Logo

Zbrodnie „bohaterów ukrainy” z pojednaniem w tle. Odpowiedź polskich parlamentarzystów na apel ukraińskich prezydentów i intelektualistów

List, który został przygotowany przez polskich parlamentarzystów, jest odpowiedzią na pismo wystosowane przez byłych prezydentów Ukrainy i innych znaczących członków ukraińskiego społeczeństwa. Ukraińcy sugerowali w nim zapomnienie wyrządzonych krzywd i nieprzypominanie o ofiarach, jakie ponieśli polscy obywatele na Kresach. Oto pełna treść odczytanego listu:

Drodzy ukraińscy Przyjaciele,

dziękujemy za słowa skierowane również do nas – polskich parlamentarzystów. 

Dziękujemy  za  deklaracje  przyjaźni  i  wspólnoty  celów  w przyszłości.  Chcemy  jednoznacznie rozwiać obawy wyrażone w Waszym liście.  W  pełni  uznajemy  nie  tylko wartość obecnej ukraińskiej państwowości,  ale  też  odrębnej  ukraińskiej myśli  i  czynu  niepodległościowego. Uznajemy  za  słuszną  i  zrozumiałą  wielowiekową  walkę  Ukraińców o  prawo  do  swobodnego  rozwoju kulturalnego i państwowego. Niepowodzenia Ukrainy, ale też i Polski, w zmaganiach  o  niepodległość  miały dramatyczne konsekwencje nie tylko dla obu naszych narodów, ale też dla całej Europy. Różnica  między  nami  dotyczy jednak  nie  przeszłości,  lecz współczesnej polityki pamięci historycznej. Problemem jest dzisiejszy ukraiński stosunek do sprawców ludobójstwa dokonanego na Polakach w latach II Wojny Światowej. W Polsce na poziomie  państwowym  i  samorządowym nie upamiętniamy ludzi, którzy mają na  rękach  krew  niewinnej  ludności cywilnej.  Boli  wybór  pamięci  historycznej, w której otwarta deklaracja sympatii  do  Polski  idzie  w  parze  z  gloryfikacją tych, którzy mają na rękach krew naszych rodaków – bezbronnych kobiet i dzieci. Nie możemy zaakceptować  nazywania  zaplanowanej i zrealizowanej w okrutny sposób  akcji  przeciw  ludności  cywilnej mianem polsko-ukraińskiej wojny.
Widzimy heroizm walki z narzuconą po wojnie sowiecką władzą, ale nie rozumiemy, dlaczego korzeni tej walki  należy  szukać  w  działaniach skierowanych  przeciw  niewinnym kobietom  i  dzieciom.  Rozumiemy, że Ukraina potrzebuje swojej historii  i  swoich  bohaterów,  ale  dla  przyszłości nie jest obojętne, jaką przeszłość  wybieracie.  Na  prawdziwy dialog w tej sprawie nigdy nie było, nie ma i nie będzie dobrej pory.
Wielu przyjaciół Ukrainy milczało na ten temat, bo liczyliśmy, i liczymy wciąż,  że  wzajemna  sympatia  doprowadzi do  przełomu  i  w  tej  kwestii.  
Niech wyrażony  w  tych  dniach  nasz  głos w tej sprawie stanie się elementem niezbędnej refleksji. Z głębokim szacunkiem  i  zrozumieniem  traktujemy słowa Waszych przeprosin,  wierzymy w ich szczerość, czując, że nie są dla Was łatwe. W  najbliższych  dniach  polski  Sejm  upamiętni  ofiary  ukraińskich nacjonalistów  na  Wołyniu  i  na  byłych  terenach  południowowschodnich województw II RP. Pragniemy wyraźnie  podkreślić,  rozwiewając  Wasze  obawy  wyrażone  w  liście, że nie jest to rodzaj „niewyważonej deklaracji politycznej”, ale wyłącznie sprawiedliwy  hołd  oddany  pomordowanym. Apelujemy do Was również o zgodę i pomoc w spełnieniu chrześcijańskiego obowiązku, jakim
jest  postawienie  krzyża  na  mogile każdej  cywilnej  ofiary,  niezależnie od  jej  narodowości,  zarówno  na ternie  Ukrainy,  jak  również  Polski, gdzie znajdują się groby niewinnie pomordowanych Polaków i Ukraińców.  Fundamenty  europejskiej  cywilizacji, do której należą oba nasze narody, opierają się na wartościach chrześcijańskich, które z pamięci o ofiarach czynią powinność etyczną. Nie  możemy  akceptować  ideologii  i  działań,  które  dopuszczają, w imię nawet najwyższych celów – a do takich bez wątpienia należy walka o  niepodległość  państwa  –  mordowanie niewinnej ludności cywilnej, w
tym kobiet i dzieci. Polacy pomagali, pomagają i chcą nadal pomagać Ukraińcom i Ukrainie. To polscy politycy jako pierwsi stanęli obok Ukraińców na Majdanie,  jednoznacznie popierając ukraińską rewolucję godności. W dramatycznych dla Ukrainy dniach 2014 roku, kiedy cały świat nie wiedział, w którym miejscu uda się zatrzymać rosyjską agresję, to z Polski – zarówno od władz państwowych, jak i od zwykłych  obywateli  –  wysyłano  na  Ukrainę  pomoc. Robiliśmy  to  i  chcemy  robić  nadal,  bo  wiemy,  że  tak  jak  w  1920  roku pod  Warszawą  broniliśmy  nie  tylko własnej niepodległości, tak dziś pod Szyrokinem  czy  Piskami  ukraińscy żołnierze chronią również Europę. Dlatego  apelujemy  do  Was  o szczery  dialog  i  niepodejmowanie  działań  mogących  w  przyszłości wznieść między naszymi narodami mur niezrozumienia i niezgody.

