Logo

Moje Kresy. Józef Julian Jamróz cz.6

/ Budynek Poczty Polskiej do 1935r. przy ulicy Mickiewicza 3 w Międzyrzeczu (dom mego dziadka Andrzeja Jaroszewicza) 

Kiedy 22 czerwca 1941 roku Niemcy hitlerowskie zaatakowali Związek Sowiecki, funkcjonariusze NKWD tuż przed ewakuacją dokonali szeregu zbrodni na więźniach przetrzymywanych w Łucku, Równem, Dubnie, Krzemieńcu, Ostrogu, Sarnach i Włodzimierzu Wołyńskim. W wyniku tortur i rozstrzeliwań śmierć poniosło kilka tysięcy osób, Polaków i Ukraińców. „ Pod naporem wojsk hitlerowskich Armia Czerwona na większości odcinków szybko i bezładnie cofała się na wschód, lecz na Wołyniu stawiła w pierwszych dniach wojny zdecydowany opór. Od 23 czerwca w trójkącie Łuck – Równe – Brody trwała wielka bitwa pancerna, w której uczestniczyło ponad 4 tysiące czołgów.

Dopiero po tygodniu zaciętych walk z dużymi stratami po obu stronach radzieckie oddziały zostały rozbite, a Niemcy zajęli cały Wołyń.” Zanim jednak do tego doszło, u nas w Międzyrzeczu przed 22 czerwca 1941 roku NKWD na czele z lejtnantem Igorem Nowikowem robiła swoje.
 Pomagał im niezmordowany żydowski komunista Berek Don. Apteka Litwina Szołkajtisa stała w pobliżu naszej szkoły. Szołkajtis prowadził aptekę, a piwnicy swego domu miał winiarnię. Zaopatrywał w wino mieszkańców Międzyrzecza i nie tylko. Kiedy do miasteczka wkroczyli Sowieci, Żyda wypędzili do budynku naprzeciw, a sami zajęli aptekę i winiarnię. W konsekwencji w tym budynku zaczęto przesłuchiwać więźniów NKWD. Aby z piwnicy nie było słychać drastycznych przesłuchań, Sowieci celowo włączali pompy, które je zagłuszały.
W naszej szkole groza i panika, gdyż stojąc na szkolnym podwórku niejednokrotnie słyszeliśmy warkot pomp, dzieci ciszej – mówił do nas ukraiński woźny Mykoła Mykita, tam ludzi mordują – dodawał. Staliśmy i słuchaliśmy go, byliśmy grzeczni, przesłuchania trwały, a pompa dalej warczała.
Kierownikiem szkoły powszechnej do 1937 roku był Stanisław Łopuszański, drugim do 1941 roku Jan Fedoryszyn, który podczas okupacji niemieckiej pracował w majątku Lipki (2,43 ha) z leśnictwem w Budzie i gorzelnią w Wołkoszowie, którego właścicielami byli Karol, Stefan, Marceli i Witold Radeccy – Mikuliczowie. W przesłuchaniach prowadzonych przez NKWD w dawnej aptece Szołkajtisa pomagała Żydówka Raisa Utnik, która wówczas stała się sekretarzem lejtnanta Nowikowa i mieszkała w Międzyrzeczu koło młyna. Dla większości ludzi z naszego miasteczka przesłuchania skończyły się tragicznie, bowiem enkawudziści zamordowali 9 osób; Żydów, Ukraińców i Polaków. Berek Don razem z Nowikowem zakopali ich w ogrodzie Szołkajtisa, co widział z okna swego domu kierownik szkoły Jan Fedoryszyn.

