Logo

Ludzie listy piszą

 Szanowna redakcjo! Stokrotne dzięki za 100 numerów Kresowego Serwisu Informacyjnego. Za wytrwałe dokumentowanie ukraińskich zbrodni i podtrzymywanie pamięci o tych, których kości i bezimienne mogiły rozrzucone są po całej, skrwawionej ich krwią kresowej ziemi. Za to, że wbrew przeciwnościom i polityce władz, głosicie prawdę. Dziękuję też w imieniu ziomków, którzy z zadrą w sercu i poczuciem krzywdy opuścili ten świat.
Razem z nimi przeżyłem tam wiele bezsennych nocy znaczonych łunami płonących siół i mrożących krew wieści o potwornych mordach. Każdy wieczór niósł lęk i groźbę utraty życia. Gdy wydawało się, że nadciąga upragniony pokój, Sowieci wsparli rozbój.

11 listopada 1945 roku patrzyliśmy bezradnie z pola, jak płomienie pożerają nasze domy. Jak płonie Milno. Grozę potęgowało przerażające wycie psów i ryk palących się zwierząt. Z trudem odbudowaną w ciągu 20 lat wioskę, horda banderowska w jedną noc zamieniła w zgliszcza.

Obraz przesłoniętego dymami pogorzeliska, ludzi wstrząsanych szlochem, płaczących przerażonych dzieci, zmasakrowanych i spalonych mieszkańców, popękanych zwierząt i zbiorowego pogrzebu, każdemu ocalonemu towarzyszył do końca życia.
Ten los zgotowali nam sprzymierzeńcy. Oddali Stalinowi pół Polski, a nas skazali na wygnanie. W okresie PRL-u mimo zakazu, starsi przekazywali to młodym. Żyli nadzieją, że kiedyś niepodległa Polska doprowadzi do ukarania zbrodniarzy przez Międzynarodowy Trybunał. Że zawisną na stryczkach jak hitlerowcy. Mocno się jednak zawiedli.
Taka Polska powstała, ale podporządkowała się interesom tych, którzy w 1939 wydali nas na łup Niemcom, a w 1943 Sowietom. Milczeniem wsparła odrodzenie antypolskiego banderyzmu i pozbawiła kresowian resztek złudzeń.
Na próżno Ukrainiec Wiktor Poliszczuk wzywał nasze władze do przeciwstawienia się temu, potępienia zbrodni, wsparcia rozwoju demokracji na Ukrainie i pojednania na zdrowych zasadach. Zaprzepaszczenie tej szansy, dało brzemienne w skutkach następstwa. Banderowcy uznani zostali bohaterami narodowymi i objęci ochroną prawną. Młodzież nawołuje się, aby brała z nich przykład i kontynuowała to dzieło. W szkołach uczą, że ich przygraniczne ziemie są okupowane przez Polskę. To też pozostaje bez reakcji władz. Nawet na Białorusi, podobno, głoszenie neobanderyzmu karze się więzieniem,
a u nas młodzi Ukraińcy paradują po Krakowie ze sztandarem UPA. W Przemyślu czują się jak u siebie, bo to ich ziemia. Następstwem tej polityki jest również skierowanie sprawy ucznia (ze szkoły w Toruniu) do sądu, bo nazwał Banderę zbrodniarzem. Na Ukrainie wszędzie stoją pomniki katów naszego narodu, a my u siebie nie możemy tak uczcić ich ofiar. W Szczecinie Jerzy Mużło przez kilka lat wydeptywał ścieżki, nim uzyskał zgodę na postawienie Pomnika Ofiar Nacjonalistów Ukraińskich. I to tylko na cmentarzu. Byli też rajcy i temu przeciwni, bo to działalność antyukraińska. Ci sami ludzie uznają jednocześnie roztrzaskiwanie główek polskich dzieci o mur, za walkę wyzwoleńczą. Kresowianie odchodzili z poczuciem krzywdy, ale też z wiarą, że ponad 200 tysięcy zamordowanych przez UPA rodaków, znajdzie godne miejsce na kartach dziejów narodu polskiego. Wbrew polityce władz i zakłamywaniu prawdy przez Ukraińców, pamięć o tym ludobójstwie przetrwała. Mało. Świadomość narodu o hekatombie kresowego ludu polskiego jest coraz większa. „11 lipca tego roku, odbyło się więcej uroczystości, niż w poprzednich latach ”. Dostrzegło to bardzo wielu zwykłych ludzi.
Wkrótce ostatni świadkowie opuszczą ten świat, ale zgromadzona dokumentacja i liczne publikacje na nich oparte, są porażające dla pseudo-historycznych ukraińskich wydawnictw. Sporo ludzi zadbało, aby ta prawda przetrwała i nie została zniekształcona. Kresowy Serwis Informacyjny stał się trybuną dla wszystkich, którzy rozumieją, że droga obrana przez Ukrainę to kontynuacja przeszłości. Przeszłości opartej na ideologii nienawiści do Polski. Stokrotne dzięki wszystkim autorom tekstów za trud w wytrwałym szerzeniu tej wiedzy. Dziękuję wszystkim, którzy dołożyli swoją cegiełkę do tego dzieła pamięci. Mam nadzieję, że bliski już czas, gdy będzie można upamiętniać ich również w przestrzeniach miejskich. Że na poczesnym miejscu stanie gotowy już, realistyczny, wstrząsający, oddający prawdę, pomnik Andrzeja Pityńskiego. Nadzieję taką budzi inicjatywa  
z Kielc, gdzie zrodził się pomysł postawienia tego pomnika właśnie w tym mieście .Członków Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Upamiętniającego Ofiary Ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej,  poparli  zarówno politycy jak  i organizacje patriotyczne, które weszły w skład Komitetu Honorowego.

Szczecin, sierpień 2019.   

Template Design © Joomla Templates | GavickPro. All rights reserved.