OSTRA REAKCJA SZEFA UKRAIŃSKIEGI IPN NA LIST POSŁÓW PiS - ZAMIAST WZAJEMNEGO PRZEBACZANIA MAMY DO CZYNIENIA Z JEDNOSTRONNYMI OSKARŻENIAMI

Zamiast wzajemnego przebaczenia mamy do czynienia z jednostronnymi oskarżeniami – tak skomentował  szef  ukraińskiego  Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyr Wiatrowycz  list  parlamentarzystów  PiS „do ukraińskich przyjaciół” ws.  polskiej oceny zbrodni na Wołyniu. Poseł PiS Michał Dworczyk, który (22 czerwca 2016 r.) odczytał list parlamentarzystów  na  konferencji  prasowej w  Kijowie,  powiedział  (24  czerwca)  PAP, że nie zna jeszcze treści odpowiedzi Wiatrowycza, jednak podkreślił, że już o niej słyszał.-  Z  sygnałów,  które  do  mnie docierają, wiem, że to jest opaczna interpretacja tego listu, którego intencje były zupełnie inne. Był on przygotowywany ze względu na szacunek do  autorów  apelu  oraz  ze  względu na przekonanie, że dobre relacje polsko-ukraińskie są bardzo ważne dla naszej formacji politycznej – oświadczył poseł PiS.
Wiatrowycz opublikował na ukraińskich portalach tekst, w którym napisał, że polscy politycy „uparcie” nie chcą zrozumieć, że szacunek wobec Ukraińskiej  Powstańczej  Armii  na Ukrainie  nie  ma  żadnych  antypolskich konotacji.- Ukraińscy powstańcy uważani są za bohaterów nie za sprawą ich udziału  w  konflikcie  polsko-ukraińskim,  lecz  z  racji  zaciętej  (...) walki  przeciwko  reżimowi  komunistycznemu – napisał w odpowiedzi. Odniósł się w ten sposób do odpowiedzi  posłów  i  senatorów  PiS  na opublikowany na początku czerwca apel  dwóch  byłych  prezydentów Ukrainy,  przywódców  Kościołów  i intelektualistów, którzy w związku z nadchodzącą  73.  rocznicą  zbrodni wołyńskiej wzywali do ustanowienia wspólnego dnia pamięci konfliktów ukraińsko-polskich  na  rzecz  wzajemnego pojednania.- Z szacunkiem odnosimy się do ukraińskiej państwowości, jednak nie możemy  zaakceptować  polityki  pamięci historycznej Ukrainy – napisali w odpowiedzi parlamentarzyści PiS. Zdaniem  Wiatrowycza,  list  posłów  PiS  świadczy  o  braku  chęci zrozumienia sytuacji Ukrainy czy też porozumienia  z  sąsiadami:  „Jego głównym  motywem  było  oskarżenie  Ukraińców  o  nieprawidłowe spojrzenie na ukraińską historię. „Dziwna to teza, jeśli  weźmie się pod uwagę, że jądrem tej  polityki  jest  dekomunizacja”  – zaznaczył.  Wiatrowycz  oświadczył też, że Ukraińcy są świadomi, iż w szeregach  UPA  byli  ludzie,  którzy odpowiedzialni są za zbrodnie wojenne. „Zabijanie przez ukraińskich