/ Procesja Bożego Ciała w Międzyrzeczu 16.06.1938r

 Niestety obaj w porę uciekli przed nacierającymi Niemcami i w 1944 roku powtórnie wpadliśmy w ich łapy po oswobodzeniu Równego przez Armię Czerwoną. Tato posiadał pełną listę nazwisk zamordowanych i pochowanych w ogrodzie ludzi, lecz musiał to w 19444 roku w Równem zniszczyć obawiając się represji NKWD, po tym jak odnalazł nasz lejtnant Nowikow i zaczął nas w domu odwiedzać po przejściu frontu. Wśród zamordowanych był między innymi Żyd Flembojn – ten który wnioskował przed wojną o postawienie popiersia pomnika Józefa Piłsudskiego na Rynku w Międzyrzeczu Koreckim ( po wejściu do miasteczka Sowieci wysadzili go w powietrze) oraz żydowski nauczyciel Marian Kaczka, który przez jakiś czas uczył mnie w szkole, był gorliwym polskim patriotą.
Historia potoczyła się dalej, bowiem na początku lipca 1941 roku do Międzyrzecza weszli Niemcy. Witał ich ten sam kahał żydowski, a ludność ukraińska jeszcze bardziej entuzjastycznie wznosiła na ich cześć bramy triumfalne. Ukraińcy mieli nadzieję na stworzenie pod protektoratem Niemiec własnej państwowości. Ponownie byłem na Rynku i widziałem jak Żydzi witają Niemców. Ci zbaranieli, pogłupieli, będąc jednocześnie wściekli pytali – o co chodzi ? Kopa, w mordę, oficerowie zaczęli bić starszyznę żydowską, inni wywracać suto zastawione dla nich stoły. Aj waj, przyszedł szatan – krzyczeli i Żydzi w tył zwrot w te pędy. Myśmy też stali przestraszeni. Co będzie z nami dalej? Niemcy zamknęli tylko szkołę kwaterując w niej kompanię Wermachtu. Ukraińcy tolerowani przez Niemców zaczęli pokazywać dopiero teraz swoje ja. Jednak już w końcu 1941 roku Niemcy zrobili pierwsze porządki i powołali podporządkowaną sobie policję ukraińską.

