/ Żołnierze Narodowej Organizacji Wojskowej
Zarówno Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych, gen. Kazimierz Sosnkowski, jak i dowódca AK, gen. Tadeusz Komorowski „Bór" liczyli się z możliwością, że do chwili wkroczenia wojsk sowieckich na tereny Polski nie zostaną jeszcze nawiązane stosunki dyplomatyczne z ZSRR. Obawiali się również, że stosunek Rosjan do ujawniających się w ramach Akcji "Burza" oddziałów AK może być wrogi.
Dlatego już w końcu 1943 r. przewidywali konieczność wcześniejszego utworzenia nowej tajnej organizacji, której odrębna struktura dowódcza pozostałaby w ukryciu. Na jej komendanta w Obszarze III Południowo-Wschodnim, został wyznaczony dotychczasowy szef sztabu Komendy Obszaru, ppłk dypl. Feliks Janson.
Ojciec Mieczysława Piotrowskiego (rocznik 1931) był osadnikiem wojskowym. Jak wspominał jego syn – zakładając rodzinę i gospodarstwo rolne „zaczynał od zera”. Rodzina Piotrowskich osiadła we wsi Dąbrowa (pow. Łuck). Deportowany w lutym 1940 r. do obwodu wołogodzkiego autor relacji o krajobrazie rodzinnych stron napisał po latach tak: „Wołyń – moja ojczyzna – to najbardziej malownicza kraina, jaką znam. Tu się urodziłem, jest to kraina moich lat dziecinnych. Tu w przeszłości przetaczały się nawałnice wojenne z Turkami, Tatarami i kozakami ukraińskimi. To także teren stanowiący bukiet spleciony z narodowości. Mieszkali tu Polacy, Ukraińcy, Rosjanie, Żydzi, Tatarzy i wiele innych narodowości.
Na południowy zachód od Kupiczowa ciągną się wzdłuż rzeki Turii lasy świnarzyńskie, począwszy od Osy aż po Oździutycze. W tym dużym kompleksie leśnym w kwietniu i maju 1943 r. Porfiryj Antoniuk ps. „Sosenko” tworzył oddział „Sicz im. Iwana Mazepy” ( potocznie zwana Siczą Świnarzyńską), ze zbiegłych „szucmanów” różnej narodowości. Od wiosny 1943 r. Ukraińcy całymi nocami wozili furmankami, broń i sprzęt wojskowy, które wydobywali z sowieckich bunkrów. Coraz częściej wzywano polskich gospodarzy, młodych, silnych, najczęściej po wojsku jako potrzebne im „podwody”. Niestety jak już ktoś do nich pojechał, to nigdy do domu nie wrócił. Znaczącymi miejscowościami „Siczy” były: Wołczak, Moczułki, Rzewuszki i Dominopol. Pierwsza z nich, Wołczak to była wieś ukraińska położona między lasami, bardzo dogodne położona dla organizacji bazy partyzanckiej . Była ona otoczona dużymi, niedostępnymi bagnami. Dojechanie do wsi przez duże brody, na drodze płynącej wody, sprawiało duże trudności. Rzeka Turia była zaledwie kilka kilometrów, tereny dorzecza były również b. bagniste i miejscami niedostępne. Położenie wsi miało zatem istotne znaczenie dla działalności band OUN-UPA i przyszłych wypadów na okoliczne wsie polskie.