powstańców cywilnych Polaków jest właśnie taką zbrodnią, tak samo jak zbrodnią  jest  zabijanie  cywilnych Ukraińców przez polskie podziemie. Jednak  istnienie  takich  faktów  nie daje podstaw, by nazywać UPA czy Armię Krajową formacjami zbrodniczymi – dodał.
- Od tezy o potępieniu UPA jako formacji zbrodniczej zbliżamy się do tego,  na  czym  swe  wysiłki  skupia Kreml:  potępienia  walki  wyzwoleńczej Ukraińców, a zatem  delegitymizacji współczesnego państwa ukraińskiego” – oświadczył Wiatrowycz   Wiatrowycz  podkreśla,  że  parlamentarzyści  PiS  napisali,  iż  w Polsce  nie  upamiętnia  się  „ludzi, którzy mają na rękach krew niewinnej ludności cywilnej”. – Tak nie jest. W Polsce na poziomie państwowym honorowani  są  nie  tylko  żołnierze AK  (niektórzy  dowódcy  i  oddziały uczestniczyły w zabijaniu cywilnych Ukraińców),  ale  także  tak  zwani żołnierze wyklęci, których część cechowała się otwartym szowinizmem i uczestniczyła w etnicznych czystkach Ukraińców – napisał.
Prezes ukraińskiego IPN oświadczył, że Ukraińcy nie ingerują w to, jakie postaci szanowane są w Polsce, lecz zaapelował, by zrozumieć, że zawsze będą istnieli „ludzie, którzy dla nas, Ukraińców, będą bohaterami, a w Polsce traktowani będą jak zbrodniarze, i vice versa”. Zdaniem  Wiatrowycza,  miejscem do dyskusji o relacjach historycznych  między  Ukrainą  i  Polską powinny  być  „katedry  naukowe,  a nie trybuny polityczne”. Wiatrowycz odnosi się do zgłoszonych w Sejmie projektów w sprawie upamiętnienia
wydarzeń na Wołyniu, w których – jak pisze – antypolskie akcje określane  są  mianem  ludobójstwa.  – Wykorzystywanie tego terminu najwyraźniej podkreśla, jak nieszczere  są zapewnienia, że zadaniem polskich  polityków  jest  upamiętnienie ofiar i potępienie zbrodniarzy. Dlatego,  że  ludobójstwo  na  Polakach oznacza zrzucenie winy wyłącznie  na Ukraińców. Takie podejście uniemożliwia  zrozumienie  prawdziwej sytuacji, w której Ukraińcy i Polacy byli  jednocześnie  wśród  ofiar,  jak i  wśród  katów  –  podkreślił  prezes IPN Ukrainy.

„Kurier Galicyjski” 30 czerwca - 14 lipca 2016

Template Design © Joomla Templates | GavickPro. All rights reserved.