- Kategoria: Aktualności
- Andrzej Łukawski
- Odsłony: 2100
Święto flagi narodowej.

W toku prac legislacyjnych Senat RP w uchwale z dnia 12 lutego 2004 zaproponował poprawki m.in.: zastąpić Dzień Flagi RP Dniem Orła Białego, uznając godło za naczelne spośród symboli RP. Ostatecznie Sejm odrzucił poprawkę i 20 lutego 2004 ustanowił Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej.
Ten dzień był mocno propagowany przez prezydentów: Kaczyńskiego, Komorowskiego a w ostatnich latach prezydenta Dudę. Dzisiaj, każdy zadaje sobie pytanie, jak i w jakiej atmosferze będą przebiegały tegoroczne obchody w dniu święta oraz w dniach poprzedzającym Dzień Flagi RP oraz w dniu po.Pytanie jest uzasadnione i to widać w ożywionych emocjonalnie dyskusjach toczących się od początku działań wojennych za nasza wschodnią granicą.
I tu muszę obowiązkowo przypomnieć U S T A W Ę z dnia 31 stycznia 1980 r. o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych ale nie całą a jedynie w części dotyczącej flagi RP bowiem ta ustawa warunkuje gdzie i kiedy należy wywieszą nasze narodowe dobro jakim jest flaga.
W Art. 1. Ustawy czytamy:
- Orzeł biały, biało-czerwone barwy i „Mazurek Dąbrowskiego” są symbolami Rzeczypospolitej Polskiej.
- Otaczanie tych symboli czcią i szacunkiem jest prawem i obowiązkiem każdego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej oraz wszystkich organów państwowych, instytucji i organizacji.
- Symbole Rzeczypospolitej Polskiej pozostają pod szczególną ochroną prawa, przewidzianą w odrębnych przepisach.
Ważny jest tu pkt. 2 mówiący o szczególnym otaczaniu tych symboli czcią i szacunkiem który jest prawem i obowiązkiem każdego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej oraz wszystkich organów państwowych, instytucji i organizacji. Okazuje się jednak, że ustawa ustawą ale z jakichś bliżej nie określonych powodów, od pierwszych dni trwającego za wschodnią granicą konfliktu militarnego ten zapis stał się martwy a flaga powiewa niekoniecznie w czasie i miejscach wykazanych w Ustawie. Jednym słowem działa to na zasadzie „wolnoć Tomku w swoim domku” i mam wrażenie że nikt nad tym nie panuje.
Miejsca od lat przynależne fladze państwowej RP zostały zajęte flagami ukraińskiego państwa, państwa nie będącego nawet członkiem UE. W Warszawie na dachu ratusza powiewa właśnie taka flaga ale jak można dowiedzieć się ze społecznościowych portali, w innych miastach jest podobnie gdzie na budynkach administracji -nie wiedzieć czemu- powiewa ta flaga. Nawet na Kopcu Kościuszki ktoś ją zawiesił i zachodzę w głowę z jakiej to okazji?
Jeżeli ma to być gest solidarności z tylko jedną stroną konfliktu ukraińsko-rosyjskiego to pytam, co z flagami państw w których od lat trwa wojna podczas której giną niewinne dzieci, kobiety i starcy. A może w ich żyłach płynie inna krew i dlatego nie wspieramy ofiar krajów w których przelewana jest ta niewinna krew?
1/3 mieszkańców Polski to kresowianie których rodziny do dzisiaj nie mogą otrząsnąć się z traumy po ukraińskim ludobójstwie i z tego, że z nie wyjaśnionych powodów władze Ukrainy zakazały ekshumacji zamordowanych Polaków. Ponad 90 % zamordowanych nie ma do dzisiaj własnych grobów. Do dzisiaj spoczywają w lasach na polach, w studniach, rowach i bagnach a ich szczątki roznoszą zwierzęta i wiatr.
Dlaczego tych ludzi zmusza się do patrzenia na te znienawidzone barwy rozwieszane gdzie tylko się da. TO NIE JEST W PORZĄDKU gdy TYM Polakom nie daje się wyboru i nakazuje np. podróż komunikacją upstrzoną BEZ ŻADNEJ OKAZJI w ukraińskie barwy.
Czy to nie jest przypadkiem ukroindoktrynacja polskiego społeczeństwa którego nikt się nie zapytał czy życzą sobie we własnej przestrzeni publicznej takich barw w tym barw banderowskich?
Dzisiaj obchodzimy Dzień Flagi RP dlatego poważnie pytam w jakich barwach zobaczymy tego dnia Polskę? Czy ten ukraiński amok wreszcie się skończy? Fotki z dnia flagi ślijcie na adres redakcji.