/ Obecny wygląd kościoła Św. Antoniego w Międzyrzeczu

„Na okupowanych terenach Wołynia powstała specjalna jednostka administracyjna Reichskomissariat Ukraine ze stolicą w Równem, na czele którego stanął gauleiter Prus Wschodnich Erich Koch. Wołyń wszedł w skład okręgu generalnego Wołyń i Podole, który podzielono na 13 komisariatów okręgowych, odpowiadających dawnym powiatom. Niemcy zajmowali jedynie najwyższe stanowiska kierownicze; cała administracja terenowa była obsadzona przez Ukraińców.” Nastał terror wobec ludności żydowskiej.
W latach od 1700 do 1760 roku było w Polsce 87 Cadyków. Trzecim z kolei był Rabi Dow Ber z naszego Międzyrzecza, który nie stał się ludowym przywódcą, chociaż na pewno nie brakowało mu charyzmy, ani umiejętności kaznodziejskich. Bardzo dużą wagę przykładał do medytacyjnego odosobnienia i samotnego studiowania. Ze swoimi uczniami spotykał się zazwyczaj tylko raz w tygodniu, akurat w szabat, co było krytykowane przez innych przywódców chasydzkich, zarzucając mu pychę i egoizm. Około roku 1766 została uznany za następcę Izraela Ben Eliezera zwanego Beszt – em ( Srulem z Miedzyboża urodzony w roku 1700 w Okopach św. Trójcy, zmarł w 1760 w Międzybożu , plebejski mistyk, odczyniacz i cudotwórca). Chociaż przywództwa Rabi Dow Bera i doktryny nie uznało kilku wybitnych uczniów Baal Szem Towa, miedzy innymi Jaakow Josef z Połonnego, Pinchas z Korca i Arie Lejb ze Szpola, to cała generacja chasydzkich przywódców, w tym wielu dawnych uczniów Beszt – a, spędziła jakiś czas na jego dworze i uważała go za swego nauczyciela. Nie ulega wątpliwości, że za życia cieszył się reputacją największego przywódcy swoich czasów. Chociaż nauczał bardzo krótko – na dobrą  sprawę tylko 6 lat, to jego wpływ na dalszy rozwój ruchu chasydzkiego był ogromny.
W dzisiejszych czasach można też powiedzieć, że przyczynił się do reklamy wizerunkowej naszego malutkiego miasteczka w tamtych czasach i dlatego Międzyrzec stał się sławny nie tylko wśród Żydów. Ważną dziedziną gospodarczej działalności Żydów w Międyrzeczu były arendy, co oznacza dzierżawę i dzierżawcę. „Ten, co brał majątek w dzierżawę, zwał się arendarzem lub arendatorem. Później gdy nazwa arendarza zeszła już tylko do dzierżawiących karczmy i młyny, dzierżawcę dóbr ziemskich zwano posesorem. Kontrakty arend ziemskich bywały zwykle trzyletnie, jako odpowiednie trójpolowemu systemowi dawnych gospodarstw. Prawa polskie mało stanowiły o arendach, pozostawiając wszystko zwyczajom różnych okolic. Forma tylko arendy została przepisana jeszcze w statucie Zygmunta I z roku 1523. Jeżeli wsie puścił nie dziedzic, ale tylko starosta lub dożywotnik, to ze śmiercią puszczającego arenda się kończyła i arendarz mógł swoich strat dochodzić tylko na majątku osobistym zmarłego. Był zwyczaj, że w razie wypłacania arendy z góry za trzy lata, dzierżawca potrącał sobie za drugi rok procent roczny, a za trzeci - dwuletni. Na arendarzów i zastawników stanowiono oddzielny podatek. Arendy ceł i myt nie mogły być trzymane przez Żydów. Statut litewski o arendzie jako najważniejsze to stanowił, że kontrakt mógł być prywatny i tylko przez trzech świadków ze szlachty podpisany. Jeżeli zabudowania dworskie uległy klęsce ognia, który przyszedł ze wsi, czyli jak mówiono był powiestny, to zwykle dzierżawca zastrzegał sobie w takim razie odbudowanie kosztem dziedzica.
Pisarze nasi uwiecznili piórem typy takich na przykład „arendarzy” (Żydów dzierżawiących karczmy), jak Jankiel w Panu Tadeuszu. Lud polski zachował arendarza w pieśniach weselnych, ponieważ jest stary zwyczaj, że drużyna weselna w powrocie od ślubu wstępuje do karczmy, gdzie podejmuje weselników arendarz.” Tak więc w Międzyrzeczu były arendy; młynów, karczm, gorzelni, olejarni, cegielni, stawów i łąk oraz sadów i magazynów. Stały trzy synagogi; pierwsza w Rynku fundacji hr Steckiego (murowana), druga koło Dudy (czwarty dom od Rynku po lewej stronie w kierunku Nowego Miasta) drewniana, później była w niej magazyn olejarni. Trzecia na Nowym Mieście – murowana, wyjazd w kierunku na Błudów. Polichromia głównej bożnicy – postacie ludzkie w scenach biblijnych. Szafy ołtarzowe z ornamentyką zwierzęcą i roślinną. Ozdoby na Torę, świeczniki, lichtarze, misy i dzbanki do polewania rąk kapłanom, lampki chanukowe, kubki, naczynia na wonności, puszki na rajskie jabłka, puderniczki używane przy akcie obrzezania. Dekorowane to wszystko ornamentyką roślinną i zwierzęcą. Przy bożnicy znajdował się budynek szkolny z okienkami i widokiem na bożnicę skąd kobiety żydowskie spoglądały na modlących się mężczyzn. Za synagogą nad rzeczką Stawy była łaźnia (parnia) i oddzielna mikwa, czyli basen dla kobiet. To wszystko było we władaniu i na utrzymaniu gminy żydowskiej. Do najważniejszych świąt żydowskich należały. Jom Kippur (Dzień Pojednania). Żydzi przygotowują się do tego święta podczas dni pokutnych, następujących po Rosz ha - Szana (oba święta i dni między nimi określa się jako Jamin Noraim – Straszne Dni). W przeddzień święta należy odbyć rytualną kąpiel w mykwie. W niektórych środowiskach praktykowane jest symboliczne biczowanie się. Sukkot - Święto Szałasów (Namiotów), zwane też Kuczki – święto rozpoczynające się pięć dni po święcie Jom Kippur, a dwa tygodnie po rozpoczęciu roku. Należy do świąt radosnych i upamiętnia mieszkanie w szałasach i namiotach podczas ucieczki Izraelitów z Egiptu i wędrówki do Kanaanu.

