zakończenie uroczystości, przy dźwiękach wojskowych werbli złożono przed pomnikiem wiązanki i wieńce oficjalnych delegacji jak też licznie przybyłych uczestników ceremonii odsłonięcia w Szczecinie Pomnika Pamięci Ofiar Nacjonalistów Ukraińskich w latach 1939-1947.