- Kategoria: Aktualności
- Andrzej Łukawski
- Odsłony: 1364
Wandalizm z antypolonizmem w tle
W Warszawie zatrzymano mężczyznę podejrzanego o zdewastowanie ściany świątyni. Grozi mu do 8 lat więzienia. Policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o zdewastowanie fasady kościoła św. Krzyża w Warszawie. Do zdarzenia doszło w nocy z 24 na 25 grudnia. Wtedy to na ścianie świątyni pojawiły się czerwone napisy "świeckie państwo" oraz "PiS won". W związku z całym zajściem, sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla zatrzymanego. Jego adwokat zapowiedział złożenie zażalenia.
Sprawa wandalizmu na fasadzie kościoła św. Krzyża stała się jednym z wiodących newsów w mediach jednak ta "radosna twórczość" wandala nie ma wpływu na uprawianie w kościele kultu religijnego, bo kościół jak stał tak stoi na swoim miejscu a wejście i dostęp nie został w żaden sposób zablokowany.
Dwa przystanki dalej, na fasadzie Domu Polonii przy Krakowskim Przedmieściu 64 który stoi na Trakcie Królewskim znajduje się kilka tablic historycznych, w tym tablica upamiętniająca ukraińskie ludobójstwo na Wołyniu. Tablica ta (dwie inne też) została zasłonięta parasolami ogródka piwnego skutecznie zasłaniając dostęp to tablicy i to w czasie letnim, kiedy to na Trakcie Królewskim trwa wzmożony ruch turystyczny. W sprawę wandala mażącego po fasadzie kościoła zaangażowano Konserwatora Zabytków którego zaangażowaliśmy też w sprawie zasłoniętej tablicy. Otrzymaliśmy wówczas odpowiedź:
Dzień dobry,
W odpowiedzi na Pana wiadomość e-mail informuję, że Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków nie wydawał zgody na ogródek gastronomiczny przy lokalu w budynku przy ul. Krakowskie Przedmieście 64. Łączę wyrazy szacunku.
Organy ścigania które skutecznie zatrzymały kościelnego wandala, niestety odmówiły wówczas zajęcia się sprawą wyłączenia z Traktu Królewskiego tablicy. Mamy tu więc do czynienia z kościelnym wandalem z jednej strony, z drugiej zaś z jawnym antypolonizmem restauratora nielegalnie zajmującego przestrzeń z tablicą. "Zaaresztowanie" Tablicy Wołyńskiej przez restauratora uniemożliwiało Kresowianom, ich potomkom i miłośnikom Kresów oddanie należnego ofiarom ludobójstwa hołdu będącego jednocześnie wyrażeniem pamięci o ofiarach. Nie chcę stać się adwokatem kościelnego wandala ale organy ścigania powinny "ważyć" prawo a nie bezrefleksyjnie wykonywać "odgórne polecenia". Zdjęcie ogródka, to powyżej, pokazuje stan tuż po zakończeniu Marszu Pamięci. Na czas uroczystości restaurator usunął stoliki i parasole jednak (jak wyjaśniał) na skutek "nagłej wichury" zniknęły złożone przez uczestników marszu wieńce, wiązanki i zapalone znicze - "Światełka Pamięci". Parasole i stoliki ponownie zasłoniły tablicę- foto niżej.
Obie opisane sprawy jaskrawo różnią się bo pierwsza może zakończyć się wieloletnim więzieniem dla "artysty-wandala" druga zaś została objęta przedziwną amnestią dla antypolonizmu wszak sprawa kresowa to sprawa narodowa.