/ Dzisiaj na dawnym cmentarzy w Międzyrzeczu Koreckim

W starożytności święto było związane ze żniwami. Przez siedem dni święta ortodoksyjni Żydzi mieszkają poza domem w budach pod gołym niebem. Pesach – jest głównym świętem narodu żydowskiego. Wspomina się  wtedy wyjście z Egiptu, zdarzenie, które wykroczyło poza swój historyczny kontekst. Wyjście - Exodus - trwa w psychice każdego Żyda: przykazano im, by zawsze pamiętali, że to oni byli niewolnikami w Egipcie i że to oni zostali zbawieni. Chanuka –  radosne święto trwające osiem dni, a każdy kolejny dzień zaznacza się zapaleniem kolejnej świecy w ośmioramiennym świeczniku. Tradycyjnie je się dużo słodyczy, rozmaitych ciast i innych wypieków. Szabat, czyli dzień wypoczynku, trwający od zachodu słońca w piątek do zachodu słońca w sobotę. Jest najważniejszym świętem domowym, obchodzonym bardzo pilnie i uroczyście. Tryb życia codziennego zmieniał się w soboty i uroczyste święta. W soboty dorośli i chłopcy od 13 roku życia spędzali ranek w bożnicy. Dziewczynki były chowane i przyuczane do roli gospodyń domowych do 12 roku życia. „Bar Micwa” była przełomowym momentem dla kończącego 13 lat żydowskiego chłopca, ponieważ po ukończeniu lat 13, uważany był przez rodziców, krewnych i znajomych za „dorosłego”, odpowiedzialnego za swoje czyny i za wykonywanie przykazań. Miał prawo współtworzyć minjan, czyli być jednym z dziesięciu mężczyzn niezbędnych do odbycia modlitw w miejscu publicznym. Mógł dysponować własnym mieniem, a nawet zawrzeć małżeństwo. Małżeństwa kojarzył szadchen zawodowy swat, który pobierał za skojarzenie pary od 1,5 do 3% wartości posagu narzeczonej. W jego obecności spisywano tnoim, czyli warunki zawarcia związku małżeńskiego, a o zgodę zainteresowanych na ogół nie pytano. Bogatsze dziewczęta wyposażał ojciec, biedniejsze gmina żydowska ze specjalnego funduszu zwanego „kasą kobiet”. Pogrzeby były skromne, odbywały się w dniu śmierci zmarłego lub nazajutrz. Nabożeństwo odprawiano na cmentarzu, który u nas zwano kładbiszcze i okopiszcze lub po prostu kirkut. Urządzaniem pogrzebów zajmowało się bractwo pogrzebowe z płaczkami, zwane Chewra Kadisza, czyli Święte Bractwo. Udział w nim uważa się za wielki zaszczyt.
Do społeczności żydowskiej w Międzyrzeczu Koreckim należeli między innymi hotelarz Hendler z córką Reginą Sabiną oraz synem Lewim. Dentysta Kołkier, Nachman – właściciel domu w którym do 1939 roku była Poczta Polska, jego syn Lejb i córka Lejka. Wymienieni wcześniej nauczyciele – Marian Kaczka i Tania Silberstein. Poza tym żydowscy właściciele introligatorni, olejarni, składu desek, sklepów z galanterią żelazną, sklepów spożywczych, bławatnych, młynów, wiatraków, kina. Żydzi rzemieślnicy – krawcy, szewscy, kowale, zegarmistrze, rzeźnicy, rymarze, szmaciarze (handel przewoźny).

Cdn.
Wspomnień wysłuchał ;   Eugeniusz Szewczuk   
Osoby pragnące dowiedzieć  się czegoś więcej o życiu na Kresach, nabyć moją książkę pt. „Moje Kresy” ze słowem wstępnym prof. St. Niciei, proszone są o kontakt ze mną tel. 607 565 427 lub e-mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.                                                                           

Template Design © Joomla Templates | GavickPro. All rights reserved.